Romans i zdrada
a może ma kogoś
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 265 post(ów)
-
Napisane 05 października 2020 - 12:42~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.
Reagujesz na teksty ?
Ja reaguję na telefon bo zwykle jest cichy ale jak zadzwoni oznacza problemy...
Reaguje na wszystko, ale nie daje po sobie poznać. Mam taki defekt, że nadmiernie reaguję na bodźce. Musiałabym brać leki, które mnie trochę otępiają ale znalazłam inny sposób i działa. Kiedyś reagowałam na telefon (ciężki projekt, szpital, a ja wdrażałam nowy system, mało ludzi do pracy, naprawdę ciężki okres) teraz reaguje nerwowo na hasło audyt/kontrola:-)
Mam jeszcze niesamowicie nieracjonalny lek jak ktoś puka drzwi:-)
Stresujacą pracę masz. Teraz rozumiem.
Lek powiadasz ?
Ja mam 2 niezmienne od lat i choć od obu da się uzależnić to tylko jeden nie ma efektów ubocznych ;)
A czy musisz przy tym oszukiwać?
Nie da się uczciwie?
Bo ja uważam, że się da.
1.Oszukuję tak ale tylko samego siebie.
2.Pracuję nad tym
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1550 post(ów)
-
Napisane 05 października 2020 - 10:33~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.
Reagujesz na teksty ?
Ja reaguję na telefon bo zwykle jest cichy ale jak zadzwoni oznacza problemy...
Reaguje na wszystko, ale nie daje po sobie poznać. Mam taki defekt, że nadmiernie reaguję na bodźce. Musiałabym brać leki, które mnie trochę otępiają ale znalazłam inny sposób i działa. Kiedyś reagowałam na telefon (ciężki projekt, szpital, a ja wdrażałam nowy system, mało ludzi do pracy, naprawdę ciężki okres) teraz reaguje nerwowo na hasło audyt/kontrola:-)
Mam jeszcze niesamowicie nieracjonalny lek jak ktoś puka drzwi:-)
Stresujacą pracę masz. Teraz rozumiem.
Lek powiadasz ?
Ja mam 2 niezmienne od lat i choć od obu da się uzależnić to tylko jeden nie ma efektów ubocznych ;)
A czy musisz przy tym oszukiwać?
Nie da się uczciwie?
Bo ja uważam, że się da.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1550 post(ów)
-
Napisane 05 października 2020 - 09:48~Siwy77 napisał:
Stresujacą pracę masz. Teraz rozumiem.
Lek powiadasz ?
Ja mam 2 niezmienne od lat i choć od obu da się uzależnić to tylko jeden nie ma efektów ubocznych ;)
już nie mam stresującej pracy
odpuściłam
zaczynam od nowa tym razem coś na 100% mojegoUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 265 post(ów)
-
Napisane 05 października 2020 - 08:09~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.
Reagujesz na teksty ?
Ja reaguję na telefon bo zwykle jest cichy ale jak zadzwoni oznacza problemy...
Reaguje na wszystko, ale nie daje po sobie poznać. Mam taki defekt, że nadmiernie reaguję na bodźce. Musiałabym brać leki, które mnie trochę otępiają ale znalazłam inny sposób i działa. Kiedyś reagowałam na telefon (ciężki projekt, szpital, a ja wdrażałam nowy system, mało ludzi do pracy, naprawdę ciężki okres) teraz reaguje nerwowo na hasło audyt/kontrola:-)
Mam jeszcze niesamowicie nieracjonalny lek jak ktoś puka drzwi:-)
Stresujacą pracę masz. Teraz rozumiem.
Lek powiadasz ?
Ja mam 2 niezmienne od lat i choć od obu da się uzależnić to tylko jeden nie ma efektów ubocznych ;)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1550 post(ów)
-
Napisane 04 października 2020 - 22:56~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.
Reagujesz na teksty ?
Ja reaguję na telefon bo zwykle jest cichy ale jak zadzwoni oznacza problemy...
Reaguje na wszystko, ale nie daje po sobie poznać. Mam taki defekt, że nadmiernie reaguję na bodźce. Musiałabym brać leki, które mnie trochę otępiają ale znalazłam inny sposób i działa. Kiedyś reagowałam na telefon (ciężki projekt, szpital, a ja wdrażałam nowy system, mało ludzi do pracy, naprawdę ciężki okres) teraz reaguje nerwowo na hasło audyt/kontrola:-)
Mam jeszcze niesamowicie nieracjonalny lek jak ktoś puka drzwi:-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 265 post(ów)
-
Napisane 04 października 2020 - 19:11~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.
Reagujesz na teksty ?
Ja reaguję na telefon bo zwykle jest cichy ale jak zadzwoni oznacza problemy...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1550 post(ów)
-
Napisane 03 października 2020 - 20:41~Siwy77 napisał:~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Nie przejmuje się, dobrze mi się pisze, lubię poczytać, emocje jakie się w związku z tym pojawiają też lubię. Same zyski, czym mam się przejmować? Tym, że coraz więcej wiem na temat tego jak reaguję na różne teksty?
Poza tym mam tematy do rozmów z mężem podane na tacy. Musi się intelektualnie wysilić, dobrze mu to robi jak obserwuję.
Namawiałam go żeby sobie poczytał sam, ale nie chce.
Tyle tu fajnych wątków, samo życie.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 265 post(ów)
-
Napisane 03 października 2020 - 07:18~444 napisał:
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)
W Twojej poprzedniej wypowiedzi da się wyczytać irytację.
Zdążyłem się już przyzwyczaić do takich reakcji na to co piszę i co robię. To kolejna z moich wad i jestem tego w pełni świadom.
Nie przejmuj się.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1550 post(ów)
-
Napisane 02 października 2020 - 19:07~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
...ale ja granice przekraczam zawsze z klasą (sarkazm, gierki słowne, czarny humor) nienawidzę przemocy, krzyku, wyzwisk, nigdy nie uderzyłam męża, nie wyskoczyłam do niego z łapkami choć zdarzyło mi się kilka razy czymś w niego rzucić - bardzo mnie wkurzył, bardzo, bardzo, bo się na coś umówił, słowa nie dotrzymał i jeszcze mnie w poczucie winny próbował wpędzić ale od kiedy uprawiam boks jestem łagodna jak owieczka:-)
Może żona powinna gdzieś się wyżyć? Za mało spala energii?
U nas też nigdy nie było przekleństw, krzyków czy przemocy. Była za to złość lawina słów z jej strony. Nawet jak było źle nigdy nie przekroczyłem granicy dobrego smaku żona również. Z moje strony za to często była cisza i powiem Ci że to jeszcze bardziej ją irytowało. Wolała żebym krzyczał, zezłościł się cokolwiek i miała rację bo być może dało by się wtedy szybciej dogadać. Niestety jak już mówiłem po mnie nie było widać uczuć nie to że ich nie miałem, ja ich nie okazywałem, stąd jej domysły że mi nie zależało że miałem w dupie itd
Wracając do tematu jej życie nieco się zmieniło, wczesniej cały czas nie pracowała i siedziała w domu miała czas, nudziło jej się i głupoty szły same do głowy. Ja w tym czasie zapierdal w robocie i kupa stresu. Wracałem zwykle wypompowany tak że nie byłem w stanie nawet nic z siebie wydusić. Później zaczęła studia doszły młodsze koleżanki i inny sposób patrzenia na świat. Znowu zaczęły się problemy. Teraz od roku ma zapierdal w pracy czesto wyczerpujące nocki pewne rzeczy się ułożyły teraz w sumie moje potrzeby są większe jak jej :P
Jak ma wolne odżywa i wtedy jedyne co ją temperuje to wyczerpująca godzinka w łóżku albo szybki numerek w nietypowych miejscach :P
Więc dlaczego zrobiłeś to co zrobiłeś - z zemsty na niej, odegrałeś się i jest Ci lepiej? Skoro się układa to dlaczego tu jeszcze jesteś? Możesz mi to jakoś logicznie wytłumaczyć?
Wszystko mi się ze sobą miesza. Nic do siebie nie pasuje. Koszmar dla analityka;-)
Ambicje rozumiem, narcyzm rozumiem, chęć na nową/inną kobietę rozumiem, ale u Ciebie nic do siebie nie pasuje.
Serio, wyzwaniem jesteś.
Nie jesteś pierwszą osobą która tak mówi. Słyszałem już lepsze epitety ;)
wierzę:-)
a to, że nie jestem pierwszą i zapewne też nie ostatnią to już bardzo dawno pojęłam;-)
i to mi w sumie najbardziej pomogło:-)
Nie przejmuj się, Pani psycholog w zeszłym roku też rozłożyła ręce. To była moja pierwsza i ostatnia wizyta u specjalisty ;)
nie przejmuję się:-):-)
ale już sobie pójdę a jak wrócę to mnie przepędź;-)
jesteś mocno uzależniający:-):-)
Pewnie to raczej wada więc ok
kurwa, jaka wada?
o co chodzi?
No z grzeczności tak napisałem :)
Do niedawna byłam przekonana, że tylko picie i pracoholizm, to akurat żadne tam wady, ale kurwy to już jak dla mnie mocne przegięcie;-)
No nic. Kurwy dopełniły całości, czas się z tym pogodzić:-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 265 post(ów)
-
Napisane 02 października 2020 - 15:58~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:~Siwy77 napisał:~444 napisał:
...ale ja granice przekraczam zawsze z klasą (sarkazm, gierki słowne, czarny humor) nienawidzę przemocy, krzyku, wyzwisk, nigdy nie uderzyłam męża, nie wyskoczyłam do niego z łapkami choć zdarzyło mi się kilka razy czymś w niego rzucić - bardzo mnie wkurzył, bardzo, bardzo, bo się na coś umówił, słowa nie dotrzymał i jeszcze mnie w poczucie winny próbował wpędzić ale od kiedy uprawiam boks jestem łagodna jak owieczka:-)
Może żona powinna gdzieś się wyżyć? Za mało spala energii?
U nas też nigdy nie było przekleństw, krzyków czy przemocy. Była za to złość lawina słów z jej strony. Nawet jak było źle nigdy nie przekroczyłem granicy dobrego smaku żona również. Z moje strony za to często była cisza i powiem Ci że to jeszcze bardziej ją irytowało. Wolała żebym krzyczał, zezłościł się cokolwiek i miała rację bo być może dało by się wtedy szybciej dogadać. Niestety jak już mówiłem po mnie nie było widać uczuć nie to że ich nie miałem, ja ich nie okazywałem, stąd jej domysły że mi nie zależało że miałem w dupie itd
Wracając do tematu jej życie nieco się zmieniło, wczesniej cały czas nie pracowała i siedziała w domu miała czas, nudziło jej się i głupoty szły same do głowy. Ja w tym czasie zapierdal w robocie i kupa stresu. Wracałem zwykle wypompowany tak że nie byłem w stanie nawet nic z siebie wydusić. Później zaczęła studia doszły młodsze koleżanki i inny sposób patrzenia na świat. Znowu zaczęły się problemy. Teraz od roku ma zapierdal w pracy czesto wyczerpujące nocki pewne rzeczy się ułożyły teraz w sumie moje potrzeby są większe jak jej :P
Jak ma wolne odżywa i wtedy jedyne co ją temperuje to wyczerpująca godzinka w łóżku albo szybki numerek w nietypowych miejscach :P
Więc dlaczego zrobiłeś to co zrobiłeś - z zemsty na niej, odegrałeś się i jest Ci lepiej? Skoro się układa to dlaczego tu jeszcze jesteś? Możesz mi to jakoś logicznie wytłumaczyć?
Wszystko mi się ze sobą miesza. Nic do siebie nie pasuje. Koszmar dla analityka;-)
Ambicje rozumiem, narcyzm rozumiem, chęć na nową/inną kobietę rozumiem, ale u Ciebie nic do siebie nie pasuje.
Serio, wyzwaniem jesteś.
Nie jesteś pierwszą osobą która tak mówi. Słyszałem już lepsze epitety ;)
wierzę:-)
a to, że nie jestem pierwszą i zapewne też nie ostatnią to już bardzo dawno pojęłam;-)
i to mi w sumie najbardziej pomogło:-)
Nie przejmuj się, Pani psycholog w zeszłym roku też rozłożyła ręce. To była moja pierwsza i ostatnia wizyta u specjalisty ;)
nie przejmuję się:-):-)
ale już sobie pójdę a jak wrócę to mnie przepędź;-)
jesteś mocno uzależniający:-):-)
Pewnie to raczej wada więc ok
kurwa, jaka wada?
o co chodzi?
No z grzeczności tak napisałem :)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie