Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Brak sexu

Rozpoczęte przez ~Onaa, 05 wrz 2020
  • avatar ~Onaa ~Onaa
    ~Onaa
    Napisane 16 września 2020 - 14:29
    Tomi dla twojej wiadomości. Nigdy nie musiał się prosić. Szliśmy na ustępstwa. Mamy partnerski związek i nie jestem zołzą jak byc moze twoja połówka. Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 16 września 2020 - 17:59
    Onaa
    Pokazujesz mu że masz ochotę? Prezentujesz wdzięki czy najzwyklej w świecie czekasz aż on zrobi pierwszy krok ?
    Samymi pretensjonalnymi pytaniami o seks możesz nic nie wskórać a wręcz zniechęcić mam nadzieję że wiesz...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 03 października 2020 - 08:33
    ~Robert1971 napisał:
    Tomi poskładajmy to do kupki, bo czegoś zaczynam nie rozumieć.

    Masz 41 lat, żyjesz od 13 lat w związku z kobietą z dzieckiem.
    Własnych dzieci nie macie.
    Mieszkacie w Twoim domu.
    One Cię próbują zastraszać?
    Tak?

    No to w czym problem?
    Wyznaczasz im termin wyprowadzki - np do końca miesiąca... I sprawa załatwiona.

    Jak coś pominąłem, naprostuj.

    Zapewniam Cię, że to jedyne rozwiązanie - jak ktoś przyszedł do Ciebie, to się dostosowuje do zwyczajów tu panujących, gdy chce wszystko ustawiać po swojemu albo go naprostowujemy, albo usuwamy.
    . Witam. Córka żony wyprowadziła się do babci. Żonie powiedziałem krótko olbo rozwód albo w miarę spokojne życie, córki tak mają że się wyprowadzaja. Tylko że smarkula takie rzeczy o mnie nagadała ludziom i teściowej że głowa mała. Bicie molestowanie znęcanie się i co ona takiego nie musiała robić, ludzie palcami mnie wytykają w naszej mieścinie. Żonie powiedziałem że pójdę z tym na policję to się trochę coreczka uspokoiła. Trochę mi żal 13lat wychowywałem jak swoje myślałem że ona też traktuje mnie jak ojca no cóż traktowała jak było kieszonkowe i co ona chciala. Jak powiedziałem NIE to się okazało kim dla niej jestem. Nikim.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 03 października 2020 - 08:38
    ~Onaa napisał:
    Tomi dla twojej wiadomości. Nigdy nie musiał się prosić. Szliśmy na ustępstwa. Mamy partnerski związek i nie jestem zołzą jak byc moze twoja połówka. Pozdrawiam
    . Moja nie jest zołzą jak sama mówi o sobie jest wyrachowana s..ką. po tylu latach razem wychodzą na jaw jeszcze inne rzeczy zanim była ze mną pochodzi z drugiej strony polski i nigdy przez tyle lat nie byliśmy u jej rodziny. Powoli już wiem dlaczego i jakoś nie dziwi mnie teraz biologiczny ojciec córki. Też został złowiony.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 03 października 2020 - 08:49
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tomi, jeżeli jesteś w przemocowym, toksycznym związku to samodzielnie może być Ci trudno z niego wyjść. Rozejrzyj się masz jakiś przyjaciół? Bliskich swoich znajomych? Rodzinę? Warto się przełamać, nie udawać superbohatera i poprosić o pomoc.
    Jeżeli zaczniesz z nią walkę musisz wziąć pod uwagę, że będziesz codziennie odczuwał przykre konsekwencje tej wojny (to będzie wojna). Zgłoś się do prawnika specjalizującego się w prawie cywilnym, a w szczególności w zakresie naruszania dóbr osobistych porozmawiaj jak zbierać dowody - jedna porada nie wyczyści Ci portfela. Jak zbierzesz dowody a krucho z kasą to wnieś pozew o naruszenie dóbr osobistych bezpośrednio do sądu, wnioskując o zwolnienie z kosztów z powodu trudnej sytuacji materialnej w internecie można znaleźć darmowe wzory.
    Jeżeli nic nie będziesz robił to nic się dla Ciebie nie zmieni.
    . Witam no byłem u psychologa i prawnika. Psycholog stwierdził że jestem normalny. Porostu trochę za bardzo się martwiłem o córkę . Pochodzę z biednej rodziny i chciałem żeby się jakoś bardziej ustawiła w życiu i żeby miała łatwiej a jej związek z 6 lat starszym bezrobotnym pijaczkiem każdego ojca mógł wk...wić. prawnik też mi trochę pomógł. Powiedział o moich prawach ale też o obowiązkach meldunkowych itp. córka wyprowadziła się do babci. Z żoną gadam jak z sąsiadka wyprowadzić się nie zamierza chyba że rozwód z mojej winy. Alimenty itp. a że jest z czego ciągnąć to...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 03 października 2020 - 09:01
    ~444 napisał:
    ~raz napisał:
    @tomi,
    zastanow sie chlopie skad sie tam wziales ? ty lat 28, kawaler, wlasny dom jak piszesz, czyli przy kasie. Ona, pewnie w podobnym wieku, sama z dzieckiem 5 letnim. Jak znam zycie gola jak sw. turecki. I ty w to wchodzisz ? Bierzesz sobie babe z dzieckiem, babe przed samym koncem 'daty waznosci' z czyims dzieckiem. Zakompleksiony byles czy jak ? Juz wtedy 'oblesny grubas' ? Nie pojmuje, jak w tym wieku mozna sie tak wjebac. Pamietaj - przyklad bierzemy z kobiet - zadna nie adoptuje nie majac swojego albo majac mozliwosc urodzic. Madre ludzie te kobiety.
    Zrobiles jej chociaz dzieciaka swojego ? Nic o tym nie piszesz ale jak nie, a to ona nie chciala to wiesz jaka byla JEDYNA twoja rola. W kazdym razie sie juz skonczyla. Zapewniles byt do pelnoletnosci i mozesz spierdalac. A jak nie chcesz spierdalac to przynajmniej nie oddychaj ;) Smieci w domu sie trzyma pod warunkiem, ze sie moga jeszcze przydac albo nie chce sie ich wyniesc.

    Co teraz robic ? Puki nie przestaniesz sie bac to nic, trwaj i sraj ze strachu. Czasem w swoje majty nie zagladaj bo jeszcze tam zobaczysz jaja i sie zorientujesz, ze jestes facetem. Mozesz spanikowac. Najpierw oswoj sie z ta mysla, jak dasz rade to przyswoic to wyciagnij swoje 'argumenty' i jebnij w stol. Odcinasz ja, je obie - nie wozisz, nie placisz, nie nadskakujesz, olewasz, nie sprzatasz, nie gotujesz, nie walisz konia jej gachowi ;) itp. zacznij na lajcie - na poczatek nie opuszczaj deski sedesowej ;).

    Szczere rozmowy, artykuly ile razy trzeba seksic w miesiacu - pojebalo cie ? jeszcze napisz do 'Kasi' i jej pokaz odpowiedz :) Twoj autorytet u zony wynosi ZERO, u pasierbicy ZERO. Zmien to - szokowo. Sznatazuje cie ze sobie cos zrobi, tak wprost ? Zniszczy cie finansowo ? to wiele mowi o waszych relacjach. Jpdle. Ochlon i przestan sie bac zyc, jak sie boisz odejsc albo ja wyebac to przynajmniej zyj swoim zyciem. rob co chcesz a na nia 'sraj'.
    W kazdym razie od 13 lat 'przeplacasz'. I idz kurwa na basen tam sobie poogladzasz celulit i to w roznych konfiguracjach do woli a nie tylko w jednej 3 x w roku :)
    Obudz sie ! Do raz. Witam niestety nie jestem takim typem faceta co ty widocznie. Tak miałem 27 lat ona 31. Tak zarabiałem podwójna krajowa i tak jest do dziś. Tak nie mieliśmy wspólnego dziecka. Niestety ja nie mogłem i nie mogę mieć dzieci choroba w wieku dziecięcym trwała bezpłodność. Tak masz rację teraz to widzę że był potrzebny utrzymanek. Trochę za późno. Zanim pojawiła się żona to byłem w paru związkach i zawsze po paru miesiącach była prośba o pieniądze itp. taka okolica że ciężko o normalna dziewczyna jest tutaj masa facetów którzy po cichu tak się czują ale dla dobra rodziny dzieci są cicho i udawaja szczęśliwych. Tak byłem jebnietym romantykiem nigdy typem lobuza a to oni najlepiej w życiu wychodzą i przyciągają do siebie te lepsze połówki.


    nie opuszczanie deski?:-):-)
    a są jeszcze kobiety które na to zwracają uwagę?
    chyba tylko takie, które się bardzo nudzą


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 03 października 2020 - 17:52
    dla spokoju zapłaciłabym te 5 lat alimentów i tak z ciebie wyciągnie w trakcie małżeństwa a kto wie ile Ci sąd zasądzi.
    41lat to jeszcze życie może się normalne poukładać, może własne dziecko nawet.
    Faceci to jednak idioci są.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 03 października 2020 - 18:49
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tomi, jeżeli jesteś w przemocowym, toksycznym związku to samodzielnie może być Ci trudno z niego wyjść. Rozejrzyj się masz jakiś przyjaciół? Bliskich swoich znajomych? Rodzinę? Warto się przełamać, nie udawać superbohatera i poprosić o pomoc.
    Jeżeli zaczniesz z nią walkę musisz wziąć pod uwagę, że będziesz codziennie odczuwał przykre konsekwencje tej wojny (to będzie wojna). Zgłoś się do prawnika specjalizującego się w prawie cywilnym, a w szczególności w zakresie naruszania dóbr osobistych porozmawiaj jak zbierać dowody - jedna porada nie wyczyści Ci portfela. Jak zbierzesz dowody a krucho z kasą to wnieś pozew o naruszenie dóbr osobistych bezpośrednio do sądu, wnioskując o zwolnienie z kosztów z powodu trudnej sytuacji materialnej w internecie można znaleźć darmowe wzory.
    Jeżeli nic nie będziesz robił to nic się dla Ciebie nie zmieni.
    . Witam no byłem u psychologa i prawnika. Psycholog stwierdził że jestem normalny. Porostu trochę za bardzo się martwiłem o córkę . Pochodzę z biednej rodziny i chciałem żeby się jakoś bardziej ustawiła w życiu i żeby miała łatwiej a jej związek z 6 lat starszym bezrobotnym pijaczkiem każdego ojca mógł wk...wić. prawnik też mi trochę pomógł. Powiedział o moich prawach ale też o obowiązkach meldunkowych itp. córka wyprowadziła się do babci. Z żoną gadam jak z sąsiadka wyprowadzić się nie zamierza chyba że rozwód z mojej winy. Alimenty itp. a że jest z czego ciągnąć to...


    Skoro tak postawiła sprawy nie pozostaje ci nic innego jak zakończyć ten związek. Ona się nie wyniesie z ciepłego gniazdka sama. Zrób to jednak z głową. Przeczekaj burzę i zbierz dowody. Sam rób zakupy skończyła się sielanka dla niej. Jak już będziesz miał co trzeba wnieś pozew sam. Nawet jak trzeba będzie sprzedać dom i podzielić kasę nie przejmuj się dasz sobie radę. Ona i tak zapłaci bo karma zawsze wraca.

    Rób wszystko tak żebyś mógł spojrzeć w lustro i zobaczyć gościa który zrobił wszystko jak trzeba.
    Głowa do góry

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 03 października 2020 - 19:10
    Ale pomału...
    Dlaczego ten dom sprzedawać i dzielić kasę?
    Czy jest on współwłasnością?

    Jak dobrze kojarzę, Tomi go posiadał przed zaistnieniem małżeństwa. Zatem o ile nie spisał czegoś głupiego w tzw. międzyczasie - np darowizny - to to jest JEGO dom i to ON dyktuje tu warunki, nie ona.

    Dokąd są małżeństwem ona ma prawo mieszkać z mocy małżeństwa.
    Gdy małżeństwo ustanie, ona będzie musiała funkcjonować na zasadzie najemcy.
    Wtedy można jej wyznaczyć co trzeba - np. gdzie i jak może korzystać z lokum, ale tylko po uiszczeniu stosownego czynszu. Ten czynsz może być wysoki i albo płaci albo się wyprowadza.

    Wina rozpadu małżeństwa nie ma tu nic do rzeczy - najlepiej nie babrać się w takim g...nie i przeprowadzić rozwód bez orzekania o winie.
    Jak taka mądra, niech spada skąd przyszła :-).

    Naprawdę...
    O ile ona nie stała się w czasie małżeństwa współwłaścicielem tego domu, nie ma do niego żadnego prawa.

    Tomi głowa do góry.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 04 października 2020 - 13:10
    ~Tomi napisał:
    Z żoną gadam jak z sąsiadka wyprowadzić się nie zamierza chyba że rozwód z mojej winy. Alimenty itp. a że jest z czego ciągnąć to...

    Ale ale...
    Jaki rozwód z Twojej winy?
    Nie daj się czasem w coś takiego wmanewrować :-).
    Rozwód z czyjejś winy można orzec tylko po przeprowadzeniu rzetelnego procesu i przytoczeniu konkretnych, niezbitych dowodów.

    Ty jesteś winien?
    Proszę bardzo - niech to udowadnia.

    Ręczę Ci - nie będzie łatwo i wystarczy się sensownie bronić a taka sprawa na pewno nie przejdzie.

    Rozwód z orzeczeniem o winie zapada albo gdy są naprawdę mocne i udowodnione niezbicie, jakieś konkrety - zdrada, zaniedbywanie, nałogowe pijaństwo, przemoc itp, albo jak koleś coś prześpi i nie zareaguje.

    Nie daj się zastraszyć - masz swoje prawa i pamiętaj o tym. Ona też ma obowiązki z których nienależycie się wywiązywała - to też trzeba koniecznie podnieść skoro ona chce grać winą.

    Hola hola...
    O ona chyba jest tu winna, nie Ty.
    No i jakie alimenty?
    Za co?
    Chłopie, tylko spokojnie :-).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 04 października 2020 - 16:43
    ~Tomi napisał:
    . Witam niestety nie jestem takim typem faceta co ty widocznie. Tak miałem 27 lat ona 31. Tak zarabiałem podwójna krajowa i tak jest do dziś. Tak nie mieliśmy wspólnego dziecka. Niestety ja nie mogłem i nie mogę mieć dzieci choroba w wieku dziecięcym trwała bezpłodność. Tak masz rację teraz to widzę że był potrzebny utrzymanek. Trochę za późno. Zanim pojawiła się żona to byłem w paru związkach i zawsze po paru miesiącach była prośba o pieniądze itp. taka okolica że ciężko o normalna dziewczyna jest tutaj masa facetów którzy po cichu tak się czują ale dla dobra rodziny dzieci są cicho i udawaja szczęśliwych. Tak byłem jebnietym romantykiem nigdy typem lobuza a to oni najlepiej w życiu wychodzą i przyciągają do siebie te lepsze połówki.


    Tlumaczenie, ze wszyscy wokol maja chujowo a okoliczne laski sa interesowne to takie 'troche' slabe. Zonka jak widac byla bardziej obrotna, dla niej to nie byl problem znalezc jelenia nawet z drugiego konca polski bedac bez grosza przy dupie, juz po dacie waznosci i do tego z dzieckiem. Znalazla nawet jelenia co przyzwoicie zarabia i to mlodszego od siebie. Juz mowilem - kobiety to madre ludzie sa :) Uczyc sie panowie, uczyc ;)
    Boli, ze faceci nie wykorzystuja swoich atutow. Czesto mysla, ze jak sie trafi 'na wylacznosc' byle cipka to szczyt ich mozliwosci. chuj, ze stara, chuj ze drogo, chuj ze z czyims dzieckiem. Biora jak leci.
    Lubisz ja chociaz ? Jak nie, to pozbadz sie tego balastu. Co ty z tego masz ? Ani wsparcia ani bratniej duszy, nawet ci nie daje doopki.. Fakt zjebales, ze w to wszedles w ogole ale teraz nie ma co juz drzec szat, czasu nie cofniesz. Zreszta pewnie byly i mile chwile. Masz dopiero 41 lat, nie masz dzieci, kredytu. Wszystko przed toba. Niech spierdala. Gacie sobie mozesz wyprac i posprzatasz sam a jak nie to sobie wynajmij sprzataczke i tak taniej wyjdzie.
    Zadbaj o siebie zeby wygladac jak czlowiek a trudne to nie jest bo jak mowia - facet wystarczy, ze wyglada tak, ze sie go w piwnicy nie wystraszysz. Szybko sie znajdzie nowa lania jak przyzwoicie zarabiasz. Niestety w tym wieku to raczej kolejna dzieciata ale plus jest taki, ze ich na peczki jest bo rozwody teraz w modzie u kobiet a zarabianie na siebie juz mniej. Znow zostaniesz sponsorem (nie ma sie co czarowac) ale na swoich warunkach i bez zbytniego angazowania sie w cudze dziecko (teraz bierz sporo mlodsza od siebie :). Ewentualnie celuj w rowiesniczki (czesto maja dzieci juz samodzielne) ale to trudniejszy target no i stare sa juz strasznie ;)
    Szkoda zycia na szarpanie sie z harpiem.
    Mam nadzieje, ze nie byles, az tak glupi i nie zrobiles zony wspolwlascicielem swojego domu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~raz ~raz
    ~raz
    Napisane 04 października 2020 - 16:57
    ~Robert1971 napisał:
    ~Tomi napisał:
    Z żoną gadam jak z sąsiadka wyprowadzić się nie zamierza chyba że rozwód z mojej winy. Alimenty itp. a że jest z czego ciągnąć to...

    Ale ale...
    Jaki rozwód z Twojej winy?
    Nie daj się czasem w coś takiego wmanewrować :-).


    Dobrze prawisz. To jest niesamowite z jaka latwoscia faceci (zarowno tu na forum jak i wsrod znajomych) przyjmuja babska narracje - jak rozwod to tylko z twojej winy - za cos oczywistego.

    To jest kurwa niepojete, to jest kurwa tak bezczelne z ich strony, ze az boli leb myslac o tym. Jedna z druga nie wywiazuja sie z podstawowych obowiazkow malzenskich, ba wrecz pasozytuja na chlopie cale zycie a jak sie facet wkurwi i chce podziekowac za taki uklad to zadaja okupu za uwolnienie sie od ich starego dupska ;) Najlepsze, ze sam fakt rozstania im kolo cipci lata, odejda bez zalu tylko zaplacic trzeba. Biznesmenki, kurwa mac :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ada ~Ada
    ~Ada
    Napisane 04 października 2020 - 17:11
    ~raz napisał:
    [ Juz mowilem - kobiety to madre ludzie sa :) Uczyc sie panowie, uczyc ;)


    He,he kobiety są mądre- nie da się zaprzeczyć :)

    Z mojej obserwacji wynika, ze dobre kobiety to te które są długo same. Nie dlatego, że czegoś im brakuje tylko nie mają takiego przebicia, może przez nieśmiałość, dobroć lub nie szukają jelenia.

    Swojego faceta znam od pieluchy, zupełnie inaczej na życie się patrzy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 04 października 2020 - 18:46
    ~Robert1971 napisał:
    Ale pomału...
    Dlaczego ten dom sprzedawać i dzielić kasę?
    Czy jest on współwłasnością?

    Jak dobrze kojarzę, Tomi go posiadał przed zaistnieniem małżeństwa. Zatem o ile nie spisał czegoś głupiego w tzw. międzyczasie - np darowizny - to to jest JEGO dom i to ON dyktuje tu warunki, nie ona.

    Dokąd są małżeństwem ona ma prawo mieszkać z mocy małżeństwa.
    Gdy małżeństwo ustanie, ona będzie musiała funkcjonować na zasadzie najemcy.
    Wtedy można jej wyznaczyć co trzeba - np. gdzie i jak może korzystać z lokum, ale tylko po uiszczeniu stosownego czynszu. Ten czynsz może być wysoki i albo płaci albo się wyprowadza.

    Wina rozpadu małżeństwa nie ma tu nic do rzeczy - najlepiej nie babrać się w takim g...nie i przeprowadzić rozwód bez orzekania o winie.
    Jak taka mądra, niech spada skąd przyszła :-).

    Naprawdę...
    O ile ona nie stała się w czasie małżeństwa współwłaścicielem tego domu, nie ma do niego żadnego prawa.

    Tomi głowa do góry.


    Jak dom nabył przed ślubem to faktycznie jest jego.
    Wina jak sądzę będzie po obu stronach więc mimo wszystko lepiej się jakoś dogadać niż walczyć w sądzie.

    Jak u mnie dojdzie do najgorszego dam jej raczej wszystko co będzie chciała. Mnie już nic nie będzie potrzebne raczej

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 04 października 2020 - 19:20
    Powiedziałem jej to na początku burzy...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 04 października 2020 - 19:37
    ~Siwy77 napisał:
    Wina jak sądzę będzie po obu stronach więc mimo wszystko lepiej się jakoś dogadać niż walczyć w sądzie.

    Jak u mnie dojdzie do najgorszego dam jej raczej wszystko co będzie chciała. Mnie już nic nie będzie potrzebne raczej

    Wiesz Siwy77...
    Nie do końca to tak jest jak mówisz.
    Ona owszem - ma prawa do czegoś, ale żeby oddawać jej wszystko, to przesadzasz.
    Też tak kiedyś myślałem, ale jak stanąłem oko w oko z nienasyceniem i podłością, musiałem zmienić zdanie :-).

    Dorabiacie się razem, budujecie i staracie się razem.
    I co... w razie draki chcesz bez dachu nad głową zostać?
    Chyba nie wiesz co mówisz.

    Albo...
    Jesteś na tyle majętnym gościem, że masz tych nieruchomości 20 i 'wszystkie' - znaczy 17 jej oddasz, a 'nic' - znaczy 3, zostawisz sobie ;-).
    Jednak i w takim wariancie nie oddawałbym 'wszystkiego' tylko podzielił uczciwie - zgodnie z prawem, po równo.

    Co do winy.
    Robi się rozwód bez orzekania o winie - tak jest taniej, szybciej i sprawniej oraz mniej nerwowo.
    Przy rozwodzie warto od razu klepnąć alimenty na dzieci i podział majątku - o ile jest prosty.
    Każde postępowanie później jest nie tylko kosztowne, ale też czasochłonne.

    A tak na marginesie...
    Tomi. Samo ustanie pożycia wystarczy by uzasadnić rozwód.
    Skoro nie współżyjecie fizycznie, ustała współpraca gospodarcza i wspólnota emocjonalna - małżeństwo uległo trwałemu rozpadowi. Mieszkacie w Twoim domu, zatem ona albo będzie część od Ciebie wynajmować, albo się wyprowadza - w końcu co to za różnica czy wynajmuje od Ciebie, czy od kogoś obcego. Od obcego nawet lepiej, bo nie będzie się spoufalać :-).
    Działaj chłopie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 04 października 2020 - 19:46
    ~Robert1971 napisał:
    ~Siwy77 napisał:
    Wina jak sądzę będzie po obu stronach więc mimo wszystko lepiej się jakoś dogadać niż walczyć w sądzie.

    Jak u mnie dojdzie do najgorszego dam jej raczej wszystko co będzie chciała. Mnie już nic nie będzie potrzebne raczej

    Wiesz Siwy77...
    Nie do końca to tak jest jak mówisz.
    Ona owszem - ma prawa do czegoś, ale żeby oddawać jej wszystko, to przesadzasz.
    Też tak kiedyś myślałem, ale jak stanąłem oko w oko z nienasyceniem i podłością, musiałem zmienić zdanie :-).

    Dorabiacie się razem, budujecie i staracie się razem.
    I co... w razie draki chcesz bez dachu nad głową zostać?
    Chyba nie wiesz co mówisz.

    Albo...
    Jesteś na tyle majętnym gościem, że masz tych nieruchomości 20 i 'wszystkie' - znaczy 17 jej oddasz, a 'nic' - znaczy 3, zostawisz sobie ;-).
    Jednak i w takim wariancie nie oddawałbym 'wszystkiego' tylko podzielił uczciwie - zgodnie z prawem, po równo.

    Co do winy.
    Robi się rozwód bez orzekania o winie - tak jest taniej, szybciej i sprawniej oraz mniej nerwowo.
    Przy rozwodzie warto od razu klepnąć alimenty na dzieci i podział majątku - o ile jest prosty.
    Każde postępowanie później jest nie tylko kosztowne, ale też czasochłonne.

    A tak na marginesie...
    Tomi. Samo ustanie pożycia wystarczy by uzasadnić rozwód.
    Skoro nie współżyjecie fizycznie, ustała współpraca gospodarcza i wspólnota emocjonalna - małżeństwo uległo trwałemu rozpadowi. Mieszkacie w Twoim domu, zatem ona albo będzie część od Ciebie wynajmować, albo się wyprowadza - w końcu co to za różnica czy wynajmuje od Ciebie, czy od kogoś obcego. Od obcego nawet lepiej, bo nie będzie się spoufalać :-).
    Działaj chłopie.


    Widzisz u nas nie ma darcia papy i podłości pomijając zdrady.
    Ciężko to wytłumaczyć. Będzie jak ma być...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 04 października 2020 - 22:24
    ~Siwy77 napisał:
    ~Robert1971 napisał:
    ~Siwy77 napisał:
    Wina jak sądzę będzie po obu stronach więc mimo wszystko lepiej się jakoś dogadać niż walczyć w sądzie.

    Jak u mnie dojdzie do najgorszego dam jej raczej wszystko co będzie chciała. Mnie już nic nie będzie potrzebne raczej

    Wiesz Siwy77...
    Nie do końca to tak jest jak mówisz.
    Ona owszem - ma prawa do czegoś, ale żeby oddawać jej wszystko, to przesadzasz.
    Też tak kiedyś myślałem, ale jak stanąłem oko w oko z nienasyceniem i podłością, musiałem zmienić zdanie :-).

    Dorabiacie się razem, budujecie i staracie się razem.
    I co... w razie draki chcesz bez dachu nad głową zostać?
    Chyba nie wiesz co mówisz.

    Albo...
    Jesteś na tyle majętnym gościem, że masz tych nieruchomości 20 i 'wszystkie' - znaczy 17 jej oddasz, a 'nic' - znaczy 3, zostawisz sobie ;-).
    Jednak i w takim wariancie nie oddawałbym 'wszystkiego' tylko podzielił uczciwie - zgodnie z prawem, po równo.

    Co do winy.
    Robi się rozwód bez orzekania o winie - tak jest taniej, szybciej i sprawniej oraz mniej nerwowo.
    Przy rozwodzie warto od razu klepnąć alimenty na dzieci i podział majątku - o ile jest prosty.
    Każde postępowanie później jest nie tylko kosztowne, ale też czasochłonne.

    A tak na marginesie...
    Tomi. Samo ustanie pożycia wystarczy by uzasadnić rozwód.
    Skoro nie współżyjecie fizycznie, ustała współpraca gospodarcza i wspólnota emocjonalna - małżeństwo uległo trwałemu rozpadowi. Mieszkacie w Twoim domu, zatem ona albo będzie część od Ciebie wynajmować, albo się wyprowadza - w końcu co to za różnica czy wynajmuje od Ciebie, czy od kogoś obcego. Od obcego nawet lepiej, bo nie będzie się spoufalać :-).
    Działaj chłopie.


    Widzisz u nas nie ma darcia papy i podłości pomijając zdrady.
    Ciężko to wytłumaczyć. Będzie jak ma być...

    Siwy77, ja kiedyś się bardzo martwiłam, przejmowałam co będzie, zorganizowana do bólu, wszystko pod kontrolą, perfekcyjne i to mnie zżerało okrutnie, jak odpuściłam, przyznaję, że mocno zdystansowałam to jest dużo lepiej. Wyobraziłam sobie każdy wariant jaki może mnie spotkać w najbliższej przyszłości (oprócz wypadków losowych ale na część z nich też mam plan) i oswoiłam się z nimi. Nie boję się ani tego że będę sama (nie będę mam mnóstwo świetnych znajomych) że sobie finansowo nie poradzę (radziłam sobie przez 20 lat to sobie poradzę kolejne 20 a już coś tam posiadam i pod mostem nie wyląduje). Jest mi naprawdę dobrze, bo tamta ja kiedyś to nie ja, to był ktoś kto miał się wykazać być super i naj żeby pasować do i tym sobie zasłużyć na miłość. Już na tym mi nie zależy. Jestem jaka jestem i jak się komuś nie podoba nie zmuszam do przebywania ze mną, jedno zdanie i uwalniam od siebie, co ma być to będzie... cieszy mnie już sam fakt, że żyję.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 04 października 2020 - 22:39
    Nie czuję strachu. Dziś odebrałem telefon...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 04 października 2020 - 23:06
    ~raz napisał:
    ~Robert1971 napisał:
    ~Tomi napisał:
    Z żoną gadam jak z sąsiadka wyprowadzić się nie zamierza chyba że rozwód z mojej winy. Alimenty itp. a że jest z czego ciągnąć to...

    Ale ale...
    Jaki rozwód z Twojej winy?
    Nie daj się czasem w coś takiego wmanewrować :-).


    Dobrze prawisz. To jest niesamowite z jaka latwoscia faceci (zarowno tu na forum jak i wsrod znajomych) przyjmuja babska narracje - jak rozwod to tylko z twojej winy - za cos oczywistego.

    To jest kurwa niepojete, to jest kurwa tak bezczelne z ich strony, ze az boli leb myslac o tym. Jedna z druga nie wywiazuja sie z podstawowych obowiazkow malzenskich, ba wrecz pasozytuja na chlopie cale zycie a jak sie facet wkurwi i chce podziekowac za taki uklad to zadaja okupu za uwolnienie sie od ich starego dupska ;) Najlepsze, ze sam fakt rozstania im kolo cipci lata, odejda bez zalu tylko zaplacic trzeba. Biznesmenki, kurwa mac :)

    Wśród moich znajomych rozwody są uwagi na znalezienie sobie przez mężów kochanki, to ja rozumiem, że te kobiety powinny brać winę na siebie, pewnie słabo dawały;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy