Związek
zazdość o dzieci
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 92 post(ów)
-
Napisane 22 grudnia 2023 - 01:18Dzięki Hanna:)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 77 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 23:24~czterdziestka napisał:~Hanna napisał:
Czterdziestka, faktycznie pomoc fachowca Ci się przyda. Zgłoś się do najbliższego Centrum Zdrowia Psychicznego, tam się Tobą zajmą bo zdecydowanie potrzebujesz wsparcia. Fakt, przeglądanie cudzego telefonu nie jest ok, też się z tym zgadzam, ale w sytuacji, którą opisujesz to przemociwe zachowania przejawia Twój mąż, nie Ty. ~4 , która wcześniej okazała Ci wsparcie / niekoniecznie trafiona moim skromnym zdaniem strategia szarego kamienia/ teraz nagle to Tobie przypisuje toksyczne zachowania... kuriozalne. A Ty to łykasz, przyznajesz jej rację i prosisz o kontakt na priv. Lepiej skorzystaj z pomocy psychologa, którego kompetencje i doświadczenie możesz zweryfikować. Pamiętaj, że pomoc psychologiczna polega na udzieleniu wsparcia i pomocy w zrozumieniu mechanizmów, które kierują naszym postępowaniem. Nie ma w takim działaniu miejsca na kąśliwe, oderwane od wcześniejszych, uwagi. I jeszcze jedno, zanim przyznasz komuś rację, zastanów się czy faktycznie ją ma, bo może dlatego tak szybko "kupiłaś" to co napisała ~4, że jest to zbieżne z tym, czym na co dzień karmi Cię Twój mąż?
Wiadomo, że znacie moją wersję wydarzeń i to też nie jest streszczenie wszystkich lat, tylko sytuacji które wywarły piętno na naszej relacji.
Problem polega na tym, że zdaję sobie sprawę z mechanizmu koła przemocy itd. Zdaję sobie sprawę z tych złych rzeczy które dzieją się w naszej relacji.
Tylko problem dla mnie polega na tym, że ja to widzę i próbuję zmienić podejście a teraz mąż mi wytyka zachowania i przypisuje słowa i czyny których nie powiedziałam. Jak dla mnie odwraca kota ogonem aby się usprawiedliwić, a prawda jest taka jak ktoś tu też pisał, że oboje działamy na siebie negatywnie.
Czuję się jak wariatka we własnym domu. Bo człowiek, który zniszczył mi telefon twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego, i taka sytuacja nie miała miejsca. Albo mówi że ja coś powiedziałam, niby cytując to - jak doskonale wiem co mówiłam.
To jest raczej treść na inny post.
Tak to właśnie działa, Czterdziestko. To typowe zachowanie przemocowych, manipulujących osób. Wmówić Ci, że Twoja wina, zrobić z Ciebie wariatkę. Niestety towarzystwo na tym wątku zapomniało, że dotyczy on Twojego problemu, dyskusja poszła w inną stronę. Zadbaj o siebie, poszukaj fachowej pomocy. Jest wiele organizacji wspierających osoby, wobec których stosowana jest przemoc, możesz zacząć choćby od kontaktu z niebieską linią. Tam podadzą Ci adresy takich organizacji w Twojej okolicy. Powodzenia
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1021 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 22:07~Sw napisał:Bo naprodukowano psychologów i psychiatrów na pęczki i teraz wmówiono wszystkim że bez ich usług nikt nie może sobie poradzić z żadnym problemem ,nawet drobnym.
Pokolenie "Kolumbów" którym najlepsze lata młodości wypadły w czasach które nawet na filmach są cenzurowane bo takie horrory dla dzisiejszego widza powodowałyby konieczność wizyty najpierw w kinie a potem u psychiatry. Mój dziadek walczył w partyzantce i to co opowiadał ....Jego brat cudem przeżył 2 lata obozu koncentracyjnego , jego wspomnienia były wyłącznie dla pełnoletnich.Myślicie że któryś z nich,albo miliony po Powstaniu, Syberii, obozach, horrorze okupacji chodził do psychiatry? Sami sobie musieli poradzić ze sobą. Odbudować kraj,spłodzić i wychować dzieci. Ja uważam że całkiem nieźle im się udało.Oni mieli miliony prawdziwych a nie wydumanych powodów do leczenia psychiki .Zaś do psychiatry trafiali tylko ci którym odbiło całkowicie i lądowali w szpitalach psychiatrycznych. Bo psychiatrów było.jak na lekarstwo albo mniej.
Niestety wielu z nich miało potem dzieci, które dostały w spadku te traumy. Alkoholizm, tumiwisizm, porzucanie dzieci i rodzin to nie jest żadna nowość. Nie chce mi się już nawet tego tłumaczyć, że problemy dzieci biorą się z problemów ich rodziców i otoczenia społecznego, które je wychowuje a część jest odziedziczona jako predyspozycje.
Koniec. Dobranoc pchły na noc:)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1021 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 21:51~Sw napisał:@ .~4 cyt. Po co leczyć ludzi jak można ich powybijać;-)
Albo przywrócić sprawom hierarchię .Na Ukrainie ,w Gazie i w wielu innych miejscach ludzie nie mają ani czasu ,ani ochoty zajmować się sprawami które u Nas pochłaniają aktywność użytkowników takich forów internetowych. Pełna miska, ciepły kat do spania, bezpieczne miejsce ,które byle pocisk nie zwali Ci na głowę.To są problemy.
Miałem coś napisać o wsi Michniów , o Mauthausen,ale nie....nie przywołujmy horrorów,one same mogą nadejść.
Nie znajduje słów. Serio.
Zdrowia życzę.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 344 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 21:11@ .~4 cyt. Po co leczyć ludzi jak można ich powybijać;-)
Albo przywrócić sprawom hierarchię .Na Ukrainie ,w Gazie i w wielu innych miejscach ludzie nie mają ani czasu ,ani ochoty zajmować się sprawami które u Nas pochłaniają aktywność użytkowników takich forów internetowych. Pełna miska, ciepły kat do spania, bezpieczne miejsce ,które byle pocisk nie zwali Ci na głowę.To są problemy.
Miałem coś napisać o wsi Michniów , o Mauthausen,ale nie....nie przywołujmy horrorów,one same mogą nadejść.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 105 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 19:36~Red napisał:
No i dokładnie tak ludzie żyli i nie byli tak zepsuci jak dziś. Teraz jest dobrobyt, a coraz więcej nieszczęśliwych ludzi. Ogromny postęp zrobiliśmy. Co drugi nastolatek systematycznie uczęszcza do psychologa lub psychiatry. Pewnie dla tego, że ojciec z matką mu wchodzą do pokoju bez pukania?
Nie ma co sprowadzać do absurdu.
Oczywiście, można nie pukać do pokoju nastolatka (sam często zapominam) ;) - można też srać wprost do dziury w ziemi jak nasi przodkowie - skoro odrzucamy cały postęp, to cały - tylko czy to komuś pomoże w problemach psychicznych? wątpię...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1021 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 14:30~Sw napisał:Bo naprodukowano psychologów i psychiatrów na pęczki i teraz wmówiono wszystkim że bez ich usług nikt nie może sobie poradzić z żadnym problemem ,nawet drobnym.
Pokolenie "Kolumbów" którym najlepsze lata młodości wypadły w czasach które nawet na filmach są cenzurowane bo takie horrory dla dzisiejszego widza powodowałyby konieczność wizyty najpierw w kinie a potem u psychiatry. Mój dziadek walczył w partyzantce i to co opowiadał ....Jego brat cudem przeżył 2 lata obozu koncentracyjnego , jego wspomnienia były wyłącznie dla pełnoletnich.Myślicie że któryś z nich,albo miliony po Powstaniu, Syberii, obozach, horrorze okupacji chodził do psychiatry? Sami sobie musieli poradzić ze sobą. Odbudować kraj,spłodzić i wychować dzieci. Ja uważam że całkiem nieźle im się udało.Oni mieli miliony prawdziwych a nie wydumanych powodów do leczenia psychiki .Zaś do psychiatry trafiali tylko ci którym odbiło całkowicie i lądowali w szpitalach psychiatrycznych. Bo psychiatrów było.jak na lekarstwo albo mniej.
Mnie nikt nie produkował ja się sama wyprodukowałam.
Też uważam, że wiele problemów psychicznych można rozwiązać kolejną wojną. I chyba nam to możni tego świata właśnie szykują. Po co leczyć ludzi jak można ich powybijać;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 344 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 14:16Bo naprodukowano psychologów i psychiatrów na pęczki i teraz wmówiono wszystkim że bez ich usług nikt nie może sobie poradzić z żadnym problemem ,nawet drobnym.
Pokolenie "Kolumbów" którym najlepsze lata młodości wypadły w czasach które nawet na filmach są cenzurowane bo takie horrory dla dzisiejszego widza powodowałyby konieczność wizyty najpierw w kinie a potem u psychiatry. Mój dziadek walczył w partyzantce i to co opowiadał ....Jego brat cudem przeżył 2 lata obozu koncentracyjnego , jego wspomnienia były wyłącznie dla pełnoletnich.Myślicie że któryś z nich,albo miliony po Powstaniu, Syberii, obozach, horrorze okupacji chodził do psychiatry? Sami sobie musieli poradzić ze sobą. Odbudować kraj,spłodzić i wychować dzieci. Ja uważam że całkiem nieźle im się udało.Oni mieli miliony prawdziwych a nie wydumanych powodów do leczenia psychiki .Zaś do psychiatry trafiali tylko ci którym odbiło całkowicie i lądowali w szpitalach psychiatrycznych. Bo psychiatrów było.jak na lekarstwo albo mniej.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1021 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 13:54~Red napisał:~Docent napisał:~Red napisał:
Bez przesady
W moim rodzinnym domu gdy byłem dzieckiem, nie mieliśmy w niektórych pokojach drzwi. Zwyczajnie nie pasowały do umeblowania bo komunistyczne majstry tak budowały. Nie czułem z tego powodu, że ktoś naruszał moje granice.
Subiektywnie uważam, że bliscy członkowie rodziny (rodzice, dzieci i rodzeństwo) powinni się trzymać jak najbliżej a nie odgradzać i izolować drzwiami, bo przez to ludzie się oddalają wzajemnie.
OK - może po prostu nie miałeś szansy nauczyć się, jak je tworzyć (granice). Poza tym, to że TY TAK MASZ (nie czujesz powodu) - to nie znaczy automatycznie, że ktoś inny nie może mieć inaczej.
Ja rozumiem, kiedyś większość żyła w "kurnej chacie" ... w jednej izbie się myli, jedli, spali... i bzykali - ok - to dopiero było trzymanie się rodziny "jak najbliżej" :P - no ale czasy się trochę zmieniły.
No i dokładnie tak ludzie żyli i nie byli tak zepsuci jak dziś. Teraz jest dobrobyt, a coraz więcej nieszczęśliwych ludzi. Ogromny postęp zrobiliśmy. Co drugi nastolatek systematycznie uczęszcza do psychologa lub psychiatry. Pewnie dla tego, że ojciec z matką mu wchodzą do pokoju bez pukania?
Byli zepsuci prawdopodobnie tak samo tylko mniej było widać bo internetu nie było. I mediów społecznościowych.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 81 post(ów)
-
Napisane 21 grudnia 2023 - 13:36~Docent napisał:~Red napisał:
Bez przesady
W moim rodzinnym domu gdy byłem dzieckiem, nie mieliśmy w niektórych pokojach drzwi. Zwyczajnie nie pasowały do umeblowania bo komunistyczne majstry tak budowały. Nie czułem z tego powodu, że ktoś naruszał moje granice.
Subiektywnie uważam, że bliscy członkowie rodziny (rodzice, dzieci i rodzeństwo) powinni się trzymać jak najbliżej a nie odgradzać i izolować drzwiami, bo przez to ludzie się oddalają wzajemnie.
OK - może po prostu nie miałeś szansy nauczyć się, jak je tworzyć (granice). Poza tym, to że TY TAK MASZ (nie czujesz powodu) - to nie znaczy automatycznie, że ktoś inny nie może mieć inaczej.
Ja rozumiem, kiedyś większość żyła w "kurnej chacie" ... w jednej izbie się myli, jedli, spali... i bzykali - ok - to dopiero było trzymanie się rodziny "jak najbliżej" :P - no ale czasy się trochę zmieniły.
No i dokładnie tak ludzie żyli i nie byli tak zepsuci jak dziś. Teraz jest dobrobyt, a coraz więcej nieszczęśliwych ludzi. Ogromny postęp zrobiliśmy. Co drugi nastolatek systematycznie uczęszcza do psychologa lub psychiatry. Pewnie dla tego, że ojciec z matką mu wchodzą do pokoju bez pukania?Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie