Romans i zdrada
Na krawędzi zdrady
Odpowiedź na forum
Moderatorzy nie usuwają postów z forum na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.
-
- 2 post(ów)
-
Napisane 21 maja 2023 - 17:13Cześć Zapytam wprost - zdradziliście kiedyś? Każdy z nas ma przecież różne fantazje i potrzeby, czasem to co mamy nam nie wystarcza.. dlatego, jeśli odpowiedź brzmi tak chciałabym poprosić was o wypełnienie mojej ankiety do magisterki. Ludzie nie chcą się do tego przyznać chociaż jest to przecież anonimowe, i normalne jak sie okazuje.... ;)
https://badania.aps.edu.pl/index.php/564863?lang=plUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 30 października 2021 - 08:52https://www.youtube.com/watch?v=tEhoHk7XXNg&list=PLDsloHJLIHQNWOBr7M2PiKcJ-4gq08aIC&index=3
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1 post(ów)
-
Napisane 29 października 2021 - 20:24https://www.youtube.com/watch?v=xR_Pa1LY8mc&list=RDxR_Pa1LY8mc&start_radio=1
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 82 post(ów)
-
Napisane 29 października 2021 - 19:16Ja jestem zdecydowanie zdania, że jeżeli ktoś nadal kocha, to zdrada odciska silne piętno na osobie zdradzającej. Ja wpadłem w istną paranoję. Nawet gdy to było całkowicie niemożliwie i nie planowałem nic złego, czułem lęk, że moje sekrety się wydadzą. Byłem nieszczęśliwy, bo nie potrafiłem zapomnieć o tym jednym błędzie i poczucie winy wypływało ciągle na wierzch, zwłaszcza w chwilach, kiedy byliśmy oboje bardzo szczęśliwi. Czułem się okropnie z tym, co zrobiłem. Przebaczyć sobie nauczyła mnie dopiero regularna terapia. Pani Małgorzata Smykiewicz z Psychologgi profesjonalnie podeszła do tematu i pracowała ze mną, pomagając mi zrozumieć swoje emocje i potrzeby. To co zrobiłem, zostanie ze mną już na zawsze, ale poczucie winy już mną nie kieruje.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1333 post(ów)
-
Napisane 20 kwietnia 2021 - 17:31Idę się napić
miłego wieczoruUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1333 post(ów)
-
Napisane 20 kwietnia 2021 - 17:28Nie idę na czele stada, idę sam.
Nie tak prosto na mnie wpłynąć a co dopiero sprawić żebym zmienił decyzję.
Nigdy żony nie podpuszczałem, fakt faktem mówiłem jej (zgodnie z prawdą) że w pewnym momencie chciałem się zrewanżować i ją w ten sposób ukarać, jednocześnie jednak zapewniłem ją że nigdy jej nie zdradziłem. Czy to był błąd czy nie ciężko powiedzieć, mówiłem zgodnie z prawdą i uważam że nie mam się czego wstydzić.
Co do alkoholu to temat rzeka. Moje zdanie nie wniesie tu nic wartościowego. Powiem tylko tyle że niewielu ludzi umie z niego prawidłowo korzystać i choć nie puszczają mi po nim zwieracze to przyznaję że mam z alkoholem problem.
Słusznie zauważyłeś że kluczem do sukcesu jest wiara obojga małżonków. Jak wierzą oboje partnerzy jest dużo prościej ufać sobie nawzajem. Ten problem od dłuższego czasu wraca do mojej głowy jak bumerang.
Świetnie sobie zdaję z niego sprawę. Niestety nie zrobiłem z tym nic. Moja żona od ponad 20 lat unika tego tematu. Ja nie naciskam i nie wpływam na nią w tym obszarze. Nie krępuje się przy niej z tego że wierzę w Boga, ona to widzi, czasem jak jest bliski temat tłumaczę jak najbardziej po świecku mogę moją opinię.
Na tyle mnie stać na razie. Dlaczego tak jest ? Otóż sam jestem jaki jestem. Wiem też że nie warto na siłę komuś wpajać wiary. Dużo lepszy jest dobry przykład - własny przykład ale do tego jeszcze trzeba nieustannej samodyscypliny.
Widzisz jak ktoś zbacza z dobrej drogi brnie coraz głębiej i coraz bardziej odrzuca to co oczywiste jest to jakiś swoisty sposób obrony. Człowiek zaczyna wierzyć że to co robi jest słuszne wmawia to sobie i w końcu w to wierzy. To się dzieje do czasu gdy trzeba zacząć płacić i powiem ci że nawet wtedy rzadko kto rozumie tak naprawdę dlaczego płaci...
Podsumowując im dalej brniesz w zło tym jesteś bardziej przekonany że to co robisz i jak robisz jest normalne i właściwe, że tak robią wszyscy, że to nie twoja wina a sama wiara staje się abstrakcyjną niesprawiedliwością i niebywałą mrzonką z jakieś mitologii.
W pewnym momencie zabrniesz już tak daleko że nie jesteś w stanie odróżnić dobra od zła i jak jesteś z tym sam i nie masz dookoła siebie kogoś kto potrafi na ciebie wpłynąć to jesteś stracony.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 934 post(ów)
-
Napisane 20 kwietnia 2021 - 00:05~otis napisał:~Gosc napisał:Weszłam na ten wątek, ponieważ temat jest mi bliski. Przebrnęłam przez 23 strony, ostatnie to już droga przez mękę, za sprawą 2/3 forumowiczów i jałowej gatki nie w temacie. Nie dziwię się, że aktorka wątku i inni piszący w temacie zniknęli a szkoda.
Umiejętność wyłuskania tego co ma wartość w odmętach jest bezcenna...
Ale ją kara spotkała, myślała, że telenowela będzie się ciągnęła dalej. Tamta pani może już z mostu skoczyła, tak ją diabeł omamił. A taki miała odlot, jak ją płomienie piekielne lizaly po dupie. A diabeł się cieszy i macki zaciera.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 934 post(ów)
-
Napisane 20 kwietnia 2021 - 00:02Otisnapisał:Nie mam żadnej misji ( no chyba że życie nazwiemy misją), robię to co uważam za stosowne i niezbędne w danej chwili.
Mój problem polega na tym że widzę (także w snach) konsekwencje pewnych zdarzeń. Wiem co się stanie widzę to i nie mogę się tego pozbyć.
Poza tym nie lubię iść za stadem to kolejna z moich wad...
Otis, bo ty idziesz na czele stada, tylko ślepcy tego nie widzą.
Ja myślałem, że moją misją jest uratować jak najwięcej tonących z otchłani. Tymczasem będę przeszczęśliwy, gdy chociaż Tobie uda mi się pomóc. Zachowaj swój kręgosłup moralny w takim stanie w jakim jest i nie daj sobie zamącić w głowie przeztych przepełnionych gniewem i złością.napisał:Facet, wez sie kurwa otrzasnij. Juz 'zdegradowales' Jezusa swoim poswieceniem. Czaisz to ? Masz to poczucie wkrotce wniebowstapienia ?
Sam to napisałeśnapisał:Wystrzegajcie się gniewu...
Piszesz, że trudno jest wybaczyć, zapomnieć i zaufać ponownie. Przebaczenie jest tu kluczowe, zapomnieć wręcz nie możemy, a jeśli oboje zaufacie Bogu, to nie będziesz się musiał martwić o zaufanie do niej. Warunek jest jeden. Ona musi Bogu zaufać bardziej niż Ty. Moja zaufała, i wszystko wyznała. Nie od razu, tygodniami rozmawialiśmy. Jeszcze czasem to do mnie wróci, ale coraz rzadziej. Oczywiście problemów nie ubędzie, bo jak nie żona to dzieci też ich przysparzają. Dwa błędy tylko popełniasz jak dotąd:
1. Nie podpuszczaj jej, że się zrewanżujesz i broń Cię Bóg przed tym. Znam takich co tak zrobili i są po rozwodzie już dawno.
2. Ten alkohol, jeżeli piszesz prawdę, to zaniechaj puki jeszcze nie jest za późno. Wooda przytłumia naszą duszę z każdym kieliszkiem. Dla tego często ludzie zdradzają po pijaku, bo natura przejmuje kontrolę. Jedni mają silniejszą duszę, inni słabszą, dla tego tym słabszym urywa się film czasami. Mi się nigdy nie urwał, pomimo, iż kiedyś mało co jelit nie zwróciłem tak się uchlałem.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 49 post(ów)
-
Napisane 17 kwietnia 2021 - 11:11Po 34 latach naszego małżeństwa mąż odszedł do innej kobiety bez słowa pożegnania, bez słowa wyjaśnienia. Okłamał mnie i naszego syna, że wyjeżdża do Irlandii bo ktoś załatwił mu tam dobrze płatną pracę.Miał z lotniska w Dublinie zadzwonić do nas, po tygodniu dowiedziałam się dzwoniąc do niego, że ma tam swoją miłość z kawalerki / kobietę w związku której mąż akurat jest w PL/, przeprosił mnie że ''tak wyszło'' i prosił żebym nic o tym fakcie nie mówiła jego Mamie/dziś kończy 90 lat/. To że zostałam bez grosza i z jego niespłaconymi długami, o które dopominają się różne banki to pikuś, moje załamanie to też problem dla mnie ale jak żyć z poczuciem czyjegoś braku odpowiedzialności, z poczuciem jego kłamstw ??? Może mi ktoś to wytłumaczy...sama nie potrafię.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
- 1333 post(ów)
-
Napisane 28 grudnia 2020 - 18:54~Gosc napisał:Weszłam na ten wątek, ponieważ temat jest mi bliski. Przebrnęłam przez 23 strony, ostatnie to już droga przez mękę, za sprawą 2/3 forumowiczów i jałowej gatki nie w temacie. Nie dziwię się, że aktorka wątku i inni piszący w temacie zniknęli a szkoda.
Umiejętność wyłuskania tego co ma wartość w odmętach jest bezcenna...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie