Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Mam przeczucia że żona mnie zdradza

Rozpoczęte przez ~Piotr, 15 sie 2019
  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 26 sierpnia 2020 - 10:09
    To nie mój mąż, lecz parter.
    Czasem życie podejmuje decyzje za nas.
    Nie pytajac o zdanie.
    W obecnej chwili jest mi dobrze jak go nie ma.
    Jak wraca czuje stres i zmarwienie.
    Ciężko to opisać i wyrazić dokładnie.
    Na początku tęskniłam ale tetaz nie ma już tego uczucia.
    Ja nie boję się samotnosci, zawsze pelnilam dwie rolę męska oraz żeńską, jestem przyzwyczajona do braku wsparcia.
    Parter szuka pracy w kraju, ale jego CV jest puste więc niczego normalnego nie może znaleźć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zdradzony77 ~Zdradzony77
    ~Zdradzony77
    Napisane 26 sierpnia 2020 - 10:28
    ~Alicja napisał:
    To nie mój mąż, lecz parter.
    Czasem życie podejmuje decyzje za nas.
    Nie pytajac o zdanie.
    W obecnej chwili jest mi dobrze jak go nie ma.
    Jak wraca czuje stres i zmarwienie.
    Ciężko to opisać i wyrazić dokładnie.
    Na początku tęskniłam ale tetaz nie ma już tego uczucia.
    Ja nie boję się samotnosci, zawsze pelnilam dwie rolę męska oraz żeńską, jestem przyzwyczajona do braku wsparcia.
    Parter szuka pracy w kraju, ale jego CV jest puste więc niczego normalnego nie może znaleźć.



    Jeżeli nie macie ślubu, dzieci to sprawa jest dużo łatwiejsza.
    To Pani musi podjąć decyzję co dalej bo to Pani ma wątpliwości.
    Musi Pani zrobić rachunek za i przeciw. Musi się odbyć szczera rozmowa z partnerem. O podjętej decyzji powinna Pani partnera uświadomić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 02 września 2020 - 23:30
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    To nie mój mąż, lecz parter.
    Czasem życie podejmuje decyzje za nas.
    Nie pytajac o zdanie.
    W obecnej chwili jest mi dobrze jak go nie ma.
    Jak wraca czuje stres i zmarwienie.
    Ciężko to opisać i wyrazić dokładnie.
    Na początku tęskniłam ale tetaz nie ma już tego uczucia.
    Ja nie boję się samotnosci, zawsze pelnilam dwie rolę męska oraz żeńską, jestem przyzwyczajona do braku wsparcia.
    Parter szuka pracy w kraju, ale jego CV jest puste więc niczego normalnego nie może znaleźć.



    Jeżeli nie macie ślubu, dzieci to sprawa jest dużo łatwiejsza.
    To Pani musi podjąć decyzję co dalej bo to Pani ma wątpliwości.
    Musi Pani zrobić rachunek za i przeciw. Musi się odbyć szczera rozmowa z partnerem. O podjętej decyzji powinna Pani partnera uświadomić.

    Zdradzony 77
    Nie wszystko da się tak politycznie załatwić
    W idealnym świecie, zapewne tak
    Ale nie w moich 4 ścianach
    Zrobiłam test z komórka
    Partner nie dal mi telefonu do reki, ale chciał pokazać zawartość sam kontrokujac sytuację
    Oczywiście skończyło się kłótnia.
    Czyli na coś do ukrycia
    Podszedł później i mówi
    " Masz go do reki ale jak nic nie zbakdziesz to biegasz na golasa przed blokiem a ja robię zdjecia"
    Oczywiście powiedziałam ze teraz już za późno.
    Tak bardzo chce odejść......
    Ból rozpaczy i wołanie o pomoc
    Czy ktoś mi pomoże...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zdradzony77 ~Zdradzony77
    ~Zdradzony77
    Napisane 08 września 2020 - 16:58
    ~Alicja napisał:
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    To nie mój mąż, lecz parter.
    Czasem życie podejmuje decyzje za nas.
    Nie pytajac o zdanie.
    W obecnej chwili jest mi dobrze jak go nie ma.
    Jak wraca czuje stres i zmarwienie.
    Ciężko to opisać i wyrazić dokładnie.
    Na początku tęskniłam ale tetaz nie ma już tego uczucia.
    Ja nie boję się samotnosci, zawsze pelnilam dwie rolę męska oraz żeńską, jestem przyzwyczajona do braku wsparcia.
    Parter szuka pracy w kraju, ale jego CV jest puste więc niczego normalnego nie może znaleźć.



    Jeżeli nie macie ślubu, dzieci to sprawa jest dużo łatwiejsza.
    To Pani musi podjąć decyzję co dalej bo to Pani ma wątpliwości.
    Musi Pani zrobić rachunek za i przeciw. Musi się odbyć szczera rozmowa z partnerem. O podjętej decyzji powinna Pani partnera uświadomić.

    Zdradzony 77
    Nie wszystko da się tak politycznie załatwić
    W idealnym świecie, zapewne tak
    Ale nie w moich 4 ścianach
    Zrobiłam test z komórka
    Partner nie dal mi telefonu do reki, ale chciał pokazać zawartość sam kontrokujac sytuację
    Oczywiście skończyło się kłótnia.
    Czyli na coś do ukrycia
    Podszedł później i mówi
    " Masz go do reki ale jak nic nie zbakdziesz to biegasz na golasa przed blokiem a ja robię zdjecia"
    Oczywiście powiedziałam ze teraz już za późno.
    Tak bardzo chce odejść......
    Ból rozpaczy i wołanie o pomoc
    Czy ktoś mi pomoże...


    Skoro tak gada to wygląda na to że uważa się za spryciarza. Myślę że intuicja Panią nie myli niestety...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ja rozwodnik ~Ja rozwodnik
    ~Ja rozwodnik
    Napisane 12 września 2020 - 07:26
    " Szkoda tylko ze już jestem sam w tej walce i niestety mam świadomość tego ze jak rozpocznę etap separacji i rozwodu bedzie jeszcze gorzej. Życie z taka perspektywa to piekło na ziemi w pełnej krasie. Ale widzie z postów na forum, ze taka jest dzisiejsza rzeczywistości i bardzo powili przyzwyczajam się do tego..."

    A życie z osobą która Cie nie kocha to nie piekło? Które bardziej gorące?
    Rok po rozwodzie, jeżeli Twoje podejrzenia się potwierdza i rozstaniecie się, to będziesz już w innym świecie. Przeżyjesz to. Wiem tak boisz się samotności, tez tak miałem. Zajmiesz głowę czymś, a z czasem zobaczysz ze i Kimś. I nie dołuj się bo załamanie nerwowe, depresja czeka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 14 września 2020 - 22:06
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zdradzony77 ~Zdradzony77
    ~Zdradzony77
    Napisane 15 września 2020 - 10:06
    ~Alicja napisał:
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Rozumiem Ciebie doskonale, niestety ten komfort całkowitego luzu znika jak bańka mydlana. Sądzę że nie ma tu znaczenia czy związek przetrwał czy też układasz sobie życie z kimś nowym.
    Doświadczenie będzie o sobie przypominać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 15 września 2020 - 10:33
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Rozumiem Ciebie doskonale, niestety ten komfort całkowitego luzu znika jak bańka mydlana. Sądzę że nie ma tu znaczenia czy związek przetrwał czy też układasz sobie życie z kimś nowym.
    Doświadczenie będzie o sobie przypominać.

    Nie musi tak być, że doświadczenie ciąży. Wszystko zależy jak patrzysz na świat. Jeżeli dajesz prawo ludziom do tego żeby byli sobą a Ty też jesteś sobą to jest luz, serio. Po co tak się ciągle spinać? wszystko analizować? Co am być to będzie.
    Wiele złego widziałam i wiele złego doświadczyłam ale zawsze ze wszystkiego wyciągnęłam wiedzę o życiu i o sobie. Nic mnie do tej pory nie złamało a dopóki się oddycha można czerpać przyjemność chociażby z tego, że się rano samodzielnie wstało z łóżka. Przecież każda emocja jest dobra nawet gniew, złość, żal bo to one popychają nas do zmian.

    Głowa do góry. Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 15 września 2020 - 10:48
    Kiedyś byłam bardzo radosna.
    Codzinnie towarzyszyła mi radość oraz wdzięczność
    Uśmiech nie schodził mi z twarzy mimo bardzo ciężkich chwil.
    Tak jak piszesz czerpalam radość ze wszystkiego
    Uśmiechałam się do ludzi w metrze, w autobusie i na ulicy.
    Obojętne mi było co o mnie pomyślą.
    Liczyło sie że mam zajebisty humor
    Te emocje są silniejsze ode mnie. Tak wiem to brzmi dziwnie i kiedyś śmiałam się z tego powiedzenia ale teraz sama tego doświadczam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 15 września 2020 - 10:57
    ~Alicja napisał:
    Kiedyś byłam bardzo radosna.
    Codzinnie towarzyszyła mi radość oraz wdzięczność
    Uśmiech nie schodził mi z twarzy mimo bardzo ciężkich chwil.
    Tak jak piszesz czerpalam radość ze wszystkiego
    Uśmiechałam się do ludzi w metrze, w autobusie i na ulicy.
    Obojętne mi było co o mnie pomyślą.
    Liczyło sie że mam zajebisty humor
    Te emocje są silniejsze ode mnie. Tak wiem to brzmi dziwnie i kiedyś śmiałam się z tego powiedzenia ale teraz sama tego doświadczam

    Twój organizm wysyła Ci znak RATUJ. Więc moja droga ratuj się. Jeżeli przez większość dnia towarzyszy Ci smutek, brak motywacji do działania idź do lekarza. Może powiedz o tym komuś bliskiemu, że potrzebujesz pomocy bo jesteś ciągle smutna? Jak masz depresję sama z tego nie wyjdziesz.

    Masz ochotę na sport? Uprawiasz coś regularnie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 15 września 2020 - 11:16
    Moim sportem jest teraz 4 miesięczny bobas
    Mimo że mam dużo na głowie
    Zawsze zajmę się czymś czym nie powinnam
    Zamiast cieszysz się cudnym maluchem
    Pograzam mysli w czarna otchlan smutku i rozterek

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 15 września 2020 - 11:20
    ~Alicja napisał:
    Moim sportem jest teraz 4 miesięczny bobas
    Mimo że mam dużo na głowie
    Zawsze zajmę się czymś czym nie powinnam
    Zamiast cieszysz się cudnym maluchem
    Pograzam mysli w czarna otchlan smutku i rozterek

    Alicjo, możesz mieć depresję poporodową i nie jesteś wyjątkiem. Masz z kim o tym pogadać? Internet nie zastąpi normalnej relacji z koleżanką, partnerem, przyjacielem.

    Co Ciebie najbardziej smuci? Czego dotyczą rozterki?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 15 września 2020 - 11:21
    ~Ewa napisał:
    ~Alicja napisał:
    Moim sportem jest teraz 4 miesięczny bobas
    Mimo że mam dużo na głowie
    Zawsze zajmę się czymś czym nie powinnam
    Zamiast cieszysz się cudnym maluchem
    Pograzam mysli w czarna otchlan smutku i rozterek

    Alicjo, możesz mieć depresję poporodową i nie jesteś wyjątkiem. Masz z kim o tym pogadać? Internet nie zastąpi normalnej relacji z koleżanką, partnerem, przyjacielem.

    Co Ciebie najbardziej smuci? Czego dotyczą rozterki?


    Powiedz o tym co przeżywasz pediatrze na następnej wizycie, pokieruje Cię gdzie iść i co robić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 15 września 2020 - 11:42
    ~Ewa napisał:
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Rozumiem Ciebie doskonale, niestety ten komfort całkowitego luzu znika jak bańka mydlana. Sądzę że nie ma tu znaczenia czy związek przetrwał czy też układasz sobie życie z kimś nowym.
    Doświadczenie będzie o sobie przypominać.

    Nie musi tak być, że doświadczenie ciąży. Wszystko zależy jak patrzysz na świat. Jeżeli dajesz prawo ludziom do tego żeby byli sobą a Ty też jesteś sobą to jest luz, serio. Po co tak się ciągle spinać? wszystko analizować? Co am być to będzie.
    Wiele złego widziałam i wiele złego doświadczyłam ale zawsze ze wszystkiego wyciągnęłam wiedzę o życiu i o sobie. Nic mnie do tej pory nie złamało a dopóki się oddycha można czerpać przyjemność chociażby z tego, że się rano samodzielnie wstało z łóżka. Przecież każda emocja jest dobra nawet gniew, złość, żal bo to one popychają nas do zmian.

    Głowa do góry. Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.



    Oczywiście masz rację, i wiele z opisanych tu rzeczy powoli wprowadzam w życie.Od jakiegoś czasu uczę się zachowania dystansu choć na razie z mizernym skutkiem (jak widać).
    Myślę że przyjdzie czas w którym będę mógł odetchnąć nieco szerzej i mocniej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ewa ~Ewa
    ~Ewa
    Napisane 15 września 2020 - 12:29
    ~Siwy77 napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Rozumiem Ciebie doskonale, niestety ten komfort całkowitego luzu znika jak bańka mydlana. Sądzę że nie ma tu znaczenia czy związek przetrwał czy też układasz sobie życie z kimś nowym.
    Doświadczenie będzie o sobie przypominać.

    Nie musi tak być, że doświadczenie ciąży. Wszystko zależy jak patrzysz na świat. Jeżeli dajesz prawo ludziom do tego żeby byli sobą a Ty też jesteś sobą to jest luz, serio. Po co tak się ciągle spinać? wszystko analizować? Co am być to będzie.
    Wiele złego widziałam i wiele złego doświadczyłam ale zawsze ze wszystkiego wyciągnęłam wiedzę o życiu i o sobie. Nic mnie do tej pory nie złamało a dopóki się oddycha można czerpać przyjemność chociażby z tego, że się rano samodzielnie wstało z łóżka. Przecież każda emocja jest dobra nawet gniew, złość, żal bo to one popychają nas do zmian.

    Głowa do góry. Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.



    Oczywiście masz rację, i wiele z opisanych tu rzeczy powoli wprowadzam w życie.Od jakiegoś czasu uczę się zachowania dystansu choć na razie z mizernym skutkiem (jak widać).
    Myślę że przyjdzie czas w którym będę mógł odetchnąć nieco szerzej i mocniej.


    czasami jest trudno zapomnieć, że się paskudnie rozczarowało, również sobą
    ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni - taki banał ale ja uważam, że bardzo życiowy
    grunt to nie siać spustoszenia swoim zachowaniem (nie iść po trupach do celu) ale też nie dawać się krzywdzić, mówić stop, to mi się nie podoba, ja tak nie chcę, zrobię inaczej, po swojemu - toksykom to się bardzo nie podoba oj bardzo
    przede wszystkim nie dawać innym decydować o sobie
    ja też staram się utrzymać dystans, nie zawsze się da, to nie jest tak, że zawsze u mnie spokój;-)
    natomiast zawsze da się robić sobie różne przyjemności i dbać o siebie tak jak dba się o innych i to codziennie



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 15 września 2020 - 16:38
    ~Ewa napisał:
    ~Siwy77 napisał:
    ~Ewa napisał:
    ~Zdradzony77 napisał:
    ~Alicja napisał:
    Ja nie boję się samotnosci.
    Nic z tych rzeczy
    Sama wychowalam syna starszego przez 16 lat i swietnie sobie radziłam.
    Nie chcialam zobowiązań
    Teraz, każdego dnia jestem coraz bardziej podejrzliwa.
    Szukam nawet najmniejszej oznaki kłamstwa.
    I zawsze coś znajduje
    Chciałabym z kimś normalnie rozmawiać, śmiać się i dzielic chwilami
    Na początku związku zawsze jest tak fajnie
    Bardzo kiedy brakuje takich rozmów i całkowitego luzu.
    Może ktoś jest chętny pogadać na priv?
    Tak o wszystkim i o niczym....

    Rozumiem Ciebie doskonale, niestety ten komfort całkowitego luzu znika jak bańka mydlana. Sądzę że nie ma tu znaczenia czy związek przetrwał czy też układasz sobie życie z kimś nowym.
    Doświadczenie będzie o sobie przypominać.

    Nie musi tak być, że doświadczenie ciąży. Wszystko zależy jak patrzysz na świat. Jeżeli dajesz prawo ludziom do tego żeby byli sobą a Ty też jesteś sobą to jest luz, serio. Po co tak się ciągle spinać? wszystko analizować? Co am być to będzie.
    Wiele złego widziałam i wiele złego doświadczyłam ale zawsze ze wszystkiego wyciągnęłam wiedzę o życiu i o sobie. Nic mnie do tej pory nie złamało a dopóki się oddycha można czerpać przyjemność chociażby z tego, że się rano samodzielnie wstało z łóżka. Przecież każda emocja jest dobra nawet gniew, złość, żal bo to one popychają nas do zmian.

    Głowa do góry. Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.



    Oczywiście masz rację, i wiele z opisanych tu rzeczy powoli wprowadzam w życie.Od jakiegoś czasu uczę się zachowania dystansu choć na razie z mizernym skutkiem (jak widać).
    Myślę że przyjdzie czas w którym będę mógł odetchnąć nieco szerzej i mocniej.


    czasami jest trudno zapomnieć, że się paskudnie rozczarowało, również sobą
    ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni - taki banał ale ja uważam, że bardzo życiowy
    grunt to nie siać spustoszenia swoim zachowaniem (nie iść po trupach do celu) ale też nie dawać się krzywdzić, mówić stop, to mi się nie podoba, ja tak nie chcę, zrobię inaczej, po swojemu - toksykom to się bardzo nie podoba oj bardzo
    przede wszystkim nie dawać innym decydować o sobie
    ja też staram się utrzymać dystans, nie zawsze się da, to nie jest tak, że zawsze u mnie spokój;-)
    natomiast zawsze da się robić sobie różne przyjemności i dbać o siebie tak jak dba się o innych i to codziennie





    Przyjąłem :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 15 września 2020 - 20:06
    ~Ewa napisał:
    Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.




    ... lub poczuć znów ten dreszcz... dopaminy, serotoniny i czego tam jeszcze... :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 17 września 2020 - 08:40
    ~Kwitnąca napisał:
    ~Ewa napisał:
    Rozejrzyjcie się dokoła tyle przyjemnych rzeczy można zrobić codziennie. Chociażby takich jak przytulić się partnera, dać mu buziaka i życzyć przyjemnego dnia. Albo jak nie ma go pod ręką wysłać całuska i uśmiech. Pogadać z sąsiadką w windzie, powiedzieć koleżance komplement, zrobić w pracy komuś kogo lubisz kawę, zadzwonić do przyjaciela i zapytać jak się ma.

    Jeżeli bez przerwy towarzyszy Ci smutek, poczucie że wszystko jest do bani, nie masz motywacji do tego żeby się uśmiechać czy sprawiać sobie przyjemność to możesz cierpieć na depresję warto zapisać się do psychiatry, zrobić badania i podleczyć się. Szkoda życia na wieczny smutek.




    ... lub poczuć znów ten dreszcz... dopaminy, serotoniny i czego tam jeszcze... :-)


    Dziękuję
    Wolę spokój i muzykę

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Alicja ~Alicja
    ~Alicja
    Napisane 17 września 2020 - 08:56
    Siwy 77...

    Dość długo trwa ta konkluzja :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 17 września 2020 - 15:05
    ~Alicja napisał:
    Siwy 77...

    Dość długo trwa ta konkluzja :)


    W sensie ?
    Mam 43 wiosny wszystko już długo trwa :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy