Forum
Związek
kogo kocha kochanke czy żone
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 12:33@meegi - podpisuję się pod Twoim postem. To samo czuję i z tym samym próbuję sobie poradzić
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 12:45@meegi - życie mężczyzny to walka, nieustanna walka o pozycję, mawet w mikroskali jaką jest własna rodzina, dlatego feminizm nas tak wykończył ale to inny temat, walka o wszystko, o pieniądze, o status, o szacunek i poważanie. I teraz wyobraź sobie, on odchodzi do Ciebie, zostawia wszystko, pali mosty, bo to tożsame, zaczyna z Tobą a po trzech latach wszystko się przez prozę życia rozypuje. I tu masz odpowiedź, sama ją dałaś: kobiety wtedy mówią "trudno", to był "mój wybór". A meżczyzna? Jest PRZEGRANYM. Zapamiętajcie sobie to na zawsze i to, co napisał centro (pozdrawiam Cię).
Przegrany mężczyzna jest nikim, przedmiotem drwin, zadziobywanym jak ranny ptak, atawizm, słabego dobić. I NIKT Z NAS NIGDY DOBROWOLNIE NIE POZWOLI STRĄCIĆ SIĘ NA POZYCJĘ PRZEGRANEGO PRZEZ KOBIETĘ.
Pomyśl o tym Magdaleno.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 13:01ja swojemu powiedziałam aby zostawił zonie wszystko. Niestety nie kochał mnie na tyle by ze mna być.A kiedy wrócić ze chce będzie za późno, bo sie zmieniliśmy oboje.A zadra krzywdy siedzieć będzie w nas do końca zycia.
Delta - kobieta porzucona i to kochanka w dodatku czuje sie jak dziwka-to dopiero przegrana pozycja wiesz, a jaka upokarzająca.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 13:31Chryste Panie, przecież to jest wpisane od początku w taki związek, przecież wiedziałaś, że jest żonaty, ta nieszczęsna asdfgh przytaczała tu statystyki jasno mówiące, jak to na końcu wygląda. Masz stosunek 98:2.
Ale jeśli się kończy i zamiast rozpaczy i "nigdy cię nie zapomnę i będę cię nosić w sercu do końca życia" z zemsty i zawiści rozwala mu się na końcu jego życie, to wybacz, sk....two.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 13:42~Delta-Echo-Sierra napisał:Chryste Panie, przecież to jest wpisane od początku w taki związek, przecież wiedziałaś, że jest żonaty, ta nieszczęsna asdfgh przytaczała tu statystyki jasno mówiące, jak to na końcu wygląda. Masz stosunek 98:2.
nie komentuję tego.nie znasz również mojej historii:)
Ale jeśli się kończy i zamiast rozpaczy i "nigdy cię nie zapomnę i będę cię nosić w sercu do końca życia" z zemsty i zawiści rozwala mu się na końcu jego życie, to wybacz, sk....two.
potrafię ją zrozumieć:) to nie zemsta i zawiść.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 13:52
Ja nigdy nie czułam się jak dziwka, nie czuję się tak teraz. Ba! powiem więcej - nie traktowałam tego co jest między nami jako układ kochanka-kochanek (choć nazewnictwo jest jak najbardziej słuszne)
Owszem czuję teraz pewnego rodzaju zawód i poszarpane zaufanie.
To co on z tym zrobił i zrobi to jego sprawa. Ja jestem przed sobą szczera i JA traktowałam go z szacunkiem, miłością i wszystkimi tymi uczuciami, które mi towarzyszą gdy komuś mówię "kocham Cię".
I to te uczucia pozwoliły mi przede wszystkim na to by nie starać się zranić go za jego wybór-powrót do żony,rodziny, dzieci czy jak to sobie tam nazwiemy.
Bo tak jak pisze Delta wiedziałam w co wchodzę. Wiedziałam jak się może skończyć bo niejako weszłam w to ponownie. Ale to był mój wybór. A to, że on zapewniał, obiecał, starał się mnie w tym "utrzymać" no cóż...być może tak było, być może nie kłamał, być może też bardzo tego pragnął. Ale nie dał rady. Nie mam prawa go za to winić tak jak nie miałabym prawa starać się teraz go za to krzywdzić. Bo gdy się kocha to się nie krzywdzi. Być może jestem naiwna ale wierzę, że to co jest między nami jest już na zawsze. Nie ważne, że on to czuje będąc ze swoją rodziną a ja zbieram się po kawałeczku bo "zapłaciłam" trochę więcej niż on...a może zyskałam? to się pewnie kiedyś okaże.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 13:54~Delta-Echo-Sierra napisał:@meegi - życie mężczyzny to walka, nieustanna walka o pozycję, mawet w mikroskali jaką jest własna rodzina, dlatego feminizm nas tak wykończył ale to inny temat, walka o wszystko, o pieniądze, o status, o szacunek i poważanie. I teraz wyobraź sobie, on odchodzi do Ciebie, zostawia wszystko, pali mosty, bo to tożsame, zaczyna z Tobą a po trzech latach wszystko się przez prozę życia rozypuje. I tu masz odpowiedź, sama ją dałaś: kobiety wtedy mówią "trudno", to był "mój wybór". A meżczyzna? Jest PRZEGRANYM. Zapamiętajcie sobie to na zawsze i to, co napisał centro (pozdrawiam Cię).
Przegrany mężczyzna jest nikim, przedmiotem drwin, zadziobywanym jak ranny ptak, atawizm, słabego dobić. I NIKT Z NAS NIGDY DOBROWOLNIE NIE POZWOLI STRĄCIĆ SIĘ NA POZYCJĘ PRZEGRANEGO PRZEZ KOBIETĘ.
Pomyśl o tym Magdaleno
A kiedy tkwi w swoim"cudownym" malzenstwie i gra przed innymi i samym soba ze jest oki to jest na wygranej pozycji? Wspominales ze jestes romantykiem i ww wypowiedz wcale do Ciebie nie pasuje... Chyba za ten romantyzm jest gdzies na dalszej pozycji.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 14:14Delta może i jest romantykiem, ale nie radzi sobie z tym że:
- jego kochanka powiedziała wszystko jego żonie(bo przeciez wg Delty miała milczeć aż do grobowej deski)
- jest w nowym związku, założyła rodzinę(wg,Delty miała czekać cierpliwie na jego ostateczne słowo)
a teraz niestety Delta nie ma wyboru już i siedzi w swoim małżeństwie, bo boi się dejść "do niczego" i zacząć na nowo zyć.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 14:17@meegi, czasy są inne, jestem jednak romantykiem ale nie chcę skończyć jak Wokulski. Albo kilku moich znajomych. Trzeba mieć w naszym wieku jakąkolwiek bazę.
Uciekam, bo mi to coś przypomina, imienniczko.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 14:20A mnie zadziwia postawa żony Delty. Dowiedziała się, pozwoliła mu zostać, ale będzie go gnębić do końca ich związku??
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 14:25Tak, bo oboje nie maja odwagi od siebie odejść.
Każde z nich czeka na ruch drugiego, a że żadne z nich nie robi nic, to tak tkwią...
Delta...uciekszasz...śmiesznie to zabrzmi pewnie ale nasunęła mi sie natychmast myśl:
"tylko potraficie uciekać, nic więcej":)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 14:48~Sun napisał:A mnie zadziwia postawa żony Delty. Dowiedziała się, pozwoliła mu zostać, ale będzie go gnębić do końca ich związku??
A niby dlaczego ma go gnebic czy tylko kochanka kocha.wiesz zona wyszla za niego urodzila mu dzieci i napewno kochala i ufala .Nie rozumie wypowiedzi kobiet a zwlaszcza kochanek tylko one maja prawo do kochania.Jestem facetem co tez zdradzil i do konca zycia bede zalowal tego bo to zona zmienila caly swoj swiat dla mnie a ja to prawie zniszczylem.Moja kochanka myslala ze to ona ma prawo byc kochana a wiedziala ze mam zone nie przeszkadzalo jej nic az tez chciala nia zostac.Powiadziala wszystko mojwj slubnej i dodala wiele od siebie klamstw bo nigdy nic nie obiecalem.Teraz robie wszystko zeby uszczesliwic zone bo wiem ze mnie kochala i kocha ale po tym co zrobilem jest smutna i boje sie ze odejdzie dopiero zrozumialem co to jest milosc bo kochac mozna wiele razy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 15:19Gdybyś poczytal posty Delty to wiedzialbys że jego żona inaczej podeszła do tematu. Bo gdy po 2 latach Delta ma nadal armagedon to raczej nie jest związek oparty na kochaniu
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 15:53.Jestem facetem co tez zdradzil i do konca zycia bede zalowal tego
- i bardzo dobrze, cierp do ostatniej sekundy swojego zycia.
bo to zona zmienila caly swoj swiat dla mnie .Moja kochanka myslala ze to ona ma prawo byc kochana a wiedziala ze mam zone nie przeszkadzalo jej nic az tez chciala nia zostac.
- i wtedy pojawił się Twój problem, więc go rozwiązała za ciebie i:
Powiadziala wszystko mojwj slubnej i dodala wiele od siebie klamstw bo nigdy nic nie obiecalem.
Teraz robie wszystko zeby uszczesliwic zone bo wiem ze mnie kochala i kocha ale po tym co zrobilem jest smutna i boje sie ze odejdzie dopiero zrozumialem co to jest milosc bo kochac mozna wiele razy.
Teraz zostałem pantoflarzem, ale to nieważne, wazne żebym naprawił to co zepsułem. Wazne by mnie nie porzuciła żona, bo przecież to pozycja przegrana, straciłbym wszystko co miałem. Kocham swoja żonę a kochanka była nikim i niczym, chwilą, zabawką jak dmuchana lalka.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 15:57aha i zapomniałam...
" .Moja kochanka myslala ze to ona ma prawo byc kochana a wiedziala ze mam zone nie przeszkadzalo jej nic az tez chciala nia zostac."
A ja głupi myślałem że porucham se i porżnę młodą naiwna zakochaną we mnie siksę, ot tak bez zobowiązań w 100% dyskrecji.:)
żalośni zaczynacie być. Dyskrecje to macie w agencjach towarzyskich chyba nawet w minionowych % zapewnioną, ale tam trzeba zapłacić, no i seks mechaniczny a tak...kochanka oddaje sie z miłości.
Gnoje jedne:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 16:23~Pogubiona napisał:Delta może i jest romantykiem, ale nie radzi sobie z tym że:
- jego kochanka powiedziała wszystko jego żonie(bo przeciez wg Delty miała milczeć aż do grobowej deski)
- jest w nowym związku, założyła rodzinę(wg,Delty miała czekać cierpliwie na jego ostateczne słowo)
a teraz niestety Delta nie ma wyboru już i siedzi w swoim małżeństwie, bo boi się dejść "do niczego" i zacząć na nowo zyć.
Hm...no ja nie potepiam tego co zrobila kochanka Delty bo wiem ze w akcie desperacji czlowiek robi rozne rzeczy. Osobiscie uwazam ze jak nadejdzie czas zeby odejsc to tez trzeba to zrobic z klasa zwlaszcza kiedy sie naprawde kocha . zostawic na dnie w sercu swoje najlepsze wspomnienia i ta milosc ktora pewnie juz zawsze pozostanie tylko cieplym wspomnieniem i probowac jakos zyc dalej wbrew temu co mowi nam serducho. Mi tez teraz ciezko bo pracujemy razem non stop i to wszystko wisi caly czas w powietrzu nad nami, tyle ze ja juz patrze na to z innej perspektywy... Bardziej na chlodno z taka pewnoscia ze on nigdy nie byl i nie bedzie moj....Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 16:47~Delta-Echo-Sierra napisał:
"Truskawki, śmietana i cukier.
Smacznego. BABA JAGA."
Dziękuję, AgoCzterdziesta ale ja wybieram tylko same truskawki, uwielbiam.
Wiesz, trzeba trzymać formę:)... Tak, nie mam brzuszyska i łysiny, jedno dzięki odżywianiu się i zdrowemu stylowi życia (choć nerwy zżerają), drugie to geny. A co, jak myślisz, dlaczego moja panna się w mnie zakochała, dla samej forsy i perspektyw?
Dajemy radę, moja droga.
Śmietana i cukier dla puszystych. I również życzę smacznego, T-34.
Więc wracając do kulinariów, to na lody z tobą też się nie piszę, bo byś nie mógł jeszcze o mnie zapomnieć i to by był dopiero paradoks, że 26latka przegrała z 46 letnią Babą jagą, jeśli zaś idzie o koktajle, to nie są one dla puszystych ale dla tych co mogą, więc wybierajmy te które w danej chwili możemy,życzę ci udanych wyborów no i
" moi przyjaciele mówią mi,bracie co ci jest,
nie żałuj nic, wyobraż sobie, że to był tylko sen.
Więc obudź się i z nami chodź, skończyła się już noc..."
Chyba nic nie pomyliłam. Pozdrowienia T-34.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 16:48To nie akt desperacji, to działanie pod wpływem bardzo silnych negatywnych emocji.
Miłość zmienia się w ból, a ból tak bardzo potęguje w pewnym etapie, że rodzi sie w cżłowieku nienawiść, nienawiść trwa bardzo długo, póki człowiek nie zda sobie sprawy że trzeba sie podnieść, że jest bezsilny w tej sytuacji. A gdy się podniesie to wtedy na zimno się mści- ja widze tak etapy porzucenia kochanki kończące się zemstą.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 17:02A ja uważam, że to nie zemsta tylko ten właśnie niewyobrażalny ból powoduje, że kochanka informuje żonę. Na zimno nikt już zemsty nie potrzebuje bo do czasu chłodu przychodzi zrozumienie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 12 czerwca 2015 - 17:04~Pogubina napisał:To nie akt desperacji, to działanie pod wpływem bardzo silnych negatywnych emocji.
Miłość zmienia się w ból, a ból tak bardzo potęguje w pewnym etapie, że rodzi sie w cżłowieku nienawiść, nienawiść trwa bardzo długo, póki człowiek nie zda sobie sprawy że trzeba sie podnieść, że jest bezsilny w tej sytuacji. A gdy się podniesie to wtedy na zimno się mści- ja widze tak etapy porzucenia kochanki kończące się zemstą.
mysle ze kada sytuacja jest inna moj kochanek niczego mi nie objecywal wrecz przeciwnie na poczatku kiedy w gre wchodzil tylko sex jasno sobie powiedzielismy ze to tylko sex i nic wiecej..kazde z nas ma rodzine i jej nie zostawi... gdyby mi objecywal gruszki na wierzbie to tez pewnie chcialabym sie odegrac za te klamstwa;-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie