Forum
Związek
kobiety, kryzys męskości, partnerstwo
Rozpoczęte przez ~Karol, 20 maj 2020
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 12:54kobiety chcą nas poprawiać, zmieniać, zazwyczaj kobiety wszystkiego chcą więcej
rzadko można spotkać kobietę dojrzałą i samodzielną, która mówi że chce z tobą być po to żebyś ją kochał
kobiety bywają tak samo niedojrzałe emocjonalnie jak mężczyźni
dlaczego tak się dzieje?
kto w swoim dzieciństwie w tym kraju widział dobry partnerski związek?
nie ma dobrych wzorców do naśladowania i to jest problem
kobiety chcą nas zmieniać bo my sami nie wiemy jacy mamy być
i problem według mnie jest taki że wszystko chcemy siłowo rozwiązywać a tak naprawdę mało robimy żeby się dowiedzieć czego nam tak naprawdę trzeba co jest dla nas dobre (czy tylko akceptacji i świętego spokoju chcemy?)
sukcesem dojrzałego mężczyzny jest to że wie w którą stronę zmierza co dla niego jest ważne czego chce i potrafi o tym porozmawiać wprost, bez strachu, lęków tym samym weryfikując, czy kierunek w którym on zmierza jest ten sam w którym zmierza ona jego kobieta
jeżeli drogi stają się rozbieżne lepiej sobie powiedzieć - no to szerokiej drogi
jeżeli idą w tym samym kierunku to jest sens zastanowić się, jak to wspólne życie zorganizować
prawdziwe partnerstwo polega na ekwiwalencji kiedy ja dając ci różne rzeczy, otrzymuję od ciebie tyle, że uważam, że ta wymiana jest równa
oraz na tym, że ona i on mając wspólne wartości, koncentrują się na tym, w jaki sposób mogą je razem realizować
jeżeli funkcjonujesz w układzie, że to ona mówi ci co jest dobre dla ciebie to jesteś w rzeczywistości przegranym choć wydaje ci się że masz ten swój święty spokój
ona i tak w końcu będzie sfrustrowana tobą i nieszczęśliwa z tobą (bo miałeś być mężczyzną a zostałeś z czasem synkiem, dałeś się jej przerobić) i ty utracisz ten swój spokój
mężczyzna, który nie jest w stanie wejść w konstruktywną konfrontację z kobietą i to nie poprzez walkę, tylko poprzez stanowczość musi się tego nauczyć inaczej nie zostanie partnerem a zostanie przerobiony a z czasem porzucony (czy to fizycznie czy psychicznie)
co wy na to panowie
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 19:22Do: ~Karol
Odpowiedź jest bardzo prosta.
Kobiety żyją emocjami - musi być tak, bo tak.
Bo dziś mają taki nastrój i chcą tak...
Ale jutro już mają inny nastrój i wczorajsze 'a' znaczy jutro 'be'...
One podświadomie o tym wiedzą i nic same za bardzo z tym zrobić nie mogą.
Jak mają przy sobie faceta - twardego i ciepłego za razem - to on właśnie jest dla nich ostoją i oparciem dla ich zmienności.
Jak nie spełnia tej funkcji, prędzej czy później dojdą do wniosku, że czy ten facet przy nich jest, czy go nie ma i tak na jedno wychodzi...
Kopią gościa w dupę...
Ale to do pięćdziesiątki trza dobijać, żeby taką prostą prawdę zrozumieć. ;-)
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 18:10@Karol... Twój ostatni akapit... Tak właśnie jest. I pytałeś o zdanie panów, ale pozwoliłam sobie skomentować. Nie wiem czemu tak jest, ale to właśnie tak jak napisałeś w tym ostatnim akapicie funkcjonuje. Może ktoś już wie, dlaczego?...
Pozdrowienia
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 18:12Karol ty się kurwa chyba nudzisz...do roboty leniu
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 18:39Karolinko, jeśli kobieta wchodzi z facetem w polemikę to znaczy, że ma za długi łańcuch. Do garów, a nie dyskutować. Jak facet cipa i nie daje kobiecie tego co jest dla niej najważniejsze to nie dziwota, że włazi w jego buty.
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 22:48Do: ~JD
Teraz to się autentycznie uśmiałam. Ile trzeba mieć za mało wzrostu lub za mało w obwodzie?
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 23:42Do: ~Izzi
Oho, Rybcia złapała haczyk. Rozumiem, że Rybcia to woli faceta "ciepłe kluchy", którego trzeba niańczyć, prowadzić za rączkę, podejmować zań decyzje i pokazywać palcem co ma zrobić. A potem marudzenie, że niezaradny, nie porywa i nie podnieca. Za to owinięty wokół paluszka.
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 23:54Do: ~JD
Tak przy okazji.
Wolisz aby żywiła Cię Rybcia która lubi gotować, lecz nie umie, czy Rybcia, która umie gotować, lecz nie lubi? :P Opcji, że Rybcia umie i jednocześnie lubi - nie ma :D
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 00:19Do: ~Izzi
Preferuję zróżnicowaną kuchnię. Ileż można wpierdalać schabowe?
A tak poważnie. Każdą kobietę podnieca jak od czasu do czasu zostanie porządnie zdominowana. Tylko nie każda ma odwagę się do tego przyznać. Proste jak drut.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 16:52Do: ~JD
Nie. Nie każdą. Mnie np. nie. Jedynie w łóżku, to tak, lecz w relacji z partnerem absolutnie nie. To nie mieści się w granicach mojej osobowości. Jeśli jakikolwiek mężczyzna będzie próbował mnie zdominować, to przestaje być moim mężczyzną. Mnie to nie kręci.
Osobiście unikam też kategorycznych stwierdzeń typu każdy/każdy bo to oznacza wszyscy bez wyjątku, a to z założenia twierdzenia błędne, bo nie każdy jest taki sam dokładnie.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 07:52Do: ~Izzi
Jest! To ja :) :) :)
Miłego dnia!
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 16:47Do: ~Mirabelka
@Mirabelka, tej opcji miało nie być dla @JD
A Ty tutaj wyskakujesz z tekstem, że jest ;)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:44Do: ~Izzi
Ach... To byl impuls! ;) :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 17:38Do: ~Mirabelka
@Mirabelko, a jakie danie lubisz najbardziej? :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 19:03Do: ~JD
@JD, pikantne ;)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:05Do: ~Mirabelka
Oj, Mirabelko, Mirabelko. Nieładnie tak kusić żonatego mężczyznę przechodzącego kryzys wieku średniego...
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:31Do: ~JD
Tu na forum nie mam w zwyczaju nikogo kusić ani podrywać, jeśli tak się poczułeś, to przepraszam, nie miałam takich intencji ;)
Miłego wieczoru :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:38Do: ~Mirabelka
Touché. :D
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:58Do: ~JD
Widzisz @Mirabelko, jak to hula. To Twoja wina. Kusisz żonatego :D To że tu pisze to też Twoja wina. Generalnie bij się w piersi : mea culpa, mea maxima culpa :D
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 00:07Do: ~Izzi
Oczywiście, że to Wasza wina. Gracie w te Wasze gierki, manipulujecie, trzepotacie rzęsami, patrzycie na nas tym maślanym rozmarzonym wzrokiem, świecicie jędrnym dekoltem i kręcicie zgrabną pupą. Wszystko po to, aby nas złapać w pułapkę, usidlić i zniewolić...
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 00:16Do: ~JD
.. cudzego dziada :D
Taaa... :D
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 00:21Do: ~Izzi
Oczywiście! Jesteście jak modliszki. :)
-
-
Napisane 20 maja 2020 - 23:56A tak poważnie. Nie podniecają mnie szowiniści, którzy nie szanują kobiet. Proste jak drut.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 06:26Uważaj, żeby ci się ten drut nie złamał.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 07:26Znajdz kobietę z którą będziesz patrzył w jednym kierunku, dążył do tych samych rzeczy, chciał spędzać z nią czas nawet jeśli ona będzie robiła na drutach.
Jeśli uciekasz z domu pod pretekstem pasji, jesteś złotą rączką, ogrodnikiem, opiekunem do dzieci nawet tych dorosłych, nie masz nic a zarabiasz spadaj z tego układu. Proste.
Jedne kobiety biorą faceta takiego jakim jest bo jest fajny dla nich, inne kobiety biorą faceta bo im do życia dodatkowa para rąk potrzebna.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 08:30Do: ~Ada
I chyba opcja 'fajny dla nich' bardziej do mnie przemawia. :-)
'Para rąk potrzebna' raczej z miłością ma niewiele wspólnego - to czysta kalkulacja (ekonomiczno-społeczna) i nic więcej.
Od takich pań trza uciekać jak najszybciej i jak najdalej...
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 11:17Do: ~Robert1971
Więksość facetów któreych znam po 40tce, rozwodach są w takich związkach. Godzą się na kalkulację i nie potrafią z tego impasu wyjść bo wyjdą na drani.
Ona wizerunkowo ładna, mądra i bogata ale czyim kosztem.
W drugą stronę też tak działa. Kobieta staje się praczką i sprzątaczką a facet łaskawie do kina ją zaprosi .
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 09:01~Robert1971 napisał:
Odpowiedź jest bardzo prosta.
Kobiety żyją emocjami - musi być tak, bo tak.
Bo dziś mają taki nastrój i chcą tak...
Ale jutro już mają inny nastrój i wczorajsze 'a' znaczy jutro 'be'...
One podświadomie o tym wiedzą i nic same za bardzo z tym zrobić nie mogą.
Jak mają przy sobie faceta - twardego i ciepłego za razem - to on właśnie jest dla nich ostoją i oparciem dla ich zmienności.
Jak nie spełnia tej funkcji, prędzej czy później dojdą do wniosku, że czy ten facet przy nich jest, czy go nie ma i tak na jedno wychodzi...
Kopią gościa w dupę...
Ale to do pięćdziesiątki trza dobijać, żeby taką prostą prawdę zrozumieć. ;-)
Na razie Robert 50%
Tak kobiety lubią silnych facetów, co oznacza pewnych siebie, stanowczych, niezależnych itd.
Tacy mężczyźni są atrakcyjni
i patrząc ewolucyjnie tacy zapewniali zapewne większe szanse na bezpieczne odchowanie potomstwa.
Ale te bzdury o zmienności i nastrojach lepiej sobie podarować. Te nastroje i emocje, o których piszesz, mają w większości logiczne uzasadnienie. Tylko ty go nie rozumiesz, a druga strona nie chce ujawnić, bo wkracza to w jej chronioną strefę.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 11:18Do: ~Ona
Poziom Twoich wypowiedzi wskazuje jednak na jakieś nieprzepracowane problemy... naprawdę...
To, że z czymś się nie zgadzasz, nie oznacza zaraz, że to są bzdury.
To nie żadne tam bzdury - stu kilkudziesięcioletni burzliwy rozwój psychologii dowiódł jednoznacznie i bezspornie ponad wszelką wątpliwość, że wzmożona emocjonalność kobiety jest faktem.
Każda kobieta - nawet z pozoru gruboskórna - bije tu na głowę najbardziej wrażliwego faceta - po prostu. Taka jest fizjologia i żadne tam ideologie Wisły kijem nie zawrócą...
I czy postępowanie i chwiejność, które panie serwują swoim panom jest logiczne, to rzecz dyskusyjna.
Skoro by brać pod uwagę 'damską' logikę brodzącą w niedopowiedzeniach i domysłach, może owszem.
Gdy jednak wziąć pod uwagę męską - jasną i do bólu prostą oraz do końca wypowiedzianą logikę - to co wyprawiają panie, nijak się często kupy nie trzyma... ;-).
I zapewniam Cię, że z punktu widzenia faceta jest rzeczą niewykonalną, zrozumieć w takich razach kobietę.
Nie raz słyszałem, że... kobiety, nie trzeba rozumieć ją trzeba kochać ;-)...
I tak właśnie działam, bo inaczej historia zatoczy koło.
Po prostu.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 16:51Do: ~Robert1971
Cóż, ciężko kłócić się z faktem, że nawet nasze mózgi się znacznie różnią :)
Mimo wszystko... to jednak dość ciekawe, bo najfajniejsze i "najgłębsze" rozmowy miałam w życiu z przedstawicielami płci męskiej. Za to spotkałam się też z wieloma bardzo zimnymi i bezwzględnymi zachowaniami u kobiet.
To oczywiście tylko wycinek rzeczywistości (subiektywnie odbieranej), ale...
Bardzo Cię Robert lubię, ale się chyba nie zgodzę :) Nawet jeśli ogarniam mniej więcej, o co Ci chodzi. Trzeba bardzo dobrze poznać jakąś tam jednostkę, żeby coś o niej z całą pewnością powiedzieć - wszyscy są w pewnym stopniu skomplikowani i ciężko złapać w ryzy tę "duszę". Różnimy się, to oczywiste... tak międzypłciowo jak i wewnątrz-płciowo.
Myślę jednak, że tak jak kobiety potrafią mieć cechy stereotypowo "męskie", tak i mężczyźni posiadają te "nasze". To się w ludziach rozkłada w różnych proporcjach - jednak żadnemu z nas nie jest obce.
Wiesz, że potrafię być na przykład do bólu logiczna, matematyczna, zdroworozsądkowa?
Wszyscy składamy się ze stanów, które przychodzą i odchodzą, rodzą się i umierają. Nie ma człowieka, który zachowywałby się identycznie we wszystkich możliwych okolicznościach. Nikogo nie da się specjalnie zdefiniowiać, przyspawać mu tego na wieczność. To tak chyba po prostu nie działa :)
Dużo zależy też od doświadczeń, mechanizmów, które się w nas włączają, wychowania, wiedzy nabytej "po drodze"...
Wrażliwość może być też i formą inteligencji.
Temat rozległy jak rzeka :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 20:18Do: ~kobietka
Ooo... ;-) dzięki :-).
Zwróć jednak uwagę, że rozmawiamy jakby o dwóch różnych sprawach.
Ty - o tym jaki kto jest.
Tu masz sto procent racji - każdy inny i to ze względu na płeć, wiek, stan cywilny, budowę fizyczną, psychiczną, przejścia życiowe..., cokolwiek innego.
Bliźniaki jednojajowe też będą wyglądały tak samo czy bardzo podobnie, a w istocie będą różnymi ludźmi.
I nie chodzi mnie wcale o to, bo by kogoś poznać i z całą pewnością określić jaki on jest, trzeba by z nim beczkę soli zjeść.
Mnie chodzi o to, że mamy różne możliwości, potencjały, zasoby...
No nazwij sobie to jeszcze jak tam chcesz.
Mówiąc w tym kontekście o emocjach mam na myśli tę rozdzielczość z jaką Wy - kobiety, jesteście w stanie stopniować coś, co dla nas jest ciągle tym samym.
Dlaczego fajne rozmowy prowadziłaś z facetami?
Proste.
Pomijając fakt, że jesteś inteligentną i zajmującą dziewczyną, z którą większość kulturalnych i inteligentnych panów miało by o czym pogadać, ogarnęłaś go.
Po prostu jego poziom przekazu był dla Ciebie na tyle przejrzysty, że nie miałaś z nim najmniejszego problemu. Rozumiałaś go i czułaś doskonale jego intencje..
Jak to się stało?
Wyobraź sobie zdjęcie zrobione doskonałym aparatem najnowszej generacji z super optyką i gigantycznej rozdzielczości matrycą o głębi kolorów... 64, czy tam więcej bitów.
Bierzesz sobie takie zdjęcie, wrzucasz na komputer sprzed 25 lat z win 95 i rozdzielczością ekranu 640x480 pikseli i 8 bitową głębią kolorów.
Co z takiego zdjęcia tam zobaczysz? ;-).
Ano rozmazaną plamę złożoną z wyraźnie widocznych kwadracików o kolorach poszarpanych i zatartych detalach.
To tylko trochę będzie przypominało pierwotne zdjęcie.
Tak jest właśnie z emocjami u nas - mężczyzn - i u Was - kobiet. Wasze 'zdjęcie' jest perfekcyjne i pokazujecie je facetowi, ale on... bidak ;-). ogląda je na tym kompie pentium 100 Mhz z półmegową kartą graficzną na ekranie małej rozdzielczości.
Owszem, widzie on Twoje zdjęcie, ale detali po prostu nie jest w stanie uchwycić.
Wszystko ma rozmazane.
Ty się dwoisz i troisz, żeby przekazać mu swoje niuanse, a on... no cóż :-), mimo że stara się jak może, dostrzega tylko to nieszczęsne zapikselowane zdjęcie o poszarpanych kolorach.
A w drugą stronę...? :-).
On na tym swoim 'komputerku' wysmażył 'piękny' krajobraz i pokazuje go Tobie. Ty odtwarzasz jego dzieło na swoim najnowszym imacu z 27 calowym monitorem najnowszej generacji i rozdzielczości 4k.
I co widzisz...? ;-).
Obraz żałosny wraz ze wszystkimi jego niedoskonałościami.
No więc na twoim imacu da się odtworzyć to, co on stworzył na win95, z bardzo dużą dokładnością.
Nawet niewyraźne i kiepskie zdjęcie odtworzy się u Ciebie perfekcyjnie, czarno-białe też. Zobaczysz wszystko, czego on nie dopracował, bo nie był w stanie.
W drugą stronę natomiast już Twoje super zdjęcie się odtworzy u niego żałośnie - będzie profanacją wręcz tego, co Ty mu ukazujesz.
Stąd Tobie bardzo łatwo jest dostosować się do jego poziomu percepcji, bo przewyższasz go w tym zakresie wielokrotnie, jemu natomiast, bardzo ciężko poruszać się w Twoim świecie kolorów, odcieni, detali i niuansów - on tego wszystkiego nie jest w stanie dostrzec :-).
I nie mówię jaki kto jest - nie o to mi chodzi,
Mówię jakie kto ma możliwości postrzegania, a tu już niewiele zrobimy.
Takie różnice istnieją i to jest kwestia fizjologii - nie do przeskoczenia.
Ot alfabet psychologii.
Trudno tu silić się na naukowe źródła - to jest anonimowe forum i możemy sobie pogadać.
Dociekliwi sobie znajdą.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 16:59Do: ~Robert1971 Do znawców dorobku psychologii.
Po prostu w końcu należałoby wyjść z ograniczającego mocno pole widzenia i oceny dychotomicznego podziału zachowań ludzkich , czyli kobiety są takie a mężczyźni są tacy.
Założenia z gruntu fałszywe nigdy nie prowadzą do uprawnionych wniosków. Zwłaszcza te założenia które dzielą na czarno i biało bez odcieni szarości.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 17:19Do: ~Izzi
Powołując się na dorobek w jakiejś dziedzinie, na jego znajomość, należałoby - dla bycia wiarygodnym - podać bibliografię.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 17:35Oj Kwiatuszki, Kwiatuszki. Takie jesteście przeciwne uogólnieniom i stereotypom. Takie jesteście przeciwne dominującym mężczyznom, a wystarczy poczytać to forum, aby wywnioskować w co się zmieniacie gdy facet jest dla Was za dobry i zbyt ugodowy. Szczególnie ciekawy jest ten dział i "jestem ojcem". Jak to Wam się zmienia optyka i ochota na seks po narodzinach dzieci. Jak to traktujecie swoich facetów jak bankomaty, przynieś, wynieś, pozamiataj. A po rozwodzie, jak wyglądają relacje kolejnego szczęśliwca z Waszymi dziećmi. Więc wybaczcie, ale będę uogólniał i będę się upierał, że wobec Was trzeba być stanowczym i twardym, bo najzwyczajniej w świecie przewraca Wam się w tych zgrabnych tyłkach i nie potraficie docenić tego co macie.
Oczywiście zdarzają się wyjątki, nawet tu na formum (buziaki Słońce :* ), ale wyjątek tylko potwierdza regułę. Wszak marudzicie na tych swoich facetów, bo mało który facet jest tak zajebisty i skromny jak ja, prawda?
PS. @Izzi, o żadną inną dominację mi nie chodziło.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:09Do: ~JD
Buziaki Księżycu:*
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:10Do: ~*
Wiedziałem, że czuwasz Słońce Ty moje. Nie ma Cię, a ja czuję Twoją obecność.
Kolorowych snów. :)
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 07:23Do: ~JD
Były kolorowe:*
Dziękuję. :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:13Do: ~JD
@JD, jeśli to i do mnie, to w sumie nawet nie wiem, co Ci odpowiedzieć, bo tak trochę... hm?
Czy ja tu niemiła jestem? Serio...?
Może powinieneś wyjść za ramy tych kobiet...
... ;)
Lubię rozmawiać z Robertem albo takim choćby Pf-em. Z tego forum najbardziej. W gruncie rzeczy dlatego, że po prostu się... da. I są ciekawymi facetami, którzy mają coś do przekazania. Prawo do swojego zdania chyba jednak też mam? Czy nie za bardzo? ;)
Z drugiej strony... (i wybacz tę drobną złośliwość) - toż taka Izzi ma tego "pazura", którego tak podobno lubisz. Czyżbyś jednak wolał lukier...? ;)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 22:57Do: ~kobietka
@Kobietko... rozczaruję Cię zapewne, ale to nie było do Ciebie. Wybacz proszę...
Zdaję sobie sprawę, że preferujesz @Roberta i dyskusje z @Pf. To są naprawdę świetni faceci do wieczornych rozpraw intelektualnych. Nigdy nie będę taki jak oni. Nigdy nie będę dyskutował z Tobą o krągłościach na obrazach Rubensa czy rozkwicie kulturalnym za czasów dynastii Tang. Spójrzmy prawdzie w oczy. Pasujemy do siebie jak pięść do nosa.
Jednakowoż, odpowiadając w przypływie szczerości na Twoją drobną złośliwość, przy takim facecie jak ja nabrałabyś ogromnej pewności siebie. Uwierzyłabyś w swoją wyjątkowość, przestałabyś zadręczać się zdaniem innych na swój temat i chodziłabyś wyprostowana z wypiętą piersią i zadartym noskiem świadoma swojej wartości.
Miłego wieczoru. :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:51Do: ~JD
Toż to właśnie miałam pisać, ale widzę, że już sam doprecyzowałeś :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:54Do: ~JD
To od początku tak trzeba było mówić konkretnie, i na temat, czyli ponoć po męsku :P ;)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 19:00Do: ~JD
A jak to Wy ciągle jęczycie tylko o tę forsę i o to że trzeba coś robić w domu i dla rodziny. Głupia prośba o wyniesienie śmieci, to od razu obraza majestatu Jego Wysokości, który jest wykorzystywanym samcem przez samicę która zaspokoiła swoje macierzyńskie potrzeby.
Była już o tym mowa. Niech chce być jeden z drugim tym osławionym już bankomatem, niech nie zakłada rodziny. Nie trzeba będzie wtedy płacić rachunków za życie i za żarcie dla kilku innych gęb niż własna.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:03Do: ~Izzi
Ależ ja uważam, że rodzina to coś wspaniałego. Tylko, że żona to nie rodzina. Udowodnione biologicznie.
A tak na marginesie. Jeśli musisz prosić swojego księciunia, aby ruszył zad z fotela i zrobił cokolwiek innego niż drapanie się po brzuchu w pożółkłym podkoszulku na ramiączkach z dziurkami to jesteś usprawiedliwiona. Możesz narzekać, chociaż samaś sobie winna. Widziały gały co brały, prawda? :)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:51Do: ~JD
Właśnie nie dość że takiego księciunia stać wyłącznie na dziurawy podkoszulek, to jeszcze się za bankomaty mają :D Uciemiężone bankomaty :D
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:57Do: ~Izzi
A jak niby biednego chłopa ma być stać na lepszy t-shirt jak każdego ranka czyścisz mu portfel jak huragan?
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 17:47@JD
Te twoje podrywy na forum i jednoczesne "zostać trzeba umieć" jest mega słabe.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 18:13Do: ~Ona
Wyluzuj kobieto:*
To jest forum, tu cała nasza rodzina pisze:)
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 22:07Do: ~Ona
O, nie! Wypraszam sobie moja Droga! Może czasem przerysowuję, udaję prostaka, trolluję, albo Was podpuszczam, bo jesteście słodkie jak się denerwujecie, ale nigdy przenigdy na forum nie podrywam i nie bawię się uczuciami.
Jeśli poczułaś się podrywana to przepraszam. Nie było to moim zamiarem. Gdyby było, oszalałabyś na moim punkcie i pamiętała do końca życia wspominając z uśmiechem na twarzy...
Miłego wieczoru.
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 22:30Kabaret normalnie :D
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 22:31@JD, Ty tak na serio tłumaczysz co i jak? :D
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:08Do: ~Izzi
Jak zawsze jestem śmiertelnie poważny. Słowo harcerza!
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 22:41alee sie bajefalem..hehe..tewst fsadowo..hrehe../;
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:07Do: ~Adasi
@raz misiaczku, odłóż tę flaszkę! Weekend dopiero jutro!
-
-
Napisane 21 maja 2020 - 23:54Jęczycie i stękacie o tę kasę, chciałoby się rzecz, jak baba :D A szału i tak nie ma :D
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 00:25Akurat Ciebie nie mam ochoty skonsumować :D
Poza tym wystarczy nie oglądać się za innymi babami, i masz problem z głowy, kim są a kim nie.
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 23:01Do: ~Izzi
Błagam Cię... marzysz o tym każdego wieczora przed zaśnięciem...
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 12:00Do: ~JD
O czym marzę? O Tobie?? :D
Chłopie, wyluzuj, ja wiem że to Internet, ale Ty się chyba ciut za mocno wkręcasz w wirtualną rzeczywistość...
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 15:40Do: ~Izzi
Oj, już tak się nie denerwuj Cukiereczku. Dobrze wiemy, że zaglądacie tu, bo przynajmniej podświadomie szukacie ekscytującej przygody z pewnym siebie facetem po 40-tce. Ustawionym, który wie czego chce od życia i znającym swoją wartość. Wszak w innym wypadku siedziałybyście na pudelku lub forum o malowaniu tipsów. ;)
Ale spoko. Oficjalnie możemy przyjąć Twoją wersję.
Miłego weekendu. :)
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 16:25Do: ~JD
I Ty takim właśnie takim jesteś i ogłaszasz to wszem i wobec po Internetach, tak? :D
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 17:31Do: ~Izzi
Ciiiiiii... bo się wyda... 8-)
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 21:01Do: ~JD
Jeśli się wyda, to niechybnie dowie się szanowna małżonka, a wtedy już nie będzie tak słodko i atrakcyjnie :P
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 21:38Do: ~Izzi
A szanowny małżonek tudzież konkubent wie co tu wyczyniasz? ;p
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 21:53Do: ~JD
A co ja tu wyczyniam, skoro już prowadzisz wywiad środowiskowy?
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 09:02Do: ~Izzi
Stroszysz piórka przed jakimiś obcymi gachami po internetach zamiast spędzać czas z wybrankiem swego serca i z nim się droczyć. Inna sprawa, jak sama zauważyłaś, te internetowe amanty od Ciebie czmychają, ale fakty są niezaprzeczalne. ;)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 10:30Do: ~JD
Jeśli TO ma być stroszenie piórek to ja się zdecydowanie baaaaardziej postarać :D
W dalszym ciągu nie wiem tylko po co mi to :D
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 10:34Do: ~Izzi
No chyba, że Wy tu Panowie jesteście z tych ,na których leci każda kobieta ,w każdej sytuacji, nawet jeśli nie leci, to i tak leci, i każde spojrzenie i każde wypowiedziane słowo, chociażby nawet takie dobitne jak spierd... gości, świadczy o tym, że też leci :D
Cholera, chyba jednak nie takimi tekstami podrywa się w Internecie :/
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 11:54Do: ~Izzi
Nie wiem jak inni faceci, bo mało mnie oni interesują, ale ja tu nikogo nie podrywam Skarbie. Nie leci na mnie każda kobieta. Na szczęście! Każdy ma swój ideał i zestaw cech, na które zwraca uwagę i które go kręcą. Jedni wolą kobiety, które łatwo zdobyć, a inni wolą wyzwania i latają za takimi, które wymagają większego wysiłku i starań. Czasem Wasze 'spierdalaj' jest tylko sprawdzeniem czy facetowi naprawdę zależy i będzie o Was walczył.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:00Do: ~JD
Nie czasami, ale zawsze brak reakcji na wyraźnie "spierdalaj" czyt.: nie jestem zainteresowana, oznacza że dalsze konkury, jak to ładnie wcześniej nazwałeś, przybierają charakter nękania i nie mają nic wspólnego z "walczeniem o nas" ;)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:07Do: ~Izzi
Nękaniem jest nagabywanie przy braku responsywności jednostki nagabywanej. ;)
Spierdalaj, w zależności od kontekstu, oznacza, aby się bardziej starać lub 'bardzo bym chciała, ale nie potrafię, bo okoliczności nie sprzyjają'. :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:09Do: ~JD
Czyli jednak jesteś z tych, dla których jeśli kobieta mówi "nie" to on i tak wie że mówi "tak". To się nazywa "tworzenie własnych historii".
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:13Do: ~Izzi
Nie. Jestem z tych, którzy wiedzą lepiej czego chce jego kobieta, żeby była szczęśliwa, gdy ona sama nie wie czego chce od życia.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 11:41Do: ~Izzi
Jak to po co? Dla emocji, ryzyka, ekscytacji, niezapomnianych przeżyć, zakochania, motylków w brzuchu, poczucia bycia ważną i wyjątkową, docenioną, akceptowaną i piękną.
Ileż można prać gacie facetowi, który nawet nie powoduje dreszczyka na plecach, gesiej skórki, przyspieszonego oddechu przy dotyku i spojrzeniu.
Miłej niedzieli. :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:06Do: ~JD
Ale gdzie Ty masz przez Internet jakieś spojrzenia? Poczucie się wyjątkową, docenioną, akceptowaną i piękną poprzez wpisy na jakiś stronach? Żarcik jakiś. Internet to ułuda. To jedynie kreowanie fałszywego wizerunku, bo jedynie własnych wyobrażeń jednych użytkowników o drugich.
Każdy pamięta na pewno taki film "Maska" z Jimem Carry.
Wiesz ile to jest takich masek? Całe mnóstwo.
Jeśli twierdzisz że pisząc bzdury z facetami przez Internet można dostać gęsiej skórki, to chyba jednak jesteś pokoleniem, któremu gry komputerowe i w ogóle świat wirtualny wypaczył zmysły.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:11Do: ~Izzi
Nie piszę o internetach.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:13Do: ~JD
Jak nie piszesz, jeśli piszesz właśnie, bo mi w tych Internetach uprawianie jakiś konkurów przypisujesz.
To ja się pytam, gdzie to wszystko co powyżej opisujesz, w tych Internetach sie dzieje i jakim cudem?
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:23Do: ~Izzi
Internety moja Droga to tylko przedśpiew. Niczym gra wstępna do dalszych poczynań. Oczywiście może do niczego nie dojść, ale sama gra wstepna może być już ekscytująca. Gdyby nie sprawiała Ci przyjemności byś z niej zrezygnowała. A jednak tego nie robisz. Kontynuujesz, grasz, czerpiesz z niej. Może robisz to podświadomie, a może o nie. Nie mam pojęcia. Ale nie jesteś tu bez powodu. Jakkolwiek byś się na mnie nie złościła. :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:26Do: ~JD
Ja nie prowadzę ani z Tobą ani z nikim innym tutaj żadnej gry wstępnej. To jest normalna rozmowa obcych, zupełnie anonimowych ludzi o ... nie wiem o czym, o zyciu, po postrzeganiu życia, o relacjach damsko - męskich, która dla mnie sama w sobie nie ma żadnego celu, nie jest ukierunkowana na nic . Nie wiem, być może są osoby, które poprzez rózne fora dyskusyjne poszukują znajomości w internecie, nie wykluczam tego. Być może i dla niektórych użytkowników i użytkowniczek tutaj takie forum jest formą zawoalowanego portalu randkowego. Nie wiem, nie interesuje mnie to.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:35Do: ~Izzi
Oczywiście. Masz rację.
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 16:28Do: ~JD
W takim razie kiepsko mi idzie, bo jak zauważyłeś nie staram się tutaj zaskarbić męskiej sympatii ani zainteresowania. Jeden nawet z mojego powodu stąd zwiał :D A drugi nie chce ze mną rozmawiać :D
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 17:34Do: ~Izzi
Bo szukasz prawdziwego faceta, a nie kwitek na węgiel. Uprawiasz swego rodzaju szranki i konkury. Ma wygrać samiec alfa, a nie jakaś popierdółka, która się zlęknie i ucieknie. Zostaję zatem przy swoim zdaniu Skarbie. :*
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 20:59Do: ~JD
A oświeć mnie i powiedz, po co mi uprawnianie po internetach "konkurów" (Kolego z poprzedniej epoki :D ) względem nieznanych mi osobników w internecie, czyli całkiem w ciemno?
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 21:36Do: ~Izzi
Proste. Bo tak bezpieczniej, łatwiej i anonimowo. Poza tym dla kobiet podobno liczy się wnętrze. :D
PS. Dziękuję za komplement. W poprzedniej epoce mężczyźni byli męscy i szarmanccy. Nie to co te zniewieściałe rurkowce obecnie, które szukają w partnerce mamusi, która nakarmi, napoi i pupcie podetrze. :)
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 22:11~Robert1971 napisał:Stąd Tobie bardzo łatwo jest dostosować się do jego poziomu percepcji, bo przewyższasz go w tym zakresie wielokrotnie, jemu natomiast, bardzo ciężko poruszać się w Twoim świecie kolorów, odcieni, detali i niuansów - on tego wszystkiego nie jest w stanie dostrzec :-).
I nie mówię jaki kto jest - nie o to mi chodzi,
Mówię jakie kto ma możliwości postrzegania, a tu już niewiele zrobimy.
Zacytuję tylko to, chociaż cały wpis mi się podobał - i jakieś takie... urocze te porównania ;) Przemawia to do mnie.
Nadal mnie to jednak ciut męczy - uważasz, że te różnice istnieją tylko w nazywaniu i rozpoznozawaniu emocji czy w ich odczuwaniu też?
Rozumiem to jakoś tak, że mężczyzna i kobieta, postawieni w dokładnie tej samej sytuacji, inaczej ten stan emocjonalny opiszą?
Powiedzmy: kobieta rozbije wszystko na części pierwsze. Powie, że "coś tam" wywołało w niej lekkie poddenerwowanie, frustrację, wzburzenie... podczas gdy facet powie po prostu, że jest wściekły? ;)
W jakie też ramki wstawić tutaj na przykład bardzo uzdolnionych pisarzy, którzy doskonale opracowują psychologię stworzonych przez siebie postaci?
Czy tego wachlarzu nazywania nie da się jakoś nauczyć i w taki też sposób poszerzyć? Wyćwiczyć? Ubajerować ten procesor? ;)
~JD napisał:Jednakowoż, odpowiadając w przypływie szczerości na Twoją drobną złośliwość, przy takim facecie jak ja nabrałabyś ogromnej pewności siebie. Uwierzyłabyś w swoją wyjątkowość, przestałabyś zadręczać się zdaniem innych na swój temat i chodziłabyś wyprostowana z wypiętą piersią i zadartym noskiem świadoma swojej wartości.
Ładnie to nawet brzmi, nie przeczę. Wierzę, że da się na to wyrywać ;)
Tak sobie jednak myślę... chyba wolę raczej móc pozwolić sobie na słabość i bycie nie-idealną przy swoim facecie. Jeśli mnie przy tym taki nieszczęśnik potrafi kochać, z całym tym popapranym zapleczem, to już pełnia szczęścia jest :)
Tak super poważnie - nie jesteś właściwie zmęczony tym byciem najlepszą wersją siebie zawsze, wszędzie i przy każdym? Wygląda to w praktyce na jakiś przeogromny wysiłek. Taki, jakiego nie chciałoby mi się podejmować ;)
Oczywiście wiem, że i tak mi odpowiesz w tym swoim stylu (zgrabnie akurat piszesz, tak swoją drogą), ale cóż tam... od podejmowania prób nikt jeszcze nie zginął ;)
-
-
Napisane 22 maja 2020 - 23:11Do: ~kobietka
Kobietko, pozwól że Ci wytłumaczę, bo najwyraźniej nie rozumiesz co tracisz w swoim życiu. To nie chodzi o to, że masz się starać, aby być idealną. Zmieniać siebie, aby być kimś innym. Potrzebujesz faceta, przy którym zrozumiesz, że jesteś idealna z całym tym popapranym zapleczem. Taka jaka jesteś teraz. Że jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Pomimo niedoskonałości, które sama sobie wmawiasz, abyś pozbyła się kompleksów i uwierzyła w siebie.
Oczywiście zachodzi wielkie prawdopodobieństwo, że później staniesz się modliszką, bo macie to w genach, ale to już zupełnie inna historia... ;)
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 15:40Do: ~kobietka
Tak...
Jak opiszą, to już sprawa drugorzędna.
Oni inaczej to wszystko odczuwają.
Ona - z całym wachlarzem odcieni i niuansów.
On - po prostu, topornie i bardzo 'z grubsza' (jak na jej możliwości i standardy).
Nazewnictwo, czy zwracanie uwagi na niuanse, to już pochodna tego pierwszego.
On też może silić się na jakieś tam stopniowanie, ale nie będzie dla niego to niczym naturalnym.
U niej dzieje się to niejako samo, u niego... owszem, może i coś tam wykrzesze z siebie, ale ogromnym kosztem.
Być może nawet kosztem zawieszenia innych aktywności na ten czas i skupienia się tylko na tym 'odczuwaniu'. Coś jak komputer, co się zawiesił na jakimś zadaniu i wykonuje je, ale nic więcej - nawet myszka nie odpowiada ;-).
Właśnie coś w tym rodzaju.
On określi to jako bliżej niedoprecyzowany stan, ona scharakteryzuje go dokładnie i może nawet będzie wiedziała jak przebiegało to w czasie ze wszystkimi odcieniami.
Facet gdyby miał coś takiego uskutecznić, musiałby się nie tylko w tym wyćwiczyć, on musiałby się na tym szczególnie skupić.
Może się i da.
Pewnie tak właśnie jest.
Jednak przypuszczam, że tacy pisarze są bardziej teoretykami, niż praktykami. Może ktoś tam ma bardziej wysubtelnione odczuwanie? Z całą pewnością tak - artyści są bardziej do tego zdolni niż przeciętni ludzie :-).
A czy da się podkręcić ten procesor?
Pewnie trochę tak... jednak o ile podkręcisz stareńki pentium 100 MHz - o 20 proc.? :-)
Jasne, że on obrobi zdjęcie w doskonałej jakości, tyle że zajmie mu to mnóstwo czasu, a i tak nie wyświetli go na swoich zasobach - słaba grafika, monitor.
To samo jest i z facetami.
Dość, że zajmie mu to mnóstwo czasu i energii, to i tak nie będzie on tego odczuwał aż z taką rozdzielczością jak odczuwa emocje kobieta. On może nauczyć się stopniować te wszystkie, albo choć część niuansów, ale odczuwać ich się raczej nie nauczy - tak jak nie wyświetlisz zdjęcia 64 bit, 8k na monitorze 460x640 przy 8 bitowej grafice.
I teraz pomyśl dlaczego Wy - panie - potraficie pamiętać kto rok temu był na imprezie w jakiej kiecce i jaką miał torebkę, a faceci pamiętają - o ile w ogóle - tylko, że Zocha może i była, a Wiecha fajnie się zaprezentowała.
Otóż dlatego, że z zapamiętywaniem wiążą się tak zwane procesy kotwiczenia.
Ona jak zobaczyła Zochę z torebką od Armaniego, zakipiała zazdrością, czy tam podziwem, albo czym tam jeszcze i z tą emocją skojarzyło się jej, że była to właśnie taka torebka, było to wtedy i była to Zocha.
Jego Zocha wcale nie ujęła, bo ani ona dla niego ładna, ani atrakcyjna a jeszcze jakaś taka opryskliwa, to nawet nie zapamiętał, że w ogóle tam była ;-),
Ale już Wiesia... hehe... ona się uśmiechnęła zalotnie, coś pogadali i może byliby się umówili na jaką schadzkę, tylko ta żona ;-/... Wszystko widziała... 8-P.
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 13:26Skoro nie może w tą realną, to cóż mu pozostaje.
-
-
Napisane 23 maja 2020 - 15:47Do: ~Ona
Ależ Ci wszedłem do głowy Kwiatuszku. Gdybyś mogła, wydrapałabyś mi oczy.
Grrrr... :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:12To się nazywa także "dorabianie ideologii", "życie w swiecie własnych marzen i wyobrażeń o rzeczywistości". Bardzo niebezpieczne dla zdrowia psychicznego.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:16Do: ~Izzi
Nigdzie nie napisałem, że jestem zdrowy psychicznie. Wręcz przeciwnie. :)
I dobrze mi z tym. Świat, którym się otaczam i który sobie wykreowałem jest taki jakiego w danym momencie oczekuję. Nie interesuje mnie świat jaki widzą inni. Mam swój. Lepszy, ciekawszy i taki jak jak chcę.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:23Do: ~JD
Problem w tym, że póki Twoje widzenie świata nie oddziałuje bezpośrednio na innych, to nie ma problemu :D Gorzej jednak jeśli jednak staje się człowiek obiektem takiego ujęcie że jednak "nie" znaczy "tak" :P
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:39Do: ~Izzi
Oddziaływanie mojego świata na innych jest problemem innych, a nie moim. A ponieważ nie interesują mnie problemy innych ludzi więc to nie moje zmartwienie, a owych innych. Chociaż powinni to rozpatrywać w kategorii szczęścia i nagrody, a nie problemu. :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:53Do: ~JD
W takim razie musisz często słyszeć owe "spierdalaj" które dla Ciebie jest tylko zachętą do dalszych działań.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:59Do: ~Izzi
Nic tak nie mobilizuje do wygrania wojny jak przegrana bitwa. Wszystko zależy jaki postawiłem sobie cel.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:39A piszę z Tobą wyłącznie dlatego, że za oknem, w to niedzielne, majowe południe - leje deszcz. Leje, nie pada, bo gdyby padało, to nie przeszkadzałoby mi to tak bardzo. I oto cała tajemnica...
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:41Do: ~Izzi
Tak, tak Skarbeńku. Z tego wynika, że leje już dobrych kilka dni, a może nawet tygodni... Ech, ta pogoda...
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:51Do: ~JD
Internet wciąga :D Poza tym, pamiętaj, praca zdalna rozleniwia ... Domek, piżamka, kawka... A pokusie trollowania po internecie trudno się oprzeć jesli sa ku temu warunki. Nie wyciagaj pochopnych wniosków.
Jak to mawiają - lepiej być mile zaskoczonym niż niemile rozczarowanym
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 12:57Do: ~Izzi
Tak, tak. Tak sobie to tłumacz... To ja decyduje o swoim życiu, więc nie ma miejsca na rozczarowania. Prędzej czy później zawsze dostaję to do czego dążę.
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 13:13Do: ~JD
Znajomości internetowe, to kupowanie kota w worku. Ja nie kupuję kotów w workach :P
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 13:27Do: ~Izzi
Powiedziałabym, że wszelkie znajomości to takie koty w worku :)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 18:58Do: ~Mirabelka
Ależ tak @Mirabelko, w ogólnym rozrachunku każda znajomość to jedna wielka niewiadoma.
Mnie chodziło jednak o coś innego. O sposób w jaki te znajomości się zawiązują. Tutaj internet powoduje że "kot w worku" siedzi znacznie głębiej. To dlatego wszyscy znajomi mi ludzie, którzy poszukują drugiej połowy w sieci, zgodnym chórem twierdzą że należy:
1. jak najszybciej wydębić zdjęcie od drugiej strony,
2. a następnie jak najszybciej doprowadzić do spotkania w realu
Koniec końców wszystko zmierza do konfrontacji jak naprawdę wygląda kot z internetowego worka ;)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 15:49Dokładnie. Co to za różnica czy to znajomość internetowa czy w realu? Tak samo gracie w te swoje gierki, prawda?
Cokolwiek teraz nie kupię, to za kilka lat przeistoczy się w modliszkę. ;)
-
-
Napisane 24 maja 2020 - 16:03Do: ~JD
Odwróciłeś kota ogonem, JD :)
Mnie akurat chodziło o to, że nieważne czy w internecie, czy w innym świecie :) zawsze można trafić na perełkę albo wdepnąć w krowi placek :) i o tym się można przekonać dopiero po upływie pewnego czasu :) gdyby było inaczej to nikt tu nie miałby żadnych problemów