Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Romans z żonatym

Rozpoczęte przez ~Laguna, 30 mar 2024
  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 15 kwietnia 2024 - 20:09
    Skoro taki poszukiwany, atrakcyjny facet polował na Ciebie i nazywasz to złotym strzałem, to musi być z ciebie niezła sztuka.-:))
    Widzisz Laguna ,pisząc o polowaniu na Twojego byłego męża miałem na myśli nie Ciebie, a właśnie kochankę ,albo i inne panie które widząc dobrego faceta ,nie chcąc tracić energii na szukanie podobnego wolnego ,po prostu postanowiły na niego zapolować i go Tobie sprzątnąć sprzed nosa. Co im się niestety udało.Pewnie potrafiły trawę na swojej łączce przedstawić jako bardziej zieloną ,a studzienkę jako głębszą i mającą lepszą wodę.Możliwe że się trochę przyzwyczaiłaś i Ci czujność spadła. 25 lat małżeństwa,większość myśli o nadchodzącej wspólnej emeryturze, a nie o nowym kochasiu. Misiaczek został zwabiony,schwytany i przywiązany.Teraz albo uwierzy że jak mu mówią że jest szczęśliwy ,to faktycznie jest,albo będzie mu wstyd przyznać się że został wystrychnięty na dudka.
    Regułą "nie ruszać żonatych/mężatek" podobnie jak zasadą "nie cudzołóż" przejmuje się coraz mniej ludzi.Zasady moralne? A co to jest? Wredna rzeczywistość XXI wieku.
    Co do przyjaźni męsko damskiej zwróć uwagę na ostatnie zdanie akapitu. "Życie potrafi zaskakiwać i być nieprzewidywalne więc nie składam żadnych deklaracji". Niczego w naszych relacjach nie wykluczam w przyszłości, bo znamy swoją wartość,szanujemy się, w w razie jakiejś sytuacji kryzysowej możemy stworzyć świetny związek w jeden dzień.
    W Twojej sytuacji wolnej kobiety bez zobowiązań nie przejmował bym się że koleżeńska relacja może się"odpalić" i przekształcić w coś poważniejszego .
    Życie potrafi zaskakiwać i być nieprzewidywalne więc nie składam żadnych deklaracji.
    Doskonale rozumiem Twoje oczekiwania w stosunku do mężczyzn ,w zależności od roli w jakiej pojawiają się w Twoim życiu. Facet który ma tylko towarzyszyć w teatrze czy na jakimś weselu może nie spełniać mnóstwa oczekiwań a spełni swoją rolę (oby ją rozumiał). A zupełnie inną osobowością musi być ktoś na dłużej,lub na stałe ,od niego wymagasz i to zrozumiałe. Na pewno będzie inny niż były mąż,w jednym lepszy ,w czym innym gorszy,ale Ty też będziesz musiała elastycznie się dostosować.Nigdy już nie będzie tak jak było. Bo on także na 99% będzie miał swój bagaż doświadczeń i przeżyć (może na przykład dziecko z poprzedniego związku -nastolatki potrafią urozmaicić życie nowej partnerce tatusia). Prędzej zrezygnują z nowej kobiety niż z kontaktu z dzieckiem ,nawet wrednym.
    Były mąż Ci urozmaicił życie,Choć widzę że to była ostatnia rzecz o jakiej myślałaś.Sobie też,ale on przesiadł się w biegu,bez większych problemów.
    Daj Ci Boże kogoś co najmniej tak dobrego jak ten o którym myślisz,Życzę z całego serca. -)
    Nie odrzucaj uzupełniania się przez partnerów.Świetnie jak każde jest zadowolone ze swego statusu,ale poparcie jakie dostaje od swojego partnera jest dodatkowym bonusem.Wiem ,po odrzuceniu obawiasz się powtórki i na wszelki wypadek chcesz być autonomiczna. Może z czasem się otworzysz i dasz komuś kredyt zaufania? Oby Cię nie zawiódł.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 15 kwietnia 2024 - 20:28
    Równocześnie pisaliśmy .Byłaś odrobinę szybsza.
    25 lat jednego małżeństwa i Ty masz wątpliwości czy się nadajesz do związków? Rozumiem ,jesteś w stanie rozbicia i wątpliwości,Trawa była zieleńsza bo młodsza.Ale to będzie miało u niego konsekwencje. On będzie już starszy, a ona osiągnie wiek ,jak pisałaś kiedy kobieta nie jest z drewna. Nie każdy ma jak Korwin ze w 70 roku życia płodzi nowe dzieci.Wtedy mąż siedzi a żona szaleje i on ma tego świadomość.Jego wybór.Miałem sąsiada 70,po śmierci pierwszej żony ożenił się z panią ok.45. Pani zmieniała odzienie,zabierała gotówkę i znikała na tydzień,a on siedział i płakał.Potem ona wracała ,usiadła na kolanach pocałowała w łysinę ,on jej wybaczał,ona brała kasę ,zmieniała bieliznę szła w tango i znowu jej tydzień nie było.Aż odziedziczyła po nim piękne przedwojenne mieszkanie .
    Twój dzisiejszy stan to konsekwencja okresu przejściowego przed kolejnym związkiem.Ale pamiętaj że nie jesteś "one man women" , ale możesz być parą dla wielu różnych mężczyzn, nie tylko dla tego jedynego ,byłego męża..

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 12:11
      Do: ~Sw

      Hmm..tutaj chyba nie chodzi o to czy odszedł do młodszej , mądrzejszej , ładniejszej … on po prostu odszedł ode mnie . A to jaki miał w tym cel to chyba sprawa drugorzędna bo nie byłam w stanie i tak nic z tym faktem zrobić .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 00:06
    Przeoczyłem zdanie, w którym pisałaś o sms-ie. Napisałem długi post ale chyba się skasował:(. Jutro spróbuję napisać go jeszcze raz chyba że po jakimś czasie sam wskoczy co już mi się na tym portalu zdarzało.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 06:34
    Laguna! Po przeczytaniu SMS-a od Twojego ex, nie mieści mi się w głowie to , że ty ubolewasz po stracie kogoś takiego. ...to się gość szarpnął na literacką wersję jednego zdania, które powinno brzmieć ,,Lecę do nowej cipy, która przysłoniła mi oczy". Po pierwsze-mężczyzna, który jest w posiadaniu jakichkolwiek jaj, nie pisze takich rzeczy w sms-ie, tylko ma odwagę powiedzieć to prosto w oczy. Po drugie- facet z jajami w takiej sytuacji nie wymyśla takich kocopołów, tylko przyznaje się,że zdradził, odpłynął do innej kobiety i bierze winę na siebie. No ku..wa mać. Szkoda że jeszcze nie napisał, że brakowało mu gilgotek. Przecież tu widać jak na dłoni, że Twój ex kontakt z jajami to ma chyba tylko po otworzeniu lodówki. ...a ten tekst,,muszę się wyszumieć'' czy coś w tym stylu, to chyba sam PIOTRUŚ PAN słysząc coś takiego, to by się chyba że śmiechu posikał. Dziewczyno, ty nawet nie byłaś świadoma, że dzieliłaś życie z emocjonalnym dzieciakiem. Za kim i za czym ty płaczesz? Ja to się teraz naprawdę obawiam, żebyś nie miała z nim w przyszłości problemu jak jego obecna pani po jakimś czasie przejrzy na oczy i zobaczy, że jej boy jaja to ma jedynie w lodówce. Wtedy kopnie go w dupę szybciej niż on kopnął Ciebie. Teraz małe podsumowanie. Czytając wszystkie Twoje posty wyrobiłem sobie pewien obraz Twojej osobowości i uważam, że nie często spotyka się panie o tak kobiecych cechach. Nie wiem jak wyglądasz, ale biorąc pod uwagę fakt , że na chętnych narzekać nie możesz, wnioskuję że i wyglądem coś że sobą reprezentujesz. Mężczyźni to przecież wzrokowcy. Twój exmąż potrafił natomiast jednym sms-em obnażyć swoją dzieciniadę. Mówię Ci jeszcze raz, dziewczyno ogarnij się! Ty zasługujesz na mężczyznę a nie na kogoś, z kogo boki zbijałby nawet PIOTRUŚ PAN. Gdybym był w innej sytuacji życiowej to pewnie sam bym chciał się z Tobą spotkać osobiście(SW nie jesteś sam:)). Trzeba było na samym początku wrzucić tego SMS-a do postu to uniknęli byśmy wielu dywagacji. No cóż, lepiej późno niż wcale. Głowa do góry bo śmiem twierdzić, że wygrałaś życie.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 12:22
      Do: ~Jack

      Wogole to ten sms został wysłany w odpowiedzi na moje pytanie które zadałam po dwóch tygodniach od wyprowadzki jego z domu . W smsie spytałam krótko co dalej będzie , bo zostawił rodzinę i nie wiem w
      Którym kierunku to zmierza i czy razem jeszcze czy już osobno . W odpowiedzi dostałam właśnie taką wiadomość . Odpisalam tylko że jest mi przykro czytając takie rzeczy i że skoro taka jest jego decyzja bez podejmowania próby naprawy to nie mam zamiaru go zatrzymywać. Odpowiedź brzmiała że to jego decyzja że on nie chce już nawet rozmawiać na ten temat przechodząc gładko do kwestii majątkowych jak ja sobie wyobrażam podział aut , domu itd - szkoda gadać .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 10:10
    ~Jack Co do osoby Laguny to ja pierwszy zgłosiłem chęć osobistego kontaktu.Zaklepuję !-:)))). U mnie to tak ze trzy miesiące za późno i życie miało szansę potoczyć się zupełnie inaczej .Ale Laguna mi poradziła bym był zadowolony z tego co mam.Wniosek - niech się sama stosuje do swoich rad także.
    A tak na serio masz zupełna rację,choć pan mąż z wcześniejszych opisów Laguny wyglądał całkiem ,całkiem.Ale cytując klasyka "nie ważne jak mężczyzna zaczyna ale jak kończy"

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Jack ~Jack
      ~Jack
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 10:22
      Do: ~Sw
      ...dlatego też ,jak widzisz próbuję Lagunę jak najszybciej postawić do pionu bo jej postrzeganie ex to była chyba jakaś bańka mydlana. Teraz trzeba łapać za szpilkę przebić ją jak najszybciej, a co do samej Laguny to uwierz mi że jakbym dziś dowiedział się że rysuję rogami sufit to pierwsze co bym zrobił to zaproponowałbym jej spotkanie. Najwyżej musiałaby wybrać jednego z nas:).

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Laguna ~Laguna
        ~Laguna
        Napisane 16 kwietnia 2024 - 12:42
        Do: ~Jack

        Może to zabrzmi niedorzecznie co teraz napisze ale pomimo tego co odwalił mój mąż w stosunku do mnie i jak się zachował uważam że to jest fajny facet . Kupe lat spędziliśmy razem , mamy kupe fajnych wspomnień , były też upadki i wzloty - tych drugich więcej , nigdy nie narzekałam na swoje życie a było ono różne i mówię tutaj o całokształcie ( praca , pieniądze ) ale zawsze doceniałam to co miałam i cieszyłam się że mam tak fajne życie .

        Co za ironia losu :/

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Laguna ~Laguna
        ~Laguna
        Napisane 16 kwietnia 2024 - 12:45
        Do: ~Jack

        Po co wybierać ? Biore Was dwóch :) :) :)

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 12:56
    Skoro ma być nas dwóch z Jackiem, to jeszcze dziś porozmawiam z moją Martą czy zgadza się na obecność Ciebie Laguno w naszym związku.:) Jest szansa ,to otwarta kobieta.:). Taki czworokąt? Robi się tęczowo.:) Może dołączy kobieta Jack-a?
    Więcej to z reguły weselej.Byle nie za bardzo wesoło :)

    Co do byłego męża ,dobrze ze masz dobre wspomnienia z lepszych czasów.Ale zostałaś zepchnięta z wysokiego konia i taki upadek naturalnie bardziej boli.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 13:01
    Muszę zapytać żony:)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 16:45
    Laguna, rozumiem. Czyli ten sms to nie był sposób w jaki on zakomunikował, że odchodzi, a rozmawialiście "na żywo", tak?
    Czy macie jakiś kontakt? Bo rozumiem, że dzieci są dorosłe, więc u was odpada ten przymusowy kontakt ze względu na wspólne pociechy, które byłyby np. w wieku szkolnym.
    Tak sobie myślę, że to musi być wyjątkowo bolesne, gdy rozpada się związek w momencie, w którym tego jedna ze stron w ogóle nie podejrzewa. Gdy wydaje się, że związek jest udany, różne jego aspekty są spełnione, a tu nagle bach! dowiadujesz się, że twój partner/ twoja partnerka chce odejść.

    Wierzę ci, gdy piszesz, że masz go za fajnego faceta, bo takiego go poznałaś. Ale z drugiej strony czy fajny facet za twoimi plecami ma romans i ostatecznie odchodzi do drugiej kobiety?

    Życzę ci poznania kogoś NAPRAWDĘ fajnego w realu :)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 17:56
      Do: ~płomyk

      Mąż poinformował mnie o tym że nie wraca do domu bo nie czuje miłości na wypadzie weekendowym w drugi dzień . Skończył się weekend mąż odstawił mnie pod dom i odjechał w siną dal . Po 2ch tygodniach wysłałam smsa z zapytaniem co dalej no i resztę już znacie .
      Mamy dorosłe dzieci . Kontaktu z mężem nie mam wcale . Mąż chciał kontakt podtrzymywać bo jestem “ super przyjaciółką “ ale dla swojego zdrowia psychicznego nie zgodziłam się zresztą jakby to miało wyglądać ?
      Nie muszę pisać jak wyglądał mój rok po tym zdarzeniu i jak te dni wyglądają dalej . Jest lepiej , czas jednak robi jakąś tam robotę ale jakoś nadzieji dla siebie nie widzę bo ta sytuacja spaczyła trochę mój światopogląd na relacje i związki . Mialam kiedyś jakieś tam wartości , byłam naprawdę szczęśliwa z tym co mam aż tu nagle armagedon .

      Odnośnie męża i fajnego faceta … tak wciąż tak mysle . Może trzeba popatrzeć na to z innej strony - że nikt i nic nam nie jest dane na zawsze . Że w każdej chwili ktoś może się rozmyślec i po prostu wyjść zamykając za sobą drzwi ? Nie wiem różne mam rozkminy , nie chce tutaj nikogo tłumaczyć ale jeśli mój mąż widział swoje szczęście u boku kogoś innego to po prostu trzeba puścić wolno - niech idzie .
      Życie pokaże czy to był dobry ruch zarówno dla mnie jak i dla niego .

      Dziękuję za miłe słowa :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 20:22
    Marta się zgodziła ,ale jedynie wypożyczyć mnie, abyś sobie trochę mnie poużywała -:)))) .Bo na stałe to nie ma mowy,Okazało się nagle ,że ma bardzo rozwinięte poczucie własności i że jej na mnie mocno zależy .Była bardzo zaskoczona pytaniem,bo cztery miesiące temu ustaliliśmy monogamię w naszym związku.Ale jest na tak.Co do jej udziału, też nie ma nic przeciw. Nie wiem co powie @Jack i jego żona.
    Nagłe odejścia partnerów są wpisane w nieprzewidywalność dnia jutrzejszego Czy tak jak w przypadku Laguny ,zdrada i porzucenie,czy jak spotyka innych wypadek i śmierć. Co gorsze dla zostającego samotnie i muszącego w przyspieszonym tempie się przystosować do nowej sytuacji? Jedni odchodzą rozkładając w czasie i sygnalizując nadchodzące rozstanie.Inni skutecznie ukrywają romans i nadchodzącą decyzję,przygotowują wszystko i odpalają nagle bombę Wypadku,zawalu ,wylewu nikt nie przewiduje.Obawiam się że wszystkich potencjalnych kandydatów na dzień dobry porównujesz do swojego ex i te porównania nie wypadają najlepiej.
    Tak jak napisała @ płomyk "Życzę ci poznania kogoś NAPRAWDĘ fajnego w realu :)" ja też i @Jack na pewno także. ale może metodą małych kroków wychodź ze swej samotności jak wyjście jednym skokiem nie udaje się póki co?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 21:52
      Do: ~Sw

      Hahah , nie , nie chce nikogo używać :) ale dziękuję za chęci :) pozdrowienia dla Marty :)

      Zgodzę się z tym że nagle odejście partnerów totalnie destabilizuje życie z tym że nagle w kontekście zawału czy wylewu brzmi totalnie inaczej jak nagle zrobione z premedytacją i z gotowym scenariuszem o którym wiedziało tylko nieliczne grono aktorów .

      Dziękuję za życzenia .. mam nadzieję że się spełnią :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 21:37
    Laguna, zgadzam się co do tego, że to niestety normalne, że związki się kończą. Miłość może się wypalić. Czasem wiążemy się z kimś, mając 20 lat i dwadzieścia lat później jesteśmy na tyle innymi ludźmi, że nie możemy i nie chcemy być już z tą osobą, z którą wcześniej byliśmy kompatybilni. Mnie tutaj jednak nie gra to, że piszesz, że było wam super razem, aż nagle on oznajmił, że to koniec. To mi nie wygląda na naturalny rozpad związku, a granie na dwa fronty i ostateczne oszukanie cię. Fajni ludzie tak nie robią.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 16 kwietnia 2024 - 22:04
      Do: ~płomyk

      MOIM zdaniem byliśmy fajnymi ludźmi dla siebie i słusznie zauważyłaś że to nie był naturalny rozpad związku . Niestety ktoś zaczął kombinować na boku zachowując przy tym przez dość długi okres czasu wszelkie pozory lolajnosci , zaangażowania i ciężko było domyśleć się że coś jednak nie gra.
      Mam nadzieję że w ogólnym rozrachunku kiedyś w przyszłości będzie mi dane spotkać na swojej drodze jeszcze kogoś wartościowego :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Viki ~Viki
    ~Viki
    Napisane 16 kwietnia 2024 - 22:50
    Smutna historia.
    Nie zauważyłaś częstego siedzenia w telefonie, chowania go. Wyjść częściej niż zawsze, wyjazdów, delegacji?
    A jak na kochankę zareagowały dzieci. Wiem, że nie są małe ale jednak rozwalił rodzinę

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 17 kwietnia 2024 - 18:51
      Do: ~Viki

      Teraz po czasie wiem że mąż założyl sobie inny komunikator do kontaktów z nią aby nie podpadło ze jest wciąż aktywny a ze mną nie pisze . Poza tym kontaktowali się poprzez insta i fb . Nigdy męża nie sprawdzałam kogo ma w znajomych , kiedy był aktywny itd . Jak pisałam nawet mi to głowy nie wpadło bo sama tak nie robiłam .
      Jeśli chodzi o dzieci - to tutaj mój mąż poinformowal je że “ z mama mu już nie będzie po drodze , że on już nic nie czuje i żeby zrozumiały “. Oczywiscie kochankę przedstawił jako swoją koleżankę a dopiero po kilku miesiącach postanowili się ujawnić .
      Z dziećmi na ten temat nie rozmawiam - temat tabu , tak jakby się nic nie stało , tato wyszedł nic się nie stało . Dziwne to ale może to jest ich sposób na radzenie sobie z tą sytuacją .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 17 kwietnia 2024 - 14:10
    Nie wszystko można czytać wprost,czasami piszę z przymrużeniem oka.Marta przeczytała cały Twój wątek i zaczęliśmy rozmawiać.Czyli robić to ,czego zabrakło w Waszym ponoć bardzo dobrym związku z 25 letnim stażem Laguno. Wyjaśniliśmy sobie że w razie problemów każde z nas jest skłonne iść na bardzo daleko idące ustępstwa aby zachować nasz związek ,U Was mąż nawet nie próbował dać Wam takiej szansy ,poszedł na skróty,rozwiązując tylko swoje problemy a przysparzając ich Tobie. Musimy pamiętać że z biegiem lat się zmieniamy i to co nam pasowało pięć lat temu, dziś staje się nie do zaakceptowania, a małżonek oczywiście nie rozumie tego co się dzieje i z jakiego powodu . Jak dołożymy wstyd, urażoną dumę, i ewentualne działania kandydatki na kochankę/kochanka (o których oczywiści nie informujemy małżonki/małżonka) mamy receptę na zdradę, krótką przygodę ,albo długotrwały romans i niekiedy rozwód.Poważna małżonków rozmowa, szczera ,tak co pół roku,rok niczym spowiedź, zmuszająca do absolutnej szczerości ,ale oczyszczająca, odkrywająca ukryte pragnienia,problemy, może wiele naprawić.Ale czy potrafimy zdobyć się na taka szczerość?
    Wyobraź sobie że mąż dwa lata temu by Ci powiedział że chce spróbować z jakąś kochanką nie zobowiązującego seksu, albo seksu grupowego. Jak byś zareagowała? Spokojną dyskusją,analizą problemu ,czy wybuchem, obrazą i zamknięciem się w sobie? Czy on by był w stanie o tym rozmawiać (bo jak wiemy był w stanie to zrobić,ale bez konfrontacji twarzą w twarz z Tobą ). A czy były ,jak pisze @Viki,czerwone flagi? Człowiek prowadzący firmę ,własną działalność ma łatwość korzystania z telefonu ,wyjazdów w odróżnieniu od kogoś pracującego 8-16 .

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 17 kwietnia 2024 - 19:00
      Do: ~Sw

      Muszę sprostować powyższe - pisząc ze mój mąż był moim przyjacielem miałam na myśli też to że potrafiliśmy rozmawiać na różne tematy także TE . Mąż przed sylwestrowym wyjazdem kupił mi piękny prezent , powiedział że kocha , cieszył się na wyjazd do którego mniej sam usilnie namawiał !!!!! Jeśli miałabym szklaną kulę która przepowiedziałaby taki disaster to bym na pewno rozmawiała o tym jak to jest kiepsko u nas i co zrobić aby ta sytuację poprawić . Dodatkowo w sylwestra mieliśmy seks więc … nie to nie jest normalna sytuacja :(

      Co do czerwonych flag - teraz je widzę z perspektywy czasu … przychodzenie z pracy i mówienie jaki jest zmęczony i nie ma na nic ochoty , na seks też nie , rzadko odmawiał ale zdarzało się .Spanie na drugim końcu łóżka pod pretekstem że ja już spałam jak on przyszedł i nie chciał mnie budzić . Oczywiscie jak do niego się przytulałam to mnie nie odpychał ale tak to właśnie wyglądało .
      Od jakiego czasu blokada na telefonie z informacją że wszyscy tak robią . Trochę mnie to zdziwiło , nawet o tym chciałam rozmawiać ale odpowiedź była jednoznaczna : ja będę miał hasło , Ty jak nie chcesz to nie miej Twoja sprawa :(
      Do domu wracał normalnie , poza tym każdy dzień razem więc tutaj nie mogę nic powiedzieć .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 17 kwietnia 2024 - 19:39
    Jak sama zauważyłaś maż tylko stwarzał pozory świetnej komunikacji ,wzajemnego zrozumienia ,absolutnej szczerości.
    Pewnie do pewnego momentu Waszego małżeństwa tak było,ale w momencie gdy poznał swoja kochankę i zdecydował się na romans,szczerość wyparowała, albo obejmowała tylko wycinek jego życia.Czyli standard u zdradzających.A przecież skoro miał długoletnie doświadczenie z Tobą że potrafisz rozmawiać na wszystkie tematy ,zdecydował się na temat swego romansu milczeć. Bał się ruszać tego tematu ,lub znał z góry Twoje odpowiedzi. Stało się jak się stało,sytuacja się nie odwróci , małżeństwo, jego romans,Twój romans,on w związku,ty zakończyłaś swój związek z kochankiem ,a dziś samotna,poszukująca.Można wyciągać wnioski i nie powtarzać błędów.Trzeba iść dalej.
    Pamiętam, że pisałaś iż kochanek do pewnego momentu nie wzbudzał Twojego zainteresowania, dopiero później wykorzystał sprzyjające okoliczności aby Cię uwieść. Weszłaś w romans mimo że Cię poinformował że nie odejdzie od żony i dzieci. A gdyby jednak odszedł od nich i wybrał Ciebie, to czy dziś byś była z tak mało interesującym facetem? Z obawy przed samotnością? Czyli jednak coś w nim z czasem dostrzegłaś,bo nie wszyscy potrafią zaczarować na dzień dobry , ale zyskują przy bliższym poznaniu. Może inni też tak mają? (podobno ja też się do tego gatunku zaliczam).

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 18 kwietnia 2024 - 18:32
    Wczoraj przeczytałam cały mój wątek aby zobaczyć co ja tutaj powypisywałam i aby raz jeszcze poczytać Wasze odpowiedzi .
    Z tego miejsca chciałabym Wam podziękować za słowa wsparcia - niespodziewalam się takiego odzewu . Wiem ze postąpiłam źle , nic już z tym nie zrobie - ten etap jest już zamknięty .
    Powiem Wam że po przeczytaniu tego wszystkiego zaczęłam bardzo płakać , płaczę w sumie cały czas teraz też .
    Boje się bardzo o siebie , o swoje życie pod kątem niewiadomej czy i co mnie jeszcze spotka czy to dobrego czy złego . Nie wiem dlaczego zostałam tak potraktowana przez los , nie wiem czy ja wogole jeszcze zasługuje na dobre życie pod każdym względem .
    Mam w sobie bardzo dużo lęku i strachu który mnie czasem wręcz paralizuje . Czuję że wpadam w jakąś fobie związaną z tym że aby być szczęśliwym trzeba z kimś być . Swoje poczucie szczęścia i wartości uzależniam od tego czy jest obok mężczyzna lub czy go nie ma plus do tego dochodzi jeszcze fakt o którym wcześniej pisałam a który jest związany z samotnością :(
    Byłam dziś u psychologa , Pani mnie spytała z czym dziś przychodzę . Poprosiłam ją o tabletkę na zresetowanie pamięci i o tabletkę na radość z życia bez względu na przeciwności losu . Niestety nie ma czegoś takiego i muszę się z tym uporać sama .
    Bardzo się męczę ze sobą , z tą całą sytuację która zwaliła mi się na łeb . Nie wiem kim jestem , dokąd zmierzam - nic nie wiem , nie mam też już żadnego pomysłu na życie .
    Ech … smutno mi , tak po prostu mi smutno :(

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 18 kwietnia 2024 - 20:06
    Całe życie byłaś z kimś,nawet ostatnio mogłaś porozmawiać z kochankiem,mieć seks(nawet jak Tobie na nim nie zależało,to kochanek to wyprosił) a teraz ,od kilku miesięcy ...nic. Naprawdę nie masz kogoś kto by z tobą teraz był kobiety,mężczyzny,nie od razu partnera,ale po prostu kogoś życzliwego,młodszego,starszego ,sąsiadki,,oby mądrego i wyrozumiałego dla Twoich nastrojów,cierpliwego.Kogoś z rodziny? Bo jesteś w totalnej depresji i potrzebujesz czasu aby w siebie uwierzyć,bo w takim stanie ,nawet jak wpadniesz na tego jednego, jedynego ,to się od niego odbijesz i nie zauważysz.A czy ktoś będzie chciał zaczynać z taką znerwicowaną i zdołowaną kobietą , mimo atrakcyjności, inteligencji, urody i wartości jakie w sobie masz?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 18 kwietnia 2024 - 21:49
      Do: ~Sw

      Mądrze napisane .
      Tak - mam ludzi wokół siebie jednak nie chce ich zbyt często przytłaczać swoimi „ problemami „ bo czasem czuję że mogliby robić 1000 różnych innych fajnych rzeczy niż mnie wysłuchiwać :) Wszystkie te osoby są też w związkach więc wiadomo jak to wygląda . Z dziećmi też mam dobry kontakt. Poza tym dzieci mają już swoje życie pomimo że wciąż ze mną mieszkają ale czasu z matką już nie chcą spędzać tak jak kiedyś :)
      Na zewnątrz nie widać po mnie tego że jestem zdołowana - wręcz przeciwnie zawsze wesoła i uśmiechnięta taki paradoks . Nawet zauważyłam że ludzie sami mnie zagaduja o byle głupoty aby tylko pogadać więc gadam póki jeszcze są chętni hahah :)
      Ale wiadomo … gadanie to jedno , przytulanie bliskość to drugie :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Viki ~Viki
    ~Viki
    Napisane 18 kwietnia 2024 - 20:42
    Laguna koniecznie do psychiatry, bo chyba potrzebujesz od niego jakiś tabletek. Chyba , że byłaś i pisałaś o tym a nie pamiętam.
    Uwierz, łatwiej będzie Ci przetrwać.

    Piszesz dużo o samotności, a co z dziećmi. Możesz na nich liczyć, gdzieś z nimi wyjść, wyjechać na weekend?
    Rodzice, ktoś bliski komu możesz się wygadać i wypłakać.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Jack ~Jack
      ~Jack
      Napisane 18 kwietnia 2024 - 21:24
      Do: ~Viki
      Nie jestem zwolennikiem regulowania nastroju prochami, ale... no właśnie. Czasem sytuacja jednak tego wymaga. Mam kilku znajomych, którym PROZAC(w Polsce często używany zamiennik o tym samym składzie-SERONIL) uratował tyłek a naprawdę już kiepsko z nimi było. Nie śmiem jednak nawet cokolwiek tu sugerować, gdyż nie jestem psychiatrą i w aspekcie moralnym, nawet nie wolno mi wyskakiwać z takimi propozycjami. Mogę natomiast próbować namówić Lagunę na wizytę u specjalisty i jeżeli on uzna to za stosowne to sam zdecyduje się ją wspomóc farmakologicznie. Laguno! Nie wiem na ile poważny jest Twój stan, bo w Twojej głowie nie siedzę, ale na podstawie Twojego ostatniego postu nasuwa mi się wniosek, że powinien się Tobie jednak przyjrzeć nie tym razem psycholog lecz psychiatra. Nie odbierz tego źle, bo nikt tu Cię nie uważa za wariatkę, tylko uważam że Twoja depresja(tak przypuszczam) trwa zbyt długo, żeby tu z czymkolwiek zwlekać. Moi znajomi po niedługim czasie podnieśli się z kolan, a dziś uśmiech na ich twarzach (oczywiście już bez psychotropów) widać każdego dnia....ale jak mówię, o tym może zadecydować tylko specjalista. Idź nawet prywatnie. Myślę że koszt nie większy, niż w przypadku psychologa.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Laguna ~Laguna
        ~Laguna
        Napisane 18 kwietnia 2024 - 21:53
        Do: ~Jack

        Byłam i mam tabletki , ale nie biorę , póki co nie chce .
        Próbuje sobie jakoś radzić jak widać z różnym skutkiem…
        Poczekam jeszcze kilka dni , może to jest rozwiązanie … hmmm.

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 18 kwietnia 2024 - 22:08
    Nie chcę być tu uznany za wścipskiego, ale zdradziła byś co to za tabletki?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 18 kwietnia 2024 - 23:15
    Nie słyszałem o tym leku ale popatrzyłem w necie i widzę że mechanizm działania podobny do leku wcześniej przeze mnie podawanego, czyli oba działają poprzez blokadę wychwytu zwrotnego serotoniny. Mówiąc jaśniej, w Twoim organiźmie po jakimś czasie poziom tejże serotoniny będzie o wiele wyższy niż obecnie. Serotonina natomiast nazywana jest potocznie hormonem szczęścia. Nie wiem jak wygląda przebieg początkowej fazy kuracji po Twoich proszkach ale seronil(o którym wcześniej pisałem) po kilku dniach od rozpoczęcia kuracji powoduje, że przez kilka następnych dni, jest jeszcze gorzej( człowiek czuje się rozdrażniony i jeszcze bardziej rozbity). W trzecim tygodniu zaczyna się właściwe działanie leku i jeżeli nawet pacjent nie tryska szczęściem, to na pewno nie jest już tak źle jak przed rozpoczęciem kuracji. Oczywiście przebieg po Twoich lekach może się różnić od tego po tych, które wymieniałem ale efekt końcowy myślę, że powinien być podobny. Nie załamuj się więc jak przed,,lepiej" będzie ,,gorzej" bo tak mniej więcej tego typu antydepresanty działają. Jakby po dłuższym czasie ich działanie Ci nie odpowiadało, zawsze możesz iść do lekarza, a on dobierze takie, które Ci pomogą.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 19 kwietnia 2024 - 20:08
      Do: ~Jack

      Dzieki za opis działania . Zastanowię się co do spróbowania . Mam 6 opakowań więc trochę tego mam :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 19 kwietnia 2024 - 00:19
    Nie czekaj z braniem leków aż Cę całkiem wbije w ziemię,Za wcześnie też nie odstawiaj.
    Z tego co piszesz nie chcesz otoczeniu sprawiać jakichkolwiek kłopotów. ."Przepraszam że żyję" A niby skąd dzieci czy inni mają wiedzieć że potrzebujesz pomocy,właśnie teraz.Co oni wróż Maciej?
    Myślę że nie jeden by Cię przytulił ,skorzystał z okazji:) A jeszcze i pocałował:))). Ale po prostu powiedz człowiekowi: potrzebuję bliskości,dziś,teraz,bo mam doła.Postępujesz jak ludzie w USA.Każdy chce uchodzić za człowieka sukcesu.Żona się puściła i uciekła z trenerem fitness,córka została narkomanką,ale jest OK,jest fine.Potem do psychiatry i kilo prochów żeby jakoś rano wstać.Lepiej jednak po polsku i można pokazać otoczeniu prawdziwą twarz a nie udawać.Dziś Ty potrzebujesz pomocy a jutro sama ją komuś bezinteresownie oddasz.
    Brak komunikacji,ukrywanie swoich prawdziwych potrzeb wykończył nie jedno małżeństwo,bo jak zapracowanemu mężowi jeszcze swoje problemy na głowę zwalać,jak zajmować czas żonie ledwo ogarniającej dzieciaki i dom.A jednak trzeba,bo jesteśmy tylko ludźmi i po to wchodzimy w związki aby się wspierać a nie odgrywać supermenów.gdy w środku coś zżera duszę.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 19 kwietnia 2024 - 20:19
      Do: ~Sw

      Nie do końca się z Tobą zgodzę
      zobacz…
      Moim zdaniem ludzie nie lubią słuchać o problemach innych ludzi . Najlepiej abyś był wesoły , pozytywnie nastawiony do życia z mega dobrą energią dzięki której inni w Twoim towarzystwie będą czuć się dobrze . Taka jest prawda . Jak ktoś zaczyna biadolić , mieć problemy i o nich opowiadać to wtedy większość znajomych gdzieś znika twierdząc że ta osoba jest toksyczna i nie chcą mieć z nią nic do czynienia . Ludzie którzy zostali odrzuceni , weźmy tutaj mój przykład boją się zostać znowu odrzuceni właśnie z tego powodu . Prawda jest taka że na dłuższą metę takich ludzi się unika i wcale nie ma zamiaru pomóc dlatego na pytanie czy u mnie jest ok - odpowiadam OK !
      Myślę że jak mówisz prawdę to zostają wtedy przy Tobie tylko te osoby , które rzeczywiście chcą pomóc , mają wysoko rozwinięte zdolności „ psychologiczne „ oraz takie które przeżyły podobną sytuację .
      Ja od mojej dobrej koleżanki usłyszałam : nie tylko Ty masz źle Magda , zobacz ile ludzi dookoła jest w gorszej sytuacji od Twojej - nie narzekaj nie masz źle „ .
      Słysząc takie coś człowiek wtedy zamyka się jeszcze bardziej bo jeszcze bardziej czuje się niezrozumiany a wręcz bezczelny że śmie narzekać na swój los a nie ma wcale tak źle , bo ma pracę , zdrowie , auto itd .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 19 kwietnia 2024 - 20:24
    W przypadku seronil-u terapia trwa kilka miesięcy, więc zazwyczaj na wizytach kontrolnych lekarz przepisuje kolejne zapasy leku, a pod koniec zmniejsza dawki aż do zera. Poziom serotoniny jednak już nie spada a utrzymuje się na właściwym poziomie. Pacjent nie zażywając już leków ma się bardzo dobrze. Myślę, że skoro specjalista przepisał Tobie te leki to nie po to aby były ozdobą Twojej szafki czy szuflady.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy