Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

życie po rozwodzie

Rozpoczęte przez ~arion, 05 lut 2018
  • avatar ~~~~W ~~~~W
    ~~~~W
    Napisane 18 lipca 2021 - 01:49
    Zuzka bo mu tak dobrze. Mój ex też nie odszedł bo mu wygodnie było to ja w końcu powiedziałam koniec.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 18 lipca 2021 - 05:52
    ~Zuska napisał:
    ~Adam napisał:
    Myślę, że brakiem decyzji skrzywdziliśmy się wzajemnie. Czas pokaze.

    Kiedy się wie że to jest koniec? Kiedy przychodzi ten przełom i jak go rozpoznać?
    Tracę do siebie szacunek, bo pozwalam żeby mąż mnie upokarzał, dogryzał, złośliwie komentował.... dlaczego to robi? Dlaczego wszystkim go wkurw..... a jednak tkwi przy mnie


    Pierzesz, gotujesz, sprzątasz...czasem jesteś w roli "worka treningowego" gdy on złość swoją chce wyrzygać...gdzie drugą taką znajdzie?
    Nie mówiąc pokaż mu, że źle robi. Trzeba czasem w życiu na jedną kartę postawić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 18 lipca 2021 - 08:55
    ~Ida napisał:
    Kiedy się wie że to jest koniec? Kiedy przychodzi ten przełom i jak go rozpoznać?


    ~Zuska napisał:
    Nie mówiąc pokaż mu, że źle robi. Trzeba czasem w życiu na jedną kartę postawić.


    Chyba to jednak błędne myślenie…
    Nic mu nie ‚pokażesz’, bo on - skoro tak ma się sprawa - wszelkie komunikaty zinterpretuje jako ‚kolejne odskoki te durnej baby’.

    Gdy chcesz coś wskórać i poprawić relację w swoim związku, musisz otwarcie i wprost, bez ogródek o tym pogadać. Na pewno będzie to trudna rozmowa, ale bez niej nie widzę szans w ogóle, bo każdy domyśla się czegoś innego i nigdy nie wiesz czego on się domyśli gdy będziesz mu coś tam pokazywać swoim zachowaniem.

    Zapewne narasta między Wami problem od długiego czasu i wynika on z niezrozumienia się nawzajem, niedopowiedzeń i zaniedbań w staraniu się o siebie nawzajem.

    Koniec to będzie wtedy, gdy mimo usilnych starań z jednej strony, druga będzie szła w zaparte i niczego nie uzgodni, nie zechce zrozumieć, nie weźmie na siebie wspólnej troski o dobro związku.

    Słowem…
    Gdy sprawę postawisz jasno i bez niedopowiedzeń, z chęcią i oczekiwaniem współpracy, a druga strona raz i drugi Cię oleje…
    To będzie sygnał, że nie ma co dłużej się wygłupiać, bo z tej mąki już chleba nie będzie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 18 lipca 2021 - 13:14
    napisał:
    Gdy chcesz coś wskórać i poprawić relację w swoim związku, musisz otwarcie i wprost, bez ogródek o tym pogadać. Na pewno będzie to trudna rozmowa, ale bez niej nie widzę szans w ogóle, bo każdy domyśla się czegoś innego i nigdy nie wiesz czego on się domyśli gdy będziesz mu coś tam pokazywać swoim zachowaniem.


    napisał:
    on - skoro tak ma się sprawa - wszelkie komunikaty zinterpretuje jako ‚kolejne odskoki te durnej baby
    ’.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 lipca 2021 - 16:08
    ~Ida napisał:
    napisał:
    Gdy chcesz coś wskórać i poprawić relację w swoim związku, musisz otwarcie i wprost, bez ogródek o tym pogadać. Na pewno będzie to trudna rozmowa, ale bez niej nie widzę szans w ogóle, bo każdy domyśla się czegoś innego i nigdy nie wiesz czego on się domyśli gdy będziesz mu coś tam pokazywać swoim zachowaniem.


    napisał:
    on - skoro tak ma się sprawa - wszelkie komunikaty zinterpretuje jako ‚kolejne odskoki te durnej baby
    ’.

    oczekiwanie, że ktoś się czegoś domyśli jest często skazane na porażkę , moja była rozważała i przygotowywała się do rozwodu gdy ja nadal myślałem ,że mamy wspólną przyszłość ;) , uwagi Roberta jak zwykle w punkt :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 lipca 2021 - 16:09
    ~Ida napisał:
    ~Zuska napisał:
    ~Adam napisał:
    Myślę, że brakiem decyzji skrzywdziliśmy się wzajemnie. Czas pokaze.

    Kiedy się wie że to jest koniec? Kiedy przychodzi ten przełom i jak go rozpoznać?
    Tracę do siebie szacunek, bo pozwalam żeby mąż mnie upokarzał, dogryzał, złośliwie komentował.... dlaczego to robi? Dlaczego wszystkim go wkurw..... a jednak tkwi przy mnie


    Pierzesz, gotujesz, sprzątasz...czasem jesteś w roli "worka treningowego" gdy on złość swoją chce wyrzygać...gdzie drugą taką znajdzie?
    Nie mówiąc pokaż mu, że źle robi. Trzeba czasem w życiu na jedną kartę postawić.

    no, jak piszesz o worku treningowym to czas się zbierać natychmiast

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 lipca 2021 - 16:10
    ~~~~W napisał:
    Zuzka bo mu tak dobrze. Mój ex też nie odszedł bo mu wygodnie było to ja w końcu powiedziałam koniec.

    co to znaczy ,,wygodnie" niby?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 lipca 2021 - 16:10
    ~~~~W napisał:
    Zuzka bo mu tak dobrze. Mój ex też nie odszedł bo mu wygodnie było to ja w końcu powiedziałam koniec.

    co to znaczy ,,wygodnie" niby?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~~~~W ~~~~W
    ~~~~W
    Napisane 18 lipca 2021 - 18:33
    To znaczy żona pracuje, zajmuje się domem, wszystko na jej głowie. A poniżanie żony to hobby jego bo po co doceniać ją lepiej poniżyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 lipca 2021 - 20:27
    ~~~~W napisał:
    To znaczy żona pracuje, zajmuje się domem, wszystko na jej głowie. A poniżanie żony to hobby jego bo po co doceniać ją lepiej poniżyć.

    jeżeli kobieta decyduje się na takie życie to potrzebuje specjalistycznej pomocy

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 19 lipca 2021 - 15:25
    ~Robert1971 napisał:
    ~Ida napisał:
    Kiedy się wie że to jest koniec? Kiedy przychodzi ten przełom i jak go rozpoznać?


    ~Zuska napisał:
    Nie mówiąc pokaż mu, że źle robi. Trzeba czasem w życiu na jedną kartę postawić.


    Chyba to jednak błędne myślenie…
    Nic mu nie ‚pokażesz’, bo on - skoro tak ma się sprawa - wszelkie komunikaty zinterpretuje jako ‚kolejne odskoki te durnej baby’.

    Gdy chcesz coś wskórać i poprawić relację w swoim związku, musisz otwarcie i wprost, bez ogródek o tym pogadać. Na pewno będzie to trudna rozmowa, ale bez niej nie widzę szans w ogóle, bo każdy domyśla się czegoś innego i nigdy nie wiesz czego on się domyśli gdy będziesz mu coś tam pokazywać swoim zachowaniem.

    Zapewne narasta między Wami problem od długiego czasu i wynika on z niezrozumienia się nawzajem, niedopowiedzeń i zaniedbań w staraniu się o siebie nawzajem.

    Koniec to będzie wtedy, gdy mimo usilnych starań z jednej strony, druga będzie szła w zaparte i niczego nie uzgodni, nie zechce zrozumieć, nie weźmie na siebie wspólnej troski o dobro związku.

    Słowem…
    Gdy sprawę postawisz jasno i bez niedopowiedzeń, z chęcią i oczekiwaniem współpracy, a druga strona raz i drugi Cię oleje…
    To będzie sygnał, że nie ma co dłużej się wygłupiać, bo z tej mąki już chleba nie będzie.



    a co gdy rozmowa nie pomoże, bo gość ma ją w du...e?
    Pokazać mu, że źle robi to postawić na siebie, o sobie zacząć myśleć i swój kierunek obrać. Za mało danych żeby doradzać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 19 lipca 2021 - 15:50
    ~Ida napisał:
    a co gdy rozmowa nie pomoże, bo gość ma ją w du...e?
    Pokazać mu, że źle robi to postawić na siebie, o sobie zacząć myśleć i swój kierunek obrać. Za mało danych żeby doradzać.

    Tak...
    Ale działania niejednoznaczne w swej wymowie - takie jest 'pokazywanie mu tego czy owego', niejednoznaczne !!! - są po prostu bezcelowe.

    Jak on ma ją w dupie i nie chce się porozumieć, uzgodnić, czegokolwiek poprawić w związku, to nie pozostaje nic innego jak tylko ten związek zakończyć - po prostu.
    To właśnie miałem na myśli pisząc że z tej mąki już chleba nie będzie.

    I takie pokazanie ma sens - składa pozew do sądu o rozwód, względnie wyprowadza się.
    Podejmuje decyzję i ją REALIZUJE.

    A nie coś mu pokazuje - nie wiadomo w sumie co - i faktycznie doprowadza do jeszcze większego piekła w domu.
    Nie podoba się jej pożycie, nie da się go naprawić, nie ma perspektyw na 'lepsze' w tym związku...
    Odchodzi !!!

    Nie że tam 'coś pokazuje' - bo co tu niby jeszcze pokazywać?
    Albo jeszcze lepiej - zaczyna dawać mu w dupę, czym mocno zaognia sytuację i prowokuje go do wielu niemądrych działań, a potem ma jeszcze więcej pretensji.
    Aż wreszcie doprowadza jego do złożenia pozwu o rozwód i kreuje się na wielce poszkodowaną.

    Głupie to bardzo.
    Gdyby ludzie mieli w sobie więcej odpowiedzialności, nie byłoby tylu życiowych tragedii.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 lipca 2021 - 18:24

    "Gdyby ludzie mieli w sobie więcej odpowiedzialności, nie byłoby tylu życiowych tragedii."

    @Robercie,
    większość życiowych tragedii,
    jest spowodowana,
    właśnie próbą bycia odpowiedzialnym,
    mimo własnej chęci, nie bycia takim,
    to betonowe byty, które ciągną Cię, tam,
    gdzie większość, tak naprawdę tego nie chce,
    ale wie, że powinna..

    jak ktoś jest odpowiedzialny, sam z siebie i w sobie,
    to wie co ma robić i robi to..
    ale wielu, nie jest,
    a ponieważ nie ma na to przyzwolenia,
    próbuje być takim i miota się ogromnie,
    między sobą samym, a oczekiwaniami innych,

    gdyby była akceptacja,
    każdy dowiedziałby się w trymiga,
    z kim tak naprawdę ma do czynienia,
    ale nikt nie chce!

    nikt, tego nie chce.

    hej


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 19 lipca 2021 - 19:00
    ~alutka napisał:

    większość życiowych tragedii,
    jest spowodowana,
    właśnie próbą bycia odpowiedzialnym,

    Ooo...
    Dobrze to ujęłaś :-)))
    PRÓBĄ BYCIA ODPOWIEDZIALNYM.
    Tak.

    I problem zaczyna się w momencie gdy ktoś swoje zachowanie tłumaczy odpowiedzialnością, ale swoiście ją definiuje.

    No teraz załóżmy, że rzeczona powyżej kobieta byłaby odpowiedzialna - za siebie, może za dzieci, za związek...
    To czy wysyłałaby mężowi/partnerowi niejednoznaczne sygnaly?
    Wydaje mi się, że nie...

    Po prostu rozstałaby się z nim i tyle - nie chcesz, nie trzeba - idż swoją drogą, a ja pójdę swoją.

    Gdy natomiast będzie mu coś tam 'pokazywać' w nadziei, że on się domyśli, efekt może być jeszcze gorszy - on pewnie domyśli się czegoś zupełnie innego niż ona by chciała.

    On też ma jakieś tam 'swoiście pojmowane' poczucie odpowiedzialności i nim się kieruje - tyle, że jest ono inne niż jej poczucie odpowiedzialności - nie dogadali się wcześniej, a teraz już jest za późno.

    Gdy on dotąd się nie domyślił że krzywdzi ją swoim postępowaniem i postawą, skąd nadzieja, że gdy ona 'coś' mu tam pokaże - że on zinterpretuje to tak jak ona chce?
    Takie myślenie jest utopią :-).

    Jedynym sposobem pokazania mu, że już przy niej miejsca dla niego nie ma, jest rozstanie...
    Po co się męczyć...

    Musiałem przeżyć na tym świecie cztery dekady ze sporym hakiem, żeby dotarła do mnie tak oczywista rzecz :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 20 lipca 2021 - 09:25
    ~Robert1971 napisał:
    ~alutka napisał:

    większość życiowych tragedii,
    jest spowodowana,
    właśnie próbą bycia odpowiedzialnym,

    Ooo...
    Dobrze to ujęłaś :-)))
    PRÓBĄ BYCIA ODPOWIEDZIALNYM.
    Tak.

    I problem zaczyna się w momencie gdy ktoś swoje zachowanie tłumaczy odpowiedzialnością, ale swoiście ją definiuje.

    No teraz załóżmy, że rzeczona powyżej kobieta byłaby odpowiedzialna - za siebie, może za dzieci, za związek...
    To czy wysyłałaby mężowi/partnerowi niejednoznaczne sygnaly?
    Wydaje mi się, że nie...

    Po prostu rozstałaby się z nim i tyle - nie chcesz, nie trzeba - idż swoją drogą, a ja pójdę swoją.

    Gdy natomiast będzie mu coś tam 'pokazywać' w nadziei, że on się domyśli, efekt może być jeszcze gorszy - on pewnie domyśli się czegoś zupełnie innego niż ona by chciała.

    On też ma jakieś tam 'swoiście pojmowane' poczucie odpowiedzialności i nim się kieruje - tyle, że jest ono inne niż jej poczucie odpowiedzialności - nie dogadali się wcześniej, a teraz już jest za późno.

    Gdy on dotąd się nie domyślił że krzywdzi ją swoim postępowaniem i postawą, skąd nadzieja, że gdy ona 'coś' mu tam pokaże - że on zinterpretuje to tak jak ona chce?
    Takie myślenie jest utopią :-).

    Jedynym sposobem pokazania mu, że już przy niej miejsca dla niego nie ma, jest rozstanie...
    Po co się męczyć...

    Musiałem przeżyć na tym świecie cztery dekady ze sporym hakiem, żeby dotarła do mnie tak oczywista rzecz :-)


    Widzisz...bo Ty widzisz to inaczej niż ja. Myślę sobie, że autorka problemu być może rozmawiała z mężem na temat ich relacji, przynajmniej próbowała ale skoro dalej jest tak samo jak opisuje, więc niech da mu szansę zobaczyć jego błąd, podjąć jeszcze jedną próbę. Nie mam na myśli strojenia fochów przez nią czy jej niedomówień tylko dania mu szansy zobaczenia, że ona może żyć z nim jak i bez niego, dać sobie i jemu jeszcze możliwość ratowania.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 22 lipca 2021 - 17:42
    ~Robert1971 napisał:
    ~alutka napisał:

    większość życiowych tragedii,
    jest spowodowana,
    właśnie próbą bycia odpowiedzialnym,

    Ooo...
    Dobrze to ujęłaś :-)))
    PRÓBĄ BYCIA ODPOWIEDZIALNYM.
    Tak.

    I problem zaczyna się w momencie gdy ktoś swoje zachowanie tłumaczy odpowiedzialnością, ale swoiście ją definiuje.

    No teraz załóżmy, że rzeczona powyżej kobieta byłaby odpowiedzialna - za siebie, może za dzieci, za związek...
    To czy wysyłałaby mężowi/partnerowi niejednoznaczne sygnaly?
    Wydaje mi się, że nie...

    Po prostu rozstałaby się z nim i tyle - nie chcesz, nie trzeba - idż swoją drogą, a ja pójdę swoją.

    Gdy natomiast będzie mu coś tam 'pokazywać' w nadziei, że on się domyśli, efekt może być jeszcze gorszy - on pewnie domyśli się czegoś zupełnie innego niż ona by chciała.

    On też ma jakieś tam 'swoiście pojmowane' poczucie odpowiedzialności i nim się kieruje - tyle, że jest ono inne niż jej poczucie odpowiedzialności - nie dogadali się wcześniej, a teraz już jest za późno.

    Gdy on dotąd się nie domyślił że krzywdzi ją swoim postępowaniem i postawą, skąd nadzieja, że gdy ona 'coś' mu tam pokaże - że on zinterpretuje to tak jak ona chce?
    Takie myślenie jest utopią :-).

    Jedynym sposobem pokazania mu, że już przy niej miejsca dla niego nie ma, jest rozstanie...
    Po co się męczyć...

    Musiałem przeżyć na tym świecie cztery dekady ze sporym hakiem, żeby dotarła do mnie tak oczywista rzecz :-)


    Drogi @Robercie,
    moje Ty, największe przeciwieństwo :D,

    niby ludzie, idą w tym samym kierunku,
    czyli do słońca,
    ależ, jak różnymi drogami!

    czytam Ciebie, od wielu lat, i nic nie rozumiem!
    wyobraź sobie, że para porozumiewa się innymi językami,
    są takie pary,
    nie trzeba nawet rozmawiać - przez translatora :D -
    żeby widzieć, wszystko to, co jest do zobaczenia,
    mimika, gesty, łzy, uśmiech, radość i rozpacz..

    wystarczy spojrzeć na partnera,
    i wiesz wszystko, czy jest szczęśliwy, czy nie..

    kiedy chcesz z kimś być,
    kiedy kogoś kochasz,
    a nie widzisz u niego radości z przebywania z Tobą,
    próbujesz, eksperymentujesz, cofasz się i idziesz za wskazówkami..

    kiedy ktoś musi gadać dużo z związku,
    to oznacza już konieczność ratowania czegoś,
    czego już nie ma tak naprawdę..
    kiedy kochają oboje,
    słów nie potrzeba..

    hej


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 22 lipca 2021 - 19:53
    ~Robert1971 napisał:
    ~alutka napisał:

    większość życiowych tragedii,
    jest spowodowana,
    właśnie próbą bycia odpowiedzialnym,

    Ooo...
    Dobrze to ujęłaś :-)))
    PRÓBĄ BYCIA ODPOWIEDZIALNYM.
    Tak.

    I problem zaczyna się w momencie gdy ktoś swoje zachowanie tłumaczy odpowiedzialnością, ale swoiście ją definiuje.

    No teraz załóżmy, że rzeczona powyżej kobieta byłaby odpowiedzialna - za siebie, może za dzieci, za związek...
    To czy wysyłałaby mężowi/partnerowi niejednoznaczne sygnaly?
    Wydaje mi się, że nie...

    Po prostu rozstałaby się z nim i tyle - nie chcesz, nie trzeba - idż swoją drogą, a ja pójdę swoją.

    Gdy natomiast będzie mu coś tam 'pokazywać' w nadziei, że on się domyśli, efekt może być jeszcze gorszy - on pewnie domyśli się czegoś zupełnie innego niż ona by chciała.

    On też ma jakieś tam 'swoiście pojmowane' poczucie odpowiedzialności i nim się kieruje - tyle, że jest ono inne niż jej poczucie odpowiedzialności - nie dogadali się wcześniej, a teraz już jest za późno.

    Gdy on dotąd się nie domyślił że krzywdzi ją swoim postępowaniem i postawą, skąd nadzieja, że gdy ona 'coś' mu tam pokaże - że on zinterpretuje to tak jak ona chce?
    Takie myślenie jest utopią :-).

    Jedynym sposobem pokazania mu, że już przy niej miejsca dla niego nie ma, jest rozstanie...
    Po co się męczyć...

    Musiałem przeżyć na tym świecie cztery dekady ze sporym hakiem, żeby dotarła do mnie tak oczywista rzecz :-)
    alleluja

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 23 lipca 2021 - 02:21
    ~alutka napisał:

    Drogi @Robercie,
    moje Ty, największe przeciwieństwo :D,

    niby ludzie, idą w tym samym kierunku,
    czyli do słońca,
    ależ, jak różnymi drogami!

    czytam Ciebie, od wielu lat, i nic nie rozumiem!
    wyobraź sobie, że para porozumiewa się innymi językami,
    są takie pary,
    nie trzeba nawet rozmawiać - przez translatora :D -
    żeby widzieć, wszystko to, co jest do zobaczenia,
    mimika, gesty, łzy, uśmiech, radość i rozpacz..

    wystarczy spojrzeć na partnera,
    i wiesz wszystko, czy jest szczęśliwy, czy nie..

    kiedy chcesz z kimś być,
    kiedy kogoś kochasz,
    a nie widzisz u niego radości z przebywania z Tobą,
    próbujesz, eksperymentujesz, cofasz się i idziesz za wskazówkami..

    kiedy ktoś musi gadać dużo z związku,
    to oznacza już konieczność ratowania czegoś,
    czego już nie ma tak naprawdę..
    kiedy kochają oboje,
    słów nie potrzeba..

    hej


    Alutka, coz za wyczucie-uczucie ;)

    Na pozor - romantyczne i takie dojrzale, jakie uduchowione i pelne wyczucia milosci. Spelnione. Gornolotne jak furganie amora co taki tlusciutki i usmiechniety. Niczym chmurka, lekka i beztroska.

    Naprawde - zacofane zezwierzecenie, patriarchalne i prymitywne, zalezne i infantylne. Bez cienia partnerstwa i prob zrozumienia. Instynktowne tylko, nic wiecej. Niskolotne. Afrykanskie takie i owakie, we wsi odleglej gdzie twarda pieta szamanem zostala bo byla nieco bardziej biala ;)

    Alutka - oryginal, mistrz zaprzeczania 'regulom' swiata i samej sobie ;). Czy taka w ogole je ? Czy taka w ogole sra ? :)


    pozdrawiam cieplo
    i o zdrowko pytam


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Adam ~Adam
    ~Adam
    Napisane 26 lipca 2021 - 13:50
    ~Zuska napisał:
    ~Adam napisał:
    Myślę, że brakiem decyzji skrzywdziliśmy się wzajemnie. Czas pokaze.

    Kiedy się wie że to jest koniec? Kiedy przychodzi ten przełom i jak go rozpoznać?
    Tracę do siebie szacunek, bo pozwalam żeby mąż mnie upokarzał, dogryzał, złośliwie komentował.... dlaczego to robi? Dlaczego wszystkim go wkurw..... a jednak tkwi przy mnie

    Koniec jest wtedy kiedy odzyskasz szacunek do siebie.

    Ja z perspektywy czasu myślę, że ten cały szał na drugą osobę jest z niedopasowania. Pojawia się w człowieku odczucie traconego czasu czy nawet straconego przy danej osobie bo czego innego oczekiwaliśmy żeniąc się.
    Następuje wykorzystywanie drugiej osobie bo dużo chcemy kosztem tej drugiej osoby choćby zwalając na nią obowiązki bo my potrzebujemy czasu na dokształcanie czy zwyczajny odpoczynek.
    Ale po za wygodnictwem, jednak dzieli to że gdzieś w życiu spotykamy swój ideał i on nie jest nasz. Nie ma co walczyć o drugą osobę jak ona nie chce być z nami, jak sami nie chcemy być z nią.
    Gorzej jak istnieje ta druga osoba co jest na wyciągnięcie ręki ale wolnym się nie jest.
    Ja jestem już w zasadzie po rozwodzie. Gładko poszło. Przyjacielska twarz nam się pokazała i oby tak zostało.
    Wiecie co, dobrze mi z tym rozwodem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 26 lipca 2021 - 20:05
    Też, tak myślę..

    Gorzej, jak ta duga strona, chce być z nami,
    a my, nie chcemy..

    Przyjacielska twarz, nie wszystkim dana,
    ale, to bardzo dużo..
    szczęściarz.

    Super, że tak się czujesz, ale odbiorą Ci to w 5 min,
    po rozwodzie, masz czuć się winnym,
    taka filozofia..

    https://www.youtube.com/watch?v=ioXAQb1-TqY&list=RDu0PrLVWDU4M&index=4

    bez kobiety, jednak, nie da się żyć:)
    znalezienia tej jedynej, dla Ciebie... życzę.

    powodzenia




    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy