Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Chciałbym odejść od żony, ale ona się tak stara

Rozpoczęte przez ~Facet, 18 lut 2019
  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 08:27
    ~K40+ napisał:
    Ok rozumiem. Tylko dużo się wylewa i jak mam gorszy dzień to bardzo mnie rani.
    A jak go „zmotywować aby te jaja znalazł”?

    Zaproponowałam podział majątku aby nie miał pomysłu że jestem z nim ze względów materialnych

    No i zrobiony ten podział?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 08:33
    ~K40+ napisał:
    Te kroki ciężko stosować.
    Ale może trochę sama „podkręciłam w nim narcyza” ciagle kręcąc się wokół niego

    No to jak wiesz, że źle robisz to przestań. Przypierdalasz się do siebie niepotrzebnie. A to nie taki seks a to za dużo dyskutuje.
    Ciężko Ci stosować te kroki? No to jaki masz pomysł żeby wyjść tego bagienka? Coś co nie wisi na mężu?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 10:29
    Jest jeszcze jedna możliwość że chłop marudzi. Ma depresję. Bardzo dobra książka jest o męskiej depresji:
    Męsks depresja. Jak rozbić pancerz. K. Krajewski-Siuda
    Pomaga zrozumieć faceta. Jeśli oczywiście uznasz, że Ci się chce.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Yfung ~Yfung
    ~Yfung
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 11:00
    ~K40+ napisał:


    Z tą niezależną to się zgodzę jednak nigdy nie miałam męża za niedojdę tylko jego mama tak mówiła o mężczyznach że „trzeba ich obsługiwać” więc być może z domu to wyniósł i nie przerobił aby w dojrzały sposób wejść w związek i stworzyć rodzinę na zasadach partnerskich.

    Może to straszne ale wiele bym dała aby zechciał ze mną spędzać czas i rozmawiać zamiast zatracać się przed tv po ciężkim dniu pracy.

    Jak udało Ci się przekonać żonę do zmian ?


    Zwyczajnie, pewnego dnia zaproponowałem wspólną terapię, byłem już po 6 miesiącach swojej więc powiedzmy, że wiedziałem czego chcę, ale to może nie do końca tak było bo pewnie by mnie teraz od czasu do czasu nie męczyło... I kurfa, jest ok generalnie, ale cały czas nieidealnie. NIby zmiany wprowadzone, ale często wpadamy w stare utarte schematy.

    I co do rady 4-ki o rozwodzie. Zrób tak, ale tylko wtedy jeśli jesteś pewna, że jesteś w stanie przeprowadzić ten rozwód. Żyby później nie było szarpania i rozpaczy jeśli on powie ok i nagle znajdzie sobie inną panią...

    Generalnie Twoja sytuacja trochę przypomina mi naszą z tym, że ja jednak jestem trochę inny od Twojego męża, a przynajmniej tak mi się wydaje.

    I na koniec, jeśli on nie chce nic ratować a tylko nie ma odwagi odejść, lub jest z Tobą tylko z obowiązku bo ślub i dzieci. To może danie mu "wolności" będzie zbawienne i dla Ciebie i dla niego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 11:06
    ~Yfung napisał:
    ~K40+ napisał:

    I na koniec, jeśli on nie chce nic ratować a tylko nie ma odwagi odejść, lub jest z Tobą tylko z obowiązku bo ślub i dzieci. To może danie mu "wolności" będzie zbawienne i dla Ciebie i dla niego.


    Święte słowa! Właśnie TAK!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 11:34
    ~Yfung napisał:
    ~K40+ napisał:


    Z tą niezależną to się zgodzę jednak nigdy nie miałam męża za niedojdę tylko jego mama tak mówiła o mężczyznach że „trzeba ich obsługiwać” więc być może z domu to wyniósł i nie przerobił aby w dojrzały sposób wejść w związek i stworzyć rodzinę na zasadach partnerskich.

    Może to straszne ale wiele bym dała aby zechciał ze mną spędzać czas i rozmawiać zamiast zatracać się przed tv po ciężkim dniu pracy.

    Jak udało Ci się przekonać żonę do zmian ?


    Zwyczajnie, pewnego dnia zaproponowałem wspólną terapię, byłem już po 6 miesiącach swojej więc powiedzmy, że wiedziałem czego chcę, ale to może nie do końca tak było bo pewnie by mnie teraz od czasu do czasu nie męczyło... I kurfa, jest ok generalnie, ale cały czas nieidealnie. NIby zmiany wprowadzone, ale często wpadamy w stare utarte schematy.

    I co do rady 4-ki o rozwodzie. Zrób tak, ale tylko wtedy jeśli jesteś pewna, że jesteś w stanie przeprowadzić ten rozwód. Żyby później nie było szarpania i rozpaczy jeśli on powie ok i nagle znajdzie sobie inną panią...

    Generalnie Twoja sytuacja trochę przypomina mi naszą z tym, że ja jednak jestem trochę inny od Twojego męża, a przynajmniej tak mi się wydaje.

    I na koniec, jeśli on nie chce nic ratować a tylko nie ma odwagi odejść, lub jest z Tobą tylko z obowiązku bo ślub i dzieci. To może danie mu "wolności" będzie zbawienne i dla Ciebie i dla niego.

    Jak powie Ok. i natychmiast znajdzie sobie panią to świetnie. Problem rozwiązany.
    Tylko jeszcze trzeba ustalić opiekę naprzemienną żeby dzieci ojca nadal miały blisko, a może tatuś będzie chciał być głównym opiekunem? Jeśli to nie maluszki to tak będzie nawet lepiej. Ojcowie wychowują dzieci na samodzielnych ludzi.
    Strach ma wielkie oczy. Trzeba ciś robić a nie tylko gadać żeby się przekonać że zmiany są możliwe.
    Specjaliści tacy jak psycholog, psychoterapeuta, psychiatra pomogą wyjść z kryzysu. Trzeba tylko iść do nich i zacząć gadać o tym że jest źle.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Yfung ~Yfung
    ~Yfung
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 11:53
    ~K40+

    Przed info o rozwodzie możesz jeszcze zaproponować wspólną terapię jeśli naprawdę Ci zależy, ale bez zbytniego nastawiania się, że na to pójdzie. Zawsze będziesz miała świadomość, że próbujesz każdej drogi i niczego nie zaniedbałaś, ale jeśli się zgodzi to nie licz, że będzie łatwo. Terapi to ciężka praca i nie zawsze jest przyjemnie, a nawet częściej nie jest...

    4-ka

    Moja żona się przeliczyła w kwestii radzenia sobie po informacji o rozwodzie który wyszedł z jej strony, ale fakt że też jej tego nie ułatwiałem bo potrafiłem się zachowywać jak tępy chooj ;) z drugiej strony ona chciała zabrać dzieci na drugi koniec kraju... - to jest okres który do tej pory budzi skrajne emocje w obojgu z nas i każde w jakimś stopniu czuje się skrzywdzone ;)

    Zmierzam do tego, że mimo szczerych chęci rozstania się w zgodzie i po przyjacielsku na samym początku, powoli szło to w stronę walki na noże i na to trzeba też być gotowym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 12:04
    ~Yfung napisał:

    Zmierzam do tego, że mimo szczerych chęci rozstania się w zgodzie i po przyjacielsku na samym początku, powoli szło to w stronę walki na noże i na to trzeba też być gotowym.

    Zgadzam się, że jest takie ryzyko. Trzeba o tym pomyśleć jak go zmniejszyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Yfung ~Yfung
    ~Yfung
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 14:11
    "Moje pytanie do Panów jak to teraz odwrócić aby zobaczył że warto mnie poznać i nie skupiać się tylko na złych rzeczach tylko podjąć realne kroki do zmiany."

    zastanawiam się nad tym pytaniem i powiem szczerze, że chyba się nie da. Jeśli koleś widzi laski w kompie, żony innych, a nie Ciebie... No cóż smutne, ale chyba nie jesteś w stanie nic zrobić, a wszystkie próby robienia mogą wywoływać jeszcze większą niechęć. Może być tak, że jak się rozstaniecie, on nagle otworzy oczy i zobaczy co miał, ale to też jest niebezpieczne bo może miał wygodę i ją stracił i do niej, a nie do Ciebie będzie chciał wracać.

    Jeśli Ci zależy idźcie na terapię, nawet na 4 spotkania, takie początkowe, już samo to powie Ci czy jest o co walczyć. Chociaż jak maż otwarcie ogląda zdjęcia innych kobiet na portalach randkowych to wygląda tak jakby do Ciebie krzyczał "NIE CHCĘ Z TOBĄ BYĆ"

    Trochę mnie rusza Wasza historia bo jest podobna do naszej...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Najgłupsze ~Najgłupsze
    ~Najgłupsze
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 14:36
    ~Yfung napisał:
    (...) Chociaż jak maż otwarcie ogląda zdjęcia innych kobiet na portalach randkowych to wygląda tak jakby do Ciebie krzyczał "NIE CHCĘ Z TOBĄ BYĆ"

    Trochę mnie rusza Wasza historia bo jest podobna do naszej...


    Bo ludzie nie potrafią sobie powiedzieć "starczy, stop".
    Generalnie oczywiście jestem za ochroną rodziny i to ważne, aby dzieci (zwłaszcza małoletnie) mały mamę i tatę i wychowywane były w miłości.

    Ale skoro z różnych powodów, tej miłości i wzajemnego szacunku w domu nie ma... to trzeba podziękować (szczerze) tej drugiej stronie, za te przeżyte lata, za cenną lekcję... doświadczenie - i pójść dalej - najlepiej solo, na początku, aby nie wpadać z deszczu pod rynnę... ułożyć sobie życie "na nowo" - i pewnie za jakiś czas pojawi się ktoś na horyzoncie z kim będzie możliwa dalsza wędrówka przez życie i dalsze wzrastanie duszy :) ... tak to widzę :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Yfung ~Yfung
    ~Yfung
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 14:41
    Myślę, że dobrze to widzisz :)

    A najważniejsze jest to "nie wpadanie z deszczu pod rynne" ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 22:41
    ~4 napisał:
    ~K40+ napisał:
    Ok rozumiem. Tylko dużo się wylewa i jak mam gorszy dzień to bardzo mnie rani.
    A jak go „zmotywować aby te jaja znalazł”?

    Zaproponowałam podział majątku aby nie miał pomysłu że jestem z nim ze względów materialnych

    No i zrobiony ten podział?


    Zgodził się ale zaznaczając, że to mój chory pomysł. Że specjalnie robię z siebie męczennicę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 22:42
    ~4 napisał:
    Jest jeszcze jedna możliwość że chłop marudzi. Ma depresję. Bardzo dobra książka jest o męskiej depresji:
    Męsks depresja. Jak rozbić pancerz. K. Krajewski-Siuda
    Pomaga zrozumieć faceta. Jeśli oczywiście uznasz, że Ci się chce.


    Być może. Chyba poczytam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 22:59
    ~Yfung napisał:
    "Moje pytanie do Panów jak to teraz odwrócić aby zobaczył że warto mnie poznać i nie skupiać się tylko na złych rzeczach tylko podjąć realne kroki do zmiany."

    zastanawiam się nad tym pytaniem i powiem szczerze, że chyba się nie da. Jeśli koleś widzi laski w kompie, żony innych, a nie Ciebie... No cóż smutne, ale chyba nie jesteś w stanie nic zrobić, a wszystkie próby robienia mogą wywoływać jeszcze większą niechęć. Może być tak, że jak się rozstaniecie, on nagle otworzy oczy i zobaczy co miał, ale to też jest niebezpieczne bo może miał wygodę i ją stracił i do niej, a nie do Ciebie będzie chciał wracać.

    Jeśli Ci zależy idźcie na terapię, nawet na 4 spotkania, takie początkowe, już samo to powie Ci czy jest o co walczyć. Chociaż jak maż otwarcie ogląda zdjęcia innych kobiet na portalach randkowych to wygląda tak jakby do Ciebie krzyczał "NIE CHCĘ Z TOBĄ BYĆ"

    Trochę mnie rusza Wasza historia bo jest podobna do naszej...


    Twoja teoria jest bliska mojej. Jednak podjęłam walkę bo nie chcę robić z siebie takiej która „nie nic nie może w swoim związku”.
    Jednak dostaję jasne sygnały że on ma mnie szczerze dosyć. Wydaje mi się że znacznie pogorszyło się to jak zaczęłam mieć swoje zdanie i je wyrażać. Wcześniej nie potrafiłam poradzić sobie z jego niezadowoleniem, jego miną a jak skończyłam 40 lat stwierdziłam że nie muszę przepraszać za to jaka jestem i też mogę się jakoś wyrazić. Niestety mąż odbiera to zawsze jako kłótnię.

    Co do terapii nie mam złudzeń bo już próbowaliśmy i nic z tego nie wyszło bo mój mąż nie widzi w sobie żadnej winy i poprostu historie które tam opowiadał niewiele miały wspólnego z rzeczywistością. Ktoś kiedyś napisał: że mężczyźni mają większa przewagę w rozmowie bo zawsze wyrażają się merytorycznie, rzeczowo i wszystko ma swoją przyczynę i skutek. No i mąż tak pięknie opowiadał że ja wychodziłam na idiotkę jak się denerwowałam tego słuchając.
    Potem chodził na terapię sam aby nauczyć się panować na wybuchami złości i nie wiem co tam mówił ale był efekt. Czułam że mnie słucha i jest otwarty. Nie obraża się o wszystko, nie chce rządzić i potrafi zauważyć że ktoś może mieć inne zdanie. Tylko to minęło jakieś 5 lat temu.

    Naprawdę widzę zmianę po tym jak firma zaczęła się rozwijać i zaczął zarabiać duże pieniądze. Myślę że mu coś nie pasuje i jest samotny. A ja ciagle myślę że mogę mu jakoś pomóc. Tylko bez rozmowy popełniam zawsze jakiś błąd. Oczywiście on mi go szczegółowo udowodni. Wiecie, czuję że to jest takie szukanie dowodów na to że jest źle, że jest nieszczęśliwy ze mną.

    Co do decyzji o rozwodzie: łudziłam się że można polubownie wszystko załatwić ale jak czytam niektóre historie to stwierdzam że tylko niewielki % osób tak potrafi.

    Dociera do mnie że trzeba otworzyć się na zmiany. I tak jak piszecie: trzeba odwagi aby dojrzałe się rozstać i zająć dziećmi bo one nie zasługują aby żyć w domu pełnym kłótni, wyzwisk i braku szacunku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 23:02


    Bo ludzie nie potrafią sobie powiedzieć "starczy, stop".

    Tak myślę. Wymaga to dojrzałości i odwagi. A u nas nikt nie chce jasno postawić sprawy i wziąć odpowiedzialności. Niestety

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 23:06

    Tylko jeszcze trzeba ustalić opiekę naprzemienną żeby dzieci ojca nadal miały blisko, a może tatuś będzie chciał być głównym opiekunem? Jeśli to nie maluszki to tak będzie nawet lepiej. Ojcowie wychowują dzieci na samodzielnych ludzi.

    No właśnie powinnam tak myśleć i tym się kierować. Jak przez jakiś okres nie mieszkaliśmy razem pokazał że potrafi hyc ojcem i ma fajny wpływ na dzieci. Syn bardzo potrzebuje ojca.

    Strach ma wielkie oczy. Trzeba ciś robić a nie tylko gadać

    :)
    ~4 podoba mi się Twoja stanowczość

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 31 sierpnia 2023 - 23:19
    On chyba tak do mnie krzyczy i woli abym go uwolniła i na siebie wzięła decyzję. I tu przejawiają się te jego cechy: że on jest czysty, nie ponosi winy za nic bo to ja podjęłam decyzję. I światu może opowiedzieć że on jest tym pokrzywdzonym.
    A ja uważam że tylko szczera rozmowa mogłaby nam pomóc się odbić.

    Muszę uspokoić emocje bo widzę że ciągle odbieram to wszystko jako przepychankę: kto wygra kto przegra zapominając że wszyscy jesteśmy przegrani w tej rodzinie.

    A i jeszcze jedno: ja ciągle wewnątrz współczuję mężowi że jest taki samotny, nieszczęśliwy i mam ochotę go przytulać i pokazać że jestem taka kochana, bo czuję że mamę sobie miłość którą mogłabym dać gdyby mnie zechciał.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 01 września 2023 - 07:28
    ~K40+ napisała:
    "No właśnie powinnam tak myśleć i tym się kierować. Jak przez jakiś okres nie mieszkaliśmy razem pokazał że potrafi hyc ojcem i ma fajny wpływ na dzieci. Syn bardzo potrzebuje ojca.

    Strach ma wielkie oczy. Trzeba ciś robić a nie tylko gadać"

    Hej ~K40+
    Napisałam do Ciebie kilka dni temu właśnie dlatego, że jesteś "powtórką" mnie sprzed 25 lat. Zapewniam, że jeśli nie trzyma Cię materialna zależność to warto ten skok w przód wykonać. Dziecko mam w prawdzie tylko jedno - córkę, ale jest przykładem na to, że lepiej nie kisić się w domu bez miłości. Z ojcem ma kontakt do dziś, ale sama dostrzegła w nim powody mojej decyzji sprzed lat i w pełni rozumie dlaczego tak się poukładało. Zbliża się do 40. Jest w super związku i ma dwoje dzieci - to też dowód na to, że moja decyzja sprzed lat jej nie zaszkodziła. Wręcz odwrotnie, bo zaznała ciepłego domu stworzonego przeze mnie z obecnym mężem i to w trudnym okresie, bo w okresie dojrzewania.
    Trzymam za Ciebie kciuki!
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 01 września 2023 - 18:54
    Wiecie co. Mąż chyba w stosunku do mnie stosuje zasadę 34 kroków.
    Chyba nie mamy szans się spotkać w tym układzie bo każdy chce aby drugi o niego walczył a widać że każdy może żyć bez tego drugiego. A może tylko ja chcę aby walczył o mnie.

    Mąż widać jest człowiekiem sukcesu do którego ja przestałam pasować… dziś był pewny siebie, zadowolony i uśmiechnięty. Poszedł na spotkanie ze swoimi pracownikami a ja jak zwykle zostałam w domu z dziećmi.
    Jestem żałosna.
    Chyba powinnam pisać w innym wątku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 01 września 2023 - 19:35
    ~K40+ napisał:
    Wiecie co. Mąż chyba w stosunku do mnie stosuje zasadę 34 kroków.
    Chyba nie mamy szans się spotkać w tym układzie bo każdy chce aby drugi o niego walczył a widać że każdy może żyć bez tego drugiego. A może tylko ja chcę aby walczył o mnie.

    Mąż widać jest człowiekiem sukcesu do którego ja przestałam pasować… dziś był pewny siebie, zadowolony i uśmiechnięty. Poszedł na spotkanie ze swoimi pracownikami a ja jak zwykle zostałam w domu z dziećmi.
    Jestem żałosna.
    Chyba powinnam pisać w innym wątku.

    Nie, nie jesteś żałosna. Zachowujesz się w tych okolicznościach żałośnie. Tylko tyle.
    Zacznij stosować 34 kroki żeby odzyskać szacunek do samej siebie. Nie żebra się o miłość. Nie można nikogo do miłości zmusić. To jest zajebista trudność do przepracowania dla Ciebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy