Związek
Miłość od pierwszego wejrzenia
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 261 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 17:17Dasz sobie radę. Powodzenia. :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 600 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 16:07Zgadzam się z waszymi opiniami, wszyscy macie rację. Trudno jest wyczuć co należy zrobić by to się udało dlatego i ja tą kalkulację włączyłam. Relacja między nami trwała krótko bo niecałe 4 miesiące, nie mieliśmy wiele okazji do spotkań ponieważ jestem dość zajętą osobą, również kontakt był już bardziej z jego inicjatywy bo nie chciałam odczuwać tego, że on gdy nie odpisuj to oznacza, że jest z nią. Wiem jedno i również mu to zakomunikowałam, że wejdę tylko w relację jeżeli on będzie mieć czystą kartę... Wydaje mi się, że woli tkwić w tym co ma bo jest to już mu znane niż wywracać swoje życie dla kogoś kto jest niezależną osobą.
Wybieram teraz czas bo muszę iść dalej. Skoro wybrał ją to znaczy, że dla niego ona dużo znaczy.
Trzymajcie się, kiedyś wszystko się ułoży.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 261 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 15:46Powtórzę raz jeszcze. Oczywistym jest fakt, że powinno się odejść zanim zacznie się budować coś nowego. Ale opisywana przez Ona sytuacja jest zgoła inna. Ona oczekuje, że on odejdzie do niej i dla niej. A on tego nie zrobi jeśli ma się wpakować z jednego nieudanego związku w drugi. To, że jego obecny związek jest mocno narażony na zakończenie to fakt. I pewnie Ona pomogła mu to zrozumieć. Tylko, że ten stan może jeszcze trochę potrwać zanim dojrzeje do decyzji.
Z perspektywy autorki, jeśli jej zależy, powinna mu pomóc w decyzji otwierając się na niego, albo rzeczywiście odpuścić i pozwolić mu spokojnie dojrzeć do odpowiedniego czasu.
Rozumiem, że z perspektywy kobiet, poznany facet powinien stracić głowę i bez namysłu pozostawić po sobie zgliszcza w dotychczasowym życiu i postawić swą nową gwiazdę w samym centrum galaktyki. Tylko jaką macie pewność, że zaraz nie znajdzie się nowa gwiazda, skoro on taki lekkoduch, a Wy zgaśniecie tak samo szybko jak poprzednia jego partnerka. :)
Czy się Wam podoba czy nie, związek to kalkulacja i analiza wszystkich za i przeciw. Są rzeczy, które każdy z nas jest w stanie zaakceptować i takie, o których marzy. Grom z jasnego nieba szybko mija, gdy dobrze nie rozpoznamy w co inwestujemy pozostanie lament i rozczarowanie.
Droga Ona, jeśli masz wątpliwości, a facet zachowuje się jak miękkie kluchy to odejdź. Jeśli jednak sama dajesz mu powody do wątpliwości to zastanów się czy masz wystarczająco siły, aby jednak spróbować. Jak nie ten to będzie następny. Oby wolny. ;)
Miłej niedzieli. ;)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 2257 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 15:16~Kate napisał:on powinien się pierwszy zadeklarować, a nie kalkulować.
Kalkulowanie czy miłość się opłaca, odbiera facetowi atrakcyjność w oczach kobiety.
Deklarowanie, inicjatywa, przejmowanie steru wydarzeń... Ok...
To domena faceta i trudno się nie zgodzić.
Jednak z tym kalkulowaniem... ;-)
Może czegoś nie rozumiem, ale dla mnie relacja damsko-męska to swoisty układ zamknięty, gdzie przepływają ciągle różnorakie dobra - w obie strony.
Wiem, wiem, mało romantycznie to brzmi :-), ale tak to widzę.
Ona... otrzymuje od niego podziw, komplementy, wsparcie emocjonalne, często pomoc fizyczną, poradę, no i co tam jeszcze ona od niego oczekuje.
On... chyba w sumie czegoś podobnego od niej oczekuje: ciepła, zrozumienia, wsparcia emocjonalnego, pomocy fizycznej, porady...
O samej sferze erotycznej nie wspominam, bo to chyba oczywiste, że obie strony tego potrzebują - każda inaczej rzecz jasna, ale jednak i tu wymiana dóbr następuje.
No i teraz co...
wchodząc w tak zawiły układ nie mamy kalkulować?
Czy tego w ogóle nie robimy?
Przecież osławione 'pierwsze wrażenie' i 'grom z jasnego nieba', też nie są pozbawione elementu kalkulacji.
On ją olśnił, bo zachował się szarmancko, ładnie wyglądał, pachniał, uśmiechnął się w odpowiednim momencie, coś tam jeszcze zabajerował...
Ona to kupiła,
Ona... ładnie wyglądała, wykazała zainteresowanie jego osobą, uchwyciła jego spojrzenie... itd.
On to kupił.
Że zaiskrzyło, to wynik czystej kalkulacji dziejącej się na poziomie mało uświadomionym.
Potem jest już tylko gorzej, bo im dłużej trwa związek, tym bardziej ta kalkulacja jest uświadomiona, a na końcu... ;-) przy rozstaniu, jest już koszmarną uciążliwością. Aż do przesady.
Uważam jednak, że kalkulacja zawsze jest - i to po obu stronach tyle, że o niej nie mówimy, bo nie chcemy psuć romantyzmu chwili :-), sytuacji, czy całej relacji.
Mówienie o kalkulacji odbiera aurę tajemniczości i wszystko staje się za bardzo jasne i oczywiste by mogło pociągać.
Tajemniczość do pewnego stopnia pociąga, ale nieprzewidywalność już odpycha.
Pewnie dlatego wiele osób nie chce rozstania mimo, że nie jest im w związku tak do końca dobrze. Kalkulują sobie i wychodzi im, że lepszy wróbel w garści, niż orzeł na dachu.
Samo odchodzenie też nie jest prostą sprawą - partner/ka musi dobrze dawać w dupę, żeby mogło się ono urzeczywistnić.
Z chłodnej kalkulacji wynika, że lepiej siedzieć tu i teraz, niż zostać samemu i znowu zaczynać cały taniec od początku.
A jednak ta druga opcja wydaje się lepsza. Wolni ludzie nie muszą stać na rozdrożu i odchodzić DO kogoś ;-).
Zgadzam się z alutką ;-).
Odchodzenie DO kogoś jest dużo gorszym rozwiązaniem niż odchodzenie OD kogoś.
I tylko w ten sposób słusznie byłoby postrzegać sensowność tworzenia nowych związków damsko-męskich.
Wchodzenie w istniejącą parę zawsze będzie obarczone ryzykiem zbyt jawnej kalkulacji :-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 169 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 14:04Zdecydowanie tak jest.
Mężczyzna musi być osobą sprawczą i zdolną do samodzielnego życia i uniesienia konsekwencji swoich wyborów.
Nawet, gdy oboje są zajęci, to on powinien się pierwszy zadeklarować, a nie kalkulować.
Kalkulowanie czy miłość się opłaca, odbiera facetowi atrakcyjność w oczach kobiety.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 13:29kompletnie się nie rozumiemy.
i niech tak już zostanie.
nikt, nie powinien dla nikogo, niczego rzucać, robi to dla siebie i własnego życia.
gdy związek udany, nie widzisz innych.
gdy nieudany, rozglądasz się.
znalezienie już tylko potencjalnego przyszłego, jest impulsem, możliwością odejścia - jak już pisałam -od kogoś.
wcześniej nie umie, nie potrafi, nie może..
odchodzi i nie musi mieć żadnych gwarancji, uda się, czy się nie uda.. nieważne, zakończył tym sposobem swój poprzedni nieudany związek.
pierwszy krok robi osoba uwikłana w nieudany związek, a nie poznana dziewczyna czy kobieta, nie wyznaje się uczuć mężczyźnie żonatemu, ani zamężnej kobiecie, gdy mu/jej brakuje zapewnień, bo o tym piszesz,
niech sobie dalej siedzi w nieudanym małżeństwie i nie zawraca innym kobietom/mężczyznom głowy.
szczerość obu stron, w zupełnie innej sytuacji życiowej obojga - to ideał, który nie istnieje w życiu. na większe ryzyko narażona jest osoba trzecia, dlatego czeka na ruch niewolnego.
dla mnie to oczywiste,
ale kłócić z nikim się nie zamierzam,
jeśli uważasz, że to ja powinnam wyłożyć wszystkie karty przed żonatym, by zdecydował się na odejście od żony,
to kompletnie kobiet nie rozumiecie..
inna sytuacja, a więc inna postawa.
nie o 2-gi związek chodzi, a najpierw o 1-szy.
-dlaczego odchodzimy?
-od kogo, odchodzimy?
gdy osoba odchodząca nie jest tego pewna,
trzecia osoba, powinna jak najszybciej się wycofać..
dla własnego dobra..
hej
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 261 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 12:51Alutka, to nie tak. Aby to się udało potrzebna jest szczerość i otwarcie obojga. Facet nie rzuci swojego życia dla kobiety, która się wycofuje i ukrywa swoje uczucia. Bo jej nie rozumie. Nie wie czego może się spodziewać i czy jej naprawdę zależy.
Oczywiście facet także powinien się zaangażować. Także powinien zabiegać o jej względy, być szarmancki i stabilny emocjonalnie. Czasy, w których to facet lata za niezdecydowanymi paniusiami to bajki. Jeśli da się wciągnąć w taką grę to taki człek jest spalony od początku.
I oczywiście masz rację. Że najlepiej byłoby gdyby oboje byli wolni i budowali związek bez obciążeń spowodowanych obecnym, nieudanym życiem.
PozdrawiamUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 11:33kobieta ma walczyć o faceta, który pozostaje w związku, w którym się dusi???
sanitariuszka Marusia? :D
ja, wiedziałam, że czasy rycerzy na białym koniu, to już bajki,
ale, że to kobieta teraz, ma walczyć - to nowum dla mnie.
dzięki za wyjaśnienia, jak to widzą, mam nadzieję niektórzy tylko mężczyźni.. przyjmuję do wiadomości.
Pamiętaj jednak, że nie każdy facet jest zdolny do bycia głową rodziny, ten akurat ani nie jest, ani być nie będzie,
to kobiety decydują o jego życiu, i tak już pozostanie.
gdy @Ona chce o wszystkim decydować, to trafiła na dobry egzemplarz, niech sobie zawalczy..i decyduje,
a żeby najpierw kogoś poznać i w sobie rozkochać, nie uważasz, że należałoby być samemu???a nie, jeszcze z kimś?
gdyby @Ona zawalczyła o niego, jak to sugerujesz, można by śmiało powiedzieć, że rozbiła ten związek..bo on trwa nadal,
to facet, w tym przypadku, musi zaryzykować,
i na pewno mu chodzi o stabilizację życiową, ale własną!
nie rozumiem Twojego toku myślenia,
nie odchodzi się do kogoś, ale od kokoś,
wybrał pierwszą, to wybrał, a nie mówić drugiej, że tego wyboru żałuje, to wybrał, czy nie wybrał?
dziewczyna się wycofała, a za pół roku, będzie jeszcze jej komunikował, jak to tęskni za nią i że mógł wybrać inaczej.
ten facet, sam szuka wsparcia,
a kobiety chętnie wsparcia udzielają,
jak wpadniesz w piaski ruchome, to sama rzucę się na pomoc,
ale wybacz,
jak wpadłeś w sidła innej kobiety, to radź sobie sam!
nie wysługuj się inną kobietą.
hej
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 261 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 10:43Alutko, generalnie się z Tobą zgadzam. Masz wiele racji i trafnych diagnoz, poza końcówką wypowiedzi.
Nie wiem jak długo trwa ta znajomość, ale wskoczenie z jednej nieudanej relacji w drugą to żaden problem. Nie dziwne więc, że facet chce najpierw ją poznać i pozwolić się w niej rozkochać.
Oczywiście, to co piszesz na temat uświadomienia sobie, że jest nieszczęśliwy w związku już się stało i się nie odstanie. Od Ona zależy czy będzie chciała o niego walczyć i czy uważa, że warto.
Nie uważam, że facet, który zostawia partnerkę czy rodzinę bez zastanowienia, bo trafił go grom z jasnego nieba, jest lepszy i bardziej stabilny niż ten, który kalkuluje. Bo niby jak on później ma zostać głową rodziny, wsparciem partnerki i jej stabilizacją życiową?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1249 post(ów)
-
Napisane 27 października 2019 - 06:23@zmęczony życiem,
nie ma tu mowy ani o dzieciach, ani o żonie,
czyli rozwodzie czy porzuceniu rodziny..
wyczytałam jedynie:
"Jeżeli chodzi o jego związek to sam mi to przyznał, że od dawna im się nie układa i nie widzi z nią przyszłości. Mają inne priorytety, a ona jest do tego bardzo zaborcza. Trochę kobieta która życia poza nim nie widzi dlatego chce być non stop przy nim. Dużo huśtawek emocjonalnych z nią przeżywa dlatego dziwiło mnie dlaczego tkwi przy niej skoro mówi, że czuje się w jej towarzystwie jak w klatce."
sam piszesz:
" Oczywiście, że facet kalkuluje. Oczywiste też jest, że nie jest szczęśliwy. Ale żeby odejść musi wiedzieć na czym stoi i w co się ma zaangażować. Dopóki Ona nie pokaże na czym jej zależy i czego szuka nie będzie traktował tego wystarczająco poważnie, aby wywrócić swoje życie do góry nogami"
czyli klasyczne trzymanie jednej gałęzi, zanim złapie się drugą, robią tak często zarówno kobiety, jak i mężczyźni,
ale nie wszyscy..
są ludzie, którzy tak nie robią, pojawienie się osoby trzeciej, pozwala im zrozumieć, że tkwią w relacji niedobrej, i przyszedł czas, kiedy mogą to zmienić..
a jeśli, mimo tego, że kimś się zauroczyli, tego nie robią, dalej tkwią w związku poprzednim,
nie należy im przeszkadzać, muszą sami dojść do prawdy, czego sami chcą od życia..
nikt zakochany nie kalkuluje.
po to właśnie istnieje ten stan zakochania, pozbawia nas zarówno myślenia, jak i kalkulacji.
dostrzegam olbrzymią różnicę między kobietami i mężczyznami w tej kwestii,
wiele osób w ogóle nie wierzy w tzw. miłość od pierwszego wejrzenia, nazwijmy to umownie - wielkimi emocjami,
gdy piszecie, że facet, najpierw musi się "rozeznać" by później zakochać, tak my kobiety, tego nie potrzebujemy, zakochujemy się na zabój, bez konieczności istnienia warunków sprzyjających,
jak piorun z jasnego nieba!
-20 lat temu, być może skorzystałabym z Twojej rady dla @Onej, ujawniła się i czekała, czy coś mi się skapnie (a w pakiecie, zaborcza ex, która nie odpuści, a jak nam się nie uda, to on do niej wróci),
-dziś, zrobiłabym to co @Ona, wycofałabym się..
gdy już na samym początku są schody,
później może być tylko gorzej..
ktoś, kto nie jest gotowy do odejścia,
może dać się przekonać, ale po co?
nie pakuj się w to moja droga, niczego mu nie ułatwiaj, bo cena za niezdecydowanego faceta, jest bardzo wysoka..
pozdrawiam
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie