Forum
Romans i zdrada
bez zobowiązań
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:53Wiktor,
Chyba masz trochę racji, niejednokrotnie słyszałam od Niego słowa "żyj swoim życiem", odbierałam to inaczej, jako swego rodzaju odtrącenie. Druga sprawa jest jednak taka że o ile ja niejednokrotnie mówiłam kocham, to od niego nigdy nie usłyszałam takich słów, jak pytam o uczucia to on się irytuje.... bez sensuUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:56Jestem niepewna i z tego wynika moja frustracja i to ze faktycznie miotam się jak zwierze w klatce, dobre porównanie ..
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 23:02Nie pytaj o uczucia, my nie umiemy o nich mówić. Ja akurat jestem humanistą i czasem coś piszę, a też mi ciężko idzie. Jak powiem raz, że kocham, to obowiązuje cały czas, dopóki nie powiem, że jest inaczej. Nie powtarzam tego w kółko. I denerwuje mnie, jak kobieta powtarza. Denerwują mnie pytania typu "Co czujesz?" bo ja nie wiem, jak nazwać to, co czuję. To jak mam o tym mówić? Nie umiem, więc się wkurzam.
Jeśli kocham kobietę, to jest ona częścią mojego życia. CZĘŚCIĄ! Dalej mam kumpli, treningi, pasje i zainteresowania. Nie rezygnuję z tego. I chcę być częścią jej życia. Częścią, a nie całością. Gdy ona próbuje mnie "zawłaszczyć", gdy krytykuje moje zainteresowania, wkurza się, jak wychodzę z kumplami, to ja zaczynam się wycofywać. Niech też ma swoje zainteresowania, babskie wieczory, nie musimy wszystkiego robić razem.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 23:11Ja to wszystko rozumiem i absolutnie jestem za... w poprzednim związku byłam zniewolona więc szanuje prawo do wolności. Jednak uwazam, ze może byc pięknie tylko wówczas, kiedy obie strony wiedzą ile dla siebie znaczą i w pewnym sensie sa siebie pewne.... i tu jakoś nie wpasowuje mi się w to wszystko układ "bez zobowiązań" dla mnie to dwie różne postawy...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 23:26Ale BZDURZYCIE TUTAJ !!!!!!!!!! A gdzie miejsce na PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ I PRAWDZIWE ŻYCIE WE DWÓJKĘ ????????? POZDRAWIAM UCZUCIOWYCH ASEKURANTÓW ;-)) MYŚLĘ ,ŻE KIEDYŚ OBUDZICIE SIĘ Z PALCEM W ... NOCNIKU !
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 00:09Jula, jak temat Cię nie dotyczy, to daruj sobie uwagi i znajdź sobie miejsce na innym forum.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 00:14Dlaczego nie dotyczy ? Każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania na ten temat !
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 03:39Hej Julia! opowiem Ci coś- pewien gość był zatwardziałym kawalerem - ale rodzina i znajomi wywarli presję... :
- a co zrobisz jak będziesz stary i będziesz umierał sam w domu..??? nikt Ci nawet szklanki wody nie poda...
Gość przemyślał, ożenił się, potem kilkoro dzieci...
Długo później umiera w szpitalu, cała rodzina razem z wnukami stoją nad łóżkiem i płaczą... a gość patrzy na to wszystko i myśli:
- na cholere mi to wszystko było... umieram w szpitalu i nawet pić mi się nie chce...
WIKI - JEST DOBRZE TYLKO NIE WYWIERAJ PRESJI BO TEGO NIE LUBIMY... POZDRO ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 13:55WIKI - JEST DOBRZE TYLKO NIE WYWIERAJ PRESJI BO TEGO NIE LUBIMY... POZDRO ;)
A co jest wywieraniem presji???? Chęć częstszych spotkań, wspólnych spacerów, itd., to jest presja? Rozstajemy się a ja już za nim tęsknię i chce by on tęsknił za mną i jeśli się za długo nie odzywa to wpadam w panikę i wtedy zaczynam naciskać. Dlaczego? bo potrzebuję potwierdzenia, że nic się nie zmieniło. To wynika z ciągłej niepewności, która sprawia, że tracę grunt pod nogami, zaczynam panikować. Raz na jakiś czas kobieta potrzebuje USŁYSZEĆ ze jest tą jedyną i nie tylko z powodu satysfakcjonującego obie strony seksu i nie jest ważne czy to będzie słowo Kocham czy jakieś inne, znaczące to samo.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 18:48Widzę, że temat nadal na tapecie. Przeczytałem wszystko jeszcze raz i nasuwa mi się pytanie. Dlaczego jesteś tak niepewna siebie? Że aż potrzebujesz w kółko powtarzanego potwierdzenia, że jesteś tą naj? Ktoś Cię skrzywdził, odrzucił zdołował, czy jak? Masz niskie poczucie własnej wartości? Jeśli tak, to idź do psychologa albo pogadaj z koleżanką. Mężczyzna nie jest takim lekiem, jakiego potrzebujesz na swoje przypadłości. My wolimy czyny, nie słowa. Jak umyję samochód mojej dziewczyny albo zrobię ciężkie zakupy dla jej matki to ona wie, że powiedziałem "kocham". Ale ona jest właśnie taka, jak napisałem w postach wyżej. Nie sprząta u mnie, nic nie przestawia, nie pierze moich rzeczy, nie marudzi, że mam stertę garów w zlewie. Po prostu mój dom - to mój dom, a jej - to jej. Tam ja się nie wtrącam. No chyba, że nabałaganiliśmy i wspólnie sprzątamy ;) I ma swoje bardzo ciekawe i pełne pasji życie. I nie zawsze ma czas dla mnie. I to ona nie chce ślubu ani dzieci - bo ja bym może spróbował jakoś przywiązać ją do siebie, bo wiem, że drugiej takiej nie znajdę. Wcześniej miałem inne, wymagały potwierdzania, że są kochane, nalegały na tzw stabilizację, oczekiwały deklaracji. Im bardziej one naciskały, tym bardziej ja się dystansowałem, w końcu odchodziłem. Przerażała mnie myśl, że będę kontrolowany przez całe życie i pozbawiony swobody działania i własnego zdania.
P.S. Mam pomysł. Może głupi, może nie. Pokaż to forum Twojemu facetowi i zapytaj, co by doradził dziewczynie w takiej sytuacji, jak opisana. Jego odpowiedź powinna Ci wszystko wyjaśnić. A nawet jak się zorientuje, że to o Ciebie chodzi, to nic, przynajmniej zobaczy, jakie to dla Ciebie ważne.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 18:53"raz na jakiś czas" jest zdaniem kluczowym. Co godzinę, dzień, miesiąc ? Jest taki dowcip rysunkowy gdzie staruszka pyta dziadka "czy ty mnie kochasz?" a dziadzio: "kiedyś raz powiedziałem , jak coś się zmieni to dam Ci znać".
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 20:17No cóż Panowie Wiktor i Michał, zgasiliście mnie totalnie .....
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 20:41I już jakaś nawiedzona bredzi o odpowiedzialności i dzieciach. I tutaj widać prawdziwą naturę kobiecą: chcą wychodzić za mąż bo szukają woła roboczego; bo chcą w końcu utyć i grymasić; bo nie chcą już udawać milej i radosnej. Dzięki postoję. Na cholerę mi układ, w którym kobieta może mężczyznę wsadzić do pierdla za to, że za mało jej pieniędzy daje (a często taka sama nie chce dupy do roboty ruszyć, jak w jednym moim znajomym małżeństwie). Co w zamian dostaje mężczyzna? Seks? Ba. żeby chociaż faktycznie dziewicza biel sukni miała przełożenie na doświadczenie kobiety. Tymczasem w 999/1000 (będę hojny a co tam!) nie ma. Powiem językiem biznesu: taki interes się nie opłaca. Czemu mężczyzna musi popierać słowo ",miłość" czynem a substancją, zaś kobieta li tylko ilością powietrza, które na wypowiedzenie owego słowa zużyła? Tedy powiem: MIŁOŚĆ NIC NIE ZNACZY. Nawiązując do poprzednio poruszonego tematu: po cóż zdobywać twierdzę wielokrotnie już zdobytą? Taki wysiłek w żaden sposób się nie zwraca w satysfakcji. Już bardziej cenię raczej takie króliki, które się łapie od razu, niż takie co to już niejednemu dały się łapać a teraz udają niedostępne. Uważam, że małżeństwo to kara dla mężczyzny za bycie zbyt idealnym. Lepiej być kochankiem, niż mężem. Kochanek ciepłym słówkiem rzuci, podyma i idzie sobie wolny niczym taczanka na stepie? Osobnik zaś którego kobieta chce poślubić musi zapłacić za to co inni dostali za darmo./ Co więcej płacić musi za błędy wszystkich poprzednich ("nie będzie żadnego loda bo mi zbrzydlo po ostatnim facecie, rozumiesz misiu?"). Związek bez zobowiązań, bez kajdan prawnych i dzieci, to jedyny sposób na to, by mężczyzna był choć trochę szczęśliwy. Ślub i dzieci to kierat, kierat kierat, i wiecznie niezadowolona nieatrakcyjna żona.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:17Ale Wy macie jakieś totalnie złe doświadczenia ... Ja też mam , ale zawsze powstaję i idę dalej i jestem otwarta na PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ :-)) Naprawdę warto najpierw zbudować siebie a potem " wymagać " od kogoś ,żeby kochał , uwielbiał , mówił ...
Nie iść dalej z tym BAGAŻEM , który przeszkadza w przedstawieniu siebie takimi jakimi jesteśmy naprawdę :-)) Nie można obciążać kolejnej osoby swoimi negatywnymi doświadczeniami . Po co ???Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:18Brawo Jula !!!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:20Gdzie Ci mężczyźni , Wspaniali Tacy ... ? :-))
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:23No Yrkoon, poszedłeś po bandzie, ale zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Próbowałem to delikatnie wytłumaczyć, ale nie chwytają. I jeszcze Wiki do mnie, że ją zgasiłem totalnie. Czym zgasiłem, ciekawym?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:29
Hmmm, chciałam poznać zdanie mężczyzn nt. układu bez zobowiązań w jakim jestem. Pisałam o moich wątpliwościach, obawach, frustracjach, a Ty wysyłasz mnie do psychologa, potraktowałeś mnie jak nawiedzoną zdesperowaną wariatkę ot co...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:43Wiki, naprawdę Ci współczuję. Ten i jemu podobni to najgorszy typ dzisiejszych czasów. Dla kobiet, ale nie dla siebie oczywiście. Bo w tej postawie chodzi wyłącznie o własną wygodę, To totalny egoizm gdzie najważniejsze jest własne JA, Czyli całkowite zaprzeczenie pojęcia MIŁOŚCI.
Jakie to genialne ! Stała kobieta, fajne emocje, seks na wyciągnięcie ręki, jak jest wspólne mieszkanie to i jeszcze posprzątane, wyprane i ugotowane. A co w zamian ? Czasem drobny gest , wymuszone słowo , żeby tylko trwało. Żadnej odpowiedzialności za uczucia i POTRZEBY kobiety. A przyrzeczenie ? Przysięga ? O jeszcze czego, przecież lepiej mieć furtkę żeby bez problemów dać nogę. No i niepewna kobieta nie będzie za dużo wymagać, bo będzie się bała. A jak będzie cisnąć ze ślubem to idealną wymówką jest " byłem kiedyś zraniony i mam uraz " Naprawdę genialne ! I teraz wyjaśnienie dlaczego Ci współczuję. Szczerze. Bo dajesz się na to nabrać. Nigdy nie doświadczysz prawdziwej MIŁOŚCI pozwalając sobie na takie traktowanie. Zresztą będzie Ci łatwo do końca życia być naiwną. To teraz powszechne postawy. Jego i Twoja.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:50Czy ja śnię ? Petrik , czytasz w moich myślach ? I tak pisze ( myśli ) facet ? Brawka ! Tak właśnie jest ! To się nazywa " przekombinowane życie razem " , oczywiście wg mojej nomenklatury :-))
I to nigdy nie będzie trwałe . Czysty egoizm i wykorzystywanie naiwności drugiej strony !Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie