Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Walczyłabym, ale mówię dość

Rozpoczęte przez ~Kasia, 15 cze 2020
  • avatar ~MM ~MM
    ~MM
    Napisane 02 lipca 2020 - 15:16
    Kasiu, Ty go kochasz ale czy on kocha Ciebie?
    Czytam pierwszy post i Twoja decyzja o odejściu podyktowana była Tym, że żyłaś w trójkącie czyli Ty, on i teściowa.
    Teraz winę za to co się stało bierzesz na siebie. Jesteście Wspólnie odpowiedzialni za Wasz związek. I tylko razem możecie go odbudować. Dobrze, że jesteś samokrytyczna ale w tym przypadku to, że chciałaś jego obecności jest naturalne, macie przecież małe dziecko.
    Wybacz ale mnie bardzo denerwuje sytuacja, w której panowie tak bardzo potrzebują przestrzeni, że im ta potrzeba zaczyna czyścić z mózgu prosty fakt o narodzinach ich dzieci.



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 02 lipca 2020 - 18:59
    Mało kto, jest zdolny do stworzenia jakiegokolwiek związku,
    wybiegamy z domu rodzinnego,
    a na podeszwach, wynosimy coś, czego sami nie chcemy,
    zrzucić buty i wybiec na boso, mało kto potrafi..

    i dlatego, mimo tak wielu różnic,
    wszystkich nas, łączy jedno,
    chcemy być szczęśliwi, dając przecież szczęście innym,
    tylko nie sobie samym,
    tak zawsze wszystko się zaczyna.
    Najpierw dajemy to, co sami chcielibyśmy dostać..
    nie dostajemy, więc przestajemy dawać..
    zabieramy wówczas, wszystko co tylko można, tej drugiej osobie..
    bo, jesteśmy nieszczęśliwi..

    @Kasiu,
    nie mogłaś podjąć lepszej decyzji.
    to, co się nie układa, należy przerwać.
    i zacząć wszystko od początku..
    od siebie samej:)
    gdy sama staniesz się zdolna, by stworzyć związek,
    to go stworzysz, z kimś, również do tego zdolnym.

    powodzenia




    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kasia ~Kasia
    ~Kasia
    Napisane 10 lipca 2020 - 10:14
    Wiecie co juz sama nie wiem co robić. Chodzę na terapię, jestem w punkcie, że to ponoszę winę na rozpad relacji. Nie w 100% ale w większości. Z dnia na dzień uświadamiam sobie, że bardzo go kocham i że skrzywdziłam nasze dziecko. Jemu też jest ciężko. Głównie tęskni za córką. Ciągle mamy kontakt odnośnie dziecka. Sam do mnie zagaduje, o małą. Na moje pytanie czy jest jeszcze szansa na pełną rodzinę powiedział: nie wiem. Kilka godzin później napisał, że przeprasza za ostatnie spotkanie, że nie jest jeszcze gotowy do konfrontacji. Nie narzucam się, czekam. Jak dużą idiotką jestem myśląc, że facet którego będę już zawsze kochać da mi ostatnią szansę?? wiecie co intuicja mi podpowiada że to nie koniec. Ale co robić, ile czekać? miesiąc, dwa... rok??
    ~Rafał35 napisał:
    Jeśli faktycznie Twój facet jest uzależniony od mamy to i on bez odcięcia pępowiny nie będzie zdolny do stworzenia dojrzałego, partnerskiego związku - zawsze gdzieś w tle będzie jego mama pociągająca za sznurki. Zauważ, ile krytyki pod jego adresem w tym temacie skierowałaś, krytyki świadczącej o tym, że jest nieodpowiedzialny, niesamodzielny, mający zupełnie inne poglądy na wychowanie dziecka niż Ty (w zasadzie mający to dziecko gdzieś), nie szanujący Cię (zaznaczam - nie wiem czy taki jest w istocie, to Twoje słowa), a mimo wszystko jest...Twoim ideałem ("druga taka osoba po prostu się nie urodziła"). Emocje potrafią wprowadzać w nasze życie chaos i to rozumiem, natomiast spróbuj porozmawiać sama ze sobą (ale tak szczerze), z tą częścią Ciebie która tęskni za jakimś ideałem faceta, którym Twój były z pewnością nie był.
    Poza tym skąd wiesz czy w ogóle za rok będziesz nim zainteresowana, jeśli w międzyczasie staniesz się inną osobą, z innymi potrzebami (możliwe, że dużą część z nich będziesz potrafiła zaspokoić we własnym zakresie)?
    Ulga ulgą, ale skoro macie wspólne dziecko to myślę, że zawsze będzie istniała jakaś możliwość powrotu do siebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
poprzednia
1 2
Strona 2 z 2
poprzednia Strona 2 z 2

Gorące tematy