Forum
Związek
Zazdrość retrospektywna
Rozpoczęte przez ~inka, 07 wrz 2021
-
-
Napisane 17 września 2021 - 14:23Czym jest to forum? Stronę internetową.
Wyobraź sobie, że pewnego ranka przy kawie chcesz tu odpowiedzieć komuś na post i okazuje się, że tej strony już nie ma? Co robisz?
Tak wiem, kochający partner też może zemrzeć jak taka strona. Z przyczyn oczywistych nie będę brnęła w dalsze porównywanie. Bo jest jednak różnica pomiędzy "znajomościami" tutaj a realnym życiem, nie uważasz, czy udajesz, że nie wiesz o czym mowa?
-
-
Napisane 17 września 2021 - 16:36Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Nie brnij bez względu na przyczyny.
Raczej Ty udajesz bo piekielnie jesteś inteligentna a to jest prosta sprawa do ogarnięcia rozumem. Nie masz doświadczenia. To Ci napisała Wisienka.
Znajdź sobie partnera, wychowaj kilkoro dzieci i za 25 lat pogadamy o priorytetach i potrzebach (zwłaszcza wyłącznie własnych, uwierz mi, że będziesz takie miała).
Rozmowa z Tobą o poranku zdecydowanie wystarczyłaby, żeby sobie podnieść ciśnienie. I proszę jaka zaleta, oszczędność na kawie, może niekoniecznie na zdrowiu;-)
Twoje jest na wierzchu, masz rację, nie mylisz się.
I pamiętam Ty nie jesteś zupa pomidorowa.
Buziaki i miłego weekendu.
-
-
Napisane 17 września 2021 - 19:21Do: ~czwórka
W czym nie mam doświadczenia? W prowadzeniu życia w internecie? W pisaniu od rana do wieczora, prawie non stop, w nocy o północy? Istotnie nie mam. Ktoś kto ma dom, dzieci na głowie zwyczajnie nie ma na to czasu. W rzekomym doświadczeniu życiowym jesteś dla mnie tak samo niewiarygodna jak ja dla Ciebie. O tym że ma się dziecko i pozjadało się wszelkie rozumy to ja też mogę pisać . Na przykład pod innymi nickiem. Witamy w internecie, bo chyba założeń nie ogarniasz. Oby Ci prędko nie zamknęli tej strony.
-
-
Napisane 17 września 2021 - 20:49Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Nie, nie w tym, co wymieniasz w pierwszych zdaniach powyższej wypowiedzi, ale w tym, co w kolejnych. Na jakiej podstawie uważasz, że "dom, dzieci na głowie" powoduje brak czasu na to, aby tu czytać i pisać sobie swoje przemyślenia? I jakbyś nie pisała albo ile nicków miała to wciąż jesteś Ty i masz cechy charakterystyczne.
Co do kolejnego postu o "prawdziwej robocie", skąd w Tobie takie przekonanie, że trzeba zapierdalać po 10-12 godzin i abyś nie określiła kogoś darmozjadem, żyjącym z socjalu (czyli Twoim zdaniem z Twojej kasy z Twojej pensji)? To, że Ty być może nie znasz innych opcji, albo uciekasz w pracę, czy tam forum w trakcie tej pracy czy później, już po pracy, nie znaczy, że jak ktoś ma inaczej zorganizowane, to że nie zna prawdziwego życia. Po prostu zna swoje a Ty swoje.
Z tą racją, to rzeczywiście każdy swoją ma, ale zauważyłam istotną rzecz, często trzepiesz pianę dla samego jej trzepania, nie myśląc, czy i jaki z tego będzie efekt / pożytek... Ale kto Ci nie da. Taki urok tego miejsca.
-
-
Napisane 17 września 2021 - 21:19Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Twoje spostrzeżenia to Twój problem. Kolejny to taki że z jakiejś przyczyny uważasz że powinno mnie to obchodzić. Ty naprawdę nie rozumiesz jak ktoś Ci mówi żebyś od niego odpierdoliła i zajęła sobą?
-
-
Napisane 17 września 2021 - 21:41Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
:-)))
I Ty mi nakażesz :-)
A zważ na to, że ani Cię nie obraziłam, ani nie nazwałam np. "stara pinda" (to oczywiście wymyślone na potrzebę powyższego, próbując coś dopasować do młodej siksy), tak jak tu wszystkim wolno, wyraziłam swoje przemyślenia, co też sprawia mi przyjemność (poza czytaniem tego, co piszą inni).
Nie uważam, że Cię to powinno obchodzić, skąd taki wniosek wyciągnęłaś? I jaki to w ogóle ma związek z tym, że ludzie piszą to co chcą napisać?... Problemu też Ci nie będę sugerować, bo już nie trzeba, po tym, co napisałaś.
Spokojnej nocy.
P.S. Nie było moim zamiarem wyprowadzać Cię z równowagi, a przynajmniej nie aż tak ;-)
Założyłam (widocznie błędnie), że Ciebie nie tak łatwo ponieść i rzeczowo (jeśli w ogóle, bo mogłaś nic nie odpisywać) odniesiesz się do postu :-)
-
-
Napisane 17 września 2021 - 21:46Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to nawet nie głupota, a bezczelność.
Natomiast, wyjaśnię Ci, bo nadal tego, nie zauważasz, ja nie jestem tu w celu rzeczowych rozmów. Nie to miejsce, nie Ci adwersarze, nie te tematy. Więc daruj sobie wjeżdżanie mi na inteligencję i co tam jeszcze.
Napisz rzeczowego posta, to może, może mnie rzeczywiście poniesieni i się odniosę ;)
-
-
Napisane 17 września 2021 - 19:34Znajdź sobie prawdziwą robotę, pracuj po 10 -12 godzin dziennie, to pogadamy o prawdziwym życiu, możliwościach i priorytetach i realizowaniu się po forach dyskusyjnych.
-
-
Napisane 19 września 2021 - 03:14Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Mimo naszych animozji ZYCZLIWA rade (ocene) ci dam :) Wiem , ze nie docenisz (moze jednak, ale raczej nie licze ;) moze ktos inny bedzie mail z tego pozytek. Wiec:
- zapierdalac po 12h nie wspominajac o weekk bedac po 40stce to jest slaby wynik - wypadkowy 'sukcesu'. Tak sie zapierdala na 'dorobku'. majac 20 - 30 pare lat. Mozna nawet i po 16h.
- ROZWOJ zawodowy polega na tym zeby w miare nabierania doswiadczenia i zdobywania 'pozycji' zapierdalac coraz mniej i zarabiac coraz wiecej. Czyli delegujesz swoja prace innym bo masz doswiadczenie. Placa ci za to, ze mowisz komus jak ma robic zeby bylo dobrze zamiast robic to samemu bo to jest wieksza wartosc dodana. Plus kontrolujesz to czy delegowani sluchaja wskazowek. Twoich. Ewentualnie korygujesz.
- masz mentalnosc korporacyjnego niewolnika, pewnie pracujesz w takim ukladzie, oddajesz KREW za darmo, poki sie nie skonczy. Potem dostaniesz kopa w...(wiesz gdzie). Bo nie ma ludzi niezastapionych za to od chuja jest ludzi ktorzy poukladaja twoje poukladane kolcki pod siebie. Im bardziej maja poukladane tym maja mniej roboty w tej kwesti.
- pozor wysokiej 'pozycji' trwa dopoki np. taki covid nie rozpierdoli komus tabeli w xlsx. Komus z zarzadu, na 'kajmanach'. Wtedy wdrozoy oszczednosci - chuj go bedzie obchodzic ile orgazmow odpusicilas zeby moc pracowac po nocach
Podsumowujac: madry buduje swoja pozycje na rynku a nie w firmie. madry deleguje a nie bierze nadgodziny albo prace do domu. madry sie zorientuje, ze 'menager' to nie wyrobnik. Te wszysttkie menadzery - 'property', 'asset', 'seniory' to sa zwykle stanowiska WYROBNICZE. Wyscig samobojcow, nic wiecej.
Cipka wiednie, kot sie starzeje, kasy niby przybywa a zycie staje coraz bardziej chujowe. Samotne. Zostaje mowic / pisac / lans.
Znam, tez bylem farjerem, oddalem zdrowie, zycie, krew.
Teraz biore liter wodki i siadam na lawce, w parku, pije z menelami :))). Kurwa, to jest wyzszy poziom :)
-
-
Napisane 25 września 2021 - 23:44Do: ~raz
A co jeśli takiego "zapierdalania" wymaga charakter pracy?
Nie miejsce - korpo. Nie dążenie do sukcesu - wynik taki czy inny. Ale po prostu charakter tego, co się robi?
Jaką radę wtedy ma dla mnie?
Słucham.
Zaznaczam, że lubię to co robię, i zapierdalanie nie jest karą, jest faktem, czasem męczącym i uciążliwym, czasem przynoszącym satysfakcję. W każdej jednak konfiguracji pochłaniającym czas.
-
-
Napisane 26 września 2021 - 03:53Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Jaka rade 'ma' :)))
A 'tako' - jak np. noge 'ci' uierdoli w wypadku to ci sie zmienia priorytety na - jak kupic bulki nie angazujac rodziny. Projekty, kontrakty, terminy stana sie niewazne - na pstryk. TY staniesz sie niewazna, tez dla kogos.
W tym czasie na twoim miejscu 'usiadzie' ktos z dwiema nogami i ogarnie temat lepiej jak ty, jak jeszcze ty mialas dwie. Pani niezastapiona, uluda.
Lubisz czy nie lubisz, chuja to kogo obchodzi. Jak przestaniesz lubiec tez chuj, byle bylo zrobione bo przestana lubiec ciebie :)
pozdro
PS
Jedyny swiat jaki sie zawali wtedy to TWOJ.
-
-
Napisane 17 września 2021 - 20:03Btw. @czwórka - co Ty masz z tym przekonaniem, że mnie tu zależy na tym żeby mieć rację?
Projekcja?
-
-
Napisane 17 września 2021 - 21:17
Skąd wiem?
Z własnych doświadczeń z dzieciństwa. Widzisz jakoś tak się składa że będąc dzieckiem obserwowałam w domu rodzinnym jak wygląda przeciętne życie rodzinne matki, która pracuje i wychowuje dzieci. Taki banał, który każdy z nas przerobił i ma tę świadomość jak wygląda życie rodzinne przeciętnej kobiety pracującej i wychowującej dzieci, no chyba że była w domu pomoc domowa zajmująca się dzieckiem a matka miała czas dla siebie.
Z własnych doświadczeń osoby dorosłej. Tak, pracuję dużo i sam ten fakt powoduje że na niewiele rzeczy mam czas, więc siłą rzeczy wyciągam wniosek, że gdybym jeszcze miała do tego dom na głowie to przy mojej pracy, byłaby kaplica bez pomocy. Widzisz, mnie by doby brakło. To się nazywa doświadczenie dotychczasowego życia plus wyobraźnia na temat jego realiów.
Nie piszę na podstawie przemyśleń, ale i owszem własnych doświadczeń. Młoda jesteś siksa, to jeszcze podważasz cudze. Tobie się akurat nie dziwie, ale @czwórce tak.
Co jeszcze chciałabyś podważyć w wiarygodności moich wypowiedzi mając te 30+, nie mając kilkorga dzieci? Może też pogadamy za jakieś 25 lat?
-
-
Napisane 17 września 2021 - 21:59I dalej brniesz i się pogrążasz, Wielbicielko...
Ale teraz już mówię dobranoc i zmykam stąd na dziś :-)
... A już miałam nie pisać, ale skoro napisałaś jeszcze, to też się podzielę z Tobą... Wiesz, może jakbyś miała ten dom i dzieci, to byś doszła do takiego wniosku, że rzucasz w pizdu tę swoją robotę i byś się odnalazła w czymś innym? :-) A i czas na to i owo byś miała.. :-)
A co widzisz złego w podważaniu? Sama tu (i pewnie nie tylko tu) podważyłaś nieraz... Podważanie skłania do myślenia. Ale oczywiście Ty możesz nazywać to bezczelnością. Kto Ci zabroni... :-) Jeśli już przyjąć tę Twoją terminologię, to czymże się różni moja od Twojej? ;-)
Jak strony nie zamkną, to i za parę lat też możemy pogadać ;-)
Śpij dobrze.
-
-
Napisane 17 września 2021 - 22:28Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Moja droga, traktuj internet mniej poważnie, nie będę brnąć i pogrążać się... Nie analizuj mojego życia przez pryzmat moich wpisów, na nic Ci to.
Strasznie się jarasz tym netem.
-
-
Napisane 18 września 2021 - 08:20Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Dzień dobry :-)
A Ty mogłaś potraktować "mniej poważnie" i nie "jarać się" tym, co tam wypisują po internetach, mogłaś też zignorować, ale wolałaś pouczyć ;-) wiedząc lepiej kto jak traktuje internet, czy i w jakim stopniu się jara i co i jak analizuje, z góry zakładając, że znasz jego priorytety, potrzeby i czas albo jego brak.
Twoje na wierzchu :-) byle co, ale Twoje.
-
-
Napisane 19 września 2021 - 12:00I nawet gdybym bardzo nie chciał... muszę się zgodzić w powyższym...
Mentalność rozgarniętego faceta jest taka by zrobić co zrobić i mieć spokój - na wszystkich możliwych polach, w pracy też.
Ideą zawsze jest rozwój dążący do robienia mniej i posiadania co najmniej tego co miało się dotychczas.
Faceci kochają samograje - we wszystkich dziedzinach - robisz raz i potem odcinasz kupony.
Znane mi kobiety jakoś tak nie mają - nie mogę się temu wciąż nadziwić - to właśnie wśród znanych mi kobiet dominuje tzw. 'etos pracy'.
Nawet gdy już nie ma co robić, to sobie wynajdą.
By było ładniej, estetyczniej, inaczej...
By pracować, bo... to chyba daje im poczucie bezpieczeństwa.
Ja mam odwrotnie - by właśnie nie pracować, albo pracować jak najmnniej i żeby było zrobione, zarobione, żeby było wszystko git - jak ma być.
Po prostu.
Stąd to zapierdalanie po 12-14 godzin już nie dla mnie - nie te lata, nie te siły nie ten rozum... ;-).
I nie te potrzeby.
Teraz niech zarabia, robi, spełnia się samo, a ja będę tylko tym sterował.
To jest prawdziwy rozwój osobisty.
Bazowanie cały czas na ręcznej korbce i kołowrotku, gdy dostępne są silniki elektryczne - powszechne, ciche i użyteczne - raczej wyznacznikiem rozwoju osobistego nie jest...
Z czasem nabywa się doświadczenia, kwalifikacji, ma się bazę która daje podstawę...
Choć i tak się zdarzy, że w jakimś sensie trzeba zaczynać od nowa - ot facet po rozwodzie niejednokrotnie w takim położeniu bywa...
Ale i wtedy od nowa stawia na kolejne samograje.
Zresztą gdyby nie dążenie facetów do samograjów, nadal mieszkalibyśmy na drzewach i polowalibyśmy dzidami na grubego zwierza by było co zjeść i czym się przyodziać.
Taka jest prawda :-).
-
-
Napisane 19 września 2021 - 13:57W tych rozważaniach o pracy dobrze jest jeszcze rozróżnić tzw. zapierdalanie, bo taki mus, bo inaczej nie ma jak związać końca z końcem, bo nikt za nas tego nie zrobi od tzw. uciekania w pracę, czyli właściwie to nie mus i świat się nie zawali, ale pracujemy więcej, dłużej, ciągle lepiej i bardziej pomysłowo... I liczymy nie wiadomo na co, czyli na złudne poczucie satysfakcji z tego.
-
-
Napisane 19 września 2021 - 15:51Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Jasne...
Pierwsza opcja to wynik raczej słabego rozwoju w wieku 40+, albo zwyczajnie zbyt napompowanych oczekiwań konsumpcyjnych - bo trzeba mieć/zapewnić sobie/skorzystać... z tego czy tamtego, a że z nieba nie leci, to trzeba sobie na to zarobić.
I druga opcja - to zwykły pracoholizm - po prostu zaburzenie osobowości :-) niedające się nagiąć do racjonalnych wytłumaczeń i obronić w rozmowie z partnerem, który oczekuje nas w domu, a my... w pracy.
Jedna i duga jest raczej mało godna pochwały i naśladowania - przynajmniej dla mnie.
Ale...
Każdy dorosły decyduje sam o sobie - nic mnie do tego. ;-)
-
-
Napisane 20 września 2021 - 01:41Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Tez tak kiedy myslalem @wisnia. Teraz mysle, ze zapierdalanie (ponad 'miare') to jest zawsze mus. Tu motywacja nie jest wazna. Jest po prostu inna. Pomijam jedna, BARDZO waska grupe - pasjonatow. Zapierdalanie jest zawsze kosztem czegos. Nigdy nie jest 'zrownowazone'. Zawsze cos odbiera, trzeba zaplacic w innej formie. W sumie cos za cos. Nawet sprawiedliwe.
Ja nie mowie o opierdalaniu sie, mowie o swiadomosci zapierdalania, , skutkow, oczekiwan, wynikow.
pozdro.
-
-
Napisane 25 września 2021 - 23:53Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Jest takie zapierdalanie mus, bo świat się zwali. To są terminy. Narzucone jak amen w pacierzu. Zrozumie tylko ten kto pracuje będąc nimi związany. A właściwsze słowo to chyba że pod ich pręgierzem.
-
-
Napisane 26 września 2021 - 16:13Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
To sobie tak zapierdalaj, skoro uważasz, że musisz a i jeszcze przekonujesz samą siebie, że lubisz ten pręgież, jak to ujęłaś. To jest wcale nie tak trudno zrozumieć, wbrew temu, co sugerujesz. Bardzo proste jest też to, co napisał Raz. Powiem więcej, wcale nie musi nikomu aż nóg zabraknąć (czy tam stać się coś o podobnym wymiarze), ale na zmianę priorytetów może wpłynąć tak naprawdę cokolwiek, nawet Twoja natychmiastowa decyzja, że dłużej tak już nie chcesz i od dziś będziesz robiła inaczej :-)
-
-
Napisane 27 września 2021 - 21:56Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Moja Droga, napisałam, że lubię swoją pracę, która jak każda ma plusy i minusy. Minusem bywa praca pod presją czasu, i tak wtedy jest mus, bo czas nie jest z gumy.
@raz pisał o wyścigu szczurów. Ja natomiast o pracy której zadania w przeważającej większości podlegają presji czasu. I wtedy jest owo zapierdalanie, nie po podwyżkę, awans czy inne wykazanie się,ale ze zwykłego obowiązku.
Zapierdalają w tym sensie też Ci którzy zarabiają sami na siebie. Np. taka fryzjerka. Ma wybór albo pierdzielić cały dzień po forach różne mądrości i farmazony albo przyjmować klientki żeby był utarg. Rachunki się same nie zapłacą. To tylko przykład.
Więc ktoś kto jest codziennie na forum i pisze non stop raczej nie wykonuje żadnej pracy - bo kiedy pracuje?
Dlatego nie kupuję pouczeń o życiu od ludzi z neta ;)
-
-
Napisane 25 września 2021 - 23:57U mnie .. bz i nnm
-
-
Napisane 27 września 2021 - 22:04Powiedz mi @Kwitnąca, kto ma czas na wpisy o 4. nad ranem? Tak co do zasady.
-
-
Napisane 28 września 2021 - 20:55Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
A może już nie potrzebuje tyle snu co za młodu?... :-)
Albo budzi się w nocy, albo nie może usnąć, a może po prostu lubi pisać w nocy, tuż przed tym jak zasypia...
Nic w tym dziwnego.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 03:57Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
Ciasny jest ten twoj swiat :)
Moze ktos kto wstaje o ktorej chce, ktos kto idzie spac jak mu sie chce spac a nie bo trzeba, bo juz pozna pora. Nie kazdy musi 'odbijac karte' o 7, 8 czy 9 rano. Codziennie. Mozna pracowac w roznych trybach, mozna pracowac 'zadaniowo' a nie 'od-do'. Wyobraz sobie (przynajmniej sprobuj), ze sa ludzie ktorzy maja ta przyjemnosc, ze sami wyznaczaja sobie godziny pracy bo sa rozliczani z efektow a nie z 'bycia' w pracy. Dasz wiare :)))
To wymaga niestety samodyscypliny, cos nieosiagalnego dla wyrobnika. Wyrobnik bez wyznaczonych 'ram' sie wykolei, poczucie, ze nie musi w tych 'ramach', ze moze kiedy chce prowadzi go do samodestrukcji. Bez bata nie daje rady. NATURA ludzka taka jest.
Wysil wyobraznie i pomysl jakie to moga byc zajecia, gdzie zyja tacy ludzie. Co to moze byc za swiat. Poza twoimi oczywistymi typami - stroz nocny i menel na socjalu ;)))
pozdro
-
-
Napisane 29 września 2021 - 19:33Do: ~raz
Jest jeden problem. I nie są nim tryby. Jest nim hasło: praca. Praca wyklucza siedzenie na jakimkolwiek forum całymi dniami i nocami. To substytut. Ja przynajmniej nie oszukuję ani samej siebie ani ludzi do których lub z którymi piszę w necie.Piszę, bo nic ciekawszego nie mam do roboty. Prawdziwe życie jest jednak jeszcze, w realnym świecie a nie w wirtualnym. Wciąga mnie to, ale jeszcze to rozumiem.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 19:37Do: ~raz~raz napisał:
Ciasny jest ten twoj swiat :)
Moze ktos kto wstaje o ktorej chce, ktos kto idzie spac jak mu sie chce spac a nie bo trzeba, bo juz pozna pora. Nie kazdy musi 'odbijac karte' o 7, 8 czy 9 rano. Codziennie. /quote]
I tak się składa, że to akurat śmieszy mnie tu najbardziej. Wiesz dlaczego? Bo klawiatura przyjmuje wszystko ;)
Wróć do rzeczywistości, w której każdy coś musi, nawet Ci którzy rzeczywiście mają na dachu rezydencji lądowisko. A w zasadzie przede wszystkim Ci. Myślisz że tacy tu są. Ja myślę, że nie. Spuść z tonu. I nie popisuj się że nie zaiwaniasz do roboty. Śmieszne to i tyle.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 19:38Do: ~Weź Nie Pytaj
Wróć do rzeczywistości, w której każdy coś musi, nawet Ci którzy rzeczywiście mają na dachu rezydencji lądowisko. A w zasadzie przede wszystkim Ci. Myślisz że tacy tu są. Ja myślę, że nie. Spuść z tonu. I nie popisuj się że nie zaiwaniasz do roboty. Śmieszne to i tyle.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 02:40Do: ~Weź Nie Pytaj
1. Kazdy cos musi, fakt. Gdzie napisalem, ze nie ? Nie kazdy jednak musi w sztywnych ramach. Z czegos trzeba zyc, zarabiac, co nie znaczy, ze wszyscy w tym samym trybie pracuja.
2. Gdzie ten moj popis, ze nie musze pracowac ? Musze zarabiac, bez tego sie nie wysram, nie bedzie czym. Rodzine mam tez na utrzymaniu. Pracowac moge niecodziennie i o dowolnej porze. Dziwi cie to ? Swoje trzeba zrobic tak czy tak.
3. Twoj wpis na nastepnej stronie o tym, ze matka komus 'wychodzila skonczenie szkoly' to z kompleksow wynika? Booldupienie cie ogarnelo, ze musialas 'zakuwac' a ktos nie ? Przeciez to zycie weryfikuje potem, glownie praca - mozliwosci kariery, rozwoju. O co ci chodzi ? Inteligencja niska i trzeba bylo nadarabiac 'zakuwaniem' zeby dorownac do poziomu - standard ? Tez to jest jakis sposob, nie potepiam. Jedni lapia w mig inni musza wlozyc wiele pracy i czasu ale oba sposoby dzialaja. Jedyna roznica, ze ci - 'w mig' nie maja boolu doopy ze ktos sie slizga. Jak to u ciebie bylo, jesli mozesz ?
pozdro.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 09:27Do: ~raz
Taaa... Bill Gates spod Kielc się znalazł. Forsy ma jak lodu, wysypia się i nie ma boolu dupy, bo się nie musiał uczyć a wszystko umie.
Dziecko szczęścia i geniusz w jednym. Siedzi na forum i sie popisuje. Kozak w necie, dupa w świecie. Aż wali po oczach z tych postów.
-
-
Napisane 01 października 2021 - 01:11Do: ~Weź Nie Pytaj
Skad te wnioski ? Chyba nie z moich wpisow :)
Pekniesz wkrotce z tej zawisci :)
Rada: niech cie ktos w koncu porzadnie wyrucha :)) Moze ci zejdzie cisnienie.
Jeszcze ci sie ulozy. Tylko musisz probowac. zmienic siebie. myslenie, podejscie.
PS
- jak ktos chodzi spac po 4tej to sie raczej nie wysypia, nie wpadlas na to ? Zycie go budzi, te obok. jak ma rodzine rzecz jasna :)
- siedzi na forum zdecydowanie mniej od ciebie
- czemu spod kielc ? polska "B" pogardzasz ? warszawka ? moze 'krauza' ale tylko gdy nikt nie patrzy ? jak patrza to elYta :)
reszta sie zgadza ;)
Naucz sie w koncu cytowac / wpisywac wypowiedzi przed /po znaczkiem "quote". To proste jest.
pozdro
-
-
Napisane 30 września 2021 - 16:41Do: ~raz
zawsze marzyłam, żeby tak żyć,
niestety wpadłam i miałam dziecko.
no i pozamiatane,
kiedyś zazdrościłam innym, że tak mogą..
dziś zazdroszczę sama sobie :D
można.
1.wcześniej, wystarczy mieć żonę :D
2.później, odchowane dzieci.
ale lepiej późno, niż wcale.
hej
hej
-
-
Napisane 01 października 2021 - 01:21Do: ~alutka
Kazdy marzy zeby zyc jak inni, niby lepiej, prosciej. To jak z ta bardziej zielona trawa u sasiada. Nikt jednak nie mysli o tym, ze bardziej intesywna zielen teraz wynika z bardziej intensywnej pracy wczesniej. Cos za cos jest niedostrzegalne, kazdy 'jara' sie efektami - teraz. Finalnie ta bardziej zielona tez trzeba kosic tak samo czesto albo i czesciej jak ta mniej zielona.
1. trzeba bylo brac od razu meza :D
-
-
Napisane 28 września 2021 - 01:21Ty
-
-
Napisane 28 września 2021 - 21:05Wielbicielko, co do tego zapierdalania w pracy...
Odnoszę wrażenie, że widzisz tylko zapierdalanie albo opierdalanie się i nic więcej.
Tak, wiem, co oznaczają terminy, wiem, że można to lubić albo chcieć się wywiązać ze zobowiązań...
Znam fryzjerkę, co i porozmawia, i nie spieszy się, i ma swoich klientów... I dobrze sobie radzi finansowo bez tego zapierdalania, a też widać, że dobrze się czuje, lubi to, co robi i jak robi.
To o czym pisze Raz to jest sytuacja, która wymusza zmianę priorytetów, a ja napisałam o takiej, gdzie sami myślimy, że jednak nie tak chcemy i po prostu podejmujemy odpowiednie decyzje a w ślad za tym wprowadzamy zmiany :-)
A teraz idę wypocząć po pracowitym dniu, miłego wieczoru :* ;-)
-
-
Napisane 29 września 2021 - 19:40Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Na gimnazjalistów ktoś musi zapierdalać, żeby po szkole internet, fora i gry były ich priorytetem ;)
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:11Do: ~Weź Nie Pytaj
Nagrodę dostaniesz, jak się podejmiesz i wychowasz bez internetu i gier, a jeszcze ze szkołą w domu... :-)
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:18Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Od kogo? Od Ciebie?
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:20Do: ~Weź Nie Pytaj
Wydaje Ci się że dawniej jak nie było internetu nie było innych zjadaczy czasu? Były. Formy sie tylko zmieniają. Jak dziecko ma dziadowską naturą to i mądry rodzić nie pomoże.
Więc za co ta nagroda?
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:28Do: ~Weź Nie Pytaj
Sama masz dziadowską naturę, nic na to mądry nie pomoże!
W nagrodę walnij se baranka w ścianę;-)
Przepraszam Baranku, że tak tu Tobą szastam;-)
Ale się wkurwiłam.
Bez odbioru.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:29Do: ~czwórka
A to się uśmiałam. Psycholog na sali i mamy ubaw.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 21:43Do: ~Weź Nie Pytaj
Raczej Tobie się coś wydaje, że mi się wydaje... Nie wiem jak było dawniej, bo nie można żyć (przeżywać tych samych lat) i dawniej i teraz, aby porównać. Jakbyś miała choć jedno, to być może byś była mądrym rodzicem. Już się sama skreśliłaś tą dziadowską naturą (cokolwiek to znaczy), ale być może byś była... Uniosłaś się znowu. Jesteś bardzo surowa, z tego co piszesz, tak można wywnioskować. Dla siebie i dla innych. I skutkiem czego tak jest? Wychowania? Genów? :-)
A nagroda by była za wysiłek i starania.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 21:31Do: ~Weź Nie Pytaj
Od życia... :-)
-
-
Napisane 29 września 2021 - 18:32Raznapisał:Wysil wyobraznie i pomysl jakie to moga byc zajecia, gdzie zyja tacy ludzie. Co to moze byc za swiat. Poza twoimi oczywistymi typami - stroz nocny i menel na socjalu ;)))
pozdro
Ja typuję jutubera ;)
-
-
Napisane 30 września 2021 - 02:58Do: ~Baranek777
Ja typuję jutubera ;)
Moze tak byc :). Nie wiem, nie znam zadnego osobiscie.
pozdro
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:24Ja wiem jak to było kiedy nie bylo internetu. Więc może dlatego wiem że da się bez tego żyć i że to jest dodatek do świata, a nie caly świat.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 20:34Dawniej lenistwo. Dzisiaj prokrastynacja.
Dawniej nieuk. Dzisiaj dyslektyk, dysortografik.
Dawniej niewychowany, rozwydrzony bachor, dzisiaj ADHD.
;p
-
-
Napisane 29 września 2021 - 21:03Do: ~Weź Nie Pytaj
I wyobraź sobie, że są na te schorzenia skuteczne terapie do zastosowania przez rodziców w domu i w szkole przez nauczycieli wspomagających, można dziecko samodzielnie wyprowadzić z tych problemów dzięki temu, że zostały dobrze opisane.
Jestem dyskektykiem i dysortografem. W szkole byłam z tego powodu gnębiona bo to przecież moje lenistwo, że nie mogę czegoś zapamiętać, prawda?
Tylko, że pisanie w drugiej i trzeciej klasie po lekcjach godzinami na tablicy trudnych wyrazów, kiedy inne dzieci bawiły się na dworze nic nie dało.
Dwa lata później problem dzięki mądrej pani od polskiego został rozwiązany. To była kobieta która jeździła na różne wymiany i przywoziła z nich nowinki pedagogiczne.
W sumie to szkoda tego mojego tłumaczenia prawda? I tak wiesz lepiej.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 21:18Do: ~czwórka
Bez odbioru, tak? No cóż, konsekwencja nie jest Twoją mocną stroną ;p
Problem został rozwiązany. Czyli byłaś dyslektykiem i dysortografem. A może po prostu znalazła się nauczycielka która potrafiła czegoś nauczyć, względnie - co najbardziej prawdopodobne - Ty jednak potrafiłaś się nauczyć zasad pisowni i ortografii, może wolniej, może oporniej, ale jednak.
Jesteś dysortografem a jednak nie piszesz ktury, bul, wogule itp. Czy korzystasz z autokorekty?
Coś tam wiem @czwórka. Oporna na naukę nie jestem.
Powiedz mi czy jest "zdolność uczenia się"?
Bo ja tak sobie myślę, że inteligencja, która w dużej mierze odpowiada za zdolność uczenia się jest wrodzona i ma podłoże genetyczne, ale ogromne znaczenie mają też czynniki psychologiczne oraz społeczne i przyczyną kłopotów z nauką u dziecka nie będzie to, że jest mniej zdolne. Źródło takiego stanu rzeczy będzie leżało prawdopodobnie w jego stosunku do nauki, zainteresowaniach, wychowaniu oraz po prostu w braku wystarczającej praktyki w uczeniu się.
Po prostu jedni potrafię więcej inni mniej, i z tym się trzeba pogodzić, czasem nazywając to dys czymś tam ;)
-
-
Napisane 29 września 2021 - 21:53Do: ~Weź Nie Pytaj
Nauczycielka przywiozła test i mnie nim przebadała. Mówi ci coś termin kinestetyk?
Błędów robię mało. Korekta nie ma co poprawiać. Potrafię dużo bo komuś na wczesnym etapie mojego rozwoju przyszło do głowy, że nie jestesm leniem a inaczej potrzebuję się uczyć materiału dla mnie trudnego. Miałam farta, bo w sumie to żeby nie ona i jej chęć do eksperymentowania to miałabym przylepioną do końca edukacji łatkę lenia i chyba musiałabym zaakceptować, że potrafię mniej czy tam nie zdolna jestem. Całe szczęście, że mam szczęście do ludzi.
Jaki może mieć stosunek do nauki dziecko nazywane leniem, niezdolnym do czegoś tam, mało inteligentnym?
Rozbolała mnie głowa. Idę spać. Spokojnej nocy.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 22:10Do: ~czwórka
Jak dla mnie to Ty pięknie piszesz :-)
I bardzo lubię czytać Twoje posty, jak są jakieś nowe, to z ciekawością zaglądam i zazwyczaj mi sprawiają dużo radości i uśmiechu :-)
Śpij dobrze.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 12:33Do: ~Kwitnąca Wiśnia
Serio? Cieszę się. Chyba jestem zbyt krytycznie do siebie nastawiona bo uważam, że mogłabym się bardziej postarać.
Dzięki.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 22:24Moja Droga, dziecko leniwe i mało zdolne nie musi być tak nazywane, co nie zmienia faktu, że takie jest lub może być.
@czwórko, uczę się całe życie, taki zawód, zapamiętuję na różne sposoby, czasem jestem tzw. wzrokowcem, obszerne informacje zapamiętuję obrazami, kolorami i kształtami. Informacje nasycone treścią (nie ma sensu zaznaczać, trzeba zapamiętać wszystko jak leci) zapamiętuję wielokrotnym przeczytaniem tekstu, powtórzeniem własnym układem informacji itp. Czasem w myślach, czasem na głos, w zależności jak je będę wykorzystywać. Nogami macham czasem przy tym lub kiwam głową jak jestem znudzona tym co mam przyswoić. Czasami coś rozpisuję na kartce. Odkąd pamiętam używam rożnych metod nauki - jak mi lepiej.
Jednej rzeczy nie potrafię - czytać skacząc. To fajnie brzmi o tym kinestyku że musi "dotknąć" wiedzy. Niestety to zwykła nadpobudliwość która z efektywnym przyswajaniem wiedzy ma niewiele wspólnego. Nic dziwnego że ktoś taki nie może sie niczego nauczyć jak nie potrafi wysiedzieć nad tekstem.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 22:32Możliwe jednak, że @raz ma rację i mam ciasny umysł i nie ogarniam po prostu jak można nie lubić się uczyć, nie umieć się uczyć, nie lubić czytać i przyswajać nowych informacji. I nie umieć tego robić!!! Wierz mi takich w szkole się tępi i gnębi ;) I to jeszcze jak :)))
-
-
Napisane 30 września 2021 - 02:48Do: ~Weź Nie Pytaj
Co to kurwa ma byc ?
Co z ciebie za czlowiek ?
Jprdle !!!
-
-
Napisane 30 września 2021 - 09:22Do: ~raz
Kujon ma być? Właśnie @raz, co z Ciebie za człowiek? Dlaczego takich tępisz?
-
-
Napisane 30 września 2021 - 09:38Do: ~Weź Nie Pytaj
Mnie tam nikt nie gnębił. Próbowano owszem ale to z powodu mojej biedy a nie problemów z polakiem. Wyróżniałam się egzotycznym jak na tamte czasy ubiorem:-)))
Bardzo szybko ustaliłam swoją pozycję w tym stadku. A najlepsza był moja matka jak ją raz wezwali do szkoły po bijatyce (ja też odniosłam rany więc uważam, że niesłysznie ją wezwano). Wypaliła dyrektorce, że nie po to jeść mi daje żebym dawała się prześladować innym dzieciom i że to ona ta dyrektorka skoro po szkołach jest powinna wiedzieć jak zapobiegać takim sytuacjom. Mam fajną matkę choć błędów życiowych zrobiła całą masę.
Apropo jeszcze zdolności do nauki. Moja siostra uczyła się słabo. Ma zawodowe wykształcenie ale jest specjalistką w tym co teraz robi, jakieś tam żywice i .uj wie co jeszcze i zarabia dużo kasy. Co rok zdaje jakieś egzaminy i daje radę. Facetom w robocie pokazuje paluszkiem co mają robić i jak a potem jeszcze ich kontroluje ten szkolny głąb bez ambicji.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 13:41Do: ~czwórka
Szkoda, że nie można było było ustalić z nauczycielem tak jak z kolegami wzajemnego szacunku;-):-)))
Kurde do końca życia nie zapomnę tej tablicy i pisania po 100 razy słówek. Co po niektórzy nauczyciele to byli rasowi sadyści.
-
-
Napisane 29 września 2021 - 22:39A takich małych leniuszków bez ambicji trochę znam. Za takiego jednego matka skończenie szkoły podstawowej wychodziła. Przepuszczali z klasy do klasy z łatką "zdolny leń". A może to też jakaś kategoria psychologiczna. Uczulenie na uczenie się czegokolwiek?
-
-
Napisane 30 września 2021 - 13:34Do: ~Weź Nie Pytaj
Nie znam nikogo kto był przepuszczany z klasy do klasy z etykietką jako zdolny leń. Chyba mnie to nie interesowało więc nie zapamiętałam.
Nie wiem czy jest taka kategoria w paychologii. To, że dzieci sobie nie radzą na wczesnym etapie edukacji i zostaje im przyklejona łatka, która się ciągnie często przez całą edukację to wina zaniedbań, małej świadomości rodziców, matki, ojca i problemów rozwojowych dzieci. Na każdego jest sposób i nie każdy musi być bardzo dobry we wszystkim. Nie mam dobrego zdania o dzisiejszej szkole. Za moich czasów nie było wcale lepiej. Moim faworytem jest fiński system edukacji.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 13:37Do: ~czwórka
Samą etykietkę zdolny ale leniwy słyszałam w szkole nie raz. I w swojej szkole i u syna, nic się w klasyfikowaniu uczniów nie zmieniło.
-
-
Napisane 30 września 2021 - 09:58Ja tam zauważyłam, że to nie czerwony pasek na świadectwach gwarantuje powodzenie w życiu czy tam poczucie satysfakcji czy szczęścia. Zdolność do przyswajania wiedzy bez umiejętności jej wykorzystania w celach zapewnienia sobie wygodnego życia jest goowno wartą zdolnością.
Co z tego, że ktoś pięknie maluje ale nie potrafi zapewnić sobie chociażby środków na artykuły do malowania.
Wielu autystyków ma zajebiste umiejętności w różnych dziedzinach: matma, sztuka, muzyka ale bez wsparcia opiekunów umarli by z głodu i zaniedbania.
-
-
Napisane 01 października 2021 - 21:38Boszzzzzz jaka powaga sytuacji ;p
-
-
Napisane 01 października 2021 - 21:40A teraz zagadka?
Co jest najistotniejsze w życiu?
Umieć cytować na forum.
Bujaj się @raz ;p
-
-
Napisane 02 października 2021 - 02:02Do: ~Weź Nie Pytaj
Bujanko, lubie :)
Nie, w zyciu nie jest najwazniejsze umiec cytowac na forum, dowolnym. To tylko takie spostrzezenie. Dlaczego ? Bo swiadczy o inteligncji a, ta jak wiadomo jest wrodzona, nie wyuczona.Jak np. ortografia.
Kazdy srednio IQ czlowiek zatrybi od razu lub za chwile jak sie oswoi (nie majac wczesniej stycznosci z takimi regulami ), ze ten znacznik 'guote' do czegos sluzy. Oddziela wypowiedzi od poprzednich. pozwala sie zorientowac czytajacemu kto co napisal / zacytowal. Wprowadza jakis tam porzadek w wypowiedziach. Cos jakby wskazuje gdzie jest wejscie do budynku a gdzie wyjscie. Mozna sie nie stosowac i tez sie wejdzie/ wyjdzie ale robiac tak notorycznie dziwnie to wyglada, raczej swiadczy.
Sloneczko moje opuszczone :) powiedz mi ty lepiej dlaczego zmieniasz nicki co chwile ? Jakies racjonalne powody, zwiazane moze z praca ? :)
'lajki' nabijasz, dla kogo ?
pozdro