Forum
Związek
kogo kocha kochanke czy żone
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 09:23
Tak dobrze mnie znasz, że piszesz, iż jestem miękki? Toż to zwykła przekora, by dowalić. Nie dotyka mnie to.
Delta nie znam cię w ogóle i nie miałam zmaiaru Ci dowalać. Powiedziałam co myslę i tyle.
Nie martw się, ja swoje już udowodniłem, teraz kolej na innych a ja się będę wylegując w fotelu przyglądał, jak sobie poradzą w tym życiu.
Każdy/każda jest chojrakiem, dopóki nie wyląduje z powrotem u mamusi.
Ale ażeby wrócić do mamusi trzeba nie mieć wstydu i honoru Delta:) bo każdy normalny, dowartościowany człowiek, mocno stąpający po ziemi da sobie radę "bez mamusi" :)Sorry, przykre ale prawdziwe. Do mamusi wraca się gdy nie ma wyjścia z danej sytuacji(choć z każdej sytuacji wyjście jest), w ostateczności, w desperacji , z przymusu
.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 09:26"(...) A to że dzieciak wylewa swoje frustracje w ten a nie inny sposób nie świadczy tylko o tym, że gdybyś był jego ojcem nie uslyszałbyś np. "odwal się ode mnie nie chce mi się z Tobą gadać" ;)
@Sun - wybacz, ale to nie to samo. To nawet nie subtelna różnica, ona jest podstawowa, kolosalna. I żaden mężczyzna w duszy jej nie przeskoczy. Atawizm.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 09:32Pogubiona, zarzucanie ogólnie mężczyznom miękkości to tylko wyraz Twojej rozpaczy i ja to rozumiem
To żadna rozpacz Delta. To moje myśli o Tobie. Gdybys nie był miękki, zamknąłbys drzwi i zaczął nowe życie a nie narzekasz na kochankę tylko dlatego że nie radzisz sobie w domu teraz.
cytuję: co zrobiła moja M to było sk....stwo. Zemsta w czystej postaci i dlatego nie mogę myśleć o tym, co było, w różowych kolorach. Ona ma carte blanche a ja syf w domu ale ok, płacę cenę za - czyt. wyżej.
Ona nie ma czystej karty Delta, ona ma taki sam syf w głowie przez Ciebie jak ty w domu przez nią wiesz?Wydaje się Wam tylko że jest inaczej.
Aha i kolejny raz przyznajesz się do bycia miękkim, bo gdyby Tobie nie odpowiadąl ten Syf to byś zamknął za nim drzwi i odszedł od żony.A ciągle w tym tkwisz- tak jakbyś był bezbronny, ubezwłasnowolniony,pogubiony.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 09:40@Pogubiona - nie doczytałaś do końca - ja mam dziecko w wieku szkolnym, to jedyna moja rodzina, moje geny, moje oczko ii te wszystkie aluzje do honoru i ambicji są w tym momencie - wybacz - o "rzyć roszczaść".
Żona to nie rodzina! Tu nie ma żadnych więzów krwi. Dziecko - jak najbardziej.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 09:58~Delta-Echo-Sierra napisał:@Pogubiona - nie doczytałaś do końca - ja mam dziecko w wieku szkolnym, to jedyna moja rodzina, moje geny, moje oczko ii te wszystkie aluzje do honoru i ambicji są w tym momencie - wybacz - o "rzyć roszczaść".
Żona to nie rodzina! Tu nie ma żadnych więzów krwi. Dziecko - jak najbardziej.
Jesteś teraz niczym Columb :-), ale nawiasem mówiąc dobry tekst, zapamiętam go :-)
Aga40 miała rację Ty kochasz tylko siebie, więc Twoich opinii nie można brać pod uwagę.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:02~Delta-Echo-Sierra napisał:@Pogubiona - nie doczytałaś do końca - ja mam dziecko w wieku szkolnym, to jedyna moja rodzina, moje geny, moje oczko ii te wszystkie aluzje do honoru i ambicji są w tym momencie - wybacz - o "rzyć roszczaść".
Żona to nie rodzina! Tu nie ma żadnych więzów krwi. Dziecko - jak najbardziej.
po 1 - doczytałam i wiem że masz dziecko w wieku szkolnym no i co z tego?to zabrania Tobie odejść?ile Ty masz lat?Na pewno ok 40?40+?
Po 2. żona to nie rodzina? A szwagra, szwagierki i ciotki to uważasz za rodzinę?
Chyba sie pogubiłes Delta, bo jesli Twoim wyznacznikiem rodziny są tylko Twoje geny to wybacz-nie skomentuję tego bo musiałabym Cię skrytykowac bardziej.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:12~Delta-Echo-Sierra napisał:
Żona to nie rodzina! Tu nie ma żadnych więzów krwi. Dziecko - jak najbardziej.
Swoja drogą, gdybym powiedziała ten tekst mojemu/niemojemu to jestem pewna że znienawidziłby mnie do końca życia.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:16Ech, Wy wszystkie Panie jesteście naprawdę niedostępne, pogubione..
Wracajcie do pracy & have a really nice day, jak to w Wawie się mówi.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:22~Delta-Echo-Sierra napisał:Ech, Wy wszystkie Panie jesteście naprawdę niedostępne, pogubione..
Wracajcie do pracy & have a really nice day, jak to w Wawie się mówi.
Ja się szczerze o Ciebie obawiam, hmmm zabrakło argumentów czy jak :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:27ci~Delta-Echo-Sierra napisał:Ech, Wy wszystkie Panie jesteście naprawdę niedostępne, pogubione..
Wracajcie do pracy & have a really nice day, jak to w Wawie się mówi.
Jak dzieciak....hehehe normalnie jak dzieciak:)))Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 10:55Jak dzieciak....hehehe normalnie jak dzieciak:)))
@Pogubiona, dziękuję, to mi imponuje:) Dzieciak ma w sobie młodość, na bycie starym nudnym, poważnym dziadem przyjdzie jeszcze czas.
"po 1 - doczytałam i wiem że masz dziecko w wieku szkolnym no i co z tego?to zabrania Tobie odejść?". - Pogubiona, widać, że Ty nie masz dzieci a jeżeli masz, to jesteś kobietą z grupy "Jak coś, to dzieciaka pod pachę, torbę w garść i tyle mnie zobaczysz". Znam.
"Po 2. żona to nie rodzina? A szwagra, szwagierki i ciotki to uważasz za rodzinę?"
- szwagier, szwagierka etc. to rodzina, tak, ale ŻONY, nie moja. Chyba, że Ty po rozstaniu dalej chętnie i namiętnie odwiedzałabyś/kontaktowałabyś się z eks-szwagierkami i szwagrami, piątek, świątek i niedzielę. Twoja sprawa. Ale kilka postów wyżej zaprzeczasz sama sobie, Pogubiona.
Własnej rodziny się nie wybiera (moje ciotki), rodzinę żony (jej ciotki), niejako w posagu, tak. I w przypadku rozwodu osoby te PRZESTAJĄ być rodziną, w rozumieniu prawnym i kulturowo-społecznym.
Jesteśmy chyba w gimnazjum...
To tyle, jeśli chodzi o "brak argumentów", Niedostępna.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 11:12~Delta-Echo-Sierra napisał:Jak dzieciak....hehehe normalnie jak dzieciak:)))
@Pogubiona, dziękuję, to mi imponuje:) Dzieciak ma w sobie młodość, na bycie starym nudnym, poważnym dziadem przyjdzie jeszcze czas.
"po 1 - doczytałam i wiem że masz dziecko w wieku szkolnym no i co z tego?to zabrania Tobie odejść?". - Pogubiona, widać, że Ty nie masz dzieci a jeżeli masz, to jesteś kobietą z grupy "Jak coś, to dzieciaka pod pachę, torbę w garść i tyle mnie zobaczysz". Znam.
Oczywiście że tak, bo myślisz że nie poradziłabym sobie z dzieckiem?Ze z przymusu siedziałabym z kimś ze względu na niby jego dobro, weź...
"Po 2. żona to nie rodzina? A szwagra, szwagierki i ciotki to uważasz za rodzinę?"
- szwagier, szwagierka etc. to rodzina, tak, ale ŻONY, nie moja. Chyba, że Ty po rozstaniu dalej chętnie i namiętnie odwiedzałabyś/kontaktowałabyś się z eks-szwagierkami i szwagrami, piątek, świątek i niedzielę. Twoja sprawa. Ale kilka postów wyżej zaprzeczasz sama sobie, Pogubiona.
Z czym zaprzeczam?Przecież ja pisałam że nie broniłabym kontaktu z rodizną mojemu byłemu. Wiadomo jako nowa partnerka chciałabym by były najrzadsze z jego żoną( z lekkiej zazdrości być może, nie wiem), ale nie z dziecmi itp. Po drugie rozpad związku małżeńskiego nie musi oznaczać rozpadu kontaktów Delta. Są sytuacje w których ludzie po rozwodzie utrzymuja kontakt ze sobą. Tak jest w mojej rodzinie chociażby. Jeden moj wujek przyjaźni się z ciotką(po rozwodzie) a i ciotka z byłą już teściową, co w tym złego?Ja w ogóle nie ogarniam Twojego wąskiego toku myślenia.
Własnej rodziny się nie wybiera (moje ciotki), rodzinę żony (jej ciotki), niejako w posagu, tak. I w przypadku rozwodu osoby te PRZESTAJĄ być rodziną, w rozumieniu prawnym i kulturowo-społecznym.
Czyli Twoja żona po rozwodzie nie jest już rodziną Twoją(pomimo tego że jest matką Twojego dziecka i ewentlanie była w tej sytuacji żoną), ale te Twoje geny(dziecko) oczywiście.
Jesteśmy chyba w gimnazjum...
No co Ty, koncze zerowkę:)
To tyle, jeśli chodzi o "brak argumentów", Niedostępna.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 12:55~Sun napisał:Kobieto - zgodzę się pod jednym warunkiem:
Dostaje stanowisko Pani sprzątającej i zgadza się na wszystkie zasady określone wcześniej w umowie. Gorzej gdy Pani zostaje zatrudniona na zasadzie "pani sprząta przez miesiąc ale o miesiacu mam już dla Pani stanowisko asystentki i na pewno je pani otrzyma" To trochę zmienia sytuację prawda?:)
Wszystko zależy od tego na co kobieta spotykając na swojej drodze żonatego pana się godzi. Nie wiem bo już się pogubiłam jak sytuacja wyglądała u Delty ale jeżeli kochanka zgodziła się na czysty układ "seks z żonatym" to to co zrobiła to sku...ństwo. Jeżeli natomiast Delta rozmawiał z nią o zostawieniu żony, składał obietnice większe lub mniejsze co do ich wspólnej przyszłości to zgodzę się, że miała takie samo prawo zareagować na swój sposób w momencie gdy on wrócił do rodziny. I nie była to zemsta. Oj nie.
Gdyby taki zapis był w umowie - ok.
Ale sprzątająca takiego zapisu nie ma.
Kochanka - no cóż, jak można wierzyć w zapewnienia żonatego kochanka, skoro będąc w nim w jakkolwiek związku / związek ten opiera się na kłamstwie.
Bo okłamywana jest żona - więc dlaczego nie ma być okłamywana kochanka.
@Pogubiona
Nie rozumiem - jak można trwać w "niewiadomym" rok, dwa ... nie zadbałaś przez ten czas ( rok dwa) o swoją formalną pozycję , przeciągnęłaś do lat KILKUNASTU !! Nie zrozumiem tego i nie tłumacz się uczuciem. Bo można kochać, ale też trzeba kochać siebie. Jak można sobie samej wyrządzić taką krzywdę ?? Tego nie jestem w stanie zrozumiećUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:13napisał:Oczywiście że tak, bo myślisz że nie poradziłabym sobie z dzieckiem?Ze z przymusu siedziałabym z kimś ze względu na niby jego dobro, weź...
Nie potrafisz zrozumieć jednej prostej rzeczy: z patologii rodzi się kolejna patologia i Delta chce by jego dziecko tego uniknęło oraz cierpienia, które z tym się wiąże. Z porozbijanych rodzin rzadko wychodzą zdrowe (w sensie psychicznym) dzieci. Potem te dzieci wplątują się w kolejną patologię i nie ma temu końca. On cały czas o tym pisze, a ty wciąż swoje.
Ale co tam, widocznie nie ogarniasz pewnych tematów i nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Zwyzywasz mnie i będziesz zadowolona, że wygrałaś dyskusję.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:15No widzisz:człowiek troche inaczej myśli gdy wszystko trwa a inaczej gdy widzi fakty
.
Oczywiście zaniedbałam to-masz rację, skrzywdziałam siebie i płacę za to swoja cenę nie mówię że nie. Ja nie powiedziałam że on mi zmarnował życie, powiedziałam i zawsze powtarzam"zmarnowałam sobie zycie":) dlatego nie obwiniam go za to, ale obwiniam za inne takie tam;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:22Witajcie ,
gdzie mogę przeczytać historię Delty? Widzę ogromne podobieństwo do tego co się dzieje mnie życiu ...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:22~Kobieta napisał:Nie zrozumiem tego i nie tłumacz się uczuciem. Bo można kochać, ale też trzeba kochać siebie. Jak można sobie samej wyrządzić taką krzywdę ?? Tego nie jestem w stanie zrozumieć
To proste: oni są w bardzo silnych emocjach i nie ogarniają rzeczywistości. Tak jak np. gdy jesteś zdenerwowana - nie jesteś w stanie logicznie myśleć. Tak samo oni są zakochani (silnie rozemocjonowani) i tez nie są w stanie logicznie myśleć. Z miłością to oczywiście nie ma to nic wspólnego.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:22~asdfgh napisał:napisał:Oczywiście że tak, bo myślisz że nie poradziłabym sobie z dzieckiem?Ze z przymusu siedziałabym z kimś ze względu na niby jego dobro, weź...
Nie potrafisz zrozumieć jednej prostej rzeczy: z patologii rodzi się kolejna patologia i Delta chce by jego dziecko tego uniknęło oraz cierpienia, które z tym się wiąże. Z porozbijanych rodzin rzadko wychodzą zdrowe (w sensie psychicznym) dzieci. Potem te dzieci wplątują się w kolejną patologię i nie ma temu końca. On cały czas o tym pisze, a ty wciąż swoje.
Ta....a dzieci są zdrowe (w sensie psychicznym) gdy widzi ciagle wkurzonych na siebie rodziców, gdy widzi że rodzice się nie dogadują itp? Po drugie sama napisałaś : Z porozbijanych rodzin rzadko wychodzą zdrowe (w sensie psychicznym) dzieci. "- a więc szanse na dobry stan psychiczny istnieją.Ja mam swoje zdanie w pewnych sprawach i i Ty w te swojej teorii na temat romansów.:)
Delta niech sie modli by jego syn nie miał do konca jego genów, bo może również uwikłać się w romans(patologia rodzi patologię)
Ale co tam, widocznie nie ogarniasz pewnych tematów i nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Zwyzywasz mnie i będziesz zadowolona, że wygrałaś dyskusję.
Świetnie że Ty ogarniasz wszystko:)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:24korekta:
Delta niech sie modli by jego syn/córka nie miał do konca jego genów, bo może również uwikłać się w romans(patologia rodzi patologię)
"patologia" nie w dosłownym znaczeniu oczywiście-bo nie mam zamiaru ubliżac nikomu. Jesli uraziłam, bardzo przepraszam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 czerwca 2015 - 13:25~On napisał:Witajcie ,
gdzie mogę przeczytać historię Delty? Widzę ogromne podobieństwo do tego co się dzieje mnie życiu ...
Biedaku - musiałbyś przeczytać cały ten wątek, bo nie ma chyba jakiejś historii Delty w pigułce i jeszcze drugi wątek na tym forum, ale zapomniałam jaki ma tytuł. :-) Coś o problemach w małżeństwie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie