Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wielkie wynalazki, o których prawie nikt nie wie, że są dziełem Polaków

Wolne myśli
|
10.11.2023

Choć Polska raczej nigdy nie była krajem przodującym w wynalazczości, to jednak Polacy mają na swoim koncie co najmniej kilka rewolucyjnych w skali świata pomysłów, z których cała ludzkość korzysta do dziś, niestety nie zdając sobie najczęściej w ogóle sprawy z faktu, że powstały one w głowach mieszkańców bądź przynajmniej emigrantów z kraju nad Wisłą. Przypomniany te najważniejsze z nich.

Tagi: historia , portrety , ciekawostki

Bipleograf
Rekonstrukcja Bipleografu. Fot. Wikimedia

O takich wynalazkach, jak chociażby lampa naftowa Łukasiewicza, słyszał chyba każdy Polak. Był to pomysł, który na kilkadziesiąt lat przed upowszechnieniem się elektryczności zrewolucjonizował oświetlanie domów na całym świecie – pojawił się niemal równocześnie z oświetleniem gazowym, ale był od niego znacznie tańszy (nie wymagał budowy skomplikowanych instalacji) Lampy naftowe można było łatwo przenosić, a przy okazji dawały znacznie silniejsze światło niż te gazowe.

Mało kto jednak pamięta, że wynalezieniu lamp naftowych towarzyszyło też zbudowanie pierwszego na świecie stanowiska wydobycia ropy naftowej, która jest podstawowym paliwem kopalnym po dziś dzień i umożliwiła na przykład rozwój motoryzacji. I choć obecnie staramy się odchodzić od zużycia niszczących środowisko substancji chemicznych, to jeszcze przez wiele lat ropa będzie jednym z najważniejszych surowców, którymi obraca się na świecie. To, że pierwszy szyb naftowy powstał w okolicach Krosna a nie np. w kojarzonych z „czarnym złotem” krajach arabskich, jest po prostu bardzo ciekawym, choć mało znanym faktem. Jednak lampa naftowa to nie wszystko, co daliśmy światu, takich wynalazków (niektóre z nich są stosowane do dziś) stworzyliśmy znacznie więcej – oto one.

Szyby naftowe w Galicji
Pierwsze szyby nafrowe. Fot. Wikimedia

Pleograf

O Braciach Lumiére, twórcach opatentowanego w 1895 kinematografu, słyszał cały świat. Tymczasem o Kazimierzu Prószyńskim, który rok przed nimi wynalazł pleograf, urządzenie pozwalające na zapis i odtwarzanie materiału o charakterystyce zbliżonej do filmu, wyświetlanego z błony fotograficznej – niemal nikt. Stworzył on maszynę zdolną do nagrywania i projekcji ruchomych obrazów, w której perforacja umożliwiająca przesuw taśmy umieszczona była jednak pomiędzy kolejnymi klatkami, a nie na krawędziach (jak dziś).

Konstruktor przez wiele lat udoskonalał swój wynalazek, tworząc kolejne, coraz bardziej zaawansowane wersje, w ogromnej mierze wyprzedzające to, co było wówczas dominujące w początkującej kinematografii. Z tych prac pochodzi chociażby sam mechanizm przesuwu taśmy, który potem został rozpowszechniony na świecie w innych podobnych konstrukcjach. Rozwój pleografu doprowadził w końcu do zbudowania aeroskopu – pierwszej na świecie, ręcznej, w pełni funkcjonalnej kamery filmowej, wyposażonej w automatyczny napęd, a nawet skuteczną stabilizację obrazu.

Pleograf
Kadry z filmu nagranego pleografem konstrukcji Kazimeirza Prószyńskiego. Fot. Wikimedia

Prototyp nawigacji samochodowej

Przy okazji polskich wynalazków nie można nie wspomnieć o Józefie Hoffmanie, który był nie tylko wybitnym pianistą i kompozytorem (uznawanym za jednego z najwybitniejszych interpretatorów dzieł Chopina w początkach XX wieku), skomponował między innymi 5 koncertów fortepianowych, przy okazji był też prekursorem nagrań muzycznych. W historii zapisał się jednak także jako wynalazca – początkowo usprawniał swój instrument – fortepian, wymyślił mechanizm do regulacji wysokości krzesła dla solisty (z charakterystycznym pokrętłem), ale też znany do dziś wszystkim spinacz do papieru, amortyzatory samochodowe, a nawet wycieraczki do szyb.

Jego najciekawszym wynalazkiem jest urządzenie, które zarejestrował w USA pod patentem nr 909798 12 stycznia 1909 roku, a będące dalekim przodkiem współczesnej nawigacji. O swoim wynalazku pisał tak:

"Do wszystkich zainteresowanych. Niniejszym oświadczam, że ja, Józef Hofmann, (…), wynalazłem użyteczne usprawnienie urządzeń wskazujących lokalizację (…). Skala mapy gdy jest dobrana tak, by umożliwić wygodną nawigację między miastami i wioskami, jest zdecydowanie zbyt mała po wjechaniu do nich. Z kolei taka, która umożliwia swobodną nawigację w miastach, jest zbyt duża, by dało się z niej praktycznie korzystać poza nimi”.

Hoffmanowi udało się opracować rozwiązanie, które eliminowało te niedogodności. Był to dysk z taśmowymi mapami o różnej skali, pozwalający na ich płynną zmianę, dzięki czemu kierowca mógł wygodnie korzystać z map zarówno w mieście jak i poza nim. W sumie Hoffman opatentował ponad 60 imponujących wynalazków.

Józef Hoffman
Józef Hoffman - polski pianista, kompozytor i wynalazca. Fot. Wikimedia

Kamizelka kuloodporna

Właściwie trudno sobie dziś wyobrazić funkcjonowanie jakichkolwiek służb mundurowych bez kamizelek mogących uratować życie funkcjonariuszom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji – np. trafili na linię strzału. Tymczasem jest to pomysł dwóch Polaków – Jana Szczepanika i Kazimierza Żeglenia. Kamizelka została opatentowana w USA w 1897 roku, a sam Żegleń założył tam jej pierwszą fabrykę Zeglen Bullet Proof Cloth Co.

Ówczesne kamizelki wykonywano zupełnie inaczej niż dziś – nie znano takich syntetycznych, superwytrzymałych materiałów, jak stosowany obecnie kewlar. Z początku kamizelka składała się wielu warstw najtrwalszego ówcześnie znanego materiału, czyli jedwabiu, które sklejano ze sobą „spoiwem”, wynalezionym zresztą także przez samego Żeglenia. Z czasem technologia produkcji musiała być udoskonalana, gdyż producenci broni wytwarzali pociski, które były w stanie przebijać kamizelki pierwotnego projektu.

Kamizelka kuloodporna
Pokaz działania pierwszej kamizelki kuloodpornej. Fot. Wikimedia

Kolorowy film

Bez tego wynalazku w ogóle nie byłoby współczesnego, pełnego efektów i barw kina. Tymczasem technikę pozwalającą nagrywać kolorowe filmy wynalazł Polak, Jan Szczepanik. Z początku była ona bardzo skomplikowana – do rejestracji barwnego obrazu wykorzystywano specjalne kamery z trzema obiektywami oraz oddzielnymi rolkami taśmy filmowej dla obrazu monochromatycznego i poszczególnych kolorów. Szczepanik wynalazł jednak także kolorową taśmę filmową (kliszę barwną), którą potem przejęła i dopracowała firma Kodak. Powszechnie używane w profesjonalnej fotografii urządzenia, takie jak kolorymetr czy fotometr, to także dzieła Szczepanika.

Jan Szczepanik
Jan Szczepanik w swoim laboratorium. Fot. Wikimedia

Wykrywacz metalu

Chyba każdy z nas widział – na żywo lub na wielu filmach – charakterystyczne, ręczne urządzenie służące do wykrywania metalu. Tymczasem ten popularny do dziś wynalazek nazywany profesjonalnie detektorem elektromagnetycznym, został wymyślony w 1941 r. przez porucznika Józefa Kosackiego, oficera Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Kosacki wpadł na ten pomysł po tym, gdy stał się świadkiem tragedii, w czasie której oddział 14 Pułku Ułanów 10 Brygady Kawalerii Pancernej wpadł na miny przeciwdesantowe. Chrzest bojowy urządzenie jego pomysłu przeszło już w bitwie pod El Alamein w Egipcie, gdzie służyło jako skuteczny wykrywacz min.

Pierwszy wykrywacz metalu
Pierwszy wykrywacz metalu w akcji. Fot. Wikimedia

Lwowska szkoła matematyczna

Chociaż jest to mniej znana karta w historii Polski (wiedzą o niej głównie specjaliści), to z pewnością zasługuje na przypomnienie, gdyż jej wkład w światową naukę jest fundamentalny. Lwowska szkoła matematyczna nie stworzyła może jednego, spójnego wynalazku, ale wchodzący w jej skład uczeni, regularnie spotykający się w lwowskiej kawiarni o wdzięcznej nazwie „Szkocka”, zbudowali podwaliny współczesnej analizy funkcjonalnej, bez której rozwój w wielu dziedzinach nie byłby po prostu możliwy.

Szczególnie wyróżniał się tam Stefan Banach, fenomenalny geniusz matematyczny, który formalnie nie miał (i nie zamierzał nawet uzyskać) tytułu magistra. Do tego stopnia opierał się zdobywaniu naukowej tytulatury, że władze Uniwersytetu Lwowskiego, w którym pracował, organizowały specjalne intrygi, by to na nim wymusić. Słynna jest anegdota, którą wspominał profesor Andrzej Turowicz, według której pewnego dnia zaczepiono Banacha na korytarzu uczelni: „Czy mógłby pan wpaść do dziekanatu, są tam jacyś ludzie, którzy mają pewne problemy matematyczne, a pan na pewno potrafi im wszystko wyjaśnić.” Banach udał się wówczas do tego pokoju i oczywiście odpowiedział na wszystkie pytania, nie był jednak świadomy tego, że właśnie zdaje egzamin doktorski przed komisją, która specjalnie w tym celu przyjechała do Lwowa z Warszawy.

Zresztą, zdobycie materiałów do samej pracy doktorskiej Banacha (bez jego faktycznej wiedzy) było nie lada wyzwaniem. Uczelnia wydelegowała dwóch asystentów, którzy chodzili krok w krok za matematykiem do jego ulubionych lokali gastronomicznych i tam skrupulatnie spisywali wszystkie problemy matematyczne, które zwykł notować na serwetkach. Później ten materiał zebrano i uporządkowano, a następnie formalnie przypisano Banachowi.

Inną bardzo ważną postacią szkoły lwowskiej był Stanisław Ulam - uczestnik słynnego programu Manhattan, w czasie którego stworzono pierwszą bombę atomową.

Lwowska Szkoła Matematyczna
Członkowie Lwowskiej Szkoły Matematycznej na wspólnym zdjęciu. Fot. Wikimedia

Metoda Czochralskiego

Wyobrażacie sobie życie bez komputerów i innych urządzeń elektronicznych? Gdyby nie Polak Jan Czochralski, być może byłoby to konieczne. Już w 1916 opracował on jednak sposób wytwarzania monokryształów (w tym krzemu), który do dziś wykorzystywany jest jako metoda produkcji płytek będących niezbędnym podkładem do produkcji półprzewodników.

Otrzymywanie monokryształu zaczyna się od włożenia do roztopionego materiału zarodka krystalicznego i następnie powolnego i stopniowego wyciągania go z roztopu w sposób zapewniający kontrolowaną i stabilną krystalizację na jego powierzchni. Bez tego rewolucyjnego, jak się później okazało, wynalazku dzisiejsza cywilizacja naukowo-techniczna oparta na elektronice być może w ogóle nie mogłaby zaistnieć. Jest to bez wątpienia jeden z najważniejszych – z punktu widzenia dzisiejszej technologii – pomysłów XX wieku.

Kryształ krzemu
Kryształ krzemu wyprodukowany metodą Czochralskiego. Fot. Wikimedia

Tomasz Sławiński

 

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
24 września 2023 o 11:36
Odpowiedz

Bo Polak potrafi!
/Przynajmniej kiedyś.../

~Paweł Kopeć

24.09.2023 11:36
1