Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Chciałbym odejść od żony, ale ona się tak stara

Rozpoczęte przez ~Facet, 18 lut 2019
  • avatar ~Sm ~Sm
    ~Sm
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 12:19
    Witajcie Panie, pisałam całkiem niedawno nad Wami też po przeczytaniu całego wątku, szukałam, tzn. probowalam zrozumieć tę męską stronę podjęcia decyzji o odejściu,
    A wielu mężczyzn właśnie tutaj pisali o swoich rozterkach.. super ,że się odzywacie.. siądę może wieczorem i też się rozpiszę jak to było u mnie. Trzymajcie się ciepło

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 15:58
    Dzięki ~Elvisa
    Tak mówią.
    Wcześniej myślałam, że ja też tak mam. Nie odejdę bo tyle zmian, bo nie dam rady. Wg mnie niedojrzałe podejście.
    Po przeanalizowaniu wielu sytuacji (być może wszystkich które doprowadziły nas do marazmu) wiem czemu kocham, że chcę być kochana, chcę aby był pierwszą osobą do której zadzwonię. Ale jest tak dużo pretensji, niechęci. Brak szacunku, o którym otwarcie mówi, że go nie ma.

    Aktualnie czuję, że ja czytam, analizuję i wykazuję chęci. Tylko jakoś nie mogę trafić.
    Czuję, że bardzo go zawiodłam jako żona i kobieta a on nie widzi, że zawiódł mnie, skrzywdził i podeptał.
    Jestem niezależna finansowa, zaradna, zajmuje się domem, dziećmi, pracą na etacie i nie jestem "lalą".

    Chciałabym poznać męski punkt widzenia czy jest jakaś szansa aby zobaczył we mnie kobietę (uważaną za atrakcyjną) interesującą i atrakcyjną. Nie tylko fizycznie.

    Bardzo brakuje namiętności, bliskości i chęci.
    Czuję jakbym miała się "reklamować" to on może splunie w moim kierunku. I tylko opowiada o innych żonach, kobietach.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Yfung ~Yfung
    ~Yfung
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 16:27
    Dziewczyny, Wy macie facetów za takie nieogarnięte istoty który zginą na świecie bez „mamusi” i że tylko dlatego z Wami jesteśmy? Albo dla seksu? Kobiety teraz kreują się na takie niezależne i postrzegają facetów jako jakieś ułomne istoty zależne „od cycusiów mamusi” ;)

    Może cześć taka jest, ale jakoś nie sadze, że większość.

    K40+ miałem epizod rozstania z żoną. Na pół roku się wyprowadziłem. Ogarniałem sobie życie i nie miałem z tym problemu chociaż z głupoty sobie to pokomplikowalem. Kasa nie była problemem. Wróciliśmy do siebie i jest raz lepiej raz gorzej, ale pracujemy nad tym chociaż czasem mam wrażenie bicia głową w ścianę. Mam myśli o rozstaniu z żoną jak jest gorzej, ale myśle sobie czasem, że co mnie czeka jak odejdę? Wielka niewiadoma. Samotne życie z odwiedzinami dzieci, albo nowa partnerka i szczęśliwe chwile na początku w okresie godowym a później kto wie, może jeszcze gorsze przygody niż z żoną z która w zasadzie się dogaduje, a po pewnych zmiana wprowadzonych po powrocie to jest nawet lepiej niż przed rozstaniem, ale co się czasem omysle jak mam gorszy dzień to moje ;)

    Trochę chaotycznie to opisałem bo dzieci mi przerywały ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 16:34
    No to jak dziewczyny myślicie... Kogo facet chce widzieć w swojej kobiecie?

    Opiekunkę? Gosposię? Kucharkę? Praczkę i intendentkę?
    A może przyjaciela? Partnera? Kochankę?

    Dobra żona/partnerka dla faceta to taka, co to wie czego on potrzebuje i daje mu to...
    Jednocześnie wyraźnie komunikuje, albo chociaż daje wyraźnie odczuć czego ona potrzebuje i umożliwia mu wyjście naprzeciw.

    Najgorsza sytuacja jest gdy oboje zamkną się na swoich własnych przekonaniach o partnerze i zamiast się ze sobą komunikować, robią wszystko 'na oślep' - bez skonfrontowania czy on/ona tego właśnie oczekuje/potrzebuje.

    Taki związek rodzi frustracje i brak harmonii. To prosta droba do rozpadu.Ona myśli że on potrzebuje 'to' i toż robi, a on właśnie 'tego' nie chce i ma owego w nadmiarze, on wolałby 'tamto', ale ona uważa, że on 'tamtego' nie potrzebuje i mu tego nie daje...
    I vice versa.

    I tak się mijają, a czas płynie.
    Potem są same pretensje i frustracja - bo przecież ja się staram, a on 'może splunie w moją stronę'. Bo nie dajesz mu czego on od Ciebie potrzebuje.

    A skąd masz wiedzieć czego on chce?
    Ano jesteś z nim tyle lat, to Twoją rolą jest go znać - nikt inny go lepiej od Ciebie nie pozna - tylko się nim naprawdę zainteresuj :-).

    Dla jasności - w drugą stronę działa to dokładnie tak samo.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 20:17
    ~Robert1971 napisał:
    No to jak dziewczyny myślicie... Kogo facet chce widzieć w swojej kobiecie?

    Opiekunkę? Gosposię? Kucharkę? Praczkę i intendentkę?
    A może przyjaciela? Partnera? Kochankę?

    Robert1971 - jestem od Ciebie prawie 10 lat starsza (jeśli 1971 to Twój rocznik) ale doskonale pamiętam, że wszelkie moje działania wobec pierwszego męża, od którego uciekłam i się z nim rozwiodłam, zmierzały w kierunku PRZYJACIEL, PARTNER(ka), a przede wszystkim KOCHANKA.
    On oczekiwał ode mnie tej drugiej mamy czyli jak piszesz Gosposi, Kucharki Praczki i intendentki. Mimo, że bycie KOCHANKĄ było dla mnie bezproblemowe jakieś 8 tygodni po porodzie.
    Mało tego zaskakiwał mnie przywożeniem tej własnej mamy w momencie gdy właśnie wróciłam z pracy i średnio wyglądałam, bo byłam zmęczona i nie przygotowana do wizyty.
    Mało tego - w mieszkaniu, które w owym czasie "otrzymaliśmy" (inne czasy) to ja położyłam klejony parkiet i kafle :) a on był zmęczony!
    Są tacy faceci na świecie - wiem bo miałam!
    Teraz tj. od ponad 20 lat mam faceta, który ma potrzeby takie jak JA!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 20:31
    Źle napisałam! MAM prawdziwego MĘŻA, który jest czuły mimo naszych sześćdziesiątek, kocha się ze mną jak by miał 20 lat i wie o czym ze mną można pogadać!
    Taka uzdrawiająca zmiana jest bardzo potrzebna i można wygrać!
    Przegrać też pewnie można, ale ja wygrałam!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 20:52
    ~Yfung
    To ja gratuluję umiejętności przystosowawczych! Nie wyobrażam sobie takiego POWROTU a w nim SZCZĘŚCIA. Nie wiem ile masz lat, bo może tu przyczyna mojego niezrozumienia - nie wiem ja ma lat dużo, bo 60, ale w głowie ze 30 :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 21:19
    ~K40+ Tobie dedykuję ten wpis! Życzę dobrego wyboru wyjścia z sytuacji i prawdziwego SZCZĘŚCIA!

    ~Elvisa napisał:
    Źle napisałam! MAM prawdziwego MĘŻA, który jest czuły mimo naszych sześćdziesiątek, kocha się ze mną jak by miał 20 lat i wie o czym ze mną można pogadać!
    Taka uzdrawiająca zmiana jest bardzo potrzebna i można wygrać!
    Przegrać też pewnie można, ale ja wygrałam!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elvisa ~Elvisa
    ~Elvisa
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 21:47
    ~K40+ Moim zdaniem nie ma szansy żeby zobaczył w Tobie KOBIETĘ skoro mimo starań to nie nastąpiło. Zakochaj się w kimś innym jeśli jesteś niezależna i ODEJDŹ! Trwanie w tym w czym jesteś jest toksyczne albo prowadzące do patologii - "wracamy do siebie i będzie super". Jestem starą babą - mam 60 lat i wiem co mówię. Wszystkim i Tobie też życzę samych dobrych doznań z życia i SZCZĘŚCIA! Trzymam kciuki za Ciebie!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 21:55
    ~Robert1971 napisał:
    No to jak dziewczyny myślicie... Kogo facet chce widzieć w swojej kobiecie?

    Opiekunkę? Gosposię? Kucharkę? Praczkę i intendentkę?
    A może przyjaciela? Partnera? Kochankę?

    Dobra żona/partnerka dla faceta to taka, co to wie czego on potrzebuje i daje mu to...
    Jednocześnie wyraźnie komunikuje, albo chociaż daje wyraźnie odczuć czego ona potrzebuje i umożliwia mu wyjście naprzeciw.

    Dokładnie tak. Jednak błędy młodości i schematy pchały mnie w kierunku dbania o męża aby miał wszystko i nie odczytaliśmy naszych potrzeb.

    Najgorsza sytuacja jest gdy oboje zamkną się na swoich własnych przekonaniach o partnerze i zamiast się ze sobą komunikować, robią wszystko 'na oślep' - bez skonfrontowania czy on/ona tego właśnie oczekuje/potrzebuje.

    Taki związek rodzi frustracje i brak harmonii. To prosta droba do rozpadu.Ona myśli że on potrzebuje 'to' i toż robi, a on właśnie 'tego' nie chce i ma owego w nadmiarze, on wolałby 'tamto', ale ona uważa, że on 'tamtego' nie potrzebuje i mu tego nie daje...
    I vice versa.

    I tak się mijają, a czas płynie.
    Potem są same pretensje i frustracja - bo przecież ja się staram, a on 'może splunie w moją stronę'. Bo nie dajesz mu czego on od Ciebie potrzebuje.

    A skąd masz wiedzieć czego on chce?
    Ano jesteś z nim tyle lat, to Twoją rolą jest go znać - nikt inny go lepiej od Ciebie nie pozna - tylko się nim naprawdę zainteresuj :-).
    Oczywiście. Zabrakło chęci poznania siebie i dlatego trudno pogodzić się z tym że po 14 latach nie bardzo sie znamy. Teraz chciałabym „to nadrobić” bo jako kobieta dojrzałam i moje potrzeby i zainteresowania sexem się zmieniły, ale mąż już nie chce. Nie potrafi się chyba pogodzić ze straconymi latami. Nie daje mi to zbytnio nadziei na poprawę. Mam wrażenie że nie prowadzi takiej analizy jak Panowie, którzy wypowiadają się na tym forum i bardzo brakuje mi rzeczowej i merytorycznej rozmowy. Nie potrzebnie latami próbowałam się dostosować aby był zadowolony więc teraz trudno mi jest być prawdziwą. Niestety brak wyrażania siebie i trzymania granic spowodował stosowanie przemocy i teraz po poważnym kryzysie i kolejnej szansie mąż nie widzi w sobie żadnej winy. Tzn. tak mówi i bardzo brakuje mi jego chęci poprawy jakości związku. Z tego co mówi żale i pretensje do mnie tak narosły że jestem mu obojętna.
    Nie rozumie tego że jego agresja spowodowana tym że nie potrafi przyjąć mojej odpowiedzi na zadane pytanie też powodowała że się zamknęłam.

    Dla jasności - w drugą stronę działa to dokładnie tak samo.


    Długo mogłabym pisać…
    Moje pytanie do Panów jak to teraz odwrócić aby zobaczył że warto mnie poznać i nie skupiać się tylko na złych rzeczach tylko podjąć realne kroki do zmiany.

    Jak czytam wcześniejsze posty Panów to czuję się tak jak oni, że chcę naprawiać, walczyć zmierzyć się z prawdą że lata motyli w brzuchu i ślepego zauroczenia minęły i teraz nasz związek jest dojrzały ale może być jeszcze spontaniczny.
    Dodam tylko że nie jestem żadną utrzymanką, mamy 2 dzieci, mąż prowadzi swoją firmę które przez ostatni rok bardzo się rozwinęła. Także dzięki mojej pomocy. Dlatego też zastanawiam się czy jego kryzys nie spowoduje prostrzego wyboru: młodszej, z pełnymi ustami i makijażem laski, bo niestety tak się zmienił że za takimi się ogląda na portalach randkowych.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 21:56
    ~Elvisa napisał:
    ~K40+ Moim zdaniem nie ma szansy żeby zobaczył w Tobie KOBIETĘ skoro mimo starań to nie nastąpiło. Zakochaj się w kimś innym jeśli jesteś niezależna i ODEJDŹ! Trwanie w tym w czym jesteś jest toksyczne albo prowadzące do patologii - "wracamy do siebie i będzie super". Jestem starą babą - mam 60 lat i wiem co mówię. Wszystkim i Tobie też życzę samych dobrych doznań z życia i SZCZĘŚCIA! Trzymam kciuki za Ciebie!


    :) ja tak jak Facet z początku postu dojrzewam bardzo powoli do tej decyzji i tkwię w związku w którym umieram

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 22:03
    ~K40+ napisał:
    ~Elvisa napisał:
    ~K40+ Moim zdaniem nie ma szansy żeby zobaczył w Tobie KOBIETĘ skoro mimo starań to nie nastąpiło. Zakochaj się w kimś innym jeśli jesteś niezależna i ODEJDŹ! Trwanie w tym w czym jesteś jest toksyczne albo prowadzące do patologii - "wracamy do siebie i będzie super". Jestem starą babą - mam 60 lat i wiem co mówię. Wszystkim i Tobie też życzę samych dobrych doznań z życia i SZCZĘŚCIA! Trzymam kciuki za Ciebie!


    :) ja tak jak Facet z początku postu dojrzewam bardzo powoli do tej decyzji i tkwię w związku w którym umieram

    I jak już odejdziesz to Ci się nagle samoocena poprawi? Wzrośnie poczucie własnej wartości, sprawczości? A niby jakim cudem?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 22:11
    ~Yfung napisał:
    Dziewczyny, Wy macie facetów za takie nieogarnięte istoty który zginą na świecie bez „mamusi” i że tylko dlatego z Wami jesteśmy? Albo dla seksu? Kobiety teraz kreują się na takie niezależne i postrzegają facetów jako jakieś ułomne istoty zależne „od cycusiów mamusi” ;)

    Może cześć taka jest, ale jakoś nie sadze, że większość.

    K40+ miałem epizod rozstania z żoną. Na pół roku się wyprowadziłem. Ogarniałem sobie życie i nie miałem z tym problemu chociaż z głupoty sobie to pokomplikowalem. Kasa nie była problemem. Wróciliśmy do siebie i jest raz lepiej raz gorzej, ale pracujemy nad tym chociaż czasem mam wrażenie bicia głową w ścianę. Mam myśli o rozstaniu z żoną jak jest gorzej, ale myśle sobie czasem, że co mnie czeka jak odejdę? Wielka niewiadoma. Samotne życie z odwiedzinami dzieci, albo nowa partnerka i szczęśliwe chwile na początku w okresie godowym a później kto wie, może jeszcze gorsze przygody niż z żoną z która w zasadzie się dogaduje, a po pewnych zmiana wprowadzonych po powrocie to jest nawet lepiej niż przed rozstaniem, ale co się czasem omysle jak mam gorszy dzień to moje ;)

    Trochę chaotycznie to opisałem bo dzieci mi przerywały ;)[/quote

    Z tą niezależną to się zgodzę jednak nigdy nie miałam męża za niedojdę tylko jego mama tak mówiła o mężczyznach że „trzeba ich obsługiwać” więc być może z domu to wyniósł i nie przerobił aby w dojrzały sposób wejść w związek i stworzyć rodzinę na zasadach partnerskich.

    Może to straszne ale wiele bym dała aby zechciał ze mną spędzać czas i rozmawiać zamiast zatracać się przed tv po ciężkim dniu pracy.

    Jak udało Ci się przekonać żonę do zmian ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 22:13
    ~4 nagle nie.
    Ale nikt nie będzie tego codziennie podburzał i mówił mi jaka to ja jestem niewłaściwa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 23:26
    K40+ napisała:

    Moje pytanie do Panów jak to teraz odwrócić aby zobaczył że warto mnie poznać i nie skupiać się tylko na złych rzeczach tylko podjąć realne kroki do zmiany.

    A może po prostu zwyczajnie z nim usiąść i szczerze porozmawiać (?)
    Ot tak po ludzku..., szczerze uznając i swoje winy, bez oceniania, bez pretensji... ?

    To naprawdę działa.
    Chyba że masz do czynienia z narcyzem, ale przez pierwsze lata Waszego związku chyba w miarę było okey... tak?

    To co teraz stoi na przeszkodzie żeby się znowu otworzyć?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 29 sierpnia 2023 - 23:44
    ~Robert1971 napisał:
    K40+ napisała:

    Moje pytanie do Panów jak to teraz odwrócić aby zobaczył że warto mnie poznać i nie skupiać się tylko na złych rzeczach tylko podjąć realne kroki do zmiany.

    A może po prostu zwyczajnie z nim usiąść i szczerze porozmawiać (?)
    Ot tak po ludzku..., szczerze uznając i swoje winy, bez oceniania, bez pretensji... ?

    To naprawdę działa.
    Chyba że masz do czynienia z narcyzem, ale przez pierwsze lata Waszego związku chyba w miarę było okey... tak?

    To co teraz stoi na przeszkodzie żeby się znowu otworzyć?


    No właśnie na szczerą rozmowę liczę bo kiedyś udało nam się ją przeprowadzić i zadziałała. Mąż nie miał problemu z rozmową. Ostatnie pół roku ulegało to pogorszeniu i każda rozmowa kończyła się kłótnią bo mówił że ja za dużo dyskutuję.
    Po przeanalizowaniu naszej relacji przestałam oceniać i rozliczać bo stwierdziłam że to nie jest droga do porozumienia jednak on tego nie docenia. Ciągle wylicza mi jaka zła jestem i czego mu brakuje. Tylko brakuje konkretów jakbyśmy mogli to poprawić. Zupełnie jakby zapominał że on nie jest bez winy. Że jego zazdrość i upartość oraz „karanie ciszą” spowodowały że też się wycofałam.

    Nazwałam go kiedyś narcyzem gdyż wiele jego zachowań na to mi wskazuje jednak nie wziął tego pod rozważenia tylko się obraził.
    A sądziłam że dorosły = dojrzały i potrafi „zajrzeć w głąb siebie”. Zrobił się taki zgorzkniały czekający tylko aż ktoś będzie coś wokół niego robił. Nawet dziwi się że dzieci jakoś specjalnie do niego nie lgnął i chyba ma do nich pretensje. I nie bierze pod uwagę że trochę sam na to zapracował.

    Dlatego też brakuje mi bardzo szczerej rozmowy i zobaczenia w nim człowieka takiego jak kiedyś: kulturalnego, uczuciowego. Biorę pod uwagę że oboje się zmieniliśmy i chciałabym na nowo się nim prawdziwie zainteresować :)

    Najgorsze jest to że zdaję sobie sprawę z jego wad i z moich wad. Być może pewnych jego potrzeb nie potrafię zaspokoić bo coś po drodze zaniedbałam. Mimo iż chciałam to w sexie brakuje takich prawdziwych uniesień które człowieka budują i powodują że chce się żyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 07:17
    ~K40+ napisał:
    ~4 nagle nie.
    Ale nikt nie będzie tego codziennie podburzał i mówił mi jaka to ja jestem niewłaściwa.

    Ale on przecież o sobie mówi. Nienawidzi siebie. Ma problemy z tożsamością, jaja mu ucięto. Mało bystry jest żeby to zrozumieć. Więc siedzi ten gapcio z Tobą i wylewa mu się jaki jest słaby. Brać miłości, uczciwości wobec żony to zdrada.
    Znasz metodę 34 kroków po zdradzie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 07:28
    Obraża się? He, he…. a nie mówiłam że słabizna z niego wychodzi. No musi chłop jaja swoje odnaleźć.

    Weź mu zasugeruj rozwód bez powikłań. I obserwuj. Daj znać co on na to.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 08:12
    Ok rozumiem. Tylko dużo się wylewa i jak mam gorszy dzień to bardzo mnie rani.
    A jak go „zmotywować aby te jaja znalazł”?

    Zaproponowałam podział majątku aby nie miał pomysłu że jestem z nim ze względów materialnych

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40+ ~K40+
    ~K40+
    Napisane 30 sierpnia 2023 - 08:15
    Te kroki ciężko stosować.
    Ale może trochę sama „podkręciłam w nim narcyza” ciagle kręcąc się wokół niego

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy