Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

znudzenie po 12 latach

Rozpoczęte przez ~płomyk, 19 lut 2024
  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 19 lutego 2024 - 17:52
    Cześć!
    Poznałam swojego obecnego męża, gdy miałam 24 lata, on był 11 lat starszy. Długo było fajnie, ale teraz jest niestety nudno. Czasem mam wrażenie, że nie mamy już o czym ze sobą rozmawiać, często łapię się na tym, że swój wolny czas wolę spędzać sama niż z nim, ponieważ z nim jest nudno. On sam z siebie niczego nie inicjuje, żadnych tematów do rozmów, niczego by ten związek dalej się rozwijał. Seks też jest na tyle nudny, że mimo że mam ochotę, to nie z nim. 15 minut i po wszystkim. Próbowałam z nim rozmawiać o tym, czego mi brakuje, niby rozumie, ale nigdy nie przekłada tego zrozumienia w czyny. Zaczynam myśleć, że ja też mu się chyba znudziłam, a ten związek trwa bo jest przyzwyczajenie oraz jakieś uczucie na pewno. Teraz tylko nie wiem czy można o tym mówić, że to jeszcze miłość czy już tak naprawdę tylko przyjaźń. Mam do tego związku zbyt duży szacunek by go zdradzić i tego nie zrobię, ale jeżeli mam być szczera, to uważam, że gdyby jemu nadarzyła się okazja do skoku w bok, to nie myślałby o tym dwa razy. Z jednej strony nie chcę egzystować w takim związku, ponieważ jestem jeszcze w miarę młoda (34 lata), ale z drugiej w jakiś sposób jest mi z mężem wciąż dobrze. Tylko w jaki? Czy tak serio zawsze jest po ponad 10 latach razem? Czy każdy związek tak się kończy?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 19 lutego 2024 - 18:04
    Myślę, że normalna kolej w związku. Są lepsze okresy i gorsze. A poza tym facet po 40 roku zmienia się. Znam to z autopsji

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 19 lutego 2024 - 18:09
    Pewnie tak, ale jestem przekonana, że gdyby teraz napatoczyła mu się nowa osoba, tym bardziej 20+, to by mnie zdradził. Takie myślenie też mnie do niego zniechęca, bo nie potrzebuję łaski. Nie mam też ochoty być ciągle jedyną inicjującą cokolwiek osobą w związku. A podejrzewam, że jak przestanę to robić, to prędzej czy później skończy się tak, że zaczniemy żyć oddzielnymi życiami. Aż on zdradzi, czego mu nie wybaczę i skońćzy się rozwodem. Antycypować to i zostawić go teraz, gdy mam większe szanse jeszcze kogoś poznać, czy czekać na cud...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 19 lutego 2024 - 18:14
    Uciekać. U mnie to bardziej problematyczne, bo są dzieci

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 19 lutego 2024 - 18:19
    Też są dzieci...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 19 lutego 2024 - 19:13
    Jeśli jesteś w stanie zapewnić sobie i dzieciom odpowiednie warunki bytowe - to zmykaj.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Natalia ~Natalia
    ~Natalia
    Napisane 19 lutego 2024 - 19:14
    Dzieci widzą więcej niż myślisz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Stranger ~Stranger
    ~Stranger
    Napisane 20 lutego 2024 - 20:02
    Trudny temat, zwłaszcza że są dzieci. Jestem w podobnej sytuacji życiowej. Kilka lat starsza od Ciebie. W małżeństwie od 24 r.ż.
    Przeglądając różne fora, czerpiąc informację od różnych specjalitow którzy w tej dziedzinie specjalistami powinni być ( choć różne mam w tej kwestii odczucia) dochodzę do wniosku, że faktycznie chyba taka kolej rzeczy w związkach długoletnich.
    Jesteśmy na rozdrożu i w znacznej części to od nas samych zależy czy zawalczymy o ten związek, czy odpuścimy.
    Najprościej byłoby odpuścić, ale czy naprawdę warto przekreślić ten wspólny czas?
    Piszesz, że jest jeszcze jakieś uczucie, bynajmniej z Twojej strony.
    Może zanim uciekniesz jak ktoś wyżej sugeruje, spróbuj zrobić wszystko dla tego związku aby go uratować?

    Może jakaś terapia małżeńska? Cokolwiek...

    Nie wiem, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie...
    Ba...jestem osobą na podobnym rozdrożu jak autorka.

    Ale próbuje. Nie uciekam póki co.
    Nie wiem czy warto, ale jeśli nie podejmę wyzwania - nigdy się nie dowiem.

    Być może powiem kiedyś, że był to czas stracony, a może wręcz przeciwnie.

    Wytrwałości i siły życzę.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Facet48 ~Facet48
    ~Facet48
    Napisane 21 lutego 2024 - 12:14
    Wiadomo że jest inaczej na początku. Jak pojawiają się dzieci to związek też się zmienia.
    Bardzo dużo zależy od podejścia rodziców. Jak po urodzeniu dzieci mąż i żona sa ciągle na 1 miejscu (a nie dzieci) to znaczy ż jest dobrze.
    Bo jak dla kobiety dzieci są na 1 miejscu a facet zostaje odsunięty to kończą się powoli rozmowy między małżonkami, kończą się tematy i się zaczynają oddalać ..

    Nie wiem jak to u Ciebie było. Jak bylo przed urodzeniem dzieci a jak po ...

    Sex 15 minut ? To bardzo długo bo sex średnio (razem z "grą wstępną) często trwa max kilka minut ...

    W związku obie strony muszą dbać.

    Z takich podjeściem "że jak by znalazł młodszą to by odszedł' zapewne też mąż widzi że traktujesz jak zło ..

    małżeństwa zmieniają się pod wpływem czasu i jest to NORMALNE. Nigdy nie jest tak jak na początku.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~1244 ~1244
    ~1244
    Napisane 21 lutego 2024 - 12:45
    Mam podobnie, 12 lat po ślubie. A może i jeszcze gorzej,bo oprócz dzieci są problemy zdrowotne, co jeszcze bardziej komplikuje. Rozmowy, tylko z mojej strony, nie przynoszą wielkich zmian. Mąż sprawia wrażenie jakby wszystko było ok,i że się czepiam. Jak zaczęłam mówić o rozwodzie to jakby mu odbiło,nagle zaczął mnie kochać, obiecywał zmiany i wnet skończyło się załamaniem psychicznym, męża oczywiście.
    Więc odpuściłam, i czekam na te zmiany tylko jakoś niewiele się zmieniło.
    Gdyby było wiadomo jak to będzie po rozstaniu, było by o wiele łatwiej.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ator ~Ator
    ~Ator
    Napisane 21 lutego 2024 - 13:01
    ~płomyk napisał:
    Pewnie tak, ale jestem przekonana, że gdyby teraz napatoczyła mu się nowa osoba, tym bardziej 20+, to by mnie zdradził.


    Dlaczego jesteś przekonana?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Elegant ~Elegant
    ~Elegant
    Napisane 22 lutego 2024 - 16:02
    ~płomyk napisał:
    Cześć!
    Poznałam swojego obecnego męża, gdy miałam 24 lata, on był 11 lat starszy. Długo było fajnie, ale teraz jest niestety nudno. Czasem mam wrażenie, że nie mamy już o czym ze sobą rozmawiać, często łapię się na tym, że swój wolny czas wolę spędzać sama niż z nim, ponieważ z nim jest nudno. On sam z siebie niczego nie inicjuje, żadnych tematów do rozmów, niczego by ten związek dalej się rozwijał. Seks też jest na tyle nudny, że mimo że mam ochotę, to nie z nim. 15 minut i po wszystkim. Próbowałam z nim rozmawiać o tym, czego mi brakuje, niby rozumie, ale nigdy nie przekłada tego zrozumienia w czyny. Zaczynam myśleć, że ja też mu się chyba znudziłam, a ten związek trwa bo jest przyzwyczajenie oraz jakieś uczucie na pewno. Teraz tylko nie wiem czy można o tym mówić, że to jeszcze miłość czy już tak naprawdę tylko przyjaźń. Mam do tego związku zbyt duży szacunek by go zdradzić i tego nie zrobię, ale jeżeli mam być szczera, to uważam, że gdyby jemu nadarzyła się okazja do skoku w bok, to nie myślałby o tym dwa razy. Z jednej strony nie chcę egzystować w takim związku, ponieważ jestem jeszcze w miarę młoda (34 lata), ale z drugiej w jakiś sposób jest mi z mężem wciąż dobrze. Tylko w jaki? Czy tak serio zawsze jest po ponad 10 latach razem? Czy każdy związek tak się kończy?



    W mojej ocenie jesteś zaburzoną osobą.
    Masz to co sama sobie wybrałaś, ale oczywiście jeszcze Ci mało. To społeczeństwo robi się coraz bardziej zachłanne i po takich wpisach właśnie widać. 15 minut seksu - za mało, bo najlepiej jakby Cię brał 2 godziny aż będą otarcia i później tydzień rekonwalescencji. A nie pomyślałaś, że mężczyzna niestety słabnie z wiekiem bo po 40 testosteron spada i serce też może już pewien przebieg ma.
    Najlepiej jakby się faszerował niebieskimi tabletkami i jeszcze bardziej eksploatował, żeby panią zadowolić dwie godziny.
    Twierdzisz, że nie zdradziłaś, a z opisu wynika co innego, bo jak piszez, że masz ochotę na seks ale nie z mężem i że załatwiasz to we własnym zakresie to brzmi jak zdrada emocjonalna.
    A to, że jesteś zaburzona wnioskuję z tego zdania: "uważam, że gdyby jemu nadarzyła się okazja do skoku w bok, to nie myślałby o tym dwa razy."
    Tak właśnie mierzą swoją miarą zaburzeni zdradzacze, żeby usprawiedliwić swoje kroki w kierunku zdrady.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 22 lutego 2024 - 17:10
    15 minut seksu, nie penetracji.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 22 lutego 2024 - 17:53
    ~płomyk napisał:
    15 minut seksu, nie penetracji.

    Trzeba koniecznie wyjaśnić z mężem z jakiego powodu mu się nie chce. Może ma jakieś problemy, które trzeba mu pomóc rozwiązać? Jeżeli mąż jest masochistą z natury to mu się nagle to nie odmieni. Taki ma charakter. Żeby coś się w tej kwestii zmieniło musiałby iść na psychoterapię. Są specjaliści co mają dodatkowo szkolenie z seksuologii. Z drugiej strony znam kobiety, które uwielbiają takich mężczyzn więc jak Ci tak bardzo to nie pasuje to może warto rozważyć rozstanie? Nie ma co się wzajemnie oszukiwać, że jest Ok. jak widać, że nie jest.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 22 lutego 2024 - 18:14
    ~4 napisał:
    ~płomyk napisał:
    15 minut seksu, nie penetracji.

    Trzeba koniecznie wyjaśnić z mężem z jakiego powodu mu się nie chce. Może ma jakieś problemy, które trzeba mu pomóc rozwiązać? Jeżeli mąż jest masochistą z natury to mu się nagle to nie odmieni. Taki ma charakter. Żeby coś się w tej kwestii zmieniło musiałby iść na psychoterapię. Są specjaliści co mają dodatkowo szkolenie z seksuologii. Z drugiej strony znam kobiety, które uwielbiają takich mężczyzn więc jak Ci tak bardzo to nie pasuje to może warto rozważyć rozstanie? Nie ma co się wzajemnie oszukiwać, że jest Ok. jak widać, że nie jest.


    Rozmawiamy dużo o tym, nie mam zahamowań by rozmawiać o seksie z nim. Sama też go pytam często czy to może coś ze mną jest nie tak, czy coś mogę zmienić, ale zawsze słyszę, że nie, że jemu jest ze mną dobrze. Rozstanie to ostateczność, ponieważ nie chciałabym tak łatwo burzyć tego, co jednak wspólnie zbudowaliśmy. A i też nie ukrywam, że kto może wiedzieć czy ktoś inny byłby lepszy. Rynek randkowania dla ludzi po 30 jest mocno okrojony :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 22 lutego 2024 - 18:20

    "W mojej ocenie jesteś zaburzoną osobą.
    Masz to co sama sobie wybrałaś, ale oczywiście jeszcze Ci mało. To społeczeństwo robi się coraz bardziej zachłanne i po takich wpisach właśnie widać. 15 minut seksu - za mało, bo najlepiej jakby Cię brał 2 godziny aż będą otarcia i później tydzień rekonwalescencji. A nie pomyślałaś, że mężczyzna niestety słabnie z wiekiem bo po 40 testosteron spada i serce też może już pewien przebieg ma.
    Najlepiej jakby się faszerował niebieskimi tabletkami i jeszcze bardziej eksploatował, żeby panią zadowolić dwie godziny.
    Twierdzisz, że nie zdradziłaś, a z opisu wynika co innego, bo jak piszez, że masz ochotę na seks ale nie z mężem i że załatwiasz to we własnym zakresie to brzmi jak zdrada emocjonalna.
    A to, że jesteś zaburzona wnioskuję z tego zdania: "uważam, że gdyby jemu nadarzyła się okazja do skoku w bok, to nie myślałby o tym dwa razy."
    Tak właśnie mierzą swoją miarą zaburzeni zdradzacze, żeby usprawiedliwić swoje kroki w kierunku zdrady."

    Odpisałam ci wyżej na szybko, ale teraz rozwinę się bardziej.
    Dzięki, może i jestem zaburzona. Tak jak napisałam wyżej, chodzi o 15 minut SEKSU, a nie penetracji... Sama penetracja trwa znacznie krócej. A pozostały czas to wszelkie czynności, które są głównie inicjowane przeze mnie. Gdybym nie pokazywała mu konkretnie na co mam ochotę, to obawiam się, że byłoby znacznie krócej niż 15 minut, ponieważ mam wrażenie, że jemu ta penetracja wystarczy do zaspokojenia się. No stety niestety, dla kobiet sama penetracja to za mało, lubię robić też inne rzeczy, a i penetracja bez rozbudzenia mojego ciała jest zwyczajnie nieprzyjemna, bo brakuje mówiąc wprost nawilżenia. Co do kondycji, to mój mąż jest wysportowanym człowiekiem, ma bardzo dobrą kondycję i tutaj wiem, że nie ma możliwości, abym miała chcieć go przeforsować ;) Co do zdrady, to właśnie absolutnie to źle zrozumiałeś, bo nie interesuje mnie żaden skok w bok; nie wiem czy słyszałeś o czymś takim jak wibrator? Co do skoku w bok, to w przeszłości bywały sytuacje, gdzie przyłapałam męża na kłamstwie i zaufanie nigdy nie zregenerowało się do końca. Nie było zdrady, ale mocno nadszarpujące relacje wydarzenia.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 22 lutego 2024 - 19:12
    ~płomyk napisał:
    ~4 napisał:
    ~płomyk napisał:
    15 minut seksu, nie penetracji.

    Trzeba koniecznie wyjaśnić z mężem z jakiego powodu mu się nie chce. Może ma jakieś problemy, które trzeba mu pomóc rozwiązać? Jeżeli mąż jest masochistą z natury to mu się nagle to nie odmieni. Taki ma charakter. Żeby coś się w tej kwestii zmieniło musiałby iść na psychoterapię. Są specjaliści co mają dodatkowo szkolenie z seksuologii. Z drugiej strony znam kobiety, które uwielbiają takich mężczyzn więc jak Ci tak bardzo to nie pasuje to może warto rozważyć rozstanie? Nie ma co się wzajemnie oszukiwać, że jest Ok. jak widać, że nie jest.


    Rozmawiamy dużo o tym, nie mam zahamowań by rozmawiać o seksie z nim. Sama też go pytam często czy to może coś ze mną jest nie tak, czy coś mogę zmienić, ale zawsze słyszę, że nie, że jemu jest ze mną dobrze. Rozstanie to ostateczność, ponieważ nie chciałabym tak łatwo burzyć tego, co jednak wspólnie zbudowaliśmy. A i też nie ukrywam, że kto może wiedzieć czy ktoś inny byłby lepszy. Rynek randkowania dla ludzi po 30 jest mocno okrojony :)

    Co jest z Tobą nie tak? Dlaczego tak pomyślałaś skoro to mąż od lat tak samo, nudno i krótko?
    A może kolejne nic nie wnoszące gadanko o tym samym z super mężem to udawanie, że się coś robi, w tej sprawie? Konfrontacja nic nie kosztuje, no może trochę stresu ale taki mąż może na przykład jednym uchem wpuścić gadanko a drugim wypuścić, skoro raz się udało Ciebie udobruchać to może uda się kolejny raz?
    Zwykle mechanizmy obronne włączają się przy lęku. Boisz się zaspokoić swoje potrzeby? Uważasz, że nie zasługujesz na ekstra seks?

    Albo chcesz go mieć lepszego i działasz coś konkretnego by tak właśnie było albo przestań się oszukiwać, że aż tak tego chcesz czy tam potrzebujesz. Może Ci ktoś wmówił, że musisz mieć inaczej niż masz? I jest w sumie tak jak jest całkiem spoko ale męczy Cię raczej to że być może inni mają lepiej (zwykle w social mediach) to Ty też musisz? Z naciskiem na musisz.
    Na wiele sposobów potrzebę fajnego seksu można zaspokoić. Zróbcie burzę mózgu z mężem co zrobić by go po prostu mieć. Każde jego zbywanie, ignorowanie traktuj jak zachęcający do walki o swoje kop, złap go jak bulterier i nie puszczaj aż dostaniesz to czego potrzebujesz;):)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~płomyk ~płomyk
    ~płomyk
    Napisane 22 lutego 2024 - 19:17
    przecież napisałam wyżej, że rozmawiałam z nim wielokrotnie na ten temat, więc czemu ciągle piszesz mi o rozmowie i konieczności konfrontacji, skoro już 3 razy napisałam, że zrobiłam to.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 22 lutego 2024 - 19:21
    ~płomyk napisał:
    przecież napisałam wyżej, że rozmawiałam z nim wielokrotnie na ten temat, więc czemu ciągle piszesz mi o rozmowie i konieczności konfrontacji, skoro już 3 razy napisałam, że zrobiłam to.

    Bo nie jesteś skuteczna w tym co robisz?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~4 ~4
    ~4
    Napisane 22 lutego 2024 - 19:24
    ~4 napisał:
    ~płomyk napisał:
    przecież napisałam wyżej, że rozmawiałam z nim wielokrotnie na ten temat, więc czemu ciągle piszesz mi o rozmowie i konieczności konfrontacji, skoro już 3 razy napisałam, że zrobiłam to.

    Bo nie jesteś skuteczna w tym co robisz?

    Kolejny raz robisz to samo, tak samo i oczekujesz innych wyników? A pretensje do mnie to o co?

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry
1 2 3
Strona 1 z 3
następna
Strona 1 z 3 następna

Gorące tematy