Forum
Romans i zdrada
bez zobowiązań
-
-
Napisane 30 października 2013 - 21:58Petrik
Byłam w legalnym związku przez 20 lat, papier niczego nie gwarantuje a w szczególności nie jest zabezpieczeniem ze będzie się kochanym. W obecnym związku jednak brak mi stabilizacji i przewidywalności jutra i to jest mój problem.
Chyba się już w tym wszystkim nieco pogubiłamUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 22:02Radzę : ZBUDUJ SIEBIE i spójrz na siebie przyjaznym okiem . Nie patrz na siebie przez pryzmat ocen drugiej osoby ! Wiedz KIM jesteś NAPRAWDĘ :-))
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 22:06Jula
Wiem kim jestem i znam swoja wartość , jednak jestem zakochana w tym facecie bez pamięci i nawet nie chcę myśleć ze mógłby zniknąć z mojego życia.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 22:22Wiki, sorry, ale taki obraz wyłania się z Twoich postów. Zamiast porozmawiać ze swoim facetem jak człowiek z człowiekiem, roztrząsasz osobiste problemy na forum, jesteś niestabilna, zbyt emocjonalna i strzelasz focha, jak ktoś udziela odpowiedzi, która Ci nie pasuje. Nie czytasz postów dokładnie, widzisz tylko to, co chcesz widzieć. Wiem, że miłość odbiera rozum, ale... czas dorosnąć, kobieto. Ten Twój facet to naprawdę święty człowiek jest i musi mu na Tobie bardzo zależeć, że to wszystko wytrzymuje. Ja takie jak Ty spławiam w przyspieszonym tempie. To tyle w temacie. Powodzenia.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 23:05Papier niczego nie gwarantuje, bo nie jest od tego. Od zagwarantowania miłości jesteśmy my. Ludzie. I dopiero jak się porozumiemy, dogadamy czego chcemy od siebie nawzajem, przekonamy się czy mamy siły aby razem podążać, w jednym kierunku, mamy jednakowe życiowe cele, chcemy budować jedność, żyć RAZEM a nie obok siebie, to dopiero idziemy po papier. Gdy wiemy, z kim idziemy do ołtarza, komu możemy złożyć przysięgę z miłości , że bedziemy razem walczyć o Miłość , dbać, rozwijać i możemy spokojnie I CHCEMY ogłosić to przy świadkach całemu światu. Czasem po prostu trzeba się zastanowić co robimy z własnym życiem. Jedynym jakie mamy. I wreszcie dokonywać wyborów które są dobre dla nas i dla osoby którą kochamy. Jednakowo. Jak jesteś w stanie zbudować cokolwiek razem ze swoim facetem, co będzie stanowiło elementy normalnego związku, w którym jedno troszczy się o drugie, kocha w ten sam sposób, to w tym trwaj....ale nie wydaje mi się, bo wtedy nie szukałabyś ratunku......
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 października 2013 - 23:35@ Vic <= JA pojechałem po bandzie? Petric mnie zaś zdzielił udarem. Ahahahahahahah! Posprzątane! Ugotowane! Paradne. Chyba o kobietach z generacji naszych matek pisze. Obecne gotować nie potrafią, ani szyć, a włączenie odkurzacza, wrzucenie ciuchów do pralki automatycznej i odgrzanie zasłoikowanego g....a z supermarketu uważają za szczyt poświęceń. Ze kobieta mężczyźnie pierze? Jejeu jeju rety!!! Prały to nasze babki biorąc balię i kijanki nad rzekę. Na pół gwizdka robiły to nasze matki mając franie. Dziękuję za taką towarzyszkę życia. Gotować umiem, guzik przyszyć też, porządek utrzymuję, kompa naprawię, mieszkanie odnowie, i a co tam, na murarce się jako tako znam. A i grosz jakowy sobie zarobię. Jeno mechanika mnie pod chodzi. Szlachcic-paniczyk, widzicie, smarów nie lubi. Ja się więc pytam, na co mnie kobieta na stałe. Coby marudziła że jej wiecznie źle? Coby zarzucała mnie słowotokiem, który powinien byś skierowany do psiapsióły (kobiety zezwiązkowane uważają, że męskim obowiązkiem jest słuchać pierdół, ale już przy topologi sieci radiowych lub DWDM to ziewają... dziwne). Nie wspomnę już, że w łóżku dobra jest co 15ta może. Ale też, dla samego seksu życie sobie zatruwać? Zresztą: wszak życie nie polega na siedzeniu na skarbie, jak jakowy smok, jeno na szukaniu. Nie można być takim materialistą. Prawdziwa miłość pfffff.... Każdy to słyszał. I niejeden dostał kopa w zad jak zbankrutował albo został kaleką. A jak ktoś chce już inwestować w interes zwany małżeństwem niech sprowadzi sobie jakąś miłą dziewczynę z azji. Te przynajmniej mają szacunek do tego co mają. I nie pieprzą farmazonów o wielkim wysiłku załadowana/rozładowania pralki automatycznej. Tylko, że to drogi interes: migdałowookie dziewczęta liczą na wspieranie ich rodziców, od czasu do czasu wizytę w domu i dietę złożoną w dużej mierze z ryb. Cóż, luksus kosztuje. Kurna, gdyby moją matką była współczesna kobieta, która znalazłaby się w realiach PRLu tobym 3 urodzin nie dożył...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 00:12Yrkoon...szacun....świetnie napisane....logicznie......tylko, że coś mi się nie zgadza. Od 20 lat jestem w związku, od 16 lat jestem mężem cudownej kobiety. Jestem bardzo szczęśliwy. Szanujemy się, troszczymy o siebie nawzajem. Kochamy się. Wiem to, że Ona tak samo mocno jak ja. Czuję to, rozmawiamy o tym. I wiem , że Ona też jest szczęśliwa. Uśmiecha się. Przytula. Jest spokojna, pewna......nie jest to sprawa przypadku. Nauczyliśmy się tej miłości, wypracowaliśmy ......zadbaliśmy wspólnie, żeby taka była....chcieliśmy tego oboje. Żyjemy pięknie.......stworzyliśmy to razem.....Yrkoon...jesteś mądry, inteligentny.......czemu więc Twoja wiedza na temat : Po co są i czego pragną Kobiety........jest na tak gównianym poziomie ?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 02:59Tak powinna brzmieć PRAWDZIWA MIŁOŚĆ :-))
Cieszę się Petrik , że istnieją takie związki jak Twój .To daje nadzieję . Tak , na dobry związek trzeba pracować ale muszą tego chcieć obie strony .Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 08:26@Petrik <= Przekładasz ocenę jednostki na ogół. Mój znajomy też ma dobrą żonę. I co z tego, kiedy większość już tak dobrze nie trafiła? Jesteś od 20 lat poza rynkiem. Twoje zdanie ma taką samą wartość co mądrości sporej części rodziców w wieku maturalnym: idź na studia,to się w życiu ustawisz. Nic dziwnego tedy, że rzucasz "gównianym rozumowaniem" - ja jak mam czegoś dużo to też się dzielę. Żeby napić się piwa nie potrzebuję browaru, zwłaszcza jeśli zalęgły się tam krzykliwe a leniwe związki zawodowe. Mężczyźni z każdym rokiem oddają coraz więcej pola, już teraz kobieta to płeć prawnie uprzywilejowana. Ale jedno się nigdy nie zmieni: to kobieta potrzebuje się do kogoś przyczepić jak rzep do psiego ogona. Stąd też zaostrzanie sankcji grożących mężczyźnie jeśli nie będzie się zachowywał w małżeństwie po myśli kobiety. Ale też jest druga strona tej monety, mężczyzna nie potrzebując nikogo posiadać nie musi włazić w to bagno. Jest mnóstwo dzierlatek chcących się zabawić. I pań do towarzystwa nie brakuje. Tedy o nieskowani, na oczach zgorszonej kołtunerii idącej do kościółka pod rączkę z okrągłą małżonką, zaśpiewajmy za arcykapłanem poezji: Meum est propositum in taberna mori,
ut sint vina proxima morientis ori.
tunc cantabunt letius angelorum chori:
"Sit Deus propitius huic potatori."Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 13:19Ze wszystkich zamieszczonych tu wypowiedzi nasuwa mi się jeden wniosek
UKŁAD BEZ ZOBOWIĄZAŃ TO ZWIĄZEK BEZ PRZYSZŁOŚCI, ALE CZASEM WARTO SPRÓBOWAĆ ŻYĆ TERAŹNIEJSZOŚCIĄ, TYLKO DLA SIEBIE.
a wszystko zależy od wcześniejszych doświadczeń!!!!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 16:14@ Wiki <= Ja żyje tylko dla siebie, bo nikt za mnie nie umrze.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 16:17@ Wiki <= Bo kobieta w naszej kulturze może być szczęśliwa tylko jeśli mężczyzna zrezygnuje ze swego szczęścia. I odwrotnie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 17:51Nie sądzę. Myślę, że jeśli po obu stronach jest uczucie (nie mylić z pożądaniem), to zarówno kobieta jak i mężczyzna są gotowi na zaakceptowanie pewnych rzeczy i na ustępstwa. Ktoś kiedyś powiedział, że kochać to żyć dla drugiej osoby. Do patologii dochodzi jeśli jedno kocha za bardzo a drugie wykorzystuje to, wtedy boli. Nikt nie musi i nie powinien rezygnować ze swego szczęścia dlatego niektóre związki się rozpadają albo myślę, ze lepsze słowo KOŃCZĄ. I nie ma znaczenia czy jest to związek zalegalizowany czy nie.
Uważam, że" bez zobowiązań " to nie jest związek a jedynie układ zwykle oparty li tylko na dobrym seksie, bo jeśli pojawia się uczucie to zaczyna to być związek - coś nas ze sobą wiąże i nie musi to być papier.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 17:53Ale to tylko moje przemyślenia, może się jednak mylę...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 17:57Właśnie, może się rozwinąć ale nie musi. Pełen luz. Ale większąśc kobiet nalega na deklaracje już po kilku tygodniach/miesiącach znajomosci. A a papier nalega niemal każda kobieta. Równocześnie, zauważ, 10% - 20% ojców wychowuje nie swoje dzieci. Test na badania genetyczne w takich Niemczech (a często i w Polsce jak sędzina ma za sobą nieudany związek) nie jest brany pod uwagę sądu jeśli wykonano go bez zgody matki. Tak więc o jakiej symetrii można mówić w związkach? Qrna, zajebiście by było gdyby w końcu wyszła ta pigułka anty-koncepcyjna dla mężczyzn oparta na blokowaniu inhibitorów wit A. W końcu skończyłyby się wpadki planowane i używanie dziecka jako ostrej amunicji przeciwko mężczyźnie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 18:09Mam warzenie, że zaczynamy dochodzić do wspólnych wniosków.
Układ bez zobowiązań to tylko sex, może lepiej nawet powiedzieć, że to sex bez zobowiązań. Więc jeśli facet go proponuje kobiecie albo w trakcie jego trwania niejednokrotnie podkreśla ze to ... bez zobowiązań, to -nic nie czuje do tej kobiety.
Czyż tak?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 18:17Czuje sympatię, przyjaźń dobrze się z nią bawi i chce żeby tak zostało. Małżeństwo to kierat, obowiązki (on musi ona może), wspólne finanse do których on co prawda (najczęściej) dokłada więcej (bo więcej pracuje) ale i tak ma jeszcze zająć się połową roboty w domu. Związek z zobowiązaniami to prosta droga dla niego od ciepłych uczuć do nienawiści (lub, co najmniej, chłodnej niechęci) i ciągłego uczucia dyskomfortu, gdzie on nie odchodzi od niej bo musiałby zostawić dzieci, które kocha, i stracić większość stanu posiadania. Dzieje się tak 95% małżeństw. Czyli, można powiedzieć, że jeżeli kobieta chce poważnego związku to chce swojego szczęścia kosztem mężczyzny , ponieważ, to na potencjalnego męża chce nałożyć kajdana prawne - znaczy kocha go mniej, ceni jego wolność mniej niż jakiegokolwiek swojego byłego. Amen
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 18:25Nie uważasz, że sympatia, przyjaźń i sex to za mało??? Ja chciałabym być kochana i kochać.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 18:34Czyli kochanie oznacza automatyczne zrzeczenie się wolności przez mężczyznę? Straszna rzecz to kochanie...
Osobiście w moich związkach preferuję brak zobowiązań, żadne z nas nie musi, a może. Nie ma ślubu, nie ma wspólnego kredytu, nie ma wspólnych finansów (tylko jedno konto na prowadzenie domu). I jest dobrze. Jestem z nią bo ona chce i ja chcę. Jeśli któreś przekroczy cienką czerwoną linię rozstajemy się w kilka godzin. Szanujemy siebie bo inaczej inne może w każdej chwili podziękować za współpracę. Swoje małżeństwo, ze wspólnym kontem etc wspominam bynajmniej mniej miło. Trwało 3 lata a zatruło mi kolejnych 5. Nigdy nie bylem tak szczęśliwy jak po wyjściu z sali rozpraw. A idźże, że całować psa w nos z taką miłością...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 października 2013 - 18:44Czyli zawarłeś jakąś umowę ze swoją partnerką, ustaliliście zasady jakie obowiązują, zaakceptowaliście je - jasne, twarde zasady.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie