Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Romans i zdrada

kochanka mnie zdradza

Rozpoczęte przez ~mąż30, 16 maj 2014
  • avatar ~mąż30 ~mąż30
    ~mąż30
    Napisane 16 maja 2014 - 12:03
    Witajcie, oto moja sytuacja: jestem parę lat po ślubie (w sumie wiele lat wspólnej bliskiej znajomości) mamy kilkuletnie dziecko. Od paru miesięcy mam romans z przypadkowo poznaną kobietą. Przez spory czas wierzyłem że jest to miłość od pierwszego wejrzenia (pierwszy raz mi się to przytrafiło)- byłem nią (a ona mną) zafascynowany, nadawaliśmy na wspólnych falach, pociągała mnie fizycznie i emocjonalnie, wszystko mi się podobało. Poważnie myślałem o zostawieniu dla niej rodziny. Wiedziałem że w tych sprawach nie można podejmować pochopnych decyzji, że okres zauroczenia trwa max 6miesięcy i po tym okresie można w miarę obiektywnie oceniać związek. I rzeczywiście jakiś czas temu zaczęły się pierwsze nieporozumienia, zaczęliśmy się od siebie oddalać. Zacząłem dostrzegać różne mało przyjemne cechy charakteru które, ze względu na osobowość tej osoby raczej się nie zmienią. Z mojej strony uczucie (a w mocnym stopniu nawet pociąg fizyczny) się wypaliło, z jej chyba nie do końca choć czuję że mocno przygasło. Kochanka jest w długoletnim związku z perspektywą na ułożenie sobie życia ze swoim partnerem. Problemem jest to że wcześniej oboje wielokrotnie zdradzaliśmy swoich partnerów (ja praktycznie jednorazowe "wyskoki", to mój pierwszy tak długi romans) w związku z czym trudno było o obopólne zaufanie. Przy tej chemii która była na początku (kontakty w każdej wolnej chwili) o zaufanie było łatwo. Po tym jak zaczęliśmy się od siebie oddalać moje podejrzenia narosły i (choć teraz trochę tego żałuję) pod wpływem impulsu zajrzałem do jej telefonu... Jak się okazało trafiłem celnie- spotykała się z innym. Prawdopodobnie od kilku dni- wcześniejszych smsów nie było, nie wiem czy do czegoś doszło, ale zakładam że tak bo i tak nie uwierzyłbym w zapewnienie że nie. Z jednej strony mimo wszystko nieco boli mnie ta sytuacja (męskie ego) z drugiej strony tym bardziej całkowicie straciłem zainteresowanie jej osobą i jest mi to nieco na rękę bo już wcześniej myślałem o zakończeniu związku. Ona wciąż żywi do mnie uczucia (tak przynajmniej wynika z jej wiadomości) w dodatku niemal od początku postawiliśmy na szczerość więc wiemy o sobie i swoich rodzinach bardzo dużo. Niby wielokrotnie zapewnialiśmy siebie że w razie rozstania nie będziemy ingerować w życie rodzinne drugiej strony ale nić niepewności pozostaje. Od dłuższego czasu mam kontakt ze specjalistą (przyznałem że mam problem z kobietami/zdradami i postanowiłem pracować nad poczuciem własnej wartości aby go rozwiązać). Co ciekawe romans bardzo dobrze wpłynął na moje relacje z żoną (poprawiły się nasze stosunki nie tylko łóżkowe) cały czas ją kocham i nie wyobrażam sobie zostawić jej dla innej. Mam teraz dylemat jak to rozwiązać- chciałbym zakończyć ten związek bo od jakiegoś czasu przestał sprawiać mi radość, kochanka przestała być dla mnie atrakcyjna i zaczęła mnie po prostu irytować swoim zachowaniem, mocno korci mnie żeby wypomnieć jej tego drugiego, ale wówczas może wywnioskować skąd się dowiedziałem i mieć do mnie większą urazę co może odbić się na jej działaniach po skończeniu relacji. Myślę o schładzaniu relacji (co czyniłem już od jakiegoś czasu) i stopniowym rozstaniu, ale z drugiej strony to ja chciałbym zakończyć tę relację (pewnie aby podbudować swoje ego). Napisałem może nieco chaotycznie, ale mam nadzieję że coś doradzicie, a jak nie to że może ktoś sam wyciągnie sobie wnioski i naukę z mojej historii. Pozdrawiam

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Jack ~Jack
    ~Jack
    Napisane 17 maja 2014 - 02:02
    Tytuł wątku bardzo surrealiztyczny :) Nie kończ tej znajomości przez wyrzyganie jej grzeszków. Pokaż klasę i schowaj swą męską dumę i potrzebę dowartościowania swego ego i rozstań się w przyjaźni. A co do rozstania. Zawsze są trudne. Jako wrażliwy facet, zakładam że taki jesteś bo masz rozterki i napisałeś na tym formu, zapewne wybierzesz powolne uświadomienie swojej partnerki. To jest całkowicie inna sytuacja niż gdyby chodziło o żonę. W tym wypadku większość wybiera szybkie opcje. Tak myślę. Znam kilku rozwodników i prawie wszyscy zabrali ze sobą tylko tyle ile udało im się wynieść z domu po wyprowadzce. Nie było mowy aby mogli po coś jeszcze wrócić. Mieli pecha?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Zwykly gość ~Zwykly gość
    ~Zwykly gość
    Napisane 20 maja 2014 - 22:43
    Coś mi tu nie pasuje. Zastanawiasz się nad rozstaniem z kochanką,metodami rozwiązania problemu, a fakt zdrady żony -sorki " romansu", jak to nazwałeś, delikatnie mówiąc pominąłeś. Dorzucając do tego "..kilkuletnie dziecko.." Stary Ty chyba nie widzisz problemu. Nic dziwnego, że kolega -Jack się pogubił :) Rozwód , ale nie z kochanką, lecz z żoną. Zatraciłeś wartości. Żona i dziecko to są Twoje priorytety, a nie kochanka !

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~mąż30 ~mąż30
    ~mąż30
    Napisane 21 maja 2014 - 00:16
    W międzyczasie znajomy uświadomił mi że tak naprawdę to ja byłem bardziej zaangażowany emocjonalnie w ten związek i dlatego mocno mnie to zraniło.
    Jestem już po rozstaniu, wyszło dobrze, długo rozmawialiśmy, uświadomiłem jej powody dla których kończę relację, wytknąłem tego trzeciego, a zarazem powiedziałem że nie będę miał do niej o to żalu i że będę starał się pamiętać tylko te dobre chwile z początku znajomości...
    Oczywiście wiem jakie powinny być priorytety, tyle że często nie doceniamy tego co najważniejsze, tak jak pisałem wcześniej staram się to zmienić i mam nadzieję że mi się to uda.
    Ta historia wiele mnie nauczyła- jestem wdzięczny losowi że dane mi było doświadczyć tyle szczęścia (początkowa faza znajomości) jak również za dość surową lekcję którą otrzymałem i z której wyciągnąłem wiele wniosków.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~(nie)normalny ~(nie)normalny
    ~(nie)normalny
    Napisane 21 maja 2014 - 20:28
    sorry, ale to co opisałeś było chore! nie kochasz żony, kochasz tą drugą, potem kochasz żonę, tamtej nie chcesz.... zastanów się czego Ty właściwie chcesz??? myślałeś o rozwodzie, teraz w "cudowny" sposób jesteś z nią szczęśliwy, po drodze pojedyncze zdrady... Brutalna prawda jest taka: jesteś tchórzem, który się bał (boi) rozwodu i zmian w swoim życiu. Przy żonie jest Ci po prostu wygodnie. Ja rozumiem, że czasem nie do końca jest świetnie w małżeństwie i zdradzamy, ale jakieś "głodne kawałki" teraz kocham tą, potem tamtą, potem znowu ta pierwsza jest najważniejsza... całe Twoje opowiadanie jest jednym wielkim usprawiedliwianiem swojej zdrady. Bądź facetem z jajami ! zrób coś ze swoim życiem ! A przede wszystkim nie pie.. ol, że kochasz swoją żonę. Zaraz znowu znajdziesz inną i wszystko zacznie się od początku

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~kobietka ~kobietka
    ~kobietka
    Napisane 07 czerwca 2014 - 20:01
    Brawo (nie)normalny
    ha ha ha ha
    to prawda.:))))

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Gościnnie ~Gościnnie
    ~Gościnnie
    Napisane 05 lipca 2014 - 17:47
    Zawsze mnie zastanawia,po co tacy mężczyźni jak Ty żenią się?
    Jak czytam to wychodzi na to,że nie widzisz żadnego problemu.
    W kilkuletnim małżeństwie,masz już wiele wyskoków i półroczny romans.
    Problemem dla Ciebie jest zdrada kochanki,a pomyślałeś o żonie?
    Człowieku zrób coś dla siebie i przede wszystkim dla żony.
    Rozwiedź się i to natychmiast!
    Daj jej szansę na udany związek i na mężczyznę, który na nią zasługuje.
    Póki młoda,niech ułoży sobie życie.Później już może być za późno,gdy zdepczesz do końca cała jej kobiecość.

    Na Twój temat nie ma sensu się wypowiadać.


    Rozwód to jedna słuszna rada dla Ciebie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Hanka ~Hanka
    ~Hanka
    Napisane 31 maja 2020 - 09:07
    Jesteście wszyscy jak ten fałszywy kler... normy życia się u was się nie zmieniają.... staroświeccy... kto wam narzucił że w życiu ma być tylko jedna kobieta lub jeden facet jesteście programowani od maleńkości dom, żona, dzieci, praca jesteście ślepi na inność w innych krajach świata faceci mają po parę żon a kobiety po paru Mężczyzn. To jest zew natury stłamszony od wieków przez jakieś narzucone prawa innych, aby sobie podporządkować ludzi i na nich zarobić. życie jest tylko jedno i ono jest najwązniejsze.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rysia ~Rysia
    ~Rysia
    Napisane 31 maja 2020 - 19:40
    Hanka - co Ty piszesz kobieto !!!
    po pierwsze to chore co zostało opisane oraz cała ta sytuacja, tytuł itd...
    kutasy wam obcinac, jestescie wybrykami genetycznymi
    .... jaka natura ??? to problemy natury psychicznej i braki emoconalne do leczenia
    jezeli ktoś swiadomie wchodzi w zwiazek zona maz dziecko
    to hanka nazywasz to normalne ze bohater historii pisze o strachu o strate kochanki i ze ona spała z kims innym majac partera zyciowego
    istny harlekin
    ale fantastycznie ze sie z zona polepszyło hahahah
    biedna kobieta...
    nic w przyrodzie nie ginie...

    trzeba było się doradzić specjalsty ciekawe co by na to powiedział

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 31 maja 2020 - 20:42
    Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować.

    Spróbuj. Polecam. JD.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 01 czerwca 2020 - 18:06
    ~JD napisał:
    Gabryśka, nie narzucaj wszystkim swoich przekonań. Romans to jedna z piękniejszych rzeczy, która może się człowiekowi przytrafić. Nie dość, że przepełnia radością i szczęściem to jeszcze małżeństwo może uratować.

    Spróbuj. Polecam. JD.

    Radością i szczęściem? Nóż kurwa bezbrzeżnym. Do dziś nie mogę otrząsnąć się z tego szczęścia:) :) Jak tu żyć panie?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 01 czerwca 2020 - 19:12
    Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~444 ~444
    ~444
    Napisane 01 czerwca 2020 - 19:38
    ~JD napisał:
    Żyj tak, abyś była szczęśliwa. Nikt Ci nie zabierze tych cudownych chwil. Cokolwiek się nie zdarzy w przyszłości.


    O nie, nie mój drogi, nie zamierzam być więcej szczęśliwa w zupełności mi wystarczy święty spokój.
    I oby trwał jak najdłużej;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rysia ~Rysia
    ~Rysia
    Napisane 02 czerwca 2020 - 20:35
    Ależ, ja nie narzucam tylko się wypowiadam :-)
    Każdy zyje jak uzna za stosowne.
    Ja wyznaje zasadę ze nie wdaje się w romanse, jestem uczciwa, tego oczekuje od meza i to samo daje męzowi , wiernosc i uczciwośc.
    jezeli coś bedzie nie tak odejde a nie zdradze
    spelniam swoje obowiazki małzenskie bo to lubie robić i sie nie zmuszam i maz tez zadowlony :-)

    osobiscie nie akcetuje , nie toleruję i potępiam :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~JD ~JD
    ~JD
    Napisane 02 czerwca 2020 - 21:20
    No i pięknie. Jak miło wymienić poglądy z kimś kto nie ocenia tylko przedstawia swój punkt widzenia. Inne niewiasty z tego forum mogłyby się od Ciebie uczyć Gabrysiu. :)

    Milego wieczoru!

    Bądźcie jak Gabryśka. ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy