Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Trudne pytanie

Rozpoczęte przez ~Anonimowy Facet, 16 lut 2020
  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 05 marca 2020 - 00:48
    ~Robert1971 napisał:

    (...)
    Z drugiej strony, co to za wartość, która nie została poddana próbie?
    Żadna - to gadanina, blefowanie, przechwalanie się, pieniądze bez pokrycia.
    (...)
    Po prostu dochodzisz w pewnym momencie życia do wniosku, że nie wszystko, co posiadasz, jest dane raz na zawsze.
    Ot masz to dziś, a jutro już możesz nie mieć - takie życie.
    (...)

    Tak Robercie, to prawda.
    Także uważam, że nic nie jest nam dane raz na zawsze. Dosłownie nic.
    A życie samo w sobie jest przecież zaskakujące i nie da się przygotować na wszystkie życiowe sytuacje.

    Nie da się żyć, nie da się kochać nie ryzykując, nie podejmując decyzji, nie stawiając dalszych kroków.

    Każdy człowiek inaczej sobie radzi z tą nieprzewidywalnością życia, stąd błędy, porażki, potknięcia czy własne znaki zapytania. Ważne są wnioski, jakie wyciągamy i dalsze kroki. Ważne co dalej...
    W którymś miejscu bardzo fajnie napisałeś o tym, że "szlachetne jest to, co mimo syfu się nie zasyfi". Bardzo dziękuję Ci za te słowa!
    Właśnie to, co pozostaje " niezasyfione" w nas, ma ogromną wartość i daje ogromną siłę.
    A wartość nie poddana próbie? Czym ona jest? Niczym. Jest bezwartościowa.
    Ostatnio czytam Twoje słowa z wielką przyjemnością i mam wrażenie, że odzyskujesz spokój wewnętrzny :)


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 05 marca 2020 - 06:35
    ~Aniołek napisał:
    ~alutka napisał:

    @aniołek napisał:
    "robić wszystko po swojemu, ale nie krzywdzić innych"
    -czyli w zasadzie,to mogłabym sobie jedynie w nosie podłubać i to najlepiej jak nikt nie widzi..
    (...)
    wystarczy się zapytać zatem: czy jesteś dla mnie gotowy,gotowa do poświęceń? skoro nie, to nie kochasz. kropka.
    na ogół "kocha" tyko jedna strona, druga daje się "kochać"
    najczęściej odchodzi ta kochana!

    @anonimowy facet,
    dla mnie wartością nadrzędną jest TLEN.

    hej


    Oj Alutko, Alutko ;)
    Jaka to różnica czy nazwiesz wartość nadrzędną tlenem czy też poczuciem wolności?

    Pisząc, że warto robić wszystko po swojemu, ale nie krzywdzić innych miałam na myśli krzywdę wyrządzaną drugiemu z premedytacją, usprawiedliwioną wewnętrznie i "przyklepaną".

    Nigdy nie zapytałabym czy ktoś jest dla mnie skłonny do poświęceń...bo to oznaczałoby, że jedynie dawałabym się kochać drugiemu.
    Wokół nas żyją i dawcy i biorcy i to jest fajne ...prawda? :)



    Różnica jest zasadnicza:
    bez poczucia wolności można żyć, a nawet przeżyć całe życie,
    bez tlenu raczej nie.

    Skoro złożenie pozwu rozwodowego, jest zaplanowanym działaniem, często wbrew drugiej osobie, jest wg Ciebie krzywdą z premedytacją?

    wiedząc czy mówiąc, że sama jesteś zdolna do poświęceń, pytanie o to drugą stronę, w żaden sposób nie oznaczałoby, że jesteś jedynie biorcą, skąd ten pomysł?

    "Wokół nas żyją i dawcy i biorcy i to jest fajne ...prawda? :)"
    Prawda:)
    albo dawcy, albo biorcy - nawet 1% może przeważyć szalę, ale nigdy nie jest po równo - ja jestem oczywiście biorcą w min. 51%

    hej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 05 marca 2020 - 08:09
    ~alutka napisał:

    Różnica jest zasadnicza:
    bez poczucia wolności można żyć, a nawet przeżyć całe życie,
    bez tlenu raczej nie.

    Skoro złożenie pozwu rozwodowego, jest zaplanowanym działaniem, często wbrew drugiej osobie, jest wg Ciebie krzywdą z premedytacją?


    Hej @Alutka.
    Jeśli tak spojrzeć na ów tlen, to istnieją i beztlenowce.
    Oczywiście, nie mogą niczego o swym życiu napisać, ale mimo to żyją.

    Co do krxywdy, to w takim samym stopniu, jak: co robię, o krzywdzie (z premedytacją czy bez) decyduje i: dlaczego to robię.
    Czasem trzeba drugiemu odciąć nogę, by przeżył.
    Komplikować zaczyna się sytuacja zarówno, gdy ktoś twierdząc, że ratuje drugiego, próbuje odciąć mu głowę, jak i gdy ktoś próbuje drugiemu odciąć nogę, by wydatki na skarpetki były zawsze 50%-wą okazją.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 05 marca 2020 - 11:04
    ~raz napisał:
    hej @kobietka,
    czytam te twoje rozkminy i cos mi sie wydaje ze predzej mysliwym od tego myslenia zostaniesz niz uzyskasz wewnetrzny spokoj.
    Jpdle, po kiego chuja sobie tak komplikujesz sama. Jakies odkrywanie podbrzusza, striptizy do kosci i inne pitu-pitu ;)


    Ubawiłeś mnie nawet :D :D

    Oj tam, lubię sobie z Wami pogadać po prostu.
    A życie mi się równolegle toczy obok - jak u każdego z nas ;).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Realista ~Realista
    ~Realista
    Napisane 05 marca 2020 - 14:20
    Anonimowy facecie, tworząc wątek pewnie probujesz dokonać wyboru między dwiema kobietami.
    Otóż ostatnią rzeczą będzie wzorowanie sie na innych bo każda historia jest jej tylko ułamkiem.
    Musisz sam dokonać wyboru.
    Pomocne wg mnie są wskazówki
    - z jaką historią chcesz trwać, zmienić związek
    - czego chcesz od życia, nie to co możesz tylko chcesz
    - przy krórej Ci portki same spadają, włosy stają, myśli nią zajmują.
    Bo wiesz można mieć willę z basenem, kobietę nawet nawet troskliwą i ładną ale to nie wszystko.
    Kiedyś babcia mówiła, że do garnka miłości nie włożysz. Czasy się zmieniły, żyje nam sie lepiej, inaczej.

    Dzisiaj pochowali aktora(niech spoczywa w pokoju), fajna ta miłość. Para od lat, dzieci w różnym wieku. Można, można.

    Tak czy owak, któraś stracisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Anonimowy facet ~Anonimowy facet
    ~Anonimowy facet
    Napisane 05 marca 2020 - 19:02
    Pudło @Realistko. Na obecnym etapie życia mam problem z określeniem czego potrzebuję do osiągnięcia fazy, która mogę nazwać szczęściem, spełnieniem lub chociaż świętym spokojem. A całkiem przy okazji wywróciłem do góry nogami system wartości, którym kierowałem się przez całe dotychczasowe życie. Nie miałem zamiaru decydować o swoim życiu na podstawie doświadczeń innych. Bądźmy poważni!

    Ciekawie jest poczytać co na ten temat myślą inne osoby. A w szczególności intrygujące są niesztampowe opinie.

    Moje przemyślenia są takie, że życie jest za krótkie, aby odmawiać sobie szczęścia i przyjemności. Podzielam pogląd @doremi. Jeśli ktoś potrzebuje seksu na boku to dlaczego mu na to nie pozwolić? Skoro partnerzy rozmijają się w oczekiwaniach w sypialni to jakim trzeba być potworem, aby zmuszać drugą stronę do cierpienia, tylko dlatego, że ma większe libido? To nieludzkie. Tak samo jak nieludzkie jest rozbijanie z powodu seksu rodziny dzieciom. Cóż one winne?

    Monogamia jest przereklamowana, a życie mamy tylko jedno.

    Hej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 05 marca 2020 - 19:15
    ~Anonimowy napisał:
    Pudło @Realistko. Na obecnym etapie życia mam problem z określeniem czego potrzebuję do osiągnięcia fazy, która mogę nazwać szczęściem, spełnieniem lub chociaż świętym spokojem. A całkiem przy okazji wywróciłem do góry nogami system wartości, którym kierowałem się przez całe dotychczasowe życie. Nie miałem zamiaru decydować o swoim życiu na podstawie doświadczeń innych. Bądźmy poważni!

    Ciekawie jest poczytać co na ten temat myślą inne osoby. A w szczególności intrygujące są niesztampowe opinie.

    Moje przemyślenia są takie, że życie jest za krótkie, aby odmawiać sobie szczęścia i przyjemności. Podzielam pogląd @doremi. Jeśli ktoś potrzebuje seksu na boku to dlaczego mu na to nie pozwolić? Skoro partnerzy rozmijają się w oczekiwaniach w sypialni to jakim trzeba być potworem, aby zmuszać drugą stronę do cierpienia, tylko dlatego, że ma większe libido? To nieludzkie. Tak samo jak nieludzkie jest rozbijanie z powodu seksu rodziny dzieciom. Cóż one winne?

    Monogamia jest przereklamowana, a życie mamy tylko jedno.

    Hej

    To nie ja:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 05 marca 2020 - 20:02
    ~Anonimowy napisał:
    Na obecnym etapie życia mam problem z określeniem czego potrzebuję do osiągnięcia fazy, która mogę nazwać szczęściem, spełnieniem lub chociaż świętym spokojem.


    A nie odpowiedziałeś sobie właśnie sam?
    Najwyraźniej potrzebujesz seksu poza małżeństwem.

    Jeśli żona się na to godzi, to w czym problem?
    Wasza sprawa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Realista ~Realista
    ~Realista
    Napisane 05 marca 2020 - 20:17
    Płci jeszcze nie zmieniłem.
    Jak nie wiadomo o co chodzi to zwyle o kasę lub kobiety. Odpowiedz na kasę odrzuciłem bo to nie to forum.

    A miało nie być o seksie i dupach a i tak się tak kończy.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Realista ~Realista
    ~Realista
    Napisane 05 marca 2020 - 20:18


    To nie ja:)
    nie ty :D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Anonimowy facet ~Anonimowy facet
    ~Anonimowy facet
    Napisane 05 marca 2020 - 20:31
    ~kobietka napisał:

    Jeśli żona się na to godzi, to w czym problem?
    Wasza sprawa.


    Nie wiem czy się na to godzi. Przecież nie będę jej pytał o pozwolenie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~miss_fantasy ~miss_fantasy
    ~miss_fantasy
    Napisane 05 marca 2020 - 21:12
    ~Anonimowy napisał:
    ~kobietka napisał:

    Jeśli żona się na to godzi, to w czym problem?
    Wasza sprawa.


    Nie wiem czy się na to godzi. Przecież nie będę jej pytał o pozwolenie.


    Czyli kochankę już masz gotową...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 05 marca 2020 - 21:20
    @anonimowy
    Żony nie pytasz. A tą drugą zapytałeś, czy chce być tylko drugą?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 05 marca 2020 - 21:32
    Od razu kochanka.
    Żonę zostawi i będzie nowa żona.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Anonimowy facet ~Anonimowy facet
    ~Anonimowy facet
    Napisane 05 marca 2020 - 21:39
    ~Ona napisał:
    @anonimowy
    Żony nie pytasz. A tą drugą zapytałeś, czy chce być tylko drugą?


    Przecież jest dorosła. Skoro chce się spotkać z żonatym to chyba ma świadomość co robi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~miss_fantasy ~miss_fantasy
    ~miss_fantasy
    Napisane 05 marca 2020 - 21:43
    ~Anonimowy napisał:
    ~Ona napisał:
    @anonimowy
    Żony nie pytasz. A tą drugą zapytałeś, czy chce być tylko drugą?


    Przecież jest dorosła. Skoro chce się spotkać z żonatym to chyba ma świadomość co robi.


    Pewnie, i może wcale nie chce zostawać kolejną żoną...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 05 marca 2020 - 23:39
    @anonimowy
    Zagraj w otwarte karty, to się przekonasz, czy ma świadomość.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 06 marca 2020 - 00:48
    ~alutka napisał:

    (...)być tam, gdzie chce się być(...)

    a co do tlenu? :)
    przeżyć życie, można na wiele sposobów,
    ale trzeba przeżyć!
    czy za wszelką cenę? tego nie wiem (...)
    gdy ktoś się dusi przy mnie, otwieram okno..
    niech leci......


    Droga Alutko,
    Nie zawsze można być tam, gdzie chce się być.
    Można natomiast podjąć trud, by dotrzeć tam dokąd chce się dojść. I cierpliwie pójść.
    Pozwól, że zacytuję Ciebie i Twój TLEN raz jeszcze. Piszesz, że gdy ktoś się dusi przy Tobie to otwierasz okno...niech leci.
    Zatem nie otwierasz okna, by umożliwić sobie zaczerpnięcie tlenu. Do tego wystarczy butla tlenowa :):):):):)
    Twoje słowa zrozumiałam tak, że otwierasz okno dlatego, że puszczasz drugiego wolno, mówisz...nie pasuje Ci, dusisz się...leć.
    Nie zamierzam się spierać na słowa, myślę jednak, że życie w zniewoleniu ( nieważne czym ono dla danego człowieka jest) może być cierpieniem.
    Jako osoba skłonna do poświęceń nie pytam, bo wiem kiedy ktoś jest skłonny a kiedy nie. Mam pewne wyobrażenie i chyba jakieś tam doświadczenie życiowe, że wiem podobnir jak Ty czego mi potrzeba. Nie potrzeba mi poświęcenia innych. Brak poświęcenia się dla mnie??? Zapytać czy jesteś skłonny do poświęceń? Przecież to widać, widać jak taki człowiek traktuje drugiego człowieka. Pytanie o to wprowadza sztuczny element, jest formą psuja, o którym piszesz :)
    Natomiast działać z premedytacją to działać celowo na szkodę drugiego i jeszcze usprawiedliwiać swoje działanie.
    Przykładów takich działań jest wiele.
    Autor wątku pisze cyt." jest dorosła, wie co robi" w kontekście swojej kochanki, do tego nie widzi powodu, dla którego miałby powiedzieć żonie o swoich dylematach. Pisze, że przewartościował swoje życie. Ok. Podejmuje jednak decyzje, które tylko pozornie dotyczą tylko jego samego ( choćby naraża nieświadomą niczego żonę na wirusy i inne drobnoustroje przenoszone drogą płciową).
    Robi to w pełni świadomy ewentualnych konsekwencji. To właśnie rozumiem przez działanie z premedytacją.
    Tyle ode mnie :)


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 marca 2020 - 01:58
    ~kobietka napisał:

    Jeśli żona się na to godzi, to w czym problem?
    Wasza sprawa.


    ~Anonimowy napisał:

    Nie wiem czy się na to godzi. Przecież nie będę jej pytał o pozwolenie.


    No przeciez, bez sensu pytac. Wystarczy jak ja poinformujesz o swoim nowym szczesciu. No chyba, ze na sama mysl o tym, ze mialbys jej powiedziec masz obesrane gacie ?



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 06 marca 2020 - 02:03
    ~Ona napisał:
    @anonimowy
    Żony nie pytasz. A tą drugą zapytałeś, czy chce być tylko drugą?


    ~Anonimowy napisał:

    Przecież jest dorosła. Skoro chce się spotkać z żonatym to chyba ma świadomość co robi.


    Co innego Ty, jak sie żeniles to dzieckiem byles jeszcze i nie miales swiadomosci z czym to sie wiaze. Przysiege malzeniska to recytowales pewnie tak dla jaj bo wesolek z ciebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy