Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Zdradziłam męża

Rozpoczęte przez ~Zdradzająca, 02 kwi 2021
  • avatar ~Okreslony ~Okreslony
    ~Okreslony
    Napisane 02 stycznia 2022 - 12:26
    Ola o jakich Skowronkach piszesz. Zazwyczaj te skowronki kończą się kiedy Pan zaczyna śledzić i dochodzić prawdy, podsłuchy, detektyw, itp. Moja pani pierwasza też taka jak ty była. Seksu dużo miała, gry wstępne, wszystko praktycznie, po 2 orgazmy. Jak ja zostawiłem to był Płacz, lament, 2 miesiące pisała codziennie. No ale nie pomyślała o konsekwencji swoich działań. Co gorsza przerobiłem wszystkie etapy zdrady od depresji, nerwicy. Co gorsza ona skończyła w psychiatryku po tym wszystkim. Nie życzyłem jej źle, ale każdy ma to na co zapracował.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona73 ~ona73
    ~ona73
    Napisane 02 stycznia 2022 - 12:40
    Nie chcę oceniać nikogo, ale zastanawia mnie jedno i nie mogę tego zrozumieć. Dlaczego kobiety (mężczyźni rownież) tkwią w tych nieszczęśliwych związkach i jeszcze dokładają sobie przyszły rozstrój psychiczny z powodu zdrad, kłamstw itp. Po jaką cholerę? Nie lepiej rozejść się i być z kimś, kto mi odpowiada?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Okreslony ~Okreslony
    ~Okreslony
    Napisane 02 stycznia 2022 - 12:47
    Ona73
    No tak już jest jaj widzisz wyrzuty sumienia z czasem znikają. Też wolałbym żeby ludzie rozwiedli się, ale jak widać tak to nie działa. Potem dramaty, czasami nie dziwię się że zabójstwa są, bo jeden na miękko to weźmie drugi w afekcie zabije. Jest wielu ludzi którzy latami nie mogą się podnieść. Jak widać po nas to zawsze gdzieś siedzi w środku. Większość znajomych byków już po rozwodach z ich winy, nerwów wysiwieli i musieli leki na stres brać, ale o tym nieyl myśleli jak na panny l z roksy chodzili. Z resztą po rozwodzie też chodzą. No ale najważniejsze że ola i elka mają dziury zaspokojone.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona73 ~ona73
    ~ona73
    Napisane 02 stycznia 2022 - 13:10
    Panie tutaj piszą o odwadze, bo zdecydowały siena zdradę, romans itp. Czy aby na pewno jest to odwaga? Raczej ucieczka donikąd przed problemem. Takie tchórzostwo trochę, wg mnie. Jeśli naprawdę nic juz nie wiąże nas z drugim człowiekiem oprócz może wspólnego majatku, to co to za życie. A sumienie zawsze sie kiedyś odzywa...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Okreslony ~Okreslony
    ~Okreslony
    Napisane 02 stycznia 2022 - 13:20
    Ona73
    Chyba tchórzostwo, nie odwaga. Wiele o tym myślę i teraz mam podobnie jak z pierwszą i nigdy nie zdradzę. Mamy dzieci, ale lepiej odejść nie ma zaufania. Panie tu piszą o radości z seksu z innymi. Ja tam widzę Rozpaczy i kompleksy. Wielu ludzi musi Badania na choroby weneryczne robić. A co jak zachorujesz na HIV?
    Moja obecna też kombinuje, chociaż teraz już nie, ale szacunku i zaufania raczej nie odzyska.

    Sprawa sprzeczna z tymu uciechami z seksu. W tych czasach są nawet programy na telefon które w czasie rzeczywistym mogą kamerkę włączyć. Nie wiem czy to fajne rozstać się po obejrzeniu filmy dla dorosłych ze swoim partnerem, bo czasami tak bywa.

    Ona73 jeśli co związek nie odpowiada to zawsze możesz że swoim partnerem porozmawiać. Są rozwody, terapie, separacja. Łatwy seks to słabe rozwiązanie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona73 ~ona73
    ~ona73
    Napisane 02 stycznia 2022 - 13:27
    ~Okreslony napisał:

    Ona73 jeśli co związek nie odpowiada to zawsze możesz że swoim partnerem porozmawiać. Są rozwody, terapie, separacja. Łatwy seks to słabe rozwiązanie.


    Łatwy seks to żadne rozwiązanie. Chyba, że ktoś nie chce rozwiązywać problemów... A jeszcze sobie przypisuje odwagę...
    Zgadzam się, że jeśli jest źle, to rozmowa, terapia, rozwód.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Okreslony ~Okreslony
    ~Okreslony
    Napisane 02 stycznia 2022 - 13:36
    Najgorsza jest utrata zaufania po zdradzie, nigdy się o tym nie zapomni. Jedni potrafią sobie z tym poradzić, ale większość rozwodem kończy się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona73 ~ona73
    ~ona73
    Napisane 02 stycznia 2022 - 13:46
    ~Okreslony napisał:
    Najgorsza jest utrata zaufania po zdradzie, nigdy się o tym nie zapomni. Jedni potrafią sobie z tym poradzić, ale większość rozwodem kończy się.


    Nie zostałam zdradzona (przynajmniej tak myślę i czuję), ale wiele razy o tym myślałam, co bym wtedy zrobiła. Tego nie wiadomo, bo wymyślać mozna masę scenariuszy, ale jedno wiem. Straciłabym zaufanie do partnera. A jeśli brak zufania, to właściwie koniec.
    Zresztą w ogóle jak z różnych powodów tracimy zaufanie do innych ludzi, np. przyjaciół, to wszystko się rozpada. To juz nie jest ta przyjaźń, to juz nie ta relacja.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Okreslony ~Okreslony
    ~Okreslony
    Napisane 02 stycznia 2022 - 15:55
    Częściowo to nasza wina, bo ja za dużo pozwoliłem żonie. Ale schemat ten sam. Kolega, rozmowy, wsttsap, fb, Wymiana numerów, czyli standard. Wiadomo że związek średnio wtedy wyglądał, ale to w tamtym momencie był czas na psychoterapie, teraz już wiem że to nie związek na zawsze. Fajnie ze są takie Miejsca gdzie możemy swoimi poglądami się wymieniać. Chociaż jak widzisz punkt widzenia zależy od osoby, np dla wielu pań i panów stąd nasze poglądy są dziwne i staroświeckie. Generalnie to zawsze znajomym mówię żeby rozmawiali na zapas z partnerami o skutkach zdrady, to banały śmieszne w danej chwili, ale po zdradzie już nie jest zabawnie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ona73 ~ona73
    ~ona73
    Napisane 02 stycznia 2022 - 16:49
    Jak się psuje w związku z różnych względów, to wtedy najczęściej popełniamy błędy, których skutki są poważne. Kiedy w moim małżeństwie zaczęło się psuć już na amen to, nie powiem, też mi przemknęła taka myśl, żeby znaleźć sobie pocieszyciela. Taka natura ludzka. Ale, że przypomniałam sobie o swojej zasadzie sprzątania po sobie, więc odstąpiłam od popełnienia głupoty. Zresztą co by mi dał jakiś romans? Chwilę przyjemności i kac moralny. Zresztą mimo, iż z mężem nie jest mi już po drodze, to jednak szanuję go jako człowieka i nie mogłabym mu odwalić takiego numeru. Poza tym chciałabym zostawić po sobie dobre wrażenie po kilkunastu latach spędzonych razem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 02 stycznia 2022 - 17:02
    ~Baranek777 napisał:
    Rozumiem że niektóre panie muszą strefy erogenne dłużej pobudzać, żeby szczytować, ale wszystko można dopracować. Ja prawie nigdy żony w tej kwestii nie zawiodłem. A czym się różni orgazm po 30min od orgazmu po 3godz? Znam taką spragnioną ruchania, że po tym dłuższym orcowaniu potem tydzień nie mogła, bo cipsko bolało. A jakby normalnie bzykała to by co noc zadowolona spać szła. Też myślała pizdą zamiast mózgiem. Teraz już rozwiedziona i rodzina rozbita. Mężowi psychę zryła, też przez swoją niegodziwość w trójkąt go wciągnęła. Do dziś chłopina ma ciężko dojść do siebie, choć w nowym związku żyje.

    Hej Baranku,
    moim zdaniem takie zachowania w seksie (te maratony, częsta zmiana partnerów, uczestniczenie w seksie grupowym, zdrady, traktowanie swojego ciała jak przedmiotu ale też ciągłe zapotrzebowanie na „motylki”) idą w parze z zaburzeniami osobowości.
    Znam ludzi, którzy będąc w trakcie terapii zmieniali zachowania związane z ich seksualnością. W pewnym sensie odzyskując panowanie nad własną impulsywnością, spokój i nabywając umiejętność radzenia sobie z nagromadzonym napięciem, stresem rezygnowali z zachowań ryzykownych np. częstej zmiany partnerów seksualnych.

    Nie kazdy człowiek da radę ogarnąć te swoje instynkty, potrzeby. To widać po ilości i różnorodności erotyki w Internecie. Zresztą ja uważam, że jeżeli jesteś sam i nikogo nie oszukujesz żeby zaspokoić te swoje potrzeby nawet w odczuciu innych dziwnych czy dewiacyjnych to nie ma co się czepiać i wysyłać na terapię jeżeli w ślad za tym nie idzie rozpieprzanie sobie i innym życia czy też rozpacz i cierpienie itp.

    Pewnie masz inne zdanie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~smutna kobieta ~smutna kobieta
    ~smutna kobieta
    Napisane 02 stycznia 2022 - 21:43
    Kochani, bardzo mi miło że zdecydowaliście się wypowiedzieć w mojej sprawie, bardzo sobie cenię wszystkie opinie, ja jeszcze nie zdradziłam męża, jest moim jedynym mężczyzną i chciałabym by tak było dalej ale mozecie mi wierzyć albo nie ale jest mi coraz trudniej, ciągły smród piwa i papierosów, koledzy, żadnego dobrego słowa nie słyszę od niego, tylko dzieci mnie jeszcze przy nim trzymają, jestem katoliczką i w mojej rodzinie nie było rozwodu a ja nie chcę być tą pierwszą. Wiem że zdrada jest złem, złamaniem przysięgi małżeńskiej, ale to chyba dla mnie jedyny sposób na odreagowanie tego stresu. Pozdrawiam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Izunia ~Izunia
    ~Izunia
    Napisane 02 stycznia 2022 - 22:29
    Smutna kobieto, mam podobny problem nie chcę tu się rozpisywać ale jak chcesz pogadać konkretnie to podaj @.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 02 stycznia 2022 - 22:31
    Przemysl rozstanie. Nie ma sensu byc z kims kto nie daje szczescia. Zycie mam jedno, wasze dzieci to wszystko widza i tez beda miec poprane zwiazki.
    Jestem katoliczka i przeciwna rozwodom z byle powodu. Najpierw próbujemy naprawic, walczymy jesli sie nie udaje to trzeba myslec o sobie, o swoim zdrowiu psychicznym. Nasze szczescie tez jest wazne. Wiec jesli jestes niezalezna finasowo to walcz o siebie.
    Lepiej sie rozwiesc niz byc kochanką.
    Niektórzy nie doceniają tego co maja, dla swojego meza jestes ostania w hierarchii. Lepiej byc samym niz z byle kim.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Baranek777 ~Baranek777
    ~Baranek777
    Napisane 02 stycznia 2022 - 22:38
    Podpuszczasz mnie czwórko ;) Przecież wiesz jakie są moje poglądy jako mohera na ten temat. Wyrażałem je parę miesięcy temu.
    Uważam, że nie trzeba być wierzącym i świadomym Boga, żeby kontrolować zwierzęce popędy które nami kierują. Wystarczy zagłębić się odrobinę w podstawy psychoanalizy, żeby zrozumieć że wszystko jest w naszym umyśle, że to nasze Ego (dusza) kontroluje całą naszą osobowością. Niestety wymaga to trochę wysiłku a jak wiadomo niektórzy ludzie wolą iść na łatwiznę.

    Ja nie zawsze byłem taki jak teraz. Trochę ponad rok temu byłem jak większość tu piszących. Moje ID dominowało nad duszą. Pokus miałem wiele. Od pornografi nie stroniłem. Sporo się tego naoglądałem. Nic z tych filmów nie jest mi obce. Od wczesnych lat nie potrafiłem zapanować nad swoim libido.
    Jak diabeł czasem w moim małżeństwie namieszał a w zasięgu znajdowała się taka jedna pokusa, to też miewałem takie myśli jak te nieszczęśliwe panie. Na moje szczęście nigdy nie starczyło mi odwagi, by pójść na skróty.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~normalnyjestem ~normalnyjestem
    ~normalnyjestem
    Napisane 02 stycznia 2022 - 22:43
    W nauce jest dowód, w życiu doświadczenie a dla narodu historia żródłem co jest dla nas dobre. Skoro ,,prawie" wszystkie religie potępiają a niektóre każą zdradę małżeńską a istnieją od setek lat kształtując wartości to coś w tym musi być Tak jak kradzież, morderstwo, kłamstwo tak i zdrada niesie cierpienie nie tylko zdradzonemu ale z czasem zdradzającemu bo któregoś dnia poczuje że pomimo wmawiania sobie usilnie że postąpił tak bo ,,nie miał wyjścia" będzie czół do siebie niesmak a z czasem odrazę (kłamał, oszukiwał, zdradzał) więc jakim jest w końcu człowiekiem tak naprawdę. Wiadomo nigdy tego nie przyzna tłamsząc w sobie i tłumacząc na tysiąc sposobów. To jak z kropelką i tylko kropelką kwasu wpuszczoną do litra wody. Już na zawsze zmieni ph wody, niby nic ale jednak to już nie to samo. Zdradzający się szybko zmieniają (dlatego wpadają) nie tylko psychicznie ale wizualnie (inne ubranie, makijarz, mimika twarzy, reagowanie na tematykę rozmowy). A w momencie zasmakowania motylków gdy kochanek/ka nie chce stworzyć związku przeskakiwanie na kolejnych w poszukiwaniu emocji których jak narkomanowi narkotyku brakuje a to droga do sięgnięcia dna. Co do zdradzonych zawsze wychodzą pokiereszowani bardziej lub mniej a niektórzy już nigdy nie podniosą się ,,zabici" za życia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Bozenka ~Bozenka
    ~Bozenka
    Napisane 02 stycznia 2022 - 22:58
    Samotnosc w zwiazku zabija. Niby masz a i tak samotna. Brak czułości, milych slow, przytulenia no i orgazmow. 2 min w przod i tyl. Koniec. Brak tych rzeczy powoduje u mnie depresje, zione jadem do wszystkich, czepiam sie a kiedys taka nie bylam. Mam swoje potrzeby i one nie sa duze prosze tylko o minimum a to i tak za duzo dla niektorych. Mam nadzieje ze dojrzeje do podjecia decyzji, nielatwej ale mam nadzieje ze dobrej.
    Telewizor, piwo , laptop, smierdzace nogi na ławie, brak higieny, oj duzo by wymieniac.
    Dno dna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 03 stycznia 2022 - 00:58
    ~Baranek777 napisał:
    Podpuszczasz mnie czwórko ;) Przecież wiesz jakie są moje poglądy jako mohera na ten temat. Wyrażałem je parę miesięcy temu.
    Uważam, że nie trzeba być wierzącym i świadomym Boga, żeby kontrolować zwierzęce popędy które nami kierują. Wystarczy zagłębić się odrobinę w podstawy psychoanalizy, żeby zrozumieć że wszystko jest w naszym umyśle, że to nasze Ego (dusza) kontroluje całą naszą osobowością. Niestety wymaga to trochę wysiłku a jak wiadomo niektórzy ludzie wolą iść na łatwiznę.

    Ja nie zawsze byłem taki jak teraz. Trochę ponad rok temu byłem jak większość tu piszących. Moje ID dominowało nad duszą. Pokus miałem wiele. Od pornografi nie stroniłem. Sporo się tego naoglądałem. Nic z tych filmów nie jest mi obce. Od wczesnych lat nie potrafiłem zapanować nad swoim libido.
    Jak diabeł czasem w moim małżeństwie namieszał a w zasięgu znajdowała się taka jedna pokusa, to też miewałem takie myśli jak te nieszczęśliwe panie. Na moje szczęście nigdy nie starczyło mi odwagi, by pójść na skróty.

    Podpuszczam? Nie rozumiem.
    Kobiety miały, mają i będą miały potrzeby seksualne. Teraz mogą o tym pisać, mówić bo nie są za to potępiane, przynajmniej nie powszechnie. Chyba postaranie się męża żeby w łózku żonie też było przyjemnie to nie jest mega trudna i niemożliwa do ogarnięcia sprawa? Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie dostęp do informacji jak przedłużyć stosunek, jak zaspokoić kobietę jest mega łatwy. Ja nie wiem co oznacza długotrwały brak seksu, bo nie miałam takich kłopotów ale jak słucham czy czytam o tym co piszą panie o braku dobrego seksu to tak samo mi ich żal jak tych panów których kobiety nie chcą. Oczywiście nie zaprzeczam temu, że jest jakiś procent kobiet zaburzonych w tej sferze, zresztą podobnie jak mężczyzn. To ma swoją przyczynę. Chociażby tak okropną jak bycie wykorzystywanym seksualnie w dzieciństwie, inne ogromne zaniedbania dziecka, przemoc albo alkoholizm, jakiś wypadek. Rozhamowanie seksualne jest np. związane z alkoholowym uszkodzeniem płatów czołowych. Chyba sobie nie zdajesz sprawy jak wiele chorób psychicznych bierze się ze szkodliwej „opieki rodzicielskiej” jak również z niekorzystnych wpływów środowiska w wieku późniejszym.
    To nie zawsze jest tak, że ktoś sobie w pełni świadomie wybiera takie życie. I pewnie, że łatwiej jest o kimś powiedzieć że szon a zdecydowanie trudniej jest dotrzeć do źrôdła takiego wyboru życiowej ścieżki a już mega trudno jest tak umiejętnie pokierować tym człowiekiem żeby wybrał lepszą drogę (bezpieczniejszą, dającą miłość, szacunek, spełnienie) i jeszcze z tej drogi nie zszedł.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Baranek777 ~Baranek777
    ~Baranek777
    Napisane 03 stycznia 2022 - 05:13
    Czwórka
    napisał:
    Kobiety miały, mają i będą miały potrzeby seksualne. Teraz mogą o tym pisać, mówić bo nie są za to potępiane, przynajmniej nie powszechnie. Chyba postaranie się męża żeby w łózku żonie też było przyjemnie to nie jest mega trudna i niemożliwa do ogarnięcia sprawa?


    Straszne wiatrzysko mnie obudziło :(

    Sama to wielokrotnie powtarzałaś - wystarczy że dwoje ludzi będzie rozmawiało i próbowało problemy wspólnie rozwiązywać.
    A może w wielu przypadkach ten facet, który już po dwóch ruchach w przód i tył jest tak silnie unerwiony w kroczu, że nie będzie w stanie dotrzymać do trzeciego ruchu? Może to one mają tak zajebiste cipki i tak pociągają swoich mężów, że wystarczają 2 ruchy? Może seksuolog by pomógł, a jak nie to jakieś gadżety w sypialni, w ostateczności przyzwolenie dla żony na męską prostytutkę, bo choć to dewiacja, to nie zdrada, gdyż nie podkopuje zaufania. Wiele rzeczy można jakoś rozwiązać, ale niektórzy wolą inaczej.

    Doprecyzuję moją wcześniejszą wypowiedź o sobie. My z żoną mamy zupełnie różne charaktery. Z tego powodu często się kłóciliśmy. Libido mojej żony dawniej też było na niższym poziomie niż moje. Też sobie wynajdywałem problemy, że zawsze ja muszę inicjować, że żona nie potrafi nic oralnie, że pocałunkiem nie potrafi dorównać temu pierwszemu pocałunkowi, że szczytuje tylko w jednej pozycji i takie tam. Dla tego po każdej kłótni widziałem tylko koniec mojego kija. Tylko ja byłem ten pokrzywdzony, ten nieszczęśliwy, ten nierozumiany. I gdy wokół mnie kręciła się piękna o 15 lat młodsza pokusa to po każdej poważniejszej kłótni z żoną diabeł szeptał mi do ucha - jeśli Cię tylko do łóżka zaprosi, nie waż się odmówić (bo przecież kobiecie się nie odmawia) a zresztą, należy Ci się to od życia. Na szczęście pokusa była na tyle przyzwoita, że zwalczyła hormony a ja na tyle rozsądny, że nie chciałem zniszczyć tej przyjaźni ani swojej rodziny.

    Teraz, gdy mam 100% pewność, że Bóg tam jest i źle to postrzega, każdego chciałbym odwieźć od swojej postawy, bo wiem, że cena jaką się za to płaci jest wysoka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 03 stycznia 2022 - 09:46
    ~Baranek777 napisał:
    Czwórka
    napisał:
    Kobiety miały, mają i będą miały potrzeby seksualne. Teraz mogą o tym pisać, mówić bo nie są za to potępiane, przynajmniej nie powszechnie. Chyba postaranie się męża żeby w łózku żonie też było przyjemnie to nie jest mega trudna i niemożliwa do ogarnięcia sprawa?


    Straszne wiatrzysko mnie obudziło :(

    Sama to wielokrotnie powtarzałaś - wystarczy że dwoje ludzi będzie rozmawiało i próbowało problemy wspólnie rozwiązywać.
    A może w wielu przypadkach ten facet, który już po dwóch ruchach w przód i tył jest tak silnie unerwiony w kroczu, że nie będzie w stanie dotrzymać do trzeciego ruchu? Może to one mają tak zajebiste cipki i tak pociągają swoich mężów, że wystarczają 2 ruchy? Może seksuolog by pomógł, a jak nie to jakieś gadżety w sypialni, w ostateczności przyzwolenie dla żony na męską prostytutkę, bo choć to dewiacja, to nie zdrada, gdyż nie podkopuje zaufania. Wiele rzeczy można jakoś rozwiązać, ale niektórzy wolą inaczej.

    Doprecyzuję moją wcześniejszą wypowiedź o sobie. My z żoną mamy zupełnie różne charaktery. Z tego powodu często się kłóciliśmy. Libido mojej żony dawniej też było na niższym poziomie niż moje. Też sobie wynajdywałem problemy, że zawsze ja muszę inicjować, że żona nie potrafi nic oralnie, że pocałunkiem nie potrafi dorównać temu pierwszemu pocałunkowi, że szczytuje tylko w jednej pozycji i takie tam. Dla tego po każdej kłótni widziałem tylko koniec mojego kija. Tylko ja byłem ten pokrzywdzony, ten nieszczęśliwy, ten nierozumiany. I gdy wokół mnie kręciła się piękna o 15 lat młodsza pokusa to po każdej poważniejszej kłótni z żoną diabeł szeptał mi do ucha - jeśli Cię tylko do łóżka zaprosi, nie waż się odmówić (bo przecież kobiecie się nie odmawia) a zresztą, należy Ci się to od życia. Na szczęście pokusa była na tyle przyzwoita, że zwalczyła hormony a ja na tyle rozsądny, że nie chciałem zniszczyć tej przyjaźni ani swojej rodziny.

    Teraz, gdy mam 100% pewność, że Bóg tam jest i źle to postrzega, każdego chciałbym odwieźć od swojej postawy, bo wiem, że cena jaką się za to płaci jest wysoka.


    Tak, wystarczy, że ludzie otwarci na dialog, życzliwi sobie będą ustalać co jakiś czas czego im trzeba i wzajemnie sobie to zapewniać. Jednak zapewne sam wiesz, że słowo w ustach tyrana nie służy ani prawdzie ani miłości. Tyran wymaga poświęcenia w imię własnych interesów. Tak tworzy rzeczywistość (buduje klimat np. zagrożenia płynącego z zewnątrz i oczywiście stosuje jeszcze inne sztuczki) żeby łatwiej mu było manipulować ofiarą a cel jest jeden - zaspokoić swoje potrzeby, wyciszyć/zagłuszyć swoje lęki. I naprawdę wierz mi goowno go obchodzą potrzeby drugiej strony. Możesz gadać takiej osobie do usranej śmierci czego Ci trzeba. Nie usłyszy, nie wysili się żeby zrozumieć. Czasami tak się zdarza, że jakieś traumatyczne, bolesne doświadczenie wytrąci go z tego przekonania o swojej zajebistości lub innej nieomylności i spowoduje zwrot w stronę empatii, zrozumienia ale ja takie coś obserwuję bardzo rzadko. Zwykle taki tyran zostaje sam (kto ma zdrowe nogi i rozum zwiewa od niego) i gdzieś tam w zaciszu zapija się na śmierć usiłując w trakcie owej czynności głosić swoje racje w przekonaniu, że to jedyne prawdy życiowe.

    Słowa mogą budować i mosty i mury. Nie każdy zauważa co buduje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy