Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 06 stycznia 2020 - 23:38
    Mi to partnerstwo właśnie wychodzi bokiem bo jestem jedną nogą do złożenia pozwu o rozwód. Dałem sobie wejść na glowe, ale odkąd się odsunalem i przysłowiowo jeb...parę razy drzwiami to się okazało że żona potrafi odezwać się jak człowiek itd. Nie będę opisywał swojej historii bo tu wiele takich na forum. Dobrze zarabiam podział obowiązków itd itd. im ja lepszy tym ona gorsza. Sama kiedys mi powiedziała w kłótni, że lubi jak facet ja czasem ustawi, ale ja trochę za późno zrozumiałem o co chodzi. Niestety wychowany jestem tylko przez matkę która wpajała mi od dziecka jakim to trzeba być dobry dla żony. Dzisiaj wiem że jak chcesz mieć udane małżeństwo to nie możesz dać sobie obciąć jaj, mieć swoje zdanie i szacunek kobiety. Nie mówię tu o jakiejś przemocy fizycznej czy psychicznej. Żona musi wiedzieć że pewnych granic nie może przekroczyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:00
    ~Szopeno napisał:
    Mi to partnerstwo właśnie wychodzi bokiem bo jestem jedną nogą do złożenia pozwu o rozwód. Dałem sobie wejść na glowe, ale odkąd się odsunalem i przysłowiowo jeb...parę razy drzwiami to się okazało że żona potrafi odezwać się jak człowiek itd. Nie będę opisywał swojej historii bo tu wiele takich na forum. Dobrze zarabiam podział obowiązków itd itd. im ja lepszy tym ona gorsza. Sama kiedys mi powiedziała w kłótni, że lubi jak facet ja czasem ustawi, ale ja trochę za późno zrozumiałem o co chodzi. Niestety wychowany jestem tylko przez matkę która wpajała mi od dziecka jakim to trzeba być dobry dla żony. Dzisiaj wiem że jak chcesz mieć udane małżeństwo to nie możesz dać sobie obciąć jaj, mieć swoje zdanie i szacunek kobiety. Nie mówię tu o jakiejś przemocy fizycznej czy psychicznej. Żona musi wiedzieć że pewnych granic nie może przekroczyć.


    jestem tego samego zdania.
    najwazniejsze, ze masz tego swiadomosc, babskiej natury.
    co tu wiecej dodac? jak widzisz szanse to sprobuj to ustawic po swojemu, lepiej od razu ale i w trakcie niektorym sie udaje. podobno :)))
    masz dzieci ? jaki staz ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:13
    Mam dwie corki. Staż 13 lat. Po urodzeniu pierwszej zaczęło się chrzanić mimo że bardzo dużo czasu spędzałem z rodzina. Moja żona twierdzi że jestem zajebistym ojcem to i tak wiecznie było coś nie tak to źle tamto źle a ja wiesz uszy po sobie. Wychowałem się na tzw trudnym osiedlu i nigdy nie byłem przysłowiową picką, która stałem się niestety w małżeństwie. W pracy itd mam szacunek i babeczki patrzą mnie jak na twardziela z zasadami, a w domu dlugo niestety pantofel.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:29
    Raz napisał coś pod czym i ja mogę się podpisać:
    "@mene
    (...) ja bym próbował to naprostować, żona to jednak żona, mimo wszystko coś tam czujesz, chciałbyś żeby dobre wróciło. Masz z nią dzieci."
    Dodałabym jeszcze, że jeśli Ci nie wyjdzie to żyć życiem singla zawsze zdążysz. Odwiedzisz agencje itd. itp. Szacunek do siebie jak najbardziej, ale można go mieć wtedy, gdy szanuje się również innych, gdy rano patrząc w lustro widzisz kogoś na kim można polegać, kto jest szczery i przejrzysty...może niekonieczniejak anioł z nieba, ale jak mężczyzna, któremu kiedyś tam, przed laty zaufała ta właśnie kobieta - Twoja Żona. Wiem, wiem jak to brzmi, jak łzawa końcówka amerykańskiego filmu ;) Spróbujcie rozniecić to coś co jeszcze się tli, póki nie jest za późno.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:31
    ~Szopeno napisał:
    Mam dwie corki. Staż 13 lat. Po urodzeniu pierwszej zaczęło się chrzanić mimo że bardzo dużo czasu spędzałem z rodzina. Moja żona twierdzi że jestem zajebistym ojcem to i tak wiecznie było coś nie tak to źle tamto źle a ja wiesz uszy po sobie. Wychowałem się na tzw trudnym osiedlu i nigdy nie byłem przysłowiową picką, która stałem się niestety w małżeństwie. W pracy itd mam szacunek i babeczki patrzą mnie jak na twardziela z zasadami, a w domu dlugo niestety pantofel.


    rodziles corke ? uszy po sobie, picka, babeczki, twardziel.
    co ty kurwa pierdolisz ?
    jestes gejem z trudnego osiedla czy jakim niestabilnym babskiem z tego forum ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:32
    Nie rozumiem dlaczego aż tyle razy, może to ważne ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:34
    Ciężko próbować coś rozniecić jeżeli ktoś przez większość małżeństwa odnosi się bez szacunku, robi ciśnienie o pierdoły itd. Ja akurat jak próbuje się przytulić czy cokolwiek to żona dobra odejdź. .. Jest świetna matka ale coś we mnie pękło. Poczekam trochę ale na zmianę nie licze. Nie chodzi o bycie singlem tylko o to żeby nie słyszeć codziennie że znowu coś tam źle zrobiłeś.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:42
    Raz nie przesadzaj nie jestem ani gejem ani babskiem. Pisałem przecież że dałem sobie wejść na glowe z różnych powodów i to było CH.. po prostu wiele razy odpuszczałem bo nie chciałem awantur w domu jeżeli dla Ciebie to oznaka gejostwa to trudno

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 00:58
    ~Szopeno napisał:
    Raz nie przesadzaj nie jestem ani gejem ani babskiem. Pisałem przecież że dałem sobie wejść na glowe z różnych powodów i to było CH.. po prostu wiele razy odpuszczałem bo nie chciałem awantur w domu jeżeli dla Ciebie to oznaka gejostwa to trudno


    chodziło mi o twoje slownictwo, w poprzednim poscie ci wyluszczylem konkretne slowa, tak nie pisza faceci, w tym wpisie robisz podobnie:
    -nie przesadzaj,
    - jezeli ..(wstaw dowolne slowo) ...to trudno.
    Z ciebie baba jak nic albo cos z toba nie halo (na moje oko) a moze to ja jestem zjebany, nie wiem.

    W kazdym razie napisales/a, ze masz swiadomosc co zjebales, jaka byla przyczyna, wiesz co robic (juz nawet zaczales) zeby to zmienic, no to dzialaj.
    powodzenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 01:01
    ~Szopeno napisał:
    Ciężko próbować coś rozniecić jeżeli ktoś przez większość małżeństwa odnosi się bez szacunku, robi ciśnienie o pierdoły itd. Ja akurat jak próbuje się przytulić czy cokolwiek to żona dobra odejdź. .. Jest świetna matka ale coś we mnie pękło. Poczekam trochę ale na zmianę nie licze. Nie chodzi o bycie singlem tylko o to żeby nie słyszeć codziennie że znowu coś tam źle zrobiłeś.

    Szopeno, poprzednia treść była skierowana do mene i nie twierdzę że to łatwe zadanie rozniecić na nowo to co się zepsuło.
    Natomiast słowa, które kierujemy do siebie nawzajem są moim zdaniem bardzo ważne. Gdy nie ma w nich za grosz szacunku a Ty milczysz dla świętego spokoju to hmmmm potem robi się chyba jeszcze gorzej. Dlaczego nie stawiasz granic?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 07 stycznia 2020 - 01:06
    No wiem co zjebalem zamiast jebnac parę razy w stół jak mi żona pierdolila to siedziałem cicho. Zamiast wyznaczyć granicę to ja coraz bardziej przesuwałem. Zamiast coś oznajmiać to prosilem. Dlatego uważam że partnerskie związki rozumiane po kobiecemu są CH.. warte.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 01:14
    Naprawdę uważasz, że jebnięcie w stół to ustalenie granic? Ciekawe ;) Nigdy nie zastosowałam takiego triku ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 07 stycznia 2020 - 02:11
    ~Kobieta napisał:

    Przykłady podane przez Ciebie są i dla mnie wydumane. Tj. sa osoby które uważają się za pokrzywdzone, ale tylko one tak sprawę widza. Natomiast. Podam przykłady dwóch kobiet, które znam dość blisko. Obie pochodzą z zamożnych rodzin i posiadają braci. I obie zostały pozbawione dziedziczenia, bo rodzina uważa ze dziedziczenie należy się tylko synom, a nie córka. W mojej ocenie jest to przemoc ekonomiczna. Niestety ale przemoc innego typu w rodzinach jest również obecna i to nie tylko tych wygladajach na patologiczne.

    Nie przeczę, że tak może być - nie uważam za słuszne nie dawać córkom majątku (o ile rodzice go posiadają), tylko dlatego, że to dziewczyny/kobiety.
    To jest oczywista patologia w dzisiejszych czasach i należy temu stanowczo przeciwdziałać.

    Zapewniam Cię jednak, że moje przykłady są prosto z życia wzięte - wcale nie wydumane, a nawet powszechne.
    Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz ;-).
    Widziałem tego naprawdę dużo na własne oczy.

    Niektóre środowiska wręcz propagują model faceta 'zarabiającego' i mówią to otwarcie, wprost.
    On pracuje i zarabia - zapewnia byt.
    Ona pracuje i zarabia mniej, do tego pracuje w domu - dba o sprawy domowe.

    Teoretycznie pięknie i super.

    Jednak z czasem ona zaczyna mieć wymagania w typie: spędzaj z nią więcej czasu, pomagaj w praniu, gotowaniu, odstawianiu dzieci do szkoły i chodzeniu na wywiadówki, odrabianiu lekcji, sprzątaniu, myciu okien..., dodatkowo naprawiaj co się na bieżąco zepsuło, koś trawę, przycinaj drzewka w ogrodzie, pal w piecu (czy co tam innego co do ogrzewania należy), napraw dach, urwaną rynnę, wstaw wybite okno, płot pomaluj, o samochód zadbaj - umyj, napraw, koła zmień na zimowe itd itp...

    Wychodzi w końcu na to, że ona niby pracuje w domu, ale robi mniej niż połowę wszystkich prac domowych oraz pracuje zarobkowo.
    On również pracuje w domu - i to więcej niż ona - ale i zarobkowo również pracuje.

    Tyle, że ona ma swoje konto ze swoimi zarobionymi pieniędzmi - tylko dla niej, a on ma konto ze wspólnym dostępem i pieniędzmi dla rodziny.
    On dla siebie ani czasu, ani pieniędzy nie ma.

    To naprawdę nie jest wydumana sytuacja.
    To bardzo powszechne zjawisko z życie wzięte, a w dodatku akceptowalne - przecież to patologia jest.

    Kiedy on postuluje tutaj równouprawnienie - dokładaj się też - ona mówi o przemocy ekonomicznej z jego strony.
    Ale że sama stosuje tę przemoc wobec niego - to jej pieniądze tylko dla niej, a jego już dla nich to jest właśnie przemoc ekonomiczna - ona nie widzi tu problemu...

    Zarabiasz, to się dokładasz - dla mnie to oczywiste i jedynie słuszne.
    Chyba, że druga strona to akceptuje i aprobuje.
    Gdy on nie akceptuje takiego - korzystnego dla niej układu - i chce to zmienić, a ona protestuje, ona stosuje wobec niego przemoc ekonomiczną.

    A z innej beczki...
    Piszesz o kobiecie dojrzałej - no fajnie, być może taką właśnie jesteś... Co powiesz jednak o strojeniu fochów przez kobiety? Toż to jest jawna przemoc psychiczna wobec faceta.

    Ja wolałbym gdyby ona mnie wstrzelała po pysku zamiast fochy stroić i się burmuszyć nie wiadomo o co, a ja mam się domyślić.

    To naprawdę nosi znamiona przemocy, a zjawisko jest więcej niż powszechne - i to nie tylko wśród kobiet uznawanych za lekkoduchy, poważnym i dojrzałym też się zdarzy burmuszyć i nie mówić o co im chodzi...

    Albo takie na przykład - wieczne i ciągłe krytykowanie faceta za każdą rzecz obwinianie za wszystko, to nie jest niby przemoc?
    A zjawisko też jest powszechne i... co gorsza akceptowane.
    On jako facet ma sobie z tym poradzić ;-).

    Kobiety domagają się równouprawnienia, ale najwyraźniej do niego nie dorosły.
    Najbardziej niedojrzałe są właśnie te, które najgłośniej krzyczą o zrównaniu praw (które i tak są już zrównane) - radykalne feministki.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 07 stycznia 2020 - 02:19
    ~Aniołek napisał:
    Nie rozumiem dlaczego aż tyle razy, może to ważne ;)

    A może przy okazji 'sześciu króli' była tzw. lampka wina i drgnęła Ci ręka przy wysyłaniu...? ;-)
    I wysłało się wielokrotnie...
    8-P...
    pozdrawiam Cię serdecznie :-)...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 10:56
    ~Aniołek napisał:
    Naprawdę uważasz, że jebnięcie w stół to ustalenie granic? Ciekawe ;) Nigdy nie zastosowałam takiego triku ;)


    opacznie to odbierasz @Aniolek

    dwie sprawy:
    - jebniecie w stol to przenosnia moze przybierac rozne formy np. ultimatum, powaznej romowy itp i oznacza zwykle jedno z - mam dosc, nie zgadazam sie na to, koniec takiego zachowania, nie bede tego tolerowal
    - jebniecie w stol to nie ustalanie granic a, reakcja na ich, przekraczanie, naginanie przez partnera.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 18:08
    Ahaaaaa, no tak....teraz wiem o co chodziło Szopenowi, gdy napisał, że powinien jebnąć w stół :):):) Dziękuję za wyjaśnienie Raz!
    A wiesz, że niektórzy odbierają takie słowa dosłownie??? Serio ;) i co gdy jeden z drugim posłuchawszy rady na forum jebnie w ten stół i to tak mocno, że nie tylko zahuczy ale rozwali stół (lub np. TV) w drobny mak...i co wtedy? Dorobek dwojga pójdzie się grzać i dopiero zacznie się dziać :) Oj zacznie!
    Robercie ja także pozdrawiam Cię serdecznie :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 18:26
    ~Aniołek napisał:
    Ahaaaaa, no tak....teraz wiem o co chodziło Szopenowi, gdy napisał, że powinien jebnąć w stół :):):) Dziękuję za wyjaśnienie Raz!
    A wiesz, że niektórzy odbierają takie słowa dosłownie??? Serio ;) i co gdy jeden z drugim posłuchawszy rady na forum jebnie w ten stół i to tak mocno, że nie tylko zahuczy ale rozwali stół (lub np. TV) w drobny mak...i co wtedy?


    smiejesz sie z mojej wypowiedzi, obracasz kota ogonem czy maskujesz palniecie glupoty przez sama siebie ? bo nie kumam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 07 stycznia 2020 - 18:52
    ~Robert1971 napisał:

    Kobiety domagają się równouprawnienia, ale najwyraźniej do niego nie dorosły.
    Najbardziej niedojrzałe są właśnie te, które najgłośniej krzyczą o zrównaniu praw (które i tak są już zrównane) - radykalne feministki.


    NIGDY nie będzie 100% równouprawnienia bo baba od chłopa (czy tam na odwrót, jak ktoś woli) rożni się biologicznie i to bardzo (fizycznie, emocjonalnie itd) a, co za tym idzie nie mogą się DOBRZE zastąpić w pewnych czynnościach i wynika to również z uwarunkowanych przez naturę predyspozycji (nie tylko braku możliwości typowo fizycznych do zastępowania się w niektórych czynnościach).

    Ale zjebanym feministkom nie przetłumaczysz tego, że tworząc związek lepiej grać w zespole gdzie każdy wykorzystuje dla dobra związku swoje najlepsze umiejętności niż indywidualnie dzieląc się wszystkim po połowie robiąc część rzeczy nieefektywnie.
    Te nowoczesne mózgi będą wszystkim wmawiać, że łyżką można kopać rowy a koparką wpierdalać zupę. Niby się teoretycznie da tylko po co ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 07 stycznia 2020 - 19:25
    ~raz napisał:
    ~Aniołek napisał:
    Ahaaaaa, no tak....teraz wiem o co chodziło Szopenowi, gdy napisał, że powinien jebnąć w stół :):):) Dziękuję za wyjaśnienie Raz!
    A wiesz, że niektórzy odbierają takie słowa dosłownie??? Serio ;) i co gdy jeden z drugim posłuchawszy rady na forum jebnie w ten stół i to tak mocno, że nie tylko zahuczy ale rozwali stół (lub np. TV) w drobny mak...i co wtedy?


    smiejesz sie z mojej wypowiedzi, obracasz kota ogonem czy maskujesz palniecie glupoty przez sama siebie ? bo nie kumam.

    Raz,
    Ani nie śmieję się z Twojej wypowiedzi ani nie obracam kota ogonem ani nie maskuję głupoty własnej. Podziękowałam i odniosłam się z uśmiechem do tego co napisałeś :) a potem całkiem serio stwierdziłam, że niektórzy ludzie mogą bardzo jednoznacznie odebrać taki wpis.
    I to wszystko co mam do powiedzenia na ten temat :) Życzę wszystkim umiejętności stawiania granic :) Cześć!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta 40+ ~Kobieta 40+
    ~Kobieta 40+
    Napisane 07 stycznia 2020 - 20:31
    ~Robert1971 napisał:
    ~Kobieta napisał:

    Przykłady podane przez Ciebie są i dla mnie wydumane. Tj. sa osoby które uważają się za pokrzywdzone, ale tylko one tak sprawę widza. Natomiast. Podam przykłady dwóch kobiet, które znam dość blisko. Obie pochodzą z zamożnych rodzin i posiadają braci. I obie zostały pozbawione dziedziczenia, bo rodzina uważa ze dziedziczenie należy się tylko synom, a nie córka. W mojej ocenie jest to przemoc ekonomiczna. Niestety ale przemoc innego typu w rodzinach jest również obecna i to nie tylko tych wygladajach na patologiczne.

    Nie przeczę, że tak może być - nie uważam za słuszne nie dawać córkom majątku (o ile rodzice go posiadają), tylko dlatego, że to dziewczyny/kobiety.
    To jest oczywista patologia w dzisiejszych czasach i należy temu stanowczo przeciwdziałać.

    Zapewniam Cię jednak, że moje przykłady są prosto z życia wzięte - wcale nie wydumane, a nawet powszechne.
    Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz ;-).
    Widziałem tego naprawdę dużo na własne oczy.

    Niektóre środowiska wręcz propagują model faceta 'zarabiającego' i mówią to otwarcie, wprost.
    On pracuje i zarabia - zapewnia byt.
    Ona pracuje i zarabia mniej, do tego pracuje w domu - dba o sprawy domowe.

    Teoretycznie pięknie i super.

    Jednak z czasem ona zaczyna mieć wymagania w typie: spędzaj z nią więcej czasu, pomagaj w praniu, gotowaniu, odstawianiu dzieci do szkoły i chodzeniu na wywiadówki, odrabianiu lekcji, sprzątaniu, myciu okien..., dodatkowo naprawiaj co się na bieżąco zepsuło, koś trawę, przycinaj drzewka w ogrodzie, pal w piecu (czy co tam innego co do ogrzewania należy), napraw dach, urwaną rynnę, wstaw wybite okno, płot pomaluj, o samochód zadbaj - umyj, napraw, koła zmień na zimowe itd itp...
    (...)
    Kobiety domagają się równouprawnienia, ale najwyraźniej do niego nie dorosły.
    Najbardziej niedojrzałe są właśnie te, które najgłośniej krzyczą o zrównaniu praw (które i tak są już zrównane) - radykalne feministki.

    Pewno cześć kobiet jest taka jak napisałeś - strzela fochy, zarabia jedynie na siebie. Pytasz na jakim świecie żyje... reprezentuje kobiety które cenią sobie niezależność finansowa. Rozumiana jako fakt ze same umieją i chcą zarabiać na siebie, dzieci. Na równo (jak nie więcej) dokładając się do domu z partnerem. Co do mężczyzn to ... niestety mężczyźni którzy są mniej zaradni finansowo bardzo lgną do kobiet które są w stanie zapewnić im bezpieczeństwo finansowe. I tacy mężczyźni działają lustrzanie do kobiet roszczeniowych. Może taka jest natura ludzka? Jako kobieta zastanawiam się jak to niektóre kobiety umieją się ‚ustawić’ i dlaczego mężczyźni są z takimi kobietami?

    Co do równości uprawnień ... - no niestety jeszcze nie to pokolenie. To jest niestety widoczne i w pracach np w wynagrodzeniu na tych samych stanowiskach i w rodzinach np. matki oczkiem w głowie często jest syn i dzięki temu ma on szczególna pozycje w rodzinie itd.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy