Forum
Związek
kogo kocha kochanke czy żone
-
-
Napisane 13 kwietnia 2015 - 10:06Chodziło tylko o Twoją jak to nazwałaś "głupawkę" trwającą kilka lat a potem znów jakaś zmiana. Resztę sobie dopowiedziałaś.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 kwietnia 2015 - 11:16~Pogubiona napisał:~JenKa napisał:Tylko na takiej zasadzie żeby czuć się SZCZĘŚLIWYM, to co parę lat, bo tylko tyle trwa ta "głupawka" należało by szukać nowego partnera. I co wtedy? Kolejny rozwód, czy kolejny romans?
mylisz się, można kochać kogoś i być szczęśliwym całe życie. Gdyby nie romanse to wielu ludzi nie przeżyłoby tej prawdziwej miłości.
Umysł dorosłej kobity zatrzymany na poziomie przedszkola.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 kwietnia 2015 - 12:10dobrze że nie na poziomie noworodka:D
nie ma słowa"Kobity" - wróć chociaż do podstawówki.
Umysł dorosłej kobity zatrzymany na poziomie przedszkola.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 13 kwietnia 2015 - 17:58~Pogubiona napisał:dobrze że nie na poziomie noworodka:D
nie ma słowa"Kobity" - wróć chociaż do podstawówki.
Umysł dorosłej kobity zatrzymany na poziomie przedszkola.
Jeśli nie zauważyłaś celowości użytych przeze mnie sformułowań, to tobie nie tylko przedszkole ale i święty boże nie pomoże.
Pytanie tylko czyja to wina, twoja, rodziców czy porażka polskiego systemu edukacyjnego.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 kwietnia 2015 - 08:45
Jeśli nie zauważyłaś celowości użytych przeze mnie sformułowań, to tobie nie tylko przedszkole ale i święty boże nie pomoże.
Pytanie tylko czyja to wina, twoja, rodziców czy porażka polskiego systemu edukacyjnego.
Ja Ciebie nie obrażam, więc daruj sobie zapanuj nad swoimi emocjami.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 kwietnia 2015 - 13:08~Pogubiona napisał:Nooo i po świetach.
Pablo pochwal się:D jesli możesz oczywiście:)
Rodzina mi się powiększy/ła ;-))Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 14 kwietnia 2015 - 23:23DO @KOBIETY
na privat, jestem niedostępny..
ale, skoro można rozmawiać, stojąc na deszczu, to i forum nie przeszkodzi.
PozdrawiamUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 15 kwietnia 2015 - 07:57Jaro,
co ostatecznie skłoniło Cię do złożenia pozwu? Jak długo Twoja obecna partnerka czekała na Ciebie?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 15 kwietnia 2015 - 18:11..kilka lat.
Mój romans, był sytuacją bez wyjścia dla mnie. przez długi czas.
Nie był jednak, rozwiązaniem żadnego problemu, a przerwać go nie chciałem.
Uznałem, że powrót do żony, w dosłownym znaczeniu tego słowa, jest niemożliwy i nigdy nie będzie..Dlatego Jej powiedziałem..
Do rozwodu byłem w domu.
I bywam tam, zawsze, kiedy jestem potrzebny.
Gdyby moja nowa partnerka, tego nie rozumiała, nie odszedłbym od rodziny.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 15 kwietnia 2015 - 19:26Gdyby, moja kochanka
* chciała mnie na wyłączność
* nie rozumiała, że mam dzieci
* nie rozumiała, że spędziłem 20 lat z matką moich dzieci
.. byłaby nadal moją kochanką.
W jakimś sensie, jest to, ciągle trójkąt..Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 09:46no właśnie dobrze to rozumiem...
wydaje mi się, że całkowite porzucenie dotychczasowego parnera jest okrutne
ale aby taki układ funkcjonował potrzebne jest zaufanie i brak negatywnych emocji
ciekawa jestem czy żona nie próbuje cię namawiać do powrotu, czy nowej partnerce nie jest przykro, gdy jesteś w swoim byłym domu
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 10:11Wszystkim jest przykro, ale dzieci boli to najbardziej. Dlatego bardzo współczuję dziecku Pabla, bo ono nie zrozumie dlaczego tata na co dzień jest z tym drugim, skoro to pierwsze tylko odwiedza. Wiem coś o tym.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 11:50JenKa
to do rodziców należy tłumaczenie dzieciom rozstania rodziców i to od tego zależy jak to zrozumią
nikt przecież nie planuje tego z rozmysłem
ale tak bywa i utrzymywanie związków bez miłości obustronnej tylko dla dzieci też nie jest dobrym rozwiązaniem
może jedynie przez pewien czas, jak są całkiem małe
znam dzieci po rozwodach i widzę, że radzą sobie z tą sytuacją
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 12:52~Olena napisał:
ciekawa jestem czy żona nie próbuje cię namawiać do powrotu, czy nowej partnerce nie jest przykro, gdy jesteś w swoim byłym domu
też się nad tym zastanawiałam ...
Ileż trzeba mieć w sobie zaufania by ten związek był taki od a do z poukładanyUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 17:09Do powrotu??? ale, czego? mojego, z pracy?
Równie dobrze, mojej partnerce, może być przykro,że rodziców odwiedzam.
Dużo zaufania? a może, być mało?
a co do dzieci.. dla moich zmieniło się tylko jedno, że mama i tata, nie mieszkają już razem, chodź nadal mam klucze do domu..była żona, zadecyduje, kiedy mam oddać..tak postanowiliśmy oboje.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 17:54Jaro
cieszę się, że tak to widzisz
dla mnie też to byłoby oczywiste, że nie można odciąć się od dotychczasowego życia
że mam zaufanie do osoby, z którą weszłam w relację
jednak czytając historie niezdecydowanych mężczyzn można zwątpić, że potrafią zrozumieć swoje uczucia ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 18:13Jaro,
Przywracasz mi wiarę, że jeszcze może by normalnie
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 21:39~Jaro napisał:DO @KOBIETY
na privat, jestem niedostępny..
ale, skoro można rozmawiać, stojąc na deszczu, to i forum nie przeszkodzi.
Pozdrawiam
Bardzo szybko pożałowałam tego, że poprosiłam o kontakt na priv :-)
Czasem zajrzę i napiszę.
To, co napisałeś:
"W jakimś sensie, jest to, ciągle trójkąt.."
U mnie jest podobnie. Mąż przychodzi, ma klucze od domu, w domu są jeszcze jego rzeczy. Przed każdym przyjściem, dzwoni. Przychodzi również do naszych dorosłych już dzieci. Czasem majsterkuje z synem a garażu, czasem zjada u mnie obiad.
Nie da się 30 lat zamknąć z dnia na dzień. Nie wiem, czy kiedykolwiek nastanie taki dzień, że nie będą nas łączyły wspólne sprawy.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 16 kwietnia 2015 - 22:39Jaro Kobieta
ależ to jest naprawdę super, że można pozostać w dobrych stosunkach z byłym małżonkiem
tyle, że pewnie dość rzadko się to udaje...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 17 kwietnia 2015 - 06:15Czy wy jesteście takie głupie, zakłamane czy masochistki jakieJeżelii żona kocha swojego męża, podkreślam kocha naprawdę swojego męża, to takie wizyty to tylko rozdrapywanie ran.A potem pędzicie do pseudo-psychoterapeutów którzy praktykują na was leczenie według teorii pejsatego Austriaka. Powinni wam zastosować jeszcze elektrowstrząsy, byłaby wtedy pełnia szczęścia. A potem można już nawet zaprosić męża z kochanką na obiad. Tak będzie super wspaniałe.
Dlaczego nikt nie chce nazwać rzeczy po imieniu tylko gracie te swoje rólki, czy lepiej będzie jak wyrzuci jedna z drugą swoje emocje, czy lepiej je kisić w sobie przy jednym stole ze sprawcami twojego bólu?
Jaro, to że żona zostawiła ci klucze od domu to nie jest nawet nadzieja na twój powrót, ale niemy krzyk.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie