Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

FACET PO 40 szuka życiowej porady

Rozpoczęte przez ~RCF, 07 mar 2021
  • avatar ~Żona RCF ~Żona RCF
    ~Żona RCF
    Napisane 21 lutego 2023 - 23:46
    Hej wszystkim...trafiłam na ten wątek zupełnym nieprzypadkiem;)
    porostu zaczęłam "grzebać"

    Jak widzicie jestem jeszcze "żoną rcf"...

    Przede wszystkim chciałam Wam wszystkim serdecznie podziękować bo mimo że nie znaliście "wersji zdarzeń" drugiej strony Wasze wypowiedzi były raczej spójne i bardzo w kierunku rodziny...także WIELKIE DZIĘKI....szczerze poczułąm ogromne wsparcie jak to dzisiaj przeczytałam.

    A więc...jeśli ktoś to jeszcze czyta i ma ochote dowiedzieć się jak sprawa wygladała z mojej perspektywy to macie okazję.

    Mąż od dawna nie okazywał mi żadnych uczuć, dom dla niego faktycznie był "check in, check out" tylko bez płacenia za wszytsko (w przeciwieństwie do tego co pisał)...generalnie dzieci (3) utrzymywałąm ja (prowadzę własna dzialalność na tyle rozwiniętą ze nie byłam w żaden sposób zależna finansowo od męża i miałam czas na zajmowanie się 3 dziec - jak zaczął mnie zdradzać nasza najmłodsza córka miała 1,5 roku). Maż spłącał kredyt mieszkaniowy i robił opłaty za mieszkanie...niejednokrotnie miałam pretensje ze wydaje na rodzine dużo więcej niz on mimo że nie mogę chodzić do pracy albo chodzę z dziećmi (bo jego nigdy nie było)

    Prezenty....faktycznie kupował mi na świeta, urodziny, rocznice....ale myślicie ze fajnie jest dostac prezent i zyczenia z podaniem ręki....z jego strony nigdy nie bylo zadnych uczuć czułości, przytulenia, pocałowania, nie czułam się kochana...myślałąm ze to poprostu taki typ...ze nie umie kochać, okazywać uczuć, że wyniósł to z domu...okazało się ze umie....nie umiał okazywać ich mi. Emocjonalnie był bardzo daleko, fizycznie tez...w końcu przestałam prosić o wizytę u psychologa, wspolne wyjscie (bez dzieci), kino, teatr, spacer, kolacje...cokolwiek...nie wspomnę juz o sexie....stało sie to dla mnie upokarzające i o to rownież przestałam prosic (jest to dla mnie bardzo wazny aspekt w zwiazku....slyszałąm ze jestem chora i jestem seksoholiczką)

    O zdradzie dowiedziałam sie niedawno....i mimo ze podejrzenia miałam w zasadzie od początku on mydlił mi oczy i robil ze mnie wariatke....mówił ze wymyslam rzeczy których nie ma...ze jego późne powroty z pracy i nie odbieranie tel przez całe dnie to "ciężka praca"

    Mimo że na 100% dowiedziałam sie o zdradzie w lipcu on nadal z z nami mieszka (mimo że przez te 2 lata zdążył kupic i urządzić mieszkanie z kochanką....która chyba jednak nie do końca go chciała - może myślałą ze mieszkanie kupi na nią...hmmm)
    Dodatkowo czuję się oszukana gdyż mąż pozyczył ode mnie dużą sumę pieniedzy (na rozkrecenie biznesu)...nigdy mi ich nie oddał i widzę ze nie zamierza....dlatego czuję sie jakby kosztem moim i wlasnych dzieci wił gnazdko dla siebie i kochanki.

    Oczywiscie z braku bliskosci, milosci, wspolnego czasu (nigdy w separacji nie bylismy, on poprostu byl gdzies daleko) tez kogos poznalam (okolo 1,5 roku po trwaniu jego zdrady)...przyznalam mu sie do tego....bo inaczej nie umiem....chcialam isc na terapie i ratowac malzenstwo....nie chcial...teraz wiem dlaczego

    On oczywiscie do swojej zdrady nigdy sie nie przyznał, ale na szczeście dzięki znajomościom i trochę szpiegowskiej naturze wiem wszystko a nawet więcej niż powinnam...

    I co teraz...

    Najprawdopodobniej pozew z orzekaniem o winie...

    Tylko bardzo szkoda mi dzieci...;(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Określony ~Określony
    ~Określony
    Napisane 22 lutego 2023 - 10:05
    ~Żona napisał:
    Hej wszystkim...trafiłam na ten wątek zupełnym nieprzypadkiem;)
    porostu zaczęłam "grzebać"

    Jak widzicie jestem jeszcze "żoną rcf"...

    Przede wszystkim chciałam Wam wszystkim serdecznie podziękować bo mimo że nie znaliście "wersji zdarzeń" drugiej strony Wasze wypowiedzi były raczej spójne i bardzo w kierunku rodziny...także WIELKIE DZIĘKI....szczerze poczułąm ogromne wsparcie jak to dzisiaj przeczytałam.

    A więc...jeśli ktoś to jeszcze czyta i ma ochote dowiedzieć się jak sprawa wygladała z mojej perspektywy to macie okazję.

    Mąż od dawna nie okazywał mi żadnych uczuć, dom dla niego faktycznie był "check in, check out" tylko bez płacenia za wszytsko (w przeciwieństwie do tego co pisał)...generalnie dzieci (3) utrzymywałąm ja (prowadzę własna dzialalność na tyle rozwiniętą ze nie byłam w żaden sposób zależna finansowo od męża i miałam czas na zajmowanie się 3 dziec - jak zaczął mnie zdradzać nasza najmłodsza córka miała 1,5 roku). Maż spłącał kredyt mieszkaniowy i robił opłaty za mieszkanie...niejednokrotnie miałam pretensje ze wydaje na rodzine dużo więcej niz on mimo że nie mogę chodzić do pracy albo chodzę z dziećmi (bo jego nigdy nie było)

    Prezenty....faktycznie kupował mi na świeta, urodziny, rocznice....ale myślicie ze fajnie jest dostac prezent i zyczenia z podaniem ręki....z jego strony nigdy nie bylo zadnych uczuć czułości, przytulenia, pocałowania, nie czułam się kochana...myślałąm ze to poprostu taki typ...ze nie umie kochać, okazywać uczuć, że wyniósł to z domu...okazało się ze umie....nie umiał okazywać ich mi. Emocjonalnie był bardzo daleko, fizycznie tez...w końcu przestałam prosić o wizytę u psychologa, wspolne wyjscie (bez dzieci), kino, teatr, spacer, kolacje...cokolwiek...nie wspomnę juz o sexie....stało sie to dla mnie upokarzające i o to rownież przestałam prosic (jest to dla mnie bardzo wazny aspekt w zwiazku....slyszałąm ze jestem chora i jestem seksoholiczką)

    O zdradzie dowiedziałam sie niedawno....i mimo ze podejrzenia miałam w zasadzie od początku on mydlił mi oczy i robil ze mnie wariatke....mówił ze wymyslam rzeczy których nie ma...ze jego późne powroty z pracy i nie odbieranie tel przez całe dnie to "ciężka praca"

    Mimo że na 100% dowiedziałam sie o zdradzie w lipcu on nadal z z nami mieszka (mimo że przez te 2 lata zdążył kupic i urządzić mieszkanie z kochanką....która chyba jednak nie do końca go chciała - może myślałą ze mieszkanie kupi na nią...hmmm)
    Dodatkowo czuję się oszukana gdyż mąż pozyczył ode mnie dużą sumę pieniedzy (na rozkrecenie biznesu)...nigdy mi ich nie oddał i widzę ze nie zamierza....dlatego czuję sie jakby kosztem moim i wlasnych dzieci wił gnazdko dla siebie i kochanki.

    Oczywiscie z braku bliskosci, milosci, wspolnego czasu (nigdy w separacji nie bylismy, on poprostu byl gdzies daleko) tez kogos poznalam (okolo 1,5 roku po trwaniu jego zdrady)...przyznalam mu sie do tego....bo inaczej nie umiem....chcialam isc na terapie i ratowac malzenstwo....nie chcial...teraz wiem dlaczego

    On oczywiscie do swojej zdrady nigdy sie nie przyznał, ale na szczeście dzięki znajomościom i trochę szpiegowskiej naturze wiem wszystko a nawet więcej niż powinnam...

    I co teraz...

    Najprawdopodobniej pozew z orzekaniem o winie...

    Tylko bardzo szkoda mi dzieci...;(

    Słuszna uwaga tylko szkoda dzieci. Niestety to zły facet jest.
    Co za gościu żeby urządzać sobie już życie z kochanką. Najwyraźniej nie dorósł do roli męża i głowy rodziny.
    Jak widzisz zdrada nie jest żadnym rozwiązaniem...
    Co do orzeczenia o winie zależy czy jest Ci do czegoś potrzebne. Jeśli macie jakiś wspólny majątek to lepiej sobie je ogarnąć. Jak twój ex to kłamca to będzie szedł w zaparte i robił pod górę, bo w sądzie kończy się już miłość.
    Szkoda cię, bo jeszcze pożyczyłaś mu kasę licząc za pewne że związek jakoś ogarnięcie. Chociaż po zdradzie twojej i jego o związku nie ma mowy. Gdyż nie ma żadnej więzi emocjonalnej. U niego tym bardziej już wszystko wypaliło się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Określony ~Określony
    ~Określony
    Napisane 22 lutego 2023 - 10:09
    Odnośnie terapii jestem sceptyczny. Większość kończy się rozstaniem. Po takim ciężkim temacie obyczajowym lepiej dać spokój już z układaniem sobie życia z kłamca. Sama również posmakowałaś życia w kłamstwie.
    Jednak z 3 dzieci ciężko kogoś znaleźć. Chociaż zdarzają się mężczyźni którzy są w stanie pójść na taki układ dla większości to za trudny temat. Trzeba wspierać jakby nie było obce dzieci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Żona RCF ~Żona RCF
    ~Żona RCF
    Napisane 22 lutego 2023 - 14:57

    Słuszna uwaga tylko szkoda dzieci. Niestety to zły facet jest.
    Co za gościu żeby urządzać sobie już życie z kochanką. Najwyraźniej nie dorósł do roli męża i głowy rodziny.
    Jak widzisz zdrada nie jest żadnym rozwiązaniem...
    Co do orzeczenia o winie zależy czy jest Ci do czegoś potrzebne. Jeśli macie jakiś wspólny majątek to lepiej sobie je ogarnąć. Jak twój ex to kłamca to będzie szedł w zaparte i robił pod górę, bo w sądzie kończy się już miłość.
    Szkoda cię, bo jeszcze pożyczyłaś mu kasę licząc za pewne że związek jakoś ogarnięcie. Chociaż po zdradzie twojej i jego o związku nie ma mowy. Gdyż nie ma żadnej więzi emocjonalnej. U niego tym bardziej już wszystko wypaliło się.

    Jasne....tylko ja o swojej relacji go uprzedziłam. Starałam się rozmawiać, mówiłam czego mi brakuje, chciałam iść na terapię...powiedziałam że zaczynam się do kogoś zbliżać..
    .a on miał to gdzieś....teraz już wiem dlaczego.

    Zawsze rodzina była dla mnie najważniejsz, ale z nim się nie dało....nie chciał być ze mną...ale też nie chciał się rozstać. Teraz myślę że tak mu było wygodnie - ogarnislam wszystko dom, dzieci, szkołę, zajęcia dodatkowe (jego nigdy nie było) i jeszcze nigdy nie prosiłam o pieniądze...na wszystko zarabiałam dama....no teraz na to patrzę...dla niego to był UKLAD IDEALNY.

    Ciężko mi tylko uwierzyć że dałam radę 16 lat żyć w tym układzie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 22 lutego 2023 - 16:20
    Jak sprawy się potoczyły?
    Był rozwód?
    Co z kochanką? Wyszła za mąż czy została z Twoim mężem?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Żona RCF ~Żona RCF
    ~Żona RCF
    Napisane 22 lutego 2023 - 17:40
    Kochanka wyszła za mąż.
    Ja o wszystkim dowiedziałam się we wrześniu 2022 od męża kochanki (chociaż podejrzenia miałam w zasadzie od początku)

    Wyrzuciłam męża z domu, wrócił...chciał naprawiać. Jak ze mną nie mieszkał oczywiście kochanka miała go "gdzieś".

    Jak tylko dowiedziała się że staramy się naprawiać zaczęła się odzywa do mojego męża o czym ja dowiedziałam się dopiero w styczniu tego roku.

    Jej mąż złożył pozew o rozwód (nie było tam jeszcze dzieci, do dziś mam z nim kontakt...bardzo fajny, wrażliwy koleś...stara się o niej zapomnieć, poznał kobietę i jest szczęśliwy)

    A ja ciągle odkrywam nowe aspekty tej sprawy i wygląda na to że mój mąż kupował sobie "miłość" ....drogie prezenty, utrzymywanie, razem urządzali mieszkanie (poniekąd kupione za moje pieniądze -pożyczka na rozkręcenie biznesu)

    W połowie stycznia podobno z nią zakończył i chce naprawiać...

    Ale ja już nie dam rady...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Żona RCF ~Żona RCF
    ~Żona RCF
    Napisane 22 lutego 2023 - 17:44
    W sumie to miał bardzo wygodne życie ...ja zajmowałam się domem, dziećmi, szkoła, zajęciami dodatkowymi a on wracał grubo po 20 (biuro ma otwarte do 18:00) i zawsze w soboty miał dyżuru.

    Dodatkowo nigdy o kasę nie prosiłam...w zasadzie sama utrzymywałam dzieci.

    Układ IDEALNY;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Określony ~Określony
    ~Określony
    Napisane 22 lutego 2023 - 17:52
    ~Żona napisał:
    W sumie to miał bardzo wygodne życie ...ja zajmowałam się domem, dziećmi, szkoła, zajęciami dodatkowymi a on wracał grubo po 20 (biuro ma otwarte do 18:00) i zawsze w soboty miał dyżuru.

    Dodatkowo nigdy o kasę nie prosiłam...w zasadzie sama utrzymywałam dzieci.

    Układ IDEALNY;)

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Dla niego układ idealny. Najwyraźniej twój to zakompleksiony facet. Szkoda cię, ale czasu nie cofniesz.

    Dla wielu kobieta ideał, dla twojego narcyza tylko służąca i opiekunka dzieci. Przykre to, ale prawdziwe.

    Z tym kupowaniem miłości to niezłe jaja miałaś. Ten typ tak ma. Nie liczy się z nikim jak widać. Przecież związek można zakończyć jak człowiek, nie jak jakiś bydlak.

    Teraz pozostała ci walka o siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~jazz ~jazz
    ~jazz
    Napisane 23 lutego 2023 - 07:15
    zastanawia mnie dlaczego wszyscy naukowo i psychologicznie podchodza do, moim zdaniem prostej i oczywistej sprawy. Analizowanie owej kobiety, czy ma kompleks ojca, czy ma jakies psychiczne problemy, to zupelna strata czasu i obarczanie siebie jej zachowaniem, cz proba wytlumaczenia sobie i usprawiedliwienia jej zachowania.
    Jesli moglbym poradzic, to olej ta kobiete,traktuj ja tak jak ona ciebie, spotykaj sie z nia na seks i zagraj z nia, pokaz jej obojetnosc i traktuj ja jak kawal miesa do ktorego wkladasz...
    Wydaje mi sie ze potrzebujesz troche wiecej luzu i swobody i dystansu do calej sprawy. Wiem ze moze nie byc to latwe szczegolnie jak zaangazowale sie uczuciowo. Ale staraj sie rozejrzec za innymi kobietami, wcale nie konczac kontaktu z ta kobieta.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~On ~On
    ~On
    Napisane 23 lutego 2023 - 12:16
    ~jazz napisał:
    zastanawia mnie dlaczego wszyscy naukowo i psychologicznie podchodza do, moim zdaniem prostej i oczywistej sprawy. Analizowanie owej kobiety, czy ma kompleks ojca, czy ma jakies psychiczne problemy, to zupelna strata czasu i obarczanie siebie jej zachowaniem, cz proba wytlumaczenia sobie i usprawiedliwienia jej zachowania.
    Jesli moglbym poradzic, to olej ta kobiete,traktuj ja tak jak ona ciebie, spotykaj sie z nia na seks i zagraj z nia, pokaz jej obojetnosc i traktuj ja jak kawal miesa do ktorego wkladasz...
    Wydaje mi sie ze potrzebujesz troche wiecej luzu i swobody i dystansu do calej sprawy. Wiem ze moze nie byc to latwe szczegolnie jak zaangazowale sie uczuciowo. Ale staraj sie rozejrzec za innymi kobietami, wcale nie konczac kontaktu z ta kobieta.


    Póki co to Rcf ma chyba jeszcze żonę :)
    I wydaje mi się że najpierw to powinien zakończyć jak facet. Chyba że nie chce bo jakoś do tej pory do kochanki nie odszedł.
    Dziwny gość

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
poprzednia
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Strona 11 z 10
poprzednia Strona 11 z 11

Gorące tematy