Forum
Związek
Agresja słowna/strach w zwiazku i lęk
Rozpoczęte przez ~Agatie, 31 sie 2020
-
-
Napisane 31 sierpnia 2020 - 22:26Hej
Mam duży problem z partnerem.
Jest bardzo agresywny, wybuchowy, łatwo wpada w złość a za tym idzie lawina dalszych zdarzeń bardzo przykrych.
Jesteśmy że sobą 2.5 roku
Mamy małego synka
Chce aby on odszedł ale straszy mnie że zabierze Syna i nigdy go nie zobacze.
Wiem że syn zostałby przy mnie ale boję się tej kłótni ostatecznej, bez policji nie obyloby sie.
Partner bardzo szybko wpada w złość, wystarczy że zrobię coś nie po jego myśli i nie wiem jaka moze byc reakcja.
Bardzo często krzyczy oraz wyzywa
Nigdy mnie nie uderzył ale widziałam jak zaatakował innego mężczyznę.
Nie wiem co robić
Bardzo się boję codzinnie i muszę być *grzeczna* aby załagodzić każdy zalążek złości
Ale tak nie da się żyć
Strach i lek wyniszczaja mnie
Plus brak miłości
Mam jeszcze starszego syna 16 lat
Duża mam też obawę o to że moga sie kłócić bo staszy zrobi coś nie tak.
Bardzo chcialabym aby odszedł.
A ja mogą być żyć i szukać szczęścia u boku kogoś normalnego
Co radzicie?
-
-
Napisane 01 września 2020 - 22:47Do: ~Agatie
Masz ojca, brata? Przyjaciół? Poinformuj ich o swojej sytuacji. To pierwszy krok, niech porozmawia z nim życzliwy Tobie mężczyzna.
Pracujesz, masz swoje dochody? Czy możesz się wyprowadzić? Rozważ separację fizyczna, jeżeli on jest agresywny wobec dzieci zgłoś to w szkole, przedszkolu, poproś o pomoc.
Drugi krok to odwiedziny u dzielnicowego, poinformuje Cię co robić w sytuacji agresji fizycznej, powinien mieć namiary na organizacje pomocowe współpracujące z policją.
Nie jesteś sama, nie daj sobie tego wmówić. Agresywny toksyk zrobi wszystko żeby Ci wmówić, że nikogo nie obchodzisz. To nie prawda. Mów innym co się u Ciebie dzieje, szukaj pomocy, życzliwych osób, wśród sąsiadów.
-
-
Napisane 01 września 2020 - 16:04Niebieska linia, zapewne podpowiedzą co zrobić, jak się zabezpieczyć, gdzie się udać.
-
-
Napisane 02 września 2020 - 11:24Czy on był taki zawsze czy stał się taki teraz ?
Jeśli teraz to coś musiało się wydarzyć. Musi Pani dojść co i się z tym zmierzyć.
Jeżeli był taki od początku to co Panią skłoniło do związku z takim facetem ?
Myślę że w takiej sytuacji nie ma co liczyć na pomoc kogoś z zewnątrz a tym bardziej nie liczyłbym na policję, oni ruszą dopiero jak coś się wydarzy. Proszę się wyprowadzić do najbliższej rodziny i próbować mediacji na bezpiecznym gruncie.Jeżeli podjęła już Pani decyzję o odejściu trzeba mężowi o tym powiedzieć ale dopiero po wyprowadzce. Tak będzie bezpieczniej dla Pani i synów.
Nic więcej nie da się raczej zrobić.
-
-
Napisane 02 września 2020 - 23:06Niebieska linia to teoria.
Mieszkanie jest moje
Problem w tym że u niego agresja nie jest taka sama jak u normalnego człowieka.
On sie zachowuje jak boss narkotykowy.
Grozi, wyzywa, poniza, grozi że mnie zabije, potnie przy policji jak wezwę.
Chyba bardzo udawał na początku znajomości i ukrywał swój harakter.
Teraz jak jest małe dziecko i w czasie ciąży poczuł się bardzo pewnie i chyba to daje mu taka " Moc"
U niego nie ma sprzeczek, ponieważ wystarczy jedno słowo i od razu kłótnia przeradza się w wojnę i trudno powiedzieć co jest zapalnikiem.
Podczas awantury skupiam się na synku, czasem ma go na rękach i krzyczy i rozrzuca jego ubranka i pakuje.
Nie mam do kad uciec ani nie mam kogo poprosić o wsparcie (mężczyznę) mój tata nie żyje a kolegów nie posiadam.
Zbieram się do kłótni ostatecznej
Jednak strach mnie powstrzymuje.
-
-
Napisane 04 września 2020 - 12:46Do: ~Agatie
Skoro strach Cię powstrzymuje to znaczy, że należy uważać.
Ostateczna rozmowa bez wiedzy jakie masz możliwości obrony to strategiczny błąd.
Taka rozmowa nie może odbywać się w domu przy dzieciach! Jeżeli ją prowokujesz wiedząc, że będzie dużo negatywnych emocji (krzyki, wyzwiska, agresja fizyczna) to oznacza, że jesteś współodpowiedzialna za krzywdę swoich dzieci. Dorośli mają obowiązek dzieci chronić a nie się za nimi chować, używać do własnych celów.
Szukaj pomocy na zewnątrz, nie masz szans poradzić sobie sama jeżeli do tej pory sobie nie poradziłaś.
Kobieto działaj:
Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie
800 120 002 – numer bezpłatny, czynny całą dobę
https://www.gov.pl/web/gov/skorzystaj-z-pomocy-dla-osob-dotknietych-przemoca-w-rodzinie
-
-
Napisane 04 września 2020 - 09:38@Czwórka bardzo dobrze mówi. Przede wszystkim niebieska linia (probowałaś, czy tak z góry mówisz, że "teoria"?). Jeśli to drugie - rób tak do skutku.
Wszędzie możesz spotkać "urzędników" jak i "ludzi". Bez względu zresztą na taki dziwny podział - oni mogą Ci powiedzieć (znając Twoją dokładną lokalizację - nie chcę o to pytać), jakie fundancje, stowarzyszenia, i tak dalej działają w tym Twoim regionie. I które mogą Ci faktycznie pomóc.
Jeśli nie chcesz dzwonić, to po prostu poguglaj - z zaznaczeniem na Twoją miejscowość.
Współczuję Ci bardzo.
-
-
Napisane 04 września 2020 - 13:53kobieto zgłoś to jak najszybciej! Dlaczego nie zrobiłaś tego po PIERWSZEJ takiej akcji? Z każdym kolejnym "atakiem" jest pewnie bardziej zuchwały. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale to się żle skończy.
Strona 1 z 1
Strona 1 z
1