Forum
Związek
20 lat razem. To tylko zakręt czy już koniec ?
-
-
Napisane 31 maja 2019 - 15:05Nie jest to wyczyn w relacji, w której nie następuje ingerencja w sferę intymną.
W przeciwnym razie jest to praktycznie niemożliwe, bo w grę wchodzi instynkt, który ma chronić nasze geny i powoduje uczucie obrzydzenia i wstrętu do partnera, który jest dla nas nieodpowiedni.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2019 - 16:32~Kate napisał:Nie jest to wyczyn w relacji, w której nie następuje ingerencja w sferę intymną.
W przeciwnym razie jest to praktycznie niemożliwe, bo w grę wchodzi instynkt, który ma chronić nasze geny i powoduje uczucie obrzydzenia i wstrętu do partnera, który jest dla nas nieodpowiedni.
Czy możliwe jest że dopiero po przeżyciu wspólnie 20 lat okazuje się że partner/partnerka jest dla nas nieodpowiedni? To wcześniej był czy tylko się wydawało? Można to tak upraszczać sprowadzając to do obrzydzenia i ochrony genów? Możesz to prościej wyjaśnić?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 31 maja 2019 - 18:01Jest jeden, jedyny sposób żeby zniknąć,
nie czytać :D
no, ale skoro przeczytałam, muszę napisać, to silniejsze ode mnie, założenia idą się jeb...ć, czy kochać, jak napisała tu jedna z grzecznych dziewczynek:)
@Robert, napisał:
"'Niekochanie' to jeszcze za mało, żeby stać się wobec kogoś okrutną żmiją i wredną małpą."
- to nie, niekochanie, to nienawiść,
"Jak człowiek zdemoralizowany, to 'niekochanie' mu wystarczy, by kogoś gnębić. "
-to nie, zdemoralizowanie, to nienawiść,
"Dla mnie stanie się wobec drugiego człowieka wrednym gnojem, nie świadczy o 'niekochaniu' go, to świadczy o prymitywizmie i bardzo płytkiej osobowości. "
-a dla mnie, o nienawiści.
"Ja potrafię kogoś 'nie kochać', a jednocześnie być wobec niego fair - naprawdę - i nie jest to wcale żaden wyczyn. "
-wszyscy to potrafimy,nie kochać i być fair,
ona też, ale nie w stosunku do Ciebie..
to nie znaczy, że nie potrafi..
@Waldek, napisał:
"Czy możliwe jest że dopiero po przeżyciu wspólnie 20 lat okazuje się że partner/partnerka jest dla nas nieodpowiedni? To wcześniej był czy tylko się wydawało?"
-tak, dokładnie, jak piszesz..pewnie już dużo wcześniej, ale nie widzi się tego, w punkt, od kiedy dokładnie..
-był, nie, nie wydawało się nam..
-był i przestał..
"Często ludzie utożsamiają zakochanie z miłością, i tak, nie można zakochać się na zawołanie i nawet jeśli się zakochujemy to po pewnym czasie ten stan mija, dalej budujemy świadomie miłość bo miłość to sztuka i ciężka ale również bardzo satysfakcjonująca praca przede wszystkim nad sobą. Dawanie i branie, długo by można pisać."
-wielu ludzi, myli miłość z zakochaniem, a nawet pożądaniem,
nie wszyscy ludzie są zdolni do miłości..tym bardziej, że dla każdego co innego oznacza..
-ale, ja się pytam teraz,
skąd wziął się pogląd, że miłość, to ciężka i mozolna praca???
-praca, przede wszystkim nad sobą?
-branie i dawanie? jest naturalnym mechanizmem, jak ktoś, coś Ci da, to też chcesz dać..a nie zabierać..
-trzeba się dobrze dobrać, pod każdym względem, gdy tak się stanie, nie potrzeba żadnej pracy na niczym,
każdy jest szczęśliwy, z niczego nie rezygnuje, niczego nie wymusza, ot, dobrze dobranych dwoje nienormalnych :D,
-miłość, to nie tunel w kopalni, gdzie chcesz coś wykopać!
-miłość, albo jest, albo jej nie ma, (gdy tylko jedno kocha, to się nie zadziało)
-a gdy nie ma, również, za naszą przyczyną,
należy pozamykać sprawy łączące i rozstać się po ludzku! czytaj:
koniec jednego etapu w życiu, początek drugiego..
A psychoterapia, to przydałaby się każdemu,
bez wyjątku,
zawsze mówiłam, każdy powinien mieć, prawnika, sprzątaczkę i psychoanalityka.
ps. nie wypowiadam się na temat bordeline, bo się nie znam..
ale,
przychodzi mi zaraz tylko jedna myśl, kiedyś :D, za moich czasów, nikt nawet nie słyszał o dysortografii, 2 na całą klasę robiło byki i dostawało dwóję, za czasów mojego syna, pół klasy miało zdiagnozowaną dysortografię i coś tam..
a ja powiem tak, jak jołop, to był i zawsze będzie jołopem.
jakby to nie nazwać..
dla mnie,
ktoś, kto oskarża jedną stronę, z reguły, nie siebie, za rozpad małżeństwa,
jest dla mnie, murem, nie do przebicia..
-był wspólny ślub, wspólne małżeństwo, wspólne rozstanie.
Kropka.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie