Forum
Romans i zdrada
bez zobowiązań
-
-
Napisane 22 października 2013 - 22:48Jestem po rozwodzie już 4 lata, od roku spotykam sie z facetem, który również jest samotny. Ja się zaangażowałam uczuciowo, natomiast On twierdzi, że to co jest między nami to układ bez zobowiązań, chwile spędzane razem sa cudowne, mam wrażenie , że to nie jest tylko seks i zaspokajanie ale coś więcej mimo wszystko. Juz zupełnie się w tym wszystkim pogubiłam, nie wiem, czy to jedynie słowa i jego zabezpieczenie przed tym żeby przypadkiem nie wpadło mi do głowy że chcę abyśmy budowali wspólna przyszłość -lęk przed kolejnym nieudanym związkiem??? Nie umiem i nie chce tego kończyć ale jest mi coraz trudniej.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 22 października 2013 - 23:35co dla faceta oznacza "układ bez zobowiązań"? czy to oznacza, ze tam nie ma żadnego uczucia a jedynie pożądanie. Panowie chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat. Są tu jacyś Panowie???
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 25 października 2013 - 02:53Brak ślubu, brak brania na siebie odpowiedzialności finansowej za druga osobę, brak potomstwa i trwanie razem póty, póki bycie razem to więcej plusów niż minusów. Powiedziałbym, że bardzo merkantylne, "kobiece" podejście. Koniec końców nie oszukujmy się, mężczyzna ma żonę póki ona coś z tego ma. A "papier" daje kobiecie znaczącą przewagę nad mężczyzną. Cóż, równouprawnienie. Panowie też uczą się od Pań co prawda z oporem, ale się uczą.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 25 października 2013 - 13:49Rozumiem znaczenie słowa"bez zobowiązań" ale być może zbyt dosłownie. Zobowiązania to nie tylko kasa, jestem kobietą niezależną potrafię na siebie zarobić ale pozostaje jeszcze potrzeba poczucia przynależności i odpowiedzialności za drugą osobę. Czy jednak w tym co nazywamy "układem bez zobowiązań" można liczyć na tę drugą stronę , czy mogę zaufać, że jutro tez będę ja a nie inna, czy jest to COŚ oparte na uczuciu????? Dlaczego merkantylne podejście nazywasz typowo kobiecym, takie stwierdzenie bardzo nas - kobiety stygmatyzuje.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 26 października 2013 - 23:59Panowie, tak łatwo przychodzi wam proponowanie kobiecie układu bez zobowiązań a nie potraficie odpowiedzieć na czym to ma polegać. Dzięki,
zamykam temat wobec tego.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 28 października 2013 - 23:57Więc już wiemy, że masz skłonności do focha :> Może dla tego on woli związek z większym dystansem. Na tym forum nie ma zbyt wielu użytkowników a dyskurs dominują kobiety, więc tym rzadziej piszą :P
Ad meritum: każdemu można zaufać do pewnego stopnia. Myślę, że taki związek bez zobowiązań to jakiś punkt wyjścia. Koniec końców jak się nie spróbuje to się nie wie. Pytanie na forum czy to ma sens jest... nierozsądne. Każdy ma inne doświadczenia. Egzempli gratia: Kobiety mówią, żeby nie iść do łóżka na pierwszej randce, a ja znam kilka związków, które się tak zaczęły i trwają do dziś. Miej dystans do zycia. Uda się czy się nie uda nie, niebo nie upadnie i skowronków nie potłucze. Miej trochę dystansu do życia i pamiętaj, że tyłek nie z mydła.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 20:43Nie Yrkoon, nie mam skłonności do focha, jedynie chorobliwie nie lubię czekać, na cokolwiek, jestem po prostu niecierpliwa. :-)
Tak naprawdę to Tylko Ty podjąłeś temat - doceniam, dziękuję.
Piszesz, że może On woli zachować większy "dystans", kolejne słowo oznaczające nie wiem co, może - nie zbliżaj się do mnie zanadto???? I to ma być ten dobry punkt wyjścia? W jednym przyznaję Ci rację, to ja powinnam zacząć podchodzić do tego związku z dystansem, ale jest to możliwe w moim przypadku jedynie wtedy, gdy przestanie mi tak bardzo zależeć. Wiem zagmatwałam tę wypowiedź ale mam nadzieję , że zrozumiesz o co mi chodziło.
Mężczyźni myślą i czują inaczej, chciałabym Was zrozumieć.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 21:21Kobieta ma nadzieję, że facet stworzy sobie z nią równoległe życie, że będzie dla niego ważna, będzie częścią jego życia, mimo iż formalnie nie będą razem.
Facet ma nadzieję, że zadzwoni, kobieta przyjdzie, zrobi co pan sobie zażyczy i odeśle ją do domu.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 21:34Różne podejścia i różne oczekiwania, stąd frustracja i rozczarowanie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 21:42Moje wszystkie związki były bez zobowiązań. Dla mnie znaczy to tyle, że nie chcę ślubu i nie chcę dzieci. Mieszkać można razem, dopóki się nie znudzi. A im bardziej będziesz niecierpliwa i bardziej będziesz naciskać, tym on bardziej się będzie dystansował. Mężczyzna to myśliwy, a nie zwierzyna.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:00Dopiero się pojawiłem i temat poczytałem.
Tak, boimy się związków "ze zobowiązaniami", boimy się "papierka" który wszystko zmienia i którego "odkręcanie" boli. Zmienia po obu stronach.
Wątpię by chodziło o branie odpowiedzialności za drugą osobę i brak uczuć. Jeśli spotyka się z tobą od dłuższego czasu to znaczy, że mu na tobie zależy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:02A co to za układ bez zobowiazań kiedy sie razem mieszka ??? No włąśnie to jest to ... facet Ci w głowie miesza zamieszka , żyje jak w normalnej rodzinie wiadomo ze kobieta instynktownie dąży do załozenia rodziny , chce mieć dzieci itd ... a tutaj o zgrozo facet naciskany nagle wypala "przecież Ci nic nie obiecywałem " . Zwiazek bez zobowiązań moi drodzy panowie jest wtedy kiedy sie razem nie mieszka , spotyka tylko w wiadomym celu noo moze jeszcze czasem gdzieś razem wyskoczy np. do kina czy na kolację , w przeciwnym razie każda kobieta sie zaangażuje tak już mamy ot co
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:04Zgodnie z Twoją tezą Wiktor, skoro mężczyzna to myśliwy, to może warto stworzyć mu takie sytuacje żeby musiał zawalczyć o kobietę??? Właśnie tego nie rozumiem, wolicie kobiety, które od was odchodzą, doprawiają wam rogi a jak się trafi ta wierna której zależy, to mówicie ze nie jesteście zwierzyną....
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:07Kot, dzięki , podniosłeś mnie na duchu.:-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:22No właśnie, Wiki, cały urok w tym, żeby gonić króliczka. Ja lubię zabiegać o kobietę, zdobywać. Te, które podają mi się na tacy, jakoś mnie nie interesują. A gdzie posmak tajemnicy, niespodzianki? Taka niewielka dawka niepewności jest stymulująca. I działa jak afrodyzjak. Niby moja, a nie do końca, mam ją, a wymyka się, muszę o nią walczyć, starać się. Tak lubię. A to "bez zobowiązań" działa przecież w obie strony. Też możesz spakować manatki i wynieść się z życia faceta. W każdej chwili. I on to wie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:23bez zobowiazan to jest jednorazowa przygoda i jesli jakis facet twierdzi inaczej to sciemnia.....wielokrotne i czeste spotykanie sie uzaleznia a to juz nie jest niezobowazujace//pzd
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:29@ Ruda - to o czym piszesz, to w ogóle nie jest związek. Do kina mogę iść z kumplem, na kolację zaprosić matkę, a do łóżka wziąć sobie dziwkę. Związek jest wtedy, gdy kocham i jestem kochany. Gdy zależy nam na sobie. Gdy rozumiemy się bez słów. Gdy patrzymy razem w tym samym kierunku, a nie na siebie. Gdy o siebie dbamy. Gdy wiemy, co lubimy i sprawianie przyjemności drugiej osobie daje nam poczucie szczęścia. Niekoniecznie trzeba mieszkać razem, ale gdy jest tak, jak piszę, to się pomieszkuje - samo tak wychodzi. Nikt przecież po nocy nie będzie z łóżka wyskakiwał i leciał do innego mieszkania. :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:33Wiktor
Czyli mam udawać że będę niewierna, tylko dla zasady ? prowadzić grę?
I tu jest problem. Nie umiem udawać, jak mi zależy to zaden inny facet się nie liczy i juz.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:42Nie, absolutnie, źle mnie zrozumiałaś. Nie chodzi o to , żeby udawać niewierność, tylko żeby w Twoim życiu było coś jeszcze oprócz faceta. Żeby nie było tak, że żyjesz tylko dla niego, z nim i za niego. Że on jest jedynym celem i sensem Twojego życia. Bo to jest duszące. Pokaż mu, że też masz swój świat, swoje pasje, swoje życie. Musi wiedzieć, że jest dla Ciebie ważny, ale że masz coś jeszcze innego ważnego. Wtedy nie poczuje się przytłamszony. Zresztą nie wiem. Nie znam Twojego faceta. Piszę, jak ja to czuję. Trochę chyba nieskładnie, ale bardzo umiem mówić o uczuciach. Może on woli inaczej. Napisz coś więcej, co on mówi, jak się zachowuje.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 października 2013 - 22:49I wiesz co, Wiki? Wrzuć na luz. Wyczuwam desperację, niepokój, niecierpliwość, przynajmniej tu na forum. Szarpiesz się i miotasz. To tez odstrasza. Widziałaś miotającego się tygrysa w klatce? Niezbyt przyjemny widok. Porównaj ten obrazek ze zrelaksowaną kotką seksownie przeciągajacą się na kanapie. Jest różnica?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie