Forum
Rozwód
Sumienie
-
-
Napisane 03 września 2020 - 09:35Kilka miesięcy mieszkam już sam. Jest spokojnie, ale demony samotności czasem dopadają, zwłaszcza wieczorem. A dlaczego sam nie z zoną? Przez 16 lat związku brak zaufania żony, pretensje i kółtnie zabijały moje uczucia do niej. Powrót z delegacji, to przecież pewne że z kimś ją zdradziłem. Sąsiadka w ciaży, to pewnie moje. Odwracałem wzrok na ulicy, gdy szła jakaś ładna kobieta, bo czułem wzrok żony, Unikałem przez to awantury w domu. Przy tym kontrola telefonu, doszukiwanie się czy rozmowa z klientką firmy to nie czasem coś innego? Przy tym wyzwiska k...., skur..... A co najgorsze to nie powstrzymywała się od ataków agresji z uderzeniem mnie nie tylko ręką. Na prośby, groźby, o wizyte u psychologa, nie jestem psychicznie chora. I tak doszło do śmierci moich uczuć. Po decyzji był płacz, że mnie kocha, że próbujmy jeszcze raz. Ale ja już nie chcę. Córka dorosła, akceptuje to co się stało. Niestety wciąż mam wyrzuty sumienia, że może ją krzywdzę. Chociaż tak mi dobrze teraz samemu. Sam chodzę do psychologa. I sam próbuję sobie wytłumaczyć dlaczego mam wciąż takie odczucia. Przyjaciel kiedyś powiedział, że sam sobie dałem wleźć na głowę, pewnie to prawda, ale to zawsze ja chciałem dobrze po karczemnej awanturze i to ja wyciągałem rękę na zgodę. Wiem też że mam swoje wady, każdy je ma. Ale nie zdradzałem, pomagałem dużo w domu. Jak sobie poradzić z tymi wyrzutami? czy ktoś był, jest w takiej sytuacji, ile to trwało? Może przydługo, ale w dwóch zadaniach się nie da
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 08 września 2020 - 12:16~Prawie napisał:Kilka miesięcy mieszkam już sam. Jest spokojnie, ale demony samotności czasem dopadają, zwłaszcza wieczorem. A dlaczego sam nie z zoną? Przez 16 lat związku brak zaufania żony, pretensje i kółtnie zabijały moje uczucia do niej. Powrót z delegacji, to przecież pewne że z kimś ją zdradziłem. Sąsiadka w ciaży, to pewnie moje. Odwracałem wzrok na ulicy, gdy szła jakaś ładna kobieta, bo czułem wzrok żony, Unikałem przez to awantury w domu. Przy tym kontrola telefonu, doszukiwanie się czy rozmowa z klientką firmy to nie czasem coś innego? Przy tym wyzwiska k...., skur..... A co najgorsze to nie powstrzymywała się od ataków agresji z uderzeniem mnie nie tylko ręką. Na prośby, groźby, o wizyte u psychologa, nie jestem psychicznie chora. I tak doszło do śmierci moich uczuć. Po decyzji był płacz, że mnie kocha, że próbujmy jeszcze raz. Ale ja już nie chcę. Córka dorosła, akceptuje to co się stało. Niestety wciąż mam wyrzuty sumienia, że może ją krzywdzę. Chociaż tak mi dobrze teraz samemu. Sam chodzę do psychologa. I sam próbuję sobie wytłumaczyć dlaczego mam wciąż takie odczucia. Przyjaciel kiedyś powiedział, że sam sobie dałem wleźć na głowę, pewnie to prawda, ale to zawsze ja chciałem dobrze po karczemnej awanturze i to ja wyciągałem rękę na zgodę. Wiem też że mam swoje wady, każdy je ma. Ale nie zdradzałem, pomagałem dużo w domu. Jak sobie poradzić z tymi wyrzutami? czy ktoś był, jest w takiej sytuacji, ile to trwało? Może przydługo, ale w dwóch zadaniach się nie da
Hej,
może przenieś ten wątek do kategorii Kobieta/Związek, tam więcej osób zagląda masz większe szanse, że ktoś coś doradzi.
Pozdrawiam:-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 17 września 2020 - 21:00Wyrzutami o co? Dziecko dorosłe, żony nie kochasz. Co Cię męczy?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 03 listopada 2020 - 07:59~Prawie napisał:zawsze ja chciałem dobrze po karczemnej awanturze i to ja wyciągałem rękę na zgodę. Wiem też że mam swoje wady, każdy je ma. Ale nie zdradzałem, pomagałem dużo w domu. Jak sobie poradzić z tymi wyrzutami? czy ktoś był, jest w takiej sytuacji, ile to trwało?
Uznaj, że to znak naszych 'nowoczesnych' czasów i... tzw. 'przemian kulturowych'.
My - faceci z zasadami - jesteśmy tu na przegranej pozycji. One - tzw. nowoczesne kobiety - patrzą tylko na doraźne korzyści, a nie na honor, zaangażowanie, wywiązywanie się z zobowiązań... To dla nich absolutna abstrakcja.
Patrz na siebie, zajmij się sobą i nie miej żadnych wyrzutów. To co ona robi to tylko podążanie za trendem - to lansują wiadome media, a wielu jest bardzo podatnych na ich lans.
Byłem w takiej sytuacji - teraz jestem ponad 4 lata po rozwodzie. Moja była żona ujawniła się nagle jako lesbijka (po 18 latach małżeństwa), niepełnoletniego syna z domu wypierdoliła z kilkoma tobołkami, a córka chce być mężczyzną - córka jest przy niej.
Naprawdę nie rozklejaj się...
Jerzy Soros ze swoimi miliardami które ukradł z
banku Anglii, zrobił swoje.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie