Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Romans singla z mężatką

Rozpoczęte przez ~, 18 gru 2012
  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 10:28
    Ale najzabawniejsze jest to... Ze wczoraj... Rozbysł romans... Ktorego sie nie spodziewalem.

    Tym razem robie to swiadomie.

    Spotkalem kogos podobnego do siebie.
    Z podobnymi doswiadczeniami.
    Popracujemy nad uniknieciem klasycznych bledow

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~spiderman ~spiderman
    ~spiderman
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 11:24
    Kristow moja historia jest podobna do mojej troche inna i bez heppy enu... poznlem kiedys mezatke ktora najpierw czule do mnie mowila ...calowala jak zadna inna ...itd i tak bez powodu zamilkla do dnia dzisiejszego bez słowa wyjasnienia ...bylem chyba tylko odskocznia niczym waznym w jej zyciu ....chwilowa zabawka ....teraz jest chyba szczesliwa ze swoim mezem ....:(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobietka ~Kobietka
    ~Kobietka
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 11:59
    Spiderman chyba powinienes odpuscic...minelo tyle czasu...wyjdz do ludzi. dookola jest wiele wartosciowych kobiet i wiem ze jesli nie bedziesz w nich szukal swojej bylej kochanki to zobaczysz cos rownie godnego uwagi...szkoda zycia na rozpamietywanie,masz nauczke,wyciagnij z niej wnioski na przyszlosc i glowa do gory.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~spiderman ~spiderman
    ~spiderman
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 13:30
    mineło sporo czasu ....tylko ze ja już w nic nie wierze... nie chce tez szukać ani skrzywdzić drugiej osoby ....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 15:32
    ~Kobietka napisał:
    dookola jest wiele wartosciowych kobiet .

    Ja bym to uzupelnil ze jest sporo wartosciowych mezatek!!
    Hahaha

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nick ~Nick
    ~Nick
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 16:17
    Dziwne te żale kochanków , kochanek na ich niewierne kochanki-mężatki i niewiernych kochanków -mężów:)

    Przecież :
    1. romans z zasady jest tylko gra bez możliwości jakichkolwiek zobowiązań , bo te zobowiązania ma się już wobec kogoś innego
    2. niedorzecznym jest oczekiwać od osoby oszukującej kogoś wobec kogo ma zobowiązania , by była uczciwa wobec osoby co do której takich zobowiązań nie ma
    3. naiwnością jest ufać osobie która z nami kogoś oszukuje

    Dosyć trywialne jest stwierdzenie , że kochanka-mężatka jest najlepsza kochanka, bo nie wyjdzie poza role materaca.
    A przynajmniej powinna tak postąpić , mając minimum oleju w głowie .
    Za dużo ma do stracenia, gdyby wyszła poza swoją rolę.

    Także , przestańcie cierpieć panowie kochankowie, taka wasza rola - było i się skończyło .
    Dosyć oczywistym jest tez to, że jeżeli osoba w związku chce zerwać romans to ma do tego prawo w każdej chwili , bez podawania przyczyn, tłumaczenia się .
    Bo niby z czego ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 16:48
    ~spiderman napisał:
    Kristow moja historia jest podobna do mojej troche inna i bez heppy enu... poznlem kiedys mezatke ktora najpierw czule do mnie mowila ...calowala jak zadna inna ...itd i tak bez powodu zamilkla do dnia dzisiejszego bez słowa wyjasnienia ...bylem chyba tylko odskocznia niczym waznym w jej zyciu ....chwilowa zabawka ....teraz jest chyba szczesliwa ze swoim mezem ....:(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 17:28
    ~Nick napisał:
    Dziwne te żale kochanków , kochanek na ich niewierne kochanki-mężatki i niewiernych kochanków


    W zasadzie sie z Toba zgadzam.
    Tyle ze gdyby swiat i relacje byly takie proste bylo by cudnie a tego tematu by nie bylo.

    To o czym piszesz to nie do konca definicja romansu, jest fajnie napisane i rzeczowe ale nie jestesmy robotami.

    Pomijasz emocje ktore ludzie maja.

    Problem pojawia sie glownie wtedy gdy osoba konczaca robi to w sposob podly i calkowicie pozbawiony klasy.
    Nawet psa sie glaszcze na pozegnanie a konia glaszcze przex strzalem w glowe.

    Zgadzam sie ze romans to dupa i cycki ale jednak gdy ktos w trakcie o czyms zapewnia i gdy mamy za soba liczne rozmowy i sporo bliskosci to trzeba tez umiec sie zachowac nawet w takiej sytuacji.

    Ale tj mowisz, masz sporo racji.

    Pozwolisz ze zapytam ile miales romansow i czy za kazdym razem potrafiles tak odciac emocje, meska dume i ambicje wedle Twoich punktow?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 17:35
    ~spiderman napisał:
    Kristow moja historia jest podobna do mojej troche inna i bez heppy enu... :(

    Za najwieksza podlosc uwazam odejscie bez slowa, to totalny brak klasy i swiadczy o malosci bylego partnera.
    W odroznieniu od drugiego kolegi uwazam ze romans moze byc tez dobra przyjaznia z ktorej sie cos czerpie, nie tylko seks.
    Ja mam za soba kilka romansow z ktorych pare bylo dobrymi przyjazniami, ludzie sobie potrafia pomagac itd.

    Ale jesli romans ma byc czysto fizycznym ukladem to mowi sie to na wstepie...
    Tyle ze... Nikt tego nie powie... Bo szansa na nawiazanie takiego romansu jest znikoma.
    To troche wykluczajace sie kwestie.
    Gdyby panna mi powiedziala "sluchaj walisz mnie w srody na ciemno i po kryjomu bez jakichkolwiek emocji" napewno ani ja ani sporo innych by na to nie poszlo. Pozatym malo ktora tak otwarcie sie skurwi, wiec owijaja swoja potrzebe porypania sie fizycznego w bawelne flirtu.

    Ja tego nie trawie i juz rozpoznaje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 18:31
    Nick, Kristow .... tak na prawdę oboj macie racje.... bo z jednej strony w romansie nie ma miejsca na uczucia, z drugiej gdy sypiamy z kimś przez czas dłuższy to one tak czy siak, w takiej bądź innej formie się pojawią. Zresztą tak na prawdę każdy kto chce wejść w taką elację oczekuje od przyszłego kochanka/kochanki czegos innego, dla jednych to właśnie seks bez zobowiązań, dla innych rozmowy telefoniczne, smsy, a czasem czuły buziak po wszystkim. Wydaje mi się że zanim wejdzie się do tej głębokej wody tzeba ustalić sobie granice i za żadną cholerę ich nie przekraczać, w romansie nie ma miejsca na czułę słówka, przytulania, wspólne nocki w objęciach, świeczki, kino, wielogodzinne rozmowy....bo to właśnie te czynniki tworzą wieź która pozonie nie ma prawa bytu. Z dugiej jednak strony mechaniczne smsy z godziną i datą, a później szybki numerek w hotelu bądź w aucie na dłuższą metę chyba nie sprawdziłby się, bo tak na prawdę decydując się na taki krok w większości mamy inne poza seksem potrzeby, zwłaszcza my kobiety...... ale o tym dłuuugo by pisać

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 18:34
    temat rzeka, ile ludzi tyle opini, ile doświadczeń, tyle wniosków, można dyskutować bez końca:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 14 sierpnia 2018 - 20:19
    ~kobietka napisał:
    temat rzeka, ile ludzi tyle opini, ile doświadczeń, tyle wniosków, można dyskutować bez końca:)


    ... Ech.... Luuubie mezatki...

    Mmmm

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nata 46 ~Nata 46
    ~Nata 46
    Napisane 16 sierpnia 2018 - 20:10
    coś słabe te dyskusje a szkoda

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobietka pp ~Kobietka pp
    ~Kobietka pp
    Napisane 17 sierpnia 2018 - 09:31
    Panowie nabrali wody w usta ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Filozof ~Filozof
    ~Filozof
    Napisane 18 sierpnia 2018 - 13:32
    Hej,

    A więc czas ukazać się szerszej publiczności w kontekście mojej historii, która jest podobna ale ma swój wyjątkowy wątek. Romans. Tak, kiedyś marzyłem o czymś takim o przygodzie w któej narodzi się niezwykłe uczucie i da się ponieść marzeniom. Miałem kilka relacji w których zostawiłem trochę serca. Ale brak pukładania wewnętrznego, kiepska relacja z ojcem i nadopiekuńczość matki sprawiła, że jestem współczesnym Piotrusiem Panem. Marzycielem o miłości bez zaangażowania się poddania temu co jest najważniejsze w uczuciu, w byciu z drugą osobą. Dochodzi do tego potrzeba seksualna. Byłem w relacji 5 lat w której kochałem, ale nie było namiętności. Kiedy zerwałem powiedziałem sobie, że szukam tejże pustki. Sexu. Tak więc poznałem kolejną dziewczyne, ale już bez wiekszej miłości. Królowała marichuana i sex. Relacja upadła po 3 latach.
    Teraz jest romans. Nie wiedziałem, że jest mężatką. Jednak ciągneła mnie fascynacja, okłamałem ją co do swej przeszłości, gdzie byłem ze świrowany i nieodpowiedzialny. Gdzie winiłem rodziców i brak odpowiedzialności za życie. Za realne. Ona po 16 latach małżeństwa szukała w kryzysie czegoś nowego. Pewne tak jak powyżej wiecie co było przyczyna.
    No więc trwa to już półtora roku. Przez ten czas zdążyłem po znać jego, widzieć jego desperacką walkę o nią, jak za niią biegał. Ja zdając sobie sprawę w co się wpakowałem, zacząłem kombinować jak sięwycofać. Niestety pojawiło się uczucie. Ona zaczeła się mną opiekować ponieważ odkryła że mam problemy emocjonalne. Czyli wciągnałem ją jak wampir - uzależnienie emocjonalne. Często ją krzywdziłem, ona wypytywała o przeszłość, o relacje o odczucia, a ja debil wszystko mówiłem. Jakbym rozmawiał z psychoterapeutką ale z drugiej z osobą, która się we mnie zakochała, zauroczyła. Myśle ze to przez sex. Może coś więcej.
    Tak czy siak.... ona żałuje że mnie poznała, ale wciąż nie daje za wygraną. Nie lubi porażek, zawsze stara się wyjść obronną ręką. To typ tzw profesjonalstki, perfekcyjna, ale szalona. Naprawdę jest niezwykła, atrakcyjna (wielu facetów się ogląda). Jednak ona uświadomiła sobie ze ja zawsze biegałem i wspierałem kobiety słabe mniej atrakcyjne. Ona jest strasznie oto zawistna. Tymbardziej jak zdarzyło się stanąć w obronie mojej pierwszej. Wiem ze to było głupie z mojej strony. Ale to się już stało. Ona mimo wszystko wciąż nie rezygnuje. Wiele razy ja próbowałem zerwać. Uśiadamiać jej małżeństwo,co miała, z czego zrezygnowała na rzecz mnie. Widzie we mnie potencjał.
    Jednak ja odkąd dowiedziałem się ze ma męża - przystopowałem, ograniczyłem się. Ona prbuje mi tłumaczyć, ze to czasem ludzie mają kryzys, rozchodzą się i idą z kimś innym.
    Do tego dochodzi fakt, że pochodzimy z innych środowisk, mamy inne wychowanie, potrzeby, itd. Czasem mam wrazenie ze każde z nas czeka aż ktoś zrobi taki ruch ze to się albo skończy, albo staniemy się jednością. Poniewaz ostatnio proponowała małżeństwo. Wciąż poddaje mnie próbie, przy kłotniach dochodzi do rękoczynów. Wiem ze ją ranie, a ona wciąż jest. Nie raz myślałem, żeby zwiać - napisać list i skończyć. Pocierpieć z utraty miłości, bo ona reprezentuje wszystko czego mi brakowało wcześniej. Ale czy to jest uczuciwe, czy to prawdziwe? nauczyła mni wielu rzeczy... ale co z Bogiem, co z moralnością?
    Każdy z kim rozmawiam, uważa to za błąd. Ona jest wściekła, czasem mówi, ze chce się odegrać za ten błąd. Za to, ze to ja Ja wciągnałem. Winni siebie za to, ze dałą się uwieść....
    Masakra jakaś. teraz chce lecieć na wakacje. Wiem, że musze być twardy ale będąc wychowanym tak nie inaczej, ulegam. Co ze mnie za facet.... Serce jedno, rozsądek drugie. Jak pogodzić....
    Trzeba myśleć dwa razy, trzy.... wierzyć w intuicję. Tego słuchać. Potem działać. Matka zawsze powtarzała - realizuj się, a nie szukaj milości na siłe. Ona sama przyjdzie. I jak mówił Jan Paweł 2 w "Miłość i odpowiedzialność". Trzeba wpierw połaczyć się duchowo a fizycznie w nagrodę za wytrwałośc nauki jaką daje - rozmowa, obecność, cierpliwość. Nie Instynkt..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Filozof ~Filozof
    ~Filozof
    Napisane 18 sierpnia 2018 - 13:48
    Dodam jeszcze, ze im bardziej staram się ją odepchnąć tymbardziej ona się stara, choć w jej ocenie ma juz 25% szans na bycie. Ona uważa ze sobie nie poradze w życiu, ze nie będe żył realnie. ze mając swoje lata nie mam szans na dojrzałe życie. Mocno się zaangażowała. Wiem ze jestem manipulantem i szukam usprawiedliwienia, próbuje zrobić z siebie ofiarę. Teraz kombinuje by on ją odzyskał. By wrócili do siebie... ale czy to zdrowe. Czy zamiatam problem pod dywan?
    Wiele dałem w poprzednich relacjach, ale kosztowało cierpienie ktore przeniosło się na tą relacje. Zamiast zdrowego układu - jest toksyczny związek. Gdzie prędzej czy póżniej dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Są momenty kiedy mój patoloogiczny umysł chce zrobić coś głupiego. Korzystam z poradni psychologicznej.
    Zaniedbałem swoje zycie, a to przyczyniło się do wyrządzenia krzywdy. Poczucie winy miesza się z goryczą, żalem, poszukiwanie prawdy, ucieczką, smutkiem, czasem gniewem, chwilową radości gdy przebywam w swoim świecie, itd... Ucieczka od zoobowiązania. Crazy...

    co uważacie? troche namieszane myślowo. Wiele wątków.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nick ~Nick
    ~Nick
    Napisane 18 sierpnia 2018 - 21:28
    Filozof, wyluzuj :)
    Za co Ty chcesz się winić ??
    Że mężatka , zamiast oglądać się na swoje ślubowania woli uganiać się za fatamorganą?

    Jej sprawa.
    Nie Twój problem.
    Możesz przeciorac ja po błocku, naopowiadać co tylko Ci wygodnie, skorzystać z usług i nie przejmować się nic a nic. Przecież nie Ty jej slubowales , tak jak ona Tobie. A że ją to kręci ... im mocnej walnie o ziemie tym szybciej oprzytomniejesz gdzie jej miejsce.

    Bynajmniej nie miej poczucia winy.
    Widocznie lubi takie gierki.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nick ~Nick
    ~Nick
    Napisane 18 sierpnia 2018 - 21:32
    BTW,
    Filozof, Twój Nick przypomniał mi powiedzenie Seneki :
    - mężczyzna powinien się ożenić .
    Jeżeli dobrze trafi będzie szczęśliwy na wieki, jeżeli źle zostanie filozofem :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 19 sierpnia 2018 - 09:18
    ~Kobietka napisał:
    Panowie nabrali wody w usta ;)


    Nie, ja wlasnie mam zajecia praktyczne.
    Mam od tygodnia romans.
    Ech... Jest dobrze...
    Doswiadczenie robi swoje.
    Nie trace rozumu i jak narazie lamiemy wszelkie tu opisane schematy...
    Czekam co dalej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kristof ~Kristof
    ~Kristof
    Napisane 19 sierpnia 2018 - 09:32
    ~Filozof napisał:
    Ona uważa ze sobie nie poradze sobie w zyciu
    ....
    co uważacie? troche namieszane myślowo. Wiele wątków.


    Ona ma racje.
    To uwazam.
    Masz spore przeszkody logiczne w odnalezieniu tego o co pytasz..

    I jeszcze do tego Pambóg

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy