Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Głupi facet, głupia ja

Rozpoczęte przez ~Nieznajoma, 27 maj 2020
  • avatar ~Nieznajoma ~Nieznajoma
    ~Nieznajoma
    Napisane 27 maja 2020 - 21:30
    Witam.
    Dlaczego mężczyźni dopiero rozumieją swój błąd jak kobieta odejdzie? 6 lat byłam sprzątaczką, kucharką i gosposią. 2 ostatnie lata nawet już seksu prawie nie było, tylko siedział i grał na komputerze. Ostrzegałam, że odejdę jeśli nic się nie zmieni przez pół roku. W końcu się wyprowadziłam, a on nagle sobie przypomniał, że istnieję. Teraz nagle przestał grać, nagle kocha, i chce bym wróciła. Natomiast ja jestem pewna, że jeśli wrócę, to dalej będzie tak samo :/ Z jednej strony mam 42 lata, nie jesteśmy małżeństwem i wiem, że w tym wieku już raczej nie trafię na fajnego faceta, z drugiej nie chcę być niewidzialną gosposią do końca życia. Nie kocham go już, tego jestem pewna, skutecznie mnie wyleczył z tej miłości. Z drugiej strony boję się, że będę już sama do końca życia, a jestem zwierzęciem stadnym. Poczytałam trochę to forum i to co panowie myślą o kobietach w moim wieku samotnych. To wszystko nie napawa optymizmem. O ile by było łatwiej gdybyście słuchali swoich kobiet i też coś dali od siebie w związku, a nie dopiero jak jest za późno by to naprawić :( Chaotycznie, wiem, musiałam się wygadać.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Izzi ~Izzi
      ~Izzi
      Napisane 28 maja 2020 - 10:41
      Do: ~Nieznajoma

      A ten na którego aktualnie trafiłaś jest fajny? ;) Jeśli będzie przy nim nadal tkwić w roli, która Ci nie odpowiada, to z pewnością zablokujesz sobie drogę do poznania czy tam "znalezienia" kogoś innego.
      Natomiast tego, co jacyś Panowie wypisują po internetach o kobietach nie brałabym pod uwagę w ogóle. W internecie siedzą różni ludzie i piszą różne rzeczy. Więcej optymizmu i wiary w siebie :)

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
      ~Robert1971
      Napisane 28 maja 2020 - 13:23
      Do: ~Nieznajoma
      A możesz doprecyzować czego takiego się doczytałaś?
      Bo ja jestem tu od blisko czterech lat i... hmmm... bardzo różne wypowiedzi to były i każdy wziął sobie to, co chciał :-).
      Ja natomiast uważam, że każdy człowiek jest inny i nie ma schematów, żeby wszystkich w nie wsadzić. Tak panie po 40 są fajne i te beznadziejne się znajdą, a i panowie bywają bardzo różni - fajni i kiepscy.
      No więc...? 8-).

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Nieznajoma ~Nieznajoma
        ~Nieznajoma
        Napisane 28 maja 2020 - 16:37
        Do: ~Robert1971

        Owszem są różne zdania, ale przeważa opinia zdesperowanych, łatwych nadających się głownie do seksu tylko kobiet. :)

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

        • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
          ~Robert1971
          Napisane 28 maja 2020 - 18:12
          Do: ~Nieznajoma
          Wiesz co...
          Seks sam w sobie jest ciut przereklamowany jak dla mnie i... nie wiem jak mógłbym uprawiać seks z kobietą, która nie wzbudza mojego szacunku, jest... ot takich sobie lotów :-).

          Gdybym ja miał tylko na seks patrzeć, pewnie nie siedziałbym z osobą, z którą obecnie żyję.
          Po prostu dojrzały facet patrzy by mieć partnerkę na miarę jego potrzeb tak intelektualnych jak i życiowych :-).

          Prymitywy szukają prymitywnych kobiet, ludzie wyższych lotów patrzą za partnerką dającą coś więcej niż tylko przeżycia fizyczne :-).

          Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

          • avatar ~alutka ~alutka
            ~alutka
            Napisane 29 maja 2020 - 08:02
            Do: ~Robert1971

            Przez całe moje małżeństwo, też uważałam, że sex jest przereklamowany. Dopóki nie spotkałam idealnego dla siebie partnera pod względem seksualnym, sama mogłabym teraz reklamować :D

            Trudno sobie wyobrazić, żeby zedrzeć sukienkę z kobiety, którą się przede wszystkim szanuje. A zatem ten sex już jest specyficzny.

            Do zaspokojenia potrzeb zarówno intelektualnych, jak i życiowych, druga osoba w domu, nie jest nam aż tak bardzo potrzebna, jak właśnie do zaspokojenia fizycznych,
            połączenie jednocześnie jednych i drugich jest dopiero spełnieniem.

            Znam wiele osób "wyższych lotów", które rzucały partnera intelektualnego, dla fizycznego, skoro musiały wybierać :)

            I teraz dopiero kolejność się zgadza, gdy mamy fizyczność, potrzebujemy dodatkowo porozumienia intelektualnego.
            Mając tylko intelektualne, bez mocno fizycznego, powoduje, że nie sposób oprzeć się temu drugiemu, gdy stanie na naszej drodze.

            Ty twierdzisz, że to osoby tylko niedojrzałe, kierują się pociągiem seksualnym?

            no i kim, dla Ciebie jest prymityw?
            a znasz pojęcie prymityw intelektualny? :D

            żeby chcieć coś więcej, niż przeżycia fizyczne, trzeba je najpierw mieć!

            hej

            Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

            • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
              ~Robert1971
              Napisane 29 maja 2020 - 10:44
              Do: ~alutka Ooo...
              Widzę, że się już odpalasz...
              Fajnie. :-)


              Wiesz...
              Wydaje mi się, że każdy ma swój styl.

              Mnie na przykład nie kręci wcale zabieranie się za seks od strony zdzierania z kobiety całej garderoby :-)

              Może dziwny jestem, ale żeby do czegoś doszło, ona musi też tego chcieć.
              Jak nie chce i mnie się nie będzie chciało - niczego z nikogo zdzierać nie mam zamiaru :-).


              Owszem jest.
              Jednak mieszkanie z kimś pod jednym dachem daje satysfakcję.

              Ot choćby tyle, że nie wracasz do pustego domu i ktoś w tych czterech ścianach na Ciebie czeka.
              Razem sobie coś urządzacie, razem też wykonujecie pewne rzeczy.
              To jest fajne.

              Jak mieszkasz w pojedynkę, nie masz raczej szans na takie 'dobro życiowe'.
              I niekoniecznie o potrzeby intelektualne tu chodzi. Po prostu o społeczne.

              Co do potrzeb fizycznych...
              No weź... przecież można być w związku tzw. dochodzącym i ten ktoś wcale nie musi mieszkać z Tobą pod jednym dachem.
              Wystarczy się spotykać raz na kilka dni :-) i spędzać wieczór, czy nawet noc.



              A to ciekawe ;-)
              Ja tak twierdzę?
              Nie zauważyłem... no ale może - jak to moja ukochana ostatnio stwierdziła, że 'rasowa kobieta wie wszystko' :-)...
              No to rasową kobietą jesteś.

              Ja w każdym razie niczego takiego nie twierdzę, rasowa kobieto :-))).


              Tak znam.
              Prymityw to pojęcie bardzo szerokie, ogólne i dla każdego będzie znaczyło co innego.

              Wrzuciłem w wyszukiwarkę pytanie i wyskoczyła mi jakaś ankieta z onetu, gdzie ktoś rzucił właśnie takie pytanie. Odpowiedzi było co najmniej kilkanaście i każda inna :-), ale wszystkie w sumie akceptowalne.

              To co dla Ciebie będzie prymitywem, dla mnie już nim nie będzie - i tu pies jest pogrzebany.
              Dlatego trochę jak tytuł wątku - 'głupi facet, głupia ja', prezentuje bardzo osobisty stosunek do sprawy, bo co to znaczy głupi?
              Też tego jednoznacznie nie zdefiniujesz.

              Dla jednego głupi jest ten, co jedzie samochodem do sklepu po drobne sprawunki, a dla innego właśnie bez samochodu będzie głupio robić zakupy.
              Nie dogodzisz :-).

              W związku - jak to mawiał klasyk - w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało na raz.
              Pojęciowo też musimy się zgadzać, albo sobie pewne rzeczy dopracować.

              Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~John ~John
    ~John
    Napisane 28 maja 2020 - 06:30
    Zastanów się może nad tym dlaczego dałaś z siebie zrobić sprzątaczkę, kucharkę i gosposię. Moja była wieloletnia narzeczona nigdy nie gotowała, a jedyną osobą dbającą o porządek w domu (po męsku czyli sprzątanie raz w tygodniu, za to na błysk) byłem ja. Nigdy mi to nie przeszkadzało, bo jak się już zabrałem za porządki to lubiłem to robić, seks mieliśmy nieziemski, jedynie jej zaborczość i zazdrość nie pozwalała na swobodne oddychanie ;) Jeśli ktoś nie umie stawiać granic, „rozpieszcza” swojego faceta robiąc za niego wszystko to sam na siebie sprowadza taki los - moja żona ma podobnie jak Ty, wszystko w domu musi być zrobione tak jak ona chce (ja „źle” składam pranie, podłogi trzeba myć codziennie i nie tak jak ja, ale „bardzo dokładnie”, bo kiedy ja je myję „zostają drobne plamki”), no a potem narzeka, że ja nic nie robię (kiedy jednak próbuję coś robić chodzi za mną i poprawia malutką ściereczką, co skutecznie zabija moją inicjatywę :D). Opłacam panią, która przychodzi do nas sprzątać raz w tygodniu, ale w pozostałe dni dalej zasuwa i poprawia nawet po niej! Przestałem gotować, bo „ona zrobi to szybciej”. Jednocześnie krytykuje mnie, że nic nie robię, kobiety :) większość moich kumpli ma tak samo! Zastanów się gdzie popełniasz błąd - my wbrew pozorom potrafimy zadbać o porządek, pytanie jednak czy Twoje „standardy” nie są aby zbyt wyśrubowane i czy faktycznie nie da się zadbać o dom „przy okazji”, trochę w przelocie. Zastanów się czy nie powielasz rodzinnego schematu - czy Twoja mama również była jedynie gosposią, sprzątaczką i kucharką? Może tu tkwi Twoje przeświadczenie, że te obowiązki to jesteś Ty i poza nimi nie istniejesz? Bez zadania sobie tych pytań w kolejnym związku, niezależnie z kim, będzie to samo - masz moją gwarancję ;)

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Konwalia ~Konwalia
      ~Konwalia
      Napisane 28 maja 2020 - 15:26
      Do: ~John
      Piękne!

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Nieznajoma ~Nieznajoma
      ~Nieznajoma
      Napisane 28 maja 2020 - 16:33
      Do: ~John

      W moim rodzinnym domu był związek partnerski, ojciec robił tyle samo co mama. Może dlatego też wkurzało mnie to tak mocno. Hmm dobre pytanie dlaczego dałam się sprowadzić do takiej roli. To kwestia tego, że ponad wszystko cenię sobie spokój, a on jak nie było zrobione, to robił mi awanturę, i twierdził, że wszyscy jego koledzy nie robią w domu, że to normalne, iż o do dba kobieta. Myślę, że dla świętego spokoju by nie mieć awantur, to robiłam. Wielokrotnie prosiłam o pomoc, natomiast zawsze słyszałam jaki jest zmęczony po 8h pracy, lub że ma event w grze i pomoże za tydzień, miesiąc, rok... Ja nie miałam prawa być zmęczoną, po 12h musiałam lecieć dodomu podgrzać mu obiad, bo nawet tego nie mógł sam zrobić, nawet gdy miał wolne. Na odchodne powiedziałam, że dla niego idealną kobietą będzie muzułmanka. Najgorsze, że za to wszystko co robiłam wbrew sobie, próbójąc iść na kompromis, nie mogłam liczyć na wspólne spędzenie czasu, bo on grał. Oczywiście wyjść ze znajomymi też nie mogłam. To była złota klatka. Teraz nagle obudził się, że faktycznie źle robił i wychodzi z siebie bym wróciła. Natomiast ja nie chcę już być służącą, nie jestem garbata, może już nie pierwszej młodości ale jego brak zainteresowania seksem obniżył moją samoocenę do minimum.
      Co do pytania o kogoś nowego, to nie ma nikogo. Miałam propozycję relacji tylko na seks, on wolny ja wolna, on nie chce się angażować. Mnie takie coś nie interesuje, wolę być sama. Nie chcę męża, czy mieszkać razem za miesiąc, ale nie chcę się zamykać w relacji, w której znowu będę w roli przedmiotu.
      Dlaczego myślę, że już raczej nie mam szans na fajny związek? Ponieważ jestem osobą aktywną i szaloną, chcę faceta, który będzie lubił jak ja pojechać spontanicznie w góry, czy nad morze na weekend. Nie chcę faceta, który będzie siedział przed telewizorem lub komputerem całe dnie. Z drugiej strony musi umieć zapanować nad moim żywiołem:) Jestem bardzo zła, że straciłam ostatnie 6 lat życia dla czegoś co nigdy związkiem nie było, tylko ułudą.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

      • avatar ~Mirabelka ~Mirabelka
        ~Mirabelka
        Napisane 28 maja 2020 - 18:14
        Do: ~Nieznajoma

        @Nieznajoma, Twój ostatni akapit - toż to właśnie dlatego, że taka jesteś i już podjęłaś decyzję o rozstaniu to MASZ dużą szansę na fajny zwiazek! :) :)
        I Twoje ostatnie zdanie - to z drugiej strony TYLKO 6 lat, mogło by być dużo więcej, 16, 26..

        Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 29 maja 2020 - 10:54
    Fajnie, to by było,
    gdybyś Ty też, wreszcie odpalił !

    czytając Ciebie, zapinam od razu bluzeczkę,
    na ostatni guzik pod szyję.

    hej

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 29 maja 2020 - 10:57
    Mam nadzieję, że zasad nie złamię gdy zacytuje:
    Tekst pochodzi z zapytaj.onet.

    Jak złamałem regulamin, to proszę adminów o usunięcie posta.

    Jakiego człowieka określilibyście jako "prymitywnego"?
    Pytanie jak wyżej. Proszę o rozbudowane odpowiedzi.

    Określiłabym tak człowieka, który znęca się nad ludźmi i zwierzętami. Szczególnie zwierzętami, gdyż one same nie potrafią się obronić ani błagać o litość.

    Chama, którego słownictwo ogranicza się od przekleństw i slangu, rozwiązującego wszystkie problemy siłą, o niskiej inteligencji.
    Trudno to rozwinąć ale po prostu chodzi mi o człowieka który kieruje się prymitywnymi instynktami, ktoś mu przeszkadza - to uderzy, czegos mu brakuje - to ukradnie, nie podoba mu się czyjś pogląd - wysmieje i zbeszta.

    Określiłabym tak człowieka, który nie posiada żadnych wyższych uczuć, bądź nie potrafi ich w ogóle okazywać. Ponadto takiego, który ma głowę tylko po to, aby deszcz nie napadał mu do środka.

    Człowiek prymitywny to osoba która nie kieruje się żadnymi wyższymi wartościami, a jej życiowym celem jest chodzić na imprezy, "pukać panienki", zarabiać kasę i potem żyć w spokoju 40 lat jako przeciętny szary obywatel.

    A ja inaczej.. Typowy prostak. Z mało wyszukanym słownictwem, bez wykształcenia, niezbyt inteligentny, niemiły, przyziemny, lubiący proste rozrywki.

    Osobę, która nie panuje nad pierwotnymi instynktami, pozwalając, by bały górę nad rozumem i człowieczeństwem, czy uczuciami.

    Człowiek prymitywny to osoba, która nie potrafi się zachować, jest nie kulturalny.
    Lub na mało inteligentnych tematów potrafi się wypowiedzieć..

    Nie umiejącego zachować się w towarzystwie.

    Człowiek pierwotny lub człowiek współczesny o cechach człowieka pierwotnego.W tym drugim znaczeniu jest to osobnik nieokrzesany, niekulturalny.Ograniczony, nie potrafiący się zachować. Słowo to ma wydźwięk zdecydowanie negatywny.W przenośni jest to "człowiek ciemny",zacofany.Krótko mówiąc cham i prostak, z którym lepiej się nie zadawać.

    Cham z klapkami na oczach, kierujący się pustymi stereotypami.

    zależy jeszcze jak?
    Są dwa określenie człowieka prymitywnego:
    Czyli takiego zacofanego, który moze być wbrew wszelkim zastanowieniom mądrzejszy od nas...
    lub takiego, który jest - niewybredny, niewyszukany, ordynarny, wulgarny, prostacki, prymitywny, trywialny, w złym guście, chamski itp...

    Każdy, kto na pytanie: "Jakiej narodowości był Chopin?" odpowie : "Amerykaninem"...

    Pewnie kogoś płytkiego, zaspakajającego głównie swoje przyziemne potrzeby. Skończonego egoistę, człowieka, który dąży do zdobywania dóbr, nie dbając o rozwój swojego wnętrza, osobowości, charakteru. Kogoś co zatracił człowieczeństwo - jego dobrą stronę.

    Prymitywny człowiek "osoba"która jest bardzo kłótliwa, nie potrafiąca się zachować, wszystko racjonalizuje na Swój sposób. Taki typ człowieka, jest przewidywalny, nie jest godny zaufania, jest rownież aklimatyczny.

    Jak dla mnie człowiek "prymitywny" to ktoś arogancki, bezczelny, niewychowany. Osoba niekulturalna, nieposiadająca żadnych zasad moralnych, realizująca swoje aktualne potrzeby bez względu na innych.
    Może to być też człowiek okrutny, kierujący się zamiast rozumem, pierwotnym instynktem, czyli siłą. Taki ktoś znęca się nad ludźmi i zwierzętami i nie posiada sumienia, które mołoby za to odpowiadać i żałować.

    Chyba osobę, która ma chamskie zachowanie i jest niekulturalny.

    wg mnie to osoba, która ma poglądy nieaktualne w epoce której żyje, nie ma kultury, nie jest oczytana, być może zachowuje się nieludzko.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Rysia ~Rysia
    ~Rysia
    Napisane 30 maja 2020 - 07:02
    Całkowicie od bieg liście od tematu
    Kobieto nie wracaj.
    Nie kochasz
    Nad czym się tu zastanawiać.
    Priorytet to zmienić podejście i zacząć myśleć że poznasz fajnego faceta.
    Nawet jak będziesz pół roku sama poświęć ten czas dla siebie. Korzystaj baw się
    Randkuj
    Dasz radę. Mówię to z doświadczenia.

    Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

    • avatar ~Nieznajoma ~Nieznajoma
      ~Nieznajoma
      Napisane 31 maja 2020 - 22:57
      Do: ~Rysia
      napisał:

      Dziękuję, już dzisiaj się rozmówiłam definitywnie, że nie wrócę. Co będzie dalej, to czas pokaże.

      Dodaj wpis |  Odpowiedz |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy