Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

20 lat razem. To tylko zakręt czy już koniec ?

Rozpoczęte przez ~Waldek1975, 17 maj 2019
  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 31 maja 2019 - 15:05
    Nie jest to wyczyn w relacji, w której nie następuje ingerencja w sferę intymną.
    W przeciwnym razie jest to praktycznie niemożliwe, bo w grę wchodzi instynkt, który ma chronić nasze geny i powoduje uczucie obrzydzenia i wstrętu do partnera, który jest dla nas nieodpowiedni.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Waldek1975 ~Waldek1975
    ~Waldek1975
    Napisane 31 maja 2019 - 16:32
    ~Kate napisał:
    Nie jest to wyczyn w relacji, w której nie następuje ingerencja w sferę intymną.
    W przeciwnym razie jest to praktycznie niemożliwe, bo w grę wchodzi instynkt, który ma chronić nasze geny i powoduje uczucie obrzydzenia i wstrętu do partnera, który jest dla nas nieodpowiedni.


    Czy możliwe jest że dopiero po przeżyciu wspólnie 20 lat okazuje się że partner/partnerka jest dla nas nieodpowiedni? To wcześniej był czy tylko się wydawało? Można to tak upraszczać sprowadzając to do obrzydzenia i ochrony genów? Możesz to prościej wyjaśnić?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~alutka ~alutka
    ~alutka
    Napisane 31 maja 2019 - 18:01
    Jest jeden, jedyny sposób żeby zniknąć,
    nie czytać :D
    no, ale skoro przeczytałam, muszę napisać, to silniejsze ode mnie, założenia idą się jeb...ć, czy kochać, jak napisała tu jedna z grzecznych dziewczynek:)

    @Robert, napisał:
    "'Niekochanie' to jeszcze za mało, żeby stać się wobec kogoś okrutną żmiją i wredną małpą."
    - to nie, niekochanie, to nienawiść,

    "Jak człowiek zdemoralizowany, to 'niekochanie' mu wystarczy, by kogoś gnębić. "
    -to nie, zdemoralizowanie, to nienawiść,

    "Dla mnie stanie się wobec drugiego człowieka wrednym gnojem, nie świadczy o 'niekochaniu' go, to świadczy o prymitywizmie i bardzo płytkiej osobowości. "
    -a dla mnie, o nienawiści.

    "Ja potrafię kogoś 'nie kochać', a jednocześnie być wobec niego fair - naprawdę - i nie jest to wcale żaden wyczyn. "
    -wszyscy to potrafimy,nie kochać i być fair,
    ona też, ale nie w stosunku do Ciebie..
    to nie znaczy, że nie potrafi..

    @Waldek, napisał:
    "Czy możliwe jest że dopiero po przeżyciu wspólnie 20 lat okazuje się że partner/partnerka jest dla nas nieodpowiedni? To wcześniej był czy tylko się wydawało?"

    -tak, dokładnie, jak piszesz..pewnie już dużo wcześniej, ale nie widzi się tego, w punkt, od kiedy dokładnie..
    -był, nie, nie wydawało się nam..
    -był i przestał..

    "Często ludzie utożsamiają zakochanie z miłością, i tak, nie można zakochać się na zawołanie i nawet jeśli się zakochujemy to po pewnym czasie ten stan mija, dalej budujemy świadomie miłość bo miłość to sztuka i ciężka ale również bardzo satysfakcjonująca praca przede wszystkim nad sobą. Dawanie i branie, długo by można pisać."

    -wielu ludzi, myli miłość z zakochaniem, a nawet pożądaniem,
    nie wszyscy ludzie są zdolni do miłości..tym bardziej, że dla każdego co innego oznacza..
    -ale, ja się pytam teraz,
    skąd wziął się pogląd, że miłość, to ciężka i mozolna praca???
    -praca, przede wszystkim nad sobą?
    -branie i dawanie? jest naturalnym mechanizmem, jak ktoś, coś Ci da, to też chcesz dać..a nie zabierać..
    -trzeba się dobrze dobrać, pod każdym względem, gdy tak się stanie, nie potrzeba żadnej pracy na niczym,
    każdy jest szczęśliwy, z niczego nie rezygnuje, niczego nie wymusza, ot, dobrze dobranych dwoje nienormalnych :D,

    -miłość, to nie tunel w kopalni, gdzie chcesz coś wykopać!
    -miłość, albo jest, albo jej nie ma, (gdy tylko jedno kocha, to się nie zadziało)
    -a gdy nie ma, również, za naszą przyczyną,
    należy pozamykać sprawy łączące i rozstać się po ludzku! czytaj:
    koniec jednego etapu w życiu, początek drugiego..

    A psychoterapia, to przydałaby się każdemu,
    bez wyjątku,
    zawsze mówiłam, każdy powinien mieć, prawnika, sprzątaczkę i psychoanalityka.

    ps. nie wypowiadam się na temat bordeline, bo się nie znam..
    ale,
    przychodzi mi zaraz tylko jedna myśl, kiedyś :D, za moich czasów, nikt nawet nie słyszał o dysortografii, 2 na całą klasę robiło byki i dostawało dwóję, za czasów mojego syna, pół klasy miało zdiagnozowaną dysortografię i coś tam..
    a ja powiem tak, jak jołop, to był i zawsze będzie jołopem.
    jakby to nie nazwać..
    dla mnie,
    ktoś, kto oskarża jedną stronę, z reguły, nie siebie, za rozpad małżeństwa,
    jest dla mnie, murem, nie do przebicia..
    -był wspólny ślub, wspólne małżeństwo, wspólne rozstanie.
    Kropka.






    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
poprzednia
1 2 3
Strona 3 z 3
poprzednia Strona 3 z 3

Gorące tematy