Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Tata na medal

rozwój dziecka i jego zainteresowania

Rozpoczęte przez ~HejHo, 16 kwi 2013
  • avatar ~HejHo ~HejHo
    ~HejHo
    Napisane 16 kwietnia 2013 - 14:39
    witam, ja jestem po raz pierwszy na forum i widzę w innych wątkach, że prawdopodobnie, ze względu na rodzaj użytkownika, można tu liczyć na poważne wskazówki.
    Otóż moja córka ma niespełna 13 lat i w porównaniu do swoich rówieśników, wydaje mi się, że nie ma żadnych zainteresowań ani też ich nie poszukuje. Tu i ówdzie słyszę od znajomych, że ich dzieci chodzą na tańce, siatkowkę, naukę gry na gitarze, i takie tam, a moja córa na propozycje, żeby poszukała sobie jakichś zajęć pozalekcyjnych reaguje z dużym zobojętnieniem. Zostawić to tak, czy jednak próbować ją przekonywać (i jak?) do poszukiwania dodatkowych zajęć.
    Jak jest u Was?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kill ~Kill
    ~Kill
    Napisane 25 kwietnia 2013 - 22:12
    A może masz po prostu zbyt duże oczekiwania wobec córki. Może własne niezrealizowane marzenia. Czy każdy musi być taki sam? Twoja nastoletnia córka może dopiero zacznie poszukiwać czegoś odpowiedniego dla siebie. Ale z drugiej strony czy musi?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marek ~Marek
    ~Marek
    Napisane 30 maja 2013 - 19:39
    HejHo, poza dziedzinami które wymieniłeś istnieje jeszcze np. literatura (córka nie czyta?), kino (nie ogląda?). Nie wszyscy muszą uprawiać sport, śpiewać czy recytować ;)
    Pamiętaj też, że teraz zmienia się ciało Twojego dziecka. Z dziewczynki staje się małą kobietką i często ten aspekt powoduje wstyd, który skutecznie blokuje przed uprawianiem sportu a niełatwy rozwój emocjonalny często zamyka dzieciaki we własnym świecie.
    Może spróbuj ją zachęcić poprzez wspólne spędzanie czasu?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~wiesz ~wiesz
    ~wiesz
    Napisane 30 maja 2013 - 19:50
    Marku, celne spostrzezenie. Dzisiejsze czasy to głównie nacisk na wygląd a w tym wieku nic nie jest OK. Czasami lepsze jest własne towarzystwo i dobra książka niż owczy pęd. Tatku piwyżej- trochę więcej wyrozumiałości i zrozumienia dla własnego dziecka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 31 maja 2013 - 08:07
    nie wiem czy jest jakaś skuteczna metoda,ale przykład to chyba jakaś droga...myslę,że dzieci zawsze ustawiają się w jakiejś relacji do rodziców czyli biorą przykład lub starają się go zanegować (w skarajnych przypadkach);zawsze jest też moment kiedy nie chcą spędzać czasu z rodzicami i tyle;

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Peter ~Peter
    ~Peter
    Napisane 31 maja 2013 - 20:57
    Zbyt duże oczekiwania mogą spowodować jeszcze większą izolację nastolata :(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Peter ~Peter
    ~Peter
    Napisane 31 maja 2013 - 20:57
    Zbyt duże oczekiwania mogą spowodować jeszcze większą izolację nastolata :(

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~FR. ~FR.
    ~FR.
    Napisane 01 czerwca 2013 - 14:28
    A mi się wydaje, że to jest tak jak z każdą inną robotą, za jaką się bierzemy - trzeba sporo zainwestować, żeby cokolwiek z tego było. Co zrobisz, żeby gość od płytek nie spraprał Ci łazienki? - Musisz mieć na wszystko "oko", systematycznie oglądać, zgłaszać uwagi, zainteresować się tematem i zaangażować. Inaczej nawet niezły specjalista położy sprawę.

    W przypadku dziecka projekt ma podobny charakter. Chcesz, żeby chodziło na tańce? Proszę bardzo. Ale odpowiedz sobie najpierw, czy na pewno Cię na to stać, a dokładniej: czy Ci na tym zależy. Na tym etapie nie chodzi o pieniądze, tylko Ciebie - Twój czas, energię itd.
    Projekt jak każda długofalowa inwestycja jest drogi, ale sam sobie odpowiedz, ile znaczy dla Ciebie dziecko - czy jesteś w stanie poświęcić mu kawałek swojego życia. Jeśli nie, daruj sobie i dalej dziw się, że dziecko ma gdzieś stwierdzenia w stylu: "Zainteresuj się czymś! Nie marnuj swojego życia! To najlepsze lata żeby się rozwijać! Poczytaj mądrą książkę zamiast po raz czwarty zamulać umysł "Zmierzchem!"

    Jeśli jednak rzeczywiście chcesz coś zmienić, być może pomocne będą kroki:
    1. Zastanów się, co mogłoby zainteresować Twoją córkę w dobie facebooka i filmów w internecie. Dlaczego miałaby z tego rezygnować? Czy do czegokolwiek ją ciągnie nieco bardziej niż do innych rzeczy? No dobrze, niech będzie, że umie się mniej więcej poruszać do rytmu, a przynajmniej lubi chodzić na szkolne dyskoteki - to już coś.
    2. Przeglądasz internet i wybierasz jeden niezły film na ten temat. Może "Wytańczyć marzenia" z Banderasem albo "Zatańcz ze mną" z Richardem Gerem czy choćby "Dirty dancing" lub "Step up".
    3. Trochę sam wchodzisz w temat: towarzyski czy nowoczesny? Jakie są szkoły tańca w okolicy? Czy przyjmują w tym wieku? Kiedy jest najbliższy kurs? Czy trzeba mieć od razu jakiś strój/buty?
    4. Zapisujesz się z żoną na kurs. Dzięki temu odkrywasz, czy chcesz to wciskać swojemu dziecku, czy nie. Znasz podstawowe pojęcia: nie tylko "trzymanie ramy" - odróżniasz już lockstepy od chasse!
    5. Jeśli ogólnie Ci to odpowiada, czas na atak. Namawiasz dziecko na obejrzenie filmu (kto chce oglądać filmy ze starymi? Ale już dzieciaków większość lubi popcorn, zagadki, - dalsze pomysły zostawiam Twojej inwencji)
    6. Zostawiasz dziecko bez zachwalania filmu i namawiania. Na drugi dzień - o - co za przypadek! Odkrywasz przy dziecku, że niedługo zaczyna się kurs. Samo nie pójdzie - wstydzi się oczywiście (czyli mówi że to idiotyczny pomysł, robienie wioski etc.), więc rezygnujesz z nadgodzin, żeby je zawieźć do szkoły tańca.
    Jeśli potrafisz (jeśli Ci naprawdę zależy, to coś wymyślisz), zaaranżuj to tak, żeby Twoja córka musiała się zaangażować, kiedy już podejmie decyzję - "Musiałbym się urwać z zebrania, żeby Ci zawieźć na te tańce. Zrobię to, ale muszę wiedzieć, że rzeczywiście chcesz spróbować"

    Nie wiem, czy to co piszę, komuś się przyda. Każde dziecko jest inne, ale myślę, że każde potrzebuje naszego zaangażowania (nie mylić z narzucaniem). Zawsze kosztem czegoś ważnego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~HejHo ~HejHo
    ~HejHo
    Napisane 02 czerwca 2013 - 23:06
    no, dobra...Dzięki. Trochę mnie uspokoiliście. Rzeczywiście, córa słucha sporo muzyki, uczy się tekstów na pamięć i czyta sporo książek. Może, istotnie, jest dopiero na etapie poszukiwań..

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy