Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

Pokuta po zdradzie

Rozpoczęte przez ~Magda, 07 paź 2020
  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 07 października 2020 - 18:18
    ~Magda napisał:
    ~Kwitnąca napisał:
    ~Magda napisał:
    Zdradziłam, powiedziałam o tym mężowi. Romans był bardzo krótki więc nie miał szansy zauważyć, że coś się dzieje (mój mąż mało się mną interesował więc dopóki by mnie nie przyłapał z kochankiem nic by nie zauważył). Mąż nie zadaje żadnych pytań z tym związanych, nic go nie interesuje. Chciał się skontaktować z kochankiem zaraz po tym jak mu powiedziałam, co uznałam za niedobry pomysł. Nie zamierzałam tego romansu kontynuować. Numer wykasowałam i nie chcę już do tego wracać. Udało mi się przekonać męża, że to nie wina tego mężczyzny więc odpuścił jakąkolwiek chęć nawiązania kontaktu. Wiem, że bardzo źle zrobiłam ale mój mąż nie obraził się, nie był zły, nie okazał żadnych uczuć z tym związanych. Nie zrobił nic.

    Czytałam, że powinnam odpokutować za to co zrobiłam, ale jak skoro on nie porusza tego tematu? Jak mam odpokutować? Jestem gotowa ponieść każdą karę ale on się zachowuje jakby nic się nie stało.
    Czy on coś do mnie w ogóle czuje? Ja na jego miejscu bym się bardzo zdenerwowała. Czułabym się zawiedziona. Chciałabym wyjaśnień a przynajmniej informacji czy to był tylko seks czy zakochanie się. Taka informacja to wiedza czego brakowało w związku. Można zacząć naprawiać. A tak, nie wiem co mam o tym myśleć.
    Zaczynam co raz częściej myśleć o rozwodzie. Dociera do mnie, że mój związek to fikcja jakiś teatr.
    Jeszcze raz powtarzam, czuję się winna, proszę na mnie nie pluć, że zdradziłam.

    Co się dzieje w moim związku, panowie pomóżcie mi zrozumieć mojego męża.


    A co wpłynęło na decyzję o zakończeniu Twojego romansu?

    Kochanek nie chciał się ze mną ożenić a ponieważ ja mogę uprawiać seks dopiero po ślubie jak mu powiedziałam to mnie rzucił.


    ... żeby tylko takie zdrady były na świecie...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 07 października 2020 - 20:05
    Skoro z kochankiem nie spałaś to masz wytłumaczenie dlaczego jego reakcja nie była aż tak stanowcza i dramatyczna.
    Ciesz się że na tym się skończyło.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pati ~Pati
    ~Pati
    Napisane 08 października 2020 - 10:46
    ~Magda napisał:
    ~Kwitnąca napisał:
    ~Magda napisał:
    Zdradziłam, powiedziałam o tym mężowi. Romans był bardzo krótki więc nie miał szansy zauważyć, że coś się dzieje (mój mąż mało się mną interesował więc dopóki by mnie nie przyłapał z kochankiem nic by nie zauważył). Mąż nie zadaje żadnych pytań z tym związanych, nic go nie interesuje. Chciał się skontaktować z kochankiem zaraz po tym jak mu powiedziałam, co uznałam za niedobry pomysł. Nie zamierzałam tego romansu kontynuować. Numer wykasowałam i nie chcę już do tego wracać. Udało mi się przekonać męża, że to nie wina tego mężczyzny więc odpuścił jakąkolwiek chęć nawiązania kontaktu. Wiem, że bardzo źle zrobiłam ale mój mąż nie obraził się, nie był zły, nie okazał żadnych uczuć z tym związanych. Nie zrobił nic.

    Czytałam, że powinnam odpokutować za to co zrobiłam, ale jak skoro on nie porusza tego tematu? Jak mam odpokutować? Jestem gotowa ponieść każdą karę ale on się zachowuje jakby nic się nie stało.
    Czy on coś do mnie w ogóle czuje? Ja na jego miejscu bym się bardzo zdenerwowała. Czułabym się zawiedziona. Chciałabym wyjaśnień a przynajmniej informacji czy to był tylko seks czy zakochanie się. Taka informacja to wiedza czego brakowało w związku. Można zacząć naprawiać. A tak, nie wiem co mam o tym myśleć.
    Zaczynam co raz częściej myśleć o rozwodzie. Dociera do mnie, że mój związek to fikcja jakiś teatr.
    Jeszcze raz powtarzam, czuję się winna, proszę na mnie nie pluć, że zdradziłam.

    Co się dzieje w moim związku, panowie pomóżcie mi zrozumieć mojego męża.


    A co wpłynęło na decyzję o zakończeniu Twojego romansu?

    Kochanek nie chciał się ze mną ożenić a ponieważ ja mogę uprawiać seks dopiero po ślubie jak mu powiedziałam to mnie rzucił.


    Autorka albo sobie zaszydziła z forumowiczów , albo ktoś podpiął się pod nick "Magda".

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 08 października 2020 - 10:57
    ~Pati napisał:
    ~Magda napisał:
    ~Kwitnąca napisał:
    ~Magda napisał:
    Zdradziłam, powiedziałam o tym mężowi. Romans był bardzo krótki więc nie miał szansy zauważyć, że coś się dzieje (mój mąż mało się mną interesował więc dopóki by mnie nie przyłapał z kochankiem nic by nie zauważył). Mąż nie zadaje żadnych pytań z tym związanych, nic go nie interesuje. Chciał się skontaktować z kochankiem zaraz po tym jak mu powiedziałam, co uznałam za niedobry pomysł. Nie zamierzałam tego romansu kontynuować. Numer wykasowałam i nie chcę już do tego wracać. Udało mi się przekonać męża, że to nie wina tego mężczyzny więc odpuścił jakąkolwiek chęć nawiązania kontaktu. Wiem, że bardzo źle zrobiłam ale mój mąż nie obraził się, nie był zły, nie okazał żadnych uczuć z tym związanych. Nie zrobił nic.

    Czytałam, że powinnam odpokutować za to co zrobiłam, ale jak skoro on nie porusza tego tematu? Jak mam odpokutować? Jestem gotowa ponieść każdą karę ale on się zachowuje jakby nic się nie stało.
    Czy on coś do mnie w ogóle czuje? Ja na jego miejscu bym się bardzo zdenerwowała. Czułabym się zawiedziona. Chciałabym wyjaśnień a przynajmniej informacji czy to był tylko seks czy zakochanie się. Taka informacja to wiedza czego brakowało w związku. Można zacząć naprawiać. A tak, nie wiem co mam o tym myśleć.
    Zaczynam co raz częściej myśleć o rozwodzie. Dociera do mnie, że mój związek to fikcja jakiś teatr.
    Jeszcze raz powtarzam, czuję się winna, proszę na mnie nie pluć, że zdradziłam.

    Co się dzieje w moim związku, panowie pomóżcie mi zrozumieć mojego męża.


    A co wpłynęło na decyzję o zakończeniu Twojego romansu?

    Kochanek nie chciał się ze mną ożenić a ponieważ ja mogę uprawiać seks dopiero po ślubie jak mu powiedziałam to mnie rzucił.


    Autorka albo sobie zaszydziła z forumowiczów , albo ktoś podpiął się pod nick "Magda".

    Tak? Ja uważam że zdrada to zdrada co za różnica jaka czy emocjonalna czy seksualna.
    Magda źle zrobiła. Dobrze, że ma poczucie winy. Moim zdaniem to, że mąż nie widzi problemu to duży błąd. Dał Magdzie sygnał, że może się posunąć dalej... a to już niemal zachęta o ile dziewczyna po pokręconą moralnosc.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pati ~Pati
    ~Pati
    Napisane 08 października 2020 - 11:03
    Po prostu Autorka pisała że romans był bardzo krótki , i nijak mi tu nie pasuje wyznanie o chęci szybkiego wyjścia za mąż , bo bez ślubu z seksu nici. Dlatego uważam że albo tym wpisem pozwoliła sobie na zakpienie z forumowiczów, albo po prostu ktoś użył jej nicku do tej wypowiedzi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 08 października 2020 - 11:14
    Rok do siebie pisaliśmy. Spotkaliśmy się dwa razy. Wysyłałam do niego swoje erotyczne zdjęcia. Najbardziej żałuje nielojalności wobec męża. Było mi ciężko przetrawić jedną sytuację i podzieliłam się nią z kochankiem. Nie powinnam zdradzać jego sekretów nawet jak było mi ciężko z tym samej.
    Wstyd mi.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 08 października 2020 - 11:33
    ~444 napisał:
    ~Pati napisał:
    ~Magda napisał:
    ~Kwitnąca napisał:
    ~Magda napisał:
    Zdradziłam, powiedziałam o tym mężowi. Romans był bardzo krótki więc nie miał szansy zauważyć, że coś się dzieje (mój mąż mało się mną interesował więc dopóki by mnie nie przyłapał z kochankiem nic by nie zauważył). Mąż nie zadaje żadnych pytań z tym związanych, nic go nie interesuje. Chciał się skontaktować z kochankiem zaraz po tym jak mu powiedziałam, co uznałam za niedobry pomysł. Nie zamierzałam tego romansu kontynuować. Numer wykasowałam i nie chcę już do tego wracać. Udało mi się przekonać męża, że to nie wina tego mężczyzny więc odpuścił jakąkolwiek chęć nawiązania kontaktu. Wiem, że bardzo źle zrobiłam ale mój mąż nie obraził się, nie był zły, nie okazał żadnych uczuć z tym związanych. Nie zrobił nic.

    Czytałam, że powinnam odpokutować za to co zrobiłam, ale jak skoro on nie porusza tego tematu? Jak mam odpokutować? Jestem gotowa ponieść każdą karę ale on się zachowuje jakby nic się nie stało.
    Czy on coś do mnie w ogóle czuje? Ja na jego miejscu bym się bardzo zdenerwowała. Czułabym się zawiedziona. Chciałabym wyjaśnień a przynajmniej informacji czy to był tylko seks czy zakochanie się. Taka informacja to wiedza czego brakowało w związku. Można zacząć naprawiać. A tak, nie wiem co mam o tym myśleć.
    Zaczynam co raz częściej myśleć o rozwodzie. Dociera do mnie, że mój związek to fikcja jakiś teatr.
    Jeszcze raz powtarzam, czuję się winna, proszę na mnie nie pluć, że zdradziłam.

    Co się dzieje w moim związku, panowie pomóżcie mi zrozumieć mojego męża.


    A co wpłynęło na decyzję o zakończeniu Twojego romansu?

    Kochanek nie chciał się ze mną ożenić a ponieważ ja mogę uprawiać seks dopiero po ślubie jak mu powiedziałam to mnie rzucił.


    Autorka albo sobie zaszydziła z forumowiczów , albo ktoś podpiął się pod nick "Magda".

    Tak? Ja uważam że zdrada to zdrada co za różnica jaka czy emocjonalna czy seksualna.
    Magda źle zrobiła. Dobrze, że ma poczucie winy. Moim zdaniem to, że mąż nie widzi problemu to duży błąd. Dał Magdzie sygnał, że może się posunąć dalej... a to już niemal zachęta o ile dziewczyna po pokręconą moralnosc.

    Nie mam „pokręconej moralności”.
    Nie mam zamiaru zdradzić męża ponownie. Chyba rozstanę się z nim tylko muszę trochę poczekać bo on teraz ma trudną sytuację zawodową to nie chcę go w dołku zostawiać. Tamto przeżycie nauczyło mnie, że nie warto wchodzić w kontakt z jakimś mężczyzną żeby sobie pogadać (z moim się nie dawało i nadal nie da albo krzyczy albo słucha tak, że ja nie wiem czy on słyszy i rozumie czy ignoruje), bo można się zakochać.
    To wszystko jest dziwne, bo mam dużo znajomych kolegów ale nigdy z żadnym nie zaiskrzyło. A tu tak. Samo się stało i nie umiałam szybko się z tego pisania wycofać. Było mi dobrze, ktoś ze mną chciał poruszać tematy, które mnie interesują.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~normalnyjestem ~normalnyjestem
    ~normalnyjestem
    Napisane 08 października 2020 - 19:50
    W ostatnim poście coś ważnego powiedziałaś. Prawdopodobnie nawet sama nie zdajesz sobie sprawy z wagi tej informacji. Napisałaś że ma trudną sytuację i to może być strzał w dziesiątkę, ty o niej wiesz tak naprawdę chyba zbyt mało gdyż mężczyżni z natury kiszą w sobie pewne sprawy które ich zdaniem mogłyby obarczyć inną osobę. Może być tak że już od dłuższego czasu ma kłopoty o których tylko zdawkowo zasygnalizował tobie bo tak już jest żle a to powoduje zdołowanie, marazm, zły humor, wybuchy. Może to być przyczyną że twoją zdradę która według ciebie nie była fizyczna i on o tym jest przekonany traktuje jako odłożoną sprawę na zaś jak się upora z kłopotami które w tej chwili są bardziej palące. A co do twojej wypowiedzi że nie ma kochanki to przypomnę Ci że ty też tak sprytnie kłamałaś, oszukiwałaś że on nie wiedział o twoim kochanku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 08 października 2020 - 20:15
    ~normalnyjestem napisał:
    W ostatnim poście coś ważnego powiedziałaś. Prawdopodobnie nawet sama nie zdajesz sobie sprawy z wagi tej informacji. Napisałaś że ma trudną sytuację i to może być strzał w dziesiątkę, ty o niej wiesz tak naprawdę chyba zbyt mało gdyż mężczyżni z natury kiszą w sobie pewne sprawy które ich zdaniem mogłyby obarczyć inną osobę. Może być tak że już od dłuższego czasu ma kłopoty o których tylko zdawkowo zasygnalizował tobie bo tak już jest żle a to powoduje zdołowanie, marazm, zły humor, wybuchy. Może to być przyczyną że twoją zdradę która według ciebie nie była fizyczna i on o tym jest przekonany traktuje jako odłożoną sprawę na zaś jak się upora z kłopotami które w tej chwili są bardziej palące. A co do twojej wypowiedzi że nie ma kochanki to przypomnę Ci że ty też tak sprytnie kłamałaś, oszukiwałaś że on nie wiedział o twoim kochanku.

    Zarabiamy razem ok 6 śr krajowych fakt kiedyś było więcej ale wszystkie oszczędności stracił nierozsądnie postępując. To mało? To ile jeszcze trzeba żeby być z siebie dumnym? Nie zarabia na mnie, ja niewiele potrzebuję, akurat tyle żeby sama na siebie zarobić. Czekam na jego dobry humor juz 3 lata mam czekać kolejne 3?
    Ja mu kochanki nie żałuję niech sobie ma na zdrowie jam ma. Może humor odzyska?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~normalnyjestem ~normalnyjestem
    ~normalnyjestem
    Napisane 09 października 2020 - 20:25
    Nikt tu nie chce tobie dogryść (na pewno nie ja), rzucamy wersje i mozliwości a ty znając całość masz możliwość coś ewentualnie dopasować do twojej sytuacji. Napisałaś że kochanki mu nie będziesz żałowała, a może gdyby sobie coś znalazł to by coś zrozumiał ? ale nie tędy droga i ty o tym wiesz. Pieniądze to nie wszystko , pisząc o kłopotach nie mialem na myśli sferę zarobkową lecz np. wywiązanie się z zobowiązania przed szefem i załogą które wziął ambicjonalnie do siebie ( co ja nie potrafię jeszcze im pokaże). Tak jak piszesz nie da się normalnie życ , to się zemści z czasem , ty już wyjesz z bezsilności i bólu. Ciekawe jaki jest jego punkt widzenia , np wyrażony na jakimś forum .

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 09 października 2020 - 23:34
    ~normalnyjestem napisał:
    Nikt tu nie chce tobie dogryść (na pewno nie ja), rzucamy wersje i mozliwości a ty znając całość masz możliwość coś ewentualnie dopasować do twojej sytuacji. Napisałaś że kochanki mu nie będziesz żałowała, a może gdyby sobie coś znalazł to by coś zrozumiał ? ale nie tędy droga i ty o tym wiesz. Pieniądze to nie wszystko , pisząc o kłopotach nie mialem na myśli sferę zarobkową lecz np. wywiązanie się z zobowiązania przed szefem i załogą które wziął ambicjonalnie do siebie ( co ja nie potrafię jeszcze im pokaże). Tak jak piszesz nie da się normalnie życ , to się zemści z czasem , ty już wyjesz z bezsilności i bólu. Ciekawe jaki jest jego punkt widzenia , np wyrażony na jakimś forum .

    Mój mąż chyba nie posiada zdolności do introspekcji.
    Jestem już na skraju wyczerpania.
    W poniedziałek poszukam kogoś kto da receptę na prochy i aby do wiosny.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 10 października 2020 - 07:41
    ~Magda napisał:
    ~normalnyjestem napisał:
    Nikt tu nie chce tobie dogryść (na pewno nie ja), rzucamy wersje i mozliwości a ty znając całość masz możliwość coś ewentualnie dopasować do twojej sytuacji. Napisałaś że kochanki mu nie będziesz żałowała, a może gdyby sobie coś znalazł to by coś zrozumiał ? ale nie tędy droga i ty o tym wiesz. Pieniądze to nie wszystko , pisząc o kłopotach nie mialem na myśli sferę zarobkową lecz np. wywiązanie się z zobowiązania przed szefem i załogą które wziął ambicjonalnie do siebie ( co ja nie potrafię jeszcze im pokaże). Tak jak piszesz nie da się normalnie życ , to się zemści z czasem , ty już wyjesz z bezsilności i bólu. Ciekawe jaki jest jego punkt widzenia , np wyrażony na jakimś forum .

    Mój mąż chyba nie posiada zdolności do introspekcji.
    Jestem już na skraju wyczerpania.
    W poniedziałek poszukam kogoś kto da receptę na prochy i aby do wiosny.


    A co będzie wiosną?...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Siwy77 ~Siwy77
    ~Siwy77
    Napisane 10 października 2020 - 11:27
    ~Magda napisał:
    ~normalnyjestem napisał:
    W ostatnim poście coś ważnego powiedziałaś. Prawdopodobnie nawet sama nie zdajesz sobie sprawy z wagi tej informacji. Napisałaś że ma trudną sytuację i to może być strzał w dziesiątkę, ty o niej wiesz tak naprawdę chyba zbyt mało gdyż mężczyżni z natury kiszą w sobie pewne sprawy które ich zdaniem mogłyby obarczyć inną osobę. Może być tak że już od dłuższego czasu ma kłopoty o których tylko zdawkowo zasygnalizował tobie bo tak już jest żle a to powoduje zdołowanie, marazm, zły humor, wybuchy. Może to być przyczyną że twoją zdradę która według ciebie nie była fizyczna i on o tym jest przekonany traktuje jako odłożoną sprawę na zaś jak się upora z kłopotami które w tej chwili są bardziej palące. A co do twojej wypowiedzi że nie ma kochanki to przypomnę Ci że ty też tak sprytnie kłamałaś, oszukiwałaś że on nie wiedział o twoim kochanku.

    Zarabiamy razem ok 6 śr krajowych fakt kiedyś było więcej ale wszystkie oszczędności stracił nierozsądnie postępując. To mało? To ile jeszcze trzeba żeby być z siebie dumnym? Nie zarabia na mnie, ja niewiele potrzebuję, akurat tyle żeby sama na siebie zarobić. Czekam na jego dobry humor juz 3 lata mam czekać kolejne 3?
    Ja mu kochanki nie żałuję niech sobie ma na zdrowie jam ma. Może humor odzyska?


    Typowe podejście dla zdradzacza, niech sobie kogoś znajdzie byle mi było dobrze. Niech zdradzi wtedy wina nie będzie tylko moja.
    A kto Ci każe czekać ?, zrób coś ! czekać to można na autobus. W małżeństwie trzeba działać jak ktoś nawala trzeba zapierdalać za 2 aż wszystkie możliwości się skończą.

    Magda Idź może gdzieś do psychologa bo to co piszesz niestety świadczy o tym że masz pokręconą moralność już sam fakt że się nie bzykasz przed ślubem ale zdradzać już problemu nie masz o czymś świadczy. Twój mąż też musi iść skoro nie potrafi gospodarować ale zacznij od siebie bo ktoś musi mieć w tym związku rację i jaja żeby to wyprostować.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~normalnyjestem ~normalnyjestem
    ~normalnyjestem
    Napisane 10 października 2020 - 19:57
    W punkt , bingo !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 11 października 2020 - 10:05
    ~normalnyjestem napisał:
    Nikt tu nie chce tobie dogryść (na pewno nie ja), rzucamy wersje i mozliwości a ty znając całość masz możliwość coś ewentualnie dopasować do twojej sytuacji. Napisałaś że kochanki mu nie będziesz żałowała, a może gdyby sobie coś znalazł to by coś zrozumiał ? ale nie tędy droga i ty o tym wiesz. Pieniądze to nie wszystko , pisząc o kłopotach nie mialem na myśli sferę zarobkową lecz np. wywiązanie się z zobowiązania przed szefem i załogą które wziął ambicjonalnie do siebie ( co ja nie potrafię jeszcze im pokaże). Tak jak piszesz nie da się normalnie życ , to się zemści z czasem , ty już wyjesz z bezsilności i bólu. Ciekawe jaki jest jego punkt widzenia , np wyrażony na jakimś forum .

    Spiłam go wczoraj i nakierowałam rozmowę na pracę, ambicje zawodowe itp. miałeś nosa. Bardzo narozrabiał i to na moje konto (jestem właścicielem). Może będą z tego kłopoty a może nie.
    Poza tym niespełnione ambicje, brak osiągnięć zawodowych, chęć szybkiego wzbogacenia się i podejmowanie błędnych decyzji skutkujących problemami w tym karnymi. Żeby zaspokoić własne ambicje omal nie „puścił nas z torbami”.
    Nie mam jeszcze do tego żadnego stosunku, chyba jestem w szoku po tym co usłyszałam.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 11 października 2020 - 10:05
    ~Siwy77 napisał:
    ~Magda napisał:
    ~normalnyjestem napisał:
    W ostatnim poście coś ważnego powiedziałaś. Prawdopodobnie nawet sama nie zdajesz sobie sprawy z wagi tej informacji. Napisałaś że ma trudną sytuację i to może być strzał w dziesiątkę, ty o niej wiesz tak naprawdę chyba zbyt mało gdyż mężczyżni z natury kiszą w sobie pewne sprawy które ich zdaniem mogłyby obarczyć inną osobę. Może być tak że już od dłuższego czasu ma kłopoty o których tylko zdawkowo zasygnalizował tobie bo tak już jest żle a to powoduje zdołowanie, marazm, zły humor, wybuchy. Może to być przyczyną że twoją zdradę która według ciebie nie była fizyczna i on o tym jest przekonany traktuje jako odłożoną sprawę na zaś jak się upora z kłopotami które w tej chwili są bardziej palące. A co do twojej wypowiedzi że nie ma kochanki to przypomnę Ci że ty też tak sprytnie kłamałaś, oszukiwałaś że on nie wiedział o twoim kochanku.

    Zarabiamy razem ok 6 śr krajowych fakt kiedyś było więcej ale wszystkie oszczędności stracił nierozsądnie postępując. To mało? To ile jeszcze trzeba żeby być z siebie dumnym? Nie zarabia na mnie, ja niewiele potrzebuję, akurat tyle żeby sama na siebie zarobić. Czekam na jego dobry humor juz 3 lata mam czekać kolejne 3?
    Ja mu kochanki nie żałuję niech sobie ma na zdrowie jam ma. Może humor odzyska?


    Typowe podejście dla zdradzacza, niech sobie kogoś znajdzie byle mi było dobrze. Niech zdradzi wtedy wina nie będzie tylko moja.
    A kto Ci każe czekać ?, zrób coś ! czekać to można na autobus. W małżeństwie trzeba działać jak ktoś nawala trzeba zapierdalać za 2 aż wszystkie możliwości się skończą.

    Magda Idź może gdzieś do psychologa bo to co piszesz niestety świadczy o tym że masz pokręconą moralność już sam fakt że się nie bzykasz przed ślubem ale zdradzać już problemu nie masz o czymś świadczy. Twój mąż też musi iść skoro nie potrafi gospodarować ale zacznij od siebie bo ktoś musi mieć w tym związku rację i jaja żeby to wyprostować.

    Daruj sobie. Sam idź do psychologa, przyda Ci się.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~normalnyjestem ~normalnyjestem
    ~normalnyjestem
    Napisane 11 października 2020 - 10:27
    Ale tak naprawdę to psycholog tu jest potrzebny i to na pewno jemu. Wiesz tak naprawdę mężczyzni nic nie wiedzą o kobietach i odwrotnie. Gdybyśmy o sobie nawzajem wiedzieli jacy naprawdę jesteśmy to ile tragedii by nie było ile zdrad nie było. Tego w szkołach nie uczą, tego rodzie nie przekazują dzieciom bo sami nie wiedzą. Mężczyznę zrozumie tylko mężczyzna to samo dotyczy kobiet (psiapsiółki) , my jesteśmy prości w obsłudze jak cep natomiast kobiety to wulkan emocji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 11 października 2020 - 10:38
    ~normalnyjestem napisał:
    Ale tak naprawdę to psycholog tu jest potrzebny i to na pewno jemu. Wiesz tak naprawdę mężczyzni nic nie wiedzą o kobietach i odwrotnie. Gdybyśmy o sobie nawzajem wiedzieli jacy naprawdę jesteśmy to ile tragedii by nie było ile zdrad nie było. Tego w szkołach nie uczą, tego rodzie nie przekazują dzieciom bo sami nie wiedzą. Mężczyznę zrozumie tylko mężczyzna to samo dotyczy kobiet (psiapsiółki) , my jesteśmy prości w obsłudze jak cep natomiast kobiety to wulkan emocji.

    Dla niego nauczyłam się nad emocjami panować. Widziałam, że go przerażają (taki strach w oczach kiedy człowiek nie wie co się dzieje, w czym uczestniczy). Dla kobiety to wielkie szczęście mieć kogoś kto akceptuje jej emocjonalność. Nie chodzi o to żeby na wszystko pozwalać ale żeby się tych jej emocji nie bać. Dlatego mężczyzna, który potrafi panować nad sobą i być dla kobiety oparciem to wielki skarb.


    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magda ~Magda
    ~Magda
    Napisane 11 października 2020 - 10:49
    Nie mogą zgodzić się z Tobą, że kobietę zrozumie tylko inna kobieta a mężczyznę mężczyzna.

    Najcenniejsze rozmowy w swoim życiu odbyłam z mężczyznami (oprócz tych z babcią) z terapeutami, moim przyjacielem, moim kochankiem i ciągle mam nadzieję, że takie rozmowy mnie czekają z moim mężem.
    Kiedy zapytałam się go po co chodzi na terapię (chodzi już od jakiegoś czasu) to odpowiedział żeby być lepszym biznesmenem, żeby nauczyć się manipulować. Mnie tam nie było. Jak zwykle musiałam się o siebie upomnieć. Nie cierpię się narzucać.
    Bardzo to smutne ale tak jest.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 11 października 2020 - 19:32
    ~Magda napisał:
    Nie mogą zgodzić się z Tobą, że kobietę zrozumie tylko inna kobieta a mężczyznę mężczyzna.

    Najcenniejsze rozmowy w swoim życiu odbyłam z mężczyznami (oprócz tych z babcią) z terapeutami, moim przyjacielem, moim kochankiem i ciągle mam nadzieję, że takie rozmowy mnie czekają z moim mężem.
    Kiedy zapytałam się go po co chodzi na terapię (chodzi już od jakiegoś czasu) to odpowiedział żeby być lepszym biznesmenem, żeby nauczyć się manipulować. Mnie tam nie było. Jak zwykle musiałam się o siebie upomnieć. Nie cierpię się narzucać.
    Bardzo to smutne ale tak jest.


    Magda, nie narzucaj się. Żyj sobie jak chcesz, daj mu spokój oby nie wieczny a reszta się z czasem ułoży;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
poprzednia
1 2
Strona 2 z 2
poprzednia Strona 2 z 2

Gorące tematy