Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Związek introwertyka z ekstrawertyczką ?

Rozpoczęte przez ~Facet46, 30 sie 2022
  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 02 września 2022 - 07:28
    Wczoraj były łzy , była szczera rozmowa , a raczej rozmowy.
    Dowiedziałem się innych rzeczy i faktów dzięki którym zupełnie inaczej na nasz związek spojrzałem.
    Zrozumiałem że dla niej jest to ciężkie bo nowe miejsce zamieszkania gdzie jeszcze nie do końca czuje się jak u siebie , dziecko które też zmieniło jej życie , wartości i styl życia.
    Widzę że się zmienia i się stara , więc była zbyt "ostry" wobec niej.
    Faktycznie to było widać i nawet rzeczy które kiedyś były dla niej nie do pomyślania zaczęły jej się podobać ..
    To co mówiła to było jak kiedyś wyglądało jej życie , jak była w ciąży to jej potrzeby i wartości zaczęły się zmieniać.
    Matką jest świetną i wiem że dla dziecka zrobi wszystko i raczej dziecko nie będzie jadło pizzy a będzie robiła mu obiady normalne.

    Bankomatem nigdy nie byłem , każdy z nas ma własne konto , za dziecko i jego potrzeby ona płaci , my płacimy wspólnie za jedzenie. Ten temat musimy jeszcze dopracować (może wspólne konto na jedzenie) , ale to kwestia dotarcia i dogadania.

    Stwierdziłem że zbyt surowo ją oceniam i ja też zacząłem szukać jej wad i takie wbijanie sobie nawzajem szpileczek do niczego dobrego nie prowadzi.

    Przeprosiliśmy się , bo bez sensu u każdego z nas emocje i zmęczenie doszły do głosu i padły słowa które nie powinno.

    Wiem że kilka dni jej nie ma u mnie i cholernie za nią tęsknie , tak jak za młodym.

    Wiem że emocje są złym doradcą i potem żałuje się pewnych słów. Ja stwierdziłem że mocno wybiegałem w przyszłość i za dużo "myślałem" . Będzie jak będzie i żadne analizy czy planowania nic nie pomogą.
    Trzeba żyć tu i teraz a nie wybiegać w przyszłość ...

    Jak będzie nie wiem , tak samo ile związek przetrwa , więc że ja i ona się kochamy i jak się faktycznie postaramy to będzie to ciekawy związek , bo namiętność , uczucia są ..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 02 września 2022 - 07:40
    ~Jozin napisał:
    . Egoiści się od tak nie zmieniają. Ona nawet tego swojego dziecka może nie potrafić kochać. Jak się kocha swoje dzieci, to się chce dla nich jak najlepiej, a ona by dziecko byle czym nakarmiła, żeby aby nie marudziło, że jest głodne. Nie ważne, że po paru latach hujowej diety to dziecko może mieć problemy zdrowotne. Ty też jej raczej nie kochasz. To jest Twoje zauroczenie, bo młoda jest i "namiętnie tańczy", .


    Dziecko kocha , nawet zbyt mocno i to widać ;)
    Wiem że dla dziecka zrobi wszystko i będzie mu gotowała o to się nie martwię.
    Teraz też się stara i to widzę .

    Co do "hujowego" jedzenia , to nie do końca. Chce schudność i zdrowo jest bo w czasie ciąży mocno przytyła i musi te kilogramy zgubić bo źle czuje się z taką wagą ...

    Sam też bym chciał zdrowiej się odzywiać , bo jak byłem singlem to jadłem dużo fast foodu albo dań częściowo przetworzonego już, więc na dłuższa metę dla zdrowia nie jest to dobre.
    Widziałem przepisy do tej diety i wiele z tego z przyjemnością zjem , bo to normalne obiady , tyle z określoną kaloryczności i itd.

    Nie chce wybiegać w przyszłość , ale się zobaczy.

    Co do jej młodości to ma prawie 42 lata więc cięzko nazwac ją młodą . Myślę że ma też świadomość że zegar tyka i to że kiedyś miała powodzenie to nie znaczy że teraz , tym bardziej że figura się zmieniał i doszło dziecko ..

    Jak zaczęliśmy mieszkać razem to było świetnie i byłem bardzo zadowolony , tak naprawdę w tym tygodniu po pewnych słowach zaczęliśmy się bez sensu ranić i jest mi bardzo głupio , bo przez naprawdę pierdoły i głupoty prawie nasz związek się rozpadł ..

    Jak będzie nie wiem , jak się rozpadnie to trudno. Wiem że nie ma sensu patrzeć w przyszłość i martwić się na zapas , bo nic to nie pomaga a jedynie przeszkadza i wprowadza bezsensowny stres.
    Po prostu potrzebuję więcej ... luzu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marta ~Marta
    ~Marta
    Napisane 11 września 2022 - 15:02
    W prawie każdym poście piszesz o tym gotowaniu...

    Tak to jest jak faceci mylą partnerkę z gosposią. Daj jej lepiej spokój... nie każda kobieta lubi gotować. Ona nie lubi i nie potrzebuje, dziecko też nie, bo może jesc w przedszkoku lub szkole, ty chcesz mieć ugotowane, to gotuj.
    Więc nie bądź seksistą bo to nieseksowne, a na pewno się uda!

    Powodzenia!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siódemka ~Siódemka
    ~Siódemka
    Napisane 13 września 2022 - 08:40
    Miłość i oparty na niej prawdziwy związek właśnie na tym polega, że się robi dla drugiej osoby coś, czego się nie lubi.
    Spacery dla przyjemności i podziwianie krajobrazów oraz rozkoszowanie się przyrodą też jest seksistowskie?
    Obłudą i pozerstwem jest wyjeżdżanie nad może czy w góry, po to, żeby tylko napstrykać jak najwięcej fot i pochwalić się nimi na fejsie czy instagramie, żeby się znajomi w sztachetach podusili z zazdrości.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siódemka ~Siódemka
    ~Siódemka
    Napisane 13 września 2022 - 08:41
    Sory za to morze :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 13 września 2022 - 13:29
    ~Siódemka napisał:
    Miłość i oparty na niej prawdziwy związek właśnie na tym polega, że się robi dla drugiej osoby coś, czego się nie lubi..

    Hmmm...
    Dość przewrotna teza ;-).

    Skoro związek to skazanie się na katorgi do końca życia, to chyba lepiej być samemu.

    Dla mnie wygląda to jednak inaczej.
    Po to się z kimś wiążemy, by było nam lepiej niż w pojedynkę - nie gorzej. A tu, gdy bywamy przymuszani do czegoś, co wzbudza w nas odruch wymiotny...
    Możemy faktycznie się porzygać.

    Związek to taka dziwna i skomplikowana konstrukcja, że ma służyć obu stronom i to na sposób przez obie strony akceptowany i aprobowany.

    Skoro ja czegoś nie lubię robić, to tego robić nie będę i gdy moja partnerka zacznie mnie do tego przymuszać, albo zrobię to raz, żeby pokazać że mi na niej jednak zależy, ale zaznaczę, że był to raz 'ostatni', albo po prostu odmówię, bo mnie to nie kręci.

    Wymuszanie na kimś tego czego on nie akceptuje to już przemoc ;-). Takie modno ostatnio to do zastosowania i tutaj. Nie chcę czegoś, to tego nie robię i już. Pewnie, że mogę to 'coś' zrobić jednak w ramach tzw. transakcji wiązanej. Wtedy wszystkim wyjdzie na dobre ale ja swoją niedogodność będę miał jakoś tam wynagrodzoną. Wtedy mogę się zgodzić.

    Jednak życie z kimś, kto ma zupełnie inne priorytety, upodobania, inną hierarchię wartości i potrzeb...
    Może być trudne.
    Może zamienić się w supermarket gdzie wszytko się kupuje i zawsze jest coś za coś.
    A nie o to chyba w związku chodzi (?)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~usemka ~usemka
    ~usemka
    Napisane 13 września 2022 - 14:24
    i sorry za sory D

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 13 września 2022 - 16:24
    ~Robert1971 napisał:

    Skoro związek to skazanie się na katorgi do końca życia, to chyba lepiej być samemu.

    Dla mnie wygląda to jednak inaczej.
    Po to się z kimś wiążemy, by było nam lepiej niż w pojedynkę - nie gorzej. A tu, gdy bywamy przymuszani do czegoś, co wzbudza w nas odruch wymiotny...


    Wiesz ja nie chce aby ktoś się dla mnie zmieniał , tak samo jak nie chce dla kogoś się zmieniać i dopasowywać do jego wyobrażenia i ideału.

    Obecnie dałem sobie na "luz" i niech będzie jak ma być. Staram się , ale to nie oznacza że robię coś wbrew sobie aby kogoś na siłę zadowolić.

    Widzę że moje kobieta zaczęła doceniać takie życie jakie ja mam , mówiła że kiedyś mieszkanie kojarzyło się jej jedynie z pracą i uciekała z niego. Bo jest nauczycielką i z tego co widziałem to praca prawie 24 godziny na dobę.
    Ja osobiście bym dał sobie z taką pracą , bo dla mnie po pracy człowiek powinien mieć czas wolny a nie dalej pracować tyle że w domu.

    Teraz jak tego nie ma to widzi że w domu można też wypoczywać i wiele rzeczy dla niej nie do pomyślenia kiedyś okazało się że lubi :)

    Picie porannej kawy na tarasie , czy obejrzenie czegoś w TV już ją nie męczy ani nie denerwuje.

    Gotować też kilka razy gotowała i widzę że dobrze gotuje i przyprawia. W sprawie gotowania się dogadaliśmy. Nawet ciasta już upiekła.
    Ja też kilka razy gotowałem.

    Nie szukałem kury domowej , ale chciałem kobiety która pomoże mi także obowiązkach i przy domu.
    Ja też nie leżę a pomagam jej i pomagam przy dziecku.

    Na razie mimo stresu i zmęczenie (niemowlak daje się we znaki ;) , tak samo jak facet w wieku już 47 lat też młodzikiem już nie jest i gorzej się "regeneruje" niż kilkanaście lat temu to dajemy sobie radę , choć łatwo nie jest , ale mamy czas na wspólne rozmowy , przytulanie czy sex ;)

    Jest namiętność , jest pożądanie , jest sex.

    Ja dałem sobie na luz. Będzie jak będzie , przyszlosci się nie przewidzi. Kocham ją i kocham maluszka i tyle.
    Z tego co wiem ona też mnie kocha i to czuć ..

    Tylko od nas będzie zależało czy nam się uda.
    Ona wie jaki jestem i jakie mam wady , wie naprawdę o mnie bardzo dużo i jak nie pasuję jej to w dowolnym momencie może zakończyc związek .

    Ja też jak będę nieszczęśliwy i niezadowoloby to zakończę związek , ale myślę że jak dwie osoby poważnie do tego podejdą i będzie im zależało to będzie dobrze ..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 14 września 2022 - 14:38
    Co do związku sam nie wiem co będzie dalej ..

    Wczoraj w nocy przeniosłem się do innej sypialni , bo od kilku dni nie mogę się wyspać i chodzę jak zombii. Zupełny brak energii , sił , boląca głowa , fatalne samopoczucie.
    Niestety nie mogę się wyspać śpiąc z moją partnerką , dodatkowo śpiący obok brzdąc też swoje dźwięki wydaje a ja aby zasnąć muszę mieć zupełną ciszę :(
    Łóżko nie jest wielkie 140x200 , ale przez lata w dwójkę dało się spać i nikt nie narzekał i każdy wyspany był.
    A tutaj niestety różowo nie jest ..

    Dziś zaproponowałem że może na razie byśmy spali osobno , mam jeszcze 2 wolne pokoje z łóżkami bo nie mogę się wyspać niestety mój stan zdrowotny zaczyna się sypać.
    Kiedyś sama proponowała że można by przenieść jedno łóżko do pokoju młodego i tam by spała ale jak dziś o tym powiedziałem to było mocne "rozczarowanie".

    Być może w przyszłości byśmy kupili większe łóżko to może udało by się razem spać i wysypiać razem , ale na razie widzę że kiepsko to idzie ..

    Niestety moja partnerka wpadła w złość bo w mieszkaniu ma łóżko 140x200 z lepszej jakości materacem i zawsze spała sama na takim łóżku i jak jej zapronowałem łóżko 90x200 to była zdenerwowana że na takim małym ma spać (ja jakoś na nim spałem ...)
    Spakowała się i pojechała do domu aby wyspać się na swoich dużym łóżku ...

    Podobno w piątek ma wrócić , ale coś mówiła że jak przyjedzie jej mama to może do mamy na jakiś czas podjedzie.

    Pytałem czy to koniec , to że nie , ale że musi "wypocząć" ???

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 14 września 2022 - 20:59
    No i koniec ..

    Rozstajemy się.

    Choć szczerze mówiąc rano jak zaczęła się pakować to już myślałem że to koniec.

    I widać nie pomyliłem się ..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 15 września 2022 - 01:29
    No i masz spokój :)...

    Wiem, że dość sarkastycznie zabrzmi, co napiszę, ale naprawdę nie wyglądało to dobrze - z Twoich opisów - od samego początku. Weź chłopie teraz wykorzystaj czas, który dał Ci los i zainwestuj w samego siebie, swoje pasje, swoje przyjemności i zainteresowania.

    Jak będziesz atrakcyjnym facetem, to kobity same będą do Ciebie lgnęły. Jak nie wiesz jak zrobić z siebie atrakcyjnego faceta, to przeszukaj choćby youtube, gdzie masz od metra filmików i tzw. podcastów mówiących na co zwracać uwagę tak na początku, jak i w dalszych fazach związku.

    Ale czy potrzebny do czegoś Ci związek?
    Na to pytanie sobie odpowiedz najpierw.
    Bez tego naprawdę da się żyć ;-)

    Módl się teraz tylko, żeby ta Twoja (była już) 'panna' nie była od nowa z Tobą w ciąży, bo się nie odczepisz.

    A tak...
    Masz teraz spokojną rozczochraną !!!
    Powodzenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 15 września 2022 - 11:24
    ~Facet46 napisał:
    No i koniec ..

    Rozstajemy się.

    Choć szczerze mówiąc rano jak zaczęła się pakować to już myślałem że to koniec.

    I widać nie pomyliłem się ..


    Jak ktoś jest wyczerpany to chce przecież spokoju a nie jeszcze więcej emocji. Docieranie się w związku wywołuje emocje. Małe dziecko w domu to jest raczej rewolucja. Mężczyzna, który w tym czasie nie umie swoich wymagań na chwilę obniżyć może spotkać się z mentalnym lub fizycznym odseparowaniem się kobiety. To norma. To się u Ciebie wydarzyło.

    Poza tym mężczyzna, który chce być matką i to o wiele, wiele lepszą niż matka, zaburza kształtowanie się specjalnego związku matka - dziecko. Jak to się odbywa? Poprzez dzielenie się wszystkimi mądrościami co matka powinna a czego nie itd. Obniża to jej pewność siebie albo zmusza do odpierania ataków.
    Matka zrobiła to co było dobre dla niej i dziecka. Niemowlę potrzebuje pewnej siebie i spokojnej matki.
    Miłość matki do dziecka w tym okresie jest kluczowa żeby dziecko przetrwało. To sama natura. Nie obrażaj się na to.

    Niestety nie chcesz chyba usłyszeć tego co piszą Ci tu kobiety. Jaki jest tego powód? Uważasz, że wiesz lepiej od kobiet jak zachowuje się zakochana kobieta? Ile miałeś koleżanek, przyjaciółek, które z wypiekami, pełne entuzjazmu zwierzały Ci się lub opowiadały o swoich facetach?

    Według mnie Alutka miała rację, tak się nie zachowuje zakochana kobieta ake trzeba wziąć poprawkę na to, że ta była w ciąży i ma teraz małe dziecko.
    Zakochana kobieta chce się dogadać i jest skłonna ponieść duże koszty! Jednak tu zwycięża natura. Ona jest teraz matką maluszka. Daj jej trochę czasu.

    Znasz bajkę o 3 świnkach?
    Pierwszy dom zbudowałeś ze słomy, drugi z patyków a na taki z cegły to masz już nie za wiele czasu. Może popytaj kolegów w długich związkach, którzy są zadowoleni ze swoich kobiet i relacji jak tego dokonali? Kto pyta nie bładzi;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 15 września 2022 - 14:19
    Napiszę Ci coś z serca.
    Nie ma u Was szukania sposobów na rozwiązanie problemów (a zwykle da się kilka znaleźć) tylko jest poszukiwanie powodów do rozstania. Mi się wydaje, że jak ludzie chcą być razem to razem szukają na to sposobów, ewentualnie jak jest nierównowaga to ten bardziej twórczy coś wymyśli a ten mniej pomysłowy podąży za. Rozmowa jak coś zrobić a nie co mi nie pasuje i skupienie się na tym co już mamy wypracowane i na zasobach podwyższa motywację do szukania rozwiązań.
    Może jeszcze nie wszystko stracone?






    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 15 września 2022 - 15:04
    ~4 napisał:
    Napiszę Ci coś z serca.
    Nie ma u Was szukania sposobów na rozwiązanie problemów (a zwykle da się kilka znaleźć) tylko jest poszukiwanie powodów do rozstania. Mi się wydaje, że jak ludzie chcą być razem to razem szukają na to sposobów, ewentualnie jak jest nierównowaga to ten bardziej twórczy coś wymyśli a ten mniej pomysłowy podąży za. Rozmowa jak coś zrobić a nie co mi nie pasuje i skupienie się na tym co już mamy wypracowane i na zasobach podwyższa motywację do szukania rozwiązań.
    Może jeszcze nie wszystko stracone?



    Wiesz dzisiaj rozmawialiśmy , choć ciężko było to już nazwać a raczej obrzucaniem się gównem i oskarżeniami.
    Dowiedziałem się takich rzeczy o sobie że tym bardziej odechciało mi się związku z tą osobą.

    Dla mnie powody rozstania to jakieś głupoty. Sądzę że może nacisnąłem na "czuły punkt" i dostało mi się rykoszetem.

    Mieliśmy być szczerzy , wszystko sobie mówić i od razu usuwać problemy i nieporozumienia aby nie bylo później jakiś awantur , ale widzę to tylko słowa ...

    Wiem jak wyglądają zakochane kobiety. Zakochana kobieta mogła by żyć w ruderze byle by z ukochanym , wiele jest takich zakochanych gdzie ją mąż co chwilę maltretuje , sąsiedzi wołają policję a ona zawsze mowi że się przewróciła.
    Zakochana kobieta zrobi wszystko aby nie stracić ukochanego.

    Nie chce być w związku gdzie nigdy nie będę wiedział czy coś co powiem albo zrobię ją tak "urazi" że od razu zakończy związek.

    Ja już wczoraj "czułem" że to koniec , bo nikt normalnie nie powie że jedzie do domu się wyspać na swoim dużym łóżku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 15 września 2022 - 15:28
    ~4 napisał:
    Napiszę Ci coś z serca.
    Nie ma u Was szukania sposobów na rozwiązanie problemów (a zwykle da się kilka znaleźć) tylko jest poszukiwanie powodów do rozstania.


    Masz rację.

    Rozmawialiśmy już kiedyś o tym . Mówiłem że jak coś będzie źle , coś nie tak to od razu ma mówić , to wtedy wyjaśnimy , bo jesteśmy różni , inaczej myślimy , inne mamy pomysły i itd.

    Nie chce mi się pisać bo wywołuje to u mnie emocje , które wolałbym wygasić jak najszybciej.

    Ale wiem że nawet jakiś cudem byśmy się "pogodzili" i jakby zdecydowała do mnie wrócić , to raczej ja juz nie chce.
    Nie chce takiego związku , gdzie przez byle pierdołą i jakąś różnicę zdań , poglądów , pomysłów od razu była szansa na rozstanie.

    Ja też mam swoje uczucia i naprawdę dużo dużo miłości przelałem na maluszka i traktowałem go jak syna i zajmowałem się naprawdę naprawdę bardzo dobrze i wiem że czym dłużej bym był w tym związku tym bardziej bym cierpial.

    Mi naprawdę zależało i chciałem aby nam się udało , ale chyba się już odkochałem bo jak się usłyszalo wiele bardzo gorzkich słów o tym że jestem chory psychicznie to tym bardziej nie chce takiego związku , bo to ciosy poniżej pasa :(

    Teraz chcę zapomnieć , zajmę się ogrodem , obejrzę zaległe filmy i seriale.
    Odnowiłem stare znajomości , zapomniane od lat ;)
    Dodatkowo z czego sie cieszę udało się polepszyć relacje z moimi córkami , które są dla mnie najważniejsze na świecie.

    Oczywiście chciałbym mieć partnerkę , ale partnerkę dzięki której moje życie bylo by lepsze, partnerkę z którą mógłbym spacerować , oglądać razem filmy , zajmować się ogrodem , rozmawiać , podróżować , cieszyć się sobą i chwilą. Gotować razem i być szczęśliwym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 15 września 2022 - 17:48
    ~Facet46 napisał:
    ~4 napisał:
    Napiszę Ci coś z serca.
    Nie ma u Was szukania sposobów na rozwiązanie problemów (a zwykle da się kilka znaleźć) tylko jest poszukiwanie powodów do rozstania.


    Masz rację.

    Rozmawialiśmy już kiedyś o tym . Mówiłem że jak coś będzie źle , coś nie tak to od razu ma mówić , to wtedy wyjaśnimy , bo jesteśmy różni , inaczej myślimy , inne mamy pomysły i itd.

    Nie chce mi się pisać bo wywołuje to u mnie emocje , które wolałbym wygasić jak najszybciej.

    Ale wiem że nawet jakiś cudem byśmy się "pogodzili" i jakby zdecydowała do mnie wrócić , to raczej ja juz nie chce.
    Nie chce takiego związku , gdzie przez byle pierdołą i jakąś różnicę zdań , poglądów , pomysłów od razu była szansa na rozstanie.

    Ja też mam swoje uczucia i naprawdę dużo dużo miłości przelałem na maluszka i traktowałem go jak syna i zajmowałem się naprawdę naprawdę bardzo dobrze i wiem że czym dłużej bym był w tym związku tym bardziej bym cierpial.

    Mi naprawdę zależało i chciałem aby nam się udało , ale chyba się już odkochałem bo jak się usłyszalo wiele bardzo gorzkich słów o tym że jestem chory psychicznie to tym bardziej nie chce takiego związku , bo to ciosy poniżej pasa :(

    Teraz chcę zapomnieć , zajmę się ogrodem , obejrzę zaległe filmy i seriale.
    Odnowiłem stare znajomości , zapomniane od lat ;)
    Dodatkowo z czego sie cieszę udało się polepszyć relacje z moimi córkami , które są dla mnie najważniejsze na świecie.

    Oczywiście chciałbym mieć partnerkę , ale partnerkę dzięki której moje życie bylo by lepsze, partnerkę z którą mógłbym spacerować , oglądać razem filmy , zajmować się ogrodem , rozmawiać , podróżować , cieszyć się sobą i chwilą. Gotować razem i być szczęśliwym.

    Też masz ogród? Kurdę ja też chcę mieć ogród!
    Szczęściarz:-)
    Szukaj dalej, nie poddawaj się bo może jeszcze jakaś na Twoim punkcie oszaleje no i szkoda tak się tego pozbawić bo dokonałeś złego wyboru. Życzę Ci szalonej miłości chociaż przez te marne dwa lata nim różowe okulary spadną;-)
    Ja już nie raz tu powtarzałam każdy ale to dosłownie każdy powinien mieć kogoś kto go bardzo kocha. Tego jeszcze raz z całego serca Ci życzę. Trzymaj się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 15 września 2022 - 18:32
    ~4 napisał:
    ~Facet46 napisał:
    ~4 napisał:
    Napiszę Ci coś z serca.
    Nie ma u Was szukania sposobów na rozwiązanie problemów (a zwykle da się kilka znaleźć) tylko jest poszukiwanie powodów do rozstania.


    Masz rację.

    Rozmawialiśmy już kiedyś o tym . Mówiłem że jak coś będzie źle , coś nie tak to od razu ma mówić , to wtedy wyjaśnimy , bo jesteśmy różni , inaczej myślimy , inne mamy pomysły i itd.

    Nie chce mi się pisać bo wywołuje to u mnie emocje , które wolałbym wygasić jak najszybciej.

    Ale wiem że nawet jakiś cudem byśmy się "pogodzili" i jakby zdecydowała do mnie wrócić , to raczej ja juz nie chce.
    Nie chce takiego związku , gdzie przez byle pierdołą i jakąś różnicę zdań , poglądów , pomysłów od razu była szansa na rozstanie.

    Ja też mam swoje uczucia i naprawdę dużo dużo miłości przelałem na maluszka i traktowałem go jak syna i zajmowałem się naprawdę naprawdę bardzo dobrze i wiem że czym dłużej bym był w tym związku tym bardziej bym cierpial.

    Mi naprawdę zależało i chciałem aby nam się udało , ale chyba się już odkochałem bo jak się usłyszalo wiele bardzo gorzkich słów o tym że jestem chory psychicznie to tym bardziej nie chce takiego związku , bo to ciosy poniżej pasa :(

    Teraz chcę zapomnieć , zajmę się ogrodem , obejrzę zaległe filmy i seriale.
    Odnowiłem stare znajomości , zapomniane od lat ;)
    Dodatkowo z czego sie cieszę udało się polepszyć relacje z moimi córkami , które są dla mnie najważniejsze na świecie.

    Oczywiście chciałbym mieć partnerkę , ale partnerkę dzięki której moje życie bylo by lepsze, partnerkę z którą mógłbym spacerować , oglądać razem filmy , zajmować się ogrodem , rozmawiać , podróżować , cieszyć się sobą i chwilą. Gotować razem i być szczęśliwym.

    Też masz ogród? Kurdę ja też chcę mieć ogród!
    Szczęściarz:-)
    Szukaj dalej, nie poddawaj się bo może jeszcze jakaś na Twoim punkcie oszaleje no i szkoda tak się tego pozbawić bo dokonałeś złego wyboru. Życzę Ci szalonej miłości chociaż przez te marne dwa lata nim różowe okulary spadną;-)
    Ja już nie raz tu powtarzałam każdy ale to dosłownie każdy powinien mieć kogoś kto go bardzo kocha. Tego jeszcze raz z całego serca Ci życzę. Trzymaj się.


    A ja Ci życzę Facet takiej miłości, która i po dwóch latach jest i nie mija, i wciąż taka, że aż chce Ci tańczyć i śpiewać w ogrodzie ;-)

    Buziaki dla czwórki :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 15 września 2022 - 18:43
    ~Kwitnąca napisał:


    (…) że aż chce Ci tańczyć i śpiewać w ogrodzie ;-)

    Buziaki dla czwórki :-)

    Na boso i bez ubrania;-):)))
    Buziaki:-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 15 września 2022 - 19:30
    @Facet46
    współczuję..
    jeżeli nic się nie zmieniło od Twojej ostatniej wiadomości - a zmienia się u Ciebie jak w kalejdoskopie -
    pewnie czujesz się tragicznie..

    myślałeś o niej wczoraj,
    myślisz dzisiaj,
    i będziesz jeszcze myślał jutro..

    tylko idiotka, może życzyć Ci wspaniałej, lepszej miłości..

    wg mnie,
    problem niestety tkwi w Tobie..
    jesteś niestabilny emocjonalnie,
    jesteś czekający i oczekujący,
    nie jesteś gotowy na żadną relację, z nikim..
    To nie ona była problemem, ani jej inność od Ciebie..

    Zupełnie nie chodzi w tym wszystkim o podobieństwo..
    kiedy to zrozumiesz, poczujesz.. nie będziesz nigdy sam,

    Oczekiwanie czegokolwiek od drugiego człowieka,
    kończy się zawsze tak samo, rozstaniem.

    tak jak pisze @Robert,
    życie w pojedynkę może być cudownym,
    dopiero gdy tego doświadczysz,
    będziesz sam zdolny stworzyć związek z kobietą,
    na dzień dzisiejszy, nie jesteś.

    Nauka, doświadczenie.. to tylko może pomóc Ci zrozumieć sam siebie.. nikogo nie szukaj, żyj, tak jak sam lubisz..

    na tym spacerze, kiedyś sam potkniesz się o swoją żabę! :)

    Jeżeli jej nie zablokujesz wszędzie, ona będzie ciągle wracać,
    to nie jest jeszcze koniec.
    Ty sam o tym decydujesz.

    Oboje nie byliście zakochani,
    a tylko w wielkiej potrzebie!

    hej




    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 15 września 2022 - 23:20
    ~4 napisał:

    Też masz ogród? Kurdę ja też chcę mieć ogród!
    Szczęściarz:-) .


    No ogród mam i to naprawdę spory ;)
    Olbrzymia ilość krzewów , kwiatów , różnych cudeniek ;)
    Nawet bym powiedział że za dużo bo działka 3000m2 a prawie cała obsadzona.
    Było to nasze "oczko w głowie" :)

    Roboty mnóstwo ale jak od wiosny aż do jesieni jest kolorowo i super :)
    Dodatkowo duży sad , choć na razie plony słabe i duży warzywnik , choć warzywnik to było królewstwo mojej byłej a teraz trochę podupadł przez ten rok i muszę go przywrócić do świetności , bo nie ma jak własne warzywka całkowicie ekologiczne :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy