Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Brak sexu

Rozpoczęte przez ~Onaa, 05 wrz 2020
  • avatar ~Onaa ~Onaa
    ~Onaa
    Napisane 05 września 2020 - 16:52
    Witam.
    Mam taki problem. Mój mąż jakby stracił zainteresowanie sexem. Porównując jego libido sprzed 7 lat jest na poziomie 10%. Niby jest sex ale typu grzecznie w łóżeczku i spać. Masakra. Kiedys łóżko bylo ostatnim meblem na jaki trafialiśmy. Szafa pelna gadżetów tez na emeryturze. On mowi ze ma ochotę ale jakoś tego nie widać. Mimo ze podczas orgazmow sztytuke dość mocno to sam akt jest nieporównywalnie gorszy niz kilka lat temu. Kiedys on mógł codziennie mimo ze ja nie miałam ochoty . Teraz kiedy przekroczyłam 40 mam libido dosc mocne a on jakby stracił. Co moze byc przyczyną?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 11 września 2020 - 23:20
    Witam. No tak ty nie miałaś ochoty ,on chciał on się prosił. Teraz jemu się już nie chce. Stracił ochotę. Sam mam 41 lat w związku od 13. Od 3 tylko proszenie. W tym roku 3 razy wspołrzylismy bo kochaniem tego nie nazwę. Gdy w końcu zrobiłem awanturę to usłyszałem że 3 razy to i tak dużo jak dla mnie że jestem odrażającym grubasem i jej nie pociągam.od 13 lat wyglądam tak samo. I powiem ci że mimo 40 to też już mi się powoli niechce. Nawet na kobiety już inaczej patrzę. I może za 2-3lata też powie bo mąż ze mną niechce sexu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 11 września 2020 - 23:59
    ~Tomi napisał:
    Witam. No tak ty nie miałaś ochoty ,on chciał on się prosił. Teraz jemu się już nie chce. Stracił ochotę. Sam mam 41 lat w związku od 13. Od 3 tylko proszenie. W tym roku 3 razy wspołrzylismy bo kochaniem tego nie nazwę. Gdy w końcu zrobiłem awanturę to usłyszałem że 3 razy to i tak dużo jak dla mnie że jestem odrażającym grubasem i jej nie pociągam.od 13 lat wyglądam tak samo. I powiem ci że mimo 40 to też już mi się powoli niechce. Nawet na kobiety już inaczej patrzę. I może za 2-3lata też powie bo mąż ze mną niechce sexu.

    Tomi, kobieta, która kocha swojego mężczyznę ma w nosie czy mu się przytyło. Przecież ona też nie wygląda jak 20 i będzie już tylko gorzej. Nie chce Cię żona, olej, zastanów się, co musisz ze sobą zrobić żeby poleciała na Ciebie fajna dupa i to zrób;-)
    Pozdrawiam i życzę miłych snów.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~on ~on
    ~on
    Napisane 12 września 2020 - 14:45
    przerzuć się na mężczyzn. Są lepsi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zdradzony77 ~Zdradzony77
    ~Zdradzony77
    Napisane 12 września 2020 - 19:53
    Nie słuchaj tych pierdół.
    Musisz szczerze pogadać z żoną. Prawdopodobnie zawalasz na innych ważnych dla niej polach (nie czuje się kochana) lub co gorsza ma już kogoś. Bez szczerej rozmowy może nawet kilku nic się nie dowiesz. Rozumiem że dbasz o siebie w miarę bo z tym u facetów różnie jest...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Motoko ~Motoko
    ~Motoko
    Napisane 12 września 2020 - 20:11
    Przychylam się do opinii czwórki. Kobieta w pewnym wieku ceni u mężczyzny trochę inne zalety niż kaloryfer na klacie. Szczera rozmowa jest tu jak najbardziej wskazana to podstawowy ruch do wykonania.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 12 września 2020 - 22:22
    ~Motoko napisał:
    Przychylam się do opinii czwórki. Kobieta w pewnym wieku ceni u mężczyzny trochę inne zalety niż kaloryfer na klacie. Szczera rozmowa jest tu jak najbardziej wskazana to podstawowy ruch do wykonania.

    Moi mili, szczere rozmowy czasami nic nie wnoszą, niczego nie zmieniają w relacji. Wzbudzenie określonych emocji u drugiej strony daje zajebiste efekty, te rozmowy to sobie przy tym można wsadzić w zad. Wiem, kontrowersyjna sprawa, ale zajebiście skuteczna.

    Tomi, Onaa, jeżeli czujecie, jesteście przekonani, że macie atuty, wnosicie do związku ważne dla drugiej strony wartości np. takie jak opieka, wsparcie w codziennym funkcjonowaniu, poczucie bezpieczeństwa to zagrajcie o wszystko, skonfrontujcie ich z informacją, że macie dość, koniec proszenia się, błagania, właśnie dobiega kres waszego związku. Zastanówcie się co napisać w pozwie rozwodowym. Wyobraźcie sobie jak będzie wyglądało wasze życie za rok, czasami takie decyzje bardzo ludzi do siebie zbliżają. Jeżeli w waszych związkach jest miłość przetrwacie i zyskacie jeżeli nie też zyskacie, przede wszystkim możliwość rozpoczęcia budowania swojego życia z kimś kto was chce.
    Jeżeli w związku nie ma seksu to jest to związek koleżeński, może dwójki przyjaciół i to pod warunkiem, że możesz bez problemów zaspokajać potrzeby seksualne na zewnątrz. Taki związek jest układem, jeżeli wam obojga pasuje to spoko, ale jeżeli jedna strona cierpi to nie jest Ok. Nie można bezkarnie gnębić i torturować drugiego człowieka.
    Ja potrzebuje seksu minimum co drugi dzień, większość mich znajomych przynajmniej dwa razy, trzy razy w tygodniu. Seks 3 razy w roku to jest nic innego jak znęcanie się jednego człowieka nad drugim. KOSZMAR

    Jak żona mąż nie ma notorycznie ochoty na seks należy: podpisać rozdzielność majątkową, zrobić podział dotychczasowego majątku, mieć dwa konta swoje oszczędnościowe i rodzinne na które przelewa się 50% kasy na utrzymanie rodziny drugie 50% ma obowiązek wnieść druga strona. I znaleźć sobie fajną kochankę/kochankę.

    Kolorowych snów.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 13 września 2020 - 00:50
    ~444 napisał:
    ~Motoko napisał:
    Przychylam się do opinii czwórki. Kobieta w pewnym wieku ceni u mężczyzny trochę inne zalety niż kaloryfer na klacie. Szczera rozmowa jest tu jak najbardziej wskazana to podstawowy ruch do wykonania.

    Moi mili, szczere rozmowy czasami nic nie wnoszą, niczego nie zmieniają w relacji. Wzbudzenie określonych emocji u drugiej strony daje zajebiste efekty, te rozmowy to sobie przy tym można wsadzić w zad. Wiem, kontrowersyjna sprawa, ale zajebiście skuteczna.

    Tomi, Onaa, jeżeli czujecie, jesteście przekonani, że macie atuty, wnosicie do związku ważne dla drugiej strony wartości np. takie jak opieka, wsparcie w codziennym funkcjonowaniu, poczucie bezpieczeństwa to zagrajcie o wszystko, skonfrontujcie ich z informacją, że macie dość, koniec proszenia się, błagania, właśnie dobiega kres waszego związku. Zastanówcie się co napisać w pozwie rozwodowym. Wyobraźcie sobie jak będzie wyglądało wasze życie za rok, czasami takie decyzje bardzo ludzi do siebie zbliżają. Jeżeli w waszych związkach jest miłość przetrwacie i zyskacie jeżeli nie też zyskacie, przede wszystkim możliwość rozpoczęcia budowania swojego życia z kimś kto was chce.
    Jeżeli w związku nie ma seksu to jest to związek koleżeński, może dwójki przyjaciół i to pod warunkiem, że możesz bez problemów zaspokajać potrzeby seksualne na zewnątrz. Taki związek jest układem, jeżeli wam obojga pasuje to spoko, ale jeżeli jedna strona cierpi to nie jest Ok. Nie można bezkarnie gnębić i torturować drugiego człowieka.
    Ja potrzebuje seksu minimum co drugi dzień, większość mich znajomych przynajmniej dwa razy, trzy razy w tygodniu. Seks 3 razy w roku to jest nic innego jak znęcanie się jednego człowieka nad drugim. KOSZMAR

    Jak żona mąż nie ma notorycznie ochoty na seks należy: podpisać rozdzielność majątkową, zrobić podział dotychczasowego majątku, mieć dwa konta swoje oszczędnościowe i rodzinne na które przelewa się 50% kasy na utrzymanie rodziny drugie 50% ma obowiązek wnieść druga strona. I znaleźć sobie fajną kochankę/kochankę.

    Kolorowych snów.
    . Tylko że wszystkie problemy to moja wina od 12 lat . W sumie poszło o jej córkę z poprzedniego związku chciałem mieć coś do powiedzenia po 13latach wspólnego życia ale córka ma 18 lat powiedziała że mam się iść leczyć jestem pojebany obcym facetem i że się może wyprowadzić. więc nakrzyczalem na nią i powiedziałem że wolna droga. "Wyprowadzała" się z domu nie pierwszy raz zresztą. Żona stwierdziła że to moja wina chociaż nawet mi przytakneła z początku. Teraz mieszka u babci. Wczoraj były jej urodziny oczywiście zaproszony nie byłem. Żonę zawiozłem patrzyłem przez okno jak się bawią i poczułem się jak sponsor były ze mną bo tak było im łatwiej. Przywiozłem żonę do domu i się zaczęło wyraźnie wstawiona i znowu awantura że jestem nieobliczalny że się znęcam że mnie zniszczy finansowo bo facetowi żaden sąd nie uwierzy. Powoli zaczynam się bać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 07:50
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    ~Motoko napisał:
    Przychylam się do opinii czwórki. Kobieta w pewnym wieku ceni u mężczyzny trochę inne zalety niż kaloryfer na klacie. Szczera rozmowa jest tu jak najbardziej wskazana to podstawowy ruch do wykonania.

    Moi mili, szczere rozmowy czasami nic nie wnoszą, niczego nie zmieniają w relacji. Wzbudzenie określonych emocji u drugiej strony daje zajebiste efekty, te rozmowy to sobie przy tym można wsadzić w zad. Wiem, kontrowersyjna sprawa, ale zajebiście skuteczna.

    Tomi, Onaa, jeżeli czujecie, jesteście przekonani, że macie atuty, wnosicie do związku ważne dla drugiej strony wartości np. takie jak opieka, wsparcie w codziennym funkcjonowaniu, poczucie bezpieczeństwa to zagrajcie o wszystko, skonfrontujcie ich z informacją, że macie dość, koniec proszenia się, błagania, właśnie dobiega kres waszego związku. Zastanówcie się co napisać w pozwie rozwodowym. Wyobraźcie sobie jak będzie wyglądało wasze życie za rok, czasami takie decyzje bardzo ludzi do siebie zbliżają. Jeżeli w waszych związkach jest miłość przetrwacie i zyskacie jeżeli nie też zyskacie, przede wszystkim możliwość rozpoczęcia budowania swojego życia z kimś kto was chce.
    Jeżeli w związku nie ma seksu to jest to związek koleżeński, może dwójki przyjaciół i to pod warunkiem, że możesz bez problemów zaspokajać potrzeby seksualne na zewnątrz. Taki związek jest układem, jeżeli wam obojga pasuje to spoko, ale jeżeli jedna strona cierpi to nie jest Ok. Nie można bezkarnie gnębić i torturować drugiego człowieka.
    Ja potrzebuje seksu minimum co drugi dzień, większość mich znajomych przynajmniej dwa razy, trzy razy w tygodniu. Seks 3 razy w roku to jest nic innego jak znęcanie się jednego człowieka nad drugim. KOSZMAR

    Jak żona mąż nie ma notorycznie ochoty na seks należy: podpisać rozdzielność majątkową, zrobić podział dotychczasowego majątku, mieć dwa konta swoje oszczędnościowe i rodzinne na które przelewa się 50% kasy na utrzymanie rodziny drugie 50% ma obowiązek wnieść druga strona. I znaleźć sobie fajną kochankę/kochankę.

    Kolorowych snów.
    . Tylko że wszystkie problemy to moja wina od 12 lat . W sumie poszło o jej córkę z poprzedniego związku chciałem mieć coś do powiedzenia po 13latach wspólnego życia ale córka ma 18 lat powiedziała że mam się iść leczyć jestem pojebany obcym facetem i że się może wyprowadzić. więc nakrzyczalem na nią i powiedziałem że wolna droga. "Wyprowadzała" się z domu nie pierwszy raz zresztą. Żona stwierdziła że to moja wina chociaż nawet mi przytakneła z początku. Teraz mieszka u babci. Wczoraj były jej urodziny oczywiście zaproszony nie byłem. Żonę zawiozłem patrzyłem przez okno jak się bawią i poczułem się jak sponsor były ze mną bo tak było im łatwiej. Przywiozłem żonę do domu i się zaczęło wyraźnie wstawiona i znowu awantura że jestem nieobliczalny że się znęcam że mnie zniszczy finansowo bo facetowi żaden sąd nie uwierzy. Powoli zaczynam się bać.

    Zniszczy finansowo? A niby jak? Sąd ocenia zgromadzone dowody a nie płeć.
    Macie dzieci?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 13 września 2020 - 09:23
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    ~Motoko napisał:
    Przychylam się do opinii czwórki. Kobieta w pewnym wieku ceni u mężczyzny trochę inne zalety niż kaloryfer na klacie. Szczera rozmowa jest tu jak najbardziej wskazana to podstawowy ruch do wykonania.

    Moi mili, szczere rozmowy czasami nic nie wnoszą, niczego nie zmieniają w relacji. Wzbudzenie określonych emocji u drugiej strony daje zajebiste efekty, te rozmowy to sobie przy tym można wsadzić w zad. Wiem, kontrowersyjna sprawa, ale zajebiście skuteczna.

    Tomi, Onaa, jeżeli czujecie, jesteście przekonani, że macie atuty, wnosicie do związku ważne dla drugiej strony wartości np. takie jak opieka, wsparcie w codziennym funkcjonowaniu, poczucie bezpieczeństwa to zagrajcie o wszystko, skonfrontujcie ich z informacją, że macie dość, koniec proszenia się, błagania, właśnie dobiega kres waszego związku. Zastanówcie się co napisać w pozwie rozwodowym. Wyobraźcie sobie jak będzie wyglądało wasze życie za rok, czasami takie decyzje bardzo ludzi do siebie zbliżają. Jeżeli w waszych związkach jest miłość przetrwacie i zyskacie jeżeli nie też zyskacie, przede wszystkim możliwość rozpoczęcia budowania swojego życia z kimś kto was chce.
    Jeżeli w związku nie ma seksu to jest to związek koleżeński, może dwójki przyjaciół i to pod warunkiem, że możesz bez problemów zaspokajać potrzeby seksualne na zewnątrz. Taki związek jest układem, jeżeli wam obojga pasuje to spoko, ale jeżeli jedna strona cierpi to nie jest Ok. Nie można bezkarnie gnębić i torturować drugiego człowieka.
    Ja potrzebuje seksu minimum co drugi dzień, większość mich znajomych przynajmniej dwa razy, trzy razy w tygodniu. Seks 3 razy w roku to jest nic innego jak znęcanie się jednego człowieka nad drugim. KOSZMAR

    Jak żona mąż nie ma notorycznie ochoty na seks należy: podpisać rozdzielność majątkową, zrobić podział dotychczasowego majątku, mieć dwa konta swoje oszczędnościowe i rodzinne na które przelewa się 50% kasy na utrzymanie rodziny drugie 50% ma obowiązek wnieść druga strona. I znaleźć sobie fajną kochankę/kochankę.

    Kolorowych snów.
    . Tylko że wszystkie problemy to moja wina od 12 lat . W sumie poszło o jej córkę z poprzedniego związku chciałem mieć coś do powiedzenia po 13latach wspólnego życia ale córka ma 18 lat powiedziała że mam się iść leczyć jestem pojebany obcym facetem i że się może wyprowadzić. więc nakrzyczalem na nią i powiedziałem że wolna droga. "Wyprowadzała" się z domu nie pierwszy raz zresztą. Żona stwierdziła że to moja wina chociaż nawet mi przytakneła z początku. Teraz mieszka u babci. Wczoraj były jej urodziny oczywiście zaproszony nie byłem. Żonę zawiozłem patrzyłem przez okno jak się bawią i poczułem się jak sponsor były ze mną bo tak było im łatwiej. Przywiozłem żonę do domu i się zaczęło wyraźnie wstawiona i znowu awantura że jestem nieobliczalny że się znęcam że mnie zniszczy finansowo bo facetowi żaden sąd nie uwierzy. Powoli zaczynam się bać. Żona

    Zniszczy finansowo? A niby jak? Sąd ocenia zgromadzone dowody a nie płeć.
    Macie dzieci?
    żona ma córkę z poprzedniego związku jak poznałem żonę to miała 5 lat teraz ma 19. Wczoraj po nast3pnej kłótni powiedziała że nie będę jej podskakiwał bo coś sobie zrobi zadzwoni na policję a facetowi i tak nikt nie uwierzy. Dom który mam kupiłem jeszcze za kawalera.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 13 września 2020 - 09:28
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    Witam. No tak ty nie miałaś ochoty ,on chciał on się prosił. Teraz jemu się już nie chce. Stracił ochotę. Sam mam 41 lat w związku od 13. Od 3 tylko proszenie. W tym roku 3 razy wspołrzylismy bo kochaniem tego nie nazwę. Gdy w końcu zrobiłem awanturę to usłyszałem że 3 razy to i tak dużo jak dla mnie że jestem odrażającym grubasem i jej nie pociągam.od 13 lat wyglądam tak samo. I powiem ci że mimo 40 to też już mi się powoli niechce. Nawet na kobiety już inaczej patrzę. I może za 2-3lata też powie bo mąż ze mną niechce sexu.

    Tomi, kobieta, która kocha swojego mężczyznę ma w nosie czy mu się przytyło. Przecież ona też nie wygląda jak 20 i będzie już tylko gorzej. Nie chce Cię żona, olej, zastanów się, co musisz ze sobą zrobić żeby poleciała na Ciebie fajna dupa i to zrób;-)
    Pozdrawiam i życzę miłych snów.
    . 5 razy i więcej sexu w miesiącu moja żona by cię wyśmiała gdy kiedyś jej pokazałem że sexualodzy tak piszą to stwierdziła że są pojebani. Żadna kobieta nie zgodzi się na sex z mężem więcej niż 2 razy w miesiącu. Dodam że jeszcze 2-3 lata temu tak miałem 2 razy w miesiącu i wydawało mi się że tak ma być a inni faceci się poprostu przechwalaja

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 10:06
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    Witam. No tak ty nie miałaś ochoty ,on chciał on się prosił. Teraz jemu się już nie chce. Stracił ochotę. Sam mam 41 lat w związku od 13. Od 3 tylko proszenie. W tym roku 3 razy wspołrzylismy bo kochaniem tego nie nazwę. Gdy w końcu zrobiłem awanturę to usłyszałem że 3 razy to i tak dużo jak dla mnie że jestem odrażającym grubasem i jej nie pociągam.od 13 lat wyglądam tak samo. I powiem ci że mimo 40 to też już mi się powoli niechce. Nawet na kobiety już inaczej patrzę. I może za 2-3lata też powie bo mąż ze mną niechce sexu.

    Tomi, kobieta, która kocha swojego mężczyznę ma w nosie czy mu się przytyło. Przecież ona też nie wygląda jak 20 i będzie już tylko gorzej. Nie chce Cię żona, olej, zastanów się, co musisz ze sobą zrobić żeby poleciała na Ciebie fajna dupa i to zrób;-)
    Pozdrawiam i życzę miłych snów.
    . 5 razy i więcej sexu w miesiącu moja żona by cię wyśmiała gdy kiedyś jej pokazałem że sexualodzy tak piszą to stwierdziła że są pojebani. Żadna kobieta nie zgodzi się na sex z mężem więcej niż 2 razy w miesiącu. Dodam że jeszcze 2-3 lata temu tak miałem 2 razy w miesiącu i wydawało mi się że tak ma być a inni faceci się poprostu przechwalaja

    Mój drogi, brednie jakieś opowiadasz. Zapewniam cię, ze wiele kobiet nie tylko łaskawie zgadza się na seks ale jeszcze same go inicjują i to zdecydowanie częściej niż dwa razy w miesiącu;-)
    Zachowanie twojej małżonki jest toksyczne, czas wziąć się za siebie i utrzeć jej nosa:-)
    Wyglada na to chłopie, ze dostałeś się pod jej pantofel, jak to się stało?
    Być może ona w Tobie nie widzi mężczyzny a podnózek, z podnóżka się korzysta a nie z nim współpracuje. Czy Ty widziałeś kiedykolwiek sytuacje żeby podnózek miał coś do powiedzenia? No cudów nie ma, meble głosu nie maja;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Motoko ~Motoko
    ~Motoko
    Napisane 13 września 2020 - 10:44
    Tomi wygląda na to że twoja pani ma już inny pomysł na życie w którym Ciebie nie uwzględnia. Wybacz brutalność.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 11:38
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 13 września 2020 - 11:56
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Motoko ~Motoko
    ~Motoko
    Napisane 13 września 2020 - 12:06
    Jestem w małżeństwie od 14 lat i wierz mi seks dwa razy w miesiącu to jakaś totalna pomyłka. Związek to ciężka praca i żeby go poskładać to potrzeba dobrej woli dwóch osób. A twoja pani nie chce już niczego składać. Sam nic nie wskurasz możesz się uwolnić i ułożyć sobie jeszcze życie tak aby być szczęśliwym.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 12:07
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tak już całkiem na poważnie. Na forum nie dostaniesz dobrej rady bo nikt z nas nie jak jest naprawdę. Idźcie z żona do poradni małżeńskiej, psychoterapeuty, coś u was nie tak jest z komunikacją i wzajemnym szacunkiem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 12:08
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tak już całkiem na poważnie. Na forum nie dostaniesz dobrej rady bo nikt z nas nie jak jest naprawdę. Idźcie z żona do poradni małżeńskiej, psychoterapeuty, coś u was nie tak jest z komunikacją i wzajemnym szacunkiem.

    Nikt z nas nie wie, miło być.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Tomi ~Tomi
    ~Tomi
    Napisane 13 września 2020 - 12:21
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tak już całkiem na poważnie. Na forum nie dostaniesz dobrej rady bo nikt z nas nie jak jest naprawdę. Idźcie z żona do poradni małżeńskiej, psychoterapeuty, coś u was nie tak jest z komunikacją i wzajemnym szacunkiem.
    do lekarza to ja mam iść bo jestem chory inni są zdrowi a mój sexoholizm się leczy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 13 września 2020 - 12:37
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    ~Tomi napisał:
    ~444 napisał:
    Tomi, najpierw psychiatra po to żeby Ci dał coś na uspokojenie, potem prawnik, na koniec firma która robi przeprowadzki, ustal z żoną adres gdzie masz ją przeprowadzić. Na koniec wymiana zamków i ostry pies albo inna kobieta, chociaż nie, zostań przy psie.
    Daj znać jak poszło;-)

    to nie ja o tej częstotliwości tylko żona tak mówi na temat sexu. A podnóżkiem zostałem no chyba z jakieś ,6 lat temu tak teraz myślę wtedy zaczęło do mnie docierać że mam h..ja do gadania ale jeszcze się łodzilem. A teraz od tych nieszczęsnych 3 lat już coraz mniej się łódze. Tak na początek psycholog. Jak to nic nie da to chyba zakład pogrzebowy

    Tak już całkiem na poważnie. Na forum nie dostaniesz dobrej rady bo nikt z nas nie jak jest naprawdę. Idźcie z żona do poradni małżeńskiej, psychoterapeuty, coś u was nie tak jest z komunikacją i wzajemnym szacunkiem.
    do lekarza to ja mam iść bo jestem chory inni są zdrowi a mój sexoholizm się leczy.

    Seksoholizm? Masz diagnozę od seksuologa? Jezu, seks kilka razy w tygodniu to nic nadzwyczajnego.
    Ja rozumiem dwa razy dziennie to może być jakieś zaburzenie ale jeżeli para to akceptuje to dla nich tez jest to norma. Jeżeli w parze jedna osoba cierpi bo jej potrzeby są tłamszone, wyśmiewane to jest właśnie patologia.
    Małżeństwo to nie wiezienie ani kula u nogi, nie masz przyjemności z bycia w takim związku, ona nie chce współpracować to zakończ go.

    Ide się odprężyć do kuchni, miłego dnia życzę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3 4
Strona 1 z 4
następna
Strona 1 z 4 następna

Gorące tematy