Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Moja żona nie chce seksu

Rozpoczęte przez ~Marek, 14 mar 2016
  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 03 listopada 2019 - 11:52
    ~Zmęczony napisał:

    A moja żona próbuje się odnaleźć w obecnej sytuacji. Z jej strony jest duży dystans, ostrożność i badanie na co może sobie pozwolić. Pewnie potrzebuje chwili, aby to sobie poukładać i zrozumieć. Dlatego nie chcę robić nerwowych ruchów i daję jej trochę przestrzeni i czasu. Na razie moje odczucia nie są dobre, ale zobaczymy. Ja chcę powalczyć, ale nie za wszelką cenę.

    No to brachu jesteś gdzieś w takim punkcie, w jakim ja byłem ok 4-5 lat temu.
    Potem było już tylko gorzej... niestety.

    Po rozwodzie zaczęły się dopiero schody.
    Nie daj się nabrać na 'grzeczne rozstanie', bo ona może wrobić Cię dokładnie w to samo co moja ex mi zgotowała.

    Stwarzała pozory dobrodusznej ex-żony by wykorzystać maksimum przychylności po mojej stronie, a tak naprawdę stała się bezwzględną pijawką i okrutnym potworem.
    To była pułapka - poniekąd w nią wpadłem.

    Co się dało wykorzystała, gdzie nie zorientowałem się na czas, pociągnęła co mogła.
    Pod płaszczykiem 'dobrych relacji' uzurpowała sobie prawo do zarządzania mną - bo to dla dzieci (dużych zresztą). I bezczelność oraz chamstwo kwitło w najlepsze.

    Pewne granice poprzekraczała i teraz sam wiem i innych przestrzegam.

    Chłopaki, bądźcie wyrachowani i bezwzględni, bo baba po rozwodzie to taka pijawka co jej się wszystko od Was należy, a z siebie nie da nic.

    Pamiętajcie...
    'One są matkami Waszych dzieci' - to jest frazes, który staje się kluczem do bezczelności, chamstwa i wszelkich prób zawłaszczenia Was jako ludzi.
    Bo dla dzieci ojciec 'musi' to, albo owo.

    Spotykam się później z opiniami, że ona też ma prawo do swojej prywatności i własnego życia.

    Ok..., ale skoro przy niej są dzieci, ona bierze alimenty i inne świadczenia, to nie ma 'to-tamto'. Są u niej i ONA się opiekuje.
    Ojcu przysługuje prawo do kontaktu z nimi i do współuczestniczenia w ich życiu. W praktyce matki utrudniają te kontakty i je skutecznie ograniczają. Prawo jest bezsilne.

    Efekt...
    One sobie zarządzają dziećmi jak im się podoba nie biorąc pod uwagę zdania ojca i dążą do zarządzania ojcem. Następują całe pasma głupich decyzji, ale odpowiedzialny za skutki będzie zawsze ojciec - ona nigdy.

    Gdy on oponuje i nie pozwala sobą manipulować, przykleja mu łatkę znęcającego się nad rodziną i potwora-sadysty.
    No cóż... nie byłoby tego, gdyby prawo było sprawiedliwe, a rozstanie nie naznaczone szykanowaniem ojców.

    Teraz... jesteś ojcem po rozwodzie, musisz pogodzić się z faktem, że Twoje dzieci będzie wychowywać już tylko matka i tylko ona będzie je urabiać - często przeciwko Tobie.
    Niewiele przeciw temu możesz...

    Powodzenie Zmęczony Tobie życzę - może Twoja się zreflektuje...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 03 listopada 2019 - 12:19
    ~Robert1971 napisał:
    ~Zmęczony napisał:


    Powodzenie Zmęczony Tobie życzę - może Twoja się zreflektuje...


    1. Moim zdaniem jeżeli żona zmęczonego go nie lubi to nic się nie zmieni.
    2. Jeżeli nie lubi seksu z nim to nic się nie zmieni.
    3. Jeżeli Zmęczony postawi warunki i wspólnie je z żoną zaakceptują a później będą przestrzegać, to nadal niewiele się zmieni.
    Dlaczego?
    Punkt 1 i 2.
    Mam nadzieję, że się mylę Zmęczony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 03 listopada 2019 - 14:59
    Nie mylisz się
    Ale mężczyźni mają problem ze zrozumieniem tej prostej prawdy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 03 listopada 2019 - 16:05
    ~Kate napisał:
    Nie mylisz się
    Ale mężczyźni mają problem ze zrozumieniem tej prostej prawdy.


    Prawda ta, Pani, wszelkiej przyczyny
    prosta jest tylko w głowie feminy.
    Za szminkowaną pozorów fasadą,
    sama jedna wie co jest zasadą
    której tajemnic zawistnie strzeże
    na zewnątrz chłopa zaś trzyma w wierze,
    że słowa i mowa i rozmowa drogą
    Którą faceci prawdy dotrzeć mogą.

    Bzdura! W słowach jej bowiem brak
    szczerości, gdzie tak znaczy tak.
    Jest za to rozterek i emocji burza
    pragnień i chciejstw, w których się nurza,
    by mieć i nie stracić i bezpieczną
    być przez swą grę pozorów wieczną.

    Proszę,
    niech więc każda pani, bez udawania
    poda cel swego tu przebywania.
    Tak na początku każdego postu
    by chłop miał cel jej po prostu
    przed oczyma
    i wiedział czego się, słuchając, trzymać.

    Nie jest zasadą, gdy nie wypowiedziana,
    i z ruchu rzęs każe czytać sobie dama.
    Więc gdy nie lubi, niech od razu powie,
    a nie gra żonę, i robi chłopu w głowie,
    za przeproszeniem, fiołkami pachnącą kupę.
    Może nim rzuci, da pocałować się w ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 03 listopada 2019 - 17:39
    Niestety poeto, każdy musi sam nauczyć się oceniać swoją sytuację.
    Mężczyźni też. Im szybciej się tego nauczą, tym lepiej dla nich ; )

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 03 listopada 2019 - 18:27
    ~Kate napisał:
    Niestety poeto, każdy musi sam nauczyć się oceniać swoją sytuację.
    Mężczyźni też. Im szybciej się tego nauczą, tym lepiej dla nich ; )

    Smutne jest jednak to, że taka kobieta... niestety staje się zwykłym oszustem.

    Coś ślubowała, podpisała to przy świadkach w obecności urzędnika, czy duchownego, a teraz...
    Bo go już 'nie lubi', czy 'nie kocha', czuje się wolna od złożonych zobowiązań.

    Nawet umowę lojalnościową na tel komórkowy gdy zerwie się przed terminem, ponosi się tego finansowe konsekwencje.

    Tutaj konsekwencji nie ma - nawet jest jakby przyzwolenie na taką podłość.

    Nie nie Kate.
    To nie jest cywilizowana postawa.
    Przestajesz lubić męża, to od niego odchodzisz, a nie wisisz na nim i pasożytujesz.

    Jasne, że mężczyzna musi też podjąć kroki stanowcze w podobnej sytuacji, ale pamiętać należy, że nas - facetów - wychowywano na swego rodzaju rycerzy.

    Uczono nas, że kobiety się ot tak nie pozostawia samej sobie, ale...
    Przecież one teraz o to się wprost proszą... Musi trochę czasu upłynąć, by facet przetrawił tę smutną prawdę - tamte zasady nie działają.

    Niestety gdy ona jest podła, to trzeba ją pogonić albo się samemu spakować i tyle.

    Tyle że to kłóci się z wpojonym nam obrazem faceta i z zakorzenionym kulturowo obrazem kobiety.

    Wy przestajecie być księżniczkami, my nie jesteśmy już rycerzami. Liczy się tylko rachunek zysków i strat...
    Przykre to.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 03 listopada 2019 - 20:12
    Robercie noce rozświetlający,
    chociaż głos kobiet niepokojący,
    wieszcząc facetom trofeum rolę;
    nie będzie żadnych rozmów przy stole,
    związek tak długo, jak zauroczenie,
    potem wymiana, żadne leczenie;
    miłość kobiety niczym perfuma,
    masz czytać nuty, a jak nie skumasz,
    to wypad z baru! Następny proszę!

    Ja jednak w sercu myśl taką noszę,
    że czas zagoi owych przemian rany,
    i idąc pod wiatr dnia doczekamy,
    że albo kobiety pojmą co związek i życie,
    albo zostaną same kurwy i zakonnice.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zmęczony życiem ~Zmęczony życiem
    ~Zmęczony życiem
    Napisane 03 listopada 2019 - 23:11
    ~Aga napisał:

    1. Moim zdaniem jeżeli żona zmęczonego go nie lubi to nic się nie zmieni.
    2. Jeżeli nie lubi seksu z nim to nic się nie zmieni.
    3. Jeżeli Zmęczony postawi warunki i wspólnie je z żoną zaakceptują a później będą przestrzegać, to nadal niewiele się zmieni.
    Dlaczego?
    Punkt 1 i 2.
    Mam nadzieję, że się mylę Zmęczony.


    Aga, to nie do końca w tym jest problem i trochę za bardzo uprościłem. Rzeczywiście daję czas żonie, aby to sobie poukładała i pokazała, że chce walczyć. Ale to też nie jest tak, że nawet jeśli będzie chciała to nagle jak za dotknięciem magicznej różdżki wszystko się ułoży. Problem jest także we mnie, bo ja nic nie czuję i nie potrafię tego wzniecić. Wiele się między nami wydarzyło i nie da się cofnąć słów i ostatnich kilku lat naszego małżeństwa. O te punkty równie dobrze można zapytać mnie i pewnie odpowiedzi byłyby równie złe jak mojej żony. Jeśli nie gorsze...

    I pewnie zaraz się na mnie rzucicie, że już dawno powinniśmy się rozejść. Tylko, że na chwilę obecną nie wyobrażam sobie utraty dzieci. Oddania ich w 100% matce i teściowej, utraty wpływu na ich wychowanie, charaktery i to kim zostaną jak dorosną. To są moje dzieci i to ja jestem za nie odpowiedzialny. To ja muszę im dać odpowiednie wzorce, aby byli zaradni, pracowici i potrafili zostać głową rodziny. Moje szczęście jest na drugim miejscu.

    To nie problem odejść i spróbować ułożyć sobie życie z inną kobietą. Nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktu i pomimo 40-tki na karku nie czuję, aby to był jakikolwiek problem. Stać mnie na alimenty nawet jeśli rozwód byłby z mojej winy. Tylko to wszystko nie ma znaczenia jeśli na szali leży przyszłość i wychowanie moich dzieci. Pieniądze nie zastąpią ojca.

    Pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 04 listopada 2019 - 00:58
    Wybacz, że tak licho po nocy korcę:
    ~Zmęczony napisał:

    To ja muszę im dać odpowiednie wzorce

    Jak więc wywiążesz się z obowiązku,
    gdy syn nauczy się z kobietą związku,
    z przykładu rodziców, zasad i istoty?
    A gdy już wpadnie, jak oni, w kłopoty,
    usłyszy od ojca dla myśli swych w sercu
    "Twe szczęście synu na drugim miejscu"...
    I raptem stanie ojciec sam osłupiały,
    na pierwszym wszak było, gdy synek był mały.

    Powiedz sam szczerze, czy tędy droga?
    Chcesz zostać? Dobra. Ale, na Boga,
    zostań dla siebie! A jeśli szans na to
    zupełnie nie widzisz, to przemyśl to tato,
    jak wzorem być tkwiąc w fałszu skorupie?
    Nie powiesz chyba, że dzieci twe głupie?
    By głowę rodziny mogły zobaczyć
    trzeba pokazać, co związek znaczy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 04 listopada 2019 - 11:57
    Mitoman Rej stanę w obronie Zmęczonego. To wcale z zewnątrz nie musi wyglądać źle. Jeżeli Zmęczony okazuje żonie sympatię, życzliwość i ona mu ją odwzajemnia a do tego Zmęczony pomaga i angażuje się w życie rodzinne, to jestem przekonana, że taki obraz ojca dla dzieciaków jest dobry i wystarczający.
    Tu raczej chodzi o uczucia na głębszym poziomie, których dzieci raczej nie zauważają. No chyba, że rodzice gardzą sobą wzajemnie to tego się ukryć nie da.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mitoman Rej ~Mitoman Rej
    ~Mitoman Rej
    Napisane 04 listopada 2019 - 17:41
    To o czym piszesz znam z doświadczenia,
    psychy potrzeba tu ironmana.
    A nasz przyjaciel sam, jak widzicie,
    mówi o sobie: Zmęczony życiem.

    Piszesz: warianty. To prawda szczera,
    gdy jednak facet ślub swój zawierał,
    brał w ręce szczęście swoje rodzinne,
    wszak myślał o sobie, a nie o innych?

    Takoż nie dziwić się i kobiecie,
    gdy ponad męża pokocha dzieci.
    Przecież to taka sama zamiana:
    liczą się dzieci, nie ona sama.

    I tak to one, nie wiedzieć czemu,
    nas odciągają od sedna problemu.

    Nową partnerkę? Wybierze przecież,
    kochając bardziej, niż swoje dzieci.
    Bo jeśli nie, no to przyznasz sama,
    dla kogo ma sens taka zamiana?

    Powyższe raczej do myśli skłania,
    że problem leży w celu kochania.

    I bronić nie trzeba, nie atakuję.
    Będąc przechodem pomóc próbuję
    dla sytuacji znaleźć pytanie.
    Facet sam znajdzie odpowiedź na nie.

    Trzymam za Ciebie kolego kciuki,
    możeś zmęczony, ale nie głupi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 04 listopada 2019 - 20:45
    Czyli chodzi o to, że niektórzy mężczyźni nie potrafią sobie poradzić z utratą uwagi jaką żona/partnerka go obdarzała za nim pojawiły się dzieci?
    Czy to jest tak, że jedni dojrzeli, pogodzili się ze stratą i zaakceptowali fakt zmiany a inni jak w fazach żałoby zatrzymali się na etapie gniewu lub bezsilności?
    Próbuję zrozumieć Zmęczonego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~~ K ~~ K
    ~~ K
    Napisane 04 listopada 2019 - 20:59
    Aga myślę, że niektóre kobiety może nawet większość kobiet niechęć do męża i sexu tłumaczy dzieckiem lub dziećmi dobra wymówka po co rozmowa lepiej uciec od niej, niestety błędne koło bo one nie rozumieją mężczyzn potem pretensje mają. Kobiety są inne i mężczyźni inni oni sexu potrzebują jak ryba wody do życia bynajmniej ci co są normalni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 05 listopada 2019 - 13:43
    ~Aga napisał:
    Czyli chodzi o to, że niektórzy mężczyźni nie potrafią sobie poradzić z utratą uwagi jaką żona/partnerka go obdarzała za nim pojawiły się dzieci?
    Czy to jest tak, że jedni dojrzeli, pogodzili się ze stratą i zaakceptowali fakt zmiany a inni jak w fazach żałoby zatrzymali się na etapie gniewu lub bezsilności?
    Próbuję zrozumieć Zmęczonego.


    A ja się zastanawiam na jakim świecie Ty żyjesz?

    Związek małżeński w swej definicji ma co następuje:
    '(...) Zazwyczaj jednak jest to instytucja, w której stosunki międzyludzkie, przeważnie seksualne, są powszechnie uznawane lub usankcjonowane. W niektórych kulturach małżeństwo jest zalecane lub uważane za obowiązkowe przed podjęciem jakiejkolwiek aktywności seksualnej.(...)'.

    Do tego dochodzi brak dowolności seksualnej osób pozostających w związku małżeńskim.
    Czy to jest jasne?

    Skoro więc tak się sprawa ma, to automatycznie rodzą się prawa i obowiązki małżonków w tym zakresie - jest monopol.

    Gdy on przestaje mieć ochotę na seks, a ona tego pragnie, to on uważany jest za niespełniającego obowiązku małżeńskiego. Co dzieje się w sytuacji odwrotnej?

    Ano usiłuje się określać go mianem niedojrzałego, nie rozumiejącego jej jako partnerki, niedostosowanego społecznie.

    'jedni dojrzeli, pogodzili się ze stratą...'

    Ale ale... stratą czego?
    Bo ze stratą tego co gwarantowała umowa małżeńska trudno się pogodzić, dokąd małżeństwo trwa.

    Obrazowo:
    Budujesz dom, wykładasz część kasy, resztę kredytujesz. Podpisujesz z bankiem umowę kredytową. Wszystko gra, spłacasz terminowo, mieszkasz..., aż tu nagle bank bezprawnie zabiera Ci dom - powołujesz się na umowę, a oni na to, że to nie ich sprawa, okoliczności się zmieniły i głupio się tłumaczą.
    Zostajesz bez domu i bez zdolności kredytowej, a dodatkowo musisz do końca spłacić zaciągnięty kredyt.

    Tak mniej więcej wygląda sytuacja faceta, którego żonie się nagle odmieniło i nie chce już mieć z nim intymności.

    On jest wyrolowany na cacy.
    Seksu potrzebuje i w tym - między innymi celu - wszedł w związek z kobietą.
    Ona mu go nie zapewnie i nie pozwala na dowolność w tym zakresie.

    Ona jednocześnie ma od niego wszystko czego potrzebuje.

    Czyż nie ma podstaw do czucia się oszukanym?
    No zastanów się... :-).

    ~~ napisał:

    Kobiety są inne i mężczyźni inni oni sexu potrzebują jak ryba wody do życia bynajmniej ci co są normalni.


    Tak...
    Właśnie faceci seksu bardziej potrzebują nawet niż kobiety swoich malowideł, fryzurek, fatałaszków, pachnidełek i kilo złomu na sobie.
    Naprawdę.

    Gdyby Wam zabrać to wszystko, to larum by było jakich mało - AJ WAJ :-)...
    A facetowi seks można ot tak sobie zabrać i jest niby wszystko ok?...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 05 listopada 2019 - 14:49
    Hej Robert,
    chodzi mi o utratę uwagi. O pogodzenie się mężczyzny z tym, że rodzą się dzieci i uwaga ich żony ale też już matki jest teraz podzielona między wszystkich domowników.
    Sami pisaliście wcześniej, że nie tylko o seks Wam chodzi. A tu takie kwiatki.
    Uważam, że mężczyzna jest niedojrzały jeżeli oczekuje od partnerki takiej samej uwagi jaką miał za nim pojawiły się dzieci.
    Tak samo jest z drugiej strony. Uważam, że kobieta która oczekuje od mężczyzny takiej samej uwagi za nim pojawiły się dzieci jest również niedojrzała. Dobrą informacją jest to, że człowiek dojrzewa całe życie.
    A co do seksu. To działa w dwie strony.
    Jeżeli miałam duże potrzeby przed ślubem i po ślubie nadal takie mam to czy mam prawo oczekiwać od męża, że w wieku 40 kliku lat nadal będzie tak samo aktywny w łóżku jak 15 - 20 lat temu? Przecież to niedorzeczne.
    Zastanów się czy mam wziąć pod uwagę, że małżonek wkłada wysiłek w wychowanie dzieci i prowadzenie domu oraz to, że się starzeje, czy jednak kopnąć go w "dupę" jak nie daje rady w tym przysłowiowym łóżku?

    Nadal twierdzę, że Was mężczyzn nie rozumiem. Z łaski z nami jesteście? Przepraszam ale jak tak sobie czytam, to wiele kobiet w dupie ma tą Waszą łaskę.
    Potrafię zadbać finansowo o siebie tak jak wiele innych kobiet. Przez fundację, w której kiedyś pracowałam przewinęła się masa starszych kobiet po rozwodach (z różnych powodów). Większość sobie radzi. Jest mnóstwo programów pomocowych kierowanych do nich - nie potrzebujemy męskiej LITOŚCI.
    Mam liczną rodzinę, wszystkie kobiety pracują. Wśród moich znajomych tylko jedna jest finansowo zależna od męża (ale ona opiekuje się starszymi schorowanym teściami i swoją mamą). Nie rozumiem Ciebie Robert i chyba już nie mam ochoty rozumieć.
    A co do przysięgi to proszę:
    Zaczyna Pan Młody:

    „Ja, … (imię Pana Młodego), biorę Ciebie … (imię Pani Młodej) za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    Następnie tę samą przysięgę powtarza Pani Młoda:

    „Ja, … (imię Pani Młodej), biorę Ciebie … (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci: miłość,
    wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

    Ja się jej trzymam (pomimo pokus i trudności).

    A jak jest u Ciebie?

    W sumie nie musisz odpowiadać.




    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aga S. ~Aga S.
    ~Aga S.
    Napisane 05 listopada 2019 - 14:54
    Jeszcze jedno Robert 1971.
    Uważam, że jesteś wyjątkowy.
    Tak samo wyjątkowa jest Twoja była żona.
    Nie porównuj mnie do niej.
    Pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 05 listopada 2019 - 15:09
    Uwaga <=> seks...
    Wszystko jasne.

    Jednak punkt widzenia faceta jest trochę inny.
    Seks to jedno, a uwaga to drugie.
    Po prostu.

    Facet rozumie odmienny stan kobiety gdy jest ona w ciąży, połogu, gdy dziecko małe i wymaga dużo zaangażowania i ona jest tym zmęczona.

    Jednak bardzo szybko okazuje się, że ona po urodzeniu dziecka i jakim takim odchowaniu - od cyca, wstawania w środku nocy i pieluch - nie ma zamiaru powrócić do wcześniejszej aktywności seksualnej...
    Nie uwagi, tylko aktywności seksualnej :-).

    Jasne... problem ma facet, ona go wcale nie widzi ani nie odczuwa.

    To proszę...
    Niech zrezygnuje z makijaży, kremików, perfumek, biżuterii, szmatek i fryzurek... do momentu gdy zaistnieje satysfakcjonujące pożycie seksualne.

    Wtedy zobaczymy kto będzie bardziej sfrustrowany... :-)

    A tak na marginesie...
    Nie mam pojęcia na czym ma polegać owa mityczna 'moja wyjątkowość' hahaha...
    Może lepiej niech tego nie wiem ;-D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Najgłupsze ~Najgłupsze
    ~Najgłupsze
    Napisane 05 listopada 2019 - 19:30
    ~Mitoman napisał:

    (...)
    Powiedz sam szczerze, czy tędy droga?
    Chcesz zostać? Dobra. Ale, na Boga,
    zostań dla siebie! A jeśli szans na to
    zupełnie nie widzisz, to przemyśl to tato,
    jak wzorem być tkwiąc w fałszu skorupie?
    Nie powiesz chyba, że dzieci twe głupie?
    (...)


    Mitomanie Reju,

    OK - piękne Twe frazy.
    Tylko kochany, powiedz mi dwa razy...

    Czy lepszy będzie, wzór "matki" ... lafiryndy żony,
    ... kiedy przez dzieci, już szósty kochanek, zostanie obnażony?

    Ot nowoczesny patch-work współczesny
    ... tatusia na innego wymieni mamusia...
    Nie bacząc na płacze i tęsknotę dzieci,
    Dziś siódmy kochanek ich mamę przeleci.

    Dobry to wzorzec? Mniej fałszu skorupy?
    Kiedy mamusia innemu teraz daje dupy?

    Bo cóż, już biedna sama zapomniała...
    ... kiedy, co i komu, przy ołtarzu ślubowała...

    Ale bidula już się "odkochała" ... i teraz "nie lubi"...
    ...innemu daje uwagę... nie widząc, że sama się gubi.



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 05 listopada 2019 - 19:33
    sex, dla kobiet,
    jest niczym innym,
    jak odzwierciedleniem tego, co czuje do faceta..

    tu nie ma żadnej filozofii,

    jedna i ta sama kobieta,
    potrafi być zimna jak ryba, obojętna i gorąca jak wulkan,
    gdy w danym konkretnym przypadku,
    jest taka czy inna,
    nie ona ma wpływ na to, a jej partner o tym decyduje..
    to on jest siłą sprawczą, co w niej się obudzi,
    lub zgaśnie na amen,

    dużo piszecie Panowie, o spadku libido u Pań po urodzeniu dziecka.. nie znacie przypadków romansów tychże kobiet, z małym dzieckiem?
    nie istnieją takowe?
    karmi i świata już nie widzi?
    widzi..

    wiele kobiet, nawet z noworodkiem chce odejść, do innego..
    wiele kobiet, nawet z dzieckiem przy cycu, pragnie nadal swego faceta..
    no, ale skoro faceci odsunięci, wszystko zwalają na dziecko a nie widzą w sobie, żadnej zmiany, to już nie zobaczą..

    99% mężczyzn po urodzeniu dziecka, zamienia się w spaniela oczekującego, usuwa z "pola bitwy", zobaczymy co dalej, przysiądę i spróbuję się wbić w zaistniały układ, a układ tworzy wówczas matka karmiąca, a wbić się potem nie sposób..

    ona i ono..
    a gdzie facet?
    na posyłki..

    po latach, olśnienie, nie tak miało być..
    a jak?
    trzeba było współdecydować o najmniejszym detalu,
    kiedy, jak i z kim?
    nie śpimy razem z dzieckiem,
    wychodzimy bez dziecka.
    wyjeżdżamy bez dziecka,
    jesteśmy parą z dzieckiem..
    my i ono..

    a nie, ona, dziecko i teściowa..

    a facet czeka, aż kiedyś wróci do normy..
    nie wróci..

    hej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Najgłupsze ~Najgłupsze
    ~Najgłupsze
    Napisane 05 listopada 2019 - 19:47
    ~alutka napisał:
    sex, dla kobiet,
    jest niczym innym,
    jak odzwierciedleniem tego, co czuje do faceta...

    tu nie ma żadnej filozofii,


    I to jest właśnie smutne.
    "Czucie"... ;))) ... coś nieuchwytnego, czym można sobie wszystko wytłumaczyć... i każdą gębę wytrzeć.

    Zróbmy to samo, tylko w drugą stronę.

    OK - narzekasz, że mąż nie wychowywał, nie przewijał i nie karmił piersią tak często jak Ty - no ok... może po prostu tego nie czuł? Nie ma tu żadnej filozofii.

    Powinni tego uczyć chłopców w szkole.
    Słuchajcie - jeśli nie czujecie... ale "czucie" Wam się zmieni... to nie płacicie w tym miesiącu czy kwartale za mieszkanie, prąd i żarcie... no nie czujcie - żadna tu filozofia. Nie czujecie że ta kobieta jest grosza warta - to nie dajecie ani grosza - żadna filozofia.

    Nie Wy o tym decydujecie... tylko Wasze kobiety - one są siłą sprawczą, co się w Was obudzi ... - jak zgaśnie na amen, trudno, wina kobiet :)

    Dlatego pamiętajcie chłopcy - zmieni Wam się "czucie" trudno - nie wy o tym zdecydowaliście, tylko Wasze kobiety!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy