Związek
Związek introwertyka z ekstrawertyczką ?
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 17 października 2022 - 17:27@Facet46,
miałam Ci już nie odpisywać, bo uznałam, że jesteśmy z innych planet, kiedy przeczytałam:
"Co miałbym robić w mieszkaniu ? Patrzyć się w TV ?"
to ręce mi opadły.
Uważam, że w realu, nie bylibyśmy nawet znajomymi, bo to zupełnie nie moja bajka, ludzie z takim podejściem do życia.
Ale muszę przyznać, że ująłeś mnie szczerym wyznaniem, że czujesz się samotny. Tak być nie powinno.
A chciałam właśnie spytać się Ciebie, dlaczego nie masz psa?
Piszesz, że córki go zabrały ze sobą. Może powinieneś kupić sobie drugiego?
Mimo, że jesteśmy skrajnie różnymi ludźmi, i dzisiaj jestem mile świetlne od Twojej sytuacji, ja pamiętam jak się czułam po rozwodzie. mogę to określić jednym słowem: PUSTKA.
Sama nie wiedziałam kim jestem, ani jak się czuję, ponieważ zniknął mój punkt odniesienia. Nagle mogłam wszystko, a nic nie chciałam, nie widziałam ani sensu wyjścia z domu, ani spotkania się z kimkolwiek. Przestałam istnieć. Nigdy nikogo nie szukałam, bo ja uważam, że najpierw trzeba samemu dojść do siebie. Pozbierać się i zbudować na nowo. Zacząć od zera.
Tak, też mnie to uderzyło w Twoim poście, że Twój dom jest bardzo ekonomiczny, tani w utrzymaniu - pomyślałam sobie, o ja prdę, na jednej szali stawiać koszty utrzymania domu, a na drugiej własne szczęście! Ale ja to rozumiem z jednej strony, tak nas wychowano, zbieraj, kupuj, gromadź, zabezpieczaj się na wszystkie sposoby, by kiedyś odcinać kupony! :D
A to kiedyś, nigdy nie następuje, bo już po rozwodzie, bo już za starzy, by korzystać z życia, bo już się nie ma z kim.
Ludzie przebiegają przez życie, i nic nie widzą po drodze, bo ktoś im powiedział, że za górką czeka na nich nagroda, a za górką, zauważasz, że nikt nie biegnie z Tobą :)
Jakby własność dawała Ci coś więcej, niż czynsz.
Nie daje, zapewniam Cię. Jak sam pisałeś, dla mnie też to są betonowe buty. Nie wiesz jak potoczy się życie Twoich dzieci, może wyjadą za granicę. Nie pilnuj tego domu, jak pies na łańcuchu. W moim przypadku, moja matka wydzwania do nas wszystkich i pyta się, komu ma przepisać mieszkanie, bo nikt nie chce :D
Ja rozumiem, że wolisz mieszkać na wsi, ale też piszesz, że nie chcesz mieszkać sam. Masz 46 lat, cudowny wiek, wspaniały czas. Zamknij za sobą wszystko, otwórz się na ludzi, nie okopuj się w swoich warunkach brzegowych związku.
Dla mnie to trochę tak, jakbym opisała, że czekam i szukam wiewiórki, kiedy w życiu, możesz spotkać leniwca i pokochać :D
Mój facet, nijak nie przypomina wiewiórki, urodził się już zmęczony i żyje żeby odpocząć :D
Pozbieraj się sam, zmień coś w swoim życiu, nie ogarniaj nigdy całości, tylko małe fragmenty, dosłownie, krok, po kroku..
a wszystko się ułoży..
szczerze życzę Ci jak najlepiej,
dziękuję, że napisałeś do mnie:)
nie szukaj tylko podobnych do siebie,
od każdego można coś dostać.
ps. to taki ukłon do @Nerda, też uczę się kochać ludzi:)
mimo, że niektórych wręcz nie znoszę :D
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 557 post(ów)
-
Napisane 14 października 2022 - 16:45Alutka nie mam maszyny do przenoszenia się w czasie więc przeszłości już nie zmienię ..
Sądzę że pewne decyzje które zapadły wiele wiele lat temu mialy wpływ na to co się wydarzylo.
Gdybyśmy zostali w moim nowym mieszkaniu 65m2 i tam mieszkali i żyli to może było by zupełnie inaczej bo mieliśmy więcej czasu dla siebie i dla dzieci.
Jednak kiedyś żonie zamarzył sie dom na wsi z ogrodem.
Nie jestem bogaty , i nigdy dużo nie zarabiałem ale chciałem spełnić to marzenie i spełniłem. Tyle że kosztowało mnóstwo czasu , pracy i nerwów , bo olbrzymia część pracy na nas spadła.
Drugi dom (obecny) to było już moje marzenie ;)
Okazało się że jak pokazałem projekt domu żonie to też jej spodobał i dostałem zielone światło do realizacji tego szalonego pomysłu ;)
CO do pomysłu sprzedaży obecnego domu i kupna mieszkania.
Myślałem o tym ale stwierdziłem że nie ma to żadnego sensu.
Ten dom jest bardzo bardzo tani w utrzymaniu , sądzę że najmnejsza kawalerka będzie droższa w utrzymaniu.
Co miałbym robić w mieszkaniu ? Patrzyc się w TV ?
To wolę porobić coś w ogrodzie albo iść na spacer do lasu albo pobiegać w lesie , czy na rower ..
Mam ciszę , spokój , świeże powietrze ...
Mogę sobie w nocy oglądać filmy i nie martwić się co powiedzą sąsiedzi , czy nawet o 1 w nocy odkurzać ;)
A tak serio , uważam że to czego się dorobiliśmy i moja chęc abyśmy mieli pieniadze na "czarną godzinę" były gwoździem do trumny naszego małżeństwa.
Co do przyszłości.
Wiem że samotność nie jest dla mnie i czas działa na mnie na moją niekorzyść.
Codziennie chodzę na spacery po kilka kilometerów , oglądam filmy , seriale , czasami biegam , jeżdzą rowerem , czasami gdzieś wychodzę.
I co ? I nic ..
To nic mi nie daje . Dalej czuje się samotny .
Jak rozmawiam z kimś czy przebywam to nagle wraca mi uśmiech .
Mam jedną kobietę na oku i z nią rozmawiam a nawet 2 razy się spotkaliśmy.
Problem taki że ona jest introwertyczką i czasami ja przy niej to normlanie jestem ekstrawertyk ;)
Umówiliśmy się że likwidujemy konta na Tinderze i dajemy sobie szansę a co będzie zobaczymy ...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 14 października 2022 - 14:07@Facet46,
Może zajrzysz na stronę:
https://www.sportpartner.com/pl
Ja doprawdy nie wiem, jak można być samotnym.
Nawet jak jest się samemu, bez partnera.
Każdy lubi coś innego, każdy spędza inaczej czas wolny,
ale każdy chyba coś lubi.
A partner wcale nie musi lubić tego samego.
A w to, co sami naprawdę lubimy, angażujemy się.
Nie wiem też, jak można tak zaniedbać relacje z innymi ludźmi, żeby nie mieć przyjaciół, czy garstki nawet dobrych znajomych.
Jeżeli człowiek haruje pół życia na dom, nie ma czasu na nic i na nikogo, wraca po pracy zawsze tylko do domu, to po rozstaniu, rzeczywiście wali się świat.
Mając takie warunki lokalowe, w zasadzie co weekend mógłbyś organizować u siebie biesiady ze znajomymi, ogniska czy inne aktywności, znajomi z dziećmi, znajomi imprezowi, od wyboru do koloru..
Kiedy sama przyjechałam do Danii, byłam w Twoim wieku, sprzedałam wszystko i miałam 2 torby i znałam jedną osobę na miejscu. Nie znałam języka!. A nawet przez moment nie czułam się samotna. Pognałam do szkoły językowej i poznałam całe stado Polaków, którzy wszystkie "szkolne" imprezy organizowali u mnie, ja 5 min nie byłam sama. A moje pierwsze własne lokum, to był pokój na strychu! tam spędziłam 2 lata, jedne z najszczęśliwszych w moim życiu. Ty piszesz, że po?co? robić coś w domu, skoro jest się samemu??? Miałam piękne mieszkanie z tarasem w PL, ale po rozwodzie wiedziałam już, że nigdy nie będę tam szczęśliwa. Myślisz, że nie było mi szkoda? 20 lat? i wreszcie spłacone? było.. zanim oddałam klucze, siedziałam tam sama przez moment, ale wstałam z uśmiechem i nadzieją i zamknęłam na klucz po raz ostatni nasz DOM. Nigdy więcej już tam nie byłam. Nawet nie wspominam. Mam nowe życie:)
Ty chyba że masz za dużo!!! sprzedaj ten dom, bo nic Cię w nim nie cieszy i już nigdy nie ucieszy. Ja byłam zachwycona jak na śmietniku znalazłam fotel i go przytargałam na górę, bo wcześniej siedziałam na łóżku polowym. Ten dom, to Twoje więzienie, pełen wspomnień i duchów, tam żadna kobieta ich nie przegoni.
Link, który Ci podesłałam nie łączy ludzi w pary, a pozwala poznać ludzi o Twoich zainteresowaniach, a to pozwala spędzać czas z kimś, jak się nie lubi samemu. Takich ludzi jest więcej, jedni mają swoich partnerów, a inni nie, ale zawsze trzeba mieć swój własny świat po za partnerem. Odrywa Cię to od partnerki, nie wisisz na niej..
Należy być jednak szczerym wobec siebie samego, nie rzucasz się na rajdy rowerowe, tylko po to by ją poznać, bo gdy poznasz i zostaniecie parą, ona nadal może chcieć dalej jeździć, a Ty uznać, że już nie musicie :D, teraz możecie zostać w ogrodzie i spacerować!
Zajmij się z pasją tym co sam lubisz, ale z innymi ludźmi, zapomnij, że szukasz partnerki.. nie szukaj..
Pokochasz, to co sam masz, a znajdziecie się wzajemnie.
powodzenia
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 23 września 2022 - 19:43Czy ty w końcu się zamkniesz?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 23 września 2022 - 18:05A wracając do @Faceta46,
pomysł z byciem dobrym dziadkiem jest idealny.
Sam ma 2 córki, które kocha, jak pisze..
ale skoro obie widzą smutnego tatę i radzą, żeby kogoś poznał,
natychmiast powinno zapalić mu się czerwone światło!
Wszystkie dzieci, chcą tylko jednego, widzieć szczęśliwych rodziców, i tacy powinniśmy być dla nich.
Niedopuszczalnym jest wciąganie dzieci w swoje problemy,
napatrzyłam się na niejeden przypadek,
chora relacja matki z synem, bo mąż ją zostawił,
chora relacja matki z córką,
chora relacja ojca z córką, bo ona go zdradziła..
to właśnie ten jeden, jedyny moment, kiedy można zacisnąć zęby, relacja z własnym dzieckiem..
Dać mu tylko i wyłącznie to, czego ono samo potrzebuje.
Dzieci dociekają, dopytują się i drążą, ale wcale tak naprawdę nie chcą znać prawdy, one potrzebują jedynie potwierdzenia, że wszystko jest u nas w porządku..
żeby same mogły zająć się swoim życiem.
Kiedy jest zachwiana relacja rodzic-dziecko,
kiedy dzieci martwią się o nas - to sygnał, że nie jesteśmy dobrym rodzicem.
Rodzic w oczach dziecka, powinien być zawsze zadowolony!
smutki rozwiązuje się gdzie indziej, kolega, koleżanka, przyjaciele, nigdy nie dzieci, nigdy nie rodzice, to nie są bezstronne osoby.
Ktoś powie, że to nie jest prawda, udawanie,
tak,
ale to taka cienka granica, prawa do prywatności, której nikt nam zarzucić nie może,
i pytanie zadane sobie samemu:
w tym momencie, kto jest ważniejszy? ja? czy dziecko?
hej
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 23 września 2022 - 17:42Widzę, że jesteś entuzjastą !:)
takie osoby powinny dzielić się swoim doświadczeniem,
może to pomóc wielu osobom.
hej
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 4 post(ów)
-
Napisane 23 września 2022 - 17:19Alutkanapisał:@ daleko od noszy,
dawno nie czytałam, tak prawdziwego i wiarygodnego opisu relacji, co z tego, że kompletnie do siebie nie pasujecie, skoro się kochacie?
Nie zawsze tak było. Najpierw byłem idiotą i doszukiwałem się takich pierdół jak Facet46, potem dostałem od życia kopa w jaja aż mnie to ocuciło stety. Ale Ty to już pewnie wiesz.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 23 września 2022 - 16:13Skoro założyciel wątku, postanowił wreszcie sam wziąć swoje sprawy w swoje ręce - co się chwali - nie oznacza jednak, że inni nie mogą kontynuować rozważań w tym temacie.
@daleko od noszy, napisał:
"a bardzo często przeciwieństwa się przyciągają."
Zgadzam się z tym całkowicie, czasami można by powiedzieć:
NIESTETY!
Tak już jest, że w ogóle nie interesują nas ludzie podobni do nas samych, niby wszystko pasuje, a chemii brak.
Odkąd pamiętam, bliskie osoby zawsze mówiły, no zobacz, pasujecie do siebie, takie same upodobania, idealny partner dla Ciebie..
grzeczna dziewczyna pracująca w bibliotece, nawet nie spojrzy na księgowego - ona zakocha się w niegrzecznym chłopaku na motorze!
grzeczny chłopak, domator, nagle zakocha się w najbardziej odlotowej dziewczynie na osiedlu, na wysokim obcasie i wręcz wulgarnej!
Dlaczego?
bo odmienność jest tak nieziemsko przyciągająca,
właśnie tego szukają ludzie, tego czego sami nie potrafią..
To uzupełnianie się, jest cudowne, uczy inności, zmienia nas samych, otwiera na różnorodność, ciągle pobudza do działania, do zrozumienia.. powoduje, że czuje się życie..
@ daleko od noszy,
dawno nie czytałam, tak prawdziwego i wiarygodnego opisu relacji, co z tego, że kompletnie do siebie nie pasujecie, skoro się kochacie?
Nieplanowane skrzyżowanie się dróg 2 ludzi jest najlepszym, co nas w życiu może spotkać..
Planowane, jest z samego założenia ograniczone naszymi własnymi słabościami, a zatem już wadliwe od samego początku.
Ja się tak zastanawiam, dlaczego mężczyźni mają taki problem z wybaczeniem zdrady? często się słyszy: nie mogę już jej dotknąć, kiedy inny facet ją obracał..
A weźmy teraz pod lupę takie portale randkowe,
skoro ktoś, zanim wybierze ostatecznie, ma za sobą 10 nieudanych prób, to nie macie wrażenia, że obracała ją połowa takiego portalu?
Nie ważne, kto kim jest, jakie ma cechy charakteru,
najważniejsza jest chemia i przyciąganie, bo to nie wygasa jak jedni twierdzą po 2,3 latach.. ja twierdzę, że nie kończy się nigdy i pozwala połączyć ludzi całkowicie różnych od siebie.
A kiedy jednocześnie, można być sobą i do niczego nie przymuszać, ani zagryzać zębów :D, co jest niezdrowe, to właśnie związek idealny!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 4 post(ów)
-
Napisane 22 września 2022 - 19:104napisał:Ludzie nie mają terminu przydatności. Produkty owszem ale nie ludzie. Nie podoba mi się to określenie.
Ja nie twierdzę, że mają. To nie jest moje określenie. To było raczej takie domniemanie powodów postępowania Faceta46 i tego obsesyjnego poszukiwania nowej kobiety "teraz, zaraz, już". Bo może on sam właśnie się tego obawia?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 42 post(ów)
-
Napisane 22 września 2022 - 19:03Szanowne Forum,
ale tu się zrobił miszung ;)
To ja sobie pozwolę wypowiedzieć się dla porządku w punktach ;)
1. Autorze, źle mnie zrozumiałeś. Pamiętam, że nie zdradzałeś żony i nie to miałam na myśli. Porównywałam po prostu dwie teoretyczne sytuacje. Sytuację obdarzenia uczuciem innej kobiety/innego mężczyzny mimo bycia w związku z sytuacją obdarzenia uczuciem obcego dziecka, gdy ma się swoje. I to pierwsze rozumiem, czyli nie to, że usprawiedliwiam zdradę, tylko rozumiem, że takie uczucie może się pojawić, nie zdumiewa mnie straszliwie taka sytuacja. Co ktoś oczywiście zrobi z tym uczuciem, to już inna kwestia i nie to było przedmiotem mojego "rozumienia". Sytuacji drugiej dotyczącej dziecka po prostu nie rozumiem. Gdy ma się własne dzieci, to one powinny wypełnić tą całą przestrzeń serca, która właśnie dla dzieci jest przeznaczona. A u Ciebie tak się nie dzieje. Zatem punkt 2 ;)
2. Kwestia Twojego instynktu tacierzyńskiego jest dość dziwna. Czy gdybyś jadł codziennie śniadanie, obiad i kolację odpowiednio zbilansowane w składniki odżywcze i odpowiednio kaloryczne, a mimo to był ciągle głodny i chudł, to byś się zaniepokoił? Zapewne tak. No to właśnie mamy taką sytuację. Masz swoje dzieci, a dalej tęsknisz do dziecka - małego. Zazdrościsz akurat rodzicom małych dzieci. Akurat im. Bo np. maturzystom młodości i zdobywania wiedzy nie zazdrościsz, prawda ;)? Czyli w dalszym ciągu chciałbyś być na innym etapie niż jesteś. Na wcześniejszym. Nie ma zupełnie powodu byś czuł się niespełniony jako ojciec. Co to znaczy, że nie dałeś rady? To że nie udało się z kolejnym dzieckiem jest oczywiście przykre, ale tak w ogóle dzieci już są, więc gdzie tu powód do poczucia braku i porażki? Czy przypadkiem nie jest tak, że utożsamiasz bycie ojcem małego dziecka z byciem mężczyzną jeszcze młodym i witalnym? Czy małe dziecko wydaje Ci się milusie i słodkie, bo łatwo nim kierować i satysfakcja z rodzicielstwa wtedy większa? Ale przecież etap bycia rodzicem małych dzieci mija. Tak jak mija etap bycia maturzystą. Przychodzą inne, fajne etapy. Zatem punkt 3 ;)
3. O jakich różnicach w związku mówimy? Bo to ważne. Chodzi o to, czy może się udać małżeństwo Polki z muzułmaninem z jakiegoś afrykańskiego kraju? Czy o związek pani porządnickiej z panem bałaganiarzem? Ten pierwszy to związek wysokiego ryzyka, aczkolwiek pewnie znajdą się jakieś nieliczne przykłady, gdy się udało. Ten drugi jak najbardziej możliwy, choć nikt nie twierdzi, że żadnych problemów nie będzie. O co chodzi z tym wolnym czasem? Czy jeśli ona lubi czynność a i b oraz c i d, a on czynność a i b oraz e i f, to według Ciebie się nie uda, bo dwie czynności to za mało? A jeśli on na przestrzeni lat zrezygnuje z a, to mają się rozstać, bo zostało tylko b? Mimo tego, że cenią stworzony przez siebie dom, kochają swoje dzieci, pomagają sobie, opiekują się w chorobach i problemach dziećmi i sobą nawzajem, mają seksualną intymność, po prostu jest dojrzała miłość? Powtarzasz z uporem frazę o kredytach i dzieciach, ale nie bierzesz pod uwagę, że niektórzy ludzie naprawdę uważają dom i rodzinę, które udało im się stworzyć za wartość, to ich duma, dzieło, azyl. I nie rozstaną się tylko dlatego, bo lubią jeść co innego. Nawet rym wyszedł, no nieźle! Tylko to jest dzieło na lata i to młode lata, po jednej czwartej wieku zaczyna zbierać się plony z tego pola :) Naturalnie, że coś ludzi musi połączyć, że oprócz zauroczenia musi być przyjaźń. Ale dobry wieloletni związek nie rozleci się z tak prozaicznych powodów jak sposoby na wolny czas. Ludzie Ci tu piszą, jak bardzo są różni, a jednak się kochają. I ja wierzę, że tak jest.
To teraz punkt 3 ;)
3. Co z różnicami, których nie ma, a się pojawią? Co w sytuacji, gdy np. połączył ich sport, razem trenują i uwielbiają to, a potem któreś z nich ulega wypadkowi i koniec dla jednej strony ze sportem? Co w sytuacji, gdy którejś ze stron pogłębi się jakaś cecha, np. chociażby ta introwertyczność? Tak jak tu pisano, trzeba wymienić na model lepiej pasujący? A ile razy? Wystarczy co 10 lat, czy częściej ;) ? I znowu nie mówimy o różnicach typu: on nie był alkoholikiem, a teraz jest. Nie chodzi mi o takie ekstremalne kwestie, bo one podlegają innym kryteriom. Przy okazji: bycie z przemocowcem, to nie miłość, tylko uzależnienie.
I punkt 4 ;)
Autor nam tutaj z niczego się nie tłumaczy, bo forum to nie komisariat policji, a autor nie jest osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa, tylko kimś, kto, jak rozumiem, chce poznać opinie innych ludzi, co może być przydatne, nawet jeśli momentami szczere i nie do końca bardzo miłe (ale jednak w granicach dobrego wychowania). Ostateczne decyzje podejmie sam i sam poniesie ich konsekwencje. Nikt z forum nie zrobi tego za niego! Znowu rym, jestem w formie! Nikt też tutaj nie zachęca do 20-letniej żałoby. Przecież chyba między natychmiastowym rzucaniem się w wir randek a 20-letnią żałobą jest parę innych całkiem dobrych opcji? W każdym razie ja takie opcje widzę.
Punkt 5, mam nadzieję że ostatni ;)
Owszem są ludzie, którzy wchodzą w związki z prozaicznych i tylko prozaicznych powodów. Są mężczyźni szukający partnerki wyłącznie dlatego, że seks i obiad oraz kobiety szukające partnera, bo np. lepsza sytuacja materialna dla nich samych albo także dla ich dzieci. Ale co z tego miałoby wynikać dla wszystkich innych, którzy szukają czegoś zdecydowanie głębszego?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie