Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Kryzys małżeński

Rozpoczęte przez ~Kamil33, 11 gru 2023
  • avatar ~Kamil33 ~Kamil33
    ~Kamil33
    Napisane 11 grudnia 2023 - 13:42
    Opowiem wam moją historię i poproszę o radę co robić. 3 tygodnie temu podczas próby zachęcenia małżonki do stosunku odmówiła i doszło do lekkiego spięcia. Uświadomiłem sobie wtedy jakim byłem egoistą. Wszystko robiłem pod siebie. Mamy dwoje małych dzieci, nie pomagałem jej w codziennych obowiązkach domowych i przy dzieciach albo niedostatecznie jej pomagałem. Bardzo dużo obowiązków spadało na nią. Mi zależało tylko żeby dzieci położyć spać i albo komputer albo koledzy i piwko. Podczas rozmowy tydzień później powiedziala, że coś w niej pękło i że mnie już nie kocha. Że to wszystko w niej narastało a ja to olewalem. Przeprosiłem, obiecałem się zmienić, od tamtego czasu zacząłem pomagać we wszystkim i postanowiłem zmienić się aby uratować nasze małżeństwo. Po kolejnej rozmowie kilka dni później powiedziala mi, że gdyby nie dzieci to już dawno byśmy się rozstali. Nie wyrzuciła mnie z domu, śpimy nawet w jednym łóżku bo jest do mnie przyzwyczajona, rozmawiamy normalnie ale mi brakuje czułości i na dłuższą metę nie chce tak żyć. Nie wyrzuciła mnie bo się boi, że nie da rady sama z dziećmi i nie da rady się utrzymać sama finansowo, zapewniłem ja że co by się nie stało to nie zostawię ich samych bo jestem za nich odpowiedzialny. Możecie poradzić co mogę zrobić aby pokochała mnie jeszcze?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 grudnia 2023 - 13:58
    Jak długo jesteście razem? Jak się generalnie wcześniej dogadywaliscie? Mieliście jakieś kłótnie czy to pierwszy kryzys? Może opisz wasze charaktery troche. Trudno powiedzieć bez poznania dokładnie sytuacji. To nie jest czarno biała kwestia nigdy a w takiej sytuacji jesteś zaszachowany już. Mianowicie jak teraz będziesz próbował zrobić odwrotnie do tego co robiłeś i robić to co mówi to tylko pogarszasz sytuacje. Najczęściej w ogóle nie na tym jej zależy. Klucz tu to wiedzieć czego ona potrzebuje i jakiej reakcji oczekuje. Większość kobiet może nawet ci tego nie powiedzieć co chce bo właśnie cię testuje czy ty ja "czytasz" prawidlowo. Świadomie lub podświadomie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kpr Wiaderny ~Kpr Wiaderny
    ~Kpr Wiaderny
    Napisane 11 grudnia 2023 - 14:02
    Możesz zrobić to wszystko czego nie robiłeś do tej pory x10 też kiedyś byłem jak ty z tą różnicą że nigdy od żony nie usłyszałem że już mnie nie kocha ani tego że gdyby nie dzieci to dawno by odeszła. Pogadaj z żoną tak szczerze od serca zapytaj czego oczekuje.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kamil33 ~Kamil33
    ~Kamil33
    Napisane 11 grudnia 2023 - 14:32
    ~ABC napisał:
    Jak długo jesteście razem? Jak się generalnie wcześniej dogadywaliscie? Mieliście jakieś kłótnie czy to pierwszy kryzys? Może opisz wasze charaktery troche. Trudno powiedzieć bez poznania dokładnie sytuacji. To nie jest czarno biała kwestia nigdy a w takiej sytuacji jesteś zaszachowany już. Mianowicie jak teraz będziesz próbował zrobić odwrotnie do tego co robiłeś i robić to co mówi to tylko pogarszasz sytuacje. Najczęściej w ogóle nie na tym jej zależy. Klucz tu to wiedzieć czego ona potrzebuje i jakiej reakcji oczekuje. Większość kobiet może nawet ci tego nie powiedzieć co chce bo właśnie cię testuje czy ty ja "czytasz" prawidlowo. Świadomie lub podświadomie.

    Jesteśmy razem 10 lat. Zawsze się dobrze dogadywaliśmy, jeżeli się pokłóciliśmy to tylko na chwilę i zaraz było dobrze. Żona jest wspaniała osoba, bardzo rodzinna, kocha dzieci nad życie, trochę wstydliwa ale mnie to w niej urzekło. Ja jestem trochę wybuchowy ale w granicach rozsądku. Właśnie miesiąc temu jakoś wylałem na nie swoje frustracje, że nie mam czasu dla siebie gdy tak naprawdę to ona go nie ma a ja byłem wygodnym dupkiem. Wypomniała mi, że nigdy jej nie pochwaliłem jak wróciła od fryzjera czy kosmetyczki, że nie dostała nigdy na mikołaja prezentu chociaż ustaliliśmy że nie będziemy sobie dawać. Na domiar złego jej przyjaciółka, jest w jeszcze gorszej sytuacji, mieszka z mężem, który ma kompletnie wywalone na rodzinę, płaci tylko rachunki. Mam wrażenie, że to ona jej przemówiła do rozsądku, że da radę sama bo ona też daje ale żona zaprzeczyła, wręcz przyjaciółka ja namawiała żeby mi dała szansę. Generalnie to przez cały nasz związek chyba nigdy szczerze nie porozmawialiśmy co nam leży na sercu, co jest nie tak. Powiedziała mi że już jest za późno aby to naprawić ale strasznie przeżywa nasze ostatnie rozmowy i mam wrażenie, że chce mnie ukarać za moje postępowanie

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 grudnia 2023 - 15:13
    @Kpr Wiaderny

    Zgoda. Możesz. Chodziło mi o to że to zależy od osoby i czego oczekuje! To jest trochę jak z poślizgiem. Byliście kiedyś w takiej sytuacji kiedy samochód wpada w poślizg? Pierwszy odruch to gwałtowna kontra. Doświadczona osoba wie że to tylko pogorszyć sprawę.

    Ale ja też uważam że to zależy od osoby relacji itd. Tak. Są wyjątki i nie można tego generalizowac. aczkolwiek mój punkt widzenia jest taki że większość kobiet będzie czuło emocjonalny niepokój jak nagle facet się zmienia pod wpływem jej słów o 180 stopni. Zazwyczaj kobiety nie są tego świadome tylko czuja negatywne emocje w takiej sytuacji. Mogą logicznie mówić tak wspaniale, dobry pomysł. Ale po 2 tygodniach obudzi się z wypiekami na twarzy i będzie dzień świstaka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 grudnia 2023 - 16:40
    @Kamil33

    Poznaj przyjaciółkę kobiety, a poznasz kobietę! Nie uważasz że to byłoby trochę dziwne że przyjaciółka która jest w gorszej sytuacji namawia do tego aby stawiać większe wymagania? To mało logiczne dla mnie. Jaka ta przyjaciółka jest z charakteru? Wg typowego schematu koleżanka namawia do podwyższenia standardów jak ma lepsze standardy u siebie.. Możliwe że i tak jest w tym przypadku. Sęk w tym że te jej standardy to nie to co ona mówi wprost. Jak się pomylisz w tej diagnozie to zrobisz dokładnie to czego nie powinieneś zrobić i wylecisz z poślizgu prosto w pierwsze drzewo z rozwalonym związkiem.

    Kobieta nie powie ci wprost tego co myśli bo często sama nie wie. Facet ma ta słabość że czasami kontroluje go kutas. Kobieta ma tę słabość że kontrolują ja emocje. Tz w przypadku napływu emocji traci możliwość logicznego myślenia. Myśli nie wynikają z logiki tylko z emocji. Często trudno to zrozumiec facetowi gdyż nasze mózgi są inaczej skonstruowane. My nie tracimy logiki tak samo jak one. To że ona ci mówi że chce X, razem z fatalna mowa ciała, w przypływie emocji to znaczy że jest niezadowolona w związku. Ale robienie X to wcale nie znaczy że to coś da. Często daje przeciwny efekt. Jedyne co możesz stwierdzić tu to fakt iż jest niezadowolona. Z jakiego powodu i jak to naprawić to już osobna kwestią która musisz przeanalizować ty. Są takie kobiety które mają wysoką samoświadomość emocjonalna i mogą opanować utratę logiczności, tak samo jak są faceci co opanowują popęd seksualny. Pytanie czy to jest taka sytuacja czy odwrotna. Dlatego pisałem że to nigdy nie jest czarno białe co należy zrobić.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Monika ~Monika
    ~Monika
    Napisane 14 grudnia 2023 - 08:09
    ~ABC napisał:
    @Kamil33

    Poznaj przyjaciółkę kobiety, a poznasz kobietę! Nie uważasz że to byłoby trochę dziwne że przyjaciółka która jest w gorszej sytuacji namawia do tego aby stawiać większe wymagania? To mało logiczne dla mnie. Jaka ta przyjaciółka jest z charakteru? Wg typowego schematu koleżanka namawia do podwyższenia standardów jak ma lepsze standardy u siebie.. Możliwe że i tak jest w tym przypadku. Sęk w tym że te jej standardy to nie to co ona mówi wprost. Jak się pomylisz w tej diagnozie to zrobisz dokładnie to czego nie powinieneś zrobić i wylecisz z poślizgu prosto w pierwsze drzewo z rozwalonym związkiem.

    Kobieta nie powie ci wprost tego co myśli bo często sama nie wie. Facet ma ta słabość że czasami kontroluje go kutas. Kobieta ma tę słabość że kontrolują ja emocje. Tz w przypadku napływu emocji traci możliwość logicznego myślenia. Myśli nie wynikają z logiki tylko z emocji. Często trudno to zrozumiec facetowi gdyż nasze mózgi są inaczej skonstruowane. My nie tracimy logiki tak samo jak one. To że ona ci mówi że chce X, razem z fatalna mowa ciała, w przypływie emocji to znaczy że jest niezadowolona w związku. Ale robienie X to wcale nie znaczy że to coś da. Często daje przeciwny efekt. Jedyne co możesz stwierdzić tu to fakt iż jest niezadowolona. Z jakiego powodu i jak to naprawić to już osobna kwestią która musisz przeanalizować ty. Są takie kobiety które mają wysoką samoświadomość emocjonalna i mogą opanować utratę logiczności, tak samo jak są faceci co opanowują popęd seksualny. Pytanie czy to jest taka sytuacja czy odwrotna. Dlatego pisałem że to nigdy nie jest czarno białe co należy zrobić.


    Przyjęcie do wiadomości, że kobiety są przede wszystkim emocjonalne i to emocje lubią to pierwszy krok do zrozumienia kobiety :)
    Jeśli się chce. W gruncie rzeczy nie jestem pewna, czy facet za to powinien odpowiadać. No ale jakoś tak to dziwnie działa.
    Bez emocji, w rutynie, usychamy...

    https://youtu.be/TRBCWWtysFU?si=OtKsU24lxOsxMPo

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hanna ~Hanna
    ~Hanna
    Napisane 14 grudnia 2023 - 13:58
    ~Monika napisał:
    ~ABC napisał:
    @Kamil33

    Poznaj przyjaciółkę kobiety, a poznasz kobietę! Nie uważasz że to byłoby trochę dziwne że przyjaciółka która jest w gorszej sytuacji namawia do tego aby stawiać większe wymagania? To mało logiczne dla mnie. Jaka ta przyjaciółka jest z charakteru? Wg typowego schematu koleżanka namawia do podwyższenia standardów jak ma lepsze standardy u siebie.. Możliwe że i tak jest w tym przypadku. Sęk w tym że te jej standardy to nie to co ona mówi wprost. Jak się pomylisz w tej diagnozie to zrobisz dokładnie to czego nie powinieneś zrobić i wylecisz z poślizgu prosto w pierwsze drzewo z rozwalonym związkiem.

    Kobieta nie powie ci wprost tego co myśli bo często sama nie wie. Facet ma ta słabość że czasami kontroluje go kutas. Kobieta ma tę słabość że kontrolują ja emocje. Tz w przypadku napływu emocji traci możliwość logicznego myślenia. Myśli nie wynikają z logiki tylko z emocji. Często trudno to zrozumiec facetowi gdyż nasze mózgi są inaczej skonstruowane. My nie tracimy logiki tak samo jak one. To że ona ci mówi że chce X, razem z fatalna mowa ciała, w przypływie emocji to znaczy że jest niezadowolona w związku. Ale robienie X to wcale nie znaczy że to coś da. Często daje przeciwny efekt. Jedyne co możesz stwierdzić tu to fakt iż jest niezadowolona. Z jakiego powodu i jak to naprawić to już osobna kwestią która musisz przeanalizować ty. Są takie kobiety które mają wysoką samoświadomość emocjonalna i mogą opanować utratę logiczności, tak samo jak są faceci co opanowują popęd seksualny. Pytanie czy to jest taka sytuacja czy odwrotna. Dlatego pisałem że to nigdy nie jest czarno białe co należy zrobić.


    Przyjęcie do wiadomości, że kobiety są przede wszystkim emocjonalne i to emocje lubią to pierwszy krok do zrozumienia kobiety :)
    Jeśli się chce. W gruncie rzeczy nie jestem pewna, czy facet za to powinien odpowiadać. No ale jakoś tak to dziwnie działa.
    Bez emocji, w rutynie, usychamy...

    https://youtu.be/TRBCWWtysFU?si=OtKsU24lxOsxMPo



    Nie zgadzam się, to powtarzanie stereotypów bez większego zastanowienia. Jedne kobiety są emocjonalneg, inne nie. Tak samo mężczyźni. Nie różnimy się tak bardzo jak nam to do głowy kładą. Są ludzie którzy poczucie szczęścia mają ulokowane "wewnętrznie", inni - być może Ci pokaleczeni w jakiś sposób, oczekują, że to inni dadzą im szczęście. Ale te stereotypy, że kobiety tak, faceci inaczej, ja tego nie kupuję. Owszem, pewne kwestie są uwarunkowane ewolucyjnie, ale socjalizacja społeczna też robi swoje. Jak powiedział jeden z bardziej popularnych psychologów, czasem więcej różnic /w zachowaniu, reakcjach, charakterze itp itd/ widzi pomiędzy dwiema kobietami czy dwoma mężczyznami niż pomiędzy kobietą i mężczyzną.

    A te wywody panów powyżej? Szczerze nie znam kobiety, która miałaby problem z logicznym myśleniem. Nie widzę tu związku, emocje i logiiczne nyślenie się przecież nie wykluczają. Mam nadzieję, że te wywody to nie efekt białego proszku Brauna, ale światopoglądowo blisko /niestety/.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 14 grudnia 2023 - 14:09
    @Hanna

    Nic nie jest czarno białe. Tu zgoda.
    Dyskusja która płeć jest bardziej emocjonalna jest wszechobecna. Są 2 pozycje:. Jedna która mówi że kobiety bardziej intensywnie odczuwają emocje. Druga pozycja to ta że różnice są niewielkie. Jak jest naprawdę? Musielibyśmy móc zamienić się ciałami żeby to potwierdzić. Możemy tylko oceniać po tym co widzimy i słyszymy. Ja na tej podstawie jestem w obozie który mówi że różnice są znaczące.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kamil33 ~Kamil33
    ~Kamil33
    Napisane 10 stycznia 2024 - 22:32
    Minął ponad miesiąc od mojego wpisu i generalnie nic się nie zmieniło między nami. Próbowałem z nią porozmawiać szczerze o nas ale jedyne co usłyszałem w kwestii czego oczekuje ode mnie, co mogę zmienić to "nie wiem", czas pokaże ale nic nie może mi obiecac. Dogadujemy się normalnie, prowadzimy "gospodarstwo domowe", zajmujemy się dziećmi, gotujemy razem ale gdy dzieci idą spać ona oddaje się swoim sprawom i nie jest zainteresowana spędzeniem wspólnie wieczoru. Śpimy razem ale dzieli nas niewidzialna ściana. W ferie zimowe mamy wyjazd z dziećmi na kilka dni, jeżeli dalej będzie miała takie podejście to mam w planach po powrocie spakować walizki i się wyprowadzić, niby minęło tylko półtorej miesiąca od rozmowy ale cała sytuacja trwa już od października i zaczyna mnie to mocno męczyć. Mamy po 34 lata, całe życie przed nami i nie wyobrażam sobie takiego jak teraz wyglada

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobieta ~kobieta
    ~kobieta
    Napisane 10 stycznia 2024 - 23:00
    Małżeństwo przeżywa różne kryzysy. Jeśli uda wam się przezwyciężyć ten kryzys będziecie silniejsi. Prawdopodobnie straciłeś w oczach żony jako człowiek. Sytuacja, która wymagała od ciebie empatii i dojrzałości, pokazała coś zupełnie odwrotnego. Może być tak, że żona faktycznie ma w sobie obojętność, co jest reakcja obronną, ale też może widzieć twoja zmianę jako pochodną jej oziębłości. Miłość tak łatwo nie wraca, ale jest to mozliwe. Staraj się być lepszym człowiekiem, mądrzejszym, empatycznym, rozwijaj sie umysłowo, poświęcaj czas dzieciom, pomagaj żonie w domu. Jeśli zobaczy w tobie ponownie fajnego, fojrzałego człowieka, miłość wróci.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 stycznia 2024 - 00:13
    Czyli przepraszanie nie zawiele dało. A mówiłem że nie robi się gwałtownych zwrotow na zakrętach bo dzień świstaka. Ona ci nie powie co masz zmienić bo ty masz to wiedzieć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 stycznia 2024 - 00:22
    Jak ona mówi nie wiem to znaczy że ona doskonale wie co tylko ci tego nie powie wprost. Kobiety często tak robią. W jej rozumie to nie jest jej rola żeby ci mówić co masz robić. Pisałem na początku że kobiety nie mówią wprost to ktoś mnie tu chciał zagłuszyć.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Docent ~Docent
    ~Docent
    Napisane 11 stycznia 2024 - 00:33
    ~Kamil33 napisał:
    jeżeli dalej będzie miała takie podejście to mam w planach po powrocie spakować walizki i się wyprowadzić


    Zastanowiłeś się na tym? Spakowanie walizek to jeden z najgorszych pomysłów.

    Nie wyprowadzaj się. To tylko woda na młyn i argument do sądu dla żony, żeby Ci zasądzić alimenty i do tego użyć argumentu "mąż opuścił rodzinę". Dbaj o dzieci i o siebie i tyle.

    Zbuduj siebie i własne ciekawe życie NIEZALEŻNE od żony. A potem się będziesz martwić co dalej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~ABC ~ABC
    ~ABC
    Napisane 11 stycznia 2024 - 00:55
    Pisałem to już na początku. Klucz to zidentyfikować czego ona naprawdę chce. Wiemy już że kompletnie nie chodziło o przytakiwanie, przepraszanie i zmywanie czy co tam zaoferowales robić. To był strzał w płot.

    Lista jest dluga. Weźmy pierwszą opcję z brzegu. Może znudziła się byciem mamą i wiesz brakuje jej jakiś wyjść, oczarowania, docenienia. Jakiegoś romantyzmu. Mianowicie może chodzić rutynę i szarość życia. Sama ci mówiła już o komplementach. Co o tym myślisz? Jak nie to jedziemy z następną pozycją.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kamil33 ~Kamil33
    ~Kamil33
    Napisane 11 stycznia 2024 - 07:54
    W tej chwili to ona się skupiła na siłowni, zaczęła od grudnia i to jest dla niej priorytet. Jeżeli chodzi o wyjścia to nigdy jej nie zabranialem ale zawsze coś tam mamralem i ja to wkurzało. Jeżeli chodzi o romantyzm to pewnie jej tego brakowało ale jakiejkolwiek moje próby w tej chwili zaproponowania czegokolwiek spotykają się z odmowa. Udalo mi się raz usłyszeć kawałek rozmowy z przyjaciółką gdzie powiedziała, że nie wie dlaczego się tak odsunęła ode mnie i jest popierdo**** i że gdy mówię jej te wszystkie miłe słowa to płacze ale ma jakąś blokadę. Nie wiem co mogę jeszcze robić. Staram się mówić jakieś miłe słowo co jakiś czas na co reaguje neutralnie, podaruje jakieś kwiatki to przyjmie i się nawet ucieszy. W sumie to nie wiem co mogę jeszcze zrobić, chyba czas jest tu istotny

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kobieta ~Kobieta
    ~Kobieta
    Napisane 11 stycznia 2024 - 09:54
    Problemem mogą być też głupie koleżanki, które często swoim radami rozwalają związek. Kilkukrotnie byłam w sytuacji, gdzie miałam ochotę na rozwód, ale chciałam, żeby to mąż wykonał ten pierwszy ruch, wtedy też podobnie się zachowywałam. Na szczęście mam bliską osobę, mądrzejszą ode mnie. Małżeństwo trwa i jest dobre. W Bibli są bardzo mądre rady, jedna z nich mówi o tym, aby do zachodu słońca przestać się gniewać, przebaczyć, to bardzo pomaga w tym, aby być szczęśliwym. Jest też rada, aby żona oddawała swoją powinność mężowi, a mąż żonie ( sex).

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet48 ~Facet48
    ~Facet48
    Napisane 11 stycznia 2024 - 13:04
    Kamil ...

    Ja jestem rozwiedziony od ponad 2 lat.
    Byłem z moją byłą żona chyba 18lat a chyba 16 małżeństwem.
    Mamy 2 dzieci ..

    Moja była też mi powiedziała że mnie juz nie kocha i nic nie czuje. Daliśmy sobie szansę. To co jej "niby" przeszkadzało zmieniłem. Ale widziałem że nic to nie zmieniło a moze trochę.
    Był chłód, było zimno, nie było sexu. Mimo że byliśmy razem czułem się jakbyśmy byli osobno.
    Skończyło się na rozwodzie. Nie chciała ratować. Chciała rozwodu.

    Jak kobieta powiedział Ci że cię nie kocha to dokładnie tak jest i NIC nie zrobisz. To jest koniec małżeństwa.
    Możesz tkwić w MARTWYM małżeństwie. Pełno jest takich gdzie nie ma uczuć,sexu i niczego ale łączą ich dzieci i pieniądze.

    Nie ważne co zrobisz nic się nie zmieni. Żona w Tobie się już nie zakocha ponownie. Nie ma żadnej szansy. Teraz to może w kimś innym się zakochać.
    Twój czas już minął ...

    Wiem że to brutalne, ale to przechodziłem i przeszedłem ...
    Więc wiem o czym mówię ...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet48 ~Facet48
    ~Facet48
    Napisane 11 stycznia 2024 - 13:12
    Kamil ...

    Mówisz że zaczęła chodzić na siłownię i dbać o siebie ???

    U mnie przed rozwodem też tak było ...
    Normalnie mojej (byłej) żony nie poznawałem. Siłownia, wyczynowa jazda rowerem ...

    Ale po rozwodzie jakoś "przypadkowo" "pojawił" się facet. Facet z moim wieku ;)

    Przypadek ??? Nie sądzę ...

    Jak ma już kogoś na boku to nie masz żadnej szansy. Po prostu jej serce należy do innego.
    A nawet jak kogoś nie ma to jak w niej coś pękło to już koniec.

    Możesz żyć w martwym związku bez miłości.
    Ale to nie jest dobre ani dla Ciebie ani dla dzieci.

    Naprawdę uważasz że dzieci nie widzą ? Widzą.
    Są świetnymi obserwatorami.
    Będą widzieć chłód, zimno między rodzicami. Brak miłości.

    To nie są dobre fundamenty.
    Rozwód nawet z tego powodu jest zalecany.

    A was trzymają jedynie rachunki i dzieci. Gdyby nie dzieci zapwne jak sama mówi dawno by was nie było ...

    Więc ta decyzja zapadła już daaaaaaawno temu i po prostu teraz dojrzała aby ci powiedzieć

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~K40 ~K40
    ~K40
    Napisane 11 stycznia 2024 - 13:42
    ~Kamil33 napisał:
    Opowiem wam moją historię i poproszę o radę co robić. 3 tygodnie temu podczas próby zachęcenia małżonki do stosunku odmówiła i doszło do lekkiego spięcia. Uświadomiłem sobie wtedy jakim byłem egoistą. Wszystko robiłem pod siebie. Mamy dwoje małych dzieci, nie pomagałem jej w codziennych obowiązkach domowych i przy dzieciach albo niedostatecznie jej pomagałem. Bardzo dużo obowiązków spadało na nią. Mi zależało tylko żeby dzieci położyć spać i albo komputer albo koledzy i piwko. Podczas rozmowy tydzień później powiedziala, że coś w niej pękło i że mnie już nie kocha. Że to wszystko w niej narastało a ja to olewalem. Przeprosiłem, obiecałem się zmienić, od tamtego czasu zacząłem pomagać we wszystkim i postanowiłem zmienić się aby uratować nasze małżeństwo. Po kolejnej rozmowie kilka dni później powiedziala mi, że gdyby nie dzieci to już dawno byśmy się rozstali. Nie wyrzuciła mnie z domu, śpimy nawet w jednym łóżku bo jest do mnie przyzwyczajona, rozmawiamy normalnie ale mi brakuje czułości i na dłuższą metę nie chce tak żyć. Nie wyrzuciła mnie bo się boi, że nie da rady sama z dziećmi i nie da rady się utrzymać sama finansowo, zapewniłem ja że co by się nie stało to nie zostawię ich samych bo jestem za nich odpowiedzialny. Możecie poradzić co mogę zrobić aby pokochała mnie jeszcze?

    A rozmawialiście o tych sprawach które wg Ciebie zmieniłeś? Czy ona też tak uważa? Bo tak jak niektórzy piszą: czasem mamy wrażenie że tyle wkładamy do związku, ze tak bardzo się staramy a druga strona wcale tego nie potrzebuje.
    Czego tak na prawdę jej brakuje? Bo łatwo jest "rzucić się" w wir ćwiczeń, zajęć itp. Tylko pytanie czy ktoś widzi jakąś szansę oraz czy chce ją widzieć. Bo łatwiej jest pójść w nowe bo stare to same problemy. A ludzie nie lubią nad sobą pracować.

    U mnie, to ja byłam drugą stroną: która czuła że mąż ją zawodzi, nie jest dla niego ważna itp. i po 8 latach poznałam "nowego powiernika" i powiedziałam mężowi że chyba go nie kocham bo nie czuję tego i tamtego (czułam się ważna dla kogoś innego. Stał się moim przyjacielem). Rozmawialiśmy szczerze ale mąż nie rozumiał o czym do niego mówię (myślał tylko o sobie i swoich potrzebach). Nie rozstaliśmy się. Minęło 7 lat. Terapie, wiele kryzysów. Dorosłam i zobaczyłam w mężu człowieka którego pokochałam, jednak on już mnie nie zobaczył. Pytanie dlaczego? Zmieniłam się. A on nie ufa, nie czuje, jestem mu obojętna. Zablokował się. Ja zmieniłam te rzeczy które wymieniał że mu przeszkadzają, jestem bardziej otwarta, uważna, cierpliwa. Staram się mu dać uwagę której potrzebuje, zaangażowanie i ciepło. Nie widzi tego, nie czuje. Liczę, że potrzebuje czasu. Nie naciskam.

    Zbyt się rozpisałam, ale zmierzam do tego że mogę rozumieć co czujesz: jak ktoś jest obojętny i na pytania odpowiada: nie wiem. Chyba poprostu nie czuje dlatego nie potrafi spojrzeć inaczej. Pytanie czy czekanie pomoże. Ja ciągle wierzę że tak, że warto. Czasem chcielibyśmy szybkich efektów a w złożonej relacji tak się nie dzieje. Myślę, że cierpliwość popłaca. Jednak nikt nie siedzi w głowie drugiego. Otwartość moim zdaniem i szczerość może otworzyć jakieś zamknięte drzwi. Tylko trzeba chcieć.
    Zawsze będzie czas na opcję nr 2 - rozwód.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2
Strona 1 z 2
następna
Strona 1 z 2 następna

Gorące tematy