Związek
Nas juz nie ma- słowa męża.
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 9 post(ów)
-
Napisane 07 grudnia 2022 - 14:28Niestety tak jak schematyczne zachowanie jest osób " w kryzysie" tak również odczucia, obawy , strach drugiej połówki też przebiegają schematycznie. Nie cytuję może znanych publikacji bo po prostu nie mam przekonania do " teoretyków' , pisze bo to znam, bo to moje odczucia, moje traumatyczne przeżycie, moje doświadczenie. Przykro mi że musisz przez to przechodzić.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 15 post(ów)
-
Napisane 07 grudnia 2022 - 13:32" 4"
Dziękuje
" Kryzys"
Nie wiem kim jesteś i co przeszedłeś ale doskonale "wbiłeś się w moje buty" sama bym tego co czuje lepiej nie opisała.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 15 post(ów)
-
Napisane 06 grudnia 2022 - 12:01Dziękuje wszystkim za wpisy.
"4 "masz racje wiem co powinnam zrobić. Ale Kryzys dokładnie opisał to jak sie czuje. Sił brak a jeszcze strach ze moja odmiana, postawienie na siebie jeszcze bardziej zniechęci do mnie męża. Strach ze wszystko co zrobiè dla siebie mąż odbierze jako robienie przeciwko niemu.
Mam takie wrażenie ze jak bym "padła u stóp" męża prosiła go o szanse to on by na to poszedł. Ale z drugiej strony nie chce takiego układu jak był kiedyś. Chciała bym wspólnej terapii. Przepracowania problemów a nie zamiatania ich pod dywan.
Co do psycholog to miałam 12 spotkań. On mi uświadomiła ze idealizowałam swoje małżeństwo a ono miało sporo deficytów. Tylko ja sie do nich przyzwyczaiłam i uważałam za norme.
Mimo wszystko mąż jest dobrym człowiekiem . Przez te 25 lat nigdy mnie nie skrzywdził, nie zdradził ( a przynajmniej nic o tym nie wiem) Jest wspaniałym ojcem.
Jak powiedział psycholog nie jestem jeszcze gotowa do podjęcia radykalnych kroków. Dojrzewam...
Ale jest to trudne bo mąz nie jest mi obojętny. Gdyby był ze mną szczery , powiedział co jest powodem jego niechęci. Jeśli depresja/ kryzys bede przy nim i chce mu pomóc ale jeśli inna kobieta to odejdę. To powód by szybko dojrzeć ,bo w tym temacie jestem bardzo zasadnicza .
"4" dziękuje za polecenie książek.
Ps. Ostatnio wsiąkłam w to forum i poczytałam mnóstwo starych wątków. Doczytałam ze jest tu/ było kilka osób które żyją tak jak ja w zawieszeniu. Żyją obok siebie i dają radę z czasem sie przyzwyczajają . Może i ja z czasem przywykłe mimo ze teraz boli.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 50 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 23:56Wydaje mi się, że jeśli mężczyzna widzi, że nie jest tlenem i lustrem dla kobiety, jest wyjście nawet z sytuacji kiedy wkrada się pogarda. Coś o tym wiem niestety.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 9 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 18:12"Kryzys" to raczej rodzaj męski.
Nie zaczepiam cię mam w tym temacie po prostu odmienne zdanie ,podejście i zapewne doświadczenie.
Trzeba przebiec się w butach Autorki żeby wiedzieć co czuje.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1021 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 14:10Co jeszcze pomaga w takich sytuacjach:
- Przeniesienie uwagi na własne potrzeby.
- Stworzenie i dbanie o własną sieć wsparcia.
- Separacja i ustalenie planu opieki nad dziećmi.
- Sprawiedliwy podział obowiązków domowych.
- Ciekawa praca na cały etat + nadgodziny ekstra płacone.
- Rozwój zawodowy i osobisty.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 9 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 13:12ta niepewność , obawy, niewiedza i niemoc - są mocno destrukcyjne. Ty popadasz w obłęd co się z nim dzieje ,szukasz odpowiedzi, szukasz przyczyny , dopytujesz, a w zamian dostajesz tylko chłód, obojętność, wrogość.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 9 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 12:16Skąd ja to znam. Samo życie. Za niedługo wszystkie puzzle zaczną do siebie pasować.
Nie licz na ujawnienie prawdy przez męża, jeśli jej sama nie wygrzebiesz to on będzie szedł w zaparte.
Nie licz na to że po tylu latach należy ci się od niego szczerość.
Nie licz na jego sumienie czy kręgosłup moralny.
Nie wierz w "rozmowy szczere do bólu". W krótce usłyszysz że on nie wie co się z nim stało, coś pękło, nic nie czuje do ciebie.
Zobaczysz ten jego metaliczny wzrok i to że jesteś dla niego przeźroczysta.
Będzie dla ciebie wrogi, obcy i nieobecny.
Licz na siebie i swoją intuicję.
Nie patrz na niego przez pryzmat jaki był do tej pory. Jego nie ma, a przynajmniej nie w tej chwili.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 15 post(ów)
-
Napisane 05 grudnia 2022 - 07:32Jesli ma kogos to tylko w godz pracy. Pracuje hybrydowo i wiekszosc czasu jest w domu. W weekendy sam nigdzie nie wychodzi. Spędzamy je razem albo zabiera gdzieś dzieci .
No ale może to jakaś mężatka której taki układ pasuje. Bo wolna to chyba by chciała częściej sie widywać no i raczej nalegał by na rozwód .Nie mamy kredytów, wystarczy sprzedać mieszkanie i kupić dwa mniejsze. Wiec podział/ finanse go raczej nie powstrzymują
Co do telefonu to zawsze był do niego przyrośnięty ( od 20 lat) zabezpieczony na wszystkie możliwości. Wiec tu sie nic nie zmieniło.
Dzięki za rady :)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 15 post(ów)
-
Napisane 04 grudnia 2022 - 23:29Mąż w kłótni mówi . Nie chce byc z Tobą ,Nas juz nie ma. Pózniej ciche dni ja nawiązuje do tematu .Bo nie wiem czy to było pod wpływem emocji / w złości czy poważnie tak sądzi. ( jesteśmy razem 25 lat) . On mówi " nas juz nie ma -przynajmniej dla mnie " Nie potrafi , nie chce powiedzieć dlaczego. Co takiego sie stało ze nagle stałam sie dla niego wrogiem .
Ale nie chce żadnych zmian. rozwodu , wyprowadzki.
Pomóżcie mi zrozumieć .
To bardzo poważna deklaracja a on zachowuje sie jak by nic sie nie stało. W/g niego mam przyjąć to do wiadomości . I żyć obok. Bez pytań, planów .Zachowywać pozory ,Udawać przy dzieciach
( 8 ,12, 20 lat) rodzinie ze wszystko jest ok. Jak długo da sie wytrzymać ? Czy ktoś z forum jest/ był w podobnej sytuacji ?
Od 6 mies ze sobą nie sypiamy . Ja nigdy nie odmawiałam ,seks mieliśmy zawsze udany. Wiec to nie jest problem. Innej kobiety raczej nie ma- a przynajmniej zaprzecza.
Pomóżcie mi proszę zrozumieć . Jak mam dalej żyć z kim kto mnie nie chce. I jak to rozumieć skoro nie chce rozwodu.
Ja nadal kocham i nie potrafię odejść.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie