Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~miss_fantasy ~miss_fantasy
    ~miss_fantasy
    Napisane 04 stycznia 2020 - 01:51
    @solasi, czytam już któryś z kolei raz Twoj wpis.. Bardzo dziękuję za te słowa.... Takie przepełnione optymizmem w tej nielatwej dla mnie sytuacji. Tak właśnie mi podpowiada nie tylko moje serce ale i rozum... Pozdrawiam..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 04 stycznia 2020 - 20:16
    8Miss fantasy jesteś silna kobietą a faceci mówiąc delikatnie za bardzo nie mogą tego znieść twój mąż po prostu czuje się zagrożony zresztą każdy facet by się tak czuł

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 05 stycznia 2020 - 01:31
    @miss
    nie przyjmiesz pewnie tego do wiadomości ale wiedz, że to kobiety najczęściej racjonalizują swoje złe zachowania, pomniejszając swoje złe uczynki a, uwypuklając złe uczynki swoich partnerów. weź to pod uwagę, na chłodno.
    porównujesz czekoladki dla koleżanki i lizanie po pijaku z twoją zdradą emocjonalną, zaplanowaną i z premedytacją.
    Brak również często kobietom równowagi w ocenie przeszłości z partnerem. Pamiętają tylko rzeczy złe z kolei faceci odwrotnie - idealizują kobiety patrząc w przeszłość.
    Jesteś kumata babka, widać z wypowiedzi. Nie chcę za bardzo bronic twojego faceta bo z twojego opisu (szkoda, że on nie może tu się wypowiedzieć) to gość który na fali jest kozakiem a w przypadku trudności bezradnym dzieckiem. Może tak jest a, może to tylko twoje projekcje.
    Do rzeczy. Chcesz z nim być to odpowiedz sobie na pytania:
    - co może spowodować (jeśli w ogóle), że zaczniesz go znów szanować / podziwiać jako faceta? Czy on szanuje ciebie ?
    - czy jest szansa na wybaczenie, ponowne zaufanie wzajemne i na jakich warunkach ? Czy w ogóle dacie rady przebaczyć sobie i zacząć od zera? Bez pretensji w przyszłości i wypominania 'to jest trudne w chuj'
    - czy chcesz z nim być i być mu wierna pomimo jaki jest i był? widząc że ma wad w ciul ;))
    - czy widzisz z nim przyszłość mimo, że wiesz jaki jest ?
    Pogadaj z nim szczerze, zjeb go za 'zdrady' ale powiedz też, że wiesz że sama zjebałaś, że on się 'kurwił' w twoim mniemaniu ale ty nie byłaś lepsza, też się skurwiłaś 'jak dasz radę to wykrztusic'
    Nie jestem praktykującym katolikiem ale warto zaczerpnąć z tego źródła - wyznanie win (byle nie wszystkich;), szczery żal za grzechy i pokuta w formie wyrozumiałości i cierpliwości.

    Zrób mi ta przyjemność i odpowiedz na pytanie (szczerze) zadane już po raz czwarty, dlaczego chcesz z nim byc (jako z mężem ?). Ja się produkuje a mam wątpliwości, że chcesz.

    pozdrawiam


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 05 stycznia 2020 - 01:56
    ~mene napisał:
    cześć ja mam taką sytuację ze w związku 18 lat, 2 dzieci jakoś z 6 lat temu kryzys dosyć poważny przez mnie 1 miesiąc mieszkanie u rodziców pomogło jestem innym facetem pomagam w obowiązkach domowych sprzątam gotuje zajmuje się dziećmi kryzys nas wzmocnił tak to wyglądało urodziny 2 dziecka mega szczęśliwi przez 4 lata a 2 lata i stan obecny to tragedia mamy ja 36 lat ona 34 oboje pracujemy i jakoś przez te 2 lata kochaliśmy się może z 8 razy i przytulanie calusy taka bliskość tez jak na lekarstwo nie wiem co się dzieje rozmawiałem z nią o tym parę razy ona twierdzi ze wszystko jest ok tylko ze mamy dzieci obowiązki i nie mam co się martwić ze mnie kocha i że sam sobie coś wmawiam tylko ze pomagam w obowiązkach i wczesniej tak nie bylo z tego wszystkiego nawet zacząłem ja szpiegowac i wychodzi ze nie ma kogoś innego jak można mowic ze się kocha i kochać sie z 4 razy w roku majac 34 lata i mam wrażenie ze jak dochodzi do seksu to robi to z obowiązku a nie miłości mówi ze w łóżku tez jest nam super tylko jakoś nie mam pewności czy to mówi szczerze tak to wyglada jagby jej bylo obojętnie kto z nia jest byle pomagal w domu zarabial i dokladal sie do budżetu czuje sie jagbym byl jej czynnikiem ukladanki nie jak jej facetem nie lepiej byłoby zakończyć ten związek i płacić alimenty wyleczyć się z miłości do żony i próbować jakoś żyć tylko ze bardzo jestem związany z dziećmi nie wiem czy bym potrafił tak bez nich na codzień pamiętam o urodzinach rocznicy sam często sprawiam jej niespodzianki prezenty wiec co jest grane


    mene, błądzisz, nie wiesz co się dzieje. Może wtedy jak ją zdradziłeś (tak było ?) to jej zależało i 'pozwoliła' się zalać żebyś nie uciekł (tak, baby maja takie irracjonalne myślenie) ale z czasem przemyślała żeś zwykły ciul i jej się odwidziało i z tobą po prostu tkwi ? Może ma kogoś a, może po prostu ma ciebie w dupie ale ze względu na dzieci tkwi ? Chuj wie. Jak z finansami wygląda, ty dostarczasz ?
    Zrób testa. Nie wszystko na raz oczywiście, po koleii.
    - przestań pieskować, sprzątać , gotować i zobacz co ona na to, obserwuj,
    - zmniejsz finansowanie (jeśli to ty jesteś głównym dostarczycielem) i obserwuj reakcje,
    - odsuń się fizycznie, bliskość, obserwuj.
    Będziesz wiedział sam o co chodzi, jak nie to napisz :)
    powodzenia.

    a tak na marginesie, po kiego uja ją zdradziłeś ? co ci nie odpowiadało ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 08:24
    - raz - nie zdradzilem żadnej kobiety nie było tylko moje za tak powiem pracowanie od rana do wieczora no i się zdarzało ze wracałem po piwie dochodziło do kłótni ja wtedy ze tylko siedzi w domu i tym podobne bo uważałem ze w domu z dzieckiem to nic nie robi ale jak sam zacząłem więcej spędzać czasu w domu to stwierdzilem ze się bardzo mylę milionerem nie jestem ale zarabiam przyzwoicie ona też ale stwierdziłem po wpisach ze nie mam co liczyć na sukces po prostu mam dość to już trwa 2 lata wiec jak wszystko ch.. strzeli to będzie jej wina

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 05 stycznia 2020 - 12:13
    ~mene napisał:

    (...)
    uważałem ze
    (...)
    nic nie robi
    (...)
    stwierdzilem ze się bardzo mylę
    (...)
    stwierdziłem po wpisach ze nie mam co liczyć na sukces po prostu mam dość to już trwa 2 lata wiec jak wszystko ch.. strzeli to będzie jej wina

    Mene, zauważ...uważałeś, że Żona nic nie robi, ale się pomyliłeś. Teraz stwierdzasz po wpisach na forum, że nie masz na co liczyć...hmmmm i znów możesz się pomylić i wtedy czyja to będzie wina?
    Tym bardziej, że wpisy na forum nie dotyczą bezpośrednio Twojego życia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 13:31
    aniołek ja juz od 2 lat rozmawiam z moja zona o tym ona twierdzi ze niby wszystko jest ok forum to nie moje życie zgadza się ale zdecydowana większość takich przypadków kończy się rozpadem a ja czuję że tylko mi zależy na poprawię a nie widzę efektów posłużę się cytatem z filmu -jak ch.. o beton

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 05 stycznia 2020 - 14:11
    @mene
    moze jej nie odpowiada taka twoja wersja usluznego, pozadnego goscia ktory dyskutuje z nia zamiast podejmowac decyzje. Nie wiem czy zauwazyles ale ty sie jej ciagle o cos prosisz, malejesz tym w jej oczach pewnie.
    ty sie wtedy wyprowadziles bo ona chciała / rzadala czy to byla twoja decyzja ? chciales jej pokazac ?
    ty w ogole dopuszczasz jeszcze ze to malzenstwo mozna naprostowac czy tylko szukasz potwierdzenia u innych juz podjetej decyzji zeby sperd..lallac ? To drugi bije z twoich wpisow.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 14:49
    ona chciała żebym się wyprowadził ale to też ona później o mnie walczyła bo ja po 3 tygodniach uważałem ze to juz koniec i trzeba to przeboleć i żyć dalej właśnie brakuje mi jakiegoś impulsu żeby to zakończyć nie wiem jak przeżyje bez dzieci to mnie jeszcze trzyma w związku czasem myślę czy nie lepiej byłoby żeby mnie zdradziła i ch... z tym zwiazkiem mam jeszcze dzieci i jakoś to będzie a co do proszenia i rozmowy o tym to już dałem sobie spokój z tym od grudnia tamtego roku ona uważa że jest ok to tak będzie miała ja zacząłem łazić do agencji wiec mi niczego nie brakuje może to się szybciej rozpor..... i nie będzie już żadnych możliwości naprawy

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 05 stycznia 2020 - 16:34
    @mene
    to zacznij miec znowu wyjebane na nia jak wtedy gdy sie wyprowadziles. nie pomagaj jej w domu, spedzaj czas w domu tylko z dziecmi albo z samym soba, napieprzaj nadgodziny, wychodz z kumplami sie najebac itp.
    co ci zalezy, moze jej sie oczka otworza a, jak nie to pojdzie sama w pizdu, o to przeciez ci chodzi.
    niektore modele tak mają ze bez "motywacji" krzywda im sie dzieje wiecznie, nie potrafia byc szczesliwe jak maja za dobrze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 16:49
    lepiej bym tego nie ujął bo czasem nawet jej mówiłem ze chyba mnie wolała w wersji ja pracuje dłużej i daje więcej kasy to obowiązki spadają na ciebie a tak ogólnie a u ciebie jaka sytuacja ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 05 stycznia 2020 - 17:34
    @mene
    u mnie ok. mamy tradycyjne malzenstwo, kazdy robi co do niego nalezy i wiesz co, to dziala. nikt nie pierdoli o jakims rownouprawnieniu itp, nie mamy facebokow i innego tego gowna bez ktorego ludzie teraz nie potrafia zyc, kasa sie zgadza. jaja mam puste, nie rozgladam sie z innymi ona tez nie. Wiadomo, idealnie nie ma ,zdarzaja sie spiecia ale bym sie z nikim nie zamienił. zobaczymy jaki zycie napisze dalszy scenariusz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 18:44
    -raz- gratuluję i wszystkiego dobrego dzięki za poświęcony czas

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 05 stycznia 2020 - 18:55
    ~mene napisał:

    (...)właśnie brakuje mi jakiegoś impulsu żeby to zakończyć
    (...) jest ok to tak będzie miała ja zacząłem łazić do agencji wiec mi niczego nie brakuje może to się szybciej rozpor..... i nie będzie już żadnych możliwości naprawy

    Mene, ja jednak czegoś tu nie rozumiem.
    Niespójne jest to wszystko o czym piszesz.
    Samo ma się stać lepiej...gratulacje ;)
    Przestań łazić po agencjach jeśli Ci zależy na naprawie czegokolwiek. Jak możesz pisać, że nie zdradzasz? Skoro niczego Ci nie brakuje to o co kruszysz kopie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 05 stycznia 2020 - 18:59
    ~raz napisał:
    tradycyjne malzenstwo, kazdy robi co do niego nalezy i wiesz co, to dziala. nikt nie pierdoli o jakims rownouprawnieniu itp, nie mamy facebokow i innego tego gowna bez ktorego ludzie teraz nie potrafia zyc, (...)

    No... ;-)
    Kiedyś za takie stwierdzenia dostałem porządną zjebę bo przecież 'w dobrym związku... i pierdu pierdu'.

    Ale ja się z Tobą niestety zgadzam.

    Dokąd ludzie ze sobą żyją i tworzą tzw. zamknięty układ, jest im w miarę dobrze i się tolerują.
    Gdy jednak ktoś z tzw. zewnątrz zacznie mącić i podsuwać coraz to nowe pomysły na życia i szczęście... dzieje się tragedia.

    Najgorzej gdy ktoś wsadzi kija w szprychy.
    Fejsbuk, twitter czy inne gówno świetnie się do tego nadaje.
    Nazbiera taka lala psiapsiółek i te ją podżegają.
    Robią to dotąd, aż się dobre małżeństwo rozleci.

    I nikt nie będzie mi pierd...ił, że skoro się nagle rozleciało, to nie było dobre.
    Właśnie było dobre, dokąd ktoś nie zaczął go poprawiać - po swojemu.

    Tak można rozsadzić najlepszy układ i to się często dzieje.
    Niestety.

    Znak czasów - komunikacja jest dobra, ale złe korzystanie z niej niesie katastrofalne skutki.
    Jak w starym powiedzeniu - kto z kim przestaje, takim się staje.

    Nagle fajna i bardzo 'życiowa' dziewczyna przepoczwarza się w potwora i zarazę, darmozjada i pasożyta, żmiję i gnidę - wszystko w jednym.

    Takie kombo ;-)
    No i jest nagły dylemat - albo normalizować sytuację przez racjonalne zagrania w typie urealnienia kto kim jest w domu, albo... niestety rozwód, bo lądujesz pod butem, a tak się żyć nie da.
    Przynajmniej nie dla faceta z jajami.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 19:35
    nie zdradzilem jeżeli chodzi o ten kryzys a po agencjach chodzenie zaczęło się od grudnia tamtego roku bo po prostu mam już dość przecież to już trwa 2 lata jak pisałem wcześniej mam czekać na cud jak zona sobie przypomni ze ma faceta ? wiem że robię źle ale co mam zrobić przez 2 lata chciałem isc na terapię, rozmowy, wiecej wychodzenia razem a ona w kółko to samo ze wszystko jest ok tylko ze mamy dzieci itp

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 05 stycznia 2020 - 20:12
    ~mene napisał:

    a ona w kółko to samo ze wszystko jest ok (...) itp

    Czyli nie interesują ją Twoje potrzeby...
    No to już pocieszające, ani dobrze rokujące nie jest.

    Wiesz...
    Skoro zdecydowałeś się na agencje, to chyba zdajesz sobie sprawę, że po bandzie pojechałeś?
    Teraz w razie sporu okołorozwodowego, będziesz miał sprawę przegraną - gdyby tak udało się jej udowodnić, że na dupy chodziłeś...

    A jak rozwód będzie z orzeczeniem o Twojej winie, to...
    Znasz historię niejakiego K. Marcinkiewicza :-)...?

    Może weź sobie prawnika - nie żałuj na to kasy, bo z tego małżeństwa chyba już nic nie będzie...
    Obym się mylił.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 05 stycznia 2020 - 20:50
    Robert wiem ale mówiąc szczerze to prędzej to się rozpadnie niż ona się dowie ja juz opuściłem czułem się jakbym się komuś narzucał jak ja się przytulilem to ona niby tez pocałunek to samo seks no żebym się odczepil na jakiś czas no to jak ja miałem się czuć może to dziwne zabrzmi ale jeszcze ja kocham ale trochę już przez te 2 lata się na to przygotowałem ze nie będzie dobrze tylko te dzieci najgorsze te poranki bez nich i codzienność wizyta 1 czy 2 w tygodniu moze zlagoci tesknote widocznie tak musi być

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:00
    ~Robert1971 napisał:

    No... ;-)
    Kiedyś za takie stwierdzenia dostałem porządną zjebę bo przecież 'w dobrym związku... i pierdu pierdu'.

    stary, trzeba było nie gadać / nie słuchać tylko robić swoje :)

    ~Robert1971 napisał:

    Ale ja się z Tobą niestety zgadzam.

    Dlaczego NIESTETY ?

    ~Robert1971 napisał:

    I nikt nie będzie mi pierd...ił, że skoro się nagle rozleciało, to nie było dobre.
    Właśnie było dobre, dokąd ktoś nie zaczął go poprawiać - po swojemu.

    Straciłeś kontrole, pozwoliłeś na to TY, trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Baba zawsze będzie babą chłop zawsze chłopem. Jakby ona pozwalała na to ,żeby ci się ponętne niunie same pchały na fiuta to ona by była głupia a nie ty jakbyś jakąś nadział.
    Kwestia wyznaczania granic i egzekwowania konsekwencji ich przekraczania.

    ~Robert1971 napisał:

    Tak można rozsadzić najlepszy układ i to się często dzieje.
    Niestety.

    Zycie, kobiety lubią uwagę otoczenia, lajki, srajki, polubienia - to je często bardzo kreci, podbija im samoocene w kosmos, nawet jak to jest tylko wirtualne. Do tego chcą się wpasować ze swoim realnym życiem w te wirtualne pierdy bo im żal, że same mają 'gorzej'. potem taka 'kosmonautka' jest zdegustowana, że ona ma normalnego faceta jak stac ją na dawanie doopki ufoludkom na księzycu :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga ~Aga
    ~Aga
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:16
    ~raz...i znowu przemawia alkohol...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy