Uzależnienia
Mąż seksoholik
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 4 post(ów)
-
Napisane 14 maja 2024 - 16:18A Ty Totemie jesteś naprawdę odklejony od rzeczywistości. Patriarchat to już tylko wymysł Twojej wyobraźni. Nie zawsze jest także że wina leży po obu stronach bo jeżeli ktoś próbuje, wyciąga rękę i chce się komunikować a druga osoba jest zamknięta w swoim kręgu uzależnień to nie jesteś w stanie przebić się przez tą ścianę. To o czym mowi Bezsilna to nie jest problem między dwiema osobami tylko problem z emocjami i komunikacją u jednej. Znam to z autopsji. I zapewniam Cię, dopóki nie byłeś w takiej sytuacji to nie masz o niej żadnego pojęcia. Kryzys w związku to zupełnie coś innego.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 4 post(ów)
-
Napisane 14 maja 2024 - 16:10Napisz do mnie: letstalk96@onet.pl. Specjalnie na tę okazję stworzyłam maila :) Będzie incognito.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 12 maja 2024 - 22:07~Totem - nie każdy ma czas, możliwości czy też zwyczajnie siłę pracować nad sobą w formie ćwiczeń itp. Tak, wiem, nie powinno być żadnych wymówek odnośnie chociażby krótkich codziennych ćwiczeń, a jednak. Mąz codziennie jest poza domem ok 13-14 h dziennie pracując ciężko fizycznie, natomiast ja mam pracę nie tylko fizyczna, ale też psychiczna, ciąży na mnie odpowiedzialność za ludzi, ich bezpieczeństwo, a także wykonana pracę. Nie wiem czym z żoną się zajmujecie, ile godzin dziennie pracujecie, czy dojeżdżacie do pracy, czy też pracujecie zdalnie, być może macie większe predyspozycje do poświęcania czasu dla siebie, my niestety nie mamy go. Z resztą nie mam zamiaru się tutaj tłumaczyć z tego co ja czy mąż robimy w wolnym czasie. Jeżeli Twoja żona spełnia Twoje wszystkie zachcianki to nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować. Ja nigdy nie byłam odważna w łóżkowych sprawach. Uwierz, że zgodziłam się już na na prawdę wiele eksperymentów, nieraz wbrew sobie, tylko dlatego, żeby mąż był szczęśliwy i zadowolony. Niestety im częściej mąż ogląda porno, przegląda sexczaty czy inne cholerstwa tym bardziej mnie odechciewa się czegokolwiek w sypialni. Zdaje sobie sprawę, że bez terapii, wspólnej bądź osobno nie dojdziemy do porozumienia. I tu jest główny problem, z którym właśnie tutaj się pojawiłam i proszę o pomoc czy podpowiedź, jak rozmawiać i jak przekonać męża do terapii zważając na to, że jest zamknięty na rozmowy ze mną czy tym bardziej ze specjalista. I to nie jest tak, że nie potrafię przyjąć na klatę konstruktywnej opinii, nawet takiej gdzie ktoś wytyka coś mi. Nie jest ideałem i zdaje sobie z tego sprawę jak i z tego, że nie mogę zrzucić całej winy na męża-wina leży zawsze po obu stronach. Mimo wszystko dziękuję za Twoja opinie i poświęcony czas.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 12 maja 2024 - 21:43~oszukana dziękuję za odpowiedź. Chętnie skontaktowałabym się z Tobą prywatnie, ale też nie chciałabym podawać tutaj publicznie maila czy jakichkolwiek innych danych, czy jest jakiś sposób, żeby sobie przekazać adres email czy numer telefonu?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 4 post(ów)
-
Napisane 02 maja 2024 - 16:08Cześć, Bezsilna. Nie czuj się glupio z powodu tego, gdzie szukasz pomocy. Ja w ten sam sposób funkcjonuje od pół roku, od kiedy odkryłam, że mój idealny mąż jest uzależniony od pornografii, masturbacji i kompulsywnego seksu. Zawsze cichy, wycofany, spokojny. Myslalam, ze po prostu taki jest. Nie był. Jestesmy razem 12 lat i dopiero po takim czasie odkrylam jego prawdziwe oblicze. Tak samo jak i Ty zgadzałam się na jego łózkowe pomysly, stale przesuwał moje granice. Wydawało mi się, ze to normalne, eksperymentować. Dodam jeszcze, że jego libido było na poziomie bliskim zera i to od zawsze. Dodatkowo problemy z erekcją na porządku dziennym. Ale myślałam, że tak po prostu już ma, biorąc pod uwagę fakt, że pochodzi z patologicznej rodziny gdzie był alkohol plus(jak się okazało podczas terapii) seksoholizm w wykonaniu ojca męża. Cała sytuacja rozwijała się latami, aż w końcu otworzyłam oczy i wywaliłam męża z domu. Nic innego nie działało. Groźby, prośby, ciągle kłamał, manipulował, wymyślał niestworzone rzeczy... Aż czara goryczy się przelała. Po tym wszystkim udał się do psychiatry gdzie w końcu ktoś go otrzeźwił i zaczął się do wszystkiego przyznawać. A to nie było tylko porno. I niestety, muszę Cie zmartwić, ale jeżeli szuka to prawdopodobnie już znalazł i mógł Cie zdradzić. Oczywiście, nie mówię, że tak jest, ale seksoholizm tak się kończy. Zaczyna się od porno. Kończy na kompulsywnym seksie. Jak będziesz chciała pogadać to napisz, skontaktuje się przez maila. I dużo siły Ci życzę bo wiem w jak ciężkiej jesteś sytuacji...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 19 kwietnia 2024 - 13:49Przychodzisz po rade na forum dla mezczyzn, ale Ty juz masz z gory zalozona teze: '' Główny problem to brak komunikacji i umiejętności rozmowy o swoich problemach i uczuciach.''
Wiec jesli potrafisz choc przez chwile krytycznie spojrzec na siebie i przyjac do wiadomosci, ze faktycznie tak moze byc jak ktos napisal, to moze sobie/Wam pomozesz. Co do zaniedbania to absolutnie sie z Toba nie zgodze. Poznalem moja zone jak miala 27 lata (ja mialem 28). Bylismy ''biednymi'' mlodymi ludzmi u progu karier zawodowych. Zona wygladala jak szara myszka. Ja tez wygladalem jakbym niedojadal. Dzisiaj zona ma 39 lat, ma cialo jakby miala 18 (cwiczy 5x w tygodniu), wyglada baaaardzo atrakcyjnie, koledzy sie smieja ze z wiekiem coraz atrakcyjniej. Ja tez nabralem muskulatury, regularnie cwicze co tez widac. Wiec mysle, ze nie kazdy idzie w strone zaniedbania. Nasze zycie seksualne tez rozkwitlo i w porownaniu do tego co bylo 10 lat temu teraz jest duzo lepiej. Ale powiem Ci jedno, ja nie ogladam porno (zanim poznalem zone to robilem) bo porno dostaje w domu. Moja zona spelnia wszystkie moje zachcianki, sama wychodzi z inicjatywa i nie ma dla niej wymowek, dzisiaj sie nie ogolilam bo nie mialam czasu, dzisiaj sie nie umalowalam bo mi sie nie chcialo etc. Zwiazek to ciagla praca, zarowno nad wlasnymi slabosciami jak i rowniez wygladem. Zwiazek to tez spelnianie potrzeb drugiej polowy. To, ze ludzie rozmaiaja ze soba otwarcie jest tez wynikiem pracy w naszym zwiazku. Jesli Twoj maz nie chce Ci mowic o potrzebach (oczywiscie Ty bedziesz uwazac ze to nie Twoja wina bo on nigdy nie mowil o tym) to trzeba spojrzec na siebie krytycznie i zastanowic sie dlaczego tak jest....Ale mysle, ze Ty i tak wiesz lepiej i rady faceta ktory zna mnostwo takich przypadkow jak Twoj maz do niczego sie nie przydadzaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 19 kwietnia 2024 - 02:06Dziękuję za konstruktywna odpowiedź, jednak nieco stronnicza, z racji tego, że jesteś facetem, będziesz bronił swojego "gatunku" i cała winą obarczasz mnie - kobietę. Na początku chciałabym zaznaczyć, że nie musisz dawać mi wskazówek typu: "poczytaj sobie", ponieważ w zaistniałej sytuacji przetrzasnelam cały Internet, czytałam o najróżniejszych przypadkach jak i znam definicje słów związanych z tym tematem. Przytoczę tutaj tekst z pierwszej lepszej strony, tj. Objawy seksoholizmu: "Wśród typowych objawów uzależnienia od seksu wymienia się te:
obsesyjne myślenie o czynnościach seksualnych,
nałogowe oglądanie filmów pornograficznych,
nałogowa masturbacja,
przymus odbywania stosunków seksualnych,
współżycie z wieloma partnerami, również wchodzenie w przypadkowe relacje seksualne,
odczuwanie poczucia winy, wstydu i spadku nastroju po odbyciu stosunku seksualnego,
frustracja, złość i inne negatywne objawy wywołane przez niemożność zrealizowania czynności seksualnych,
możliwe liczne zdrady w małżeństwie." Jak widać seksoholizm to nie tylko wzmożona chęć uprawiania seksu. I tak, masz rację, jest to jednostka chorobowa, która będąc nieleczoną prowadzi do strasznych skutków, jak każde inne uzależnienie. W 2022r. WHO oficjalnie dodało seksoholizm na listę chorób psychicznych. Zdaje sobie z tego sprawę. A więc mój post nie ma na celu tego, aby ktoś insynuowal na temat mojego wyglądu, częstotliwości depilacji itp. W każdym związku, czy to mężczyzna czy kobieta, z czasem troszeczkę się zaniedba, nawet nieumyślnie. Kobieta przybierze kilka kilogramów, rzadziej się depiluje z racji natłoku obowiązkow, posiadania dzieci itp, natomiast u faceta może pojawić się np. "piwny brzuszek" czy pojawić się łysienie, przez co też może być mniej atrakcyjny i pociągający dla kobiety. Mój problem głównie polega na tym, że mąż nie potrafi odbywać trudnych dla niego rozmów, nie potrafi się otworzyć przede mną. Opisałam istniejący problem, ale poszukuję rad głównie w tym, jak poprowadzić rozmowę z taką osobą. A tak przy okazji, nie pwmietam już czy we wpisie zawarłam to, że mąż już od początku naszego związku oglądał porno, ale wtedy nie kontrolowałam tego, dowiedziałam się przypadkiem i uwierzyłam w to, że ogląda to tylko po to, żeby nauczyć się czegoś nowego i mnie zaskoczyć. Raczej wątpię, żeby ktoś przez blisko 10 lat uczył się sztuczek w łóżku. A więc zarzucanie zmiany w wyglądzie i dbaniu o siebie jest tutaj raczej nie uzasadniona. Główny problem to brak komunikacji i umiejętności rozmowy o swoich problemach i uczuciach. Wcześniejszy komentarz napisla kobieta, która jak widać zrozumiała problem, również wytknela mi moje błędy, a nie tak jak Ty całą wina obrzucila mnie i wybielila mojego męża. I to dzięki tamtej osobie zaszły małe zmiany w związku, nie jest idealnie, ale robię postępy w trudnych rozmowach z mężem, tak jak poradzono mi wyciągam konsekwencje i nie dopuszczam do wyjść podczas trudnych rozmów, a robię wszystko, żeby doprowadzić je do końca i dojść do porozumienia. Dziękuję za poświęcony czas na odpowiedź, ale jeżeli chcesz mi cokolwiek radzić, przeczytaj najpierw jeszcze raz mój post że zrozumieniem, jak i zapoznaj się z objawami, przyczynami i całą resztą związana z tą skomplikowana choroba. Dziękuję.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 11 kwietnia 2024 - 14:46Zaczne od tego, ze jesli ktos oglada porno i sie onanizuje to nie jest zadnym seksoholikiem. Mylisz pojecia i to dosc znacznie. Seksoholizm to jednostka chorobowa ktora ma duzo gorsze konsekwencje, poczytaj na ten temat.
Bede wobec Ciebie szczery bo juz kilka lat po tej ziemi stapam, a przypadek ktory opisalas jest dosc powszechny. Zabrzmi to dla Ciebie bolesnie ale takie zachowanie nie bierze sie z nikad. Faceni siegaja po pornografie gdy nie spelniaja swoich potrzeb w realnym swiecie. Ta spirala sie nakreca. Ty nie chcesz z nim seksu, on oglada i onanizuje sie coraz wiecej i czesciej. Druga dosyc przykra sprawa jest brak komunikacji i zrozumienia potrzeb tej drugiej osoby. Maz ma pewnie bardzo rozbudzona fantazje seksualna i albo mowil Ci wiele razy o tym co go kreci a Ty to ignorowalas, albo wstydzi sie o tym powiedziec bo wie, ze nie bedzie mial zrozumienia. Mezczyzna po 30 moze miec ogromny temperament i chec na seks.
Kolejnym problemem o ktorym pewnie nie chcialaby slyszec moze byc brak Twojej atrakcyjnosci fizycznej dla niego. Na to musisz sobie sama odpowiedziec, czy sie zmienilas fizycznie, czy dbasz o siebie etc. To tez jest czestpo przyczyna o ktorej kobiety nie chca slyszec. Nie chca slyszec, ze im sie czegos nie chce. Nie chce im sie ogolic, bo po co to robic 2x w tygodniu skoro on jest moim mezem i ma mnie brac taka jaka jestem. Blad i to duzy. Zwiazek to ciagla praca nad samym soba. To wymaganie od samego siebie i dawanie drugiej osobie najlepsza wersje. Piszesz, ze jestes przed 30. Ciekawe jak czesto wychodzilas z inicjatywa, jak czesto inicjowalas spontaniczny seks, jak bardzo go zaskakiwalas w lozku? Brzmi niepowaznie co? Ale niestety to sa glowne przyczyny siegania po porno....Mam nadzieje, ze podejdziesz troche samokrytycznie do tego co przeczytalasUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 10 post(ów)
-
Napisane 14 lutego 2024 - 15:21Hej @Bezsilna,
Nie łam się przede wszystkim - ten problem da się rozwiązać jeżeli jest wola w Was obu.
Właściwie jest kilka problemów, które widzę. I nie wpadaj w złość, gdy to przeczytasz - piszę z dobrej woli.
Piszesz tak:
>Ostatnio pojawił się temat szukania pomocy w odpowiedniej klinice. Jednak mam opory, poniewaz maz jest seksoholikiem, co wiaze się z kłamstwami typu "nie, nie oglądam porno" choć ja doskonale wiem, że prawda jest inna i robi to codziennie, a czasami nawet dwa razy dziennie.
Lub tak:
> Po awanturze sam przyznał, że chce iść na terapię jednak do tego nigdy nie doszło. Sytuacja się uspokoiła, uwierzyłam i odpuściłam. Od tamtego czasu minęły 3 lata i przez ten czas jak już zebrałam się na odwagę robiłam mu awantury już kilka razy, które kończyły się obietnicami pójścia na terapię.
Rozumiem Twoje wzburzenie. Masz do tego prawo. Jednak robicie OBOJE jeden wielki błąd: kłamiecie sobie wzajemnie i nie ma z tego żadnych konsekwencji. Opieracie Wasz związek na fałszu i oczekujecie dobrych rezultatów? Tak się nie da.
Macie problem i musicie go rozwiązać. Kolejna awantura i kolejne obietnice niczego nie zmienią.
I myślę, że dobrze o tym wiesz - zrobiłaś awantury, usłyszałaś obietnice i nic się nie zmieniło, prawda? Oczekiwanie, że cokolwiek się zmieni po kolejnej awanturze czy obietnicy to naiwność w tym momencie.
Przede wszystkim potrzebujecie być szczerzy przed samymi sobą i przyznać, że każde z Was ma problem. On ma z porno a Ty masz z naiwnością i akceptowaniem kłamstw.
Dobry terapeuta, moim zdaniem, jest nieodzowny - macie nagromadzone już lata niedomówień, awantur, kłamstw, niewypowiedzianych oczekiwań i Bóg jeden raczy wiedzieć czego jeszcze. Samemu ciężko jest rozwiązać takie sytuacje. Terapia par bardzo pomaga, - tak przynajmniej uważam.
Nawet jeżeli terapia nie pomoże rozwiązać Wam problemów w związku to może pomóc rozwiązać własne problemy lub pomoże zakończyć związek w spokoju i z godnością. To też nie jest złe wyjście zamiast pozostawać we frustracji.
Doradziłbym Ci jeszcze byś jasno zaczęła komunikować swoje oczekiwania do partnera, uzgadniać jak będziecie postępować i mówić mu, jakie będą konsekwencje jeśli nie będzie postępował zgodnie z tymi ustaleniami (awantura to nie jest żadne wyciąganie konsekwencji - tak gwoli ścisłości).
I wyciągaj te konsekwencje - to najtrudniejsze.
Powodzenia!Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 5 post(ów)
-
Napisane 29 stycznia 2024 - 02:26Dodam tylko, że bardzo dziękuję za komentarze prześmiewcze czy złote rady mówiące, że mam odejść od męża. Nie tego tutaj szukam. Mimo ogromnego zalu, bezsilności, złości i czasami poczucia wręcz obrzydzenia w kulminacyjnych momentach chcę uratować, a przynajmniej próbować ratować małżeństwo, może poznać jakieś logiczne opcje na wyjście z tej sytuacji, sposoby na podejście do rozmowy z mężem. Chwycę się każdej deski ratunku, zanim zapadnie decyzja o rozwodzie.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie