Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Romans z żonatym

Rozpoczęte przez ~Laguna, 30 mar 2024
  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 11 kwietnia 2024 - 20:20
    Przez kobiety ze swojego kręgu znajomych (mimo całego zrozumienia Twej sytuacji i współczucia) jesteś podświadomie traktowana jako potencjalna rozbijaczka ich rodzin polująca na mężów - nikt nigdy tego głośno nie powie, ale tyłek panie Ci obsmarują,a mąż za rozmowę sam na sam z Tobą będzie miał przez tydzień kartofle na klapciasto. Niestety musisz zaakceptować ,że . jeszcze jakiś czas będziesz pojedyncza.Ale to się na pewno zmieni. Nawet jak poznasz kogoś z portalu internetowego ,kto nie kwalifikuje się na partnera,ale jest akceptowalny, da się z nim rozmawiać, zatrzymaj go jako znajomego z kim można iść na spacer,do kina,pojechać na jednodniową wycieczkę, co najwyżej unikaj imprez dwudniowych gdzie w grę wchodziłby wspólny nocleg.A może on okaże się w dłuższym kontakcie całkiem normalnym facetem zyskującym na bliższym poznaniu? Idź na kurs tańca,tam muszą Ci dodać partnera, -:) .Są wycieczki niedzielne w dużych miastach ,gdzie ludzie spotykają się na klika godzin.
    Tam spora część to tacy sami samotni jak Ty ,którzy mają w sobotę czy niedzielę za dużo wolnego czasu i nie za dużo pieniędzy na wyjazd, więc co tydzień poznają na piechotę Kraków,Lublin czy Warszawę.
    U mnie od zdrady minęło już ponad 10 lat,Było to wszystko dużo bardziej skomplikowane, bo dla dzieci zostaliśmy w swoich małżeństwach,ale je otworzyliśmy. Działało dziewięć lat , teraz czekamy na rozprawę, żona chce się z kimś związać oficjalnie więc w końcu rozwód . Oczywiście jestem z kobietą ,która mnie chce, mam nadzieję że na stałe.
    Jak coś Cię interesuje pytaj.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 12 kwietnia 2024 - 12:05
    Sw - bardzo Ci dziękuję za przychylność w stosunku do mnie .Nie wiem o co mogłabym jeszcze spytać . Zdaje sobie sprawę z tego że nikt za mnie roboty ze soba nie zrobi , nikt mnie za rękę przez życie prowadzić nie będzie . Mam mnóstwo obaw i wątpliwości co do dalszych moich losów pod kątem tego czy ktoś się pojawi obok mnie czy nie . Powiem więcej że to mi wręcz spędza sen z powiek. Całe swoje życie byłam z kimś a teraz sama , sama , sama . Tak to mnie najbardziej przeraża :(
    Ciężko wydostać się z takich przekonań że jest się niewystarczającą osobą dla kogoś :(
    Wiem że to chore ale niestety tak jest :/

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 12 kwietnia 2024 - 15:26
    Ja w "okresie przejściowym"nadal miałem żonę ,tyle że spotykającą się z kochankiem i dziecko 9 lat .(nie)normalny dom.Ja też się z kimś spotykałem. Zamiast rozwodu i rozstania się ciągnęło,niby razem a osobno.
    Ty zerwałaś relację z kochankiem jednym cięciem Mogłaś rozstanie rozłożyć w czasie i ją stopniowo ograniczać aby zacząć jednocześnie kontakt z kimś innym.Wiem ,na to potrzeba zdecydowania ,determinacji i charakteru.Dziś musisz te cechy wykazać aby przetrwać okres dopóki kogoś nie znajdziesz. Ale nie bądź zdesperowana, bo zaangażowanie w byle relację z kimś nieodpowiednim to następne rozstanie, albo co gorsza tkwienie w bagnie z obawy przed następnym rozstaniem i okresem samotności..Idzie wiosna,lato, ludzie wychodzą z mieszkań.Są różne imprezy plenerowe,rowery,rolki,Masz jakieś zainteresowania to je rozwijaj.Uporządkuj sprawy które dotąd odkładałaś.Przypomnij sobie język obcy,co ma w ofercie miejscowy dom kultury?A w ogóle to pytanie które powinno paść na początku: wieś,małe miasto,duże miasto? No i na zewnątrz bądź zawsze uśmiechnięta, optymistyczna (niezależnie od faktycznego nastroju) bo skrzywiona kobieta na dzień dobry odstrasza każdego swoimi potencjalnymi problemami.(ludzie mają dość swoich i nie potrzeba im jeszcze Twoich)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Określony ~Określony
      ~Określony
      Napisane 12 kwietnia 2024 - 16:03
      Do: ~Sw
      Jednak romans to najgorsze z możliwych rozwiązań na samotność. Jakby nie było kochanek żeby dostać dupy będzie na rzęsach stawał. Tu nawet facet nic nie musiał zbytnio robić. Kochanka była na zawołanie jak przysłowiowy pies. Mnie bardziej przeraża romans niż bycie samemu. Najpierw trzeba pokochać siebie żeby móc kogoś innego obdarzyć uczuciem. Jednak warto czekać.
      Jak już mamy życie ogarnięte to wtedy najlepszy czas żeby kogoś poznać.
      Zgodzę się co do hobby - to jest podstawą. Głowa musi być czymś zajęta jakby nie było.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 12 kwietnia 2024 - 19:19
    Nie zgodzę się że romans jest zawsze zły. Jeżeli potrafisz go kontrolować i wybierać to co jest Tobie wygodne to czemu nie? Kochanek Ci towarzyszy do kina,teatru.Masz np.dwa razy w miesiącu seks z bezpiecznym partnerem.Sam decydujesz kiedy romans przerwiesz.Ale to się kłóci z zaangażowaniem uczuciowym.
    Czy to jeszcze romans,albo jego kontynuacja,powolne wygaszenie?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 13 kwietnia 2024 - 14:58
      Do: ~Sw

      Na bazie swojego doświadczenia mogę stwierdzić że do romansów się nie nadaje . Próbowałam “ wybrać “ z tej relacji co dla mnie najlepsze jednak w ogólnym rozrachunku jestem na minusie. Wchodząc w relacje z kochankiem miałam oczekiwania co do niego , że mi pomoże w banalnych na pozór sprawach codziennych jak np wymiana żarówki w aucie. Na stwierdzenie że mam spaloną żarówkę mój kochanek odpowiedział : no tak ,musisz sobie ją wymienić :( aż płaczę jak to pisze teraz bo to w sumie pokazuje marność tej relacji i mnie :(
      On miał wszystko dosłownie a ja jakieś resztki którymi się karmiłam bo wydawało mi się że na więcej muszę “ zasłużyć “ dopiero . Niestety ale więcej nie nadchodziło .
      To teraz w sumie nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie : moja relacja z kochankiem została zdegradowana do relacji koleżeńskiej stricte .
      On przychodzi do mnie , niby zagaduje ale ja określiłam granice i ich nie przekraczam. Pomimo tego dalej gdzieś z tyłu głowy mam jeszcze oczekiwania i miewam złe samopoczucie jak widzę jego nakarmionego moja dobra energia a ja niby nakarmiona jego towarzystwem ale nie do końca jednak .
      Czy mam tą relację odciąć całkowicie ? Co radzicie ?

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roman ~Roman
    ~Roman
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 15:06
    Wychodzi na to że jesteś mu potrzebna tylko do bzykania

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Roman ~Roman
    ~Roman
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 15:24
    Daj sobie z nim spokój chyba że dalej chcesz być tylko pojemnikiem na spermę

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 13 kwietnia 2024 - 16:11
      Do: ~Roman

      Mamy już tylko relację koleżeńską , jak wspomniałam wcześniej wątek seksualny w tym przypadku został wycięty na amen bez możliwości powrotu .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Jack ~Jack
        ~Jack
        Napisane 13 kwietnia 2024 - 16:45
        Do: ~Laguna
        Jak zobaczy że nic nie ugra skończą się komplementy i podchody, chyba że już się skończyły. Dla Ciebie to lepiej.

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 18:09
    Na początku pisałaś że nie chcesz gwałtownego zerwania z powodu zależności służbowych w pracy. Coś się zmieniło?
    Jeżeli tak ,to pytanie:co Ci dają te koleżeńskie relacje,spotkania? Co z nich masz,co jest Twoim zyskiem? To że z kimś porozmawiasz?Że sobie przypomnisz dobre momenty?
    Czy może po takiej rozmowie znowu boli przez godzinę?
    Sama sobie odpowiedz jaki jet bilans zysków i strat i podejmij decyzję,odciąć czy kontynuować? Odcinać potrafisz ,udowodniłaś.Możesz mu powiedzieć że po każdej rozmowie z nim nie możesz się uspokoić,że to za świeże i żeby zrozumiał dlaczego się nie powinniście kontaktować.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Jack ~Jack
      ~Jack
      Napisane 13 kwietnia 2024 - 19:17
      Do: ~Sw
      Uważam, że nie powinna mu się z niczego tłumaczyć. Tłumacząc się pokaże mu swoją słabość. On może to wykorzystać.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 20:53
    Sw oraz Jack - nie wiem kim Wy jesteście ale Wasze komentarze bardzo mi pomagają jakoś to sobie w głowie poukładać. Macie trafne spostrzeżenia i naprawdę dające dużo do myślenia - dziękuję !!!
    Kim Wy jesteście ??? :)

    Jednak męski pkt widzenia to jest to :)

    Gwałtowne zerwanie dotyczyło tutaj tylko i wyłącznie relacji pod kątem Bliskości, czułości oraz seksu. Spraw służbowych mamy ze sobą dość sporo więc relacja na tej płaszczyźnie póki co musi być . Probowalam nawet część zadań delegować na kogoś innego ale pojawiło się mnóstwo pytań dlaczego … i finalnie zrezygnowałam z tego pomysłu .

    Co mi dają relacje z nim kiedy do mnie przychodzi ? Hmm… śmiejemy się z tych samych rzeczy , mamy ten sam pkt widzenia na wiele spraw , potrafimy słuchać i rozmawiać - dobrze sie z nim czuję poprostu .
    Robiąc rachunek zysków i strat i uczciwie podchodząc do tematu to mój rachunek jest na debecie . Jest fajnie jak spędzamy razem czas ale jestem jego czasoumilaczem którym być już nie chce .
    Nie wiem jak stanąć w mocy do siebie i zdobyć się na odwagę uciąć wszystko i przestać być czasoumilaczem dla kogoś dla kogo jestem tylko opcją .

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 22:28
    Kim jesteśmy? SW coś nie coś o sobie napisał. Ja mam to szczęście, że póki co nic mi jeszcze na głowie nie urosło(mam przynajmniej taką nadzieję:)). W środowiskach z jakimi mam styczność, jednak już tak różowo nie jest a schematyczność tych zjawisk jest powtarzalna do tego stopnia, że bez szklanej kuli można przepowiadać przyszłość i w większości przypadków scenariusz się spełnia wręcz książkowo. Pomimo więc, że nie przeszedłem czegoś takiego na własnej skórze to jestem człowiekiem, który stara się uczyć na błędach innych(na swoich boli, na cudzych już nie:)). Jak już wcześniej pisałem w życiu mogą zdarzać się rzeczy, na które nie mamy wpływu lub jest on niewielki, więc uważam, że należy zawsze rozważać każdy możliwy scenariusz i mieć ewentualny plan działania gdyby się któryś spełnił. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy biernie patrzyć co nam los przyniesie, lecz na ile jesteśmy w stanie, kreować świat wokół nas. O moim małżeństwie już Ci nieco napominałem. Póki co moje postępowanie w tym aspekcie, wydaje się przynosić satysfakcjonujące mnie efekty. Co będzie dalej? Czas pokarze.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 15:35
      Do: ~Jack

      Jack - hahah no Wiesz … usmialam się czytając o tym „ ze masz nadzieję że nic ci nie uroslo na głowie „ :) no ja myślę że nie uroslo i Ty też w to nie wątp !
      Jeśli czujesz że jest ok i robisz wszystko aby tak było to tak jest :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 13 kwietnia 2024 - 22:59
    Co do Ciebie autorko to nie izoluje się od ludzi i sprzątaj bałagan w Twojej głowie. Im większy porządek w niej zaprowadzisz tym mniejszy ból w przypadku gdyby kolejna relacja, w którą wejdziesz nie wypaliła. Licz się z tym że zanim siądziesz na docelowym kwiatku, będziesz,być może, musiała jeszcze po kilku poskakać. Mając poukładane sprawy w głowie może Ci to sprawić wiele frajdy o doświadczeniu już nawet nie wspomnę.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 15:40
      Do: ~Jack

      Hmmm… gdyby pojawił się ktoś na kolejne lat 25 to byłoby super . Skakania po kwiatkach chciałabym uniknąć ale wiadomo jak jest :/
      Tak - głowa najważniejsza , jak tutaj będzie porządek to myślę że reszta też się ułoży .

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 13:44
    Coś więcej o mnie? Jak Cię nie znudzi czytanie to już było ==> Forum Związek https://facetpo40.pl/forum/kobieta/ strona 7 Temat "Zazdrość o dzieci" strona 2 i 3 napisałem 02.12.2023 link:
    https://facetpo40.pl/forum/zazdosc-o-dzieci,zwiazek,6491,26,2
    Opisałem dość dokładnie,z tym że kilka dni po napisaniu tego sytuacja się diametralnie zmieniła. Żona stwierdziła że ma dość takiego układu,że dziecko jest dorosłe i potrzebuje nas w zupełnie inny sposób.Że ona poznała kogoś z kim chce być oficjalnie ,na stałe,że chce rozwodu.Taki jej prezent pod choinkę .Oczywiście zgodziłem się. Za kilka miesięcy oficjalnie się rozstaniemy.Ja też mam kogoś ,kto (mam nadzieję) mnie chce na dalsze wspólne życie.
    Zwyczaje i zachowania społeczne zmieniają się bardzo. W pracy wiem o trzech osobach które zdradzają swoich małżonków.Wiedza absolutnie przypadkowa, a dwóch z tych osób bym nigdy nie podejrzewał . O ilu osobach nie wiem? Środowisko liczące ok 100 osób. Wśród znajomych i rodziny jest podobnie. Rozwiedzionych (głównie z powodu niewierności) nie chce mi się liczyć.Targi,konferencje,szkolenia kończone bankietem z alkoholem z których pod koniec wymykają się bokiem do pokoi przypadkowe pary na jedno-nocna przygodę.
    Laguna ,może wybierz sobie kogoś innego, z sąsiedniego biurka,pokoju, na swojego nowego czasoumilacza.Tylko w pracy i tylko jako kogoś z kim się fajnie gada, wiek i płeć nie ważna.Żeby już były kochanek zobaczył, że teraz to nawet pogaduchy przy kawie czy domowym cieście to nie z nim, a z kimś innym?
    Że z byłym kochankiem to tylko sprawy służbowe i nic ponad to.
    Oczywiście grzecznie,z uśmiechem.Ale prywatnie nic nie zaczynaj.Zażartuje,uśmiechnij się i tyle.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 15:46
      Do: ~Sw

      Dziękuję za linki - z chęcią i z ciekawością poczytam !
      Co do nowego czasoumilacza to może by się ktoś taki znalazł ale tutaj są sami żonaci a ja bazując na swoim doświadczeniu nie chce już w takie układy wchodzić . Owszem , kilka osób robi jakieś tam podrygi w stosunku do mnie ale ja to ucinam wiedząc czym to smakuje . Nie - tutaj już mam pewność że w taki układ już nie wejdę .A reszta kolegów ? Nawet jak wolni to … chyba nie w moim typie :/

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 14:37
    Posłuchaj Laguna. Odnoszę wrażenie, że największym Twoim deficytem jest brak męskiego oparcia, od którego byłaś uzależniona będąc jeszcze w związku małżeńskim. Kiedy zostałaś tego oparcia pozbawiona nie możesz się po prostu pozbierać szukając go gdziekolwiek, gotowa dać za nie cokolwiek. Musisz się nauczyć być sama sobie oparciem wówczas Twoje oczekiwania względem osobników męskich się nieco zmienią po znalezieniu tego jedynego, będzie on szczęśliwym dodatkiem do Twojego i tak już szczęśliwego życia. Ewentualne przejściowe relacje, które mogą Ci się po drodze przytrafić nie będą już przez Ciebie traktowane jako bolesne doświadczenia lecz jako mniej lub bardziej ekscytujące motywy w Twoim życiu. Pomimo że jestem tylko teoretykiem w sytuacji jaka Ciebie spotkała to śmiem stwierdzić, że mój pogląd na tego typu sprawy, w miarę pokrywa się z poglądem kolegi SW, który jest tu typowym przykładem praktyka. Tak więc autorko głowa do góry i bierz się za bałagan w głowie bo musisz wiedzieć, że nasze poczucie szczęścia właśnie w niej ma swoje źródło.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Jack ~Jack
      ~Jack
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 14:45
      Do: ~Jack
      Brak słowa ,,więc" zmienia trochę kontekst tego zdania dlatego daję tu małe sprostowanie już z tym słowem.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 16:07
      Do: ~Jack

      Jack - rozłożyłes mnie na łopatki -
      Trafiłeś w sedno !!! Tak - brakuje mi męskiego oparcia - TAK .
      Spójrz - wszystkie męskie rzeczy spadają mi teraz po kolei na głowę - jeden za drugim . Zaczynając od żarówki w aucie po przeglady , wymiany klocków / tarcz / poduszek pod silnikiem , cieknące krany , uszkodzony telefon , popsuta roleta na pilota , wymiana olejów w motocyklach …. ech długo by tak wymieniać .
      Do tej pory jak coś nie grało to mąż wszystko ogarniał - teraz wszystko muszę robić ja więc dzwonię po magikach , mechanikach i innych tym podobnych i frustruje się bardzo bo ja się na tym nie znam …. Co więcej ja się nawet na tym nie chce znać !! To nie są rzeczy w których ja się dobrze czuję :/ a teraz muszę to ogarniać i słuchać o klockach hamulcowych. Ostatnio musiałam zagłębić temat cewek zapłonowych bo mi jedna cewka zaczęła wypadać -
      Matko ja tego nie chce ogarniać - rozumiecie mnie ? :)
      Nie chce też prosić żadnych znajomych czy tam kolegów o pomoc . Jeden kolega zaoferował mi pomoc przy motocyklu i liczył że nasza znajomość dalej się jakoś rozwinie ( nie chodzilo o seks ) . Czułam się zobowiązana więc dałam się namówić na pizzę ale obiecałam sobie że robię to ostatni raz , że wolę zapłacić i mieć z głowy .

      Poza tym brakuje mi po prostu męskiego ramienia, takiego swojego człowieka , przyjaciela … na dobre i na złe … nie tylko od klocków i uszkodzonych rolet :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Jack ~Jack
        ~Jack
        Napisane 14 kwietnia 2024 - 16:56
        Do: ~Laguna
        Pod pojęciem męskiego oparcia rozumiem właśnie taki parasol trzymany przez mężczyznę, chroniący kobietę przed wszelkimi zagrożeniami jakie niesie ze sobą życie i nie chodzi mi tylko o spalone żarówki itp. Mam tu na myśli ochronę kobiety w każdym aspekcie, czyli zarówno jej godności jak i jej fizyczności. Żarówki i inne tego typu rzeczy to mało istotne pierdoły. Im słabsza kobieta tym bardziej takiego parasola potrzebuje, co nie znaczy że silne panie, nie chcą się również pod taki parasol chować. Rzecz w tym, że taki parasol powinien być dodatkiem poprawiającym bezpieczeństwo i komfort kobiety. Nie może być natomiast warunkiem jej bytu.

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 17:24
    Jack - znowu w sedno . Masz racje -
    Tu nie chodzi o te naprawy tu chodzi o ten parasol . Jesteś niemożliwy :)

    Hmm… wydawało mi się do tej pory że jestem silną kobietą , że ze wszystkim sobie poradzę a jednak …. Chyba mi się tylko wydawało .
    Chociaż tak myślę głośno … ja nie jestem słaba , po prostu mam ekstremalnie słaby moment w życiu , który mnie cały czas przerasta i doprowadza dość często do łez :/
    Wcześniej nie płakałam wogole , mało co mnie ruszało a teraz :/
    To jest ta niemożność stanięcia w mocy , za sobą .

    Tak - chciałabym aby ktoś trzymał nad moją głową taki parasol . Z czego to może wynikać dokładnie ?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 17:29
    Jeszcze chciałabym napisać że nie chce być kobietą silną , która ogarnia wszystko i ze wszystkim sobie da radę . Nie chce być w męskiej energii … :/ tylko w mojej tej kobiecej :)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Jack ~Jack
      ~Jack
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 20:37
      Do: ~Laguna
      Uważam to za właściwy kierunek myślenia. Natura nie bez powodu wygenerowała między kobietami a mężczyznami pewne różnice. Uważam że po wejściu w relację damsko-męską różnice te zaczynają się w pewnym sensie uzupełniać.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 20:02
    Uświadomiłaś sobie swoje potrzeby gdy zostałaś postawiona przez odejście męża wobec realnych problemów Zabolało ,bo masz swoją dumę i sądziłaś że życie w pojedynkę jest łatwiejsze. Jesteś po prostu normalną stuprocentową kobietą.Nie jakimś feministycznym tworem,czy babochłopem z komunistycznej literatury. Słusznie uważasz że miejsce kobiety nie jest na traktorze czy w kopalni na przodku.Historia i ewolucja trochę inaczej ukształtowały kobiety i mężczyzn. Każde jest lepsze w czym innym.Dziewczynki bawią się lalkami,czy garnkami a chłopcy samochodzikami i modelami czołgów cz karabinów.Potem są skutki Obie płcie są równe i tak powinny być traktowane ,ale feminizm kończy się gdy trzeba wnieść trzydrzwiową szafę na trzecie piętro bez windy.Bez paru chłopów nie ma co zaczynać.
    Słusznie piszesz że wybierasz życie we dwoje, wzajemne wspieranie się na co dzień ,a zwłaszcza w trudniejszych momentach. Ale tylko z odpowiednim partnerem Mam podobne poglądy i gdybym był w innej sytuacji osobistej, to możliwe że bym się wybrał nawet na drugi koniec Polski aby Ciebie poznać osobiście. (gdybyś tu napisała w grudniu/styczniu? wtedy ja byłem w czarnej d###). -:). Kto wie?
    Dbaj o swoje zdrowie, bo to newralgiczny punkt gdzie druga osoba ,jej wsparcie ,bywa niestety niezbędna.
    Co do czasoumilacza w pracy napisałem "wiek i płeć nie ważna" chodzi o kogoś do pogadania w pracy właśnie.Oczywiście taka przyjazna dusza ,nie zamyka to poszukiwania drugiej połówki do wspólnego ciągnięcia wózka drogą zwaną życie i trzymania parasola nad partnerką..
    No i prawdziwą wartość człowieka poznajemy w chwili próby.
    Wnioski bywają zaskakujące.
    Rozmawiaj także z żonatymi.Ale tylko rozmawiaj.Cokolwiek więcej dopiero gdy taki ktoś jest wolny.Bo niekiedy żonaci tkwią w toksycznym układzie stworzonym przez kobietę i potrzebują przysłowiowego światełka w tunelu,bodźca , by wszystko zmienić w swoim życiu.
    Kolegę od motocykla (mimo że nie chodziło o seks) a facet chciał przyjaźni i spotkań, odesłałaś,zapewne z jakiegoś ważkiego powodu.
    Zupełnie z innej beczki,Masz chęć ,czas i trochę pieniędzy by pójść szlakiem św.Jakuba do Santiago de Compostela?
    Masz tam czas by wszystko przemyśleć poukładać ,a przy okazji spotykasz w drodze tak różnych ludzi.
    Przepraszam że mieszam groch z kapustą i poważne sprawy z błahymi i wybacz osobiste wtręty..

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 14 kwietnia 2024 - 20:44
      Do: ~Sw

      Czy życie w pojedynkę jest łatwiejsze ? Hmm… może i jest choć nie zawsze ( nieszczęsne klocki i żarówki :) ) natomiast nie oto chodzi aby było łatwo , wygodnie i zawsze z górki . Chyba wolę w trudach ale razem niż w pojedynkę z górki :)

      Dziękuję za miłe słowa co do chęci poznania gdyby to był okres grudzień / styczeń. Widocznie tak miało być jak jest teraz - nic się nie dzieje bez przyczyny . Poznałeś kogoś , jest Ci dobrze - czego chcieć więcej ? Masz super i to jest najważniejsze Sw :)

      Co do żonatych … oj tutaj już będę mega ostrożna , dwa razy w to samo bagienko nie wdepnę .

      Co do kolegi z motocykla - nie , tutaj nie było o czym mówić :) nie mój typ serio poza tym ja chyba nie wierzę w przyjaźń damsko - męską .
      Wogole to majac męża nigdy nie miałam potrzeby posiadania kolegów i ich nie miałam .

      O szlaku św Jakuba oczywiście że slyszalam . Co więcej plan był nawet aby iść ( z mężem ) jednak już teraz chyba sama :)

      Natomiast Sw - jakie masz zdanie na temat przyjaźni damsko - męskiej ? I drugie pytanie czy Ty byłeś na tym szlaku ?

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 21:32
    Przyszła mi jeszcze do głowy pewna myśl. Z tego co odpisujesz wynikałoby, że na zainteresowanie ze strony płci Tobie przeciwnej nie powinnaś narzekać. Nie wnikam tu czy to dobrze wchodzić w takie a nie inne relacje z takimi a nie innymi osobami w takich czy też innych miejscach. To w tym momencie uważam za mniej istotne. Zauważyłem jednak w Twoich opisach pewną prawidłowość. Mam na myśli Twoją blokadę na nawiązywanie obecnie jakichkolwiek relacji z mężczyznami. Może się mylę, ale czy nie jest tak, że kiedy zostałaś sama, Amor napinając łuk że strzałą z napisem ,,Czaruś" trafił Cię bez najmniejszych problemów a działanię eliksiru, który się na niej znajdował jeszcze się całkiem nie zneutralizowało? To wyjaśniałoby Twoją niechęć do obecnych adoratorów. Mówiąc językiem dziecka - jak Kasia zakocha się w Jasiu to Krzyś nie będzie miał u niej żadnych szans dopóki się nie odkocha, mimo że gdyby wcześniej nie poznała Jasia to Krzyś ukradł by jej serce w przeciągu kilku chwil. Rozumiesz teraz? Może to zły trop, ale możliwe,że Ty emocjonalnie jeszcze nie uwolniłaś się całkiem od Czarusia i Twoja podświadomość na chwilę obecną odrzuca inne istniejące opcje.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 14 kwietnia 2024 - 22:07
    Jack - z całą pewnością mogę stwierdzić że nigdy w życiu nie spotkalam nikogo z kim by mi
    się tak dobrze rozmawiało ( Sw - o Tobie też tutaj pisze :) ) i kto by dawał tak trafne uwagi.
    Odnoszę wrażenie a nawet śmiem stwierdzić że znacie mnie na wylot :)
    Jak napisałam wcześniej nigdy nie dążyłam do tego aby mieć kolegów ale w tym przypadku zmieniam zdanie - jesteście moimi kolegami :)

    A teraz odpowiadając na pytanie które doskonale rozumiem - może na początku tak było że byłam niedostępna z
    Powodu Czarusia jednak z biegiem czasu i wraz z biegiem wydarzeń nie sądzę aby to było teraz przeszkodą . Z mojego pkt widzenia pojawiający się domniemani adoratorzy nie są dla mnie na tyle interesujący abym mogła w jakiś sposób ugiąć się pod ich czarem
    i urokiem . Nie jestem tutaj jakos specjalnie wymagająca co do kandydatów bo sama nie jestem księżniczka jednak przyszły ON powinien choć trochę mi sie podobać , mieć coś do powiedzenia , zaciekawić mnie sobą na tyle abym chciała tego „ onego „ poznawać z i to najlepiej z wzajemnością . Tylko tyle lub aż tyle :)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Sw ~Sw
    ~Sw
    Napisane 15 kwietnia 2024 - 00:59
    Jest jak jest,trzeba pracować by było lepiej I bym tu za jakiś czas nie trafił opisując swoją kolejną porażkę życiową .Czego Wam Laguno i Jack-u też z całego serca życzę.Za komplementy droga Laguno dziękuję i doceniam docenienie faktu że czytamy ze zrozumieniem i .staramy się być normalni i obiektywni w najlepszym znaczeniu tego słowa.
    Kolega a kolega,dalej jest przyjaciel.Bardzo pojemne określenia .Kolega z którym idzie się na piwo,na kręgle,(i koniec) ,a kolega który pomoże w trudnej sytuacji zostawiając swoje pilne sprawy.To będą dwie różne osoby choć z tą drugą oczywiście można też iść na piwo. Przyjaciel,od momentu gdy facet któremu bym w razie potrzeby oddał nerkę, a on mi rogi przyprawił ,przyjaciół mam dwóch i więcej nie przewiduję.
    Przyjaźń męsko damska.Hmm. Tak ,mam dwie koleżanki,zaryzykuję nawet nazwanie ich prawie przyjaciółkami. Znamy się jeszcze od czasów licealnych .Nigdy między nami nie doszło do niczego ,choć parę razy iskrzyło,ale zawsze albo one ,albo ja ,albo wszyscy na raz byliśmy w związkach "na wyłączność" z innymi osobami i się jakimś cudem potrafiliśmy powstrzymać.Choć nie ma co ukrywać bywało ciężko. Raz ja słyszałem "daj spokój" raz jedna albo druga dostawała po łapach.Wyszło jak wyszło,los tak pokierował ,choć wiem ze z każdą z nich by mógł być świetny związek bo to nieprzeciętne kobiety .Znamy się jak przysłowiowe łyse konie (swoich partnerów znamy także),,możemy sobie powiedzieć wszystko,ale co będzie dalej? Życie potrafi zaskakiwać i być nieprzewidywalne więc nie składam żadnych deklaracji. Raz spaliśmy w trójkę w jednym śpiworze,był już 15 sierpień,Mazury,Ale było tak zimno tej nocy, szron na trawie ,że byliśmy ubrani we wszystko co mieliśmy i seks to było ostatnie o czym byśmy myśleli.
    Na szlak się wybierałem w tym roku ale to co zrobiła w grudniu żona w naturalny sposób zdezorganizowało wszelkie plany.Ale pójdę,właściwie z partnerką i jej córką pójdziemy,możliwe że jeszcze w tym roku.A w 2025 na pewno.(My sobie coś tam, a los się z tego śmieje).
    Z tego co piszesz to oczekujesz mężczyzny który będzie przyjacielem,na pogodę i niepogodę ,na dobre i na złe, będzie Twoją drugą połówka ,która w naturalny sposób uzupełni Twoje życie , będzie męski byś mogła w pełni być kobietą, będzie wierny,czuły ,inteligentny,oczytany ,zadba o dom, będzie dawał Ci
    bezpieczeństwo,będzie Cię rozumiał, zapewni ci potrzebne kobiecie emocje, Będzie miał podobne zainteresowania,poglądy Będzie Twoją opoką. Może o czymś zapomniałem ,ale to wygląda na plan maksimum. Daj Ci Boże taki chodzący ideał,jeszcze do tego zapatrzony w Ciebie jak w obrazek i nie spoglądający na boki.
    Powiem tak.,skoro nie chcesz mnie -:)) to porozmawiaj z Jack-iem -:))) jak tak dobrze Cię zna i rozumie.
    A na poważnie ,stawiasz sobie bardzo wysoki próg.Bardzo możliwe że każdego kandydata porównujesz do swojego męża sprzed kilku lat. Możliwe że był tak dobry,że był obiektem polowania z nagonką i w końcu dał się uwieść.(nie żebym go usprawiedliwiał) .

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Laguna ~Laguna
    ~Laguna
    Napisane 15 kwietnia 2024 - 13:40
    Dzięki za odp w temacie przyjaźni . Wynika z tego że Ty dopuszczasz płeć przeciwną i jest to ok , bo bazujesz na swoim doświadczeniu , ja raczej nie ponieważ uważam że prędzej czy później któraś ze stron się odpali a dmuchając na zimne wolę uniknąć takich atrakcji i komplikacji .
    Ale podsumowując - rozumiem i szanuję Twoje zdanie .

    Ja mam przyjaciół 4 , w tym jeden to mój brat , reszta to kobiety .

    Tak - chciałabym mężczyznę na dobre i złe a czy to jest wysoki próg ? Rzeczywiscie myślisz że to co wymieniłeś jest tym wysokim progiem właśnie ? Ja myślę że to chyba takie podstawy w relacji . Nie chce aby mnie ktoś uzupełniał chce abyśmy byli osobnymi jednostkami które tworzą fajną relacje .

    Tak - myślę że mój mąż poprzeczkę zawiesił dość wysoko w stosunku do innych mężczyzn ale to wynika z tego jakie mieliśmy wzajemnie standardy w związku i co było naszym minimum . Ja naprawdę nie oczekuję tutaj żadnych cudów :)

    Nie , nie - to zdecydowanie mąż mnie upolował :) to była miłość od pierwszego wejrzenia tzw złoty strzał :)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 15 kwietnia 2024 - 16:24
    Laguna, czy rozmawiałaś z mężem o tym czemu doszło do zdrady? Czytam co piszesz o swoim ex mężu i odnoszę wrażenie, że byliście całkiem udanym małżeństwem na tej podstawie. Czy ty masz jakieś przemyślenia o tym czemu wam nie wyszło?

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Laguna ~Laguna
      ~Laguna
      Napisane 15 kwietnia 2024 - 19:56
      Do: ~płomyk

      Tak , cytuje :
      ” ogień zgasł i nie wiem czy się jeszcze rozpali . Potrzebuje czułości , przytulania , drapania , miziania a Ty tego nie robisz a jak już robisz to jest to wyuczone , seks jest ale seks to nie wszystko . Poza tym ja chce się jeszcze wyszaleć i korzystać z życia . Do reszty nie będę się czepiał , zawsze mogłem na Ciebie liczyć jesteś super moja przyjaciółką i można z Tobą konie kraść o czym się nieraz przekonałem , ale ja już między nami miłości nie widzę - przykro mi - to nie był dobry związek . Jutro zabiorę swoje rzeczy i nie mam zamiaru wracać “ .

      Nie chce powyższego już rozkminiac ale jak napisal sms z powyższym to zapomniał dodac ze od kilku miesięcy miał kogoś:/ i to o ponad dekade młodszego .
      Proponowałam terapię - nigdzie nie idzie , proponowałam aby to przemyślał bo z mojego pkt widzenia po 25 latach takie rzeczy to głupoty i do naprawienia - decyzji nie zmieni .
      Ciezko jest walczyć o kogoś kto za plecami ma już kogoś a Ty robisz się drugą opcją i jesteś na straconej pozycji robiąc już tylko tak naprawdę z siebie debila .
      Ciężko mi było to ogarnąć umysłem i jeszcze dużo łez wyleje aby wyjść na prostą … ale co zrobić ? Trzeba pogodzić się z tym i jakoś żyć.

      Może ja po prostu nie nadaje się do związków:(

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Określony ~Określony
      ~Określony
      Napisane 18 kwietnia 2024 - 06:41
      Do: ~płomyk
      Hej płomienna
      Żeby być szczęśliwym trzeba odciąć się emocjonalnie od ex. Ostatnio znajoma mi o tym powiedziała że czasami wspominam o swojej ex i przemyślałem to mocno. Na pewno przyda to się koleżance Laguna. Chodzi o to żeby pamiętać co złego oni wyrządzili i nie ma usprawiedliwienia dla zdrady :). Jeśli w głowie nie poukładamy sobie tego wszystkiego potem dochodzi do dziwnych sytuacji takich jak u Laguna. Jednak szczyt ambicji nie jest romans z żonatym facetem.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy