Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Mąż zakochal sie w innej kobiecie

Rozpoczęte przez ~Annnnnna234, 24 lip 2021
  • avatar ~Marek ~Marek
    ~Marek
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 19:35
    Czwórka, moja ex miała lekką rękę do wydawania. Za biedny dla niej byłem. Nowa żona ma inne podejście do życia, to też ciepła i dobra osoba.
    A dziadki to skarb o który teraz trzeba dbać.
    U mnie nikt nie został sam, każdy ma swój wkład w życie innych.
    No i z ex nie zatruwamy sobie życia tyle i aż tyle.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Marek ~Marek
    ~Marek
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 19:46
    Otis po latach piekiełka należy mi się.
    No ale jak ktoś chce się kisić to jego temat. Bo przecież trzeba się kisić dla pozorów...zawsze można mieć kochankę na boku. Żona jak się dowie to i tak zamiecie pod dywan żeby nieskazitelności męża nie zszargać i ukryć swoją niezaradność . Wszyscy będą sobie żyli długo i szczęśliwie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:12
    ~Marek napisał:
    Otis po latach piekiełka należy mi się.
    No ale jak ktoś chce się kisić to jego temat. Bo przecież trzeba się kisić dla pozorów...zawsze można mieć kochankę na boku. Żona jak się dowie to i tak zamiecie pod dywan żeby nieskazitelności męża nie zszargać i ukryć swoją niezaradność . Wszyscy będą sobie żyli długo i szczęśliwie.

    Oczywiście, że się należy, zwłaszcza po latach piekiełka.

    Pozdrawiam i życzę dużo dobrego.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:17
    ~Otis napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Marek napisał:
    To tak w skrócie. Rozwód był za porozumieniem. Po rozwodzie ex odgrywała skrzywdzoną i przypomniało jej się że ona mnie kocha.
    Rozwodziliśmy się gdy dzieci miały 10 i 12 lat.
    Po rozwodzie widywałem dzieci częściej niż wcześniej bo zmieniłem pracę i pracowałem mniej. Odpadło mi utrzymywanie żony, która też pracowała, więc nie musiałem brać nadgodzin.
    Zebranie, dentysta czy zawieź, przywieź nie były problemem bo nie rozwiodłem się z dziećmi tylko z zoną.
    W wielu sytuacjach pomagali w czasie małżeństwa i po zakończeniu dziadkowie włącznie z gotowaniem. Zawsze nie było nas po 9h dziennie w domu. Nie ma cudów albo opieka z zewnątrz albo świetlica.
    Jak zaczęły chodzić do liceum to zamieszkały ze mną bo blisko.
    Żeniłem się dość młodo to i rozwiodłem dosc młodo.
    Z moją aktualną dziecko to jeszcze bąbel. Mamy starszą panią do opieki. Dziadkom teraz trzeba pomóc bo już nie te lata.
    Wakacje po za wyjazdem, dzieci spędzały na koloniach, u dziadków. Resztę wakacji w zależności od naszych urlopów, opiekę musiały mieć a dorosły musi do pracy. Święta są dzien tu dzień tu. Urodziny razem, jedna impreza z żoną, ex i jej . Relacje mamy poprawne.
    Eh szukacie dramatu tam gdzie go nie ma.
    W życiu dzieci dalej jestem, tylko noce spędzam z inną.

    O wypraszam sobie, ja nie szukam żadnego dramatu.
    Dziękuję za informacje. Tacy dziadkowie jak Wasze dzieci mają to skarb. Aż miło poczytać, że komuś się jednak udaje pogodzić wychowanie dzieci z założeniem nowej rodziny. Ja to raczej znam tylko przykre historie. Głównie zazdrość pomiędzy dziećmi różnych mam, czy tam tatusiów, walka o uwagę, walka o kasę, fochy nowej żony kiedy się pomaga eks przy dzieciach itd.

    Otis, nie bądź taki „zacofany” a co to żona nie może utrzymywać męża? Jak ma kasę a mąż jest dobry gość, ułatwia jej życie a nie utrudnia to dlaczego miałby go nie chcieć utrzymywać albo wspierać finansowo? Przecież nie trzeba zarabiać fortuny żeby być wartościowym człowiekiem. Jakieś wyjątki w naturze występują i czasami to żona zarabia więcej ale za to mąż się świetnie sprawdza jako wychowawca i opiekun dzieci, kucharz i kochanek więc w czym problem? Oby na buty, zegarki i samochód nie wydawał więcej niż ona zarobi;-)
    Jak jest się razem kilkanaście lat to różne sytuacje mogą się wydarzyć, raz jemu może iść znakomicie kariera a potem jej i tak na zmianę.





    Oczywiście masz rację, nie mialbym nic przeciwko gdyby żona łożyła na utrzymanie naszej rodziny więcej jak ja. Nawet gdybym miał być jej utrzymankiem w cudzysłowiu oczywiście sam zajmując się dziećmi i domem i o oczywiście żoną. Myślę że nawet czułbym się spełniony.
    Wracając jednak do historii Marka mój wpis był jedynie próbą podważenia tej jakże pięknej bajeczki i nic więcej...

    W życiu zdarzają się takie historie jak z bajki. Dlaczego by nie wierzyć Markowi? Może to wyjątkowy człowiek, który trafił na wyjątkową kobietę a jeszcze przy tym okoliczności były sprzyjające, dziadkowie pomogli, eks nie była zaburzona więc razem udało im się stworzyć sobie dobre i spokojne życie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~otis ~otis
    ~otis
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:20
    ~czwórka napisał:
    ~Otis napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Marek napisał:
    To tak w skrócie. Rozwód był za porozumieniem. Po rozwodzie ex odgrywała skrzywdzoną i przypomniało jej się że ona mnie kocha.
    Rozwodziliśmy się gdy dzieci miały 10 i 12 lat.
    Po rozwodzie widywałem dzieci częściej niż wcześniej bo zmieniłem pracę i pracowałem mniej. Odpadło mi utrzymywanie żony, która też pracowała, więc nie musiałem brać nadgodzin.
    Zebranie, dentysta czy zawieź, przywieź nie były problemem bo nie rozwiodłem się z dziećmi tylko z zoną.
    W wielu sytuacjach pomagali w czasie małżeństwa i po zakończeniu dziadkowie włącznie z gotowaniem. Zawsze nie było nas po 9h dziennie w domu. Nie ma cudów albo opieka z zewnątrz albo świetlica.
    Jak zaczęły chodzić do liceum to zamieszkały ze mną bo blisko.
    Żeniłem się dość młodo to i rozwiodłem dosc młodo.
    Z moją aktualną dziecko to jeszcze bąbel. Mamy starszą panią do opieki. Dziadkom teraz trzeba pomóc bo już nie te lata.
    Wakacje po za wyjazdem, dzieci spędzały na koloniach, u dziadków. Resztę wakacji w zależności od naszych urlopów, opiekę musiały mieć a dorosły musi do pracy. Święta są dzien tu dzień tu. Urodziny razem, jedna impreza z żoną, ex i jej . Relacje mamy poprawne.
    Eh szukacie dramatu tam gdzie go nie ma.
    W życiu dzieci dalej jestem, tylko noce spędzam z inną.

    O wypraszam sobie, ja nie szukam żadnego dramatu.
    Dziękuję za informacje. Tacy dziadkowie jak Wasze dzieci mają to skarb. Aż miło poczytać, że komuś się jednak udaje pogodzić wychowanie dzieci z założeniem nowej rodziny. Ja to raczej znam tylko przykre historie. Głównie zazdrość pomiędzy dziećmi różnych mam, czy tam tatusiów, walka o uwagę, walka o kasę, fochy nowej żony kiedy się pomaga eks przy dzieciach itd.

    Otis, nie bądź taki „zacofany” a co to żona nie może utrzymywać męża? Jak ma kasę a mąż jest dobry gość, ułatwia jej życie a nie utrudnia to dlaczego miałby go nie chcieć utrzymywać albo wspierać finansowo? Przecież nie trzeba zarabiać fortuny żeby być wartościowym człowiekiem. Jakieś wyjątki w naturze występują i czasami to żona zarabia więcej ale za to mąż się świetnie sprawdza jako wychowawca i opiekun dzieci, kucharz i kochanek więc w czym problem? Oby na buty, zegarki i samochód nie wydawał więcej niż ona zarobi;-)
    Jak jest się razem kilkanaście lat to różne sytuacje mogą się wydarzyć, raz jemu może iść znakomicie kariera a potem jej i tak na zmianę.





    Oczywiście masz rację, nie mialbym nic przeciwko gdyby żona łożyła na utrzymanie naszej rodziny więcej jak ja. Nawet gdybym miał być jej utrzymankiem w cudzysłowiu oczywiście sam zajmując się dziećmi i domem i o oczywiście żoną. Myślę że nawet czułbym się spełniony.
    Wracając jednak do historii Marka mój wpis był jedynie próbą podważenia tej jakże pięknej bajeczki i nic więcej...

    W życiu zdarzają się takie historie jak z bajki. Dlaczego by nie wierzyć Markowi? Może to wyjątkowy człowiek, który trafił na wyjątkową kobietę a jeszcze przy tym okoliczności były sprzyjające, dziadkowie pomogli, eks nie była zaburzona więc razem udało im się stworzyć sobie dobre i spokojne życie.


    Nie wiem, może i tak nie znam szczegółów oceniam jedynie schemat i wypowiedzi Marka które wydają się mało realne.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gosia ~Gosia
    ~Gosia
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:31
    Uwazam ze Marek zrobil dobrze. Podjal decyzje o rozwodzie a nie o romansie. Uwazam ze jesli ktos pedejmuje decyzje o rozowodzie gdzie nie bylo zrad, przemocy itd. Jest naprawde trudna. W tym malzenstwie nie bylo milosci i szczescia po co na sile ciagnac. Teraz oboje ulozyli sobie zycie.
    Otis wybaczyles zdrade i katujesz siebie i dzieci swoim chujo... Zyciem.
    Nie zmuszaj do tego innych.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:43
    ~Gosia napisał:
    Uwazam ze Marek zrobil dobrze. Podjal decyzje o rozwodzie a nie o romansie. Uwazam ze jesli ktos pedejmuje decyzje o rozowodzie gdzie nie bylo zrad, przemocy itd. Jest naprawde trudna. W tym malzenstwie nie bylo milosci i szczescia po co na sile ciagnac. Teraz oboje ulozyli sobie zycie.
    Otis wybaczyles zdrade i katujesz siebie i dzieci swoim chujo... Zyciem.
    Nie zmuszaj do tego innych.

    A skąd pomysł, że Otis ma dzieci?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~czwórka ~czwórka
    ~czwórka
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:49
    ~otis napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Otis napisał:
    ~czwórka napisał:
    ~Marek napisał:
    To tak w skrócie. Rozwód był za porozumieniem. Po rozwodzie ex odgrywała skrzywdzoną i przypomniało jej się że ona mnie kocha.
    Rozwodziliśmy się gdy dzieci miały 10 i 12 lat.
    Po rozwodzie widywałem dzieci częściej niż wcześniej bo zmieniłem pracę i pracowałem mniej. Odpadło mi utrzymywanie żony, która też pracowała, więc nie musiałem brać nadgodzin.
    Zebranie, dentysta czy zawieź, przywieź nie były problemem bo nie rozwiodłem się z dziećmi tylko z zoną.
    W wielu sytuacjach pomagali w czasie małżeństwa i po zakończeniu dziadkowie włącznie z gotowaniem. Zawsze nie było nas po 9h dziennie w domu. Nie ma cudów albo opieka z zewnątrz albo świetlica.
    Jak zaczęły chodzić do liceum to zamieszkały ze mną bo blisko.
    Żeniłem się dość młodo to i rozwiodłem dosc młodo.
    Z moją aktualną dziecko to jeszcze bąbel. Mamy starszą panią do opieki. Dziadkom teraz trzeba pomóc bo już nie te lata.
    Wakacje po za wyjazdem, dzieci spędzały na koloniach, u dziadków. Resztę wakacji w zależności od naszych urlopów, opiekę musiały mieć a dorosły musi do pracy. Święta są dzien tu dzień tu. Urodziny razem, jedna impreza z żoną, ex i jej . Relacje mamy poprawne.
    Eh szukacie dramatu tam gdzie go nie ma.
    W życiu dzieci dalej jestem, tylko noce spędzam z inną.

    O wypraszam sobie, ja nie szukam żadnego dramatu.
    Dziękuję za informacje. Tacy dziadkowie jak Wasze dzieci mają to skarb. Aż miło poczytać, że komuś się jednak udaje pogodzić wychowanie dzieci z założeniem nowej rodziny. Ja to raczej znam tylko przykre historie. Głównie zazdrość pomiędzy dziećmi różnych mam, czy tam tatusiów, walka o uwagę, walka o kasę, fochy nowej żony kiedy się pomaga eks przy dzieciach itd.

    Otis, nie bądź taki „zacofany” a co to żona nie może utrzymywać męża? Jak ma kasę a mąż jest dobry gość, ułatwia jej życie a nie utrudnia to dlaczego miałby go nie chcieć utrzymywać albo wspierać finansowo? Przecież nie trzeba zarabiać fortuny żeby być wartościowym człowiekiem. Jakieś wyjątki w naturze występują i czasami to żona zarabia więcej ale za to mąż się świetnie sprawdza jako wychowawca i opiekun dzieci, kucharz i kochanek więc w czym problem? Oby na buty, zegarki i samochód nie wydawał więcej niż ona zarobi;-)
    Jak jest się razem kilkanaście lat to różne sytuacje mogą się wydarzyć, raz jemu może iść znakomicie kariera a potem jej i tak na zmianę.





    Oczywiście masz rację, nie mialbym nic przeciwko gdyby żona łożyła na utrzymanie naszej rodziny więcej jak ja. Nawet gdybym miał być jej utrzymankiem w cudzysłowiu oczywiście sam zajmując się dziećmi i domem i o oczywiście żoną. Myślę że nawet czułbym się spełniony.
    Wracając jednak do historii Marka mój wpis był jedynie próbą podważenia tej jakże pięknej bajeczki i nic więcej...

    W życiu zdarzają się takie historie jak z bajki. Dlaczego by nie wierzyć Markowi? Może to wyjątkowy człowiek, który trafił na wyjątkową kobietę a jeszcze przy tym okoliczności były sprzyjające, dziadkowie pomogli, eks nie była zaburzona więc razem udało im się stworzyć sobie dobre i spokojne życie.


    Nie wiem, może i tak nie znam szczegółów oceniam jedynie schemat i wypowiedzi Marka które wydają się mało realne.


    Oczywiście, że wygląda to na mało realne ale jak już napisałam wyżej i takie cukierkowe historie się pewnie zdarzają. Mam dwoje dzieci, sama mam siostrę, która ma innego ojca i raz mieszkała z nami a raz nim, miałam też ojczyma to trochę wiem jak wyglądają relacje w takim domu i takiego rodzeństwa. Wiem też jak wygląda zarabianie na godne życie 4 osób a Marek ma 3 dzieci, żonę, siebie więc tym bardziej podziwiam Marka i jego żonę, że im się udaje to ogarnąć. Tylko tyle.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Onek ~Onek
    ~Onek
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:49
    Kurka jasna no KGB. Ciągnie za język jak ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~otis ~otis
    ~otis
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 20:51
    ~Gosia napisał:
    Uwazam ze Marek zrobil dobrze. Podjal decyzje o rozwodzie a nie o romansie. Uwazam ze jesli ktos pedejmuje decyzje o rozowodzie gdzie nie bylo zrad, przemocy itd. Jest naprawde trudna. W tym malzenstwie nie bylo milosci i szczescia po co na sile ciagnac. Teraz oboje ulozyli sobie zycie.
    Otis wybaczyles zdrade i katujesz siebie i dzieci swoim chujo... Zyciem.
    Nie zmuszaj do tego innych.


    Taa moje życie jest chujowe ale jeszcze trochę...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Otis ~Otis
    ~Otis
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 22:02
    https://youtu.be/hTWKbfoikeg

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gosia ~Gosia
    ~Gosia
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 23:12
    Uważam ze jesli jest zle w malzenstwie to po co ciagnac cos na sile.
    Rozwody sa trudne ale daja szanse na lepsze zycie.
    Otis zycze szczęścia.
    Zyc z kims kto zdradzil to wieczna udrega.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Annnnnna234 ~Annnnnna234
    ~Annnnnna234
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 23:51
    ~Robert1971 napisał:
    ~Annnnnna234 napisał:
    Niestety nie mam juz do niego zaufania ale nie rozwiode sie. (...) Masakra!

    Faktycznie jak nie chcesz się w takiej sytuacji z nim rozwieźć, to rzeczywiście jest masakra.
    A...
    Możesz wyjaśnić dlaczego się z nim nie rozwiedziesz?
    Bo ja tego akurat nie rozumiem.
    Czy wolisz by on się rozwiódł z Tobą?

    Nikt sie nie będzie z nikim rozwodzil.
    Pracujemy nad naszym małżeństwem ,rozmawiamy ze soba, ja ide na terapie, maz tez sie zmienil.
    Mamy 3 dzieci i chcemy dla nich pelnej rodziny.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Annnnnna234 ~Annnnnna234
    ~Annnnnna234
    Napisane 05 sierpnia 2021 - 23:52
    ~Gosia napisał:
    Uważam ze jesli jest zle w malzenstwie to po co ciagnac cos na sile.
    Rozwody sa trudne ale daja szanse na lepsze zycie.
    Otis zycze szczęścia.
    Zyc z kims kto zdradzil to wieczna udrega.

    Kazdy kwiatek po pewnym czasie pachnie tak samo...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 05:47
    ~Annnnnna234 napisał:
    ~Robert1971 napisał:
    ~Annnnnna234 napisał:
    Niestety nie mam juz do niego zaufania ale nie rozwiode sie. (...) Masakra!

    Faktycznie jak nie chcesz się w takiej sytuacji z nim rozwieźć, to rzeczywiście jest masakra.
    A...
    Możesz wyjaśnić dlaczego się z nim nie rozwiedziesz?
    Bo ja tego akurat nie rozumiem.
    Czy wolisz by on się rozwiódł z Tobą?

    Nikt sie nie będzie z nikim rozwodzil.
    Pracujemy nad naszym małżeństwem ,rozmawiamy ze soba, ja ide na terapie, maz tez sie zmienil.
    Mamy 3 dzieci i chcemy dla nich pelnej rodziny.

    Podjęłaś/podjęliscie decyzję zgodną że swoim sumieniem i to co serce dyktuje.
    To co się u was wydarzyło to jest tylko wisienka na torcie, warto przyjrzeć się waszemu małżeństwu tak od środka, żeby nie wracać do starych zachowań.
    Jeśli mogę Ci coś doradzić to pomimo 3 dzieci, staraj się postawić bardziej na siebie, nie poświęcaj się tak do końca dla rodziny, ona jest ważna ale Ty jesteś dla siebie najważniejsza.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 06:00
    Tylko zastanawia mnie dlaczego tylko Ty idziesz na terapię? On też ( przede wszystkim on) ma wkład w to co się u was wydarzyło, za niego robotę robisz, za niego mówisz. Skąd wiesz, że się zmienił? Jemu teraz jest na rękę bo on nie musi pić piwa, które naważył, Ty to robisz, nie Twoja to rola, Ty sobą się zajmij.
    Schemat jest taki sprawa ucichnie, Ty się uspokoisz...on wróci na "łowy".
    Annnnna przewartościowuj całe swoje życie, bądź ostrożna.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Annnnnna234 ~Annnnnna234
    ~Annnnnna234
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 06:41
    ~Ida napisał:
    Tylko zastanawia mnie dlaczego tylko Ty idziesz na terapię? On też ( przede wszystkim on) ma wkład w to co się u was wydarzyło, za niego robotę robisz, za niego mówisz. Skąd wiesz, że się zmienił? Jemu teraz jest na rękę bo on nie musi pić piwa, które naważył, Ty to robisz, nie Twoja to rola, Ty sobą się zajmij.
    Schemat jest taki sprawa ucichnie, Ty się uspokoisz...on wróci na "łowy".
    Annnnna przewartościowuj całe swoje życie, bądź ostrożna.

    To nie jest tak ze jestem kura domowa. W tym roku zarobilam wiecej od meza mimo.
    Kochamy sie. Postanowiliśmy sprobowac jeszcze raz bo warto. Codziennie rozmawiamy, okazujemy sb milosc i zrozumienie.
    Rozwiesc to sie zawsze zdarzymy , tak najlatwiej.
    Mamy slub koscielny wiec do czegos nas to zobowiązuje. Obydwoje chcemy zawalczyc bo sie kochamy a klopoty ma kazde malzenstwo zwlaszcza z dlugim stazem.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gghh ~Gghh
    ~Gghh
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 09:10
    Zeby ktos Cie szanowal musisz najpierw sama sie szanowac. Zainwestuj w antykoncepcje. Bo takie kobiety nie powinny sie rozmnazac. Chodzi o to zeby ograniczyc geny meza.
    I nie wpasc z tym kolega co maz proponowal.
    Bo kobieta dla takiej jedynej milosci na swiecie zrobi wszystko.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Prorok ~Prorok
    ~Prorok
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 09:26
    Prawdziwe życie zaczyna się po śmierci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ida ~Ida
    ~Ida
    Napisane 06 sierpnia 2021 - 09:29
    ~Annnnnna234 napisał:
    ~Ida napisał:
    Tylko zastanawia mnie dlaczego tylko Ty idziesz na terapię? On też ( przede wszystkim on) ma wkład w to co się u was wydarzyło, za niego robotę robisz, za niego mówisz. Skąd wiesz, że się zmienił? Jemu teraz jest na rękę bo on nie musi pić piwa, które naważył, Ty to robisz, nie Twoja to rola, Ty sobą się zajmij.
    Schemat jest taki sprawa ucichnie, Ty się uspokoisz...on wróci na "łowy".
    Annnnna przewartościowuj całe swoje życie, bądź ostrożna.

    To nie jest tak ze jestem kura domowa. W tym roku zarobilam wiecej od meza mimo.
    Kochamy sie. Postanowiliśmy sprobowac jeszcze raz bo warto. Codziennie rozmawiamy, okazujemy sb milosc i zrozumienie.
    Rozwiesc to sie zawsze zdarzymy , tak najlatwiej.
    Mamy slub koscielny wiec do czegos nas to zobowiązuje. Obydwoje chcemy zawalczyc bo sie kochamy a klopoty ma kazde malzenstwo zwlaszcza z dlugim stazem.

    ale ja Ci życzę jak najlepiej i nie życzę rozwodu, przeczytaj jeszcze raz dobrze co napisałam i postaraj się nie tracić czujności bo póki co trąci to wszystko naiwnością.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy