Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

walczyć o małżeństwo, czy nie?

Rozpoczęte przez ~Loo, 02 lis 2012
  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:18
    ~mene napisał:
    Robert wiem ale mówiąc szczerze to prędzej to się rozpadnie niż ona się dowie ja juz opuściłem czułem się jakbym się komuś narzucał jak ja się przytulilem to ona niby tez pocałunek to samo seks no żebym się odczepil na jakiś czas no to jak ja miałem się czuć może to dziwne zabrzmi ale jeszcze ja kocham ale trochę już przez te 2 lata się na to przygotowałem ze nie będzie dobrze tylko te dzieci najgorsze te poranki bez nich i codzienność wizyta 1 czy 2 w tygodniu moze zlagoci tesknote widocznie tak musi być


    @mene
    jak wiesz jestem tradycjonalista, ja bym spróbował to naprostować, żona to jednak żona, mimo wszystko coś tam czujesz, chciałbyś żeby dobre wróciło. Masz z nią dzieci.
    Staranie się dla baby odnosi odwrotny skutek zwykle bo ona ma poczucie że ma cię w garści.
    nic ci nie szkodzi dać jej ostatnią "szanse" . np. zrób rewolucje, postaw ultimatum, na pewno przestań się starać, olej ją , przestań pomagać, przyjdź najebany w nocy i jak skończy gardłować żeś alko to każ jej sobie obciągnąć, rozjeb telewizor przy śniadaniu bo cie nie słucha jak do niej mówisz czy co tam uważasz. Daj jej emocje ale nie być desperatem w tym działaniu. po prostu musisz się wkurwić i ona ma to skumać że to jest deadline. Że twoja cierpliwość się skończyła.
    Nic nie ryzykujesz a, możesz zyskać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:27
    ~Aga napisał:
    ~raz...i znowu przemawia alkohol...


    Dzięki Aga, dopisuję na bieżąco do listy wasze 'diagnozy', jak na razie lista jest krótka:
    - skrzywdzony przez kobietę / kobiety,
    - mały chujek,
    - alkoholik.
    jakieś nowe propozycje ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga ~Aga
    ~Aga
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:30
    jeszcze lekerzem nie jestem...ale ten alkohol u ciebie to poważnie... zrób coś z tym...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 00:52
    ~Aga napisał:
    jeszcze lekerzem nie jestem...ale ten alkohol u ciebie to poważnie... zrób coś z tym...


    co robić? wypije może, to pomoże ?

    Jeszcze lekarzem nie jesteś, już wkrótce będziesz ?
    Który rok studiów ? Czy może już po ale na razie rezydentem jesteś ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga ~Aga
    ~Aga
    Napisane 06 stycznia 2020 - 01:09
    Chętnie odpowiem ci na twoje pytania...ale napisz coś w porze śniadania...oczywiście bez "piwa"... pewnie taki "wylewny" nie będziesz...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 stycznia 2020 - 02:29
    ~raz napisał:

    Straciłeś kontrole, pozwoliłeś na to TY, trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Baba zawsze będzie babą
    (...)
    Kwestia wyznaczania granic i egzekwowania konsekwencji ich przekraczania.
    (...)
    Zycie, kobiety lubią uwagę otoczenia, lajki, srajki, polubienia - to je często bardzo kreci, podbija im samoocene w kosmos, nawet jak to jest tylko wirtualne. Do tego chcą się wpasować ze swoim realnym życiem w te wirtualne pierdy bo im żal, że same mają 'gorzej'.

    Chłopie ;-).
    To wszystko je teraz wiem doskonale - gdybym toto wiedział 8-10 lat temu, nie trafiłbym na to forum i moje pierwsze małżeństwo trwałoby być może :-/

    Dlaczego 'niestety'?
    Bo wygłaszasz bardzo słuszne, ale nie poprawne 'polit-politycznie' poglądy - zostaniesz za to skrytykowany - jak ja kiedyś ;-).
    Mnie już potem nie chciało się wtedy z tym dyskutować - jestem na tym forum już od blisko 4 lat :-).

    Tutaj ścierają się czasem bardzo różne poglądy, a że ruch jest mały, możesz zostać zakrakany przez 'lewackie' czynniki ;-P.
    To co dla Ciebie oczywiste, dla kogoś jest solą w oku i będzie robił wszystko, by Cię ośmieszyć i podważyć słuszne skądinąd tezy.

    Mnie nie chciało się wojować - chociaż próbowałem.
    Przytłoczyły mnie ilością słowotoku ;-/
    Pewnie i Ciebie to czeka.
    Jak masz siłę i ochotę to wojuj - może co niektórzy zabłąkani się w porę obudzą.

    Masz 100 proc racji o tych bajkach, lajkach, srajkach i podbijaniu samooceny przez jakichś ufolódków, na których w realnym życiu i sprawach liczyć nie można.
    Jak taka jedna z drugą dostanie tzw. 'wsparcie', to już nic nie poradzisz.
    Przerabiałem to - miałem wrażenie, że toczę wojnę nie z jedną osobą, tylko z całym batalionem - nie do wygrania.
    :-).

    Gdybym wtedy wiedział, co wiem teraz...
    Może inaczej by się wszystko potoczyło, ale... głowy za to nie dam.
    To mocniejsze od 'domowych mądrości' i ciesz się, że Twoja kobieta nie wchodzi w wirtualne łechtanie ego, bo jak wejdzie... oj może być różnie.

    U mnie też nic katastrofy nie zapowiadało.
    Dziś nie ma w ogóle z kim gadać - 'tam' już nie ma człowieka, jest produkt mediów społecznościowych z wypranym mózgiem, a takie rozsądne toto kiedyś było.
    Oby Cię to samo nie spotkało - trzymaj się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ja33 ~Ja33
    ~Ja33
    Napisane 06 stycznia 2020 - 02:39
    Dołożę swoje 2,3 grosze...przemówił alkohol,nie potrafię wybaczyć mu zdrady,raz...może wybaczylabym,ale wiele razy..zdrada z premedytacją,może gdybym miała coś na sumieniu,ale skoro nie mam...wraca to wszystko,na pytanie do niego...co takiego robi żeby to naprawić,odpowiedział..Że żona wyprowdza się od niego(nie on)bo zapewne zobaczyła ze znowu Panicz nie dojrzał.I to jest oznaką tego że mu zależy?naprawdę nie wiem czy mam bic brawa,czy uznać go za...ale wytrzezwialam i zdania nie zmienilam,nie ufam mu zupełnie żona nadal w domu,dzieci a mi mówi że mnie kocha...podjelam decyzje za niego,odeszłam, szkoda mi jego dzieci,dosyc bycia kochanką,przystanią.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 stycznia 2020 - 03:08
    ~raz napisał:

    Nic nie ryzykujesz a, możesz zyskać.

    Znowu dorzucę swoje :-)
    Ryzykuje - niestety - zarzut o przemoc.

    To w dzisiejszych - chorych - czasach bardzo powszechne.
    Krzywo na babę popatrzysz i już stosujesz przemoc i - co gorsza - sądy często to jako przemoc mogą kwalifikować.

    Ona może nazbierać dowodów i poda o rozwód z Twojej winy - sąd orzeknie rozpad małżeństwa z 'twojej winy' i np. alimenty na nieroba, bo po rozwodzie jej się życie pogorszyło. ;-)

    Wszystko fajnie, ale nie do końca jest tak, jak mówisz - choć się zgadzam.
    Jak sprawy zaszły za daleko, nic nie zrobisz - one przez te zasrane fejsy, tweetty, sretty, się wspierają i się lajkują, dupkują i ona jak załapie bakcyla, nie odpuści.
    A jak znajdzie sobie 'sdwokatkę', to i napsuje życia.

    Gdy wszystko poszło za daleko, pozostaje rozwód - skrzywionego mózgu już raczej nie wyprostujesz ;-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta 40+ ~Kobieta 40+
    ~Kobieta 40+
    Napisane 06 stycznia 2020 - 12:54
    „To w dzisiejszych - chorych - czasach bardzo powszechne.
    Krzywo na babę popatrzysz i już stosujesz przemoc i - co gorsza - sądy często to jako przemoc mogą kwalifikować.” - kobiety często są traktowane gorzej pokoleniowo. Cześć społeczeństwa nie jest tego w stanie dostrzec - może z racji tego ze w ich otoczeniu tak się nie dzieje, a może z innego powodu. Stereotypowo kobieta musi być uległa, a tym samym posłusluszna dla męża, partnera itd. - tak jest wychowywana. Czasy na szczęście dla kobie się zmieniają.

    „ Wszystko fajnie, ale nie do końca jest tak, jak mówisz - choć się zgadzam.
    Jak sprawy zaszły za daleko, nic nie zrobisz - one przez te zasrane fejsy, tweetty, sretty, się wspierają i się lajkują, dupkują i ona jak załapie bakcyla, nie odpuści.”
    Tutaj pewno piszesz o niedojrzalych wyjątkach. Jakoś nie chce mi się wierzyć ze dojrzala 40+ będzie tak działała.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 16:52
    ~Robert1971 napisał:

    Tutaj ścierają się czasem bardzo różne poglądy, a że ruch jest mały, możesz zostać zakrakany przez 'lewackie' czynniki ;-P.
    To co dla Ciebie oczywiste, dla kogoś jest solą w oku i będzie robił wszystko, by Cię ośmieszyć i podważyć słuszne skądinąd tezy.
    (...)
    Jak masz siłę i ochotę to wojuj - może co niektórzy zabłąkani się w porę obudzą.


    wszedzie tak jest, w domu, w pracy, w mediach, niewygodne opinie się tepi, normalka, tylko nie wiem po co się tym przejmowac, szczególnie na forum, gdzie od uzytkownikow nic nie zależy co by dotyczylo ciebie.
    rozne poglady ? no i fajnie ,warto pogadac, odkryc nowy punkt widzenia, lubie :) beda ataki, wiem, juz sa, szufladkowanie, proby izolacji, osmieszanie no i chuj z tym, po mnie to plynie bo mi nie zalezy na lajkach ani aprobacie przez jakiegos wirtualnego kogos, nie pisze tu by leczyc kompleksy, mam swoje zycie w realu.

    ~Robert1971 napisał:

    Masz 100 proc racji o tych bajkach, lajkach, srajkach i podbijaniu samooceny przez jakichś ufolódków, na których w realnym życiu i sprawach liczyć nie można.
    Jak taka jedna z drugą dostanie tzw. 'wsparcie', to już nic nie poradzisz.
    (...)
    To mocniejsze od 'domowych mądrości' i ciesz się, że Twoja kobieta nie wchodzi w wirtualne łechtanie ego, bo jak wejdzie... oj może być różnie.


    trzeba byc tego swiadomym, malo kto jest, a mowic o tym to juz w ogole jest zakazane ;)))
    Juz wczesniej tu pisalem, powtorze: wyznaczanie granic i egzekwowanie konsekwencji za ich przekraczanie jest dobra taktyka. nie chodzi mi tu o jakies tresowanie czy podporzadkowanie bo zwiazek musi sie opierac przede wszystkim na szacunku (w tym do samego siebie), z szacunku wg mnie wynika wszystko, wiernosc, milosc itp. (w zwiazku dojrzalych ludzi). jednak szanowac to nie znaczy pozwalac na wszystko lub dawac sie podporzadkowac, zmieniac role w zwiazku, ulegac wplywom innych itp.Moja zona mam wrazenie ze to rozumie, teraz, czy tak bedzie zawsze ? gwarancji nie mam.

    ~Robert1971 napisał:

    U mnie też nic katastrofy nie zapowiadało.
    Dziś nie ma w ogóle z kim gadać - 'tam' już nie ma człowieka, jest produkt mediów społecznościowych z wypranym mózgiem, a takie rozsądne toto kiedyś było.


    U ciebie, stary ciagle widac zal, ciagle wracasz do tego co bylo, w co drugiej wypowiedzi. Szczerze bym ci radzil jedno - odtetnij sie od niej, jako twojej ex, zony, czlowieka (jezeli macie dzieci to niech zostanie w twojej glowie tylko jako matka twoich dzieci i to tylko w zakresie koniecznych kontaktow).
    Czego ty kurwa zalujesz chlopie ? zal ci ze cie zrobila w chuja jakas pseudo lesba z glowa pelna goowna zamiast mozgu ? baba zawistna, nienawistna i przepelniona checia zemsty ? (tak wynika z twoich opisow). Chcialbys wrocic do czegos takiego ? Pierdol to, odetnij sie mentalnie od tego, zmarnowales kupe lat ale czasu nie cofniesz, nie rozpamietuj, ciesz sie zyciem, masz dzieci, skup sie na nich, zyciem bez tego zjeba na karku, spojrz na to inaczej - ten zwiazek cie wiele nauczyl, zaplaciles za to drogo wiec wez to pod uwage w przyszlosci i juz kurwa 'nie doplacaj' ani gorsza.
    Zyj swoim zyciem teraz, rob czego nie mogles jak z nia byles, co lubisz, ruchaj co jest w twoim zasiegu, skocz ze spadochronem czy co tam wolisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 17:08
    ~Robert1971 napisał:


    ~raz napisał:

    Nic nie ryzykujesz a, możesz zyskać.


    ~Robert1971 napisał:
    Znowu dorzucę swoje :-)
    Ryzykuje - niestety - zarzut o przemoc.

    To w dzisiejszych - chorych - czasach bardzo powszechne.
    Krzywo na babę popatrzysz i już stosujesz przemoc i - co gorsza - sądy często to jako przemoc mogą kwalifikować.


    Ja @RAZ
    chcialbym DOBITNIE podkreslic, ze w swoich wpisach nigdy nie namawiam a nawet nie popieram przemocy w stosunku do kobiet. dla mnie jest to niedopuszczalne i karygodne !!!
    choc nieraz same sie o to prosza i to usilnie ;)

    to prawda co piszesz, ze teraz za przemoc wobec kobiet jest brane wszystko, kazde zachowanie faceta ktore kobietom nie odpowiada. najbardziej mi sie podoba ta ekonomiczna jak wlasnych pieniedzy nie udostepniasz do pelnej dsypozycji babie.

    takze tego, jakby @mene chcial rozpierdolic przy sniadaniu ten telewizor to powinien najpierw owinac swoija zone w calosci folia bombelkowa i zrobic dziurki do oddychania :)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mene ~mene
    ~mene
    Napisane 06 stycznia 2020 - 17:20
    -raz- trochę szkoda telewizora sporo kosztował a tak poważnie ja przez 2 lata robiłem dużo i juz wrzuciłem na luz czekam na jej ruch co ona będzie robić nie ma sensu żebym tylko ja robił w tym kierunku dzisiaj przy kawie rano o dziwo zaczęła do mnie gadać ze to nie jest ze nie ma ochoty na seks ze mną tylko ogólnie nie ma ochoty na seks tak jakoś powiedziała ja trzymam dystans i mówiłem ze może iść do lekarza zobaczymy co będzie ale widocznie coś zauważyła u mnie jakieś zmiany a tak to jeszcze ze mnie kocha i takie tam nie obiecuje sobie za dużo czas pokaże

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 stycznia 2020 - 19:07
    ~raz napisał:

    U ciebie, stary ciagle widac zal, ciagle wracasz do tego co bylo, w co drugiej wypowiedzi. Szczerze bym ci radzil
    (...)
    Czego ty kurwa zalujesz chlopie ?

    Nie...
    Facet :-) ja nie żałuję tego co było, bo to już dawna przeszłość, a co piszę, to raczej ku przestrodze innych, nie dla wyrażania żalu.
    Nie ma czego żałować, bo... nie ma.

    Ale skoro tak piszesz... nie Ty pierwszy, to ograniczam wzmianki o tej pani, ale prawidłowości jakie wykazała się niestety powtarzają - nic na to nie poradzę ;-)...

    Żyję swoim życiem, żyję - jakie takie lądowanie sobie zapewniłem i robię to, co lubię.

    Jednak z tym dyscyplinowaniem kobiety, to naprawdę trzeba ostrożnie, bo jak już zacznie tę grę, a wsparcie uzyska na pewno - od strony ufoludków - i będzie ono bardzo dotkliwe.

    ~Kobieta napisał:

    kobiety często są traktowane gorzej pokoleniowo. Cześć społeczeństwa nie jest tego w stanie dostrzec

    Czasem tak bywa istotnie, ale zdarza się też, że wcale tak nie jest, a tylko 'ona' to widzi w taki sposób...

    Ot facet nie chce jej dawać całej zarobionej przez siebie kasy... No nie daje, bo niby dlaczego miałby to robić? ;-). Daje tyle, ile przypada na niego, co wynika z jego poczucia obowiązku. Ona oczywiście swoje chce mieć dla siebie, a jego postrzega jako bankomat i dostarczyciel dobra materialnego.

    Nie bierze wcale pod uwagę, że on nie tylko zarabia, ale też i angażuje się w domu - znam takie przypadki. Ona uważa, że jego kasa to jej kasa, a jej kasa tylko dla niej. Gdy on oponuje, to już wg niej jest przemoc ekonomiczna.

    Niestety to nieprawda.

    Przemoc byłaby gdyby on zabraniał jej iść do pracy i się usamodzielniać, ale gdy on wymaga równouprawnienia, to nie jest przemoc, tylko opaczne rozumienie walki o tzw. prawa kobiet.

    To niestety już zakrawa na dyskryminację mężczyzn i trzeba z tym stanowczo walczyć. ;-)

    Inne formy przemocy też bywają zwyczajnie wydumane - oj bywają.
    Wystarczy odezwać się nie tak jak ona sobie życzy, czy krzywo popatrzeć i już ona posądza o przemoc.

    Sama często przemoc stosuje, ale w drugą stronę to już dla niej nie działa - a powinno i warto o tym mówić głośno.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 21:24
    ~mene napisał:
    -raz- trochę szkoda telewizora sporo kosztował a tak poważnie ja przez 2 lata robiłem dużo i juz wrzuciłem na luz czekam na jej ruch co ona będzie robić nie ma sensu żebym tylko ja robił w tym kierunku dzisiaj przy kawie rano o dziwo zaczęła do mnie gadać ze to nie jest ze nie ma ochoty na seks ze mną tylko ogólnie nie ma ochoty na seks tak jakoś powiedziała ja trzymam dystans i mówiłem ze może iść do lekarza zobaczymy co będzie ale widocznie coś zauważyła u mnie jakieś zmiany a tak to jeszcze ze mnie kocha i takie tam nie obiecuje sobie za dużo czas pokaże


    no to trzymaj dystans, niech widzi ze ona nie jest dla ciebie calym swiatem, ze masz swoje sprawy.
    sam zreszta wiesz co robic, ja tu nic wiecej nie bede dopowiadal, raczej nie ma potrzeby.
    powodzenia

    z innej beczki, a po chuj ci drogi (czyli duzy) telewizor ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta 40+ ~Kobieta 40+
    ~Kobieta 40+
    Napisane 06 stycznia 2020 - 21:34
    ~Robert1971 napisał:
    ~raz napisał:

    U ciebie, stary ciagle widac zal, ciagle wracasz do tego co bylo, w co drugiej wypowiedzi. Szczerze bym ci radzil
    (...)
    Czego ty kurwa zalujesz chlopie ?

    Nie...
    Facet :-) ja nie żałuję tego co było, bo to już dawna przeszłość, a co piszę, to raczej ku przestrodze innych, nie dla wyrażania żalu.
    Nie ma czego żałować, bo... nie ma.

    Ale skoro tak piszesz... nie Ty pierwszy, to ograniczam wzmianki o tej pani, ale prawidłowości jakie wykazała się niestety powtarzają - nic na to nie poradzę ;-)...

    Żyję swoim życiem, żyję - jakie takie lądowanie sobie zapewniłem i robię to, co lubię.

    Jednak z tym dyscyplinowaniem kobiety, to naprawdę trzeba ostrożnie, bo jak już zacznie tę grę, a wsparcie uzyska na pewno - od strony ufoludków - i będzie ono bardzo dotkliwe.

    ~Kobieta napisał:

    kobiety często są traktowane gorzej pokoleniowo. Cześć społeczeństwa nie jest tego w stanie dostrzec

    Czasem tak bywa istotnie, ale zdarza się też, że wcale tak nie jest, a tylko 'ona' to widzi w taki sposób...

    Ot facet nie chce jej dawać całej zarobionej przez siebie kasy... No nie daje, bo niby dlaczego miałby to robić? ;-). Daje tyle, ile przypada na niego, co wynika z jego poczucia obowiązku. Ona oczywiście swoje chce mieć dla siebie, a jego postrzega jako bankomat i dostarczyciel dobra materialnego.

    Nie bierze wcale pod uwagę, że on nie tylko zarabia, ale też i angażuje się w domu - znam takie przypadki. Ona uważa, że jego kasa to jej kasa, a jej kasa tylko dla niej. Gdy on oponuje, to już wg niej jest przemoc ekonomiczna.

    Niestety to nieprawda.

    Przemoc byłaby gdyby on zabraniał jej iść do pracy i się usamodzielniać, ale gdy on wymaga równouprawnienia, to nie jest przemoc, tylko opaczne rozumienie walki o tzw. prawa kobiet.

    To niestety już zakrawa na dyskryminację mężczyzn i trzeba z tym stanowczo walczyć. ;-)

    Inne formy przemocy też bywają zwyczajnie wydumane - oj bywają.
    Wystarczy odezwać się nie tak jak ona sobie życzy, czy krzywo popatrzeć i już ona posądza o przemoc.

    Sama często przemoc stosuje, ale w drugą stronę to już dla niej nie działa - a powinno i warto o tym mówić głośno.

    Przykłady podane przez Ciebie są i dla mnie wydumane. Tj. sa osoby które uważają się za pokrzywdzone, ale tylko one tak sprawę widza. Natomiast. Podam przykłady dwóch kobiet, które znam dość blisko. Obie pochodzą z zamożnych rodzin i posiadają braci. I obie zostały pozbawione dziedziczenia, bo rodzina uważa ze dziedziczenie należy się tylko synom, a nie córka. W mojej ocenie jest to przemoc ekonomiczna. Niestety ale przemoc innego typu w rodzinach jest również obecna i to nie tylko tych wygladajach na patologiczne.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Szopeno ~Szopeno
    ~Szopeno
    Napisane 06 stycznia 2020 - 22:22
    Pozbawione dziedziczenia to tak nie do końca bo jeszcze mają prawo do zachowku. Kobieta 40 + wiem mniej więcej o co Ci chodzi zawsze byłem zwolennikiem związku na zasadzie partnerstwa, a nie Pana i służącej, ale dzisiaj po 13 latach małżeństwa mogę powiedzieć że kobiety same nie do końca tego chcą. Wręcz tracą szacunek do takich zbyt liberalnych facetów

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 22:32
    ~Kobieta napisał:

    Przykłady podane przez Ciebie są i dla mnie wydumane. Tj. sa osoby które uważają się za pokrzywdzone, ale tylko one tak sprawę widza. Natomiast. Podam przykłady dwóch kobiet, które znam dość blisko. Obie pochodzą z zamożnych rodzin i posiadają braci. I obie zostały pozbawione dziedziczenia, bo rodzina uważa ze dziedziczenie należy się tylko synom, a nie córka. W mojej ocenie jest to przemoc ekonomiczna. Niestety ale przemoc innego typu w rodzinach jest również obecna i to nie tylko tych wygladajach na patologiczne.


    kobieto, opamietaj sie, malo wam ze przymusem zagrabiacie pieniadze wlasnych mezow zarobione przez nich ciezka praca to jeszcze chcecie w swietle prawa okradac wlasnych rodzicow ?
    no jprdle !!!
    To ich kasa i moga ja przeznaczyc na synow, loty balonem po mozambiku, azjatyckie dziwki z dostawa samolotem albo schronisko dla zwierzat.

    A tak ogolnie to przyklady z wlasnego otoczenia moze cos i wnosza do sprawy ale nijak sie maja w dyskusji nt spraw zwiazanych z ogolna statystyka a, taka jest przemoc. Bo to ze moj sasiad jest czarny wcale nie oznacza ze w polsce na kazdym pietrze, kazdego bloku mieszkaja muzyny.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 22:59
    ~Kobieta napisał:
    Stereotypowo kobieta musi być uległa, a tym samym posłusluszna dla męża, partnera itd. - tak jest wychowywana. Czasy na szczęście dla kobie się zmieniają.


    Tak, zmieniaja się czasy (na szczęscie - hi, hi, hi) dla kobiet, szkoda, że nie dla facetów, kilka przykładów, stereotypow, presji spolecznej i wychowania pokoleniowego w trakcie tych zmian (w zwiazkach):

    nie pracuje on - len i leser, gowno wart, pasozyt
    nie pracuje ona - maz widocznie wystarczajaco duzo zarabia

    dlaczego zyja w biedzie - bo on to nieudacznik

    przemoc fizyczna i psychiczna jego - fiut, damski bokser, na stos z nim
    przemoc fizyczna i psychiczna jej - bo ma faceta pizde i cieniasa, dobrze mu tak

    kasa jego - wspolna
    kasa jej - jej

    rownopuprawnienie (promowane tymi 'twoimi' zmianami)
    - on polowa obowiazkow 'kobiecych' cala lub wiekszosc kasy ma dostarczyc, obowiazki 'meskie' wszystkie
    - ona polowa obowiazkow 'kobiecych' mniejszosc lub wcale kasy ma dostarczyc, obowiazki 'meskie' żadne

    wymieniac dalej ?

    Kurwa, gdzie sa te feministki !!!


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 23:22
    ~Szopeno napisał:
    ...zawsze byłem zwolennikiem związku na zasadzie partnerstwa, a nie Pana i służącej, ale dzisiaj po 13 latach małżeństwa mogę powiedzieć że kobiety same nie do końca tego chcą. Wręcz tracą szacunek do takich zbyt liberalnych facetów


    no i w pkt, ja to nawet bylem kiedys aktywnym propagatorem 'partnerstwa' , dobrze, ze przed slubem :).
    zadna sie do tego nie przyzna ale sposob dzialania wielu kobiet jest taki sam: wersja dla nowego kandydata obfituje w plyny ustrojowe ze az chlapie po scianach a, i oczka ma pelne podziwu dla swojego mena, potem slub, dziecko i zaczynamy urabianie z wyciskaniem czyli szlaban na doopke albo trzeba zaplacic, zasluzyc potem wprowadzanie rownouprawnienia rodem z 'wysokie obcasy' pretensje, zale, oczekiwania finansowe, az do zlamania delikwenta, spantoflenia do tego stopnia ze gosc pierze, sprzata, bawi dziecko i w koncu nawet sie boi miec wlasne 5 zl we wlasnych spodniach bo bedzie ze ukrywa dochody. jak juz jest calkiem upodlony i zastraszony to wtedy ona stwierdza, ze z takim zlamasem, pizdeuszem to ona nie widzi zycia dalszego bo to ciota a nie facet. wiec zabiera zabawki, dziecko, swoj tlusty zadek, 3/4 wspolnego majatku i zegna sie ozieble udajac sie do nowego bolcownika, ktorego ma juz po wstepnych testach w koncowce swojego malzenstwa. Taka dzisiaj moda jest.

    troche przejaskrawione, wiem ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 stycznia 2020 - 23:37
    ~Robert1971 napisał:

    Jednak z tym dyscyplinowaniem kobiety, to naprawdę trzeba ostrożnie, bo jak już zacznie tę grę, a wsparcie uzyska na pewno - od strony ufoludków - i będzie ono bardzo dotkliwe.


    tu nie chodzi o ostroznie ale o to zeby juz od poczatku, bo zwykle na poczatku zwiazku ona daje sie prowadzic (wspiera sie na twoim ramieniu) , bo jestes dla niej cos 'wart' lub uznaje, ze warto. wystarczy tego nie zjebac, uswiadamiac rozmowa, przykladem (wlasnym). proza zycia nie bedzie w tym pomagac, niestety.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy