Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Czy dobrze myślę?

Rozpoczęte przez ~Kuba, 01 paź 2019
  • avatar ~Karton ~Karton
    ~Karton
    Napisane 23 października 2019 - 21:43
    Nadzieja, że żona nie zna polskiego i nie zagląda do internetu ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kuba ~Kuba
    ~Kuba
    Napisane 24 października 2019 - 07:36
    Jest niepiśmienną Chinką ;). To żart oczywiście. Wiesz... Kombinować to się trzeba było nauczyć. Nie, nie chwalę się tym i nie jestem z tego dumny. Wcale. Telefon zabezpieczony hasłem i nie leżący raczej na wierzchu. Każde z nas ma swój komputer, więc nie zagląda drugiemu. Konta bankowe od zawsze osobne... Hasła nienznane... Więc jak niby. Poza tym... jeśli już wiemy, że się rozwodzimy, to pilnowanie drugiej strony ma sens? Zwłaszcza, że niszcząc mnie (kontakty z córką), zaszkodzi sobie, jesli chodzi o majątek. Może życie, kobiety zaskakują, ale myślę, że w moim przypadku żona odpuściła...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Karton ~Karton
    ~Karton
    Napisane 24 października 2019 - 19:51
    ~Kuba napisał:
    Wiesz... Kombinować to się trzeba było nauczyć.

    Zawsze uważałem, że wojsko to lepsza szkoła niż studia.
    Mimo wszystko uważaj, byś nie skończył jak Kalibabka ;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kuba ~kuba
    ~kuba
    Napisane 24 października 2019 - 19:59
    Nie planuję... nie jest moim marzeniem szaleć, korzystać, bawić się... nie w kwestii relacji damsko męskiej. Tego nie potrzebuję. Chcę... jak większość z nas - mniej lub bardziej świadomie - kochać i być kochanym. Stabilizacji. Domu, do którego się chce wracać. Po prostu... I wierzę, że... tym razem się uda. Bo po co w innym przypadku inwestować w ten nowy związek energię, czas, pracę no i kasę...
    Już pisałem. To, że kombinuję to nie jest dla mnie powód do dumy. To jest po prostu... fakt.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~~ K ~~ K
    ~~ K
    Napisane 24 października 2019 - 20:17
    Kuba fajnie piszesz czego oczekujesz stabilizacji i.t.d ale czy na odległość to osiągniesz - życzę Ci tego bo wierzę w związki na odległość. Pytanie czy wiesz dlaczego poprzedni pięcioletni związek partnerki się nie udał? Twoja córka jest mała i miną lata zanim uznasz, że mógłbyś dalej mieszkać od niej, z innej beczki czy obecna partnerka mogłaby dla ciebie za rok lub dwa przeprowadzić się do ciebie teraz jest zauroczenie, a gdy codzienność wejdzie w życie jak będzie? Rozmawiacie o tym, ale ja życzę Wam szczęścia bo mało jest ludzi szczęśliwych. Rozwód jeśli jesteście oboje za to powinien się na jednej rozprawie skończyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kuba ~kuba
    ~kuba
    Napisane 24 października 2019 - 20:35
    Nie wiem czy na odległość to przetrwa. Oboije jesteśmy po kilku takich związkach. Ona jest w tym bardziej optymistyczna. ja... się staram i wierzę. Dlaczego 5 letni związek nie przetrwał? Bo facet był za wygodny. Niczego nie deklarował, nie obiecywał... a ona czekała. Ale... ile można czekać.
    Córka tak... i dlatego chcę być blisko. Moja partnerka ma syna, który za 2 lata kończy szkołę podstawową. Jeśli tyle wytrzymamy... to przeniesie się do mnie. Więc... co mi pozostaje. Praca nad związkiem i wiara... że się uda.
    Jutro kolejny weekend razem... Ale weekend to nie codzienne życie. Wiemy o tym... No cóż.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Karton ~Karton
    ~Karton
    Napisane 24 października 2019 - 23:22
    Czegoś nie łapię.
    Masz 5 letnią córkę, z którą chcesz być ale pracujesz cały tydzień i gdy przychodzi weekend jedziesz 300 km do swojej kochanki i tak zwyczajnie zostawiasz córkę w domu a żona tak nic?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kuba ~Kuba
    ~Kuba
    Napisane 25 października 2019 - 08:38
    Córka ma 7 lat...
    pracuję, odbieram córkę że szkoły, prowadzę na zajęcia pozalekcyjne. Robię to cały tydzień. Co drugi weekend zabieram ja do babci, czyli mojej mamy. Wtedy mogę się urwać na spotkanie. Obecnie nie mogę sobie zarzucić, że spędzam mało cAsu z dzieckiem. I nie jeżdżę 300km, bo spotykamy się mniej więcej w połowie drogi, lub ona przyjeżdża do mojego domku letniskowego na wsi....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kuba ~Kuba
    ~Kuba
    Napisane 04 lutego 2020 - 08:36
    Witam po dłuższym milczeniu. Od grudnia oficjalnie już nie mieszkam z żoną i córką. Wyprowadziłem się 40 km dalej. Córkę widuję 2-3 razy w tygodniu, plus co drugi weekend. Staram się też za często nie dzwonić. Musi się nauczyć, że tatuś nie jest codziennie. I z tym jest mi najciężej... No ale cóż, decyzja została podjęta. Odejścia nie żałuję. Teraz formalności.
    Z nową partnerką spędzam dużo czasu. Właśnie była u mnie tydzień. Jej syn miał ferie. Więc jakoś to się toczy. Powoli... ale zawsze. Wiecie czego mi najbardziej brakuje? Oprócz codziennego widywania córki oczywiście. Tego, że po pracy wracam do pustych czterech ścian... Ale i do tego ponoć można się przyzwyczaić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 05 lutego 2020 - 15:38
    Myślę, że powinieneś raczej nauczyć córkę, że może być z Tobą w stałym kontakcie. Nawet jeśli już nie mieszkacie razem, to nie widzę żadnego powodu, żeby nie utrzymywać codziennych kontaktów. Mogą to być rozmowy telefoniczne, ale równie dobrze w przypadku młodzieży różne komunikatory czy smsy.
    To daje dziecku wsparcie i poczucie uczestnictwa rodzica w jego życiu, a nie tylko utrzymaniu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ja ~ja
    ~ja
    Napisane 05 lutego 2020 - 16:50
    Jak to czytam, to aż mi się wierzyć nie chce.
    Nie dzwonisz do córki bo czekasz, aż się "wytresuje" i nie będzie tak tęsknić?
    I te kombinacje z kochanką, dojazdami, tajemnicami - i zero refleksji nad własnym życiem.
    Ale jesteś beznadziejnym facetem!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ja ~ja
    ~ja
    Napisane 05 lutego 2020 - 16:53
    A tytuł posta : "czy dobrze myślę?", powinien brzmieć :
    "mózgiem nie myślę"!

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 05 lutego 2020 - 17:43
    @ja, Kuba raczej uważa, że tak jest dla córki lepiej i dlatego tak postępuje. Raczej nie chce jej celowo krzywdzić.

    Co nie zmienia faktu, że tak właśnie robi...

    @Kuba, skoro odszedłeś z domu, to tym bardziej powinieneś utwierdzać teraz córkę w tym, że zawsze będziesz ją kochał, że nic się pod tym względem nie zmieniło i że zawsze może się do ciebie zwrócić.
    Ty jej odbierasz siebie tym bardziej...

    Pomyśl, co się może dziać w głowie takiego opuszczonego dziecka. Do jakich wniosków może dochodzić, czego może się bać.
    Nie łam dziecku serca.

    To ono jest przecież najważniejsze.

    Przemyśl to, co napisała @Kate.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kuba ~Kuba
    ~Kuba
    Napisane 06 lutego 2020 - 08:05
    Dziękuję za opinie... Nawet te o mojej beznadziejności :).
    Córka wie, że może do mnie zadzwonić. I zawsze, gdy ma na to ochotę, gdy to robi, jestem do Jej dyspozycji. Odwiedzam ją i chodzę z nią na zajęcia pozaszkolne, odrabiam lekcje itp itd. Chodziło mi o to, że ja nie dzwonię, bo zawsze taki telefon kończy sie płaczem o tęsknocie. Dla mnie to też nie jest łatwe. Tak... faceci też mają uczucia.
    Nie wiem co miałaś na mysli pisząc o mojej "kochance". Choć ja nazwałbym ją raczej Partnerką. Ponieważ mamy wspólne plany na przyszłość. I jak już pisałem - nie dla niej zostawiłem żonę.
    Jeśli nie mózgiem... to czym przepraszam? Czy ja to coś o sexie piszę? Oceniłaś mnie szybko. Facet... typowy... poleciał na jakąś siksę, zostawił dla niej żonę i córkę i ma wszystko w d..., bo teraz on się bawi. Nie lubię takich schematów. Poznaj... zapytaj... wtedy oceń. No ale cóż.
    Kobietka - masz sporo racji. Chcemy teraz spotkać się ze specjalistą. Mamy umówioną wizytę. W końcu dla obojga rodziców dziecko powinno liczyć się najbardziej. Zobaczymy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 06 lutego 2020 - 12:01
    ~Kuba napisał:
    Chodziło mi o to, że ja nie dzwonię, bo zawsze taki telefon kończy sie płaczem o tęsknocie.


    Biedactwo :(

    Jedno, co mogę Ci radzić, to żebyś absolutnie nie dawał się przy niej ponosić emocjom, nie rozpaczał, nie panikował - a tłumaczył na spokojnie i z całą miłością, co i jak.

    Wierzę, że chcesz dla niej jak najlepiej...

    Psycholog oczywiście nie zaszkodzi, może i małej by się przydał?
    Zobaczycie pewnie w praniu.

    A jak Twoje stosunki z żoną?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kuba ~Kuba
    ~Kuba
    Napisane 06 lutego 2020 - 12:11
    Cóż... cięzko i dziecku i ojcu pogodzić się z myślą i stanem, że nie jest się codziennie. Mnie też nie jest łatwo być czasem twardym. No ale cóż... Przy córce jestem twardy, żartuję, gilgoczę, pocieszam... gdy naprawdę nie wytrzymuję, to odwracam twarz. Niech wie, że tata tęskni, kocha, ale niech nie widzi za dużo. Chociaż... czasem dzieci widzą więcej niż nam się wydaje.
    Z żoną... hmm.. Zależy od dnia. Na chwilę obecną nie utrudnia kontaktów, nawet czasem sama coś zasugeruje. W innych sprawach... cóż... wiadomo. Niemniej nie wiem jak zareaguje, gdy po rozwodzie dowie się, że mam kogoś... Tutaj zycie pisze różne scenariusze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 lutego 2020 - 12:41
    ~Kuba napisał:

    Z żoną... hmm..
    (...)
    Niemniej nie wiem jak zareaguje, gdy po rozwodzie dowie się, że mam kogoś... Tutaj zycie pisze różne scenariusze.

    Ano pisze...
    Twardym to Ty musisz być nie w stosunku do dziecka - dla córki bądź ciepły, nie dramatyzuj.
    Ona nie uniesie Twoich emocji, a Ty jej... powinieneś.

    Natomiast była żona...
    Ech...
    Zdrowy dystans, zero zażyłości - bo to skrzętnie wykorzysta jak tylko nadarzy się okazja i będzie bolało.
    Przerabiałem - możesz mi wierzyć.

    Ona po rozwodzie nie ma do Ciebie prawa i fajnie byś miał tego świadomość.
    O ile kontakty ustalisz sądownie, będzie Ci łatwiej je wyegzekwować.
    Natomiast jej zdanie na temat Twojego życia nie ma kompletnie znaczenia.
    O tym też pamiętaj.

    Do rozwodu oczywiście nie uświadamiaj jej, że kogoś masz, bo może wrobić Cię w rozwód z Twojej winy.

    Potem...
    Ano niech sobie z tym robi co tylko zechce - nie jej sprawa i nie pozwól jej na jakiekolwiek ingerencje w tym temacie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~miss_fantasy ~miss_fantasy
    ~miss_fantasy
    Napisane 06 lutego 2020 - 14:58
    @Kuba, a moje zdanie jest takie, że wszystko ładnie pięknie i to co opisujesz, ale na miejscu Twojej żony to bym się czuła jakby mnie ktoś mocno w ch.... robił. I takie mi określenie przyszło do głowy, z góry przepraszam wszystkich wrażliwców i tych, co to wykazują Ci tu wsparcie.
    Nie bylo czułości i seksu? A starałes się aby bylo? Wybrałeś ją z jakiego powodu? A ona Ciebie? Dziwisz się, że jak odkryła Twoje emaile to jeszcze chlodniej bylo? A jak mialo byc? Po takich sytuacjach to tylko szczere wyznawanie milosci i czyny aby utwierdzic swoja żonę, że to ona jest numer jeden, no i czas, aby to poczuła, może ocieplic relacje. A skoro juz tego nie czules, to trzeba było się wtedy rozstac. A tak to ja oszukales i oszukujesz nadal i jeszcze się zastanawiasz jakie konsekwencje będą dla Ciebie jak się w koncu dowie i byle tylko juz ten rozwod miec. Chlodne relacje sa wynikiem dzialan obu stron a nie jednej. Najprosciej powiedziec ze seksu nie ma. Ale Tobie w duszy gra i to jest super. Życzę Twojej zonie, aby znalazla w sobie duzo sily i nowe radosci w zyciu. A Tobie niech tez sie wiedzie w nowej milosci, skoro takie szczęście znalazłeś. Ale to nie zmienia faktu, ze Twoja żona otrzymuje od Ciebie kłamstwo.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 06 lutego 2020 - 15:29
    ~Kuba napisał:
    Małżeństwo "skończyło" się chyba jeszcze przed narodzinami córki. Sexu nie było... miesiącami. Czułości też, oprócz drobnych gestów. Potem znalazłem sobie kochankę, również mężatkę. I tak to się toczyło. Chciałem odejść, ale kocham córkę... wiecie jak to jest. Tkwiłem dla córki. 5 lat temu zona nakryła mnie na korespondencji mailowej z innymi kobietami. Jakoś wybrnąłem, ale było jeszcze chłodniej. .

    Wiesz @miss_fantasy...
    Jakoś ciężko mi się przychylić do tego, co piszesz.

    @Kuba napisał wyraźnie co powyżej i tyle. W same przyczyny zaistnienia tego małżeństwa teraz trudno wnikać - to już nie ma znaczenia.

    On swojej żony w chuja nie robi - przecież postawił sprawę jasno, najjaśniej jak się da w obecnej sytuacji. Nic ich nie łączy oprócz córki i ok...
    Gdzie to oszukiwanie żony?

    Ona odmawiała seksu - nie ważne z jakiej przyczyny.
    On tego seksu potrzebował - normalna sprawa u zdrowego faceta.

    Teraz...
    Cóż tu łatać?
    Rozpadło się i mosty spalone.

    Pozwolę sobie Ciebie nie rozumieć ;-))).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~miss_fantasy ~miss_fantasy
    ~miss_fantasy
    Napisane 06 lutego 2020 - 17:29
    ~Robert1971 napisał:
    ~Kuba napisał:
    Małżeństwo "skończyło" się chyba jeszcze przed narodzinami córki. Sexu nie było... miesiącami. Czułości też, oprócz drobnych gestów. Potem znalazłem sobie kochankę, również mężatkę. I tak to się toczyło. Chciałem odejść, ale kocham córkę... wiecie jak to jest. Tkwiłem dla córki. 5 lat temu zona nakryła mnie na korespondencji mailowej z innymi kobietami. Jakoś wybrnąłem, ale było jeszcze chłodniej. .

    Wiesz @miss_fantasy...
    Jakoś ciężko mi się przychylić do tego, co piszesz.

    -> to akurat zrozumiałe po Twoich doświadczeniach

    @Kuba napisał wyraźnie co powyżej i tyle. W same przyczyny zaistnienia tego małżeństwa teraz trudno wnikać - to już nie ma znaczenia.

    -> juz teraz bez, masz rację, ale skoro się nawzajem wybrali to miało to kiedyś znaczenie

    On swojej żony w chuja nie robi - przecież postawił sprawę jasno, najjaśniej jak się da w obecnej sytuacji. Nic ich nie łączy oprócz córki i ok...
    Gdzie to oszukiwanie żony?

    -> moim zdaniem robi i to jeszcze jak. Nie robilby gdyby juz nawet po tych emailach doszedl do wniosku, ze nie widzi sensu dalej ratować ten związek i sie z nia rozstaje a pozniej sobie zaczął odnawiać kontakty

    Ona odmawiała seksu - nie ważne z jakiej przyczyny.
    On tego seksu potrzebował - normalna sprawa u zdrowego faceta.

    -> ważne dlaczego odmawiała i czemu najpierw seks byl a pozniej nie było, trzeba bylo postawić sprawę jasno a nie czaic się

    Teraz...
    Cóż tu łatać?
    Rozpadło się i mosty spalone.

    -> zgadza się, juz teraz nie ma tu nic to łatania

    Pozwolę sobie Ciebie nie rozumieć ;-))).


    Oczywiście, mamy różne poglady na sprawę i to jest jak najbardziej zrozumiałe.
    Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy