Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Seks - nie chce mi się

Rozpoczęte przez ~OhydnaFormaDobra, 28 kwi 2022
  • avatar ~OhydnaFormaDobra ~OhydnaFormaDobra
    ~OhydnaFormaDobra
    Napisane 28 kwietnia 2022 - 23:06
    Tytułem wstępu. Mam 47 lat, od sześciu rozwiedziony, studiujące dzieci, mieszkają ze mną w domu. Zawodowo układa się świetnie, regularnie trenowane ciało służy znakomicie. Słowem cud miód i orzeszki.

    Za diabła tylko nie wiem, dlaczego kompletnie nie chce mi się uprawiać seksu... Gdy otrząsnąlem się po rozwodzie, na panie zwazalem intensywnie, raczej nie wchodząc w związki, bardziej koleżeństwo z seksem.

    Jakiś rok temu przyłapałem się jednak na tym, że po prostu już mi się nie chce. Bawić w podchody, cały rytuał godowy, po to, by jak setki razy wcześniej w życiu się pobzykac. I nie chodzi o przebodźcowanie np pornografią, bo od tej raczej jestem daleko.

    Czas jakiś temu, w ramach eksperymentu, skorzystałem z usług profesjonalistki, gdy pani czyniła starania, po mym łbie kołatała myśl, by już skończyła, a ja mógł pójść w cholerę, oddać ciekawszym zajęciom

    Ot, zagadka. Może któryś z szanownych Forumowiczów miał podobnie, lub ktoś posiada sensowną teorię, ki czort...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 29 kwietnia 2022 - 11:46
    Pomijając jakąś oczywistość, że może to już po prostu ten etap życia, że inne rzeczy, a nie seks stały się ważniejsze - w sposób naturalny...

    To może po prostu znudził Ci się seks pozbawiony znaczenia? To nawet nie teoria, a raczej hipoteza, ale to mi się nasunęło przede wszystkim.

    ~ohydnaFormaDobra napisał:
    Bawić w podchody, cały rytuał godowy, po to, by jak setki razy wcześniej w życiu się pobzykac.


    No właśnie... może się mylę, ale zawsze wydawało mi się, że to zmienianie partnerów seksualnych (bez więzi, bez zatrzymania się nad kimś na dłużej) wszystko sprowadza do bardzo cynicznego "ręka, noga, dupa", "każdy jest taki sam", "seks jak seks" i jakiegoś zwykłego uprzedmiotowienia (które działa w dwie strony tak naprawdę). Patrząc przez swój pryzmat (nie narzucam ci go, ciekawa jestem tylko, czy Ty po prostu tego w sobie nie "umordowałeś" :)) - mi by się to nie tylko znudziło (i źle wpływało na samopoczucie), ale wywołało wręcz wstręt do tego "aktu".

    Inni ludzie mają dla ciebie takie znaczenie, jakie im nadajesz - jeśli gdzieś tam w duszy potrzebujesz czegoś "głębszego", a w wyniku ciężkich przeżyć i lęku z tym związanego stale i stale decydujesz się na coś pozbawionego większego sensu - to nic dziwnego, że masz wewnętrzny konflikt - i być może właśnie to przekazuje Ci ta Twoja "blokada".

    Nie wiem oczywiście, tak sobie gdybam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nerd ~Nerd
    ~Nerd
    Napisane 02 maja 2022 - 12:14
    @OhydnaFormaDobra

    Może uda się coś doradzić, napisz tylko proszę coś więcej:

    1. Twoje treningi, opisz je, co, jak często, jak długo, jak intensywne trenujesz ?
    2. Sen. Ile godzin śpisz ?
    3. Nałogi. Czy palisz papierosy, co i jak często pijesz, jakie ilości ?
    4. Twoja praca. Piszesz że daje ci satysfakcję ... czy jest stresująca ?
    5. Jak się odżywiasz, czy sam przygotowujesz posiłki, czy jadasz na mieście ?
    6. Czy uzupełniasz witaminy i inne mikroelementy ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~OhydnaFormaDobra ~OhydnaFormaDobra
    ~OhydnaFormaDobra
    Napisane 02 maja 2022 - 14:10
    Odpowiadając na Twoje pytania.

    Trenuję siłowo, nie kulturystycznie, a dedykowanie dla strongmanów i trójboistów siłowych, trzy razy w tygodniu plus sesje aerobowe - boks, rower, pływanie, w zależności od humoru.

    Odżywiam się pod opieką dietetyków sportowych, aż przesadnie zdrowi, oczywiście suplementy wg zapotrzebowania - raczej białko i mikro, niż witaminy, te wchodzą z diety.

    Nałogi - zero. Nigdy nie paliłem,, alkohol to okazyjnie piwo czy wino, mocnych nie tykam, nie lubię.

    Śpię bez problemów. Norma sześć - osiem na dobę.

    A praca i związane z nią obciążenia psychicznie? Hmmm, okresle to tak - udało mi się osiągnąć status materialny, który jest satysfakcjonujący, toteż nie spinam się szczególnie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~FDR ~FDR
    ~FDR
    Napisane 02 maja 2022 - 16:03
    A czy przypadkiem to nie przejscia z eks? Czy to nie ona wykastrowala cie z seksu?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nerd ~Nerd
    ~Nerd
    Napisane 04 maja 2022 - 15:11
    ~OhydnaFormaDobra napisał:
    Odpowiadając na Twoje pytania.

    Trenuję siłowo, nie kulturystycznie, a dedykowanie dla strongmanów i trójboistów siłowych, trzy razy w tygodniu plus sesje aerobowe - boks, rower, pływanie, w zależności od humoru.

    Odżywiam się pod opieką dietetyków sportowych, aż przesadnie zdrowi, oczywiście suplementy wg zapotrzebowania - raczej białko i mikro, niż witaminy, te wchodzą z diety.

    Nałogi - zero. Nigdy nie paliłem,, alkohol to okazyjnie piwo czy wino, mocnych nie tykam, nie lubię.

    Śpię bez problemów. Norma sześć - osiem na dobę.

    A praca i związane z nią obciążenia psychicznie? Hmmm, okresle to tak - udało mi się osiągnąć status materialny, który jest satysfakcjonujący, toteż nie spinam się szczególnie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nerd ~Nerd
    ~Nerd
    Napisane 04 maja 2022 - 15:14
    Coś poszło nie tak, wstawiam post jeszcze raz:

    Przepraszam, że z takim poślizgiem...

    ~OhydnaFormaDobra napisał:
    Odpowiadając na Twoje pytania.

    Trenuję siłowo, nie kulturystycznie, a dedykowanie dla strongmanów  i trójboistów siłowych, trzy razy w tygodniu plus sesje aerobowe - boks, rower, pływanie, w zależności od humoru.

    Odżywiam się pod opieką dietetyków sportowych, aż przesadnie zdrowi, oczywiście suplementy wg zapotrzebowania - raczej białko i mikro, niż witaminy, te wchodzą z diety.

    Nałogi - zero. Nigdy nie paliłem,, alkohol to okazyjnie piwo czy wino, mocnych nie tykam, nie lubię.

    Śpię bez problemów. Norma sześć - osiem na dobę.

    A praca i związane z nią obciążenia psychicznie? Hmmm, okresle to tak - udało mi się osiągnąć status materialny, który jest satysfakcjonujący, toteż nie spinam się szczególnie


    Dzięki za info. W zasadzie wszytko powinno być w porządku z Tobą. Od strony biochemii na pewno :) Ja jestem nieco starszy od Ciebie,  tak jak Ty, trenuję z podobną częstotliwością,  może nie aż tak siłowo (biegi cardio na 18km i 2 na tydz. × ogólna siłka). Piję alko okazjonalnie, nie palę,  śpię mniej jak Ty, praca pozwala mi żyć na przyzwoitym poziomie. Po rozwodzie jestem krócej jak Ty. No i powiem tak....że cały czas chce mi się "gonić króliczka " :)

    Krótko po rozwodzie nie myślałem o nawiązywaniu bliskiej relacji z kobietą.  Byłem skoncentrowany na nowej sytuacji, jaką było dla mnie życie w pojedynkę. Nowa sytuacja, doskonała okazja,  aby zadbać o siebie o swoje ciało....regularnie treningi wpisały się na stałe w mój harmonogram,  w zasadzie wypełniały cały mój wolny czas. Po treningach za sprawą pewnie endorfin człowiek zawsze czuje się świetne:) Nie czułem potrzebny bzykania, nie stanowiło to jakiegoś priorytetu. Zdecydowane (tak jak ty) mogłam bez tego żyć.  To na pewno nie było wykastrowanie jak pisze FDR. Facet, który trochę dba o siebie jest raczej zauwazany przez kobiety, miałem oczywiście koleżanki, z którymi uprawialismy seks  ... kolezeństwo + seks. W zasadzie niczego więcej nie było i tak jak Ciebie w pewnym momencie TO przestawalo cieszyć. Po prostu wolałem zrobić dobry trening :) Z usług profesjonalistek nie korzystałem... ;) Tu nawet nie chodziło o fundusze...po prostu nie. Tak jak Ty uważałem,  że są ciekawsze sprawy niż te całe "gody "...

    Spotkałem fajną  kobietę, z którą łączy mnie o wiele więcej niż seks. Jest to coś znacznie głębszego, czy to uczucie ? Nie wiem ... faceci po rozwodach podobno są troszkę straumatyzowani ... Spotkałem ją w najmniej spodziewanym momencie i odkryłem, że poza seksem robimy wspólnie całą masę rzeczy i to bez rujnowania swoich odrębnych światów. I chyba do tego powinieneś dążyć,  do zdrowej i fajnej relacji. Nie rób nic na siłę,  nie goń tam gdzie gonić nie trzeba,  nie szukaj na siłę,  jesteś zdrowym i zadbanym facetem wcześniej czy później zostaniesz zauważony :)

    Zamiast aero, zapisz się do jakiejś fajniej grupy np wspinaczkowej,  czy miłośników gór,  wsiądź w autko, do kufra wrzuć dobre buty i hantle na wypadek, gdy po 20 km łażenia po szlakach będziesz czuł niedosyt....i zaufaj losowi :) Moim zdaniem ta terapia będzie najlepsza :)

    Trzymam kciuki !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 05 maja 2022 - 07:53
    Wiesz , myślę że wiek nie ma znaczenia ...

    Ja też mam prawie 47lat i raczej najszczuplejszy nie jestem ani wysportowany.

    Dla mnie sex jest bardzo ważny , ale dla mnie sex to także uczucie ,namiętność i pożądanie.
    Ja z dziwką nie mógłbym uprawiać sexu , bo tego co wyżej by nie było , a zwykły mechaniczny zwierzęcy sex to nie dla mnie ..

    U mnie z byłą sex po jakimś czasie był tragiczny , na tyle tragiczny że psychicznie byłem tak wykończony i zmaltretowany że jak się już "udało" doprosić , wybłagać , to już organizm nie chciał i był dodatkowy stres i problemy ..
    Musiałem się wspomagać i nawet to nie pomagało...
    Mimo że bardzo lubię sex i mam spore potrzeby ;)

    Wczoraj po pracy zabrałem moją nową kobietę do mojego domu i w domu 3 razy kochaliśmy się , zaledwie w ciągu kilku godzin ;)
    Po prostu dotyk , przytulanie , pieszczenie i już wiedziałem że można zacząć działać ;)
    Normalnie spontaniczny sex , tak jak dawno dawno dawno temu.

    Być może miałeś wiele kobiet i dla ciebie sex nie wiąże się z uczuciami a jedynie ze zwierzęcym pożądaniem i być może po prostu się już znudził , bo był nudny , powtarzalny i "bez osobowy" i tutaj jest problem ..
    Inna rzecz że może po prostu nie masz takiej już potrzeby i masz inne "zamienniki" które dają Ci więcej satysfakcji niż sex.

    Każdy jest inny i ma inne potrzeby , więc sądzę że nie ma się czym przejmować.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zebo ~Zebo
    ~Zebo
    Napisane 10 maja 2022 - 16:49
    Też miałem 40 kilka jak odechciało mi się seksu i zniknęła ochota na te sprawy.
    Zaczęła się lektura co tam jeść jakieś dietki afrodyzjaki, a może siodełko od roweru itp itd. a także o andropauzie.
    Wcześniej od młodzieńczych lat do 44 mogłem wiadra nosić na.......na zawołanie a tu nagle spadek w pół roku prawie do zera.
    Teraz mam 58 i doszedłem do tego że my ludzie jesteśmy niczym innym jak ....
    CHEMIĄ.
    Procesy chemiczne które decydowały o ochocie na to czy na tamto i o możliwościach są po 40 w zaniku. Jeśli nie wpłyniesz na te procesy to nici z wielu rzeczy które kiedyś robiłeś bez problemu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Crypto ~Crypto
    ~Crypto
    Napisane 11 maja 2022 - 19:28
    Nic nie piszesz o powodach rozwodu, a może to jest klucz.
    Moje emploi jest identyczne jak Twoje, no prawie, bo dietetyka i dzieci nie mam, a łychę czasem dziabnę. Reszta się zgadza. Ale do rzeczy - lubiłem sex, nawet bardzo, do czasu, aż dowiedziałem się, że moja kurewna daje nie tylko mnie, ale również jakimś lumpom.
    Dwa razy k... przyłapałem, ale mam podejrzenia, że było tego więcej, jak sobie poskładałem wszystkie fakty sprzed x lat. Niby mientki nie jestem i mam dużą stabilność emocjonalną, ale jednak ciężko to sobie w głowie poukładać, że żona może się k... z jakimiś przygłupami bez grosza przy dupie.
    Od tego czasu mam zerowe zainteresowanie bzykaniem i naprawdę mnie to martwi. Też wolę pojeździć na nartach, polatać na kajcie, pojechać gdzieś i coś zwiedzić, niż tracić energię na kolejną kurewnę. Na dodatek zacząłem traktować z absurdalną podejrzliwością wszystkie panny, które pojawiają się w moim pobliżu. Doszło do tego, że zaczęli mnie brać za kryptogeja ;-)
    Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że ta k... po prostu zgwałciła moją męskość i poszły za tym jakieś, bliżej mi nieznane procesy biochemiczne, które spowodowały zmiany hormonalne. I najbardziej boję się tego, że to zmiany nieodwracalne...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 11 maja 2022 - 21:07
    ~Crypto napisał:
    Nic nie piszesz o powodach rozwodu, a może to jest klucz.
    Moje emploi jest identyczne jak Twoje, no prawie, bo dietetyka i dzieci nie mam, a łychę czasem dziabnę. Reszta się zgadza. Ale do rzeczy - lubiłem sex, nawet bardzo, do czasu, aż dowiedziałem się, że moja kurewna daje nie tylko mnie, ale również jakimś lumpom.
    Dwa razy k... przyłapałem, ale mam podejrzenia, że było tego więcej, jak sobie poskładałem wszystkie fakty sprzed x lat. Niby mientki nie jestem i mam dużą stabilność emocjonalną, ale jednak ciężko to sobie w głowie poukładać, że żona może się k... z jakimiś przygłupami bez grosza przy dupie.
    Od tego czasu mam zerowe zainteresowanie bzykaniem i naprawdę mnie to martwi. Też wolę pojeździć na nartach, polatać na kajcie, pojechać gdzieś i coś zwiedzić, niż tracić energię na kolejną kurewnę. Na dodatek zacząłem traktować z absurdalną podejrzliwością wszystkie panny, które pojawiają się w moim pobliżu. Doszło do tego, że zaczęli mnie brać za kryptogeja ;-)
    Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że ta k... po prostu zgwałciła moją męskość i poszły za tym jakieś, bliżej mi nieznane procesy biochemiczne, które spowodowały zmiany hormonalne. I najbardziej boję się tego, że to zmiany nieodwracalne...

    A może to chodzi o to, że jest w nas jakaś pokusa do bycia ofiarą? Może to ma dla nas szczególny urok? Nie piszę, że to jest świadome bo wtedy byłoby perfidną manipulacją. Może te ofiary były jakoś premiowane, że to się utrzymuje w zachowaniach człowieka? Na przykład nie musiały brać odpowiedzialności za siebie i innych istniała jakaś akceptacja nieproduktywności czy jakiejś formy pasożytowania na współplemieńcach? Jestem tego bardzo ciekawa.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Moderator ~Moderator
    ~Moderator
    Napisane 11 maja 2022 - 21:21
    ~czwórka napisał:
    ~Crypto napisał:
    Nic nie piszesz o powodach rozwodu, a może to jest klucz.
    Moje emploi jest identyczne jak Twoje, no prawie, bo dietetyka i dzieci nie mam, a łychę czasem dziabnę. Reszta się zgadza. Ale do rzeczy - lubiłem sex, nawet bardzo, do czasu, aż dowiedziałem się, że moja kurewna daje nie tylko mnie, ale również jakimś lumpom.
    Dwa razy k... przyłapałem, ale mam podejrzenia, że było tego więcej, jak sobie poskładałem wszystkie fakty sprzed x lat. Niby mientki nie jestem i mam dużą stabilność emocjonalną, ale jednak ciężko to sobie w głowie poukładać, że żona może się k... z jakimiś przygłupami bez grosza przy dupie.
    Od tego czasu mam zerowe zainteresowanie bzykaniem i naprawdę mnie to martwi. Też wolę pojeździć na nartach, polatać na kajcie, pojechać gdzieś i coś zwiedzić, niż tracić energię na kolejną kurewnę. Na dodatek zacząłem traktować z absurdalną podejrzliwością wszystkie panny, które pojawiają się w moim pobliżu. Doszło do tego, że zaczęli mnie brać za kryptogeja ;-)
    Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że ta k... po prostu zgwałciła moją męskość i poszły za tym jakieś, bliżej mi nieznane procesy biochemiczne, które spowodowały zmiany hormonalne. I najbardziej boję się tego, że to zmiany nieodwracalne...

    A może to chodzi o to, że jest w nas jakaś pokusa do bycia ofiarą? Może to ma dla nas szczególny urok? Nie piszę, że to jest świadome bo wtedy byłoby perfidną manipulacją. Może te ofiary były jakoś premiowane, że to się utrzymuje w zachowaniach człowieka? Na przykład nie musiały brać odpowiedzialności za siebie i innych istniała jakaś akceptacja nieproduktywności czy jakiejś formy pasożytowania na współplemieńcach? Jestem tego bardzo ciekawa.


    Ty czasem czytasz swoje pseudofilozoficzne brednie przed ich opublikowaniem?
    Bez urazy, ale od czytania Twojego psychobełkotu naprawdę bolą oczy.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 11 maja 2022 - 21:30
    ~Moderator napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Crypto napisał:
    Nic nie piszesz o powodach rozwodu, a może to jest klucz.
    Moje emploi jest identyczne jak Twoje, no prawie, bo dietetyka i dzieci nie mam, a łychę czasem dziabnę. Reszta się zgadza. Ale do rzeczy - lubiłem sex, nawet bardzo, do czasu, aż dowiedziałem się, że moja kurewna daje nie tylko mnie, ale również jakimś lumpom.
    Dwa razy k... przyłapałem, ale mam podejrzenia, że było tego więcej, jak sobie poskładałem wszystkie fakty sprzed x lat. Niby mientki nie jestem i mam dużą stabilność emocjonalną, ale jednak ciężko to sobie w głowie poukładać, że żona może się k... z jakimiś przygłupami bez grosza przy dupie.
    Od tego czasu mam zerowe zainteresowanie bzykaniem i naprawdę mnie to martwi. Też wolę pojeździć na nartach, polatać na kajcie, pojechać gdzieś i coś zwiedzić, niż tracić energię na kolejną kurewnę. Na dodatek zacząłem traktować z absurdalną podejrzliwością wszystkie panny, które pojawiają się w moim pobliżu. Doszło do tego, że zaczęli mnie brać za kryptogeja ;-)
    Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że ta k... po prostu zgwałciła moją męskość i poszły za tym jakieś, bliżej mi nieznane procesy biochemiczne, które spowodowały zmiany hormonalne. I najbardziej boję się tego, że to zmiany nieodwracalne...

    A może to chodzi o to, że jest w nas jakaś pokusa do bycia ofiarą? Może to ma dla nas szczególny urok? Nie piszę, że to jest świadome bo wtedy byłoby perfidną manipulacją. Może te ofiary były jakoś premiowane, że to się utrzymuje w zachowaniach człowieka? Na przykład nie musiały brać odpowiedzialności za siebie i innych istniała jakaś akceptacja nieproduktywności czy jakiejś formy pasożytowania na współplemieńcach? Jestem tego bardzo ciekawa.


    Ty czasem czytasz swoje pseudofilozoficzne brednie przed ich opublikowaniem?
    Bez urazy, ale od czytania Twojego psychobełkotu naprawdę bolą oczy.

    Pewnie i to nie raz. Nie możesz mnie urazić. Dasz sobie z tym radę?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zakręcona ~Zakręcona
    ~Zakręcona
    Napisane 12 maja 2022 - 09:39
    Moderator jak się czegoś nie chce czytać, to trzeba omijać. Niektórzy, czytają chętnie wpisy czwórki. Mi np. kilka wpisów czwórki pomogło, choć były skierowane do innych osób.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 12 maja 2022 - 12:06
    ~Zakręcona napisał:
    Moderator jak się czegoś nie chce czytać, to trzeba omijać. Niektórzy, czytają chętnie wpisy czwórki. Mi np. kilka wpisów czwórki pomogło, choć były skierowane do innych osób.

    Dzięki za miłe słowa:-)
    Napiszesz mi jakie? Będę wdzięczna. Twoja informacja jest dla mnie bardzo cenna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zakręcona ~Zakręcona
    ~Zakręcona
    Napisane 12 maja 2022 - 21:13
    Ciężko mi przytoczyć słowa, czy posty, bo zanim tu napisałam ,długo czytałam to forum.
    Czytałam, analizowałam i przeswietlalam swoje małżeństwo ( nie było zdrady). Mój mąż po 40 to tak jak autor tego postu- nie chce mu się seksu. Chyba kiedyś to pisałam tutaj, albo chciałam napisać:-)

    Lubię czytać mądre wpisy, mądrych osób np. Ciebie, Nerda i kilka innych tu osób. Jest tu ,dużo osób skrzywdzonych przez życie, ale sposób w jaki piszą dużo mówi o człowieku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nerd ~Nerd
    ~Nerd
    Napisane 13 maja 2022 - 01:33
    ~Zakręcona napisał:
    ....Mój mąż po 40 to tak jak autor tego postu- nie chce mu się seksu. Chyba kiedyś to pisałam tutaj, albo chciałam napisać:-)


    Na ten brak ochoty na seks znalazłem kiedyś w sieci coś takiego:
    :)

    ~Internet napisał:
    Według prof. Faya Guarraciego z Uniwersytetu Southwestern, związki zawarte w kofeinie działają pobudzająco. Przynajmniej na samice szczurów. Prof. Guarraci zaobserwował, że podawanie kofeiny samicom szczurów zdecydowanie podwyższa ich libido.

    Warto podkreślić, że badano wpływ kofeiny o różnym stężeniu, czyli takiej, jaka znajduje się w mocnym espresso oraz delikatnej cafe latte. Jednak bez względu na dawkę i moc, szczury wyjątkowo ochoczo przystępowały do współżycia.

    Jednak, jak podkreśla prof. Guarraci, nie należy spodziewać się identycznych rezultatów u kobiet. Myszy, na których testowano kofeinę nigdy nie miały z nią nic do czynienia, nic więc dziwnego, że ich organizmy zareagowały gwałtownie. Jakiekolwiek efekty byłyby możliwe jedynie w przypadku kobiet, które nigdy nie piły kawy, albo pozwalały sobie na nią niezmiernie rzadko.


    .... to cytat, ja nie jestem szowinistą :))))

    ~Zakręcona napisał:
    Lubię czytać mądre wpisy, mądrych osób np. Ciebie, Nerda i kilka innych tu osób. Jest tu ,dużo osób skrzywdzonych przez życie, ale sposób w jaki piszą dużo mówi o człowieku.


    Czasem udaje mi się napisać coś z sensem:)
    Dzięki :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zakręcona ~Zakręcona
    ~Zakręcona
    Napisane 13 maja 2022 - 13:30
    Nerd moje małżeństwo trochę przypomina mi Twoje byle, kiedyś w skrócie opisałeś.
    Seks to tylko kropla w naszym związku, bardziej chodzi o samotnosc w związku, ale ja walczę, nie pakuje walizek. Mąż po dużej awanturze, poważnej rozmowie współpracuje, ale lata nieczułości zrobiły swoje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Nerd ~Nerd
    ~Nerd
    Napisane 13 maja 2022 - 16:29
    ~Zakręcona napisał:
    Nerd moje małżeństwo trochę przypomina mi Twoje byle, kiedyś w skrócie opisałeś.
    Seks to tylko kropla w naszym związku, bardziej chodzi o samotnosc w związku, ale ja walczę, nie pakuje walizek. Mąż po dużej awanturze, poważnej rozmowie współpracuje, ale lata nieczułości zrobiły swoje.


    Daj mu szansę .... może to potrwa zanim zatrybi, ważne że powoli do niego dociera. Znasz przecież tego człowieka ... i jak jeszcze z nim jesteś to oznacza, że dajesz mu szansę i widzisz nadzieję. Trzymam kciuki za was. Walczcie TERAZ, aby po kilku latach nie żałować, że coś się odpuściło, czegoś nie zrobiło ...
    Jak trzeba potłuc talerze tłucz je :)
    Czwórka .... w Ikei chyba promocja jest na porcelanę ?

    :))))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 14 maja 2022 - 13:17
    Mój mąż chodzi na terapie i tam się wyżywa więc mam spory zapas porcelany.
    Skąd wiedziałeś, że kupuje ją w Ikei?
    Mąż uważa, że powinnam kupować droższą.
    Myśli, że będzie mi jej szkoda;-):)))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3
Strona 1 z 3
następna
Strona 1 z 3 następna

Gorące tematy