Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

Co z mieszkaniem/domem po rozwodzie (rozstaniu) ???

Rozpoczęte przez ~Facet46, 18 paź 2022
  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 18 października 2022 - 07:57
    Zakładam temat bo jestem ciekawy waszych opinii ..

    Na początek lekkie wprowadzenie ;)

    Od dziecka mieszkałem w bloku. Jako kawaler też kupiłem mieszkanie w bloku. Później do tego mieszkania wprowadziła się przyszla moja (byla już) żona.
    Pod balkonem mieliśmy mały ogródek.

    Zaczęło nam przeszkadzać mieszkanie w bloku bo wszystko było slychać , to co sąsiad robi , jak spuszacza wodę. Później było coraz cięzej znaleźć wolne miejsce parknigowe.
    A nasz ogródek był co pewien czas zaśmiecany.
    Pojawiało się marzenie aby przeprowadzić się na wieś do domku z ogrodem i te marzenie spełniliśmy 11lat temu.
    Bardzo nam się to spodobało na tyle że 5 lat temu wybudowaliśmy nowy dom i staliśmy się posiadaczami jeszcze większej działki.

    Po rozwodzie i podziału majątku uzgodniłem z byłą już żoną że dom sobie zostawię , bo jakbyśmy mieli sprzedać to trzeba by się liczyć z bardzo dużym podatkiem a dodatkowo od ręki raczej ciężko znaleźć kupa i kupić mieszkania.

    Teraz mieszkam sam w domu 117m2 z działką 3000m2 :)

    Pojawił się pomysł aby sprzedać to w cholerę i kupić mieszkanie , tyle że nie ukrywam męczy mnie mieszkanie w bloku , bo jak jestem u kogoś i słyszę te hałasy (szczekające psy , biegajace dzieciaki u sąsiadów , inne odgłosy i hałasy , ten syf ,brak miejsc parkingowych i tłumy) to mi się odechciewa , bo pamiętam że właśnie po to uciekliśmy z bloku ...

    Tutaj mam ciszę , spokój duży ogród , własny sad , własny warzywnik , wiele miejsc to relaksu i wypoczynku i itd ..

    Po prostu po 11 latach mieszkaniu domu nie ciągnie mnie do bloku.

    Tyle że no własnie , ten dom to też wspomnienia. Choć w dużym stopniu jak wszystko projektowałem i urządzałem, oczywiście po aprobacie byłej już zony , więc mi odpowiada.

    Tyle że właśnie są też wspomnienia w nim, choć tak naprawdę to raczej we mnie i zawsze zostaną , bo nie można wymazać z pamięci przeszłości i wspomnień.

    Jest dom dla mnie za duży , bo po co mi 3 sypilanie ;)
    Ale z drugiej strony jest tak tani w użytkowaniu że sądzę że najmniejsza kawalerka była by droższa w skali roku w utrzymaniu i to sporo.

    Zastanawiam się waszych opinii ...

    Kiedyś jak ludzie byli młodsi i nic nie mieli , no może poza kredytem to było jasne i oczywiste że należy cały ich wspólny majątek sprzedać i podzielić się pieniędzmi i każdy z tymi pieniędzmi robił co chciał ...

    Tyle że w naszym wieku ludzie czesto mają już swoje mieszkania czy domy , które są już zadbane i urządzone i po rozwodzie chyba nie każdy pozbywa się tego mieszkania/domu , bo nie każdy musi ...

    Nawet nie wiem czy było by to sensowne , bo np. jak z kimś mieszka wiele lat a mieszkanie/dom jest jego to z jakiego powodu miałby to sprzedawać? A jak za kilka lat znów się mu związek rozpadnie , to znów sprzedawać , bo wspomnienia ?

    ;)

    Słyszałem opinię że powinno się wszystko sprzedać aby nie mieć niczego co przypomina przeszłośc , tyle że i tak zawsze przeszłość będzie z nami żyła , tym bardziej że mam córki.

    Myślę że takie dylematy , problemy ma też więcej ludzi , bo często po rozwodzie , po zakończeniu związku zostaje czy to facetowi czy to kobiecie dom/mieszkanie i chyba nie każdy od razu go sprzedaje ?

    Ja w obecnym domu chciałbym oczwiście z kimś zamieszkać , ale mam świadomość że już w nim dzieci nie będzie a na pewno nie moich , bo już w tym wieku raczej nie mam co o tym myśleć.
    Dom zawsze można urządzić od nowa , tak samo jak ogród można zmienić i dopasować nie do rodziny z dziećmi a do osób dorosłych i nawet w tym domu mieć nowe wspólne wspomnienia.

    Jakie są wasze opinie ? Może jakieś doświadczenia ?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Baśka ~Baśka
    ~Baśka
    Napisane 18 października 2022 - 08:07
    To nie kwestia domu, tylko tego co masz w głowie. A Ty wciąż żyjesz przeszłością. Czy w tym domu czy w innym, jeśli nie ruszysz do przodu mentalnie, to nic się nie zmieni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Piotr ~Piotr
    ~Piotr
    Napisane 18 października 2022 - 08:39
    Z Twojego opisu wynika, że jest Ci tam po prostu dobrze, wygodnie, tak jak lubisz, a jedynym "problemem" wydają się być wspomnienia.
    Te jednak będziesz mieć zawsze i zabierzesz je ze sobą do innego mieszkania tak czy inaczej. Niekoniecznie starałbym się ich pozbyć (to zresztą niemożliwe), to przecież część Twojej historii, ważny etap Twojego życia, niemniej jednak żyć trzeba tu i teraz - to co możesz zrobić dla siebie to budować satysfakcjonującą Cię teraźniejszość, zadbać o jakieś relacje (przyjacielskie, koleżeńskie, a nawet miłosne), które pozwolą Ci zaspokoić potrzeby uruchamiające w chwili obecnej tęsknotę za tym, co było.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Magdalena ~Magdalena
    ~Magdalena
    Napisane 25 października 2022 - 20:06
    A gdybys zamienil na mniejszy dom? Moze segment? Zamiast 117 m jakies 70. Wystarczy, by zyc we dwoje, a i w pojedynke nie przytlacza wielkoscia.
    Zeby tylko nie dokarmiac wspomnien.

    To tylko pomysl. Sam wiesz, co dla Ciebie lepsze.

    Ja nawet kraj zmienilam, ubrania oddalam, rower sprzedalam. A i tak dochodzilam do siebie kilka lat.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 26 października 2022 - 10:56
    ~Magdalena napisał:
    A gdybys zamienil na mniejszy dom? Moze segment? Zamiast 117 m jakies 70. Wystarczy, by zyc we dwoje, a i w pojedynke nie przytlacza wielkoscia.
    Zeby tylko nie dokarmiac wspomnien.

    To tylko pomysl. Sam wiesz, co dla Ciebie lepsze.


    Wiesz sądzę że wspomnienia zawsze ze mną zostaną. Może jakbym nie miał dzieci to wtedy łatwiej jest zapomnieć , ale jak widzi się dzieci to wspomniania co chwilę wracają.
    Jak spotykam się z córkami , widzę też psa to smutek wraca.
    Ale to chyba normalne ...

    Dom nie jest wielki i tak naprawdę wymiana na mniejszy nie wiem czy by coś zmieniła , bo koszty utrzymania sądzę że były by większy niż tego co mam.
    Inna rzecz że ten dom znam bo można powiedzieć że byłem nonstop jak powstawał i wiele rozwiązań i pomysłów było moje , wiec to takie "moje dziecko" ;)
    A też nie chce władować się w minę i studnię bez dna , bo wiem jak domy są budowane a te na sprzedaż to już dramat i późniejsze olbrzymie koszty utrzymania i ogrzania.

    Myślę że to wszystko "tkwi" w samych nas a dom , mieszkanie nie mają tu nic wspólnego ..

    Przecież wiele razy jak się ludzie rozwodzą to często komuś zostaje mieszkanie i dom i dalej w nim mieszkają a nie od razu sie pozbywają.

    Jedynie teraz w tym wieku widzę że majątek jest też "kulą u nogi". Jakbym nic nie miał to byłbym bardziej "mobilny". Jakby jakaś kobieta miała dom czy mieszkanie to nie było by problemu gdzie zamieszkać i u kogo.

    A jak obie strony mają własne mieszkania a jeszcze "gorzej" domy ? Domu na wsi raczej się nie wynajmie jak mieszkania w mieście , a wiadomo że nikt nie sprzeda domu.mieszkania i nie zamieszka z kimś aby potem zostać bez niczego.

    Kiedyś jak byliśmy młodzi to nikt niczego nie miał i wynajomował mieszkanie i wtedy było tak naprawdę .... łatwiej ...

    A teraz nasz majątek tak naprawdę ... przeszkadza....

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 29 października 2022 - 05:31
    Dom to dom...
    Nie pozbywałbym się ot tak dla zasady.
    Sprzedaż domu to dość duża sprawa - co tu dużo mówić :-).
    Skoro jest Ci tam dobrze to po co go puszczać?

    Każdy ma inne uwarunkowania, sytuację, historię.
    U mnie dom miał najpierw być dla mnie, potem wkurzyłem się na ex, bo nagle zmieniła zdanie i powiedziałem, że tego domu nie chcę, i w końcu został sprzedany, a ja dostałem jakąś część - mniej więcej uczciwie do tego co tam wniosłem.

    Myślę, że zasady nie ma, a skoro go masz i nie jest obciążony hipoteką, a tani w utrzymaniu i wygodny, to nie ma sensu kombinować.
    Ja bym nie sprzedawał.

    Sentymenty sentymentami, a dom to konkretny majątek.
    Tyle.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 29 października 2022 - 17:56
    ~Robert1971 napisał:
    Dom to dom...
    Nie pozbywałbym się ot tak dla zasady.
    Sprzedaż domu to dość duża sprawa - co tu dużo mówić :-).
    Skoro jest Ci tam dobrze to po co go puszczać?.


    Nie sprzedaje. Stwierdziłem że bez sensu i nic by to nie zmieniło.

    Dziś sobie zrobiłem dzień ogrodowy i zająłem się zmianami w ogrodzie , które w przyszłości ograniczą mi trochę pracę w nim.
    Po prostu niektóre nasadzenia likwiduję i w tym miejscu zasieję trawę.
    Muszę powoli myśleć jak ograniczyć sobie pracę , bo utrzymanie samemu ogrodu 3000m2 to nie małe wyzwanie , tym bardziej że ma tak dużo różnych nasadzeń.

    Dodatkowo znalazłem trochę białej farby i trochę niektóre elementy architektury ogrodowej trochę przemalowałem :)

    Gdybym mógł pracować tylko zdalnie a nie tylko częściowo to być może bym sprzedał dom i przeniósł się albo do Tunezji albo Turcji. Wtedy mógłbym mieszkać w bloku jakbym miał taki widok i klimat i kuchnię jaką lubię ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet46 ~Facet46
    ~Facet46
    Napisane 29 października 2022 - 18:02
    ~Facet46 napisał:

    Gdybym mógł pracować tylko zdalnie a nie tylko częściowo to być może bym sprzedał dom i przeniósł się albo do Tunezji albo Turcji. Wtedy mógłbym mieszkać w bloku jakbym miał taki widok i klimat i kuchnię jaką lubię ;)


    I wtedy sądzę że moje córki by mnie o wiele chętniej odwiedzały jakby miał odpowiednia "miejscówkę" niedaleko morza ;)

    Ale nigdy nie mów nigdy. Z chęcią bym sobie pojeździł terenowcem po pustyni , tak jak kiedyś , albo kupił "buggy" i wtedy poszalał ;)
    Albo nawet quadem :)

    Tutaj Sahara w Tunezji i wypad terenowcami :)

    https://imgbox.com/ch29fR9R

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1

Gorące tematy