Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

MATKA jest tylko jedna!

Rozpoczęte przez ~alutka, 06 cze 2021
  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 10 czerwca 2021 - 08:49
    Pozostawienie dzieci z matką chorą na nienawiść do męża jest złe. Kurator i odbieranie dzieci także. Są inne metody chronienia dzieci, tj. psycholog czy mediator i należy z nich korzystać.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
      ~Wielbicielka napisów końcowych
      Napisane 11 czerwca 2021 - 00:09
      Do: ~JD
      Przesadzasz i piszesz chyba przez pryzmat własnych, osobistych doświadczeń, bo czy pozostawienie dzieci z matką chorą na nienawiść do kogokolwiek jest dobre? I kto oraz jakimi metodami miałby to sprawdzać? Czy pozostawianie dzieci z ojcem przekonanym o tym, że matka jest chora na nienawiść do niego jest dobre?
      Postrzegania problemów przez pryzmat końca czubka własnego nosa to wylewanie dziecka z kąpielą. Nie możesz być w tym temacie obiektywny, niestety.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
        ~Robert1971
        Napisane 11 czerwca 2021 - 07:20
        Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
        Nikt - niestety - nie może być w tym temacie obiektywny.

        Najsłuszniejsze wydawałoby się spytanie samych zainteresowanych - dzieci.
        Tyle, że one same często jeszcze nie potrafią tak wyartykułować swoich oczekiwań, by trafiły do kogoś decydującego o dalszych losach.
        Spotykam się też z argumentacją, że dziecko chce do ojca, bo on tyle od niego nie wymaga - co często jest oczywistą bzdurą.

        Po prostu facet bywa mniej rozchwiany emocjonalnie i zwyczajnie trzyma się zasad lepiej niż rozhisteryzowana mamuśka (co to rozwaliła już małżeństwo i teraz dybie na władzę nad dziećmi - i profity z tym związane).

        Sądy też bywają nieobiektywne i rzutem na taśmę przyznają opiekę (razem z alimentami i wszelkimi świadczeniami) matkom, co prowadzi do wielu problemów wychowawczych, a w skrajnych przypadkach nawet do tragedii.

        Wiele matek - o zgrozo - po prostu nie tylko nie nadaje się do życia razem z drugą osobą dorosłą, ale nawet, (a może szczególnie) by im powierzać opiekę nad dziećmi.

        Często okazują się same niedojrzałymi gówniarami nie widzącymi dalej niż czubek własnego nosa, wytresowanymi (przez niewiadomej proweniencji psiapsiółki) jak tu wycyckać faceta do ostatka i doszukiwać się własnych korzyści gdzie tylko się da. Dla których liczy się nic innego jak tylko ich własny dobrostan i zaspokojenie potrzeb aktualnej chwili...

        Wydaje im się, że gdy dostaną to albo owo na dzieci, to już od razu staną sie bogatsze, a życie pokazuje że parę dodatkowych groszy, które spłyną 'dla dzieci' to tylko część faktycznych potrzeb tychże. Fakty są takie, że matka też alimentuje - tyle że nie płaci tego do czyjejś kieszeni, a dokłada ze 'swego'. Dlatego alimenty od ojca powinny być tak obliczone, by jej na wszystko nie wystarczało, coby też mogła wykazać się zaangażowaniem w utrzymaniu pociech.

        One często przekonane są, że to ojciec ma teraz łożyć i ona musi dostać tyle, by jej na wszystko wystarczyło...

        Głównym powodem rozpadu małżeństwa było przecież wytworzenie się toksycznej relacji między dorosłymi, a dzieci podlegają tym samym prawom. Gdy mają do czynienia z niestabilną emocjonalnie egoistką, trudno o zrównoważony rozwój.

        I w takiej to atmosferze dzieci potem muszą się wychowywać, rozwijać i dorastać. Dobrze gdy są na tyle duże, by móc same zadecydować - wtedy uciekają do ojca spod skrzydełek 'mamuśki' i zrywają z nią kontakt.

        Gorzej gdy są jeszcze w takim wieku, że same decydować nie mogą i pozostają pod wpływem chorej osobowości, która sama ulega co chwila czemuś nowemu, bo 'był nowy poryw chwili'.
        Zgroza.

        Naprawdę bycie kobietą samo w sobie nie predysponuje do bycia dobrym rodzicem - to głupi stereotyp, który trzeba zwalczać - bo jakoś zaczynamy zmierzać w stronę matriarchatu.
        To kolejna patologiczna skrajność.

        I jak tu problem rozwiązać?
        Może jakieś szczegółowe testy osobowościowe?

        Być może okazałoby się, że to właśnie tatusiowie zaczną wieść prym w samotnym wychowywaniu pociech, a mamuśki... znajdą się tam, gdzie teraz są tatusiowie? (na bocznym torze) ;-)

        No tak... tylko kto miałby taki test ułożyć i co on miałby mierzyć :-)...
        Bo testów określających stopień głupoty, jeszcze chyba nie wynaleziono...

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
          ~Wielbicielka napisów końcowych
          Napisane 11 czerwca 2021 - 11:39
          Do: ~Robert1971
          Masz podobno wykształcenie medyczne. Jaka specjalizacja? Czy masz wiedzę z zakresu psychiatrii? Wiesz o tym, ze żaden człowiek nie jest w 100% stabilny umysłowo? Mieścimy się w określonych normach plus/minus jakieś odchylenia dopuszczalne z uwagi na aktualny stan wiedzy i społeczną akceptację zachowań. I oczywiście Tobie nie muszę mówić, że fakt posiadania lub nieposiadania dzieci nie ma żadnego wpływu na rozumienie przynajmniej podstaw mechanizmów rządzących ludzkim zachowaniem ;)

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

          • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
            ~Robert1971
            Napisane 11 czerwca 2021 - 11:51
            Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
            Oczywiście, że w 100 proc nie, ale gdy dziś musi być żółte, bo nie da się bez tego żyć i inne nie będzie, a jutro to już nie ważne i ma być niebieskie, to z kimś takim nie wytrzyma sam anioł...
            Od tego są normy społeczne, prawa i ogólnie - zasady, by zwyczajnie życie regulować, by nie było ważniejsze czyjeś 'widzimisię' od dobra ogólnego.
            W rodzinie też.


            Z całą pewnością nie musisz, bo nie ja ten postulat wysunąłem...

            Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 10 czerwca 2021 - 09:27
    @Alutko, trudno się nie zgodzić - dziecko powinno być najważniejsze. Nie dorośli i ich własne problemy. Nie ich trudne emocje, które im "przekazują", a które właśnie dla dziecka są ponad ich dźwiganie.

    Obawiam się jednak, że... tego się nie da całkowicie "odzepsuć". Dzieci potrzebują takiej postawy od własnych rodziców właśnie. To nie jest coś, co może im zastąpić urzędnik czy ogólnie pojęte państwo. Takie dzieci i tak musiałyby się w przyszłości leczyć z tego, że to ich rodzice nie potrafili ich na tym pierwszym miejscu postawić. Bezwarunkowa miłość to coś, czego potrzebujesz doświadczać od mamy i taty - nie od świata zewnętrznego.

    Nie ma idealnego rozwiązania, które by to za rodziców nadrobiło. Wyrządzaną im krzywdę może (i powinien) niwelować wtedy przede wszystkim psycholog. A jeśli się w domu dzieje jakaś absolutna patologia i koszmar goni koszmar w takim stopniu, że to dzieciątko samo najchętniej poszłoby do każdej innej "cioci" - to oczywiście, że chyba już lepiej, żeby tak było. Co nie zmienia faktu, że ta wewnętrzna rana i tak z nimi (prawdopodobnie) zostanie.

    Najlepiej byłoby po prostu, żeby rodzice faktycznie potrafili kochać ;). Być może są i takie przypadki, gdzie ci dorośli rzeczywiście nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich zachowań i wystarczyłoby, żeby byli odrobinę bardziej świadomi?

    Nie jestem pewna, czy każdy na pewno wie, że dzieci nie są od patrzenia na złe uczucia dorosłych, których nie rozumieją. Edukacja...? Może ponad wszystko właśnie to?

    A co do chrzcin ;). No nie zaskoczę - nie zamierzamy tego robić. Obgadaliśmy sobie ten temat z mężem całkiem rzetelnie. Działa to też w tę drugą stronę - jeśli kiedykolwiek sam postanowi, że chce wstąpić do KK, to będzie miał pełne błogosławieństwo :).
    Zdajemy egzamin na akceptację jego własnych wyborów i dróg? ;).

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~JD ~JD
      ~JD
      Napisane 10 czerwca 2021 - 10:19
      Do: ~kobietka

      Chwalebne.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~kobietka ~kobietka
        ~kobietka
        Napisane 10 czerwca 2021 - 11:02
        Do: ~JD

        Żebym ja jeszcze w stu procentach wiedziała, kiedy piszesz poważnie, a kiedy sarkastycznie, to miałabym pełnię szczęścia ;).

        Umówmy się, sygnalizuj to jakoś. Wklejaj na przykład: ???? przy takim zdaniu. Zlituj się i ułatw życie ;)

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~JD ~JD
          ~JD
          Napisane 10 czerwca 2021 - 11:16
          Do: ~kobietka

          Tak w głębi duszy to przecież tego nie chcesz. :)

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

          • avatar ~kobietka ~kobietka
            ~kobietka
            Napisane 10 czerwca 2021 - 13:55
            Do: ~JD

            Skoro już taka ze mnie wróżbitka i przewidziałam przepychanki, zanim jeszcze nastąpiły... przewidzę i to: Alutka (zastępcza mama) zaraz zdzieli Ci miotłą ;).

            Stawiam tarota. Sto złotych od porady ;).

            Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

            • avatar ~kobietka ~kobietka
              ~kobietka
              Napisane 10 czerwca 2021 - 14:29
              Do: ~kobietka

              Ale tak, masz rację, kobiety lubią zagadki. Oddaję Ci honory w rozgryzaniu kobiet - bez osobistego w tym udziału ;)

              Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

              • avatar ~JD ~JD
                ~JD
                Napisane 10 czerwca 2021 - 14:55
                Do: ~kobietka

                Gdyby zrobić ranking facetów, którzy rozumieją kobiety, ustawiłbym się na samym końcu ogonka. :)

                Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

                • avatar ~kobietka ~kobietka
                  ~kobietka
                  Napisane 10 czerwca 2021 - 16:02
                  Do: ~JD

                  A ja szczerze myślę, że jesteś w tym całkiem niezły.

                  Karty mi tylko mogą powiedzieć, jakim się cudem rozwodzisz. Chcesz wiedzieć? ;)

                  Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

              • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
                ~Robert1971
                Napisane 10 czerwca 2021 - 17:29
                Do: ~kobietka
                Zadawać tak...
                Jak najbardziej ;-)))

                Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

            • avatar ~JD ~JD
              ~JD
              Napisane 10 czerwca 2021 - 14:45
              Do: ~kobietka

              Cholibka 100 zł to mało. Kasuj tak jak ja 250 zł, bo zabierzesz mi wszystkich klientów.

              Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Pf ~Pf
    ~Pf
    Napisane 10 czerwca 2021 - 23:47
    Z dedykacją dla wszystkich:

    https://youtu.be/B32yjbCSVpU

    My child arrived just the other day
    He came to the world in the usual way
    But there were planes to catch, and bills to pay
    He learned to walk while I was away
    And he was talking 'fore I knew it, and as he grew
    He'd say "I'm gonna be like you, dad"
    "You know I'm gonna be like you"

    And the cat's in the cradle and the silver spoon
    Little boy blue and the man in the moon
    "When you coming home, dad?" "I don't know when"
    But we'll get together then
    You know we'll have a good time then

    My son turned ten just the other day
    He said, thanks for the ball, dad, come on let's play
    Can you teach me to throw, I said-a, not today
    I got a lot to do, he said, that's okay
    And he, he walked away, but his smile never dimmed
    It said, I'm gonna be like him, yeah
    You know I'm gonna be like him

    And the cat's in the cradle and the silver spoon
    Little boy blue and the man in the moon
    "When you coming home, dad?" "I don't know when"
    But we'll get together then
    You know we'll have a good time then

    Well, he came from college just the other day
    So much like a man I just had to say
    Son, I'm proud of you, can you sit for a while?
    He shook his head, and they said with a smile
    What I'd really like, dad, is to borrow the car keys
    See you later, can I have them please?

    And the cat's in the cradle and the silver spoon
    Little boy blue and the man in the moon
    "When you coming home, son?" "I don't know when"
    But we'll get together then, dad
    You know we'll have a good time then

    I've long since retired, my son's moved away
    I called him up just the other day
    I said, I'd like to see you if you don't mind
    He said, I'd love to, dad, if I can find the time
    You see, my new job's a hassle, and the kids have the flu
    But it's sure nice talking to you, dad
    It's been sure nice talking to you
    And as I hung up the phone, it occurred to me
    He'd grown up just like me
    My boy was just like me

    And the cat's in the cradle and the silver spoon
    Little boy blue and the man in the moon
    "When you coming home, son?" "I don't know when"
    But we'll get together then, dad
    We're gonna have a good time then.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 11 czerwca 2021 - 08:49
    Wielbicielka nie ma dzieci.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
    ~Kwitnąca Wiśnia
    Napisane 11 czerwca 2021 - 08:54
    Robercie, najpewniej być stabilną emocjonalnie egoistką (względnie stabilnym emocjonalnie egoistą) :-) wówczas wszystko inne się dobrze układa. I dzieci widzą prawdę a nie iluzję.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 11 czerwca 2021 - 09:58
    Jasne że tak...
    Tyle że z ową 'stabilnością emocjonalną' bywa największy problem.
    Wtedy przestają obowiązywać jakiekolwiek zasady - zaczyna się liczyć tylko poryw chwili i nic więcej.
    Ot impresja.

    Dzieci bez zasad też nie wychowa...
    I żyć normalnie bez zasad... raczej się nie da.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
    ~Wielbicielka napisów końcowych
    Napisane 11 czerwca 2021 - 11:46
    Jak sobie @Robercie wyobrażasz to pytanie dzieci o zdanie? Noworodka a może już trzylatka? W ilu toksycznych relacjach przez cały swoje życie pozostaje człowiek? W mnóstwie relacji. W rodzinie. W szkole. W pracy. W związku. W przyjaźni.
    Wasze teoretyzowanie w dyskusjach przechodzi niejednokrotnie granice zdrowego rozsądku po prostu. Płyniecie z wnioskami tak bezkrytycznie, że czasami aż strach to czytać.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
      ~Robert1971
      Napisane 11 czerwca 2021 - 11:54
      Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
      A może tak przeczytaj sobie jeszcze raz, co napisałem i nie zadawaj niedorzecznych pytań :-)
      Bo strach je czytać...

      Pewne rzeczy wiem z autopsji, nie z teoretycznych dociekań.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
        ~Wielbicielka napisów końcowych
        Napisane 11 czerwca 2021 - 12:03
        Do: ~Robert1971
        Przeczytałam właśnie ze strachem. Przyjmuje się, że 13 latka można już zapytać o zdanie. Co miałeś na myśli pisząc dziecko? To może zacznij wyrażać się bardziej precyzyjnie, nie dając podstaw do zastanawiania się co miałeś na myśli.

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
          ~Robert1971
          Napisane 11 czerwca 2021 - 12:06
          Do: ~Wielbicielka napisów końcowych
          Zadałem po prostu parę retorycznych pytań - jeżeli tego nie zauważasz...
          Jeżeli pytania wzbudzają w Tobie strach...
          Nic tu nie pomogę, przykro mi bardzo ;-)

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
          ~Kwitnąca Wiśnia
          Napisane 11 czerwca 2021 - 19:12
          Do: ~Wielbicielka napisów końcowych

          Zapewniam, że o zdanie można - i dobrze to robić - o wiele wcześniej. Wiek +/-13 lat nic nie wyznacza. Nawet nie wiem, kto i jak określił to, na podstawie czego tak "przyjął".

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
    ~Wielbicielka napisów końcowych
    Napisane 11 czerwca 2021 - 12:01
    Toksyczne relacje rodzinne, to jest temat rzeka, aktualny niezależnie od tego, w jakiej konfiguracji pozostaje rodzina. Toksyczne oddziaływania pozostają aktualne niezależnie od tego, czy żyjemy w pełnej (przynajmniej formalnie) czy niepełnej rodzinie. Oprócz rodziców i dzieci dołożyłabym do tych relacji jeszcze niejednokrotnie dziadków.
    Doprawdy, powiadam Ci @Kwitnąca, nie trzeba mieć dzieci, żeby rozumieć w jak naprawdę skomplikowanym układzie międzyludzkim człowiek żyje całe życie.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia
      ~Kwitnąca Wiśnia
      Napisane 11 czerwca 2021 - 18:57
      Do: ~Wielbicielka napisów końcowych

      Masz rację, do tego nie trzeba.
      Ale jak już są, horyzont jest szerszy. Jest też odczuwanie i postrzeganie, które moim zdaniem jest zdecydowanie różne, niż jak się dzieci nie ma.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych
    ~Wielbicielka napisów końcowych
    Napisane 11 czerwca 2021 - 12:15
    Tak myślałam. Odwrócenie kota ogonem z lekką dozą kpiny i ironii. Nie zaskoczyłeś mnie i tym razem.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~JD ~JD
      ~JD
      Napisane 11 czerwca 2021 - 12:39
      Do: ~Wielbicielka napisów końcowych

      Jestem przekonany, że Ty też nie zaskakujesz wkraczaniem do dyskusji z pozycji wszechwiedzacej krytykantki. Zatem nie dziw się, że wszyscy pasują po kilku wymianach. Bo skoro dla Ciebie własne doświadczenie interlokutora poparte rozmowami z osobami zajmującymi się profesjonalnie tematem są mniej istotne niż Twoja wiara, że masz rację to nie ma o czym dyskutować. Ten sam poziom dyskusji jak z wierzącymi o dogmatach wiary. Oni też wiedzą lepiej.

      PS. Wyręczając Cię idę się chrzanić. :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~czwórka ~czwórka
        ~czwórka
        Napisane 11 czerwca 2021 - 12:47
        Do: ~JD
        Pisałam to samo, ale mnie ubiegłeś. Może tu chodzi o podniesienie sobie poziomu pobudzenia? Być może taki „najazd” na drugiego jest w tym procesie taki ważny właśnie po to żeby skłonić kogoś do szybszej wymiany ciosów i tym samym zwiększyć prawdopodobieństwo wydzielania się choćby adrenaliny?

        Bardzo podoba mi się nick Wielbicielki.

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 11 czerwca 2021 - 14:17
    ~Robert1971 napisał:
    Dzieci bez zasad też nie wychowa...
    I żyć normalnie bez zasad... raczej się nie da.


    Jasne, o ile i w tym nie ma przegięcia. Jest taka cienka linia, za którą to te "zasady" stają się ważniejsze od samej pociechy - i służą właściwie "idealnemu obrazkowi" i pozorom, a nie prawdziwym ludziom i ich dobru...

    To akurat z autopsji znam ja :). Żebyś mnie dobrze zrozumiał (a że chodzę na terapię, to żyję tym dość na bieżąco) - opiszę Ci scenkę z życia.

    Mieliśmy jakiś apel (nie pamiętam już z jakiej okazji) i pech chciał, że mnie postawili obok takiego małego potwora, którego i tak zazwyczaj unikałam jak ognia. Oczywiście, jak zawsze przy tym wcieleniu wszystkiego co najgorsze, musiałam się przygotować na kolejną mniejszą lub większą traumę.

    Przed apelem poszłam więc do mamy (jedyny raz, kiedy to zrobiłam) popłakałam się i prosiłam ją, żeby mi po prostu pozwoliła na to nie iść - i znowu - teraz z kolei jak to przy mamie oczywiście, "zasady" wzięły górę nad moim własnym dobrem. Co tam, że działa mi się krzywda - do szkoły trzeba chodzić - i nie zapomnij przynieść świadectwa z czerwonym paskiem.

    Może zabrakło (na pewno, tego przede wszystkim) jakiegoś zwykłego zainteresowania czy troski, niekoniecznie "wagaruj, córuś, ile dusza zapragnie", ale mam żółtą lampkę, jeśli rodzice zachowują się w ten sposób.

    "Boli cię głowa? Jak to masz nie iść na mszę? Wytrzymasz".

    "Jak to z nim zerwałaś? Że nie byłabyś szczęśliwa? Był (w moich oczach) idealnym kandydatem na Twojego męża".

    Ja doskonale rozumiem to, o czym pisze Alutka :). W tym nie ma miłości, jaką chciałoby dostać dziecko. Jakiegoś balansu, elastyczności, człowieczeństwa zwykłego... trzeba i tutaj :).

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
      ~Robert1971
      Napisane 11 czerwca 2021 - 15:20
      Do: ~kobietka
      No więc przerysowujesz 'w drugą stronę' ;-).

      Zasady służą (powinny służyć) ludziom, a nie odwrotnie.
      Stawianie sprawy jak opisujesz, to patologia taka sama jak całkowity brak zasad.

      W wychowaniu zasady to podstawa.
      W dojrzałych relacjach międzyludzkich (szczególnie damsko-męskich), również...
      Bez przegięć, rzecz jasna. :-)

      Całkowity brak elementarnych zasad współżycia doprowadza do anarchii, nieprzewidywalności, braku odpowiedzialności za cokolwiek i ogólnego rozprzężenia.
      Sprawia, że w końcu nie wiadomo komu i w jakim stopniu można ufać, polegać.
      Zawali się i rozsypie każda współpraca, bo będzie górować aktualne widzimisię zamiast choćby prostej lojalności.

      Tego chyba nikomu rozsądnemu nie trzeba tłumaczyć :-)

      To, że jest nas ileś tam miliardów, nie sprawia, że możemy sobie postępować jak nam się rzewnie podoba.

      Gdy wchodzimy z kimś we współpracę, zaznaczamy zasady tejże i to jest naturalne. Gdy łączymy się w pary, również przyjmujemy kilka podstawowych zasad i 'na początku gry', nie w jej trakcie, sobie pewne rzeczy doprecyzowujemy.
      Potem się tego zwyczajnie trzymamy ;-).
      To takie cywilizowane.

      Co jednak gdy ktoś jest w związku damsko-męskim i... nagle skacze sobie to tu, to tam, mimo że umawiali się inaczej?
      To barbarzyństwo - łamanie dobrowolnie przyjętych zasad :-).
      Ciężko by mi było to pochwalać...

      Po prostu umawiasz się na coś, dotrzymuj tego, albo przeprowadź jakieś renegocjacje, a nie pozwalaj sobie na bezrefleksyjne łamanie tychże :-)

      Tylko i aż tyle.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Star ~Star
        ~Star
        Napisane 11 czerwca 2021 - 16:13
        Do: ~Robert1971

        Ja wpis @kobietki zrozumiałam inaczej. Dzieci, choć to mali ludzie, mają jednak swoje ważne sprawy, które wcale nie są mniej ważne niż sprawy dorosłych. Naprawdę fajnie, jak rodzic jeszcze pamięta, jak to jest mieć kilka czy kilkanaście lat i okaże dziecku zrozumienie. Dorośli też popełniają błędy, dobrze, jeśli potrafią to dostrzec i przeprosić dziecko za swoje złe postępowanie. Szacunek do dziecka wymaga traktowania go jak równego sobie. Zasady w wychowaniu i konsekwentne ich egzekwowanie są bardzo ważne, bo to rodzice podejmują decyzje za swoje niepełnoletnie dzieci, ale warto zawsze wysłuchać, co mają one do powiedzenia.

        Dzieci potrzebują przede wszystkim miłości, ale też dobrego traktowania. Dziecko nie musi spełniać niczyich ambicji ani realizować niespełnionych marzeń rodziców. Ma prawo rozwijać się we własnym tempie i iść własną drogą przy wsparciu rodziców, których obowiązkiem jest zapewnienie mu bezpieczeństwa, a to wymaga stosowania "zasad".




        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
          ~Robert1971
          Napisane 11 czerwca 2021 - 19:13
          Do: ~Star
          Dokładnie tak...

          Miłość, wyrozumiałość, ciepło, empatia...
          Ale też nauczenie, że świat rządzi się prawem przyczyny i skutku, że są reguły których KAŻDY musi przestrzegać, że są obyczaje, jest moralność, że za własne błędy płaci się samemu i że najlepiej uczyć się w sposób bezpieczny - na cudzych błędach, a gdy popełnia się własne, trzeba ponosić konsekwencje...

          No nie wiem jak inaczej można przygotować młodego człowieka do dorosłego, dojrzałego i spełnionego życia...?

          Coś trzeba mu wpoić, wskazać, czegoś nauczyć, wychować, wykształcić...
          To same zasady, których każdy musi się nauczyć i ich trzymać.

          Życie bez zasad to takie dryfowanie byle jak i byle gdzie z tendencją do obwiniania wszystkich za wszystko i niedostrzegania własnego wewnętrznego chaosu, który bywa przyczyną większości życiowych kłopotów.

          Do tego jednak trzeba zaświecić przykładem i też być wewnętrznie poukładanym człowiekiem - bez tego ani rusz... ;-)

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~kobietka ~kobietka
          ~kobietka
          Napisane 11 czerwca 2021 - 23:46
          Do: ~Star

          Gwiazdeczko - tak naprawdę wystarczy czasami po prostu posłuchać - tego, co ma do powiedzenia drugi człowiek.

          Niesamowicie tego zabrakło na linii moja mama - ja. Brakuje tego do dzisiaj :)

          Przecież ja jej mogłam mówić: "mamo, chcemy wziąć ślub cywilny" - z taką jej reakcją, która niewiele ma wspólnego z poszanowaniem mojego własnego zdania.

          "Wiem lepiej". Tylko że... prawdę mówiąc - te wrażliwe (zwłaszcza te) dzieciaki bardzo szybko łapią się w tego rodzaju obłudzie - kiedy to naprawdę czyjaś wizja ciebie stoi ponad prawdziwym Tobą.

          Nie zrozumie ani ten, który tego nie doświadczył, ani ten, który ten wzór tak naprawdę powtarza.

          Dlaczego chętniej rozmawiałabym z Alutką niż z własną mamą? Bo nie ma tej spiny - bo jest: "wysłucham cię". Bo... "może zmienię stanowisko". Nie żadne głuche (i tak naprawdę nieludzkie wobec różnych stuacji) - "tak powinno być" i tyle. Jesteś nireeszczęśliwa? Nieważne - dopasuj się do tego obrazka.
          Nie wiem, może też i niewielu ludzi potrafi mieć w sobie ten rodzaj wolności - i taką samą po prostu dawać.

          I to naprawdę nie jest jednoznaczne z anarchią :)

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

          • avatar ~kobietka ~kobietka
            ~kobietka
            Napisane 14 czerwca 2021 - 14:31
            Do: ~kobietka

            Podkreślę przy tym (bo mam taki wewnętrzny przymus i... powinność?), kocham moją mamę. Niestety - tak powstają psycholodzy (potwierdzone info) - bardziej rozumiem ją, niż ona mnie :).

            Nigdy nie określiłabym jej żadnym "potworem" - wiem, w jakie pułapki złapała się sama. Wiem, jakich pułapek i ja nie uniknę.

            Jestem też jednak na terapii, staram się o obiektywizm i oddawanie "cesarzowi, co cesarskie". Intelektualnie zrobiłam to już dawno - emocjonalnie robię to teraz, dlatego to tak wygląda. Niespójnie, ale może jest w tym jakiś plan. Bardzo, bardzo różne emocje i cały proces.

            @Alutko, gdzie zbiegłaś? :)

            Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 11 czerwca 2021 - 15:05
    Jestem zresztą pewna, że właśnie przez taki rodzaj wychowania tak bardzo nie lubię żadnych monolitów. One są jeszcze ok, o ile "członkowie" takowych rzeczywiście się z tym identyfikują, wyrażają tym siebie i jest to dla nich ważne. Problem zaczyna się wtedy, jeśli zmusza się do tego całą resztę :)

    Bez zasad trudno byłoby żyć i każdy ma jakieś - trzeba też jednak brać poprawkę na to, że nie wszyscy muszą być tacy jak my. Że nikt nie ma monopolu na prawdę absolutną. Że to co dla jednego dobre, dla innego może być czystą przemocą i sposobem życia, który by go doprowadził do autodestrukcji.

    Jest ok. 8 miliardów ludzi na świecie - każdy jeden ma swoje "prawdy". Każdy patrzy przez swój własny pryzmat. I - w określonych granicach - ma do tego tak zwyczajnie... prawo :).

    hej!

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 11 czerwca 2021 - 16:03
    ~Robert1971 napisał:
    Po prostu umawiasz się na coś, dotrzymuj tego, albo przeprowadź jakieś renegocjacje, a nie pozwalaj sobie na bezrefleksyjne łamanie tychże :-)


    Z takim postawieniem sprawy się zgadzam :) Kluczowo z tym zdaniem, które z Twojej wypowiedzi wybrałam.

    Lepiej przecież chyba wiedzieć coś w stylu: "duszę się, zróbmy coś z tym" niż milczenie partnera w imię "umówiliśmy się na coś, cierpię po cichu".

    Zwyczajna szczerość, autentyzm. I tyle :)

    Czy czasem nie jest i tak, że te "zasady" sprawiają, że już nikt w związku nie jest szczęśliwy, ale i nic na ten temat nie powie, bo lepsze te wszystkie pozory?

    Dość trudno to wszystko wyważyć.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Mea ~Mea
    ~Mea
    Napisane 12 czerwca 2021 - 08:29
    Czy o tym że syn stanie się prawdziwym mężczyzną decyduje tylko ojciec?
    Nie matką ŕówniez, przestają traktować nastolatka jak bobasa . Pozwalając mu stać się samodzielnym, widzieć skutki swoich działań i traktując poważnie.
    Wtedy wyrasta na faceta. Sprawdzone:)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 12 czerwca 2021 - 09:32
    Zapewne masz rację. Ale tak naprawdę to się okaże między 30 a 40.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 czerwca 2021 - 15:46
    do duńskiego szpitala :D

    przeszłam zawał, wstawili mi 2 stenty,
    źle się czułam od kilku dni, jak to po 50-tce bywa :)

    moje przeżycia powinny być pokazane w wiadomościach w PL,
    karetka przyjechała po 5 min,
    wieźli mnie na sygnale 120 km, lekarz trzymał mnie za rękę i mówił, że wszystko będzie dobrze, żebym się nie martwiła,

    w zasadzie myślałam, że to będzie ostatnia osoba, która będzie przy mnie do końca (@najgłupsze, ateiści i odmieńcy, nie zawsze umierają w samotności:)

    wieczorem byłam już po zabiegu, w nocy przewieźli mnie do mojego szpitala na obserwację 3 dniową,
    natychmiast podesłali mi pielęgniarkę z Ukrainy, żebym, czuła się jak w domu :D

    posiłki w Szpitalu mogę porównać do 5 gwiazdkowego Hotelu, stół szwedzki, do wyboru wszystko, sałatka krewetkowa wprawiła mnie w zdumienie..

    na korytarzach ogólnie dostępne lodówki z sokami, napojami, jogurtami..

    w łazience wszystko, odzież do przebrania, szampony, żele, kremy, pampersy, ręczniki, szlafroki..

    byłam w takim szoku, że te 3 dni przeleciały mi błyskawicznie,
    to był szpital kardiologiczny ale z tarasem i palarnią :D

    poznałam palaczy zagorzałych, takich jak ja..
    o 6-ej rano siedziałam tam sobie z kawką i podziwiałam widoki,
    między posiłkami wpadały pielęgniarki pytając się: kawa i ciastko?

    jednym słowem żyję,
    nie jestem pewna, czy wszyscy się cieszą :D

    ale, wyszłam z workiem tabletek i zaleceniem:
    nie denerwować się!
    a zatem, czas tu już nie zaglądać :D
    właśnie syn powiadomił mnie, że za m-c ślub bierze,

    kochane dziecko, wiedział, że nie znoszę ślubów!
    nie dolecę..
    to sprawa 2 ludzi, intymna i prywatna..

    matka do niczego im nie jest potrzebna!

    hej

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 19 czerwca 2021 - 15:54
    @Alutka...
    Trzymaj się i wracaj do zdrowia, powoli wprowadzaj aktywność fizyczną, najpierw spacery, a jak będzie ok, coś więcej.
    Poszukaj sobie dobrego fizjoterapeutę i niech on Cię prowadzi.
    Trzymam za Ciebie kciuki.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 19 czerwca 2021 - 15:57
    O matko z córką! Czytam Twój opis i aż się chce mieć zawał. Ale w Danii oczywiście. ;)

    Wszystkiego dobrego Alutko i nie denerwuj się. ;)

    PS. I rzuć te ohydne fajki. Mi się udało to i Ty dasz radę.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 czerwca 2021 - 16:01
    Drogi @Robercie, fizykoterapeuto!

    nawet nie sprawdzałam, czy mogę wejść po schodach :D
    od razu uprawiałam sex :D

    nigdy nie zamierzałam żyć za wszelką cenę,
    ani tym bardziej do 80-tki,
    nieważne jak długo, ważne jak..

    dziękuję Ci bardzo za troskę,
    wiem, że mnie lubisz:)
    wiem, że jest to szczere..

    jesteś dobrym człowiekiem,
    ale
    nic, a nic nie znasz się na kobietach :D

    ps. szykuję strefę kibica,
    zawsze kibicuję tym baranom,
    ale gdy gra PL/DK kibicuję Dunom..
    tu jest mój dom.

    hej

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
      ~Robert1971
      Napisane 19 czerwca 2021 - 16:21
      Do: ~alutka
      Fizjo- jeśli już... ;-)

      Ale naprawdę - uwierz mi - opieka fizjoterapeutyczna w Twoim przypadku jest kluczowa w dojściu do dobrego zdrowia i kondycji.
      Samymi tabletkami sprawy nie załatwisz (jak chciałyby koncerny big farma).

      Jakoś na tej 'mojej' się znam (obecnej kobiecie) ;-).
      Przynajmniej jak dotąd...

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~alutka ~alutka
        ~alutka
        Napisane 19 czerwca 2021 - 20:12
        Do: ~Robert1971

        ja,ja , selvfølgelig, en fysioterapeut :D

        jestem tak anty-tabletkowa, że gdybym nie miała alarmu w telefonie:
        weź pigułkę, to po 2 dniach zapomniałabym, że jestem chora,

        w Szpitalu padło pytanie: co możemy dla Ciebie zrobić, żeby Ci pomóc w przyjmowaniu leków? czy chcesz dostawać smsy przypominające?

        inny świat..

        ps. zawsze też kibicowałam Niemcom, mecz rewelacja!
        trzymam kciuki za Polakker :)

        hej

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 czerwca 2021 - 16:07
    Dzięki @JD,
    jako, stara matrona tego forum,

    życzę wszystkim facetom40+
    takiego życia,
    jakie ja miałam,
    pełnego emocji, wyborów i decyzji..

    najlepszych dla mnie, rzecz jasna,
    ale tym samym, dla innych..

    hej

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 19 czerwca 2021 - 16:10
    Dla @kobietki

    https://www.youtube.com/watch?v=BC19kwABFwc

    buziaki

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy