Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Związek introwertyka z ekstrawertyczką ?

Rozpoczęte przez ~Facet46, 30 sie 2022
  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 08:36
    Witam !

    Czy znacie związki które istnieją związku introwertyka z ekstrawertyczką ?
    Oczywiście mowa o związkach udanych , a nie takich co "trwają" ze względu na kredyt czy dzieci czy "wygodę" ..

    Ja jestem introwertykiem , moja obecna partnerka ekstrawertyczką.

    Po wspólnym zamieszkaniu widzę jak mocno się różnimy i jak naprawdę mało nas wspólnego łączy ..
    Kocham ją ale boję się że to za mało.

    To co lubię ona nie lubi , to co dla mnie ważne , dla niej bez znaczenia. Spędzanie wolnego czasu w moim wykonaniu to nuda.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 12:15
    ~Facet46 napisał:
    Witam !

    Czy znacie związki które istnieją związku introwertyka z ekstrawertyczką ?
    Oczywiście mowa o związkach udanych , a nie takich co "trwają" ze względu na kredyt czy dzieci czy "wygodę" ..

    Ja jestem introwertykiem , moja obecna partnerka ekstrawertyczką.

    Po wspólnym zamieszkaniu widzę jak mocno się różnimy i jak naprawdę mało nas wspólnego łączy ..
    Kocham ją ale boję się że to za mało.

    To co lubię ona nie lubi , to co dla mnie ważne , dla niej bez znaczenia. Spędzanie wolnego czasu w moim wykonaniu to nuda.


    Posłuchaj, moim zdaniem profesor odpowiedział na Twoje pytanie.
    https://youtu.be/lyawWcvTSJE

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 14:56
    ~4 napisał:

    Posłuchaj, moim zdaniem profesor odpowiedział na Twoje pytanie.
    https://youtu.be/lyawWcvTSJE


    Wiesz raczej chodziło mi o normalne wypowiedzi ludzi , bo zapewne ludzie znają i introwertyków jak i ekstrawertków i zapewne są takie związki też , pytanie do jakich granic są w tych związkach kompromisy i czy są to naprawdę "szcześliwe" związki czy tylko szczęście na pokaz ..

    Po prostu z tego co czytam raczej nie ma związków introwertyka z ekstrawertyczką , czasami w drugą stronę jak ona jest introwertyczką a on ekstrawertykiem to sądzę że łatwiej.

    A jak są to bardzo często kończą się katastrofą , bo co dla jednej strony jest relaksem , wypoczynkiem dla drugiej jest nudą.

    Po prostu to porównania ognia i wody , raczej nie można ich połączyć , bo wtedy ogień zgaśnie ...

    Ja mam dylemat bo widzę że u mnie jest właśnie taki związek.
    Ja introwertyk ona 100% ekstrawertyczka.

    Myślałem i rozmawialiśmy że porzebujemy kompromisów , tyle że zbyt dużo i zbyt radyklane kompromisy i tak naprawdę boję się że jak zbyt dużo "naginania" i kompromisów to szansy i tak nie będzie tylko męczenie się.

    Raczej sądzę że trzeba odbierać na tych samych falach i sądzę że szybciej stworzy udany związek introwertyk z introwertyczką lub ekstrawetyk z ekstrawertyczką , bo wtedy "odbierają" na tych samych falach ..

    Obiecałem sobie że tym razem chce być szczęśliwy i zadowolony ze związku , ale widzę że czar szybko prysnął i po wspólnym zamieszkaniu szybko opadła "maska" ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pytka ~Pytka
    ~Pytka
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 15:36
    a co to znaczy ten introwertyk i ten drugi?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 16:18
    Facet, a napiszesz jakieś przykłady z różnic u Was?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kpr Wiaderny ~Kpr Wiaderny
    ~Kpr Wiaderny
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 17:06
    ~Pytka napisał:
    a co to znaczy ten introwertyk i ten drugi?



    On domator i samotnik najlepiej sie czuje i dopoczywa w domu ona lubi być wśród ludzi lubi jak coś się dzieje nie lubi nudy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 18:30
    ~Kwitnąca napisał:
    Facet, a napiszesz jakieś przykłady z różnic u Was?


    Np. Ja lubię zwiedzać , ona też , tyle że ja większe "wyjazdy" mam 1-2 razy doi roku (urlop). Wcześniej planuję , patrzę szybciej co warto zwiedzić , szybciej rezerwuje miejsca (taniej). Później jadę , zwiedzam i wypoczywam. Zwiedzanie dla mnie ważne , ale wypoczynek także , po to mam urlop ;)
    Ona natomiast nic nie planuje , jest piątek gdzieś jedzie i wraca w niedzielę , w lato jako że jest nauczycielka wyjeżdza w czerwcu wraca do domu pod koniec sierpnia.
    Zwiedza jak japoński turysta , jak najwięcej , niemalże hurtowo.
    Relaks i odpoczynek dla niej to nuda.

    Ja lubię góry , ona lubi góry. Tyle że jak od lat jeździłem w góry latem i chodziłem po górach spedzając tak czas i się relaksując.
    Ona też lubi góry , ale ... zimą. Wtedy chodzi w rakach po śniegu albo jedzie na narty.

    Więc mimo że lubimy zwiedzać to mamy zupełnie inne podejście ;)

    Następna różnica - jedzenie. Ja na urlopie poznaje nowe smaki , zapachy , próbuję często lokalnej kuchni , część przepisów przywożę i później robię to w domu sam ;)
    Lubię jeść , ale to nie znaczy że się obżeram , ale po prostu dla mnie jedzenie też musi być smaczne a nie tylko aby się najeść.
    Często delekuje się smakiem ;) Z turcji przywiozłem herbatę , specjalne imbryczki i nauczyłem się parzyć herbatę po turecku tak jak w Turcji robią ;)
    Ona na zwiedzaniu je jakiś jogurt , bułkę i to jest jej całe jedzenie.

    Nawet w domu nie gotuje , bo szkoda czasu a że jedzenie dla niej jest mało ważne (aby się tylko zapchać) mogła by jeść jogurt , kaszki , albo zamówić coś telefonicznie.

    Ja kucharzem nie jestem ;) coś tam potrafię zrobić , ale przez lata moja była robiła obiady a ja pomagałem.

    Inna rzecz że mało co lubi jeść ...

    Następna różnica ...
    Ja lubię oglądać seriale i filmy , oczywiście nie od rana do nocy , a z przyjemnością wieczorem bym coś obejrzał , tym bardziej że ma portal z filmami i serialami premium i jest z czego wybierać.
    Ale dla niej to nuda i strata czasu.
    Coś tam ze mną obejrzałem ale czułem że robi to na siłę.

    Ja lubię spacery , mieszkam w takim miejscu że mam obok 2 jeziora i olbrzymie tereny leśne z olbrzymią ilością dróg , dróżek ale dla niej spacery to nuda , bo zawsze musi mieć jakiś cel ..

    Mam też duży ogród i dużo czasu mu poświęcam , ale dla niej to też strata czasu i nuda.

    Ona jakby mogła to w każdy weekend gdzieś by pojechała , byle gdzie aby jechać.
    Musi mieć jakieś kursy , zajęcia , bo chyba nie potrafi usiedzieć w domu ..

    Miałem nadzieję że po urodzeniu dziecka się ustatkuje bo to nie jest ju nastolata czy 20-latka a kobieta prawie 42 lata ..
    Ale z tego co słyszę czeka aż mały podrośnie to wtedy narty i inne "atrakcje".

    Ufff

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 30 sierpnia 2022 - 21:30
    To ciekawe co piszesz... Wyobraziłam sobie i rzeczywiście to nie takie proste.
    I co teraz?...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 07:20
    ~Kwitnąca napisał:
    To ciekawe co piszesz... Wyobraziłam sobie i rzeczywiście to nie takie proste.
    I co teraz?...


    Gdybym miał prostą odpowiedź i rozwiązanie to bym przecież tu nie pisał i nie pytał.

    Serce mówi jedno , umysł mówi coś zupełne przeciwnego.
    Po prostu analiza i kilku dniowe przemyślania mówią mi że nie ma żadnego sensu trwać w tym związku , ale serce mówi co innego ..

    Raczej jestem bliższy zakończenia związku niż dalszego w nim trwaniu ...

    Choć nie jest to dla mnie łatwe i proste ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 12:05
    Jeżeli chcesz w taki racjonalny sposób podejść do związku i posługujesz się Wielką Piątką Costy i McCrea to raczej zwrócilabym uwagę na ugodowość, sumienność i neurotyzm niż na ekstrawersję - introwersję.
    Różnice takie jak u was są interesujące i zapewnią wam namiętność na lata ponieważ jedno będzie prowokowało swoim zachowaniem to drugie do wychodzenia ze strefy komfortu ale to wszystko pod warunkiem, że nie jesteś neurotyczny i oboje macie przynajmniej na średnim poziomie ugodowość.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 17:12
    ~Facet46 napisał:
    Witam !

    Czy znacie związki które istnieją związku introwertyka z ekstrawertyczką ?
    Oczywiście mowa o związkach udanych , a nie takich co "trwają" ze względu na kredyt czy dzieci czy "wygodę" ..

    Ja jestem introwertykiem , moja obecna partnerka ekstrawertyczką.

    Po wspólnym zamieszkaniu widzę jak mocno się różnimy i jak naprawdę mało nas wspólnego łączy ..
    Kocham ją ale boję się że to za mało.

    To co lubię ona nie lubi , to co dla mnie ważne , dla niej bez znaczenia. Spędzanie wolnego czasu w moim wykonaniu to nuda.



    Witaj,
    pomimo, że moje wpisy uznałeś za atak,
    chociaż nigdy nimi nie były - ale skoro sam je tak odebrałeś, to znaczy, że dla Ciebie były -
    (zakamuflowana informacja dla @Roberta - skoro ona uznała, że byłeś tyranem dla niej i ją ograniczałeś, to tak właśnie było, nie ma bezpodstawnych oskarżeń o takie, a nie inne samopoczucie!)

    ja osobiście nie rokuję Waszej znajomości,
    z kilku powodów:
    1. ludzie zakochani tak się nie zachowują,
    ludzie zakochani, przestają myśleć o sobie, myślą tylko i wyłącznie o obiekcie swojego zakochania,
    jedynym uczuciem egoistycznym jest w tym przypadku, jest: chcę z nią/nim być!
    a zatem, nieważne gdzie i kiedy,
    ona wyjeżdża, Ty rzucasz wszystko i z nią jedziesz.. sąsiad pyta: Panie, co z Tobą? ogród zarośnięty, chwasty po pachy, a Ty uśmiechasz się i odpowiadasz: zakochałem się!

    Ty mówisz, że zostajesz na weekend w domu, ona zostaje z Tobą, nie lubi pielić, to leży na hamaku i patrzy na Ciebie, nigdzie nie chce jechać, bo się zakochała, walizki swojej nie widzi, bo pokryta kurzem..

    Ani ona, ani Ty nie jesteście zakochani..
    zauroczenie, expresowe minęło i wspólne zamieszkanie spowodowało odkrycie kart,

    2.to Twój dom, i zawsze nim będzie, ona jest lokatorką i zawsze nią będzie, zabierze dziecko kiedy tylko będzie chciała i odejdzie.
    zauważ, że ona nie mówi tylko: dla mnie jedzenie jest bez znaczenia, bułka mi wystarczy,
    ona tym samym mówi, dla mojego dziecka też tak będzie..

    gdy mały skończy 2, 3 lata, skoro matka nie lubi gotować, oboje będą wsiadać do samochodu z bułką w ręku :D
    albo z kawałkiem pizzy!!!!

    Twoje podejście jest błędne od samego początku.
    Masz swoje puzzle, brakuje w nich tylko 2 elementów, kobieta & dziecko, mają się wpasować w Twoją wizję..

    Tak się nigdy nie stanie.
    Gdybyś nauczył się cieszyć z chwil wspólnych, a żył dalej sobie sam, to mogłoby się udać,
    Ty niestety, chcesz bycia razem przez 24 h, jak to mówią, bo skoro nie tak, to po co??

    ja osobiście jestem w Takim związku, jak stanowi tytuł,
    ale my jesteśmy szczęśliwi, każdy osobno, żyje jak chce,
    a gdy się spotkamy, nie marnujemy ani chwili :)

    zbyt dużo analizujesz, jak na początki,
    a to znaczy, że jest to do bani..
    jak można nudzić się na spacerze z facetem, w którym jestem zakochana?????? nie można..

    pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 18:03
    ~alutka napisał:

    jak można nudzić się na spacerze z facetem, w którym jestem zakochana?????? nie można..

    pozdrawiam


    Postaram się odpowiedzić.

    Ad1. Ogród zarośnięty , bo od poznania nie mam zbytnio czasu ani ochoty. Jak zamieszkaliśmy razem (ponad 3 tygodnie) to nie zajmowałem się (np może raz z pół godziny co na działkę 3000m2 z olbrzymimi nasadzeniami jest kroplą w morzu potrzeb) , bo wolałem spędzać czas z nią i z młodym.
    Nawet na hamaku przez ten czas nie leżałem , choć 2 hamaki czekają , filmów też prawie nie oglądałem bo wolałem spedzać z nią i zajmować się dzieckiem.
    Gadaliśmy telefonicznie po kilka godzin dziennie czasam na wszystkie tematy , teraz także.
    Czy kocha ? Mówi że tak jak ją dotknę to potrafie ją szybko na tyle podnieciś i rozpalić że za chwilę możemy uprawiać sex , mówi że mnie pragnie i ją podniecam i to sie czuje

    Ad2.
    Co do jedzenia , to miała wiele partnerów i z tego co powiedziała do jedzenie nie było ważne. Albo stosowała jakieś diety pudelkowe , albo coś ktoś robił , kupował i itd.
    Dla mnie zrobiła kilka razy obiad , był smaczny , ale potem okazało się że była to "pokazówka" i jak zaczęłem mówić o obiadach to wyszło że dla niej obiadu nie może byc , coś tam zje i jej starczy a ja mam "wymagania" i że chce "obiadów" a ona to kura domowa nie jest tylko kobieta wyzwolona ???
    Tyle że nigdy nie kazałem być "kurą domową" obowiązki chciałem abyśmy podzielili i ja też mogę pomagać w obiadach i innych rzeczach , bo i tak sam cały czas zajmuje sie domem ale pomoc by się przydała , ale to chyba normalne jak się mieszka z kimś że obowiązki się dzieli ??
    Pytałem ją że przecież jest dziecko , mam ogród i mówiłem że posadzę marchewki w nastepnym roku i inne rzeczy aby młody miał świeże ekolgiczne warzywa. Przetrze sie i zrobi jedzonko ale przecież kiedyś młody będzie musiał dostawać normalne jedzenie , bo na jogurcie czy diecie pudełkowej przecież nie będzie fukcjoinował.
    Ona mało co lubi. Tylko pierś z kurczaka i to co z tego co da sie zrobić. Dziś dowiedzialem się że ziemniaków nie jada , biały makaron też nie lubi. Nie wiedziałem i jak była u mnie i nic nie było na obiad to na szybko zrobiłem frytki (sam z ziemniaków) i kotlety z , tyle że jak mało co gotuje i cżesto wspieram się jakimiś półproduktami , ale zawsze jakiś obiad muszę zrobić albo zjeść , bo jogurt , płatki czy bułka to dla mnie nie obiad ;)
    Problem jest że mało co je i co mało co lubi. Co się dowiaduje to jadła ze względu na mnie.
    Jak wiele rzeczy lubię więc sądzę że się dopasuje , tylko pytanie czemu dziecko ma sie dopasowywać ???
    Wiem że kiedy będzie chciała to odejdzie. Dziś się pokłóciliśmy i prawie się rozstaliśmy , ale na końcu daliśmy sobie czas na przemyślenia bo dużo wyszło słów pod wpływem emocji. Ja napisałem jej jaki jestem i podałem na tacy pewne rozwiazania jakie znalazlem w internecie aby znaleźć różne kompromisy z którym każdy będzie zadowolony (np. wyjazd w góry na narty , ona jeździ na narty a ja w tym czasie idę z młodym na sanki albo gdzeiś się przejść albo inaczej spedzić czas a potem razem spedzamy znów czas) , wiec sądze że wszędzie da sie znaleźć wyjście i rozwiązanie , bez żadych drastycznych zmian.

    Być może dużo analizuje , ale też dużo słucham. Jest nam dobrze ale po prostu mam pewne wątpliwości.

    Wiem że była w wielu związkach , niektóre nawet były kilkuletnie i wszystkie się rozpadły , więc albo trafiala na dziwnych facetów albo sama nie potrafi wytrwać w związku , bo często jak słyszę to ciągle mówi "JA" a nie my ...
    Co do analizy.
    Chce być szczęśliwy i zadowolony , czy to dziwne i złe ???

    Jest mi z nią bardzo dobrze i sądzę że jakbyśmy znaleźli jakieś rozwiązania dla obu stron zadawalające to by chciał być dalej , bo jestem szczęśliwy , tyle że jest ten związek mocno "dynamiczny" i jest wiele emocji ...

    Są dobre i są złe emocje , ale widzę że jej zależy , i mi mimo wszystko także ..

    Tyle że nie chce być cierpiętnikiem , i nie chce się "poświęcać".
    Gdyby to bylo moje dziecko , bylibyśmy małżeństwem to sądzę że może i mółgłym ciepieć w imię "wyższego celu" ale tutaj mamy 4 miesiace znajomości i 3 tygodnie wspólnego mieszkania , wiec bardzo świeży związek.

    Rozmawiałem i ma przemyśleć sprawę , wyłożyłem sprawę jasno , że nie jestem taki jak jej poprzedni partnerzy.

    Nie jestem przebojowy , dynamiczny , szalony i itd.
    Ja mogę jej zaproponować stabilne , spokojnie życie . Ja zamiast imprez czy zabawy wolę zająć się dzieckiem czy spędzić ten czas ze swoją kobietą. Zamiast wielkich imprez wolę "domówki" albo spotkania / wizyty znajomych lub u znajomych , wyjazdy i zwiedzanie tak , ale też w wypoczynkiem i poznawaniem smaków , bo we Włoszech wolę zjeść spagetti a nie bułkę i jogurt ;)

    Dziś rozmawialiśmy i powiedziałem swoje stanowisko. Jak jej źle ze mną i nie odpowiada jej życie ze mną i to co oferuje i jakie mam cechy to po prostu się rozstaniemy.
    DLa mnie to cholernie ciężkie ...
    Powiedziałem jej co czuję , zaproponowałem kompromisy i pewne rozwiązania i tylko od niej teraz zależy.
    Czy zależy jej na mnie czy też nie ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 18:14
    ~alutka napisał:

    gdy mały skończy 2, 3 lata, skoro matka nie lubi gotować, oboje będą wsiadać do samochodu z bułką w ręku :D
    albo z kawałkiem pizzy!!!!

    Twoje podejście jest błędne od samego początku.
    Masz swoje puzzle, brakuje w nich tylko 2 elementów, kobieta & dziecko, mają się wpasować w Twoją wizję..

    Tak się nigdy nie stanie.
    Gdybyś nauczył się cieszyć z chwil wspólnych, a żył dalej sobie sam, to mogłoby się udać,
    Ty niestety, chcesz bycia razem przez 24 h, jak to mówią, bo skoro nie tak, to po co??

    ja osobiście jestem w Takim związku, jak stanowi tytuł,
    ale my jesteśmy szczęśliwi, każdy osobno, żyje jak chce,
    a gdy się spotkamy, nie marnujemy ani chwili :)

    zbyt dużo analizujesz, jak na początki,
    a to znaczy, że jest to do bani..
    jak można nudzić się na spacerze z facetem, w którym jestem zakochana?????? nie można..

    pozdrawiam


    Wiesz zadałem jej takie pytanie że jak obiad i jedzenie nie jest dla niej ważne to co potem jak dziecko będzie większe , bo przecież one musi normlanie jeść. Udo z kurczaka , ziemniaki , i inne rzeczy i mieć różne jedzenie.
    Ona że jakoś będzie , można będzie obiady ze szkoly przynosić bo ona też tak jadla ...
    Problemem jest takie coś jak "jedzenie".
    Ja nie mam jakiś wielkich wymagań i mogę pomagać i chce , ale bułka i jogurt albo "coś tam się zje" mnie nie odpowiada , bo sam mogę coś sobie na obiad zrobić dla siebie , ale chyba nie o to chodzi w związku aby każdy coś tam tylko dla siebie robił.

    Trochę nie zrozumiałem.
    Sugerujesz że wspólne mieszkanie to zło i że lepiej aby ona z dzieckiem u siebie mieszkała a ja po obiedzie po pracy przyjechal za 2-3 godzinki zajął się młodym i potem do domku wrócił ?
    Tak było po urodzeniu dziecka gdy mieszkała z nią mama , ja przyjeżdzałem po pracy i karmiłem małego a nawet go kąpałem i na noc wracałem do domu.

    Tyle że wtedy wiele razy czekał na mnie obiad np. rosół , było spagetti i coś innego.
    Tutaj w domu tez kilka razy coś ugotowała ale odczułem że bylo to "wymuszone" przeze mnie a nie tak sama z siebie ..

    Jak 2 dni temu zapytałem ją co ciekawego na obiad jadła to sie wkurzyla że ja tylko o jedzeniu i że już ma traumę przez te obiady ???

    Po prostu może maska opadła i teraz niektóre rzeczy szybko wyszly. Myślę że jakbyśmy nie zamieszkali to wiele rzeczy bym się nie dowiedział a tak wyszly , tym bardziej że dużo rozmawiamy a że młody wymaga nonstop pracy to zmęczenie daje sie nam we znaki i czasami powie się coś co normalnie by sie nie powiedzialo i niektóre rzeczy zapadają w pamieci ..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 18:18
    ~alutka napisał:
    jak można nudzić się na spacerze z facetem, w którym jestem zakochana?????? nie można..

    pozdrawiam


    No widzisz , na pierwszym spacerze (mieszkam w takiej okolicy że są lasy i naprawdę jest gdzie chodzić) dowiedziałem się że nie lubi spacerów , bo to nuda , jak ma gdzieś iść to musi mieć jakiś cel , np. biegać. Bo bez celu to nuda ..
    Chodziliśmy na jakieś spacery z młodym ale szczerze mówiąc mój zapał zmalał bo chciałem jej pokazać dłuższe drogi którymi lubię chodzić ...
    Czasami sam brałem w nosidło małego i sam szedłem a ona zostawała w domu.
    Dla mnie spacery to relaks , dla niej nuda ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 20:03
    No, ja widzę:)
    ważne żebyś to Ty sam zobaczył.

    To jest oczywiście tylko moja definicja zakochania,
    inni ludzie, być może inaczej to postrzegają.
    Nie ma znaczenia w jakim wieku się zakochasz,
    nie ma innego zakochania 20-latków i 40-latków,
    zakochanie jest zawsze takie samo,
    jedni potrafią tak, a inni tego nie potrafią, niezależnie od wieku.

    To taki stan, gdzie zapominasz o sobie,
    z tego co piszesz, trochę zapomniałeś, ale
    jednak ciągle zachowujesz trzeźwość umysłu, kontroli i przewidywania, a to jednak jest trochę zaprzeczeniem tego stanu, można być sparzonym po rozwodzie, asertywnym, mieć dystans.. jednak gdy się zakochasz, to wszystko mija..
    ponownie otwierasz się na 2 człowieka i ufasz bezgranicznie,
    bo bez tego, to kolejny układ, kalkulacja, plusy i minusy..

    jeżeli twierdzisz i czujesz, że jesteś zakochany, to tak jest,
    mężczyźni mają trochę inaczej,
    piszę jako kobieta bardzo emocjonalna,
    być może Twoja kobieta taką nie jest..

    nie planowała dziecka, niejako się przytrafiło, może to za wcześnie dla niej na zmiany,
    sama nie lubię niemowlaków, patrzyłam się na własnego jak sroka w gnat, zakochałam się we własnym dziecku jak skończył ok 9 m-cy, zawsze byłam egoistką, nie uważam tego za coś złego, zawsze jednak uważałam, że to co dla mnie jest dobre, nie musi być tym samym dla dziecka,
    dziecko przewartościowało moje życie, zeszłam na 2 plan, dobrowolnie niejako :) tak czułam..

    ale wracając do twojej historii,
    kobieta zakochana nie mówi co lubi, a czego nie lubi,
    mówi co lubiła, a czego nie lubiła,
    zanim Cię nie poznała..
    teraz lubi wszystko, co Ty lubisz..

    nie ma to nic wspólnego z pojęciem kobieta niezależna,
    sama nią jestem i zawsze byłam,
    ale gdy się zakochiwałam,
    nigdy nie miałam poczucia, że muszę z czegoś rezygnować,
    po prostu sama odkładałam to na półkę,
    a całą sobą byłam z facetem,
    nic nie było ważniejsze..

    tak też dziś definiuję zakochanie:
    nic nie jest ważniejsze! :)

    hej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 20:37
    Trochę nie zrozumiałem.
    Sugerujesz że wspólne mieszkanie to zło i że lepiej aby ona z dzieckiem u siebie mieszkała a ja po obiedzie po pracy przyjechal za 2-3 godzinki zajął się młodym i potem do domku wrócił ?
    Tak było po urodzeniu dziecka gdy mieszkała z nią mama , ja przyjeżdzałem po pracy i karmiłem małego a nawet go kąpałem i na noc wracałem do domu.

    Gdzie ja coś takiego sugeruję?
    można razem mieszkać i trochę się mijać,
    ze względu na różny tryb życia..


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pytka ~Pytka
    ~Pytka
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 21:56
    aha, czyli taka para w chuj nijaka. Każdy chodzi swoimi drogami.
    Ludzie po co to sobie robicie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pytka ~Pytka
    ~Pytka
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 22:04
    Ja poszłam po chleb. A kupiłam chleb, wędliny i piwo.
    Wiecie jak się cieszył? Wiecie jaka to była szczęśliwa chwila.. dla nas obu.
    I kurde jak takiego nie kochać.

    Życie jest proste, tylko trzeba je tak postrzegać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 31 sierpnia 2022 - 22:15
    Chyba będzie koniec tematu i chyba sam problem "rozwiązałem".

    Przemyślałem i przeczytałem dokładnie to co napisała mi dziś ona i stwierdzam że jak widzi we mnie tylko wady to nie widzę sensu w to wchodzić , bo nie chce się dołować bo i po co.

    Ja się zdziwiłem że ktoś na siłę szuka w kimś wad , ja nigdy w kobiecie nie szukałem wad tylko jej zalety.
    Wiadomo że każdy jest inny ..

    Wiem że była w kilku związkach , niektóre nawet trwały kilka lat i wszystkie się rozpadły. Nie znam powodów ale może powodem była ..ona.

    Ja dziś chciałem ratować związek , nawet zgodzić się na pewne kompromisy ale zrozumiałem że nie tędy droga i po prostu muszę znaleźć kobietę która mnie akceptuje taki jaki jestem i odbiera na tych samych falach co ja ...

    Nie ukrywam że jej ostatnie wypowiedzi pomogły podjąc mi decyzję, że szkoda mojego czasu i nerwów.

    Szkoda i tyle :(

    A jak nie to na razie może zostać singlem , choć życie singla mi zupełnie nie odpowiada :(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jozin z bazin ~Jozin z bazin
    ~Jozin z bazin
    Napisane 01 września 2022 - 22:52
    Facet ogarnij się, zanim napytasz sobie biedy.
    Nie znasz powiedzenia, że droga do serca mężczyzny prowadzi przez żołądek? Ta pani raczej Cię nie kocha. Po prostu szukała bezpiecznej przystani i pełnego bankomatu bez prowizji. Widzisz ile to bajek można drugiemu człowiekowi naopowiadać przez internety? A po wspólnym zamieszkaniu czar pryska, maski opadają. Egoiści się od tak nie zmieniają. Ona nawet tego swojego dziecka może nie potrafić kochać. Jak się kocha swoje dzieci, to się chce dla nich jak najlepiej, a ona by dziecko byle czym nakarmiła, żeby aby nie marudziło, że jest głodne. Nie ważne, że po paru latach hujowej diety to dziecko może mieć problemy zdrowotne. Ty też jej raczej nie kochasz. To jest Twoje zauroczenie, bo młoda jest i "namiętnie tańczy", niestety to już mija. Jak myślisz, dla czego już tylu facetów się u niej przewinęło? Skoro na tak wczesnym etapie już drzecie koty, to co będzie za parę lat. W sprawie dziecka za chwilę nie będziesz miał nic do powiedzenia. Okaże się, że większy wpływ będzie mieć biologiczny tatuś.
    Niestety Ty sam jesteś dość wymagającym typem człowieka i nie mydl nam oczu, że nie szukasz na siłę wad w kobiecie, bo niestety wymieniłeś ich całe mnóstwo. Dla tego chyba powinieneś przestać sam siebie oszukiwać, że dasz radę w takim związku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4 5 6 7
Strona 1 z 7
następna
Strona 1 z 7 następna

Gorące tematy