Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Uczciwość, a jakość i trwałość związku

Rozpoczęte przez ~Robert1971, 08 lis 2019
  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 08 listopada 2019 - 23:30
    ~Zmęczony napisał:
    ~Aga napisał:
    Do Zmęczonego?
    Umówić was?:-)))


    Haha, myślę że nie byłby zachwycony. :)

    Spoko, za jakiś czas opowiesz mi przy kawie. ;)


    Nie obiecuj:-)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 00:07
    ~Aga napisał:

    Nie obiecuj:-)))


    Raczej informuję. :)

    zmeczony(at)op . pl

    Taki mały test Twojej pewności siebie. ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 07:10
    Zmęczony to nie jest test pewności siebie a wierności.

    Wzięłam na takie sytuacje szczepionkę. Dwa lata temu. Jeszcze działa:-)))

    Nie napiszę, nie czekaj.
    Buziaki.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 07:57
    ~kobietka napisał:
    ~Aga napisał:
    Dla mnie kochanie, to tylko dawanie. Bez oczekiwań. Dajesz, na nic nie liczysz. Samo dawanie daje Ci spełnienie. Jak kochasz w taki sposób o jakim teraz myślę to samo to, że drugiemu człowiekowi dajesz (bez znaczenia co) sprawia, że nic już więcej nie potrzebujesz.


    „Jak dla mnie chyba ciut za proste :) Miłość zaczyna się wtedy, kiedy altruista spotka drugiego altruistę? „

    Kobietko, jeżeli się w sobie zakochają co dla mnie oznacza posiadają wzajemnie taki zestaw cech, który jest kompatybilny i wystąpi potrzeba bycia blisko siebie tych dwóch altruistów (chociaż może to oczywiście dotyczyć również masochistów itp) i jeszcze nie będzie zewnętrznych czynników hamujących (chociaż życie pokazuje, że czynniki zewnętrzne w przypadku zakochania się siły hamującej za dużej nie mają) to Tak.
    Moim zdaniem wystarczy do miłości.



    „Dla mnie to jednak coś, na co nie mamy większego wpływu. Nie stawiałabym miłości żadnych warunków.”

    Dla mnie też. Jaki masz wpływ na to, że spotkasz na „drodze” idealnie dopasowaną osobę i akurat w takiej chwili wystąpi otwartość i nie pojawią się czynniki hamujące?


    „Za to kiedy już sobie "magicznie" zaistnieje, to można to w taki lub inny sposób pielęgnować (na przykład w taki, jaki opisujesz)”.

    Może już za stara jestem ale w magię nie wierzę. Nic w tym magicznego dla mnie. Ot los, przypadek, że trafiasz na drodze drugą połowę.


    „To się chyba, generalnie, wymyka definicjom.”

    I dobrze, jest o czym porozmawiać. A tak byłaby definicja i po zawodach:-)

    „Kto tak naprawdę może rzetelnie odpowiedzieć, dlaczego się zakochujemy?”

    Tylko zakochany? I każdy wskaże inny powód?

    „Tego chyba nie da się rozstrzygnąć od tak”.

    Z tego co się orientuję to B. Wojciszke taki psycholog całkiem ciekawie o tym pisał w „Psychologia miłości”.

    „Za bardzo chcecie konkretów w dziedzinie, w której o konkrety trudno.”


    Wątek założył Robert. Czego się spodziewałaś?

    Zauważ, że wielu mężczyzn próbuje zdefiniować o co nam kobietom chodzi z miłością bo się w tych naszych uczuciach gubią nieboraki.

    „Domyślam się, że zwłaszcza dla - racjonalnych z definicji - panów to może być ciężkie do przyswojenia?”

    Kilku zapytanych przeze mnie 40 latków, stwierdziło, że nie istnieje coś takiego jak miłość więc nie ma czego definiować.

    Dla mnie też było. :) Teraz myślę, że niestety, ale... nie istnieje tu żadna instrukcja obsługi.


    Tak instrukcji nie ma, niepotrzebna. Jak będziesz miała szczęście to znajdziesz swoją miłość a jak nie to podejmiesz decyzję.

    Pozdrawiam Kobietko.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 11:26
    ~Aga napisał:
    Zmęczony to nie jest test pewności siebie a wierności.

    Wzięłam na takie sytuacje szczepionkę. Dwa lata temu. Jeszcze działa:-)))

    Nie napiszę, nie czekaj.
    Buziaki.


    Aga, od kawy jeszcze nikt nie umarł. Spokojnie. Tym bardziej jak jesteś szczepiona na takie sytuacje. ;)

    Nie naciskam. Nie zmuszam. Przecież żaden facet nie będzie Ci mówił co masz robić. :)

    Miłego weekendu. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 12:13
    ~Zmęczony napisał:
    ~Aga napisał:
    Zmęczony to nie jest test pewności siebie a wierności.

    Wzięłam na takie sytuacje szczepionkę. Dwa lata temu. Jeszcze działa:-)))

    Nie napiszę, nie czekaj.
    Buziaki.


    Aga, od kawy jeszcze nikt nie umarł. Spokojnie. Tym bardziej jak jesteś szczepiona na takie sytuacje. ;)

    Nie naciskam. Nie zmuszam. Przecież żaden facet nie będzie Ci mówił co masz robić. :)

    Miłego weekendu. :)



    No właśnie.:)

    Dzięki.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 09 listopada 2019 - 15:22
    Aga napisał:
    jeżeli się w sobie zakochają co dla mnie oznacza posiadają wzajemnie taki zestaw cech, który jest kompatybilny

    Kompatybilność jako warunek zakochania?

    Doszłam kiedyś do bardzo podobnych wniosków, ale teraz już nie wiem.

    Z mojego (niezbyt bogatego, ale jednak) doświadczenia wynika, że... i tak, i nie.

    No i co tu zrobić z takim "nie"? Zignorować i uznać za błąd statystyczny?

    Nie mogę raczej... Racjonalność mi w tej dziedzinie zbyt pięknie zagrała na nosie :)

    Aga napisał:

    "Kto tak naprawdę może rzetelnie odpowiedzieć, dlaczego się zakochujemy?”
    Tylko zakochany? I każdy wskaże inny powód?


    Wskaże, wskaże :) Problem z odpowiedzią polega jednak na tym, że każdy już opisuje tego zakochania objawy.

    To trochę tak, jakby zapytać: "Co to jest grypa?"

    I chory odpowiedziałby: "No wiesz... katar, ból gardła, wysoka temperatura".

    Z grypą jest jeszcze o tyle łatwiej, że można ją wytłumaczyć konkretnymi wirusami. Ale zakochanie?

    Co sprawia, że możesz na tej swojej drodze spotykać całe multum podobnych do siebie ludzi, ale ta nieokreślona "iskierka" zapala ci się tylko przy tej jednej?

    I to nie musi być ktoś obiektywnie "wyjątkowy". Idealnie do ciebie dopasowany. Może być całkowicie "przeciętny", może mieć zestaw cech, z którymi stykasz się u innych na co dzień... no ale właśnie w tej osobie (a nie w jej poprzednikach) się zakochujesz.

    Czemu?

    Dla mnie to jednak metafizyka...

    No ale tak ogólnie - Wy mi tu o wyglądzie wszechświata, a ja Wam o wielkim wybuchu :)

    To nawet nie tak, że ja się z Wami wszystkimi jakoś nie zgadzam. My po prostu rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach.

    ~Aga napisał:
    Zauważ, że wielu mężczyzn próbuje zdefiniować o co nam kobietom chodzi z miłością bo się w tych naszych uczuciach gubią nieboraki.


    Oddając im sprawiedliwość - same się w nich gubimy, co mają robić. :)

    Też Cię pozdrawiam :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 17:09
    Moim zdaniem sprawa jest dużo prostsza i nie ma tu żadnej metafizyki. Człowiek jeśli czegoś nie rozumie to doszukuje się jakiejś cudownej siły czy działania, które decydują za niego. A ponieważ jestem raczej pragmatycznym facetem to nie wierzę ani nie chcę, aby cokolwiek się działo bez mojej ingerencji i woli. :)

    Każdy z nas ma pewien zestaw cech i zachowań, które są mu szczególnie cenne. Jedni szukają u partnera uległości, aby móc realizować się poprzez wskazywanie mu drogi i nie spalać się na kompromisy i walkę z odmiennym zdaniem. Inni silnego charakteru, który ich poprowadzi. Mniej ambitni szukają spokojnych osób, które łatwo przyjmą ich stanowisko, a Ci chorobliwie ambitni trudnych charakterów, o które będą musieli walczyć. Leniwcy będą szukali równie leniwych, aby się przy nich nie narobić, bądź mamusi, która posprząta, poda pod ryjek żarełko i podetrze pupcię. Aktywni, osób, przy których będą w stanie rozwijać swoje pasje i móc o nich rozprawiać godzinami. Romantyczni kogoś z kim pójdą na kolację przy świecach i co jakiś czas uściele sypialnie płatkami róż. Ci z wysokim libido kogoś z kim będą mogli odkrywać nowe horyzonty, a Ci z małym stopniem pożądania raczej spokojnego partnera, który nie rozczytuje się w kamasutrze. Oczywiście na to nakłada się wygląd zewnętrzny, aparycja, sposób mówienia i wiele innych cech charakteru.

    Każdy z nas jest inny i każdy ma inny obraz idealnego partnera. Co więcej, ta wizja zmienia się z wiekiem. W szczególności, jeśli jesteśmy po nieudanym związku, który uwypukla pewne cechy jako wady, a inne jako pragnienia. Każdy z nas przykłada do pewnych cech inną wagę i to też z czasem ewoluuje. Pewne z nich pozostają niezmienne i szczególnie cenne. Cała tajemnica polega na tym, że jedynie nie panujemy nad tym co nas kręci i czego pożądamy. Reszta to nasze decyzje, kompromisy, racjonalizowanie.

    Moim zdaniem to czego pragniemy i poszukujemy w partnerze musi być na tyle silne, że akceptujemy go w 100% takim jaki jest. Że jego wady przekuwamy w zalety. A kompleksy w nic nie znaczące błahostki. Nasze dawanie i szczęście partnera musi być dla nas siłą napędzającą. Ale to dawanie potrzebuje paliwa, którym jest odwzajemnienie dawania z drugiej strony. I niekoniecznie, a może nawet na pewno nie pod taką samą postacią jaką my ofiarujemy.

    Pewnie nasze drogie Panie zaraz się na mnie rzucą, że jak to tak spłycam miłość i motylki w brzuchu. Że to musi być jakaś tajemnicza strzała amora. Że to nie może być proste i wytłumaczalne. A jednak. Wybaczcie. :)

    Z pozdrowieniami :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 09 listopada 2019 - 17:43
    ~Zmęczony napisał:
    Pewnie nasze drogie Panie zaraz się na mnie rzucą, że jak to tak spłycam miłość i motylki w brzuchu.


    Nieee, zwłaszcza że - piszesz jak ja. Sprzed roku :)

    Potem ktoś mądry mi wytłumaczył, że miłość kończy się tam, gdzie zaczyna racjonalizacja.
    I był mężczyzną :)

    Trochę mi zajęło zrozumienie tego, ale ostatecznie... już chyba łapię. I do "pochwały rozumu" się w tej jednej jedynej kwestii nie cofnę.

    Pozdrowienia :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 18:37
    Kobietko, nie chodzi mi o objawy.

    „To trochę tak, jakby zapytać: "Co to jest grypa?”

    Nie co to jest grypa ale dlaczego ją masz?:)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 19:22
    ~kobietka napisał:
    ~Zmęczony napisał:
    Pewnie nasze drogie Panie zaraz się na mnie rzucą, że jak to tak spłycam miłość i motylki w brzuchu.


    Nieee, zwłaszcza że - piszesz jak ja. Sprzed roku :)

    Potem ktoś mądry mi wytłumaczył, że miłość kończy się tam, gdzie zaczyna racjonalizacja.
    I był mężczyzną :)

    Trochę mi zajęło zrozumienie tego, ale ostatecznie... już chyba łapię. I do "pochwały rozumu" się w tej jednej jedynej kwestii nie cofnę.

    Pozdrowienia :)


    Pragmatyczne podejście do definicji miłości i zakochania nie wyklucza towarzyszących im objawów i odczuć. Motylki, podwyższone tętno, obsesyjna wręcz tęsknota czy brak racjonalnego myślenia. :)

    A gdy rozumiemy co jest przyczyną i co powoduje, że kochamy, łatwiej jest pielęgnować i dbać o to uczucie. Bo je rozumiemy. Bo wiemy, że miłość to nie tylko branie, ale przede wszystkim dawanie. Jeśli o tym nie pamiętamy i skończy się faza zakochania, a przychodzi codzienność i rutyna następuje rozczarowanie, że już nie kochamy. I szukanie winnych wszędzie wokół tylko nie w lustrzanym odbiciu.

    Może i rzeczywiście ktoś mądry Ci przemówił do rozumu. Ja wolę się wystrzegać mądrali i wszelkich doradców. Mogę ich wysłuchać, ale zawsze biorę na nich poprawkę i samemu decyduję co myśleć i robić. Wszak to moje życie i moje decyzje. Inny kontekst i okoliczności. Owoce moich poczynań będę zbierał ja, a nie owi wieszcze. A gdy rozumiem otoczenie, w którym się znajduję i co czuję i dlaczego to mogę samemu decydować gdzie jestem i gdzie będę w przyszłości.

    Miłego wieczoru. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 19:44
    Zmęczony, to co piszesz o miłości do mnie przemawia.
    Ten wieczór może być bardzo ciekawy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 20:19
    ~Aga napisał:
    Zmęczony, to co piszesz o miłości do mnie przemawia.
    Ten wieczór może być bardzo ciekawy.



    Skoro tak, to małymi kroczkami potwierdza się moje wyobrażenie Ciebie Agnieszko. ;)

    Cieszę się, że mogę umilić Ci wieczór. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 09 listopada 2019 - 21:29
    No nie, @Zmęczony. Ja o niebie, Ty o chlebie.

    Do mnie zupełnie to nie przemawia, nawet jeśli brzmi całkiem mądrze.

    Powiedz mi w takim razie, które zakochanie ma większą szansę przetrwania.

    Na pewno to, które powstało na bazie zaspokajania potrzeb? Czy to, które powstało samo z siebie i wbrew logice?

    Pierwsze bierze w łeb w chwili, kiedy ten drugi człowiek przestaje nam - przy tych naszych wyśrubowanych oczekiwaniach - odpowiadać.

    Przestaje i wtedy zazwyczaj następuje "naprawianie". Jak się kończy?

    "Żona się stara, ale ja tego po prostu nie czuję".

    Twoje słowa, Zmęczony.

    Gdybym miała sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego się kiedyś (kurcze, sto lat temu to było...) zakochałam w koledze z pracy, jedyną racjonalną odpowiedzią byłoby: nie mam pojęcia.

    Tym bardziej, że miałam w tym czasie u boku kogoś, kto go obiektywnie przewyższał pod każdym względem.

    No nie dogadamy się po prostu. Ostatecznie - nie musimy przecież.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 09 listopada 2019 - 21:38
    Kobietko, zakochanie jest jedno i to samo. Tylko, że Ty uważasz, że jest niewytłumaczalne i metafizyczne. Ja natomiast, że jest określone naszymi wewnętrznymi oczekiwaniami i pragnieniami. Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.

    A w koledze zakochałaś się, bo miał coś czego nie miał Twój facet. Zastanów się nad tym co to mogło być. Bo nie wierzę, że mając przy sobie idealnego faceta ktokolwiek mógł Ci zaimponować czymkolwiek.

    Pozdrawiam :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 09 listopada 2019 - 22:12
    ~Zmęczony napisał:
    A w koledze zakochałaś się, bo miał coś czego nie miał Twój facet. Zastanów się nad tym co to mogło być".


    Mężczyzno... TRZY lata się nad tym zastanawiałam. Prawie każdego dnia!

    Możesz mi nie wierzyć - nie, nie miał niczego, czego nie miał mój facet.
    Naprawdę.

    Nie znajduję też w nim niczego wyjątkowego. Ot, norma. Podobnych mężczyzn znam na pęczki.

    Za cholerę nie wiem, czemu tak na mnie działał.

    Raz w życiu. Raz... tylko raz tak na kogoś zareagowałam.

    Może coś takiego Was po prostu nigdy nie spotkało?

    Przecież gdyby nie spotkało mnie, to byłabym pewnie przekonana, że "kocham" chłopaka i moglibyśmy sobie zbić piąteczkę w tych wnioskach odnośnie miłości...

    Powtórzę. To, co piszesz, naprawdę brzmi mądrze, ale moje doświadczenie temu przeczy. A więc zgodzić się po prostu nie mogę.

    To właśnie byłoby nienaukowe :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 09 listopada 2019 - 22:23
    Zmęczony, jakkolwiek byś się nie starał to z kawy nici. :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 10 listopada 2019 - 10:14
    „nienaukowe„ przyszło mi do głowy Kobietko, że w tym słowie jest klucz. Dopuszczasz Kobietko taką myśl, że się pomyliłaś? A jak odniesiesz porażkę to czy dajesz sobie przyzwolenie na rozpacz. Przyznajesz się przed otoczeniem, że czegoś nie umiesz, że bywasz słaba. Nie odpowiadaj mi. Ja nie jestem wścibska.
    Myślę, że odczuwasz „przymus” bycia dzielną.
    Oczywiście, moje słowa to żadna wyrocznia. Raczej przypuszczenia.

    I w kwestii uczciwości. Sądzę, że my bywamy uczciwi. Wszystko zależy od pokus. Każdego co innego do bycia nieuczciwym skłania.
    Banał wiem.
    Chciałabym być mega inteligentna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 10 listopada 2019 - 21:37
    ~Zmęczony napisał:
    Moim zdaniem (...) Człowiek jeśli czegoś nie rozumie to doszukuje się jakiejś cudownej siły czy działania, które decydują za niego. (...)
    Każdy z nas jest inny i każdy ma inny obraz idealnego partnera. Co więcej, ta wizja zmienia się z wiekiem. W szczególności, jeśli jesteśmy po nieudanym związku, który uwypukla pewne cechy jako wady, a inne jako pragnienia. Każdy z nas przykłada do pewnych cech inną wagę i to też z czasem ewoluuje. Pewne z nich pozostają niezmienne i szczególnie cenne. Cała tajemnica polega na tym, że jedynie nie panujemy nad tym co nas kręci i czego pożądamy. Reszta to nasze decyzje, kompromisy, racjonalizowanie.
    (...)
    Pewnie nasze drogie Panie zaraz się na mnie rzucą, że jak to tak spłycam miłość i motylki w brzuchu. Że to musi być jakaś tajemnicza strzała amora. Że to nie może być proste i wytłumaczalne. A jednak. Wybaczcie. :)

    Z pozdrowieniami :)

    Zmęczony, mądre słowa napisałeś, tak to prawda, dla każdego z nas inna kombinacja cech potencjalnego partnera jest ważna. Uczciwość w życiu, w miłości jest moim zdaniem bardzo ważna, gdyż daje nam samym ale i drugiej stronie bardzo szybko szansę na podjęcie decyzji co dalej. Uczciwie stawiając sprawę szanujemy po prostu naszego partnera. Gdy rozmawiamy na bieżąco, gdy uświadamiamy sobie coś nawzajem, gdy mówimy o tym co nas boli, naprawdę dużo szybciej możemy zaradzić wielu trudnym sytuacjom.
    A co do rzeczy niezrozumiałych to myślę, że staramy się je rozebrać na czynniki pierwsze by zrozumieć aniżeli tłumaczyć wszystko tajemniczymi strzałami amora Zmęczony ;-)

    Kobietko, a może jest tak, że nie spotkałaś jeszcze mężczyzny, który łączyłby to wszystko co Cię zachwyca?
    Pozdrawiam Was :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 11 listopada 2019 - 00:01
    ~Aniołek napisał:
    Kobietko, a może jest tak, że nie spotkałaś jeszcze mężczyzny, który łączyłby to wszystko co Cię zachwyca?


    Zachwyca?
    Bo?
    Najinteligentniejszy?
    Najprzystojnjeszy?
    Najbardziej wartościowy?
    Najlepszy w łóżku?

    Miłość, która trwa, dopóki nie spotkasz kogoś, kto pasuje ci bardziej? Kto jest "lepszy"?

    Cholera... w tej całej mojej "niedojrzałości" i poplątaniu...

    Niektórzy ludzie słuchają muzyki, żeby sobie pokiwać głową i postukać butem do taktu. Tak sobie - dla rozrywki.

    Niektórzy ludzie ją "czują".

    Nie chcę żyć w świecie, w którym nawet miłość sprowadza się do disco polo...

    (Swoją drogą... ktoś mi naukowo odpowie, dlaczego muzyka nas tak porusza?)

    “Some lose all mind and become soul, insane. Some lose all soul and become mind, intellectual. Some lose both and become accepted”.

    Trzymajcie się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy